Jan Lewandowski

Czy św. Jan nie napisał czwartej Ewangelii?

dodane: 2009-06-01

               Racjonaliści dość często atakują ideę, zgodnie z którą Jan Apostoł był autorem czwartej Ewangelii, Drugiego i Trzeciego Listu Jana i Apokalipsy, znajdujących się w Nowym Testamencie. W zasadzie nic co znajdujemy w NT i co jest tradycyjnie przypisywane św. Janowi nie jest ich zdaniem jego autorstwa.

 

            W niniejszym eseju nie będę się spierał o to, czy św. Jan napisał Apokalipsę. Wbrew pozorom nie jest to wcale tak ważne. Może napisał ją jakiś inny Jan, jest ona na tyle mistyczna i tajemnicza, że właściwie nie ma znaczenia czy napisał ją akurat świadek czynów Jezusa historycznego. Utwór ten nie jest przekazem zawierającym taki opis i nie ma większego znaczenia czy autor Apokalipsy był uczniem ziemskiego Jezusa. Jej tekst mimo to pozostaje kanoniczny i natchniony.

 

Inaczej jednak wygląda sprawa czwartej Ewangelii. Jeśli nie napisał jej św. Jan Apostoł to świadectwo Jezusa historycznego zawarte w tym tekście jest osłabione. Wiedzą o tym przeciwnicy chrześcijaństwa i dlatego tak mozolnie kolekcjonują kontrargumenty w tej materii. Dalej wezmę więc pod lupę głównie te argumenty, które racjonaliści wysuwają przeciw apostolskiemu pochodzeniu czwartej Ewangelii. Zaznaczam, że mój esej nie ma na celu dowodzić, że to akurat św. Jan Apostoł napisał tę Ewangelię. Tego dowieść się nie da, nawet gdybyśmy mieli oryginał rękopisu tej Ewangelii wraz z autografem apostoła, to i tak nie byłby to żaden bezsporny dowód. Mój tekst polemizuje więc przede wszystkim z argumentami wysuwanymi przeciw takiemu autorstwu.

 

Nim przystąpię do rozpatrywania argumentów w tej kwestii na samym wstępie chciałbym nadmienić, że kwestia Janowego autorstwa czwartej Ewangelii jest bardzo złożona. Powstało na ten temat bardzo dużo obszernych opracowań, pełnych analiz niedostępnych w swym wyrafinowaniu przeciętnemu zjadaczowi chleba. Szczegółowe naświetlenie w tym eseju wszystkich aspektów tych wielce skomplikowanych zagadnień wykraczałoby zarówno poza możliwości czytelnika, jak i potrzeby. Skupię się więc jedynie na najbardziej popularnych zarzutach w tej kwestii. Temat jest dla mnie otwarty i nie wykluczam, że w przyszłości rozwinę niniejszy szkic o nowe wątki. Nie upieram się też przy tym, że czwarta Ewangelia jest na pewno dziełem św. Jana. Zagadnienie pseudoepigrafii pozwala utrzymać ją w kanonie Pism Świętych. Dla chrześcijanina ważniejsze jest uznanie przez Kościół danego pisma za natchnione niż samo autorstwo tego pisma. Niniejsza polemika jest więc bardziej rozrywką intelektualną. Chcę przede wszystkim ukazać, że to co jest dla racjonalistów tak „oczywiste”, po raz kolejny nie musi takie być. Nimb bezsporności jakim przyozdabiają oni swój światopogląd jest czystym mitem, tak chętnie jednak przez nich rozpowszechnianym na zewnątrz.

 

Zacznijmy więc od argumentów próbujących negować Janowe autorstwo czwartej Ewangelii. Pierwszy i chyba główny argument w tej sprawie odwołuje się do Papiasza, który mówił o dwóch Janach żyjących w gminie pierwszych chrześcijan w Efezie. Jednego z tych Janów Papiasz wymienia obok takich apostołów jak Mateusz czy Piotr, drugiego Jana wymienia jednak dalej i wyraźnie zwie go prezbiterem (Euzebiusz, Historia Kościelna, III, 39, 4). Od razu przywodzi to na myśl Jana prezbitera podpisującego się pod 2 i 3 Listem Jana w Nowym Testamencie (2 J 1,1; 3 J 1,1). W każdym razie mamy w I wieku chrześcijaństwa dwóch Janów o wysokim autorytecie. Koresponduje z tym informacja przekazana przez Dionizego Aleksandryjskiego, mówiącego o grobach dwóch Janów w Efezie. Czy to więc przypadkiem nie Jan prezbiter, inny od Jana Apostoła, byłby autorem zarówno czwartej Ewangelii, jak i Listów Janowych oraz Apokalipsy, zawartych w Nowym Testamencie?               

 

            Niestety, ale nic nie wskazuje na taki akurat stan rzeczy. Po pierwsze tytuł prezbiter nie był jakimś ewenementem, stosowano go także do apostołów, odnosił go do siebie na przykład św. Piotr (1 P 5,1). Nic nie stoi więc na przeszkodzie aby tak określał siebie również inny wielki apostoł – św. Jan, nawet jeśli w Azji żył sobie obok niego też jakiś inny Jan Prezbiter. Jak wskazuje NT w I wieku było wielu prezbiterów (1 Tm 4,14; 5,17; Tt 1,5). Po drugie i co ważniejsze – choć Papiasz pisze o dwóch Janach o wysokim autorytecie w pierwszej gminie chrześcijańskiej, to faktem jest też również i to, że dla Papiasza autorem czwartej Ewangelii był nikt inny jak właśnie Jan Apostoł. W świadectwie zawartym w kodeksie Reginae Sueciae i w tzw. kodeksie Toletańskim[1] wspomniany Papiasz oświadczał, że to właśnie Jan Apostoł jest czwartym Ewangelistą a jego dzieło zostało przekazane kościołom jeszcze za jego życia. Tak samo Papiasz twierdzi w świadectwie przekazanym przez Grzegorza Grzesznika[2] i w dwóch prologach do Ewangelii Łukasza z II wieku[3] (choć inni datują je raczej na IV wiek[4], co jednak nie ma większego znaczenia, gdyż na ogół są one traktowane jako wierne cytaty z dzieła Papiasza). Również Euzebiusz potwierdzał, że według Papiasza to właśnie św. Jan napisał czwartą Ewangelię: „Papjasz dwukrotnie wymienia imię Jana. Po raz pierwszy wylicza je razem z Piotrem, Jakóbem, Mateuszem i wszystkimi innymi apostołami; tem samem wyraźnie oznacza Ewangelistę” (Euzebiusz, Historia Kościelna, III,39,5).  

 

            Przywoływanie więc akurat Papiasza przeciw pochodzeniu czwartej Ewangelii od Jana Apostoła nie ma najmniejszego sensu.

 

            Kolejnym argumentem przywoływanym przez racjonalistów jest 21 rozdział czwartej Ewangelii. Twierdzą oni, że tzw. świadectwo własne zawarte w J 21,24, stwierdzające, że to „umiłowany uczeń” Jan napisał Ewangelię, nie jest aktualnie uznawane za autentyczne nawet przez niektórych badaczy katolickich. Uważa się bowiem, że cały rozdział 21 jest późniejszym dodatkiem i jego autorem jest ktoś inny.

 

            Ten argument znów jest jednak bardzo słaby i opiera się na wnioskowaniu „z autorytetu”, co jest błędem logicznym Argumentum ad Verecundiam. Jakie są bowiem twarde dowody na to, że J 21 jest późniejszym dopiskiem? Żadne. Powoływanie się na opinie współczesnych badaczy świadczy co najwyżej o tym, że panuje wśród nich taka a nie inna opinia, czy moda, i o niczym więcej. Ale co to ma wspólnego z tym, że św. Jan nie napisał lub napisał J 21? Nic.

 

            Warto też zauważyć, że nawet jeśli J 21 jest późniejszym dopiskiem, to nie świadczy to jeszcze o tym, że informacje zawarte w tym rozdziale są nieautentyczne. Powiedzmy, że to jakiś uczeń Jana napisał ten rozdział zawierając w nim to co usłyszał od apostoła. Czemu nie? Może to też sam Jan Apostoł zredagował ten rozdział w późniejszym czasie. Trzeba też pamiętać o tym, że J 21 znajduje się we wszystkich starożytnych rękopisach Ewangelii Jana.     

 

          Inny argument racjonalistów w kwestii czwartej Ewangelii brzmi tak: Jan był prostym rybakiem a autora czwartej Ewangelii należy uznać za filozofa. Wskazuje na to choćby prolog w J 1,1n, który odwołuje się do greckiej koncepcji Logosu. Czwarta Ewangelia zawiera również elementy gnostyckie. 

 

Jednakże ponownie i ten argument jest niezwykle słaby. Czy grecka koncepcja Logosu jest czymś tak skomplikowanym, że pojąć ją są w stanie jedynie jacyś wybitni profesorowie starożytności? Przeczytaj J 1,1 a zorientujesz się, że w rzeczywistości jest on ułożony z niezwykle prostych pojęć. Czy również gnostycyzm jest czymś tak skomplikowanym, że opanować go są w stanie jedynie jacyś wybitni filozofowie greccy? Wcale nie. Wszystko zależy od chęci danej jednostki do samodzielnego kształcenia się. Samowykształcenie było czymś powszechnym w starożytności. Greka była lingua franca wśród prostego ludu Bliskiego Wschodu, gdyż była niezbędna w kontaktach handlowych. W przeddzień wielkich soborów na bazarach debatowano o zawiłościach teologicznych w Trójcy. Taka była starożytność, samokształcenie się i czytanie było w modzie (nie to co teraz, gdy analfabetyzm funkcjonalny stał się powszechny a obraz wypiera tekst). Dla kogoś kto chce się nauczyć danych pojęć, języka lub systemu filozoficznego nie istnieją żadne przeszkody, nawet jeśli kiedyś był prostym rybakiem. Te przeszkody istnieją tylko w głowach racjonalistów.

 

Inny argument racjonalistyczny głosi, że czwarta Ewangelia jest najbardziej „antyżydowska” (por. J 20,19). Rzekomo z tego właśnie powodu nie można Jana Apostoła uważać za jej autora, bo ten swoją działalność misyjną prowadził wśród Żydów. No i sam też był Żydem.

 

Ale i ten argument jest bardzo naiwny. Jezus też prowadził swoją działalność misyjną wśród Żydów a mimo to nazywał ich plemieniem żmijowym, grobami pobielanymi itd. Ewangelia Mateusza jest skierowana do Żydów, których chce nawracać, a mimo to również jest bardzo antyżydowska w pewnych miejscach. Znów nazywa ich plemieniem żmijowym (Mt 3,7; 23,32), wężami (23,32), plemieniem przewrotnym i wiarołomnym (12,39; 16,4), obłudnikami (15,7; 23,13-14.22.24.26.28), ponadto wielokrotnie atakuje ich status narodu wybranego (Mt 5,20; 9,11n; 12,2n; 12,38n; 15,6n; 16,4; 21,43, 23,3n). Św. Paweł też był Żydem, nawracał swój naród, a mimo to nie szczędził swym rodakom bardzo ostrych słów:

 

„Żydzi zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom” (1 Tes 2,15, BT).

 

Stanowczość i dosadność wobec swego narodu nie neguje tego, że chce się go nawracać i że do niego kieruje się przesłanie. Nawet jeśli więc Ewangelia Jana zawiera elementy antyżydowskie (to też dyskusyjne, bo trudno uznać wzmiankę z J 20,19 za „antysemicką”), to nie wyklucza to, że napisał ją Jan Apostoł, Żyd.

 

Racjonaliści uważają również, że milczenie Ignacego z Antiochii w jego Liście do Efezjan odnośnie do osoby Jana Apostoła dowodzi, że był on mało ważnym Apostołem i „nie mógł” być autorem czwartej Ewangelii. Gdyby bowiem był on kimś ważnym, to Ignacy „musiałby” o nim wspomnieć, zdaniem racjonalistów, ponieważ miejscem pobytu i śmierci wspomnianego Apostoła miał być właśnie Efez. Jest to idealny przykład błędnego logicznie rozumowania ex silentio i co ciekawsze w tych samych listach Ignacego z Antiochii istnieje idealny kontrargument przeciw takiemu rozumowaniu. Mianowicie, w swym Liście do Kościoław Smyrnie Ignacy nie wspomina w ogóle św. Polikarpa, biskupa tego miasta (Ignacy z Antiochii, List do Polikarpa, I, 1), co wcale nie oznacza, że był on kimś mało ważnym dla Ignacego i Kościoła w Smyrnie (dla którego był przywódcą!), przeciwnie, Ignacy napisał przecież do Polikarpa osobny list, który nawet się zachował do naszych czasów. Co ciekawsze, w swym Liście do Kościoła w Smyrnie Ignacy wspomina o wiele „mniej ważne” dla chrześcijaństwa i Kościoła w Smyrnie postacie, takie jak Filon, Rheos Agathopus, Tawia, Alke, Dafnos, Euteknos (Ignacy z Antiochii, List do Kościoła w Smyrnie, X, 1; XIII, 2; por. też Euzebiusz, Historia Kościelna, III, 36, 1; IV, 14, 3; V, 24, 4); o Polikarpie i jego znaczeniu w tamtym Kościele Ignacy nie mówi już jednak ani słowem w tym liście. Czy to więc oznacza, że Polikarp nie miał żadnego znaczenia w tamtym Kościele? Posługując się „logiką” racjonalistyczną ex silentio należałoby wyciągnąć taki właśnie wniosek, ale jak widać po niniejszym przykładzie, ów wniosek byłby idealnie błędny.

 

Niektórzy racjonaliści wysuwają też mniej popularne argumenty i twierdzą na przykład, że charakter Jana z trzech pierwszych ewangelii („syn gromu” – por. Mk 3,17) nie pasuje do Jana z czwartej Ewangelii (spokojny, ulubiony uczeń Jezusa). Ale i ten argument nie jest przekonujący ponieważ niejeden człowiek ma dwie natury i czasem jest gwałtowny a kiedy indziej łagodny. Wszystko zależy tu od sytuacji i okoliczności. Świat nie jest czarno biały tylko ma więcej odcieni szarości. Poza tym czwarta Ewangelia wcale nie portretuje Jana Apostoła jako wyjątkowo spokojnego ucznia. 

 

Jeszcze inni racjonaliści przekonują, że Jan Apostoł był Galilejczykiem a autorowi czwartej Ewangelii Galilea jest raczej obca. Tezę tę wymyślił Bultmann po analizie 5, 6 i 7 rozdziału Ewangelii Jana. Jednak to, że Bultmann nie był w stanie poradzić sobie z chronologią galilejską rzeczonej Ewangelii nie świadczy jeszcze o tym, że to apostoł się mylił. Świadczy to co najwyżej o tym, że to Bultmann z czymś sobie nie poradził. I o niczym więcej. Jan Apostoł wspomina o Galilei aż 16 razy.

 

            Reasumując, zaledwie po pobieżnym przeanalizowaniu zagadnienia nie da się uniknąć wrażenia, że argumenty racjonalistów wysuwane przeciw autorstwu Jana Apostoła w odniesieniu do czwartej Ewangelii ponownie są wyjątkowo słabe.

 

Jan Lewandowski, czerwiec 2009



[1] Por. E. Dąbrowski, Prolegomena do Nowego Testamentu, Poznań-Warszawa-Lublin 1959, s. 223 i tamże przypis 5.

[2] Por. G. Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, Warszawa 1954, s. 159 przypis.

[3] Ich tekst oryginalny wraz z przekładem w tamże – s. 159-160 i tamże przypisy. Można też o nich przeczytać w S. Gądecki, Wstęp do Pism Janowych, dz. cyt., s. 11. 

[4] Por. F. Gryglewicz, S. Mędala, J. Chmiel, Tradycja św. Jana, w: Wstęp do Nowego Testamentu, Poznań 1996, s. 453.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane