O.K.

Działalność Jezusa w Galilei i Dekapolu po śmierci Jana Chrzciciela

dodane: 2020-10-30
0
Działalność Jezusa w Galilei i Dekapolu po śmierci Jana Chrzciciela
Uzgodnienie relacji Nowego Testamentu: działalność Jezusa w Galilei, Fenicji i Dekapolu po śmierci Jana Chrzciciela

(wersja na październik 2020 r.)

Spis treści

 


 

Wstęp: Patrz wstęp do części pierwszej opisującej działalność Jezusa w Galilei.

Tekst Ewangelii Mateusza zaznaczam kolorem niebieskim, tekst Marka kolorem zielonym, tekst Ewangelii Łukasza kolorem czerwonym, Ewangelii Jana kolorem fioletowym. Wszystkie teksty biblijne przedstawiam za tłumaczeniem Biblii Tysiąclecia.

Powrót Apostołów i odejście na pustkowie

(Łk 9): 10 Gdy Apostołowie wrócili, opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali. Wtedy wziął ich z sobą i udał się osobno w okolicę miasta, zwanego Betsaidą. 11 Lecz tłumy dowiedziały się o tym i poszły za Nim. On je przyjął i mówił im o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrawiał.

(Mk 6): 30 Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. 31 A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. 32 Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. 33 Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. 34 Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

(Mt 14): 13 Gdy Jezus to usłyszał [wieść o śmierci Jana Chrzciciela], oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. 14 Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.

(J 6): 1 Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. 3 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.

Komentarz: Jan Chrzciciel nie żyje. Tymczasem rozesłanych Dwunastu Apostołów wraca do Jezusa, i opowiadają Mu, co oni zdziałali. Jezus mówi im (w relacji Marka), by udali się na pustkowie i odpoczęli nieco -co przy okazji, jak sugeruje Mateusz, mogło pozwolić opłakiwać Chrzciciela w spokoju. Lecz tłumy pilnie obserwowały, jak Jezus wraz z Dwunastoma najbliższymi uczniami odpływa łodzią na miejsce bezludne. I popędzili tam, jak zaznacza zawsze pilnie notujący szczegóły Marek, uprzedzając Jezusa i Apostołów. Jezus zlitował się nad tłumem, zaczął uzdrawiać i nauczać…

Cudowne rozmnożenie chleba jest jednym z nielicznych epizodów wymienionych przez wszystkich Czterech Ewangelistów. Jest to jeden z najbardziej spektakularnych cudów, ale równocześnie stanowi zapowiedź Eucharystii. Jan daje niezwykle istotną informację chronologiczną -stało się to tuż przed świętem Paschy, a więc na wiosnę, na przednówku. Cud ten i następujące po nim wydarzenia stwarzają pewną łamigłówkę geograficzną. Łukasz lokuje go w okolicach Betsaidy, prawdopodobnie ze względu na wzmiankę u Marka (na którym zapewne się opierał) o tym, jak później Jezus wysłał uczniów łodzią do Betsaidy (Mk 6, 45). Tradycyjnie miejsce pierwszego rozmnożenia chleba lokuje się w Tabdze, leżącej 3 km na zachód od Kafarnaum i 7 km na zachód od Betsaidy.

Pierwsze rozmnożenie chleba

(Mt 14): 15 A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności!» 16 Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!» 17 Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb». 18 On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj!» 19 Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. 20 Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. 21 Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

(Mk 6): 35 A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce jest puste, a pora już późna. 36 Odpraw ich! Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». 37 Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!» Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?» 38 On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby». 39 Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. 40 I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. 41 A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. 42 Jedli wszyscy do sytości. 43 i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. 44 A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

(Łk 9): 12 Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu mówiąc: «Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu». 13 Lecz On rzekł do nich: «Wy dajcie im jeść!» Oni odpowiedzieli: «Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i nakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi». 14 Było bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Każcie im rozsiąść się gromadami mniej więcej po pięćdziesięciu!» 15 Uczynili tak i rozmieścili wszystkich. 16 A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. 17 Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały.

(J 6): 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» 6 A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8 Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9 «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» 10 Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». 13 Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

14 A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat». 15 Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

Komentarz: A więc nastał wieczór, a Jezus spędził cały dzień na nauczaniu i uzdrawianiu. Lecz lud jest głodny, a skąd tu na pustkowiu wziąć żywność? Wedle Synoptyków problem ten zauważyli uczniowie, którzy proszą Mistrza, by oddalił tłum. Jezus jednak to uczniom polecił nakarmić tłum. W relacji Jana zwraca się do Filipa z zapytaniem, skąd wziąć chleb dla nakarmienia tłumu. Ewangeliści w opisie pierwszego cudu rozmnożenia chleba różnią się nieco w dialogach, kto co powiedział. W przypadku Synoptyków są to raczej parafrazy oryginalnych dialogów, Jan jest tu dokładniejszy. Filip odpowiedział Jezusowi z powątpiewaniem, iż dwieście denarów nie wystarczy na zakup chleba do nakarmienia tłumu. Wzmianka o dwustu denarach pojawia się też u Marka, który przypisuje ją ogólnie uczniom. W relacji Marka Jezus poleca uczniom znaleźć jakieś jedzenie, co też uczniowie czynią (38 On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby»). Uzupełnia to relację Jana, gdzie to Andrzej raportuje Jezusowi o sytuacji: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?». Gdyby czytać tylko relacje Synoptyków, można by odnieść wrażenie, że te pięć chlebów i dwie ryby należało do uczniów, a nie do spotkanego chłopca (co pokazuje, że ewangelie wiele rzeczy opowiadają skrótowo). Jezus rozsadza tłumy w grupach po stu i pięćdziesięciu, i po błogosławieństwie, rozdziela chleby i ryby -wedle Synoptyków poprzez uczniów. Efekt jest porażający -okazuje się, że jedzenia starczy aż nadto dla wszystkich, zostaje uzbieranych dwanaście koszy ułomków.

Cud rozmnożenia chleba już kiedyś się wydarzył. Dziewięć wieków wcześniej podczas klęski głodu dokonał go prorok Elizeusz (2 Krl 4,42-44):

42 Pewien człowiek przyszedł z Baal-Szalisza, przynosząc mężowi Bożemu chleb z pierwocin, dwadzieścia chlebów jęczmiennych i świeżego zboża w worku. On zaś rozkazał: «Podaj ludziom i niech jedzą!» 43 Lecz sługa jego odrzekł: «Jakże to rozdzielę między stu ludzi?» A on odpowiedział: «Podaj ludziom i niech jedzą, bo tak mówi Pan: Nasycą się i pozostawią resztki». 44 Położył więc to przed nimi, a ci jedli i pozostawili resztki - według słowa Pańskiego.

Jezus czyni zatem znak -powtarza cuda dawnych wielkich proroków, Eliasza czy Elizeusza -ale na znacznie większą skalę. Co pokazuje, iż jest On kimś znacznie większym od dawnych proroków. Gdy tłum się zorientował, skąd się wzięła żywność, którą zostali oni nakarmieni (naprawdę trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób chleby i ryby się mnożyły, a przy tym ludzie tego bezpośrednio nie zaobserwowali!), podekscytowany chciał wziąć sprawy w swoje ręce. Oni chcą mieć takiego władcę, co darmo zapewnia wikt i opierunek, oraz opiekę zdrowotną! Zamierzają wymusić na Jezusie ogłoszenie się królem, niezależnie od tego, czy Jezus sam tego chce, czy nie. Dlatego Jezus każe uczniom czmychać łodzią na drugi brzeg, a sam usuwa się na górę, by w spokoju się modlić...

Jezus chodzi po jeziorze

(Mt 14): 22 Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. 23 Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. 24 Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. 25 Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. 26 Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. 27 Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!» 28 Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» 29 A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. 30 Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» 31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?» 32 Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. 33 Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».

(Mk 6): 45 Zaraz też przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzali Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. 46 Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. 47 Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. 48 Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. 49 Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. 50 Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!». 51 I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. 52 Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.

(J 6): 16 O zmierzchu uczniowie Jego zeszli nad jezioro 17 i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; 18 jezioro burzyło się od silnego wichru. 19 Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. 20 On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się!» 21 Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

Komentarz: Jezus przykazuje uczniom oddalić się w łodzi od tłumów. Wysyła ich -no właśnie gdzie? Według Marka kazał im płynąć do Betsaidy, na północnym krańcu Jeziora Galilejskiego, jednak później, w wersecie 53, pisze, iż uczniowie dopłynęli do ziemi Genezaret -podobnie zresztą Mateusz (Mt 14,34). Według Jana uczniowie przeprawili się do Kafarnaum. Przyjmując tradycyjne miejsce cudu rozmnożenia chleba -Tabgę -Betsaida i Kafarnaum leżały na północny wschód od niej. Genezaret, identyfikowane ze współczesnym Ginnosar -na południowy zachód, a więc w przeciwnym kierunku. Płynąc do Betsaidy, oczywiście można wylądować po drodze w pobliżu Kafarnaum. I tam zapewne wylądowali uczniowie, gdy zabrawszy do łodzi chodzącego po wodzie Jezusa, łódź ta znalazła się natychmiast przy brzegu. Obie części zdania w wersecie 21 połączone są spójnikiem καὶ, kai, „i”, więc Jan nie zaprzecza twierdzeniom Mateusza i Marka, iż Jezus wszedł do łodzi.

Cud chodzenia po wodzie należy do tych cudów, w które można albo uwierzyć, albo odrzucić jako w całości wymysł. Niektórzy racjonaliści próbowali racjonalizować ten epizod, twierdząc, jakoby Jezus nie kroczył po wodzie, tylko stał na płyciźnie, czego mieli nie zauważyć przygłupi uczniowie, kiedy zabrali Go do łodzi. Miałoby o tym świadczyć zdanie Jana, iż łódź znalazła się od razu przy brzegu. Naprawdę ciężko sobie zrozumieć, jak nieraz inteligentni ludzie mieliby wygadywać takie bzdury, że doświadczeni rybacy mieliby nie zauważyć, iż po prostu szorują dno łodzi na mieliźnie. W relacji Mateusza (pominiętej przez pozostałych Ewangelistów), Piotr wychodzi z łodzi i kroczy po wodzie, jednak gdy nachodzi go chwila zwątpienia, zaczyna tonąć -co pokazuje, iż nie była to mielizna. Jezus, wołając do uczniów „Ja Jestem” jawnie dał im znak, kim On jest -i prostackie racjonalizowanie tejże opowieści zupełnie mija się z przesłaniem.

Odnośnie celu przeprawy Apostołów -do Betsaidy, Kafarnaum czy Genezaret -wrócimy nieco dalej.

Tłumy szukają Jezusa

(J 6): 22 Nazajutrz lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. 23 Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły do Tyberiady inne łodzie. 24 A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. 25 Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?»

Komentarz: A tymczasem tłumy, które pilnowały Jezusa, chcąc ogłosić Go władcą, spostrzegły, że On im się w niezrozumiały sposób wymknął. Z Tyberiady (Biblia Tysiąclecia ma tu błąd w tłumaczeniu) przypłynęły na wieść o Jezusie kolejne łodzie, gdy jednak spostrzegli, że Jezusa tam nie ma, popłynęli do Kafarnaum, gdzie zdziwieni Go znaleźli. Jezus dał im znak, że jest ponad ich zamysły i polityczne zamiary, ponad ich władzą. Oraz wygłosił mowę, o prawdziwym znaczeniu Jego znaków, która wielu zgorszyła.

Mowa eucharystyczna

(J 6): 26 W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. 27 Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». 28 Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» 29 Jezus odpowiadając rzekł do nich: «Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał». 30 Rzekli do Niego: «Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? 31 Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba». 32 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. 33 Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». 34 Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!» 35 Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. 36 Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. 37 Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, 38 ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. 39 Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. 40 To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».

41 Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: «Jam jest chleb, który z nieba zstąpił». 42 I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: "Z nieba zstąpiłem"». 43 Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! 44 Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. 46 Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. 47 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma życie wieczne.

48 Jam jest chleb życia. 49 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?»

53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». 59 To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

60 A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» 61 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». 66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» 68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga». 70 Na to rzekł do nich Jezus: «Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem». 71 Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem - jeden z Dwunastu - miał Go wydać.

Komentarz: Oto mowa, którą Jezus wygłosił w synagodze w Kafarnaum, gdy przeprawił się tam z Apostołami, po nakarmieniu cudownych pięciu tysięcy mężczyzn. Mowa ta jest zapowiedzią Eucharystii, w której pod postaciami chleba i wina, spożywamy ciało i krew Jezusa. Dla ówczesnych Żydów mowa ta, polecenie Jezusa, by zjadać Jego ciało i krew, które zstąpiło z nieba, była szokiem. Za kogo On się miał? To raz, a dwa, Prawo wyraźnie zabraniało spożywania krwi (Rdz 9,4; Kpł 17,10-14; 19,26). Jezus jednak mówi wyraźnie, że trzeba spożywać Jego ciało i krew, by mieć życie wieczne. Lud, który dzień wcześniej nasycił się cudownie rozmnożonym chlebem, i chciał wymusić na Jezusie ogłoszenie się władcą, teraz na słowa szokującej nauki jest oburzony. Jezus im jednak wprost wyrzuca -chcecie się tylko nażreć, zaspokoić najbardziej podstawowe instynkty, ale o nic więcej nie zabiegacie, a zwłaszcza o życie wieczne. Podaje przykład wymarłego na pustyni pokolenia, które wyszło z Egiptu, jadło mannę na pustyni, ale Ziemi Obiecanej przez swą niewiarę nie zobaczyło. Wielu zwolenników Jezusa -uczniów (spoza najbliższego grona Dwunastu) jak ich nazywa Jan, odwróciło się od Jezusa. Dwunastu jednak, umocnionych niewzruszoną wiarą Piotra, pozostało. Jednak Jezus znowu ich szokuje, zapowiadając, że nawet spośród Dwunastu, nie wszyscy są wierni...

Przeprawa do Genezaret

(Mt 14): 34 Gdy się przeprawiali, przyszli do ziemi Genezaret. 35 Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali [posłańców] po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych 36 i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

(Mk 6): 53 Gdy się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. 54 Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. 55 Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. 56 I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Komentarz: U Mateusza i Marka, bezpośrednio po nakarmieniu pięciu tysięcy, i cudzie chodzenia po wodzie, Jezus z uczniami przeprawiają się do Genezaret -miejscu, które leżało w przeciwnym kierunku niż Kafarnaum i Betsaida, do którego zmierzali (Mk 6, 45, J 6, 17). Jaki jest powód tej niezgodności? Najprawdopodobniejszą, według mnie, przyczyną jest właśnie to, co opisał Jan -szokująca mowa eucharystyczna Jezusa wygłoszona w międzyczasie w synagodze w Kafarnaum. Trudna jest to mowa -tak dla Żydów, jak i pogan (w pierwszych wiekach chrześcijaństwa powszechne były oskarżenia chrześcijan o kanibalizm), dlatego też Mateusz (piszący dla Żydów) i Marek (piszący dla pogan) po prostu ją pomijają. Obaj Ewangeliści po epizodzie chodzenia po wodzie, opisują już przebieg kolejnej wyprawy łodzią Jezusa i Apostołów, tak jakby to, co wydarzyło się w Kafarnaum, nigdy nie miało miejsca.

Spór o żydowską tradycję

(Mt 15): 1 Wtedy przyszli do Jezusa faryzeusze i uczeni w Piśmie z Jerozolimy z zapytaniem: 2 «Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem». 3 On im odpowiedział: «Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? 4 Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie. 5 Wy zaś mówicie: "Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem [złożonym w ofierze] jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, 6 ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki". I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże. 7 Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz:
8 Ten lud czci Mnie wargami,
lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
9 Ale czci mnie na próżno,
ucząc zasad podanych przez ludzi».

10 Potem przywołał do siebie tłum i rzekł do niego: «Słuchajcie i chciejcie zrozumieć. 11 Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym». 12 wtedy przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się, gdy usłyszeli to powiedzenie?» 13 On zaś odrzekł: «Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. 14 Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną».
15 Wtedy Piotr zabrał głos i rzekł do Niego: «Wytłumacz nam tę przypowieść!». 16 On rzekł: «To i wy jeszcze niepojętni jesteście? 17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. 18 Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. 19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. 20 To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym».

(Mk 7): 1 Zebrali się u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. 2 I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. 3 Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. 4 I [gdy wrócą] z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych [zwyczajów], które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. 5 Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» 6 Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane:
Ten lud czci Mnie wargami,
lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
7 Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
8 Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, 9 I mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. 10 Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją, oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. 11 A wy mówicie: "Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem [złożonym w ofierze] jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie" – 12 to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. 13 I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

14 Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! 15 Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. 16 Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».

17 Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. 18 Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; 19 bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. 20 I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. 21 Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, 22 cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. 23 Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

Komentarz: Spór z faryzeuszami narasta. Raz podpatrzyli (Łk 11,38), że Jezus nie stosuje tradycyjnych rytualnych obmyć przed posiłkiem, teraz to samo zarzucają Jego uczniom. Jezus w odpowiedzi cytuje im Iz 29, 13, iż bardziej starają się zachować ludzkie zwyczaje (obowiązku obmycia rak nie było w Prawie) niż wypełniać boże przykazania. Jezus uczy, na czym polega prawdziwa nieczystość, i jak jej uniknąć.

Jezus udaje się w okolice Tyru i Sydonu. Uzdrowienie córki Syrofenicjanki

(Mt 15): 21 Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. 22 A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: «Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha». 23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami!» 24 Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela». 25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!» 26 On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom». 27 A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». 28 Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa.

(Mk 7): 24 Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. 25 Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, 26 a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. 27 Odrzekł jej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». 28 Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci». 29 On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę». 30 Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

Komentarz: Jezus przemierza terytorium Fenicji, tetrarchii Filipa, oraz Dekapolu, ciągle pozostając jednak w biblijnych granicach Ziemi Obiecanej (Lb 34,1-12; Ez 47,13-20). Przystępuje do niego kobieta kananejska -Syrofenicjanka, a więc przedstawicielka pierwotnej ludności Ziemi Obiecanej, którą Izraelici mieli wytępić – prosząc o wypędzenie złego ducha z jej córki. Jezus, jak na Żyda przystało, początkowo ją ignoruje, jednak gdy upada ona Mu do nóg, nawiązuje się dialog. Jezus wystawia ją na próbę, twierdząc, iż jest posłany tylko do Izraelitów, a poganie to psy. Gdy jednak kobieta zręcznie odpiera ten argument, zwracając uwagę, iż okruszyny dostają się szczeniętom, Jezus wzruszony jej wiarą, uzdrawia jej córkę. Szokujący dla pogan dialog, Marek stara się jak najbardziej złagodzić: dodaje on wyrażenie: pozwól wpierw nasycić się dzieciom, co sugeruje, że innym się później też dostanie. Zanotowane przez Mateusza zdanie: «jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela» próbowano nieraz wykorzystywać jako argument, iż Jezus miał przyjść tylko do Żydów. Patrząc w szerszym kontekście, wymowa tego fragmentu (i kolejnych) jest zupełnie przeciwna. Jezus, odrzucony przez Żydów, przeciwstawia im wiarę pogardzanych pogan, którzy nawet, zdawałoby się wprost brutalnie odrzucani, nadal w wierzą w Jego miłosierdzie. Teraz liczy się już nie pochodzenie, lecz wiara, choćby kto od kamieni pochodził, będzie przez wiarę zaliczony w poczet potomstwa Abrahama.

Uzdrowienia głuchoniemego i innych nad Jeziorem Galilejskim

(Mt 15): 29 Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. 30 I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. 31 Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.

(Mk 7):31 Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. 32 Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. 33 On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; 34 a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się! 35 Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. 36 [Jezus] przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. 37 I pełni zdumienia mówili: «Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

Komentarz: Jezus dalej przemierza północne, w większości pogańskie obszary Ziemi Obiecanej. Znów wraca do pogańskiego Dekapolu, nad Jeziorem Galilejskim, gdzie kilka miesięcy temu wypędził Legion demonów z opętanego (Mt 8, 28-34; Mk 5,1-20; Łk 8,26-39). Wówczas Jezusa odprawiono z tamtej okolicy. Teraz do Niego zbiegają tłumy. U Mateusza Jezus znów -jak w Kazaniu na górze -wchodzi na górę. Tłumy -zapewne w większości pogańskie -znów zdumiewają się cudownymi uzdrowieniami. I wielbią Boga Izraela -określenie czyjego Boga, jest tu istotne.

Marek notuje jedno indywidualne uzdrowienie głuchoniemego.

Drugie rozmnożenie chleba

(Mt 15): 32 Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze». 33 Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba żeby nakarmić takie mnóstwo?» 34 Jezus zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek». 35 Polecił ludowi usiąść na ziemi; 36 wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. 37 Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów. 38 Tych zaś, którzy jedli, było cztery tysiące mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 39 Potem odprawił tłumy, wsiadł do łodzi i przybył w granice Magedan.

(Mk 8):1 W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: 2 «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. 3 A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka». 4 Odpowiedzieli uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» 5 Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem». 6 I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. 7 Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. 8 Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. 9 Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. 10 Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Komentarz: Drugie rozmnożenie chleba nad Jeziorem Galilejskim, opisane tylko przez Mateusza i Marka. Jezus powtarza cud rozmnożenia chleba, tym razem na ziemi pogańskiej, dla ludu złożonego w większości z pogan. Podczas pierwszego rozmnożenia chleba tłum przebywał z Jezusem jeden dzień. Tu tłumy przebywają z Jezusem od trzech dni, i to Jezus, zdjęty litością, chce nakarmić tłum (podczas pierwszego, problem nakarmienia tłumu pierwsi wysunęli uczniowie). Twierdzenia jakoby obydwie relacje o cudownym rozmnożeniu chleba były po prostu podwojeniem oryginalnie jednego epizodu, są pozbawione podstaw. Ewangeliści są świadomi, iż opisują dwa osobne epizody. Mówi o tym Jezus w łodzi, przemawiając do uczniów o kwasie faryzeuszy (Mt 16,8-10; Mk 8,18-20). Dwa epizody o podobnym cudzie mają głębsze znaczenie. Pierwszy lud nakarmiony cudownie rozmnożonym chlebem, Żydzi, odrzucił Jezusa. Jezus jednak zbiera nowy lud boży, złożony w większości z pogan (co jest zapowiedzią Kościoła), i ich również karmi rozmnażając w cudowny sposób chleb. Świadczą o tym słowa użyte na określenie koszy, w które zebrano ułomki: κόφινοι,kofinoi (są tu różne odmiany tego słowa u różnych Ewangelistów) w przypadku pierwszego rozmnożenia, oznaczające typowo żydowskie kosze z podwójnym uchem, oraz σπυρίδας,spyridas, kosze o dwóch uchwytach (zazwyczaj o większych rozmiarach), używane w świecie grecko-rzymskim w przypadku drugiego rozmnożenia.

Po drugim cudzie Jezus z uczniami przeprawił się przez Jezioro Galilejskie. Wylądowali według Mateusza w okolicach Magedan, identyfikowaną z Magdalą, według Marka zaś w okolicach Dalmanuty -lokalizacja tejże miejscowości nie jest znana.

Faryzeusze i saduceusze żądają znaku

(Mt 16): 1 Przystąpili do Niego faryzeusze i saduceusze i wystawiając Go na próbę, prosili o ukazanie im znaku z nieba. 2 Lecz On im odpowiedział: «Wieczorem mówicie: "Będzie piękna pogoda, bo niebo się czerwieni", 3 rano zaś: "Dziś burza, bo niebo się czerwieni i jest zasępione". Wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie? 4 Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza». Z tym ich zostawił i odszedł.

(Mk 8):11 Nadeszli faryzeusze i zaczęli rozprawiać z Nim, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. 12 On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». 13 I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Komentarz: Przychodzą faryzeusze i saduceusze i żądają znaku, i to z nieba. Więc Jezus daje im odpowiedź odnoszącą się do meteorologii. Kpi z uczonych w Piśmie, iż są kiepskimi meteorologami, ale umieją zawsze post factum dostosować się do sytuacji. Podobna wypowiedź odnosząca się do meteorologii znajduje się w Łk 12,54-57, jednak kontekst jest tam zupełnie inny. Tu u Mateusza, Jezus odmawia znaku interpretującym po swojemu znaki faryzeuszom i saduceuszom. Jedyny znak, jaki będzie im dany, to znak Jonasza. Marek skraca zaś ten epizod, pomijając ten smaczek w wypowiedzi Jezusa.

Kwas faryzeuszy

(Mk 8):14 A uczniowie zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi. 15 Wtedy im przykazał: «Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda!». 16 Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. 17 Jezus zauważył to i rzekł im: «Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? 18 Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, 19 kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?» Odpowiedzieli Mu: «Dwanaście». 20 «A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?» Odpowiedzieli: «Siedem». 21 I rzekł im: «Jeszcze nie rozumiecie?»

(Mt 16): 5 Przeprawiając się na drugi brzeg, uczniowie zapomnieli wziąć z sobą chleba. 6 Jezus rzekł do nich: «Uważajcie i strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów!» 7 Oni zaś rozprawiali między sobą i mówili: «Nie wzięliśmy chleba». 8 Jezus, poznawszy to, rzekł: «Ludzie małej wiary czemu zastanawiacie się nad tym, że nie wzięliście chleba? 9 Czy jeszcze nie rozumiecie i nie pamiętacie owych pięciu chlebów na pięć tysięcy, i ile zebraliście koszów? 10 Ani owych siedmiu chlebów na cztery tysiące, i ileście koszów zebrali? 11 Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie mówiłem wam, lecz: strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów?» 12 Wówczas zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów.

(Łk 12): 1 Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. 2 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. 3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.

4 Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. 5 Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! 6 Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. 7 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.

8 A powiadam wam: Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; 9 a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. 10 Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone.

11 Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, 12 bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć».

Komentarz: Nauka o kwasie faryzeuszy, oraz -według Mateusza, saduceuszy, według Marka -Heroda. Jezus miał ją powiedzieć Apostołom podczas kolejnej przeprawy łodzią, kiedy ci zapomnieli wziąć chleba. Marek skrupulatnie notuje, że jednak mieli oni ze sobą jeden zaledwie bochenek. Uczniowie, pomimo dwóch cudów rozmnożenia chleba, nadal myślą po ziemsku głównie o swoich troskach doczesnych. Jezus jednak wykorzystuje okazję, by zwrócić im uwagę na głębszą naukę. Łukasz z kolei umieszcza tę naukę podczas publicznego nauczania przez Jezusa licznych tłumów. Przyznaje jednak, że Jezus najpierw powiedział to swoim uczniom, a dopiero potem tłumowi. Dalej Łukasz przytacza nauki Jezusa znane choćby z Kazania na górze u Mateusza.

Uzdrowienie niewidomego w Betsaidzie

(Mk 8):22 Potem przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. 23 On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy widzisz co?» 24 A gdy przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa». 25 Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał [on] zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. 26 Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!».

Komentarz: Cud uzdrowienia niewidomego w Betsaidzie, odnotowany tylko przez Marka.

Wyznanie Piotra o Jezusie

(Mt 16): 13 Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» 14 A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków». 15 Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» 16 Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego». 17 Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie». 20 Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.

(Mk 8):27 Potem Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» 28 Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». 29 On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». 30 Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.

(Łk 9): 18 Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» 19 Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». 20 Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». 21 Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.

Komentarz: Jezus udał się w okolice Cezarei Filipowej, w tetrarchii Filipa. Według Łukasza modlił się na osobności, gdy zadał pytanie Apostołom, za kogo go uważają. Najbardziej śmiały Piotr, wyznał niejako w imieniu wszystkich swoją wiarę w to iż Jezus jest właśnie Mesjaszem. Po czym u Mateusza mamy dłuższą mowę Jezusa, stanowiącą podstawę prymatu Piotrowego.

Jak wiemy z Ewangelii Jana, tak naprawdę Piotr nie był wcale pierwszym, który wyznał wiarę w to, że Jezus jest Mesjaszem. Wg J 1,40-41, to właśnie Andrzej, jego brat, pierwszy powiadomił Szymona, mówiąc iż: «znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy: Chrystusa. Wers dalej, Jezus nadaje Szymonowi imię Kefas -Piotr, co w dużo bardziej uroczysty sposób powtórzy właśnie tu, pod Cezareą Filipową. Także Filip i Nataneal, poruszeni świadectwem Jana Chrzciciela, oraz w przypadku Nataneala osobistym spotkaniem z Jezusem, znającym ich intymne myśli (J 1, 43-51), uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem. To było jednak na początku działalności Jezusa, kiedy w uczniach tych płonął entuzjazm, i nie bardzo jeszcze wiedzieli, czego mają oczekiwać. Teraz, gdy razem tyle przeszli, przeżyli wiele doświadczeń wspaniałych, ale i trudnych z Mistrzem, sprawa jest dużo bardziej poważna. I wyznanie Piotra ma dużo większą wagę -to już dojrzalsza wiara. Lecz i ona zostanie poddana próbie...

Pierwsza zapowiedź męki i zmartwychwstania

(Mt 16): 21 Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. 22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». 23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki».

(Mk 8): 31 I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. 32 A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. 33 Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie».

(Łk 9): 22 I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Komentarz: Zaraz po tym, jak Piotr w imieniu wszystkich, wyznał wiarę w to, iż Jezus jest Mesjaszem, ten objawił im jaki los tak naprawdę czeka Pomazańca. Jest to szok, a krewki Piotr nie chce przyjąć tego do wiadomości. Lecz Jezus, zaraz po tym, jak dał wielkie obietnice Piotrowi, gromi go w brutalny sposób. Łukasz, z szacunku do Piotra, pomija wzmiankę o tym.

Warunki naśladowania Jezusa

(Mt 16): 24 Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. 25 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. 26 Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? 27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania. 28 Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim».

(Mk 8):34 Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! 35 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. 36 Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? 37 Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? 38 Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi».

(Mk 9):1 Mówił także do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».

(Łk 9): 23 Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! 24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. 25 Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie? 26 Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów. 27 Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże».

Komentarz: I teraz Jezus mówi (Mateusz wspomina tylko, że do uczniów, Marek że do uczniów oraz tłumu, Łukasz że do wszystkich), że nie tylko On będzie cierpieć. Że aby iść za Jezusem, trzeba złożyć ofiarę z samego siebie. Mamy tu też tajemniczą wzmiankę (różnie interpretowaną), iż niektórzy nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego w królestwie Bożym...

Przemienienie Jezusa

(Mt 17): 1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. 2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. 3 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. 4 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 5 Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» 6 Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. 7 A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» 8 Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.

(Mk 9):2 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. 3 Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. 4 I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. 5 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 6 Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. 7 I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!». 8 I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.

(Łk 9): 28 W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. 29 Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. 30 A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. 31 Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. 32 Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. 33 Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. 34 Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy [tamci] weszli w obłok. 35 A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany 36 W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam.

(2P 1): 16 Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale [nauczaliśmy] jako naoczni świadkowie Jego wielkości. 17 Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. 18 I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej.

Komentarz: Mija sześć dni, odkąd Jezus przemówił do uczniów o konieczności wzięcia swego krzyża. Jezus bierze z sobą -Mateusz i Marek w oryginale mają czas teraźniejszy -najbliższych uczniów, Piotra, Jakuba i Jana. Idą na górę -tradycją jest podzielona, czy chodzi tu o górę Tabor, czy Hermon. Łukasz pisze o ośmiu dniach, lecz ma formę czasu przeszłego, więc Jezus z uczniami są już na górze -sama podróż musiała zabrać te dodatkowe dwa dni. Uczniowie, jak notuje Łukasz, są snem zmożeni, a więc jest pora nocna. Nagle jednak -jak znowu notuje Łukasz -gdy Jezus się modlił, dzieje się coś nieoczekiwanego. Przemienienie Chrystusa, ukazujące Go w Jego chwale. Pojawiają się obok Jezusa Mojżesz i Eliasz, symbolizujący Prawo i Proroków. Według Łukasza zapowiadają oni to, co ma się wydarzyć: mękę Mesjasza w Jerozolimie. Głos z obłoku powiada o Jezusie, mówiący, że jest On umiłowanym Synem. Uczniowie nie wiedzą co robić.

Przemienienie Pańskie to wydarzenie niezwykle bogate w symbolikę teologiczną. Mamy bezpośrednią relację uczestnika tego wydarzenia, Piotra, w jego Drugim Liście. Przywołuje to wspomnienie, na potwierdzenie, iż jego nauka nie jest tylko mitem czy alegorią, wymyśloną dla przekazania jakiejś mądrej prawdy, lecz naocznym przeżyciem świadka, który wie, iż jego dni są już policzone.

Eliasz i Jan Chrzciciel

(Mt 17): 9 A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie». 10 Wtedy zapytali Go uczniowie: «Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» 11 On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. 12 Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

(Mk 9):9 A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. 10 Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy "powstać z martwych". 11 I pytali Go: «Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?» 12 Rzekł im w odpowiedzi: «Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. 13 Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane».

(Łk 9): 36 A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmiali o tym, co widzieli.

Komentarz: Jezus z uczniami schodzą z góry. Jezus przykazuje im milczenie. Jednak jedna sprawa wydaje się dla uczniów niejasna. Jezus jest Mesjaszem, w to wierzą, jednak tradycja żydowska zawsze utrzymywała, na podstawie zapowiedzi Ml 3,23-24, że Eliasz przyjdzie, zanim nadejdzie Dzień Pański i przyjdzie Mesjasz. Jezus potwierdza tradycję, lecz w typowo żydowskim stylu, twierdzi iż przyjście Eliasza już się dokonało, i jego los się dopełnił. Eliasz, choć wzięty do nieba, wedle niektórych interpretacji nadal pozostał śmiertelnym człowiekiem, i kiedyś musiał z nieba powrócić, by dopełnić losu człowieka -ponieść śmierć, i to przypuszczalnie męczeńską. Jezus twierdzi, że Eliaszowi już to uczyniono, co o nim napisano. A co napisano? Wskazówka jest u Mateusza: postąpili z nim tak, jak chcieli. Pomijając różne żydowskie apokryfy, prawdopodobną odpowiedź znajdziemy w 1 Krl 19,1-2:

1 Kiedy Achab opowiedział Izebeli wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków [Baala], 2 wtedy Izebel wysłała do Eliasza posłańca, aby powiedział: «<Chociaż ty jesteś Eliasz, to jednak ja jestem Izebel!> Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak [się stało] z życiem każdego z nich»

900 lat później w miejsce występnej królowej Izebel, i jej męża króla Achaba, mamy występną Herodiadę, małżonkę Heroda Antypasa -której intrygi doprowadziły do ścięcia Jana Chrzciciela mieczem.

Zaczęła się ostateczna rozgrywka między Jezusem, a żydowskimi elitami...

Uzdrowienie epileptyka

(Mk 9):14 Gdy przyszli do uczniów, ujrzeli wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. 15 Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. 16 On ich zapytał: «O czym rozprawiacie z nimi?» 17 Odpowiedział Mu jeden z tłumu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. 18 Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli». 19 On zaś rzekł do nich: «O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie!» 20 I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. 21 Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. 22 I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!». 23 Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». 24 Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» 25 A Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: «Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego!». 26 A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: «On umarł». 27 Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. 28 Gdy przyszedł do domu, uczniowie Go pytali na osobności: «Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?» 29 Rzekł im: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą <i postem>».

(Mt 17): 14 Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, 15 prosił: «Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić». 17 Na to Jezus odrzekł: «O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj!» 18 Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. 19 Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: «Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?» 20 On zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. 21 <Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem>».

(Łk 9): 37 Następnego dnia, gdy zeszli z góry, wielki tłum wyszedł naprzeciw Niego. 38 Naraz ktoś z tłumu zawołał: «Nauczycielu, spojrzyj, proszę Cię, na mego syna; to mój jedynak. 39 A oto duch chwyta go, tak że nagle krzyczy; targa go tak, że się pieni, i tylko z trudem odstępuje od niego, męcząc go. 40 Prosiłem Twoich uczniów, żeby go wyrzucili, ale nie mogli». 41 Na to Jezus rzekł: «O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze będę u was i będę was znosił? Przyprowadź tu swego syna!» 42 Gdy on jeszcze się zbliżał, zły duch porwał go i zaczął targać. Jezus rozkazał surowo duchowi nieczystemu, uzdrowił chłopca i oddał go jego ojcu. 43 A wszyscy osłupieli ze zdumienia nad wielkością Boga.

Komentarz: Jezus, Piotr, Jakub i Jan wracają z góry. Znajdują tłum i pozostałych uczniów, bezskutecznie usiłujących wypędzić demona z chłopca. Dopiero Jezusowi się to udaje, a przy okazji poucza on uczniów, jak wypędzać demony, i że do tego potrzeba wiary i odpowiednich praktyk. Relacja Marka jest tu najbardziej szczegółowa, pełna -jak zwykle u Marka -bardzo bezpośrednich obserwacji, jak to dokładnie się wydarzyło. U Mateusza mamy wzmiankę o tym, że wiara rozmiaru ziarnka gorczycy góry przenosi. Kontekst sytuacyjny jest jasny: Jezus z trojgiem uczniów właśnie wrócili z tej (rodzajnik określony) góry. Podobna wypowiedź znajduje się w Mt 21,21 oraz Mk 11,23, ale nie jest tam tak jasne, o którą górę (Górę Oliwną?) chodzi.

Druga zapowiedź męki i zmartwychwstania

(Mk 9):30 Po wyjściu stamtąd podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. 31 Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie». 32 Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.

(Mt 17): 22 A kiedy przebywali razem w Galilei, Jezus rzekł do nich: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. 23 Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie». I bardzo się zasmucili.

(Łk 9): 43 Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: 44 «Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». 45 Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.

Komentarz: Kolejna zapowiedź męki i zmartwychwstania. Marek notuje że Jezus postanowił wrócić do Kafarnaum w spokoju, z dala od tłumów.

Spór Apostołów o pierwszeństwo

(Mk 9):33 Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» 34 Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. 35 On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!». 36 Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: 37 «Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».

(Mt 18): 1 W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» 2 On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: 3 «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. 4 Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. 5 I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.

(Łk 9): 46 Przyszła im też myśl, kto z nich jest największy. 47 Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie 48 i rzekł do nich: «Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki».

Komentarz: Jezus i Apostołowie wracają do Kafarnaum. Po powrocie uczniowie zadają Jezusowi pytania, na podstawie tego, co widzieli w podróży. Tak zaczyna się czwarta z pięciu wielkich mów Jezusa w Ewangelii Mateusza; mowa o wspólnocie (Mt 18,1-35), zawierająca wskazówki o życiu w społeczeństwie i miłości bliźniego. U Łukasza, jak zwykle podobne wypowiedzi są porozrzucane w różnych miejscach, i czasem mają nieco inny kontekst. Apostołowie są ambitni i pragną, pod wodza Jezusa, osiągać zaszczyty. Mistrz jednak stawiając dziecko za wzór, uczy ich skromności. Podobny epizod znajdujemy w Mt 19,13-15; Mk 10,13-16; Łk 18,15-17, gdzie jest opisane jak Jezus, podczas podróży, błogosławi dzieci.

O wyrzucaniu złych duchów w imię Jezusa

(Mk 9):38 Wtedy Jan rzekł do Niego: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami». 39 Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. 40 Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. 41 Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

(Łk 9): 49 Wtedy przemówił Jan: «Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami». 50 Lecz Jezus mu odpowiedział: «Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami».

Komentarz: Dalej ambitny Jan wspomina, iż widzieli oni, jak inni ludzie wyrzucali demony w imię Jezusa. Jezus jednak uczy Apostołów, iż nie należy zabraniać innym czynić dobrze w Jego imię. „Kto nie jest przeciw nam, ten jest z nami” -to jest paradoksalne odwrócenie przez Jezusa swoich własnych słów z Mt 12, 30; Łk 11,23. Tam Jezus mówi: „kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”, jednak sytuacja była wtedy inna. Wówczas kiedy Jezus wypędził demona z niemego ślepca, zawistni faryzeusze insynuowali, że czyni to mocą Belzebuba. Cała ta dialektyka sprowadza się do tego, że kto jest dobry i dobrze czyni, jest z Jezusem, a kto jest przeciwko Jezusowi, ten czyni źle.

O zgorszeniu

(Mk 9):42 Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. 43 Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. 45 I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. 47 Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, 48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie. 49 Bo każdy ogniem będzie posolony. 50 Dobra jest sól; lecz jeśli sól smak utraci, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą!».

(Łk 17): 1 Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. 2 Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!

(Mt 18): 6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. 8 Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. 9 I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego.
10 Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. 11 <Albowiem Syn Człowieczy przyszedł ocalić to, co zginęło>.

12 Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? 13 A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. 14 Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.

15 Gdy brat twój zgrzeszy 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

19 Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

Komentarz: Ciąg dalszy mowy Jezusa -tym razem o gorszeniu tych małych. Ciągle należy mieć w pamięci że przed chwilą Jezus postawił przed Apostołami małe dziecko, jako wzór. Mamy też nieco nauk nawiązujących do Kazania na górze, oraz u Mateusza, przypowieść o zgubionej owcy w nieco innym jednak niż u Łukasza (Łk 15,1-7 ) kontekście. Tam jest mowa o nawróceniu grzeszników, tu zagubiona owca symbolizuje pragnienie zachowania przez Boga, uchronienia przed utratą duszy w wyniku zgorszenia, wszystkich, nawet najmniejszych Dzieci Bożych.

O przebaczeniu 77 razy

(Mt 18): 21 Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» 22 Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.

(Łk 17): 3 Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu! 4 I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego", przebacz mu!»

Komentarz: Nauka o ciągłym przebaczaniu, według Mateusza, wygłoszona na zapytanie Piotra. Łukasz ma uproszczoną wersję.

Przypowieść o nielitościwym dłużniku

(Mt 18): 23 Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. 24 Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. 25 Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. 26 Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: "Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam". 27 Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. 28 Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: "Oddaj, coś winien!" 29 Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: "Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie". 30 On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. 31 Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. 32 Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: "Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. 33 Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?" 34 I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. 35 Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

Komentarz: Unikatowa dla Mateusza przypowieść o nielitościwym dłużniku.

Moneta w pyszczku ryby

(Mt 17): 24 Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: «Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy?» 25 Odpowiedział: «Owszem». Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: «Szymonie, jak ci się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?» 26 Gdy powiedział: «Od obcych», Jezus mu rzekł: «A zatem synowie są wolni. 27 żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!»

Komentarz: Opowieść o cudownym połowie ryby z monetą w pyszczku, obecna tylko u Mateusza. Ze względów kompozycyjnych Mateusz umieścił ją przed mową Jezusa o wspólnocie. Ponieważ jednak ta mowa została zapewne wygłoszona bezpośrednio po powrocie do Kafarnaum (nawiązania do sporów Apostołów o pierwszeństwo podczas drogi), to wydaje się, że ten epizod wydarzył się nieco później. Pokazuje to, iż Jezus, jako Syn Boży, tak naprawdę jest wolny od podatku świątynnego.

Święto namiotów

(J 7): 1 Potem Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. 2 A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3 Rzekli więc Jego bracia do Niego: «Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz. 4 Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się światu!» 5 Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego. 6 Powiedział więc do nich Jezus: «Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was - zawsze jest do rozporządzenia. 7 Was świat nie może nienawidzić, ale Mnie nienawidzi, bo Ja o nim świadczę, że złe są jego uczynki. 8 Wy idźcie na święto; Ja jeszcze nie idę na to święto, bo czas mój jeszcze się nie wypełnił». 9 To im powiedział i pozostał w Galilei.
10 Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. 11 Tymczasem Żydzi już Go szukali w czasie święta i mówili: 12 «Gdzie On jest?» Wśród tłumów zaś wiele mówiono o Nim pokątnie. Jedni mówili: «Jest dobry». Inni zaś mówili: «Nie, przeciwnie - zwodzi tłumy». 13 Nikt jednak nie odzywał się o Nim jawnie z obawy przed Żydami.

Komentarz: Wracamy do Ewangelii Jana. Kilka jej następnych rozdziałów poświęconych jest wizytom Jezusa w Jerozolimie podczas Święta Namiotów (zaczynającego się 15 dnia miesiąca Tiszri, czyli w październiku) oraz Chanuki (początek 25 dnia miesiąca Kislew, czyli zazwyczaj grudzień), oraz czynom, jakie On wtedy dokonał, i naukom, jakie wygłosił. Przy czym podział chronologiczny na oba święta, co się działo i jakich znaków Jezus dokonał podczas jednego i drugie go święta, nie jest wcale jednoznaczny. Można jednak na podstawie kontekstu domyślić, które znaki zdarzyły się podczas którego święta.

Na razie Jan daje krótką wzmiankę o działalności Jezusa w Galilei -którą szczegółowo opisali powyżej Synoptycy. Teraz zbliża się Święto Namiotów, upamiętniające wędrówkę Izraelitów przez pustynię z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Jest to jedno z trzech świąt, podczas których Izraelici zobowiązani są odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy. Krewni Jezusa nadal w niego nie wierzą, powątpiewają w znaki, które On czyni. Jezus, ze względu na wrogość w Judei, postanawia opóźnić swoje przybycie na święto. W Jerozolimie Żydzi zastanawiają się -przyjdzie czy nie przyjdzie?

Jezus przybywa na święto

(J 7): 14 Tymczasem dopiero w połowie świąt przybył Jezus do Świątyni i nauczał. 15 Żydzi zdumiewali się mówiąc: «W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?» 16 Odpowiedział im Jezus mówiąc: «Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał. 17 Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od siebie samego. 18 Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały Tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i nie ma w nim nieprawości. 19 Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa, [bo] czemuż usiłujecie Mnie zabić?» 20 Tłum odpowiedział : «Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię zabić?» 21 W odpowiedzi Jezus rzekł do nich: «Dokonałem tylko jednego czynu, a wszyscy jesteście zdziwieni. 22 Oto Mojżesz dał wam obrzezanie - ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków - i wy w szabat obrzezujecie człowieka. 23 Jeżeli człowiek może przyjmować obrzezanie nawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowego, to dlaczego złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka? 24 Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy».

25 Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? 26 A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? 27 Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest». 28 A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. 29 Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał». 30 Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. 31 Natomiast wielu spośród tłumu uwierzyło w Niego i mówili: «Czyż Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni więcej znaków, niż On uczynił?»

32 Faryzeusze usłyszeli, że tłum tak mówił o Nim w podnieceniu. Kapłani więc wraz z faryzeuszami wysłali strażników celem pojmania Go. 33 Ale Jezus rzekł: «Jeszcze krótki czas jestem z wami, a potem pójdę do Tego, który Mnie posłał. 34 Będziecie Mnie szukać, a nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę potem, wy pójść nie możecie». 35 Rzekli Żydzi do siebie: «Dokąd to zamierza pójść, że Go nie będziemy mogli znaleźć? Czyżby miał zamiar udać się do Żydów rozproszonych wśród Greków i uczyć Greków? 36 Cóż znaczy to Jego powiedzenie: "Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie?"»

Komentarz: I w końcu Jezus w połowie świąt przybył -i naucza lud. Opinie na Jego temat są podzielone -Żydzi nie rozumieją Jego myśli. Elity chcą Go zabić, lud miesza się między jednym stanowiskiem a drugim -nawet ci, co odczuwają dla Jezusa sympatię, nie rozumieją Jego nauk. Jednak coś w nich jest, co porusza lud -Jezus nie daje się aresztować, bo jeszcze nie nadeszła pora na Jego ofiarę.

Woda żywa

(J 7): 37 W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! 38 Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». 39 A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony. 40 A wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». 41 Inni mówili: «To jest Mesjasz». «Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? 42 Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?» 43 I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. 44 Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki.

45 Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: «Czemuście Go nie pojmali?» 46 Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia». 47 Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? 48 Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? 49 A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty». 50 Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: 51 «Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?» 52 Odpowiedzieli mu: «Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei».
53 I rozeszli się - każdy do swego domu.

Komentarz: Nauka o wodzie żywej, wygłoszona w ostatni dzień Święta Namiotów. Przytaczany przez Jana cytat strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza, jest luźnym nawiązaniem do wielu fragmentów Starego Testamentu (Wj 17,1-7; Lb 20,2-13; Iz 44,3; 55,1; 58,11; Ez 47,1-12; Za 13,1,; 14,8 itd.). Opowiadają one, w przypadku Pięcioksięgu, o wydobyciu przez Mojżesza wody ze skały podczas wędrówki ludu przez pustynię -idealne nawiązanie do Święta Namiotów. A w przypadku ksiąg prorockich, o niewyczerpanym źródle wody, które Pan da w czasach eschatologicznych, odwiecznym upragnieniu mieszkańców półpustynnej Judei. Szczególnie u Ezechiela mamy obraz nieprzebranego źródła wypływającego z nowej, eschatologicznej Świątyni -z którą identyfikuje się Chrystus. Nauka Chrystusa porusza lud -lecz nie jest on w stanie się zdecydować, czy uwierzyć Jezusowi, czy nie. Wahają się, czy ów pochodzący z pogardzanej Galilei człowiek może być Mesjaszem. Faryzeusze są jednak jednoznacznie na „nie”. Skończyło się na tym, że każdy pozostał przy swoim zdaniu.

Opowieść o kobiecie cudzołożnej [?]

(J 8): 1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». 8 I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» 11 A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».

Komentarz: Osierocona perykopa -opowieść o kobiecie cudzołożnej, której nie ma w większości najstarszych rękopisach Ewangelii Jana. Szerzej na ten temat w odpowiednim artykule Jana Lewandowskiego. Prawdopodobnie opowieść ta -niewątpliwie autentyczna -została wciśnięta w relację Jana nieco na siłę. Pokazuje to, że tradycje pierwszych chrześcijan były bogatsze, niż tylko to, co zapisano w Czterech Ewangeliach. Wiemy na pewno, że epizod ten wydarzył się w Jerozolimie. Kiedy jednak się dokładnie wydarzył? Kierując się współczesnym układem tekstu, bezpośrednio po Święcie Namiotów. Jest to co prawda możliwe, jednak należy pamiętać, że najpewniej relacja ta jest sztucznie wstawiona pomiędzy kolejne dysputy Jezusa z Żydami u Jana. Parę manuskryptów przenosi perykopę po Łk 21,37-38 (37 Przez dzień nauczał Jezus w świątyni, wieczorem zaś wychodził i noce spędzał na górze zwanej Oliwną. 38 A rano cały lud śpieszył do Niego, aby Go słuchać w świątyni), a więc w ostatnim tygodniu życia Jezusa. Pasuje to do wzmianki o Górze Oliwnej, jednak wydaje się, iż jest to raczej pewien domysł kopistów. Do sprawy jeszcze wrócimy...

Światłość świata

(J 8): 12 A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». 13 Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe». 14 W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. 15 Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. 16 A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. 17 Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. 18 Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał». 19 Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego».
20 Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

21 A oto znowu innym razem rzekł do nich: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie». 22 Rzekli więc do Niego Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?» 23 A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. 24 Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich». 25 Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? 26 Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». 27 A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. 28 Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. 29 A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba».

30 Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. 31 Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32 i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». 33 Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: "Wolni będziecie?"» 34 Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. 35 A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. 36 Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. 37 Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. 38 Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». 39 W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40 Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. 41 Wy pełnicie czyny ojca waszego». Rzekli do Niego: «Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga».

42 Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. 43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45 A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46 Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście».

48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Czyż nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem i jesteś opętany przez złego ducha?» 49 Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. 50 Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. 51 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». 52 Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. 53 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?»

54 Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: "Jest naszym Bogiem", 55 ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję. 56 Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał [go] i ucieszył się». 57 Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» 58 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM». 59 Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Komentarz: Kolejny, dość długi dialog Jezusa z Żydami. Choć przejście to nie jest bezpośrednio wzmiankowane przez Jana, wydaje się, że akcja dzieje się już podczas kolejnego święta, Chanuki, zwanej też Świętem Świateł. Chanuka upamiętnia odbicie i powtórne poświęcenie Świątyni Jerozolimskiej przez Judę Machabeusza w 165 r. p.n.e. podczas powstania przeciwko opresji Antiocha IV z dynastii Seleukidów (1 Mch 4,56-59; 2 Mch 10, 1-9). Zwyczajowo podczas święta zapala się w kolejne dni kolejne świece na specjalnym dziewięcioramiennym świeczniku -chanukiji.

I oto Chrystus ogłasza się Światłością Świata. Wprost to nawiązuje do symboliki Chanuki. Mówi do swoich słuchaczy, że prawda was wyzwoli, a Chanuka to wszak święto upamiętniające wyzwolenie Żydów spod obcej niewoli..Wielokrotnie wprost ogłasza o sobie że - JA JESTEM, co nawiązuje do świętego Imienia Boga w Starym Testamencie. Słuchacze tego początkowo nie pojmują, ale kiedy Jezus stwierdza, że zanim Abraham stał się, JA JESTEM, znaczenie tej frazy dociera do nich. W ruch idą kamienie, jednak Jezusowi udaje się uniknąć zlinczowania.

Uzdrowienie niewidomego od urodzenia

(J 9): 1 <Jezus> przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia 2 Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?» 3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże. 4 Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. 5 Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata». 6 To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, 7 i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. 8 A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» 9 Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». 10 Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otwarły?» 11 On odpowiedział: «Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: "Idź do sadzawki Siloam i obmyj się". Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem». 12 Rzekli do niego: «Gdzież On jest?» On odrzekł: «Nie wiem».

13 Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. 14 A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. 15 I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę». 16 Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstało wśród nich rozdwojenie. 17 Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok». 18 Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, 19 i wypytywali się ich w słowach: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi?» 20 Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. 21 Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie». 22 Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. 23 Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie!»

24 Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». 25 Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę». 26 Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?» 27 Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?» 28 Wówczas go zelżyli i rzekli: «Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. 29 My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi». 30 Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. 31 Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. 32 Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. 33 Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić». 34 Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?» I precz go wyrzucili.

35 Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» 36 On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» 37 Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». 38 On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon. 39 Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi». 40 Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» 41 Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.

Komentarz: Ciąg dalszy opowieści o wydarzeniach podczas Chanuki, Święta Świateł. Jezus ogłosił się Światłością Świata i o mało nie został ukamienowany przez Żydów, za przypisywanie sobie boskiego statusu. Lecz Jezus czyni znak na uzasadnienie swoich pretensji -przywraca wzrok ślepemu od urodzenia, i to w szabat. To właśnie staje się dla faryzeuszy pretekstem do odrzucenia tego jawnie uczynionego znaku. Oni są mądrzejsi, i już postanowili wykluczyć z synagog zwolenników Jezusa, do których dołączył uzdrowiony ślepiec. Jezus po raz kolejny (por. epizod z faryzeuszami po uzdrowieniu opętanego ślepca, Łk 11, 14-36, por. Mt 12,22) pokazuje faryzeuszom, kto tu jest ślepy.

Dobry pasterz

(J 10): 1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 6 Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.

7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.
11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. 17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. 18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». - 19 I znów nastąpiło rozdwojenie między Żydami z powodu tych słów. 20 Wielu spośród nich mówiło: «On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie?» 21 Inni mówili: «To nie są słowa opętanego. Czyż zły duch może otworzyć oczy niewidomym?»

Komentarz: Jezus przeciwstawia siebie, Dobrego pasterza, faryzeuszom, których porównuje w tej mowie do złodziei i rozbójników. Dobrze wpisuje się w zimowy kontekst Chanuki, kiedy owce trzymane są (zazwyczaj) w zagrodach.

Chanuka

(J 10): 22 Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia świątyni. Było to w zimie. 23 Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona. 24 Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!» 25 Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. 27 Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną 28 i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. 29 Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. 30 Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
31 I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. 32 Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?» 33 Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga». 34 Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? 35 Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić – 36 to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: "Bluźnisz", dlatego że powiedziałem: "Jestem Synem Bożym?" 37 Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! 38 Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». 39 I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk.

Komentarz: Teraz Jan mówi wprost o święcie Chanuki. Jednak kontekst wcześniejszych wypowiedzi Jezusa -Światłość Świata, przywrócenie wzroku niewidomemu, mowa o Dobrym Pasterzu -wskazują na to, że wszystkie one zostały wygłoszone wtedy, podczas zimowego Święta Świateł. Żydzi domagają się od Jezusa wprost deklaracji, że jest Mesjaszem. Podobnie będą żądać podczas Jego procesu przed Sanhedrynem, a odpowiedź twierdząca wystarczy im by skazać Go na śmierć (Mt 26,62-66; Mk 14, 60-64; Łk 22,66-71). Na stwierdzenie Jezusa: Ja i Ojciec jedno jesteśmy, znowu próbują go ukamienować za to, iż podaje się za Boga: nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.

W odpowiedzi Jezus przytacza Psalm 82, który ironicznie nazywa niesprawiedliwych sędziów „bogami” i „synami Najwyższego”, jako że mają oni w ręku życie i śmierć:

1 Psalm. Asafowy.
Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów,
pośrodku bogów sąd odbywa:
2 «Dokądże będziecie sądzić niegodziwie
i trzymać stronę występnych?
3 Ujmijcie się za sierotą i uciśnionym,
wymierzcie sprawiedliwość nieszczęśliwemu i ubogiemu!
4 Uwolnijcie uciśnionego i nędzarza,
wyrwijcie go z ręki występnych!

5 Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją,
błąkają się w ciemnościach:
cała ziemia chwieje się w posadach.
6 Ja rzekłem: Jesteście bogami
i wszyscy - synami Najwyższego.
7 Lecz wy pomrzecie jak ludzie,
jak jeden mąż, książęta, poupadacie».
8 O Boże, powstań, odbądź sąd nad ziemią,
bo wszelkie narody są Twoją własnością.

Ironia polega na tym, że żydowscy oskarżyciele Jezusa przypisują sobie boską władzę sądzenia, orzekania co słuszne a co nie, są „bogami”. A to Jezus jest właśnie Synem Najwyższego, o czym świadczą wykonywane przez Niego z woli Ojca dzieła.

Żydzi znowu usiłują pojmać Jezusa, On jednak ponownie wymyka się im z rąk.


 

********************************************************************************************************

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości