Verificator

Polemika z aneksem do tekstu Andrzeja Boruszewskiego o 1 Kor 15

dodane: 2021-03-22
Polemika z tekstem Andrzeja Boruszewskiego pt. 1 Kor 15 – aneks do „Niespójności nowotestamentowych opowieści o zmartwychwstaniu Jezusa”.

Niniejszy tekst jest polemiką z tekstem Andrzeja Boruszewskiego pt. 1 Kor 15 – aneks do „Niespójności nowotestamentowych opowieści o zmartwychwstaniu Jezusa”, zamieszczonym na blogu Testimonia:


https://testimonia.pl/niespojnosci-2/


    Tekst Boruszewskiego jest uzupełnieniem jego wcześniejszego tekstu pt. Niespójności nowotestamentowych opowieści o zmartwychwstaniu Jezusa, z którym również polemizowaliśmy już w naszym serwisie:


https://www.apologetyka.info/ateizm/niespojnosci-w-relacjach-o-zmartwychwstaniu-jezusa,1270.htm


    W uzupełnieniu do swego tekstu Boruszewski brnie tylko jeszcze dalej w różne wewnętrzne sprzeczności w swych interpretacjach oraz fantazje. Od jakiegoś czasu wśród „racjonalistów” modna jest pseudoargumentacja, zgodnie z którą w 1 Kor 15 św. Paweł nie naucza już o cielesnym zmartwychwstaniu ale o czymś w rodzaju ciał astralnych. Taką sofistykę uprawiają też świadkowie Jehowy. Wróćmy jednak do tak zwanych racjonalistów. Z czasem zajmiemy się szerzej zagadnieniem tego czy w 1 Kor 15 św. Paweł rzeczywiście nie naucza o cielesnym zmartwychwstaniu i przechodzi na nauki o ciałach astralnych. Na razie jednak zadowólmy się polemiką z tekstem Boruszewskiego, traktując tę polemikę jako rozgrzewkę przed szerszym opracowaniem rzeczonego tematu. Temat ten szerzej opracuje za jakiś czas jeden z naszych kolegów redakcyjnych. I to na razie tyle tytułem wstępu. Przechodzę teraz do polemiki z tekstem Boruszewskiego. Jego wypowiedzi zaznaczam kursywą, zaś moje odpowiedzi odróżniam już zwykłym tekstem. Na samym początku swego tekstu Boruszewski pisze:


W tekście „Niespójności nowotestamentowych opowieści o zmartwychwstaniu Jezusa” napisałem, że fragment 1 Kor 15,12-16 można rozumieć tak, że adresaci listu Pawła kwestionują zmartwychwstanie Jezusa dlatego, że „umarli nie zmartwychwstają”. Najprawdopodobniej jest to błędna interpretacja. 


    Odpowiedź:


    Sam początek tekstu i już Boruszewski przyznaje się do błędów w swoich interpretacjach. Zapowiada się naprawdę ciekawie to co będzie dalej.


Na początku 1 Kor Paweł napisał (podkreślenie moje):


 Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie.


Wprawdzie, o czym Paweł pisze dalej, Koryntianie nie trwali we wszystkich naukach, które im przekazał, na przykład przestali wierzyć (a może część z nich nigdy w to nie wierzyła?) w zmartwychwstanie umarłych, a fragment 1 Kor 15, 12-16 jest dość dwuznaczny, to raczej niemożliwe jest, by wierząc w Jezusa jako mesjasza, wierząc w jego rychłą paruzję, jednocześnie nie wierzyli w jego zmartwychwstanie. Mesjasz, który nie wyzwala Izraela, a na dodatek ginie śmiercią na krzyżu, to żaden mesjasz, to kompletna porażka. Żeby śmierć Mesjasza była pozorną porażką, Mesjasz musi zmartwychwstać. 


    Odpowiedź:


    Więc zmartwychwstał, żaden problem. Nawet Boruszewski został tu zaspokojony. Co do Mesjasza cierpiącego to nie jest On żadną „porażką”. Boruszewski najwyraźniej nie słyszał o idei Mesjasza cierpiącego, która jest jak najbardziej obecna w teologii judaistycznej już od dawien dawna. Patrz choćby bardzo wymowny i sugestywny 53 rozdział Księgi Izajasza, którego Boruszewski chyba nie zna. 53 rozdział Księgi Izajasza brzmi jak niemal dosłowny opis męki Jezusa. Powstał jednak kilkaset lat wcześniej.


Biorąc pod uwagę to wszystko, trzeba przyjąć, że właściwsze jest stwierdzenie, że chociaż Koryntianie nie trwali w całej ewangelii przekazanej im przez Pawła, to w zmartwychwstanie Jezusa wierzyli.


    Odpowiedź:


    Boruszewski przyznaje tutaj, że Koryntianie mogli coś odrzucać z przesłania ewangelicznego. To mi się przyda w dalszej polemice i jeszcze do tego wrócimy (a nawet za moment).


Czy to znaczy, że całą moją dalszą argumentację należy odrzucić? Zdecydowanie nie. W zasadniczej części, czyli w tym, że Paweł miał bardzo dobry powód, by wspomnieć o znalezieniu pustego grobu i o ukazywaniu się Jezusa w swoim ziemskim ciele – w tym wszystkim jest aktualna. W niniejszym tekście postaram się nawet tę argumentację pogłębić i uzupełnić o nowe rozważania, niektóre nie związane bezpośrednio z nauczaniem o zmartwychwstaniu Jezusa.


    Odpowiedź:


    Boruszewski zaczyna już zaprzeczać sam sobie. Przed chwilą przyznał, że Koryntianie nie trwali w całej ewangelii jaką im przekazano. Po co więc Boruszewski tu stwierdza, że „Paweł miał bardzo dobry powód, by wspomnieć o znalezieniu pustego grobu i o ukazywaniu się Jezusa w swoim ziemskim ciele”? A może to właśnie było tym w czym Koryntianie nie trwali? W tej sytuacji nie było więc sensu wspominać o tym Koryntianom. Paweł miał już przynajmniej jeden powód aby tego nie robić. Takich powodów mogło być oczywiście więcej i dziś wcale nie musimy ich już znać. Boruszewski niepoprawnie wnioskuje, że Paweł powinien o czymś wspomnieć tylko dlatego, że Boruszewski by o tym wspomniał na miejscu Pawła. Ale to Paweł pisał swój list do Koryntian a nie Boruszewski. Boruszewski najwyraźniej uznał, że został doradcą św. Pawła. Niech więc Boruszewski napisze własny list do Koryntian. Może go posłuchają.


Po pierwsze, przykład Jezusa dla słuszności idei zmartwychwstania najwyraźniej okazał się słaby, skoro Koryntianie wierząc w zmartwychwstanie Jezusa, jednocześnie nie wierzyli w możliwość zmartwychwstania innych umarłych. 


    Odpowiedź:


    No właśnie, po co więc pisać, że „Paweł miał bardzo dobry powód, by wspomnieć o znalezieniu pustego grobu i o ukazywaniu się Jezusa w swoim ziemskim ciele” skoro „przykład Jezusa dla słuszności idei zmartwychwstania najwyraźniej okazał się słaby”. Te zdania się wzajemnie wykluczają i Boruszewski brnie już tylko coraz głębiej w różne sprzeczności.


Skoro tak, to Paweł jak najbardziej miał powód, żeby przedstawić też inne przykłady zmartwychwstań umarłych, o ile by je znał. Takim przykładem – nie licząc przykładów z świętych pism judaizmu, które dziś nazywamy Starym Testamentem – mogli być przede wszystkim święci Izraela, którzy według Mateusza zmartwychwstali, gdy Jezus „wyzionął ducha” (Mt 27, 51-53). 


    Odpowiedź:


    Ale jaki to miałoby sens jeśli nawet zmartwychwstanie Jezusa nie przekonywało Koryntian? Po co przytaczać jeszcze więcej przypadków zmartwychwstań jeśli Koryntianie potraktowaliby je tak samo lekceważąco? Tym bardziej, że żydowskie przykłady zmartwychwstań w Starym Testamencie były już dla Greków z Koryntu kompletną abstrakcją skoro powątpiewali nawet w zmartwychwstanie Jezusa. Jeszcze więcej tego samego nic nie zmienia jeśli wspomniane to samo i tak już nie działa. Boruszewski najwyraźniej nie widzi, że znowu brnie w sprzeczności.


Innym powodem, dla którego przykład Chrystusa był słaby (być może to była przyczyna wybiórczej wiary Koryntian w kwestii zmartwychwstania umarłych) mógł być wyjątkowy status Jezusa. Mogli uważać, że Bóg wskrzesił Mesjasza, a innych umarłych nie będzie wskrzeszać. Gdyby przyjąć wersję apologetów chrześcijańskich, że już w czasach Pawła głoszono boskość Jezusa, to sprawa wygląda jeszcze gorzej: Jezus-bóstwo zdecydowanie jest słabym dowodem, że zwykli umarli ludzie też zmartwychwstaną.


    Odpowiedź:


    Nie jest to „słabym powodem” ale po prostu do kogoś, kto ma wątpliwości, raczej nic już nie dotrze. Przykładem jest choćby sam Boruszewski. Sprawa jest tu bardziej psychologiczna niż związana z jakimiś dowodami sui generis. Trochę zabawne jest to pouczanie przez Boruszewskiego św. Pawła w kwestii tego, co Paweł powinien Koryntianom napisać i jakiej argumentacji użyć. Jest to zabawne właśnie dlatego, że Boruszewski nie był w tamtej sytuacji i nie znał wszystkich okoliczności z nią związanych. A Paweł był i te okoliczności znał. Wiedział więc jakich najlepszych argumentów trzeba użyć i zrobił to. Paweł wiedział też co Koryntianie przyjmą i co odrzucą bo znał ich osobiście. A Boruszewski tego wszystkiego nie wie i Koryntian nie zna. Trochę zabawne jest więc to, że w tej sytuacji Boruszewski poucza św. Pawła odnośnie tego co powinien on do Koryntian napisać i jakich argumentów użyć. Ta butna arogancja jest zresztą bardzo typowa dla ateuszy próbujących uprawiać tak zwaną liberalną i nowoczesną krytykę Nowego Testamentu. Przestrzegam przed takimi szarlatanami jak Boruszewski lub chociażby Ehrman czy Carrier. Robią oni wszyscy dokładnie to samo.


Zastanawiający jest też 20-ty wers 15-go rozdz. z 1. Listu do Koryntian:


…Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli…


– i na tym koniec Pawłowej wyliczanki. A przecież Jezus – jeśli wierzyć Mateuszowi – nie był jedynym, który jako pierwszy zmartwychwstał spośród umarłych. Gdyby Paweł wiedział o świętych Mateusza, to raczej napisałby coś w rodzaju: Tymczasem jednak Chrystus i święci Izraela zmartwychwstali jako pierwsi spośród tych, co pomarli. Zwłaszcza, że dalej mamy:


…wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. (1 Kor 15, 22-23).


    Odpowiedź:


    Tu mamy kolejny przykład niezrozumienia przez Boruszewskiego prostych tekstów biblijnych. Paweł nie popełnił błędu pisząc, że Chrystus jako pierwszy zmartwychwstał gdyż rzeczywiście jako pierwszy zmartwychwstał On do życia wiecznego. I to jest dla Pawła dopiero prawdziwe zmartwychwstanie. Inni zmartwychwstali przed Jezusem wkrótce pomarli więc nie było to jeszcze zmartwychwstanie z prawdziwego zdarzenia. Tym samym nie liczy się to dla Pawła. Dla niego jako pierwszy do życia wiecznego zmartwychwstał dopiero Jezus. Jak zatem widać, Boruszewski gubi się nawet w takich dość elementarnych kwestiach związanych z tym co mówi nam Pismo.


Pewne fragmenty 1 Kor 15 mogą świadczyć o tym, że Paweł przekonywał Koryntian nie tylko do idei zmartwychwstania umarłych, ale argumentował także za tezą, że Jezus zmartwychwstał. Nie musiało to wynikać z tego (i najprawdopodobniej nie wynikało), że uważał, że Koryntianie przestali w to wierzyć. Mógł się po prostu obawiać, że zaczną to robić, skoro kwestionują ideę zmartwychwstania w ogóle.
Za tą tezą przemawiają te fragmenty 1 Kor 15, w których wprost powtarza Koryntianom dowody na zmartwychwstanie Jezusa (1 Kor 15, 3-8) oraz wersy 12-19, w których to robi pośrednio. Niezależnie jednak od tego, jak zinterpretujemy wspomniane fragmenty 1 Kor 15, stawiając się na miejscu Pawła widzącego Koryntian odchodzących od jednej z nauk, lękalibyśmy się, że porzucą także wiarę w kwestię fundamentalną, czyli wiarę w zmartwychwstanie Jezusa.

 
    Odpowiedź:


    Tutaj mamy już w zasadzie tylko piramidy fantazji Boruszewskiego budowane na jeszcze innych piramidach fantazji Boruszewskiego. Paweł lękał się, że Koryntianie przestaną wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa i dlatego pisał tak i nie inaczej? A skąd Boruszewski to wie? Nie ma tu nawet z czym polemizować. To tylko niepotwierdzone wymysły i czcze spekulacje.


Wobec powyższego niewątpliwie wyciągnęlibyśmy najcięższe działa, jakimi byśmy dysponowali, a nimi byli nie tylko wspomniani przez Pawła świadkowie, ale także pusty grób. Przecież właśnie takiego argumentu użyli ewangeliści i to pomimo oskarżeń, że grób był pusty, bo zwłoki wykradli uczniowie Jezusa! Zapewne powodów, dla których Paweł tak nie postąpił, można by wymienić wiele, wszelako nie wszystkie będą równie przekonujące.


    Odpowiedź:


    Kolejna piramida fantazji Boruszewskiego zbudowana na jednej z poprzednich piramid fantazji Boruszewskiego. Najpierw Boruszewski fantazjuje o tym co było intencją Pawła, po czym za chwilę Boruszewski traktuje tę fantazję już jako oczywistość i znów mówi Pawłowi jakiej argumentacji powinien użyć. Zabawne, no nie? Na marginesie warto dodać, że Paweł jak najbardziej wspominał o grobie Jezusa:


„A gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie” (Dz 13,29; por. Dz 13,34).


    Wzmianki o grobie Jezusa można dopatrywać się też w samym liście Pawła do Koryntian:


„Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł — zgodnie z Pismem — za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem” (1 Kor 15,3-4).


    Jezus umarł, został pogrzebany, a następnie powstał z martwych. A więc w grobie już Go nie ma. Paweł, chcąc nie chcąc, o pustym grobie Jezusa napisał i to wyraźnie.


A skoro już jesteśmy przy świadkach, to godzi się zauważyć, że kiedyś Paweł im nie wierzył. Jako ten, który zaciekle zwalczał wyznawców Jezusa, prawdopodobnie nie raz ich przesłuchiwał i niewątpliwie słyszał od nich o pustym grobie i Jezusie, który ukazał się różnym ludziom. A jednak wówczas im nie uwierzył i dopiero osobista wizja zmartwychwstałego Chrystusa przekonała go, że mówili prawdę. Albo więc te relacje nie były wiarygodne, albo niesłusznie kalkujemy na czasy Pawła to, co później głosili Marek, Mateusz, Łukasz i Jan.


    Odpowiedź:


    No właśnie, skoro opowieści o pustym grobie nie przekonały św. Pawła gdy nie był jeszcze wierzący to czemu miał używać tego argumentu wobec Koryntian? Po raz kolejny Boruszewski obala tutaj to o czym pisał wcześniej. Bardzo dużo niespójności i zamętu jest w jego rozważaniach.


Warto w tym miejscu zauważyć, że Paweł jednym tchem wymienia siebie pośród tych, którym ukazał się Jezus i nie czyni żadnego rozróżnienia między swoim widzeniem a widzeniem Kefasa i innych apostołów. Czy możemy z tego wnioskować, że widzenia apostołów były takiego samego rodzaju jak Pawła? Niekoniecznie. Paweł, z oczywistych względów mający ciągle problemy ze statusem swojej osoby jako apostoła, mógł celowo pomijać różnicę w tych widzeniach, żeby nie wyglądało, że on miał gorsze, mniej wiarygodne. Przecież co innego usłyszeć głos albo zobaczyć błysk, a co innego dotykać zmartwychwstałego Jezusa, z nim jeść i pić.


    Odpowiedź:


    To jest tylko sztuczny problem wydumany przez Boruszewskiego. Paweł w ogóle nie zajmuje się różnicami w objawieniach Jezusa lub brakiem tych różnic. Są one dla niego najwyraźniej nieistotne lub wręcz nieuświadomione. Tym tematem zajmuje się Boruszewski, a nie św. Paweł.


Kwestią, której wcześniej nie omawiałem, jest sprawa cytowania przez Pawła w 1 Kor 15 fragmentów Starego Testamentu. Bardzo szeroko zajął się tym tematem ks. Mariusz Rosik w swojej książce “W Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (1 Kor 15, 22B) rola cytatów w Pawłowej argumentacji za zmartwychwstaniem (1 Kor 15, 12-58)”. Chciałbym jednak omówić nie to, o czym ten katolicki badacz napisał, ale to, o czym jedynie wspomniał, czyli cytaty, których powinniśmy się po Pawle spodziewać, a których w 1 Kor 15 nie ma:


Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych. (Iz 26, 19)


Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty (Hi 19,23-27).


Potem spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz». Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: “Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana!” Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan». I prorokowałem, jak mi było polecone, a gdym prorokował, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. (Ez 37, 1-8).


    Odpowiedź:


    Wspominałem o tym już wyżej: po co Paweł miał pisać Grekom z Koryntu o zmartwychwstaniach osób ze Starego Testamentu? Byłaby to dla nich kompletna abstrakcja. Skoro z 1 Kor 15 wynika, że Koryntianie mają jakiś problem z wiarą w zmartwychwstanie, to co by dało omówienie przez Pawła przypadków ze Starego Testamentu? Kompletnie nic. Nie są to więc cytaty, których powinniśmy się po Pawle „spodziewać”, jak to ujął wyżej Boruszewski.


Jeśli pominiemy możliwość metaforycznej interpretacji przytoczonych fragmentów, zwłaszcza Ezechiela, i przyjmiemy (jak wielu Żydów), że mówią o nadziei na zmartwychwstanie umarłych, to tym, co je łączy, jest wiara w zmartwychwstanie cielesne. Być może właśnie z powodu tych wersów ewangeliści w taki sposób przedstawili zmartwychwstanie Jezusa. Przecież ich zmartwychwstały Chrystus wstając z grobu, najwyraźniej wstaje w swoim ziemskim ciele, skoro je i pije, można dotknąć jego ran, a jego grób jest pusty.


    Odpowiedź:


    I już tylko samo to wystarczająco obala tezę Boruszewskiego, że w 1 Kor 15 św. Paweł o cielesnym zmartwychwstaniu nie naucza.


Tymczasem Paweł w 1 Kor 15 pisze tak, jakby uważał – za faryzeuszami, do których wcześniej należał – że ziemskie ciało ulegnie zniszczeniu i zmartwychwstali po śmierci otrzymają nowe ciała 1. Podkreśla przy tym różnicę między ciałami ziemskimi i ciałami niebiańskimi, przeciwstawiając sobie ich cechy: ziemski – niebieski, zmysłowy – duchowy, z prochu ziemi – z nieba. Najwyraźniej ciała zmartwychwstałe wyobraża sobie jako zrobione z innej, nie ziemskiej, substancji. 


    Odpowiedź:


    To są już tylko fantazje Boruszewskiego. Niczego takiego nie znajdujemy w tekście 1 Kor 15. W 1 Kor 15 Paweł nie zajmuje się ontologią ciała zmartwychwstałego ale jedynie zagadnieniem funkcjonalności tego co zmartwychwstanie (te dwie kwestie pomieszały się Boruszewskiemu). Skoro zmysłowość ludzka jest grzeszna to jak takie ciało może wejść do Królestwa Bożego? Może, ponieważ zostanie odmienione. Będzie wciąż tym samym ale już nie będzie działać tak samo. I tylko tym zajmuje się św. Paweł. A reszta to już tylko fantazyjne nadinterpretacje Boruszewskiego, nieumocowane w Piśmie.

 
Jak pisze ks. Mariusz Rosik (podkreślenie moje):
„Paweł zapewnia Koryntian, że przy zmartwychwstaniu nie chodzi przecież o ożywienie naturalnego, ludzkiego ciała, lecz że ciało po zmartwychwstaniu posiadać będzie inną naturę niż fizyczne, ziemskie ciało.”


    Odpowiedź:


    Warto tu zauważyć, że Rosik wcale nie naucza w tym miejscu, że po zmartwychwstaniu nie będziemy mieli materialnych ciał. Mówi on jedynie o innej naturze tych ciał.


Jak widać sprawa zmartwychwstania jest w Biblii przedstawiona nie tylko – jak to często w tej księdze bywa – niejasno, metaforycznie, ale także odmiennie, zależnie od czasu powstania i od autora. Nic więc dziwnego, że do dziś zarówno w ramach judaizmu, jak i różnych odmianach religii chrześcijańskiej głosi się różne nauki o zmartwychwstaniu umarłych i naturze ciała zmartwychwstałego Jezusa.


    Odpowiedź:


    Z tego, że Boruszewski widzi różne nauki o zmartwychwstaniu w Piśmie wynika co najwyżej tylko tyle, że ma problemy z uzgodnieniem swoich interpretacji. Ja widzę tylko jedną naukę o zmartwychwstaniu w Biblii, która jest spójna i konsekwentna.


Spróbujmy pogodzić różne poglądy na temat natury zmartwychwstałych ciał, przy czym warunkiem będzie też zachowanie zgodności z tym, jak ewangeliści przedstawili zmartwychwstałego Jezusa. Jedyną możliwością jest przyjęcie, że zmartwychwstali powstaną w swoich (wskrzeszonych) ziemskich ciałach, a te następnie zostaną przekształcone w ciała niebiańskie, jeden rodzaj materii (ziemskiej) zamieni się w drugi rodzaj materii (niebiańskiej). 


Problem w tym, że o tych dwóch stopniach nie piszą ani autorzy ST, ani ewangeliści, ani Paweł, a zwłaszcza po Pawle – który wyjaśnia Koryntianom jak będzie wyglądało zmartwychwstanie – należałoby się spodziewać w miarę dokładnego opisu technicznej strony tego zdarzenia. Tymczasem możemy co najwyżej doszukać się u Pawła – i to jedynie przy odpowiedniej interpretacji – jakiegoś rodzaju ciągłości.


Początek 5-go rozdziału 2 Listu do Koryntian sugeruje, że według Pawła stare ziemskie ciała zostaną wchłonięte przez nowe niebiańskie. Jeśli tak, to Paweł mógł nawet uważać, że grób Jezusa jest pusty, bo ziemskie ciało Jezusa zostało wchłonięte przez niebiańskie ciało dane mu przez Boga. Jak naprawdę było, to tego nie wiemy, bo Paweł o tym nie pisze, a o przemienianiu i wchłanianiu ziemskich ciał pisze w kontekście tych, którzy jako żywi doczekają powrotu Jezusa, zaś o umarłych pisze, że dostaną nowe ciała. Być może jednak wchłanianie dotyczyło według Pawła także zwłok nie do końca rozłożonych, a nie tylko tych, którzy jako żywi doczekają paruzji. Cokolwiek jednak Paweł myślał, to ciągłość, jaką w jego rozważaniach można dostrzec, z pewnością nie polegała na tym, że niebiańskie ciała zachowują cechy typowe dla ciała ziemskiego, a przecież tak właśnie to przedstawiają ewangeliści na przykładzie zmartwychwstałego Jezusa.


    Odpowiedź:


    Tutaj mamy w zasadzie jedynie opis problemów interpretacyjnych Boruszewskiego. Stworzył on sobie coś w rodzaju dwóch ciał, gdzie jedno wchłania drugie. Tymczasem znowu pomieszała się Boruszewskiemu ontologia z epistemologią i te interpretacje Boruszewskiego są po prostu nadmiarowe i zbędne. Boruszewski tworzy nadmiarowe opisy. Z tego, że Paweł jedynie opisuje coś nowego w inny sposób nie wynika, że jest to coś innego. Mogę opisać swoje ciało po rehabilitacji na zupełnie nowy sposób i zupełnie innym językiem niż wcześniej. Nie znaczy to jednak, że moje nowe ciało wchłonęło stare. To wciąż jedno i to samo ciało, tyle, że odnowione. Ale ja nie jestem kimś innym. Zmieniła się epistemologia ale nie ontologia. To właśnie pomieszało się Boruszewskiemu, ta funkcjonalność z ontologią. Dlatego właśnie rozmnożył on byty i z jednej i tej samej rzeczy zrobił dwie różne. 


Wróćmy teraz do Koryntian i ich poglądów na zmartwychwstanie. Według ks. Mariusza Rosika przynajmniej część Koryntian uważała, że „dusza ludzka po śmierci zostaje uwolniona od ciała i zaczyna egzystować jako nieśmiertelna w innym, duchowym wymiarze rzeczywistości.”

 
    Odpowiedź:


    Też w to wierzę. Kłania się katolicka nauka o duszy nieśmiertelnej, która w żaden sposób nie przeczy nauce o późniejszym zmartwychwstaniu. Te nauki są wzajemnie komplementarne.


Jeśli tak, to skoro jednocześnie wierzyli, że Jezus zmartwychwstał, to możliwe, że nie wyobrażali sobie tego zmartwychwstania tak, jak to opisali ewangeliści. Być może nauka, jaką im przekazano, nie mówiła o zmartwychwstaniu Jezusa w jego ziemskim ciele, ale o ukazywaniu się go w ziemskiej rzeczywistości w taki sposób, że bardziej się tę obecność czuło niż się ona przejawiała obrazem ciała, dzięki czemu mogli w nie wierzyć.


    Odpowiedź:


    Tutaj już Boruszewski totalnie odleciał w swych fantazjach. Jak pisałem już wyżej, nauka o duszy nie przeczy nauce o zmartwychwstaniu. Te nauki są wzajemnie komplementarne. O duszy nauczał wedle Ewangelistów sam Jezus (Mt 10,28), który jednocześnie wedle tych samych Ewangelistów zmartwychwstał w swym ciele, z czym Boruszewski się wyżej już zgodził.


Dlaczego wierząc w zmartwychwstanie Jezusa, Koryntianie nie chcieli wierzyć w zmartwychwstanie umarłych? Przecież mogli je sobie wyobrazić na sposób zmartwychwstania – i ukazywania się – Jezusa i byłoby po problemie. Prawdopodobnie naukę o zmartwychwstaniu umarłych czerpali z przytoczonych wcześniej przeze mnie fragmentów ST. Czy to bezpośrednio (czytając), czy pośrednio (od Żydów) dowiadywali się, że zmartwychwstanie będzie polegało na wskrzeszeniu przez Boga trupów. Stojący jeszcze jedną nogą w swoich pogańskich wierzeniach na temat zmartwychwstania, odrzucali taką wizję jako coś niemożliwego, a nawet głupiego. Paweł na to im odpowiedział: Oczywiście, że to jest głupie, bo umarli zmartwychwstaną w innych ciałach, nie ziemskich, dostaną nowe, niebiańskie; przecież to oczywiste, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego (1 Kor 15, 35-50). Taka nauka już mogła być dla nich (a także dla tych Żydów, którzy odrzucali możliwość zmartwychwstania cielesnego) do przyjęcia.


    Odpowiedź:


    Tutaj Boruszewski niechcący zbliżył się do prawdy. Ma rację o powodach odrzucania przez Koryntian nauki o zmartwychwstaniu. Tym powodem była filozofia grecka, wspomniana przez Pawła przy okazji jego wizyty na Aeoropagu (Dz 17,32). W pozostałych kwestiach Boruszewski już się myli lub w najlepszym wypadku znowu fantazjuje. Nie wiemy czy Koryntianie w ogóle wiedzieli o zmartwychwstaniach wspomnianych w ST. Nic też Paweł w 1 Kor 15 nie uczy o tym, że ciała po zmartwychwstaniu będą inne. Odnowiona rzecz nie jest inna. Jest tylko odnowiona. Nic więcej z pism Pawła wyczytać już się nie da. Boruszewski w pismach św. Pawła znajduje to co chce ale niekoniecznie jest to nauka św. Pawła.


Można spotkać się z argumentacją, że Paweł pisze o pustym grobie, gdy pisze, że Jezus umarł, został pogrzebany i potem zmartwychwstał (1 Kor 15, 3-5), bo skoro został pogrzebany, a potem zmartwychwstał, to grób jest pusty. Ale Paweł takiego wnioskowania nie przedstawia. To jest wnioskowanie czytelnika, który domyślnie przyjmuje, że skoro Paweł uważał, że Jezusa pogrzebano a ten zmartwychwstał, to według Pawła zmartwychwstało jego ziemskie ciało, czyli grób był pusty. 


    Odpowiedź:


    I jest to wnioskowanie poprawne. Jest ono niemal dedukcyjnie pewne. Co zmartwychwstało w przypadku Jezusa skoro Boruszewski naucza, że w zasadzie nie ma zmartwychwstania i jedynie jesteśmy ponownie stwarzani do życia w niebie w czymś, co nawet nie jest cielesne? Wstać z martwych może jedynie coś, co było martwe. Dochodzi zatem do wskrzeszenia zwłok. To jest nauka Pisma i tę naukę odrzuca Boruszewski na rzecz swojej nowej prywatnej nauki, która mówi o ponownym stwarzaniu zmarłych, zamiast o zmartwychwstaniu. Ale to już nie jest nauka Pisma lecz jedynie nowa ewangelia Boruszewskiego. Przed taką nową ewangelią ostrzegał nas właśnie święty Paweł (Ga 1,8).


W dodatku czytelnik – znając Ewangelie – nieświadomie przenosi to, co wie od ewangelistów, na to, co napisał Paweł. Ale biorąc pod uwagę dalsze fragmenty 1 Kor 15, które omówiłem wcześniej, wcale tak nie musiało być. Paweł mógł uważać, że Jezus dostał od Boga nowe, niebiańskie ciało i w nim zmartwychwstał.


    Odpowiedź:


    To jest już tylko nowa ewangelia Boruszewskiego, przed którą ostrzegał nas święty Paweł (Ga 1,8). 


Na koniec krótkie omówienie fragmentu 1 Kor 15, 50-52


Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni.


Żeby właściwie zrozumieć ten fragment, trzeba go umieści w kontekście całego rozdziału listu Pawła oraz ówczesnych przekonań na temat czasu powtórnego przyjścia Jezusa i związanego z tym apokaliptycznego końca świata z sądem Bożym i zmartwychwstaniem umarłych. Co się tyczy przekonań na temat apokalipsy, to dokładniej omówiłem ten problem w tekście „Jezus: prorok apokaliptyzmu”. Najkrócej mówiąc: biorąc pod uwagę nauki Jezusa o czasie nadejścia Królestwa Niebieskiego/Bożego oraz przekonania najwcześniejszych wyznawców Jezusa, wspomniany fragment listu Pawła najprawdopodobniej należy rozumieć tak, że on sam spodziewał się, że jeszcze za jego życia nastąpi powtórne przyjście Jezusa.


    Odpowiedź:


    Odsyłam do polemiki z wspomnianym tekstem Boruszewskiego o rzekomych oczekiwaniach Jezusa i św. Pawła na koniec świata jeszcze w I wieku:


https://www.apologetyka.info/ateizm/polemika-z-tekstem-andrzeja-boruszewskiego-pt-jezus-prorok-apokaliptyzmu,1351.htm


Sprawę tego, jak rozumieć, że „ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego”, wyjaśniają wersy wcześniejsze 15-go rozdziału I Listu do Koryntian, a konkretnie wersy od 35 do 49, w których Paweł dywaguje nad naturą ciał zmartwychwstałych ludzi. Wspomniany fragment z wersu 50-go jest niejako podsumowaniem tych dywagacji, dalszym ciągiem przeciwstawiania – w kontekście omawiania natury ciał zmartwychwstałych! – tego co ziemskie, temu co niebiańskie. Paweł użył tu zwrotu, który ma na celu to przeciwstawienie uwypuklić, podkreślić.


    Odpowiedź:


    Zwrot „ciało i krew” ma charakter idiomatyczny, o czym Boruszewski zdaje się nie wiedzieć. Oznacza grzeszną zmysłowość (patrz choćby takie wersy jak J 1,13; Mt 16,17) i tym samym oznacza coś więcej niż sam fakt biologiczności ludzkiej. Wynika z tego, że słowa Pawła „ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego” nie oznaczają, że w Królestwie Bożym ludzie nie będą mieli ciała i krwi. Wynika z tego co najwyżej tyle, że te ciało i krew nie będą obciążone już grzeszną zmysłowością. Zwrot „ciało i krew” ma więc charakter funkcjonalny, a nie ontologiczny. Ten fragment nie mówi nam więc nic o tym, że w przyszłym świecie po zmartwychwstaniu będziemy pozbawieni ciała fizycznego. Jaki zresztą sens miałoby określenie „zmartwychwstanie” skoro nic nie wstaje z martwych. Z martwych może powstać tylko coś, co było martwe wcześniej, a więc nasze fizyczne ciało. Nie będzie miało znaczenia nawet to, że cząstki tego ciała rozpadły się w proch. Wszechmoc Boga będzie w stanie od nowa poskładać nasze ciała z tych samych cząstek w tej samej konfiguracji. Będą to ciała fizyczne lecz odnowione już do nowego życia. Pozbawione niedoskonałości i ograniczeń fizycznych spowodowanych skutkami grzechu pierworodnego.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane