Włodzimierz Bednarski

Adwentyści dnia siódmego i Świadkowie Jehowy – niektóre podobieństwa i różnice w ich naukach (cz. 3)

dodane: 2014-07-17
Adwentyści dnia siódmego i Świadkowie Jehowy, co ich dzieli i łączy? To szerokie zagadnienie omawiamy w czterech częściach naszego artykułu. To trzecia jego część.

Adwentyści dnia siódmego i Świadkowie Jehowy – niektóre podobieństwa i różnice w ich naukach (cz. 3)

 

         W tej części artykułu przedstawiamy następujące rozdziały:

 

         Oboje grupy oczekiwały na Pana w danym roku

         Obie grupy po doznanym zawodzie nadal oczekiwały wypełnienia się obietnic w bardzo krótkim czasie

Obie grupy po doznanym zawodzie oczekiwały ‘końca’ za życia ich lidera

Obie grupy po doznanym zawodzie wyznaczały inne daty

Obie grupy po doznanym zawodzie uczyły o „kilku latach”

Obie grupy po doznanym zawodzie uczyły o „tym pokoleniu”

         Obie grupy zmieniały znaczenie dla pierwotnej oczekiwanej daty i wydarzenia, przenosząc je w świat niewidzialny

 

Oboje grupy oczekiwały na Pana w danym roku

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy oczekiwali na powrót Pana w danym roku lub w różnych latach.

 

         Adwentyści

 

„W latach 1840 i 1842 brała udział, wraz z innymi członkami swej rodziny, w zebraniach millerystów organizowanych w mieście Portland. Z zainteresowaniem przyjęła poglądy adwentowe głoszone przez Williama Millera i jego współpracowników, z ufnością oczekując powrotu Zbawiciela, najpierw w roku 1843, a następnie w roku 1844. Ellen aktywnie uczestniczyła w pracach ruchu, głosząc poselstwo o drugim adwencie wśród rówieśników” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 441).

 

         Świadkowie Jehowy

 

„W ciągu żniwa, czyli końca tego wieku Pan Bóg przez Słowo zdawał się posyłać swój lud do czterech różnych punktów czasu, a mianowicie: 1874, 1878, 1881 i 1914 roku. Przy każdym z tych punktów czasu, wyczekujący święci, którzy byli pewni, że koniec wieku nadszedł, spodziewali się »przemiany Kościoła«.” (ang. Strażnica 01.02 1916 s. 5845 [reprint]).

 

„Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61).

 

         „Pilnie wyczekując drugiego przyjścia Jezusa Świadkowie Jehowy podawali przypuszczalne daty, które później okazały się błędne. Z tego powodu niektórzy nazywają ich fałszywymi prorokami” (Przebudźcie się! Nr 4, 1993 s. 4).

 

Obie grupy po doznanym zawodzie nadal oczekiwały wypełnienia się obietnic w bardzo krótkim czasie

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy po tym, gdy nie sprawdziły się ich oczekiwania, przenosili je na najbliższy czas.

 

         Adwentyści

 

 „Lecz teraz już czas jest prawie wypełniony i to czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą się inni nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Wczesne pisma E. G. White, 1997, s. 67).

 

         W edycji z roku 1930 proroctwo to występuje na stronie 52, z nieco innymi i mocniejszymi słowami:

 

„Lecz teraz już prędko czas się wypełni i to, czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą inni się nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha 1930 s. 52).

 

„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie. Utrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331).

 

         Świadkowie Jehowy

 

„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 62);

 

„W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” (jw. s. 211).

 

„Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; »A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale«.” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

 

Obie grupy po doznanym zawodzie oczekiwały ‘końca’ za życia ich lidera

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy oczekiwali, że jeszcze za życia ich liderów nastanie ‘koniec’.

 

         Adwentyści

 

„Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia

Pokazano mi zgromadzenie podczas Konferencji. Anioł powiedział: »Niektórzy są pokarmem dla robactwa, inni obiektem wylania siedmiu plag, a jeszcze inni pozostaną żywi i zostaną przemienieni przy przyjściu Jezusa«. (1T 131.132; 1856)

Ponieważ czas jest krótki, powinniśmy pracować z pilnością i ze zdwojoną energią. Nasze dzieci może już nie zdążą pójść na studia. (3T 159;1872)

Nie jest rozsądne, aby decydować się teraz na dzieci. Czas jest krótki, nieszczęścia czasów końca są przed nami, a małe dzieci w większości zostaną zabrane, zanim się to wszystko skończy. (Letter 48; 1876)

W tym stanie świata, gdy bieg historii ziemi wkrótce się zakończy, a my jesteśmy tuż przed czasem ucisku, jakiego nigdy jeszcze nie było, im mniej zawiera się małżeństw, tym lepiej dla wszystkich, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. (5T 366; 1885)

Godzina przyjścia nadchodzi; jest już blisko, a niektórzy z nas, wierzących, doczekają żywo tego czasu i zobaczą wypełnienie się przepowiedni, usłyszą głos archanioła i trąby Bożej rozbrzmiewający po górach oraz dolinach, po morzach, i w najdalszych nawet zakątkach ziemi. (RH 31 lipca 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 26).

 

         Świadkowie Jehowy

 

„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 62);

 

„W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” (jw. s. 211).

 

„Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 229-230).

 

„Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.) Pastor Russell rzekł wówczas: »Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi«.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 152; por. edycja ang. The Finished Mystery 1917 s. 129).

 

         Roku 1918 C. T. Russell nie dożył.

 

Obie grupy po doznanym zawodzie wyznaczały inne daty

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy po doznanych zawodach wyznaczali kolejne daty ‘końca’.

 

         Adwentyści

 

         E. G. White i zwolennicy jej proroctw wyznaczyli nową datę, która wskazywała na już „zamknięte drzwi” (Mt 25:1-13) i na przyjście Pana w ciągu 7 lat od roku 1844.

         W pierwszych latach po roku 1844 adwentyści wierzyli, że okres „procesu sądowego” w niebie ma trwać przez 7 lat, od roku 1844 do roku 1851, kiedy ma powrócić Jezus. Pisał o tym jeszcze w roku 1850 współpracownik E. G. White, to znaczy J. Bates:

 

         „Całkowicie wierzę, że siedem plam krwi na Złotym Ołtarzu i przed Ubłagalnią przedstawia okres trwania procesu sądowego nad żyjącymi świętymi, odbywającego się w Miejscu Najświętszym, a który to cały czas będzie dla nich nieszczęściem, trwającym nawet przez siedem lat. (...) Przez ostatnie sześć miesięcy tego okresu, jak rozumiem, Jezus przychodzący na »białym obłoku« zbierze sierpem swe żniwo” (Typical and Anti – Typical Sanctuary).

 

Tekst ten opublikowano w oryginale w Internecie (patrz też Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń D. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 62-63):

 

http://archive.org/details/BatesJ.AnExplanationOfTheTypicalAndAnti-typicalSanctuaryBy

 

         Również sama E. G. White podkreśla, że gdy minął rok 1844 adwentyści „wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie” a Jezus „nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy”:

 

„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie. Utrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone. Wydawało im się, że Biblia uczy, iż czas próby dla ludzi zakończy się tuż przed przyjściem Pana na obłokach nieba. (...) Zastanawiali się, czy rok, w którym oczekiwali przyjścia Chrystusa, nie jest raczej początkiem tego właśnie okresu, bezpośrednio poprzedzającego Jego przyjście” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331 [ed. 2002 PDF s. 294]).

 

         „To prawda, że we wczesnym okresie głoszenia tego poselstwa czas był dłuższy niż się spodziewaliśmy. Nasz Zbawiciel nie pojawił się tak szybko, jak tego oczekiwaliśmy...” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 27).

 

         W roku 1850 E. G. White wspomniała, że czas się kończy i pozostało „kilka miesięcy”:

 

„Lecz teraz już prędko czas się wypełni i to, czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą inni się nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 52; por. s. 49, gdzie podano, że widzenie pochodzi z 27 czerwca 1850 roku [por. Wczesne pisma E. G. White, 1999 s. 52]).

 

         Adwentyści zdają się dziś przeczyć, że określenie „kilka miesięcy” odnosi się do słów „teraz już prędko czas się wypełni”.

Można by zapytać wobec tego, dlaczego mieli oni w ciągu „kilku miesięcy” nauczyć się wszystkiego? Po co ten pośpiech „kilku miesięcy”?

Zresztą sam kontekst czasowy (oczekiwanie na rok 1851), o którym powyżej napisaliśmy, mówi wiele. Tym bardziej, że przytaczana wypowiedź E. G. White padała w czerwcu 1850 roku!

 

Były prominentny adwentysta D. M. Canright (zm. 1919) przytacza też przekonanie o rychłym ‘końcu’, w roku 1851, pochodzące z rodziny prorokini:

 

„Sarah B. Harmon, starsza siostra E. G. White, w liście pisanym 29 i 30 lipca 1850 roku (...) do pani P. D. Lawrence, stwierdziła »Wierzę, że to ostania zima przed powrotem Pana Jezusa, naszego arcykapłana. O żyjmy dla Boga, i poświęcajmy się Mu bez reszty«” (Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń D. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 64-65).

 

         Jeden z liderów adwentystycznych, E. P. Daniels, stwierdził, że Chrystus „przyjdzie nie później niż za pięć lat”, do czego E. G. White odniosła się jednak dość sceptycznie w liście z roku 1887:

 

„Rozumiem, że brat [E. P.] Daniels miał jakoby wyznaczyć czas, stwierdzając, że Pan przyjdzie nie później niż za pięć lat. Mam nadzieję, że nie zostanie odniesione wrażenie, jakbyśmy wszyscy byli zwolennikami wyznaczania daty końca świata. Niech nikt nie daje powodu, by tak sądzono. (Letter 34, 1887)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 25).

 

         Wspomniany E. P. Daniels nie był jedynym współbratem E. G. White, który wyznaczał daty. Ona sama tak wspomina to:

 

         „Wielu z tych, którzy nazywają się adwentystami, wyznacza czas. Data przyjścia Chrystusa ustalana była wielokrotnie, ale prowadziło to tylko do kolejnych rozczarowań. (...) (4T 307; 1879)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 23).

 

         „Ustanawiano stale nowe okresy przyjścia Pańskiego, narzucając to braciom do przyjęcia. Ale Pan pokazał mi, że oni się mylą, że czas trwogi musi nastąpić przed przyjściem Jezusa...” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005 [ang. 1915] s. 89).

 

         Świadkowie Jehowy

 

         „Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25).

 

„Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (ang. Strażnica 15.09 1941 s. 288).

 

„Mniej więcej w marcu 1945 roku dotarła do nas wiadomość, że nowym tekstem rocznym są słowa z Ewangelii według Mateusza 28:19 (...). Napełniło to nas radością i nadzieją, dotąd bowiem uważaliśmy, że wojna zakończy się Armagedonem” (Strażnica Nr 17, 2007 s. 11).

 

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

 

Obie grupy po doznanym zawodzie uczyły o „kilku latach”

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy stosowali też chwytliwe hasło o „kilku latach” do ‘końca’.

 

         Adwentyści

 

         „Chrystus powiedział: »Obracajcie nimi, aż powrócę« [Łuk. 19,13]. Być może zostało nam tylko kilka lat do końca, ale do końca mamy obracać tym, co zostało nam powierzone. (RH 21 kwietnia 1896)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 52).

 

„Wielka odpowiedzialność spoczywa na ludziach modlitwy, którzy mają zanosić do Boga prośby, aby rozwiał chmury zła i dał nam jeszcze kilka lat łaski, abyśmy mogli pracować dla Mistrza. (RH Extra 11 grudnia 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 86).

 

„Nie układajcie szczegółowych planów na miesiące i lata; nie do was należy takie planowanie. Wam dany jest jeden krótki dzień. Tak pracujcie w tym dniu dla Mistrza, jakby to był ostatni dzień waszego życia. Przedłóżcie wszystkie plany Bogu, niech zostaną zrealizowane albo zaniechane, tak jak wskaże nam Ten, który jest dalekowzroczny. (7T 44: 1902)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 53).

 

         „Niektórzy znów utrzymują, że przyjście Chrystusa nie tak prędko nastąpi. Trwało to już kilka lat dłużej, niż oni przypuszczali, dlatego myślą, ze długo jeszcze potrwa; przeto odwracają uwagę od obecnej prawdy, a zwracają się ku światu. (...) Widziałam, że służba Jezusa w najświętszym prędko się skończy, potrwa ona jeszcze tylko krótki czas” (Doświadczenia i widzeniaoraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 43; por. Wczesne Pisma E. G. White 1997, s. 43).

 

         „Miliony ludzkich dusz odchodzą do wieczności bez ostrzeżenia i ratunku. Z godziny na godzinę pojawiają się w naszym pełnym zmian życiu okazje do dotarcia do nich i ich ratowania. Przychodzą i odchodzą. Bóg chce, byśmy je wykorzystywali. Mijają dni, tygodnie, miesiące i znowu mamy o jeden dzień, tydzień i miesiąc mniej czasu do pracy. W najlepszym razie jeszcze kilka lat, a usłyszymy żądanie: »Zdaj sprawę z twego szafarstwa«.” (Przypowieści Chrystusa E. G. White, Warszawa 1997 s. 243).

 

         Świadkowie Jehowy

 

„Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; »A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale«.” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

 

         „Mam szczególną przyjemność ogłosić, że następne kilka lat zobaczy kompletne ustanowienie tego Królestwa, które ma być pożądaniem wszystkich narodów” (Strażnica 01.12 1929 s. 366).

 

         „Jonadabowie, myślący teraz o małżeństwie, lepiej postanowią, jeżeli kilka lat zaczekają, aż ognista burza Armagedonu przeminie; wtedy będą mogli wstąpić w związek małżeński i skorzystać z błogosławieństw, związanych z wzięciem udziału w napełnianiu ziemi sprawiedliwymi i doskonałymi ludźmi” (Nowy Dzień Nr 61, 1 marzec 1939 s. 963).

 

         „W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do »dni ostatnich«, doprowadzając w wyniku do wyzwolenia pozostałej przy życiu ludzkości pod chwalebnym, tysiącletnim panowaniem Chrystusa” (Strażnica Nr 16, 1968 s. 5).

 

         „Co będzie z tymi ludźmi za kilka krótkich lat? Czy w ogóle wtedy będą? Znikną wówczas wszelkie ślady po starym systemie rzeczy, a nad ziemią i jej sprawami pełną kontrolę obejmie Królestwo Boże” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 24 s. 13).

 

Obie grupy po doznanym zawodzie uczyły o „tym pokoleniu”

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy, gdy nie nastąpił ‘koniec’ w oczekiwanym przez nich czasie proponowali i proponują dodać do daty początkowej okres „pokolenia”.

 

         Adwentyści

 

         Gdy nie nastąpiło przyjście Pana w roku 1844 adwentyści zaczęli ‘dodawać’ do tej daty fragment o „pokoleniu”. Jednak „to pokolenie” trwa u nich już dość długo, bo prawie 170 lat (!):

 

„Chrystus przepowiedział, że przy końcu wielkiego prześladowania ze strony papiestwa słońce się zaćmi, a księżyc nie da swego światła i gwiazdy poczną spadać z nieba. Dodał przy tym: »A od drzewa figowego nauczcie się tego podobieństwa; gdy się już gałąź jego odmładza i liście wypuszcza, poznajecie, iż blisko jest lato. Także i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi« (Mat. 24,32.33). Chrystus podał znaki swego przyjścia oświadczając, że powinniśmy o tym wiedzieć, że jest tuż u drzwi. O tych, którzy ujrzą te znaki, Chrystus rzekł:  »Zaprawdę, powiadam wam, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie«. Te znaki ukazały się już i wobec tego jesteśmy uprawnieni do oczekiwania bardzo bliskiego Jego przyjścia” (Życie Jezusa E. G. White. Warszawa 2000, s. 452-453)

 

„O tych, którzy ujrzą te znaki, Chrystus powiedział: »Zaprawdę, powiadam wam, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie«. Te znaki miały już miejsce i dlatego wiemy z pewnością, że przyjście Pańskie jest bardzo bliskie. (ZJ 497:1898)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 14-15).

 

         Świadkowie Jehowy

 

         Gdy nie nastąpiło przyjście Pana na sąd w roku 1914 głosiciele Towarzystwa Strażnica zaczęli dodawać fragment o „pokoleniu”, a z czasem o ‘wydłużonym pokoleniu’:

 

         „Ów czas końca ma jednak trwać stosunkowo krótko – mniej więcej tyle, ile życie jednego pokolenia (Łukasza 21:31, 32). Okoliczność, że od roku 1914 minęło już 80 lat, nasuwa wniosek, iż niebawem doczekamy się wyzwolenia za sprawą Królestwa Bożego” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

 

         „Jak zatem rozumieć wypowiedź Jezusa o »tym pokoleniu«? Najwyraźniej chodziło mu o to, że życie pomazańców przebywających na ziemi, gdy w roku 1914 zaczął być widoczny znak, miało się częściowo pokrywać z życiem innych pomazańców, którzy zobaczą rozpoczęcie się wielkiego ucisku. Wspomniane pokolenie miało swój początek i na pewno będzie mieć koniec. Spełnienie się różnych elementów znaku wyraźnie świadczy, że ucisk jest bliski” (Strażnica 15.04 2010 s. 10-11).

 

Obie grupy zmieniały znaczenie dla pierwotnej oczekiwanej daty i wydarzenia, przenosząc je w świat niewidzialny

 

         Adwentyści i Świadkowie Jehowy gdy nic się nie zdarzyło w oczekiwanym roku przenieśli je w świat niewidzialny i niesprawdzalny.

 

         Adwentyści

 

 „Problem świątyni był kluczem do odkrycia tajemnicy rozczarowania z roku 1844. (...) Błąd tkwił nie w rachubie proroczych okresów, lecz w określeniu wydarzenia, które miało nastąpić przy końcu 2300 dni. Pomyłka ta stała się przyczyną rozczarowania wierzących, pomimo to, że wszystko, co zostało przepowiedziane przez proroctwo, a także wszystko, na co w oparciu o dowody z Pisma Świętego oczekiwali, spełniło się. W tym samym czasie, kiedy ubolewali z powodu zawiedzionych nadziei, nastąpiło przepowiedziane w proroctwie wydarzenie, które musiało mieć miejsce zanim Pan przyjdzie, by nagrodzić Swój lud. Chrystus nie przyszedł na ziemię, jak tego oczekiwano, lecz wszedł - jak zapowiada starotestamentowa służba ofiarnicza - do miejsca najświętszego świątyni Boga w niebie” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 327-328).

 

„Poselstwo: »Oto Oblubieniec, wyjdźcie mu na spotkanie«, które zaczęto głosić w roku 1844, spowodowało, że tysiące oczekiwały bliskiego przyjścia Pana. Ale w wyznaczonym czasie oblubieniec nie przyszedł – jak się spodziewano – na ziemię, lecz do Sędziwego, na uroczystość weselną, na przyjęcie swego królestwa” (jw. s. 330).

 

„W czasie wskazującym na sąd, tj. po upływie 2300 dni w roku 1844, rozpoczęło się dzieło badania i wymazywania grzechów ludu Bożego. Wszyscy, którzy kiedykolwiek przyjęli imię Chrystusa, podlegają dokładnemu badaniu. Zarówno żyjący jak i umarli mają być sądzeni według zapisów w księgach, czyli według ich uczynków. Grzechy, za które nie pokutowano i których nie zaniechano, nie będą przebaczone ani wymazane z ksiąg, lecz będą świadczyły przeciwko grzesznikowi w dniu Pana” (jw. s. 376).

 

         Świadkowie Jehowy

 

Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61).

 

         Podobnie jak z rokiem 1874, zrobiono z rokiem 1914. Przeniesiono w sferę niewidzialną oczekiwane wydarzenie, zmieniając przyjście Jezusa w Jego królowanie w niebie.

 

         „Już od początku roku 1914 wielu chrześcijan wyczekiwało jesieni, sądząc, że w tym okresie Chrystus powróci i zabierze ich do nieba. Dlatego w przemówieniu wygłoszonym 30 września tegoż roku A. H. Macmillan, jeden z Badaczy Pisma Świętego, oświadczył: »Najprawdopodobniej jest to mój ostatni wykład publiczny, ponieważ wkrótce będziemy w drodze do domu [do nieba]«. Oczywiście się mylił, ale nie były to jedyne zawiedzione nadzieje żywione niegdyś przez niego lub przez innych Badaczy Pisma Świętego” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 8).

 

         „Prawdziwym kamieniem milowym było więc opublikowanie w Strażnicy z 1 marca 1925 roku artykułu (...) Przedłożono tam dowody na to, że w roku 1914 narodziło się, czyli zostało powołane do istnienia Królestwo mesjańskie, że Chrystus zasiadł wtedy na swym niebiańskim tronie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138-139).

 

         W części czwartej tego artykułu będziemy kontynuować omawianie nauk adwentystów i Świadków Jehowy.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane