Włodzimierz Bednarski

Jaki chrzest przyjmują Świadkowie Jehowy?

dodane: 2014-05-30
Świadkowie Jehowy przyjmują chrzest, zwany u nich "symbolem". Czy spełnia on wymogi biblijne? Sami to oceńmy na podstawie fragmentów z publikacji Świadków Jehowy i Biblii.

Jaki chrzest przyjmują Świadkowie Jehowy?

 

         Wszyscy powinniśmy znać słowa Apostoła Pawła, który pisze, że nasz chrzest jest „zanurzający w Chrystusa Jezusa” oraz w „Jego śmierć”:

 

         Rz 6:3-5 – „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie”.

 

         Tymczasem Towarzystwo Strażnica słowa o chrzcie „w Chrystusa Jezusa” i w „Jego śmierć” odnosi tylko do klasy niebiańskiej Świadków Jehowy, choć Apostoł pisze o „wszystkich” chrześcijanach.

         Dziwne to, że słowa Pawła nie dotyczą ponad 95 procent głosicieli tej organizacji, którzy należą do klasy ziemskiej.

Jaki wobec tego chrzest przyjmują „drugie owce”?

Czy on jest w ogóle ważnym chrztem?

A może słusznie Świadkowie Jehowy nazywają go „symbolem”, skoro on mało co oznacza?

 

         Oto słowa Towarzystwa Strażnica komentujące tekst Rz 6:3-5:

 

„6:3-5 - Co oznacza chrzest w Chrystusie Jezusie i chrzest w jego śmierci? Kiedy Jehowa namaszcza chrześcijan duchem świętym, jednoczą się oni z Chrystusem i stają członkami zboru - symbolicznego ciała, którego Głową jest Jezus (1 Kor. 12:12, 13, 27; Kol. 1:18). Na tym właśnie polega ich chrzest w Chrystusie Jezusie. Pomazańcy zostają również »ochrzczeni w jego śmierci«, a to w tym sensie, że prowadzą ofiarne życie i wyrzekają się życia wiecznego na ziemi. Tym samym ich śmierć, podobnie jak śmierć Jezusa, jest ofiarą, chociaż nie stanowi okupu. Chrzest ten dopełnia się, gdy umierają i są wskrzeszani do życia w niebie” (Strażnica 15.06 2008 s. 29).

 

„Apostoł Paweł wskazał, że namaszczeni naśladowcy Jezusa mają podobnie zostać ochrzczeni w śmierci, a potem zmartwychwstać do chwały niebiańskiej (Rz 6:3-5; Flp 3:10, 11)” (Wnikliwe poznawanie pism 2006, t. 2, s. 883).

 

         Widzimy w powyższych fragmentach, że kompletnie przemilczano w nich istnienie klasy ziemskiej i chrzest dla niej w „Chrystusa Jezusa” i „Jego śmierć”, o którym uczył Apostoł.

         Ale to nie wszystko, gdyż Towarzystwo Strażnica nie tylko przemilcza sprawę chrztu „w Chrystusa Jezusa” i w „Jego śmierć” dla „drugich owiec” Świadków Jehowy, ale wręcz zaprzecza, że takie ochrzczenie ich dotyczy.

         Tak się dzieje już od roku 1935, gdy stwierdzono, że „wielka rzesza” nie pójdzie do nieba, ale będzie żyła na ziemi. Przypomnijmy tę naukę:

 

„Kto tworzy tę »wielką rzeszę«, czyli »lud wielki« (Bg)? Przez całe lata, aż do roku 1935, grupy tej nie utożsamiano z owcami z Jezusowej przypowieści o owcach i kozach. Jak już wspomnieliśmy, uważano wtedy, że chodzi o drugorzędną klasę niebiańską, składającą się z osób mniej skorych do okazywania posłuszeństwa wobec Boga. Jednakże pogląd taki nieodparcie nasuwał różne pytania. Niektóre z nich rozważono na początku roku 1935 podczas obiadu w Biurze Głównym Towarzystwa Strażnica. Część osób wyrażała wówczas zdanie, że »lud wielki« jest klasą ziemską. (...) Zadowalające rozstrzygnięcie owej kwestii podano na zgromadzeniu w Waszyngtonie w piątek 31 maja 1935 roku. (...) Treść tego przemówienia opublikowano wkrótce po zgromadzeniu w Strażnicach z 1 i z 15 sierpnia 1935 roku. (...) Czy wobec tego wielka rzesza jest klasą niebiańską? W Strażnicy wykazano, iż sformułowania tego fragmentu Biblii nie prowadzą do takiego wniosku. Co prawda grupa ta znajduje się »przed tronem«, ale w Ewangelii według Mateusza 25:31, 32 czytamy przecież, że przed tronem Chrystusa są zgromadzone wszystkie narody, choć w gruncie rzeczy przebywają one na ziemi. Wielka rzesza natomiast ‛stoi’ przed tronem, ponieważ cieszy się uznaniem Tego, który na nim zasiada” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 166-167).

 

         Od roku 1935 właśnie zaczęto zaprzeczać, że „wielka rzesza”, czyli klasa ziemska Świadków Jehowy, jest chrzczona „w Chrystusa Jezusa” i w „Jego śmierć”.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że Towarzystwo Strażnica bardzo rzadko komentuje tekst Rz 6:3-5 w odniesieniu do „wielkiej rzeszy”, przypominając im, że fragment ten ich nie dotyczy. Byłoby to nietaktowne i być może wzburzałyby takie komentarze klasę ziemską Świadków Jehowy.

Oto najważniejsze fragmenty ilustrujące tę naukę:

 

         „Ludzie dobrej woli, zwani Jonadabami, nie mają udziału w chrzcie w śmierć Jezusa. Ich nadzieja jest całkiem ziemska. (...) lecz tylko ci, którzy podejmują się naśladować i którzy naśladują Jezusa z nadzieją zostania członkami jego królewskiego domu, musza być ochrzczeni w jego śmierć” (Bogactwo 1936 s. 129; patrz też ang. Strażnica 01.08 1935 s. 237-239).

 

         „Chociaż złoczyńca zmarł u boku Jezusa, to jednak nie stosują się do niego słowa apostoła Pawła zapisane w Rzymian 6:3-5: »Czyż nie wiecie, że my wszyscy, którzy przyjęliśmy chrzest na Jezusa Chrystusa, na śmierć jego ochrzczeni jesteśmy? Jesteśmy zatem wespół z nim pogrzebani przez chrzest, który nas w śmierci jego zanurza. Lecz tak jak Chrystus z martwych powstał przez chwałę Ojca, podobnie także i my wieść mamy nowe życie. Bo jeżeli zostaliśmy złączeni z nim [z Chrystusem] przez podobieństwo ze śmiercią jego, będziemy też jedno z nim przez podobieństwo w zmartwychwstaniu.« (Kow) Zamiast umrzeć śmiercią odpowiadającą śmierci Chrystusa, złoczyńca poniósł śmierć przestępcy” (Strażnica Nr 4, 1960 s. 3).

 

         „Tylko spłodzeni i namaszczeni duchem Bożym zostają »ochrzczeni w Chrystusa« (Rzymian 6:3) bądź też otrzymują »chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa« (BT)” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 72).

 

„A co powiedzieć o ludziach oczekujących życia wiecznego na rajskiej ziemi pod panowaniem Królestwa? (Łukasza 23:43; Objawienie 21:3, 4). Nie są oni współdziedzicami Jezusa i nie mają nadziei na życie w niebie, toteż przybywają na Pamiątkę jako pełni szacunku obserwatorzy (Rzymian 6:3-5)” (Strażnica Nr 4, 2003 s. 19).

 

         Z drugiej strony nie ma się co dziwić, że Towarzystwo Strażnica orzekło, że „drugie owce” nie są chrzczone „w Chrystusa Jezusa” i w „Jego śmierć”, gdyż kiedyś jeszcze inne obostrzenia miało ono dla nich:

 

         nie były obligowane do głoszenia do roku 1932;

         nie chrzczono ich wcale do roku 1934;

nie uważano ich za chrześcijan do roku 1937;

nie zapraszano na Pamiątkę do roku 1938;

nie uważano ich za Świadków Jehowy.

 

         „Drugie owce” nie były obligowane do głoszenia

 

„W roku 1932 pojęli, że tak jak Jonadab odważnie przyłączył się do Jehu, tak też w naszych czasach należy nieustraszenie stanąć u boku namaszczonych sług Jehowy (Mateusza 24:45; 2 Królewska 10:15). Na podstawie Księgi Objawienia 22:17 kierowano wtedy do owych ludzi o usposobieniu owiec szczególne zachęty, by rozgłaszali orędzie Królestwa” (Strażnica Nr 3, 1995 s. 12-13).

 

„»drugie owce« mają głosić” i nazwane zostały „klasą Jonadaba (Jehonadaba)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

 

         „Drugie owce” nie były chrzczone

 

„Zostaliśmy pionierami jeszcze przed chrztem, ponieważ nie rozumiano wtedy dokładnie, czy spodziewającym się życia na ziemi jest on potrzebny. Dnia 24 lipca 1932 r. dałem się jednak ochrzcić (...) po czym okazało się, że mam inną nadzieję, właściwą pomazańcom...” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 20).

 

„W roku 1934 Strażnica wyjaśniła, że chrześcijanie mający nadzieję ziemską powinni oddać się Jehowie i zostać ochrzczeni. Światło dotyczące klasy ziemskiej rzeczywiście stawało się coraz jaśniejsze!” (Strażnica Nr 10, 2001 s. 14).

 

         „Drugie owce” nie były chrześcijanami

 

         W tamtych latach członków klasy ziemskiej nie zaliczano nawet do chrześcijan, a byli nimi tylko pomazańcy z Towarzystwa Strażnica:

 

         „Ściśle mówiąc, słowo chrześcijanin, oznaczające wierzącego w Jezusa Nazareńskiego i wstępującego w Jego ślady, da się zastosować tylko do Nowego Stworzenia” (Nowe Stworzenie 1925 s. 610).

 

         „Ściśle mówiąc, to jedynie ci, którzy są w Chrystusie i pomazani od Pana, oraz którzy pozostawają niezłomnie aż do końca, mogą być nazwani chrześcijanami” (Strażnica 01.05 1930 s. 135-136 [ang. 01.03 1930 s.71]).

 

         „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?

Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

 

         „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18)” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252).

 

„Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 254).

 

         Dopiero w roku 1937 prezes J. F. Rutherford zaliczył Jonadabów, czyli „drugie owce”, do chrześcijan:

 

         „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)

Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

 

         „Drugie owce” nie były zapraszane na Pamiątkę

 

         „(...) jak również, żeby nie zapraszać obcych w celu licznego zgromadzenia ludzi. To nie jest bynajmniej biesiada, to jest uroczysta pamiątka, zamierzona jedynie dla członków »Ciała Chrystusowego«...” (Nowe Stworzenie 1919 s. 585).

 

         „Czy jest właściwem dla tych obchodzić Pamiątkę, którzy spodziewają się być w klasie milionów? (...) Byłoby rzeczą niewłaściwą komukolwiek brać udział w obchodzeniu Pamiątki, jeżeli nie jest spłodzony z ducha świętego. (...) Wobec tego, że »miljony« klasa nie jest spłodzona z ducha świętego, dla nich byłoby rzeczą niewłaściwą brać udział w obchodzeniu Pamiątki” (Strażnica 01.08 1926 s. 238-239 [ang. 01.05 1926 s. 143]).

 

„Następnie 6 kwietnia po 6 wieczorem niech każdy zastęp pomazańców zgromadzi się i weźmie udział w Pamiątce” (Strażnica 01.03 1936 s. 78).

 

„W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

 

         „Drugie owce” nie były zaliczane do Świadków Jehowy

 

         „Świadkowie Jehowy i ich towarzysze »drugie owce«, nazwane Jonadabami. podlegają Bogu i Jego Królestwu pod Chrystusem całkowicie” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 17).

 

„Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

 

         „W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83, przypis).

 

         Widzimy z powyższego, że chrzest „drugich owiec” Świadków Jehowy nie spełnia warunków podanych przez Biblię. Nie dość, że nie jest udzielany z formułą „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, to na dodatek nie jest on chrztem „w Chrystusa Jezusa” i w „Jego śmierć” (Rz 6:3).

 

         Na zakończenie przedstawiamy dziwne formy chrztu, jakie praktykują u siebie Świadkowie Jehowy:

 

„Po paru latach mama przyjęła prawdy biblijne, które poznała, i w roku 1925 została ochrzczona; odbyło się to wkoryciedopojeniakoni” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 23).

 

„Zostałem ochrzczony 27 lutego 1949 roku w metalowym korycie, którego farmerzy używali do pojenia zwierząt. Miałem wówczas 17 lat” (Strażnica 15.05 2014 s. 17).

 

„Kiedy Raoul postanowił usymbolizować chrztem swe oddanie się Bogu, potrzebny był odpowiedni zbiornik z wodą. Z pomocą przyszedł kapelan więzienny, udostępniając na ten cel czarną trumnę. Wypełniono ją po brzegi wodą. Ale wyglądało na to, że Raoul się w niej nie zmieści. Dlatego obaj starsi musieli wspólnym wysiłkiem dopilnować, by zgodnie z biblijnym wymaganiem został całkowicie zanurzony” (Przebudźcie się! Nr 22, 2001 s. 19-20).

 

„Ochrzczony w leju po bombie” (Przebudźcie się! Nr 24, 2005 s. 13).

 

         „Zostałem ochrzczony w beczce na śmieci” („Rocznik Świadków Jehowy 2003” s. 126).

 

„Chrzest w beczce po rybach, Zenica, rok 1994” („Rocznik Świadków Jehowy 2009” s. 204).

 

         „Następnego dnia zostałem ochrzczony w letniej wodzie pobliskiej łaźni publicznej” (Strażnica Nr 23, 1998 s. 29).

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane