Włodzimierz Bednarski

Prohibicja – oznaką „wiązania” diabła czy „wymysłem szatana”?

dodane: 2016-11-10
C. T. Russell, założyciel Towarzystwa Strażnica, był podobno abstynentem. Natomiast jego następca J. F. Rutherford walczył z prohibicją w uSA. Popatrzmy na historię tego zagadnienia, którą opisaliśmy w naszym artykule.

Prohibicja – oznaką „wiązania” diabła czy „wymysłem szatana”?

 

         Wikipedia podaje:

 

Prohibicja w Stanach Zjednoczonych, znana także jako The Noble Experiment („Szlachetny Eksperyment”) trwała od 1919 do 1933 roku. W okresie tym sprzedaż, produkcja oraz transport alkoholu były zakazane na terenie całego kraju.

 

         W artykule naszym zamieszczamy następujące rozdziały:

 

Częściowa i czasowa abstynencja alkoholowa podczas Pamiątki

Prohibicja dopiero w Królestwie Bożym

Prohibicja szatańskim odwodzeniem od Boga

Prohibicja narzędziem wiążącym szatana

Prohibicja wymysłem szatana!

Prohibicja zniesiona przez szatana

Prohibicja była złem, ale jej brak jest jeszcze gorszy

Prohibicja w obecnych wypowiedziach Towarzystwa Strażnica i nadużywanie alkoholu przez Świadków Jehowy

 

Częściowa i czasowa abstynencja alkoholowa podczas Pamiątki

 

         C. T. Russell (zm. 1916), prezes Towarzystwa Strażnica, podobno był zdecydowanym wrogiem alkoholu, nawet do tego stopnia, że podczas Pamiątki zalecał sok, zamiast wina:

 

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).

 

         „W takim razie osoba odosobniona powinna wziąć chleb (przaśny, jeżeli możebne, taki jak placki, ze sodą, lub na wodzie) i rodzaju winnej macicy (sok z jagód, rodzynków lub wino* [ang. s. 476: raisin juice or grape juice or wine*]) i aby obchodziła w łączności duchowej z Panem i współczłonkami Ciała Chrystusowego, od którego przymusowo jest oddaloną.

*) O ile możemy sądzić, to Pan Jezus przy ustanawianiu Pamiątki Swojej Śmierci, użył do tego zwykłego wina. Ponieważ nie jest powiedziane jakiego wina więc ze względu, że wielu poprzednio ulegało nałogowi pijaństwa, a to zło ma wielką władzę w naszych czasach, więc zdaje się nam, że lepiej by używać niesfermentowanego wina, tj. soku z jagód lub sok wygotowanych rodzynków, do którego możnaby dodać zwykłego wina, aby zadowolnić wymagania niektórych, co twierdzą, iż powinniśmy naśladować przykład naszego Pana, który używał wina sfermentowanego. W ten sposób nie będzie obrażenia dla żadnego z naśladowców Jezusa nawet dla najsłabszego w ciele” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 587).

 

„Pytanie (1911) – Gdzie znajduje się słowo »wino« w łączności z Wieczerzą Pańską, w Nowym Testamencie?

Odpowiedź – Nie wiem aby słowo »wino« było gdzie użyte. Mowa jest o owocu winnej macicy, czyli winnego krzewu; jeżeli więc ktoś woli rozumieć, że owoc winnego krzewu oznacza sok z winogron, ja nie robiłbym żadnej opozycji. Mniemam, że sok z winogron byłby przy tej okazji tak samo dobry, a może i lepszy niż wino” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 389).

 

„Jakich emblematów używano? Chociaż wiedziano, że w trakcie Wieczerzy Pańskiej Jezus posłużył się winem, to przez jakiś czas Strażnica zalecała używanie soku ze świeżych winogron lub z gotowanych rodzynek, by nie wystawiać na pokusę osób »słabych w ciele«. Jednak tym, którzy uważali, iż »należało korzystać ze sfermentowanego wina«, podawano właśnie wino. Z czasem Badacze zrozumieli, że stosownym symbolem krwi Jezusa jest czerwone wino bez żadnych dodatków” (Strażnica 15.02 2015 s. 31).

 

         Co to znaczy „z czasem Badacze zrozumieli”, że jednak wino powinno być podczas Pamiątki, a nie sok?

         To „z czasem” nastąpiło już za czasów Świadków Jehowy, w roku 1935, a nie gdy nazywali się „Badaczami”.

         Prawdopodobnie więc w roku 1935 Towarzystwo Strażnica zmieniło ostatecznie sok na wino, gdyż cytowany poniżej komunikat pojawił się wtedy po raz pierwszy i to aż cztery razy (patrz ang. Strażnica 01.02 1935 s. 47; ang. Strażnica 15.02 1935 s. 59; ang. Strażnica 15.03 1935 s. 95; ang. Strażnica 01.04 1935 s. 110).

Uzasadnienie dla spożywania wina podczas Pamiątki podano też w innym czasopiśmie z roku 1935 (ang. Złoty Wiek 03.07 1935 s. 636-637). Wcześniej nigdy nie opublikowano poniższych słów, które później powtarzano wielokrotnie:

 

         „Następnie 17 kwietnia po godzinie 6 wieczorem niech każdy zastęp pomazańców zgromadzi się i weźmie udział w Pamiątce. W takiem czynieniu użyć przaśnego chleba i rzeczywistego czerwonego wina. Przaśny sok z winogron lub z rodzynek nie będzie mógł zaspokoić wymagań. Pan i apostołowie użyli rzeczywistego wina, przeto powinniśmy naśladować ich przykładu” (Strażnica 01.03 1935 s. 78 [ang. 01.02 1935 s. 47]).

 

Komunikat powyższy powtarzano jeszcze w latach 1936-1937, co miało zapewne przypominać o nowym zwyczaju:

Strażnica 01.03 1936 s. 78 (ang. 15.02 1936 s. 63);

ang. Strażnica 15.03 1936 s. 96;

ang. Strażnica 01.04 1936 s. 111;

Strażnica 01.02 1937 s. 34 (ang. 15.01 1937 s. 18);

ang. Strażnica 01.02 1937 s. 34;

ang. Strażnica 15.02 1937 s. 50;

ang. Strażnica 15.03 1937 s. 82.

 

         Widzimy, że do roku 1935 w Towarzystwie Strażnica istniała pewna forma abstynencji alkoholowej podczas Pamiątki.

 

         Ciekawe, że po kilkunastu latach Towarzystwo Strażnica zaczęło jakby zwalczać swój stary pogląd o soku podczas Pamiątki, przy okazji zaliczając swoich dawnych wyznawców do „religionistów”:

 

    „Pewni religioniści utrzymują, że wino w kubku wieczerzy pamiątki było niesfermentowanym sokiem gronowym. Jak możemy, dowieść że Chrystus użył przy tej sposobności rzeczywiste wino?

    Zwolennicy ruchu wstrzemięźliwości czyli abstynencji upierają się przy tym, że słowa Jezusa »z owocu, szczepu winnego« (Dąbr.) oznaczają sok winogronowy a nie rzeczywiście sfermentowane wino. Przypomnijmy sobie jednak, że zbiór w winnicach następował późnym latem, podczas gdy pascha żydowska przypadła dopiero w następnej wiośnie, a więc sześć miesięcy później, przy czym Żydzi nie rozporządzali środkami, umożliwiającymi tak długie przechowywanie soku i chroniącymi go przed sfermentowaniem. Jezus użył »owocu szczepu winnego«, jaki był do rozporządzenia w okresie paschy, a tym było rzeczywiste wino” (Strażnica Nr 1, 1953 s. 16 [ang. 15.08 1951 s. 510]).

 

Prohibicja dopiero w Królestwie Bożym

 

         C. T. Russell początkowo, jeszcze w XIX wieku (w roku 1886 i 1897), sceptycznie odnosił się do ruchów prohibicyjnych, ale zapewniał, że w Królestwie Bożym prohibicja osiągnie swoją pełnię:

 

         „Lew pociąga do mocnych trunków. Przeszkadza tysiącom, którzy pragnęliby, aby to od nich zostało odjęte. Prohibicyoniści, to jest propagatorzy wstrzemięźliwości, trudne mają zadanie do przezwyciężenia; jedynie władza przyszłego wieku będzie zdolna trudności te usunąć;” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 270).

 

         „Prohibicya w całem tego słowa znaczeniu nie wprzód będzie zaprowadzoną, aż nastanie Królestwo Boże. Wskazujemy tu tylko, że prohibicya, czyli usunięcie przekleństwa ludzkości, pijaństwa, o ile nawet dałaby się wprowadzić w życie, nie usunie obecnej socyalno finansowej choroby” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 587).

 

         Taki pogląd wyrażono też jeszcze w roku 1923:

 

         „Kiedy Królestwo Boże zostanie ustanowione wprowadzona zostanie nie tylko prohibicja trunków, ale i wszystkiego rodzaju zła” (Strażnica 15.11 1923 s. 350 [ang. 01.10 1923 s. 301]).

 

         W związku z tym C. T. Russell i początkowo J. F. Rutherford teksty o piciu wina w Królestwie Bożym zapewne uważali za jakieś metafory czy przenośnie.

         Oto jeden z ich pomysłów na rozwiązanie problemu:

 

         „Wówczas już nie będzie ustawy prohibicyjnej, ponieważ Bóg obiecał, że spożywając inne potrawy ludzie będą pili oczyszczone wino” (Domowe ognisko i szczęście 1932 s. 48-49).

 

         „Tak, wino również tam będzie. Ale najsurowszy prohibicyonista nie znajdzie nic do zarzucenia temu winu” (Strażnica 01.02 1921 s. 48 [ang. 01.12 1920 s. 361]).

 

Prohibicja szatańskim odwodzeniem od Boga

 

         Po pewnym czasie, w jednym z kazań „mniej więcej z ostatnich dziesięciu lat jego działalności” (s. 4, jak niżej), C. T. Russell stwierdził, że prohibicja jest odwodzeniem ludzi przez szatana od Boga:

 

         „Tych, którzy pragną Boga, Szatan stara się oddalić od Niego przez rozmaite ruchy reformatorskie, jak socjalizm, prawa wyborcze kobiet, zakaz handlu alkoholem [ang. prohibition] itp. Czyni to w celu powstrzymania ludzi od słuchania specjalnego, Bożego powołania” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 344; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 344 [wyd. „Straż”, Białogard]).

 

Prohibicja narzędziem wiążącym szatana

 

         Pod koniec życia, w roku 1916, C. T. Russell jakby zmienił zdanie i co najmniej w dwóch różnych wypowiedziach stwierdził, że pojawiająca się prohibicja jest objawem wiązania czy krępowania szatana:

 

„[1916 r.] Ja myślę że szatan jest wiązany. Nie byłoby jednak dobrze być zbyt dogmatycznym względem tego obrazowego wyrażenia; lecz gdy spoglądam na świat, spostrzegam, że rzeczy o których Pismo mówi, że pochodzą od szatana, nieprzyjaciela Boga i prawdy, bywają wiązane codziennie. Na przykład, szatański wpływ w sprzedaży trunków jest wiązany. Rad jestem to widzieć. Niektórzy patrzą inaczej na tę sprawę lecz ja myślę, że oni zajmują mylny pogląd. Niektórzy myślą, że jesteśmy przeciwni ruchowi wstrzemięźliwości, ponieważ nie przyłączamy się do tego ruchu, lecz my sympatyzujemy z wszystkim co jest dobre. Powód, że nie przyłączamy się do tego ruchu jest ten, że rozumiem iż Pan ma coś ważniejszego dla mnie do wykonania. To jednak nie znaczy, że jesteśmy przeciwni. Powinniśmy sympatyzować z wszelkimi reformami jakie podejmowane są na ziemi, czyli z wszystkim co jest pomocnym dla ludzi w ich postępowaniu. (...) Według mojego wyrozumienia, wpływ szatański jest wiązany tym ruchem prohibicyjnym i innymi podobnymi ruchami, oraz wszelkimi takimi rzeczami, które rozjaśniają ludzkie umysły i dają im lepsze pojęcie o istniejących warunkach” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 614-615; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 625).

 

„[1916 r.] W wielkiej fali prohibicyjnej dopatruję się pewnego łamania władzy szatańskiej i cieszę się z tego. Widzę to także w świetle prawdy wypływającej z Boskiego Planu i świecącej tym co mają uszy ku słuchaniu. Wierzę, że to oświeca nie tylko lud Boży, ale i światowi zaczynają lepiej rozeznawać różne sprawy” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 617; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 627).

         Patrz podobnie: ang. Strażnica 01.10 1910 s. 4695 (reprint); ang. Strażnica 01.09 1915 s. 5762 (reprint).

 

         C. T. Russell pisał też tak oto o prohibicji:

 

         „Z przyjemnością spostrzegamy rozszerzanie się ruchu aby zaprowadzić prohibicję; nie dlatego, że takie powstrzymywania są najwyższymi ideałami wolności, lecz – widząc konieczność takiego hamulca – ci, którzy miłują wolność są chętni podzielać te ograniczenia dla dobra swoich współobywateli, dla których zupełna wolność jest szkodliwa” (ang. Strażnica 01.11 1907 s. 4083 [reprint]).

 

         Te poglądy C. T. Russella obowiązywały w Towarzystwie Strażnica do momentu jego śmierci, a nawet jeszcze przez kilka lat następnych:

 

         „Pracownicy w okresie Eljaszowym nawet uważali za właściwe mieć niektóre części w sprawach polityki. Na kwestję wstrzemięźliwości lub posunięcie prohibicji spoglądano jako na dobrą rzecz do popierania” (Strażnica 15.01 1936 s. 25 [ang. 15.11 1935 s. 344]).

 

         Wtedy bowiem uczono, że wiele rzeczy i kwestii wiąże już szatana, a prohibicja jest jednym z działań, którym się posłużył Bóg:

 

         „Naszym zdaniem, drodzy przyjaciele, my w obecnym czasie żyjemy w tym właśnie przejściowym okresie. Naszym zdaniem Książę Światłości rozpoczął już stopniowe dzieło wiązania »księcia ciemności«. Nie powinniśmy się spodziewać, że Szatan spokojnie się podda” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 103; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 103 [wyd. „Straż”, Białogard]).

 

„Wiemy, że chociaż skutki tej zmiany będą błogosławieństwem, to jednak czas przejściowy, czyli czas, w którym obecny książę świata tego »mocarz« jest wiązany, a jego domownicy wypędzani są z panowania (...) będzie czasem ogromnego ucisku” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 359).

 

         „Tak więc Pan pozwala, aby światło prawdy przyświecało, a prawda wiąże Szatana wraz z jego złym wpływem na ziemi. I to jest dowód obecności Pańskiej” (Harfa Boża 1921 s. 263).

 

Prohibicja wymysłem szatana!

 

         W roku 1919 rząd USA wprowadził prohibicję. To spowodowało powolną zmianę nauki prezesa J. F. Rutherforda (zm. 1942), który urzędował od roku 1917.

 

         W roku 1922 w jednym z artykułów, w rozdziale poświęconym prohibicji, prezes ten tak oto pozostawił sumieniu głosicieli tę kwestię:

 

         „Jaki udział powinien wziąć lud Pański w jakiejkolwiek agitacji za prohibicją lub wstrzemięźliwością? Nasza odpowiedź jest, że powinni oni pozostawić światu załatwianie jego spraw. Jeżeli komuś się zdaje, że powinien głosować za prohibicją, to wolno mu mieć własny pogląd. Pamiętać jednak należy, że Szatan gorliwie zabiega, aby naprawić swoje królestwo, by wykazać tym sposobem, że panowanie Chrystusa nie jest właściwie potrzebne; i że pragnieniem Szatana jest opierać się Królowi” (Strażnica 01.11 1922 s. 332 [ang. 01.10 1922 s. 302]).

 

         W roku 1923 w artykule pt. Wszechświatowa Prohibicja a Wstrzemięźliwość Świata jeszcze dość oględnie napisano następująco:

 

         „Królestwo Szatana obecnie jest bardzo podzielone między sobą, a prohibicja jest tego widocznym i zewnętrznym znakiem” (Strażnica 15.11 1923 s. 350 [ang. 01.10 1923 s. 300]).

 

         Kulminacyjnym momentem było ogłoszenie w roku 1924 przez Towarzystwo Strażnica nauki, że szatan nie jest „związany” czy „wiązany” prawdą, jak uczono od czasów C. T. Russella:

 

         „Poprzednio do roku 1924 wielu z pomazańców ludu Pańskiego rozumiało, że szatan był związany, ale w jesieni tego samego roku było dowiedzione, że rzecz się miała inaczej (Zobacz Strażnicę z roku 1924, str. 326)” (Strażnica 01.06 1933 s. 167).

 

„Dopiero w roku 1924 jasne się stało na podstawie dowodów Pisma Św., że szatan nie jest związany; było to po tym czasie, że potężna organizacja szatana po raz pierwszy została poznana przez wierny lud Boży” (Światło 1930 t. II, s. 325-326).

 

         W tym samym roku 1924, w listopadzie, prezes J. F. Rutherford napisał artykuł (3 strony) pt. Prohibicja, w którym ogłosił nową naukę i stwierdził wprost, że „prohibicja to wymysł Szatana”!

Wynikało to też z nauki, że skoro diabeł nie jest wcale wiązany, jak uważano dotychczas, to znaczy iż działa pod każdym względem, a więc i pod przykrywką prohibicji.

W tym czasie prezes ‘walczył’ słownie i piśmienniczo z władzami rządowymi w kwestii wprowadzonej prohibicji w USA.

Przed wspomnianymi tekstami z listopada 1924 roku o prohibicji ukazał się tekst w angielskim czasopiśmie Złoty Wiek, z tego samego roku, ale z datą 10 września. Był to właściwie Dodatek do niego. Informuje o tym skorowidz Towarzystwa Strażnica:

 

„1924, Prohibition (Prohibicja) (dodatek do g24 10.9)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 429).

 

Oto jakich słów używał prezes Towarzystwa Strażnica w tamtym czasie w obu czasopismach, ‘gorsząc’ nimi nawet niektórych swoich współbraci:

 

„Niedawno temu prezes naszego Stowarzyszenia (...) powiedział: »Prohibicja to wymysł Szatana«, naturalnie odnosząc się do prawa powyżej wzmiankowanego. Niektórzy bracia bardzo ostro wystąpili przeciwko temu powiedzeniu” (Strażnica 15.11 1924 s. 339 [ang. 01.11 1924 s. 323]).

 

         „Na poniższych doniesieniach niech każdy sam rozsądzi, czy dowodzą one umieszczenia prohibicji w Ustawach zamiaru Bożego czy wymysłu diabła” (ang. Złoty Wiek 05.11 1924 s. 85 – Let each one judge whether the following proves that Prohibition was put on the Statute books as a scheme of the Lord or a scheme of the devil [tłum. wg M. Boczkowskiego]).

 

         „W tym samym 1924 roku wywołał wielką dyskusję plan pokojowy Boka, za który zapłacono wielką sumę pieniędzy. W tymże roku zerwana została maska idei o prohibicji i wystawiona została pod pręgierz jako podstępny plan djabła” (Światło 1930 t. 2, s. 27).

 

         Tak więc dopiero w pięć lat po wprowadzeniu prohibicji w USA prezes Towarzystwa Strażnica wymyślił jej pochodzenie i wprowadzenie przez szatana!

         Oto inne jego słowa:

 

„(...) za to wszystko odpowiedzialny jest Szatan. (...) On nakłonił tzw. chrześcijaństwo w Ameryce, by ustanowiło tzw. prawo prohibicyjne, czyli zakaz używania upajających trunków...” (Strażnica 01.07 1930 s. 200 [ang. 01.05 1930 s. 136]).

 

         „Ameryka była idealnem miejscem dla szatana dla zaprowadzenia tak zwanego zakazu alkoholowego” (Zbrodnie i nieszczęścia przyczyna, środki zaradcze 1930 s. 44).

 

         J. F. Rutherford w obronie swej koncepcji posłużył się nawet argumentem, że przejedzenie jest częstszą przyczyną śmierci, niż przepicie:

 

         „Nawet w krajach bezprohibicyjnych statystyka wykazuje, że wypadki śmierci z przejedzenia są częściejsze, aniżeli z przepicia. Skutki przepicia są widziane momentalnie; skutki przejedzenia objawiają się stopniowo” (Strażnica 01.05 1925 s. 143 [ang. 01.04 1925 s. 111]).

 

W roku 1930 J. F. Rutherford wydał po angielsku specjalną broszurę pt. Prohibition (and the) League of Nations Born of God or the Devil, Which? The Bible Proof (Prohibicja (oraz) Liga Narodów pochodzi od Boga czy od Diabła? Co mówi Biblia).

W niej nawet argumentowano, że Jezus użył podczas Pamiątki wina (s. 30), choć nauczano wtedy, jak widzieliśmy, że sok owocowy jest lepszy do sprawowania tej uroczystości.

Widać z tego, że jak potrzebny był argument przeciwko prohibicji, to nawet powołano się na wino i Jezusa, choć podczas Pamiątki zasadniczo go nie używano.

         Cytujemy też tu dwa fragmenty z tej broszury według tłumaczenia M. Boczkowskiego, którego artykuł wymieniamy na końcu naszego tekstu:

 

         „Dlatego też bez wahania mówię, że prohibicja w Ameryce jest intrygą Szatana Diabła, celem której jest odstręczanie ludzi od Jehowy Boga” (Prohibition (and the) League of Nations—Born of God or the Devil, Which? The Bible Proof 1930 s. 17).

 

         „Jestem pewny, że za całym projektem prohibicji stoi inspiracja Szatana i że jego zamiarem jest używanie skazanej na niepowodzenie prohibicji do odwrócenia ludzi od Jehowy Boga” (Prohibition (and the) League of Nations—Born of God or the Devil, Which? The Bible Proof 1930 s. 30).

 

         J. F. Rutherford równocześnie ‘wił się jak piskorz’, by zbytnio nie narazić się władzom za podpuszczanie ludzi i swoich głosicieli przeciwko prohibicji:

 

         „Dla tego powodu chrześcijanin nie może być obrońcą prohibicji, tak jak to słowo jest rozumiane w Ameryce, ponieważ Bóg nie ma do czynienia z tym wymysłem. Ani nie może chrześcijanin obstawać za tymi, którzy są przeciwni prohibicji, ani obstawać za odwołaniem tego prawa, gdyż to nie jest wcale jego sprawa” (Strażnica 01.09 1930 s. 260 [ang. 01.07 1930 s. 259]).

 

         Z jednej strony prezes ten uczył o diabelskim pochodzeniu prohibicji, a z drugiej strony udawał, że nic ich te sprawy nie interesują.

 

Prohibicja zniesiona przez szatana

 

         Po zniesieniu ustawy prohibicyjnej w USA w roku 1933 J. F. Rutherford w rok później stwierdził, że wprowadzał ją, jak i znosił, szatan!

Przez oba czyny chciał on odwodzić ludzi od wiary w Boga i Królestwo:

 

         „Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

 

Prohibicja była złem, ale jej brak jest jeszcze gorszy

 

         Po zniesieniu w USA w roku 1933 prohibicji prezes J. F. Rutherford zamiast się cieszyć, że stało się tak, jak chciał, to w roku 1935 stwierdził, iż teraz jest jeszcze gorzej niż gdy ona obowiązywała (!):

 

         „W Ameryce prohibicja przyczyniła się do rozpanoszenia się zbrodniarzy. Wielu ludzi upadło i uległo zwyrodnieniu. Zniesienie prohibicji spowodowało jeszcze gorsze stosunki i stały wzrost zbrodni” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 10).

 

         Interesujące jest to, że właśnie po zniesieniu prohibicji nadużywanie alkoholu wśród Świadków Jehowy stało się dla Towarzystwa Strażnica zauważalne i Strażnica w roku 1935 interweniowała w tej sprawie następująco:

 

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

 

         „Nadużywanie alkoholu. Cytowana już Strażnica z 1 marca 1935 roku poruszyła również inny problem natury moralnej: »Zauważono, że niektórzy uczestniczą w służbie polowej i wykonują inne obowiązki w organizacji, będąc pod wpływem alkoholu. Pod jakim warunkiem Pismo Święte dopuszcza używanie wina? Czy byłoby właściwe, żeby ktoś korzystał z wina w takiej mierze, że wpływałoby to na jego służbę w organizacji Pana?«”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 111).

 

Prohibicja w obecnych wypowiedziach Towarzystwa Strażnica i nadużywanie alkoholu przez Świadków Jehowy

 

         Od wielu lat Towarzystwo Strażnica prawie nie wypowiada się na temat prohibicji. Enigmatyczne wspomnienie o niej opublikowano w roku 1995:

 

„W wieku XIX i na początku XX w USA gorąco agitowano za wprowadzeniem zakazu produkcji i sprzedaży alkoholu. Strażnica otwarcie sympatyzowała z tymi, którzy starali się zwalczać szkodliwe skutki picia, ale nie przyłączyła się do ich kampanii o przeforsowanie prohibicji. Mimo to dobitnie wskazywała na zgubne następstwa nadużywania alkoholu i wielokrotnie wyjaśniała, iż lepiej jest wcale nie pić wina ani napojów spirytusowych. (...) Kiedy jednak w roku 1930 przewodniczący amerykańskiej ligi walczącej o wprowadzenie prohibicji (Anti-Saloon League) pozwolił sobie publicznie oświadczyć, że jego organizację »powołał do życia Bóg«, J. F. Rutherford, ówczesny prezes Towarzystwa Strażnica, wykazał w przemówieniach radiowych, iż takie twierdzenie jest bluźnierstwem przeciw Bogu. Dlaczego? Ponieważ Słowo Boże wcale nie zakazuje picia wina, potępia natomiast pijaństwo, prohibicja zaś nie tylko nie położyła mu kresu, ale wręcz przyczyniła się do rozkwitu nielegalnej produkcji, sprzedaży i przemytu alkoholu oraz do korupcji wśród urzędników państwowych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).

 

Od wielu lat, szczególnie od roku 1935 Towarzystwo Strażnica podaje, że alkohol można pić jedynie umiarkowanie, choć nadużywanie go dotykało Świadków Jehowy w przeszłości, jak i dziś:

 

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

 

„U niektórych sług Bożych panuje skłonność do urządzania towarzyskich przyjęć lub do uczęszczania na takie, gdzie jest okazja do obfitego picia. Jest wskazane, by się mieć na baczności. Nadmiernemu piciu może towarzyszyć zabawa, która jest daleka od budującego działania i na którą mogą się składać uczynki, które nie wytrzymują światła...” (Strażnica Nr 20, 1950 s. 16 [ang. 15.05 1950 s. 156]).

 

„Od czasu do czasu dowiadujemy że bracia urządzają spotkania młodzieżowe, organizują chóry i zespoły muzyczne, grupowe wycieczki samochodowe w celach wypoczynkowo-krajoznawczych lub huczne wesela, na których czasem dochodzi do zbytniego folgowania sobie w piciu alkoholu czy w działających na zmysły tańcach. Towarzystwo otrzymuje listy od braci zaniepokojonych tym, co widzieli lub słyszeli przy takich okazjach” (Służba Królestwa Nr 10, 1974 s. 4).

 

„Niektórzy jednak nie stosują się do zalecenia i organizują spotkania towarzyskie tak duże, iż nie sposób roztoczyć nad nimi odpowiedniego nadzoru, co prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji. Czasami na huczną zabawę, na której dominuje świecka rozrywka, zaprasza się setki osób. Od uczestników nieraz żąda się opłaty za wstęp albo ponoszenia innych kosztów. Takie spotkania łudząco przypominają świeckie imprezy, na których przekracza się wszelkie granice przyzwoitości i łamie zasady biblijne (...). Nadchodzą informacje, że duże grupy Świadków zbierają się w wynajętych obiektach, gdzie korzystają z niezdrowych świeckich form rozrywki i gdzie brak jest należytego nadzoru. Podobne zabawy, zachwalane jako »weekendy Świadków Jehowy«, urządza się w hotelach i innych lokalach. Tak licznym grupom trudno zapewnić odpowiedni nadzór, co stwarza kłopoty. Nieraz dochodzi do awantur, nadużywania trunków czy wręcz do niemoralności (...). Takie spotkania towarzyskie nie przysparzają czci Jehowie. Ściągają raczej hańbę na dobre imię zboru i gorszą drugich...” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 1995 s. 2).

 

Z pewnego europejskiego kraju doniesiono, że czasami z ust niektórych braci i sióstr przychodzących do Sali Królestwa czuć silny zapach alkoholu” (Strażnica Nr 24, 1996 s. 29).

 

„Nic więc dziwnego, że i obecnie niektórzy oddani Bogu chrześcijanie okazują brak rozwagi w kwestii spotkań towarzyskich. Po nadużyciu trunków niejeden zaczął się zachowywać hałaśliwie i porywczo (...) Znaleźli się tacy, którzy pod wpływem alkoholu wdali się w niemoralne stosunki. Czasem zabawy trwały niemal całą noc, tak iż zakłóciły chrześcijańskie zajęcia w następnym dniu” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 18).

 

„Jednakże pewne atrakcje (...) okazały się pułapką, której użył Szatan, by popchnąć część dzisiejszych chrześcijan do niemoralności i nadużywania alkoholu. (...) Kolejną sztuczką Szatana jest ośmielanie oddanych Bogu chrześcijan zarówno młodych, jak i dorosłych do prowadzenia podwójnego życia” (Strażnica Nr 20, 2002 s. 11).

 

         Interesujące jest to, że w niektórych państwach Świadkowie Jehowy mają większą swobodę jeśli chodzi o umiarkowane picie alkoholu, nawet przed zebraniami:

 

W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach. Podczas Paschy używano czterech kielichów wina. Kiedy Jezus ustanawiał Pamiątkę, polecił apostołom pić wino, które wyobrażało jego krew (Mat. 26:27).” (Strażnica 15.11 2014 s. 17).

 

         Widzimy z powyższego, że kwestia prohibicji była sprawą złożoną w Towarzystwie Strażnica. Była ona zarówno znakiem Bożym, jak i wprowadzaną i usuwaną przez szatana. Organizacja Świadków Jehowy popierała ją, jak i zwalczała. Używała soku podczas Pamiątki, jak i zaakceptowała wino. Jak będzie w przyszłości? Zobaczymy.

 

         Szerzej kwestię alkoholu w życiu J. F. Rutherforda omawia M. Boczkowski w artykule pt. Joseph „Flaszka” Rutherford.

 

http://prawdziweobliczewts.info/articles/boozeruth.html

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane