Polski Inkwizytor

Czy Jezus został pochowany?

dodane: 2020-03-12
0
Czy Jezus został pochowany?
Polemika z Bartem Ehrmanem na temat historyczności pogrzebu Jezusa Chrystusa.

W 2014 roku ukazała się książka znanego badacza Nowego Testamentu Barta D. Ehrmana o tytule How Jesus became God, w której, jak sama nazwa wskazuje, odpowiada na pytanie, kiedy Jezus zaczął być postrzegany jako Bóg. W tym samym roku wyszła książka pt. How God became Jesus, w którym pięciu autorów: Michael Bird, Chris Tilling, Craig A. Evans, Simon J. Gathercole, Charles E. Hill polemizują z tezami Ehrmana. Jak to często bywa, chrześcijanie poparli How God became Jezus, a ateiści i wolnomyśliciele How Jesus became God.

Jednym z ciekawszych punktów książki Ehrmana jest pytanie czy Jezus został pochowany? Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na to pytanie, od razu uspokajam, że do polemiki nie będę używał samej książki How God….,


Na początku Ehrman mówi o Rzymianach i ich stosunku do Judaizmu:

To nie Żydzi zabili Jezusa i nie oni decydowali, czy zostanie zdjęty z krzyża. Co więcej, Rzymianie, którzy ukrzyżowali Go [Jezusa] nie martwili się przestrzeganiem żydowskiego prawa i praktycznie nie przejmowali się żydowską wrażliwością.

Oryginał:It was not Jews who killed Jesus, and so they had no say about when he would be taken down from the cross. Moreover, the Romans who did crucify him had no concern to obey Jewish law and virtually no interest in Jewish sensitivities [1]

To twierdzenie jest niezwykle trudne do utrzymania. Naród żydowski, jak żaden inny, miał olbrzymie przywileje od Cesarstwa Rzymskiego. Władza gubernatorów była ograniczona, Sanhedryn i lokalne rady starszych całkowicie przejęły nadzór nad społecznym życiem Żydów, a gubernator pokroju Piłata, jak wskazuje Ann Wroe: Musiał przestrzegać ścisłych rozkazów, aby nie tylko tolerować miejscową kulturę (…) lecz także, aby czynić własną kulturę praktycznie niezauważalną i trzymać się, o ile to tylko możliwe, z dala od codziennego życia Żydów[2].Z tego powodu rzymscy cesarze całkowicie zrezygnowali ze swojego kultu w Izraelu. Jerozolima była jedynym miejscem w Rzymie, gdzie nie istniały żadne parafernalia cesarskiego kultu, oraz jedynym, gdzie poddani nie skłaniali się w miejscach publicznych przed wizerunkiem cesarza, gdyż tych po prostu nie było[3]. Cesarz August wydał dekret, wedle którego, Żydzi nie mogli być zmuszani, do stawiania się przed sądem w szabat. Święte pieniądze uzyskane ze sprzedaży „pierwszych owoców” odsyłano do Jerozolimy, a Rzymianie nie mogli ich nawet dotykać. Kradzież świętych żydowskich ksiąg i pieniędzy była uznana za świętokradztwo[4].


Aby jednak pokazać, jak bardzo cesarze przejmowali się żydowską wrażliwością, musimy spojrzeć na jeden z incydentów Piłata. Nakazał on umieścić w swojej prywatnej komnacie tarczę poświęconą Tyberiuszowi. Filon z Aleksandrii uważał, że zrobił to na złość Żydom, jednak przyznał, że na owej tarczy nie było nic, co można by było uznać za jawnie obraźliwe czy sprzeczne z prawem żydowskim. Jednak Żydzi to naród nieprzewidywalny i wściekli nakazali usunięcia tarczy. Gdy Piłat odmówił poskarżyli się Tyberiuszowi. Ten wpadł we wściekłość na Piłata, posłał w jego stronę groźby, potępiając go i nakazał mu ową tarczę usunąć. Powtórzmy: nakazał mu usunąć tarczę, którą Piłat umieścił w swojej rezydencji na cześć Tyberiusza i która to tarcza nie łamała zasad żydowskiej wiary[5].


Rzymscy cesarze byli poganami więc wierzyli, że Jahwe jest prawdziwym bogiem, po prostu jednym z wielu. Livia, August i Tyberiusz przysyłali do świątyni jerozolimskiej dary i składali ofiary, dostarczyli też złote flakony do ozdobienia sanktuarium. Tyberiusz również nakazał przekazywać świątyni jerozolimskiej codziennie byka i dwa jagnięcia, które miały być złożone w ofierze za bezpieczeństwo cesarza[6].


Patrząc na to wszystko trudno utrzymać twierdzenie Ehrmana, że Rzymianie nie przejmowali się żydowską wrażliwością. Byli na nią niezwykle wyczuleni i przyznawali temu narodowi przywileje, o których inne mogły tylko pomarzyć.

Oczywiście Rzymianie nie robili tego bo kochali Żydów. Prywatne gardzono nimi. Cyceron uważał, że Żydzi: stoją w sprzeczności z chwałą naszego imperium [i] godnością naszego imienia[7]. Tacyt dodawał, że Żydzi gardzą bogami, a ich praktyki są złowieszcze i odrażające[8]. Rzymianie byli jednak dość inteligentni, aby wiedzieć, że pewne uprzedzenia trzeba schować, szczególnie przy takim narodzie jak Żydzi. Za czasów Jezusa Izrael był tykającą bombą, codziennie dochodziło do morderstw, zeloci atakowali w biały dzień a byle iskra czy głupota skłaniała Żydów do powstań[9]. Armia Rzymu oczywiście zmiażdżyłaby powstanie, ale mogło to być długie i kosztowne – patrz powstanie Bar-Kochby – dlatego lepiej było iść na ustępstwa, niż używać ciągle kija.

Z kolei grzebanie zmarłych było niezwykle ważne dla Żydów, szczególnie zmarłych ukrzyżowanych, gdyż według ich religii: trup nie będzie wisiał na drzewie przez noc, lecz tegoż dnia musisz go pogrzebać. Bo wiszący jest przeklęty przez Boga. Nie zanieczyścisz swej ziemi, danej ci przez Pana, Boga twego, w posiadanie.[Pwt 21, 23 –wszystkie cytaty biblijne za Biblią Tysiąclecia]. Niepochowany trup jest więc nieczysty i zanieczyszcza ziemię Izraela, trudno sobie wyobrazić, aby Rzymianie, którzy ustępowali Żydom we wszystkim, nagle uznali, że zanieczyszczanie ziemi Żydów to dobry pomysł. Coś takiego odniosłoby odwrotny skutek od zamierzonego, doprowadziłoby Judejczyków do wielkiego gniewu, nawet tych niepowiązanych z zabitym człowiekiem. Przypomnijmy sobie, że incydent z tarczą, która nie łamała prawa żydowskiego, doprowadził Żydów do gniewu, a w konsekwencji Tyberiusz potępił Piłata i nakazał ją ściągnąć. Jak więc Żydzi zareagowaliby na zanieczyszczanie ich ziemi?

Ehrman wskazuje jednak, że wedle rzymskich źródeł ci, którzy zostali skazani na krzyż nie byli zdejmowani, a stawali się pożywieniem dla ptaków. Potwierdzają to Horacy (List 1.16.46–48), Juwenalis (Satyra 14.77–78), a w „Satyrykonie” Petroniusza jest mowa, że ukrzyżowany pozostaje na krzyżu przez wiele dni. Drugim argumentem jest to, że według rzymskich zapisków ukrzyżowani nie byli chowani a wrzucani do wspólnego grobu. Mówi o tym Dion Chryzostom (Mowa 31, 85). Z kolei według Swetoniusza, gdy jeniec prosił o pochówek został wyśmiany przez Oktawiana, który powiedział "Ptaki to osądzą" (Swetoniusz, August 13). Tacyt z kolei dodawał, że pewien człowiek popełnił samobójstwo, gdyż ten, kto zostanie skazany przez państwo traci swój majątek i pozostaje bez pochówku (Roczniki 6,29h)[10]


Jednak, jak zauważyli krytycy Ehrmana, jest to tylko jedna strona medalu gdyż przykładowo Filon z Aleksandrii, żyjący w pierwszym wieku, twierdzi, że przypadki grzebania ukrzyżowanych się zdarzały:

Znam przypadki, gdy w przeddzień tego rodzaju świąt, ludzie, którzy byli ukrzyżowani, zostali zdjęci, a ich ciała zostały przekazane rodzinie, gdyż uznano, że dobrze jest im zapewnić pogrzeb i udzielić im zwykłych rytuałów. Uznano, że również zmarli powinni mieć jakąś korzyść z okazji urodzin cesarza, jak również zachować świętość święta. - Filon z Aleksandrii (tłum. Ewa Osek). 

Oryginał: I have known cases when on the eve of a holiday of this kind, people who have been crucified have been taken down and their bodies delivered to their kinsfolk, because it was thought well to give them burial and allow them the ordinary rites. For it was meet that the dead also should have the advantage of some kind treatment upon the birthday of the emperor and also that the sanctity of the festival should be maintained. (Flakkus 83)[11].

Ehrman starał się zbagatelizować to oświadczenie, twierdząc, że Filon mówi tutaj o wyjątku, z powodu urodzin cesarza oraz uznał, że należy założyć, że taki przywilej był przyznany tylko wpływowym rodzinom[12]. Jednak mimo wszystko, jak zauważa Evans, pokazuje to, że Rzymianie byli pod tym względem bardziej elastyczni i w pewnych przypadkach dopuszczali grzebanie ukrzyżowanych[13]. Podobnie uważa Adrian Goldsworthy, który twierdzi, że historia Józefa z Arymatei idealnie pasuje do kontekstu historycznego: Poncjusz Piłat musiał pracować z jerozolimską arystokracją kapłańską i polegał na jej kontroli nad ogółem ludzkości. Był zatem zobowiązany wysłuchać ich skarg, tak samo jak po ukrzyżowaniu był skłonny przystać na prośbę Józefa z Arymatei – człowieka zamożnego i członka sanhedrynu[14].

Inne źródła potwierdzają, że pogrzebanie ukrzyżowanych nie było niemożliwe. Pochodząca z VI wieku, ale powołująca się na źródła z I – III wieku n.e. Digesta Justyniana mówi, że w pewnych okolicznościach można wydać ciało rodzinie:

Ciała tych, którzy zostali skazani na śmierć, nie powinny być odmawiane ich bliskim, a boski August, w X księdze jego życia stwierdził, że ta zasada była przestrzegana. Obecnie, ciała tych, którzy zostali ukarani, są wydawane jedynie, gdy się o nie poprosi i wyrazi się na to zgodę. Czasami zgoda nie jest przyznawana, szczególnie w przypadku zdrady stanu [maiestas].

Oryginał: The bodies of those who are condemned to death should not be refused their relatives; and the Divine Augustus, in the Tenth Book of his Life, said that this rule had been observed. At present, the bodies of those who have been punished are only buried when this has been requested and permission granted; and sometimes it is not permitted, especially where persons have been convicted of high treason [maiestas]. (48.24.1)[15]

Ehrman próbował odeprzeć ten fragment na wiele sposobów: że pochodzi dopiero z VI wieku, że fragment ten mówi o przestępcach, że w sumie to przyznaje mu on rację, że wrogom państwa nie przystoi należyty pochówek[16]. Jednak wszystkie te zarzuty są bardzo słabe. Digesta powołuje się na źródła z I wieku, na samego imperatora Augusta, dlatego jest to bardzo ważna informacja. Digesta mówi o pochówku ludzi skazanych na śmierć. Nie ma więc powodu aby precyzowała o jakim rodzaju śmierci mówi. Choć faktycznie, na pierwszy rzut oka wydaje się, że Digesta zaprzecza, że można wydać ciało skazanego za zdradę, to cytuje jeszcze żyjącego w III wieku n.e. Juliusa Paulusa Prudentissimusa:

Ciała osób, które zostały ukarane, powinny zostać przekazane każdemu kto o nie poprosi, w celu pochowania ich.

Oryginał: The bodies of persons who have been punished should be given to whoever requests them for the purpose of burial[17].

Paulus nie mówi w ogóle o przypadku gdy wydanie ciała jest niedozwolone. Dla niego powinno się je wydawać zawsze. Nawet Ehrman w jednym z komentarzy pod swoim artykułem musiał przyznać, że Digesta stwierdza, że nie jest niemożliwe wydanie ciała tego, kto był zdrajcą stanu, a jedynie było to mniej prawdopodobne[18].

Czy jednak Jezus został skazany za maiestas? Jak stwierdził Cook: Nie znalazłem żadnych wzmianek o rzymskim procesie przeciwko nie-Rzymianinowi, oskarżonemu o maiestas.

Oryginał: I have not found any records of Roman trials in which a peregrinus was explicitly accused of maiestas by a magistrate[19].

Również Ulpian, gdy mówi o zbrodni obrazy majestatu, odnosi się do obywateli rzymskich[20]. Bardziej prawdopodobne, że Jezus został skazany jako troublemaker, czyli jako osoba, która przez swoje burzliwe i podburzające zachowanie doprowadza do buntu albo zamieszek[21]. Dlatego wydaje się, że przypadek Jezusa spełnia kryteria Ulpiana, które miał potwierdzić August, że jego ciało mogło zostać wydane na pogrzeb.

Najmocniejszym argumentem, że w Judei pozwalano na grzebanie zwłok jest relacja żydowskiego historyka Józefa Flawiusza:

W swej bezbożności [Edomici] tak dalece przebrali miarę, że nawet wyrzucali ciała nie uczczone pogrzebem, choć Żydzi tak bardzo dbali o chowanie zmarłych, że nawet zwłoki ukrzyżowanych z wyroku sądu zdejmowano przed zachodem słońca i grzebano. Józef Flawiusz, Wojna Żydowska, Ks. Czwarta, R.5, II (tłum. Jan Radożycki).

Fakt, że Ehrman nie uwzględnił tego cytatu w swojej książce, jest dziwny. Nie chodzi o to, że się nim nie zgodził, a o to, że w ogóle o nim nie wspomniał w How Jesus became God. Ehrman jest niestety zmuszony wylać może papieru aby obalić świadectwo Flawiusza. Niestety, według mnie jest to rozpaczliwa próba poradzenia sobie z tym problemem. Oto możliwe wyjaśnienia:

1. Flawiusz być może przesadził ze twierdzeniem, że Żydzi chowali wszystkich skazanych, w tym ukrzyżowanych, aby pokazać, że jego naród jest lepszy od Edomitów.
2. Być może Flawiusz odwoływał się do ukrzyżowań żydowskich, a nie rzymskich, tych jeszcze za czasów Aleksandra Jannaeusa.
3. Nawet jeżeli to prawda, to Flawiusz być może mówi nieprawdę gdyż chce uniewinnić Rzymian i przedstawić ich w lepszym świetle, u Żydów zaś chce podkreślić pobożność.

4. Mówi, że miało to miejsce w jego czasach ale nie mówi od jak dawna to robili.
5. Flawiusz nie mówi prawdy gdyż Tytus nakazał ukrzyżować Żydów po buncie i nie pozwolił ich pochować.
6. Flawiusz mówi o złoczyńcach, a nie o zdrajcach, czyli Jezus się do nich nie zalicza[22].

Argumenty te są nieprzekonujące. O tym, że dopuszczano do grzebania ukrzyżowanych mówi Filon, cztery Ewangelie i Flawiusz. W tym przypadku musimy uznać, że wszystkie te źródła kłamią bo tak Ehrmanowi pasuje. Gdyby Flawiusz faktycznie odwoływał się do ukrzyżowań za Aleksandra Janneusza, byłoby to bez sensu. Co było bezbożnego w działaniach Ebionitów, skoro od dziesiątków lat Rzymianie na żydowskiej ziemi nie chowają ukrzyżowanych i zanieczyszczają żydowską ziemię. Flawiusz na pewno nie odnosił się do Żydów gdyż ci nie mogli wydawać wyroków śmierci oraz uznawali tylko cztery jej rodzaje: ukamienowanie, spalenie, ścięcie głowy i uduszenie. Ukrzyżowanie się do nich nie zaliczało więc to nie mogła być praktyka Żydów[23]. Co więcej, jak zauważył John Cook, w dziełach Flawiusza wszystkie ukrzyżowania dokonane przez Rzymian mają charakter polityczny[24]. Dlatego jest niemal pewne, że chodziło mu również o przestępców politycznych. Inaczej jego argument byłby pozbawiony sensu. Tytus faktycznie kazał ukrzyżować Żydów, ale był to czas wojny, a nie pokoju, czyli były to zupełnie inne warunki[25]. Gdyby zaś Flawiusz wykluczał zdrajców, to jego argument znów byłby słaby, gdyż nawet ciała niepochowanych zdrajców zanieczyszczałyby izraelską ziemię, więc znów, to co mówi, jest bez sensu.

Co więcej, podział na bandytów i wrogów Rzymu jest problematyczny. Za czasów Flawiusza odróżnienie jednego i drugiego było bardzo trudne. Przykładowo, rozbójnik Dejnajos przyłączył się do Żydów łupiących Samarię i został ich wodzem. Sykariusze, których działania uznaje się za polityczne, często mordowali za pieniądze i podnosili rękę nawet na arcykapłanów. Wedle prawa rzymskiego: wrogami są ci, którym lud rzymski oficjalnie wypowiedział wojnę, albo którzy sami wypowiedzieli wojnę ludowi rzymskiemu. Resztę określa się jako rozbójników lub złodziei. Takie przedstawienie przeciwnika miało swoje zalety, wrogowie Rzymu, którzy byli bandytami, tracili wszystkie prawa jakie przysługiwały jeńcom z innych państw. Była to znana strategia Rzymian. Słynna wojna przeciwko piratom Pompejusza była wojną z organizowanymi miastami i państwami, które zostały zaanektowane. August przedstawiał Sekstusa Pompejusza jako pirata, czyli rozbójnika, który stoi na czele zbiegłych niewolników, podobnie robiono z przymierzonym królom, z którymi Rzym prowadził wojnę. Wszystko to sprawiało, że różnica między piratem i rozbójnikiem, a wrogiem Rzymu, była często niezauważalna, tym bardziej, że Rzymianie wykorzystywali to do własnych celów[26]. Jednak jak już wcześniej ustaliśmy, tylko zdrajcy stanu odmawiano pochówku. Żydowscy buntownicy nie zaliczali się do nich gdyż nie byli Rzymianami.

Również Flawiusz wiedział o tych problemach. Jak przyznawał, lestai wywoływali wiele zaburzeń, które doprowadziły do wybuchu powstania. Jak stwierdził, zdecydowana większość robiła to dla chęci zysku, a nie z powodu jakiś wyższych celów. Często nienawiść rozbójników była skierowana zarówno w stronę Rzymu, jak i władz żydowskich[27]. Stąd próba odróżniana zwykłych bandytów od zdrajców Rzymu może być fałszywa. Rzymianie z przyczyn politycznych uznawali swoich wrogów za rozbójników, a nie realnych buntowników. Ci sami często byli przez Żydów przesadnie przedstawiani jako bojownicy o wolność, podczas gdy byli tylko zwykłymi bandytami.

Z tego powodu, biorąc pod uwagę świadectwo Filona, Digesty, Flawiusza i czterech Ewangelii, trzeba uznać, że Rzymianie pozwalali grzebać żydowskich zmarłych, choć oczywiście prokurator miał w tej kwestii wiele do powiedzenia. Jest mało prawdopodobne aby Rzymianie w Izraelu często odmawiali tego prawa. Szczególnie, że - jak zauważyliśmy - z powodów religijnych Rzymianie bardzo często szli na ustępstwa Żydom.

PIŁAT ZŁY I NIEDOBRY

W tej historii oczywiście musi być zły Piłat, który na pewno nigdy nie zgodziłby się na pochowanie Jezusa, gdyż nie obchodziły go żydowskie zwyczaje. Na pytanie, czy Piłat faktycznie był aż tak okrutny, odpowiedzieliśmy w poprzednim artykule. Piłat rządził Judeą przez wiele lat, podczas których odnotowujemy jedynie kilka incydentów, w których, jak zauważa Anne Wroe, Piłat jest często broniony przez Flawiusza, a na pewno przestawiany w mniej złym świetle niż inni namiestnicy. Przyjmijmy jednak, że Piłat był okrutny, nic nie obchodziło go prawo żydowskie oraz byłby gotowy zabić każdego, kto mu się sprzeciwi. Czy istnieją jakieś okoliczności, które sugerowałby, że w tamtym momencie Piłat mógłby być milszy i zgodzić się na pochówek?

Z Ewangelii Jana wiemy, że proces Jezusa miał miejsce prawdopodobnie w 33 r. n.e. Skąd to wiemy? Po słynnej groźbie Żydów wobec Piłata: Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: «Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi». [J 19,12]. Ta groźba zbyt dobrze wpisuje się w kontekst historyczny, aby była wymyślona. Przyjaciel Piłata, któremu zawdzięczał swoją pozycję, Sejan, został zabity za zdradę przez Tyberiusza, a po kraju przelewała się fala procesów. Gdyby Żydzi donieśli cesarzowi, że uwolnił króla żydowskiego, jego życie mogłoby się skończyć bardzo szybko[28][29].

Gdy jednak Jezus umarł, pozostało pytanie, co z pochówkiem? W Jerozolimie trwało święto Paschy, od 150 do 400 tys. pielgrzymów przybyło do miasta, a podczas tego święta niemal zawsze dochodziło do zamieszek[30]. Szczególnie teraz Piłat musiał uważać gdyż rzymska armia nie byłaby w stanie spacyfikować nagłego wybuchu gniewu:

Nawet kiedy towarzyszył im [namiestnikom] liczniejszy oddział wojsk, zawsze mogła go przewyższyć liczebnie ludność pierwszego lepszego miasta. Wypuszczanie żołnierzy na tłumy zwykle odnosiło skutek, ale jeśli protestujących było dużo, albo znajdowały się wśród nich zorganizowane grupy gotowe użyć przemocy, to sukces wcale nie był pewny, taki krok mógł tylko pogorszyć sytuację, jak stało się to w Jerozolimie w 66 roku n.e. Ewangeliczne relacje z procesu Jezusa, przedstawiające Piłata jako uległego wobec żądań stawianych przez tłum, odzwierciedlają sytuację, w jakiej znajdowało się wielu rzymskich namiestników świadomych, że ich władza opiera się tyleż na faktycznej sile, ile na blefie[31].

Skazanie Jezusa już było bardzo niebezpieczne gdyż wiązało się to z ryzykiem wybuchu starć między Jego zwolennikami a przeciwnikami, do tego ten gniew mógłby bardzo łatwo przejść w stronę władzy rzymskiej. Gdyby jednak Piłat postanowił odmówić pochowania Jezusa, to zanieczyściłby świętą ziemię Jerozolimy tuż przed świętem Paschy. W takim przypadku zarówno zwolennicy czy przeciwnicy Jezusa, faryzeusze, zeloci, saduceusze czy esseńczycy wpadliby w szał, a tłum niemal na pewno zacząłby zamieszki, Piłat musiałby próbować je spacyfikować zaledwie jedną kohortą plus dodatkową jednostką[32]. Takie zachowanie, szczególnie w sytuacji Piłata, nie tylko byłoby głupie, ale samobójcze. Już wcześniej Tyberiusz wpadł we wściekłość, gdy Poncjusz zawiesił tarcze, która nie łamała prawa żydowskiego. Gdyby teraz Piłat wywołał wielkie zamieszki albo powstanie, które doprowadziłby do interwencji Rzymu, prawdopodobnie podzieliłby los Sejana. Dlatego rację ma Ann Wroe, gdy pisze:

W Judei Żydzi domagali się większego poszanowania dla swoich zmarłych przestępców. Być może samo to wyjaśniało szybkość, z jaką zawarto porozumienie. Żydom zależało na zwłokach, Piłatowi były obojętne, a poza tym należało uniknąć zamieszek. Decyzja wydawała się łatwa[33].

Józef z Arymatei

Próba obalenia istnienia Józefa Arymatei jest bardzo problematyczna, spełnia on zarówno kryterium wielorakiego potwierdzenia i kryterium kłopotliwości. Mówią o nim Ewangelie synoptyczne jak i Ewangelia Jana. Z kolei sama jego postać jest nie na rękę Ewangelistom. Józef niemal na pewno był faryzeuszem, gdyż w wielkiej radzie zasiadali tylko faryzeusze i saduceusze. Ci drudzy z kolei nie wierzyli w zmartwychwstanie czy życie po śmierci, a według Ewangelii Józef wyczekiwał królestwa Bożego, czyli musiał być faryzeuszem. Ci z kolei w Ewangeliach są synonimem zła, zakłamania, bycia fałszywym itd.[34]. Dlatego, jeżeli Ewangelie nagle wprowadzają faryzeusza, który jednak nie jest zły i odgrywa pozytywną rolę w pogrzebie Jezusa, należy przyjąć, że Józef to postać historyczna.

Niektórzy ateiści próbowali argumentować, że nigdy nie znaleziono miasta Arymatei, a nazwa zdaje się być grą słów od „miasto najlepszego ucznia”. Jest to jednak pewna manipulacja gdyż problemem miasta Arymatei nie jest archeologia a język. Żydzi byli pod wpływem kultury hellenistycznej, która sprawiała, że język grecki zaczynał wypierać hebrajski i aramejski. Z tego powodu wiele nazw hebrajskich zmieniało się na greckie odpowiedniki. Tak samo było z miastem Józefa, hebrajskie jądro nazwy tego miasta to Rama, czyli wzniosłe miejsce, zaś jego greckim odpowiednikiem było Arama, Aramatha, Aramathon, Armathaim[35]. Józef pochodził prawdopodobne z miasta, o którym mówi 1 Księga Machabejska, napisana przed narodzinami Jezusa:

34 Pozostawiamy więc im zarówno krainę Judei, jak i trzy okręgi: Afairema, Lidda i Ramataim, które razem ze wszystkim, co do nich należy, mają być przydzielone od Samarii do Judei. Wszystkich, którzy w Jerozolimie składają ofiary, [uwalniamy] od królewskich podatków, które król dotychczas corocznie pobierał: z tego, co się urodziło na roli i na drzewach.[1 Machabejska 11,34].

Jednak jest kilka miast, które odpowiadają temu tłumaczeniu, dlatego nie ma pewności. Jednak Arymatea na pewno istniała, po prostu nie jedna. Również tłumaczenie jej nazwy jako „Najlepszy uczeń” jest błędne. Jest to greckie tłumaczenie słowa Ramataim, czyli dwa wzgórza, która na grecki przekłada się Arimathaia[36]. Gdyby nawet jednak Arymatea faktycznie oznaczała „najlepszy uczeń”, byłby to kolejny dowód, że Ewangelia mówi prawdę, gdyż nie mieli żadnego powodu aby twierdzić, że faryzeusz był najlepszym uczniem Jezusa.

Inne problemy

Na tym etapie moglibyśmy zakończyć już rozważania na temat pogrzebu Jezusa, ale moim zdaniem warto zająć się paroma sprawami.

Ehrman był zdania, że skoro chrześcijańskie wyznanie wiary, o którym mówi św. Paweł, pomija odkrycie pustego grobu i fakt, że Jezus został pochowany przez Józefa, jest prawdopodobnym, że historia pogrzebu i Józefa z Arymatei jest późniejszą tradycją[37].

Jest to jednak bardzo słaba argumentacja, o czym najlepiej wiedzą sami katolicy. Spójrzmy na nasze wyznanie wiary:

Wierzę w jed[y]nego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jed[y]nego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy [Marii Panny] i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówi[ł] przez Proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

To katolickie wyznanie wiary również nie wspomina o Józefie z Arymatei, pustym grobie, a jedynie, podobnie jak św. Paweł, że Jezus został pogrzebany. Jednak, jak wiemy, katolicy dzisiaj, jak i w IV wieku wierzyli w pusty grób oraz to, że to Józef z Arymatei pochował Jezusa.

Jak zauważył Craig Evans, Paweł w tym wyznaniu wiary nie mówi nic o Piłacie, nie wiemy nawet, czy w którymkolwiek ze swoich listów to zrobił. Jedyna wzmianka o nim pochodzi z Pierwszego listu do Tymoteusza [1 Tm 6,13], którego autentyczność jest przedmiotem sporu. Paweł nie mówi nic o roli Żydów, choć w innym liście uznawanym za autentyczny mówi: Żydzi [dosł. Judejczycy] zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom [1Tes 2,15]. Paweł milczy o tym, że Jezus został zabity w Jerozolimie itd. Craig słusznie zauważył, że wyznania wiary są zwięzłe, a św. Paweł umieszcza najważniejsze osoby, które widziały zmartwychwstałego Jezusa. Z kolei osoba, która pochowała Jezusa nie była dla wiary ważna, podobnie dla św. Pawła ważny nie jest pusty grób, a zmartwychwstanie. Stąd argumentacja Ehrmana jest nieprzekonująca[38].

Niektórzy argumentowali, że Marek po prostu dodał do Ewangelii dwie sprzeczne tradycje:

Zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi.[Mk 15,1].

Wówczas najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? 64 Słyszeliście bluźnierstwo. Cóż wam się zdaje?» Oni zaś wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci. [Mk 14, 63-64].

Wydaje się jednak, że aby zrozumieć tę pozorną sprzeczność, musimy spojrzeć na kontekst literacki. Większość badaczy uznaje, że Ewangelie są starożytnymi biografiami[39], a te miały większą tolerancję dla zabiegów literackich, jeżeli chodzi o przekazywanie historii. Jednym z nich było uproszczenie, czyli upraszczanie historii aby nie zgubić wątku. Plutarch w swoich czterech biografiach: Cezar, Brutus, Antoniusz, Cyceron, opisuje pewne wydarzenie. Po zabójstwie Juliusza Cezara senat debatował nad amnestią dla morderców.

W Cezarze senat przyjął amnestię bez żadnych dyskusji.

W Cyceronie to właśnie Cyceron grał główną rolę, wygłosił długą mowę i to on przekonał senat do wydania amnestii.

W Antoniuszu to Antoni doprowadza do wprowadzenia amnestii, za co staje się bohaterem, gdyż dzięki niemu uniknięto wojny domowej. Udział Cycerona nawet nie został wspomniany.

Z kolei w Brutusie, to połączone siły Antoniusza, Plancusa i Cycerona doprowadziły do amnestii[40].

Jak widzimy, Plutarch najwyraźniej sobie zaprzecza, on jednak tak by nie uważał. Pisał starożytną biografię, dlatego stosował różne zabiegli literackie. Podobnie Marek w pierwszej historii prawdopodobnie uprościł historię, mówiąc o całej radzie, a potem wyjaśnił, że było to uproszczenie/hiperbola i wprowadził Józefa z Arymatei.

Homer

Przyznam, że o tej teorii dowiedziałem się od grupy Testimonii. Badacz Nowego Testamentu Dennis MacDonald stwierdził, że historie z Nowego Testamentu są w dużej części kopiami i przeróbką Illiady Homera. Jednak jego teoria spotkała się z chłodnym przyjęciem. Nawet David Litwa, autor How Gospel became history, w którym twierdził, że Ewangelie są mitycznymi historiografiami, stwierdził, że podobieństwa, które znalazł MacDonald są nieprzekonujące i MacDonald często po prostu ignoruje różnice między historiami[41]. Jednak jeden z autorów Testimonii pokazał szereg podobieństw między Józefem z Arymatei, a Pryjamem, który prosił o ciało swojego syna.

Chcę pokazać wam jak powierzchowne są te podobieństwa, więc po prostu streszczę fragmenty Illiady:

Decyzja o tym, aby Hektor dostał pochówek, była z woli Zeusa za namową Hery, gdyż:

Ale i Hektor z Trojan godzien bogów łaski.

Ja [Zeus] go zawsze kochałem: on składał mi dary,


Zeus posyła Irydę do króla Pryjama, który z całą rodziną rozpacza po śmierci Hektora. Ta mówi królowi o miłosierdziu Zeusa, który nakazał mu jechać sam do Achillesa, aby wykupić ciało Hektora wielkimi darami. Żona Pryjama doradza mu, aby nie ruszał bez wezwania bogów, więc ten modli się do Zeusa, a bóg wysłuchał jego prośby i zesłał mu ptaka jako znak pomyślności. Król wyrusza, a Zeus nakazuje swojemu synowi, Hermesowi, przybyć do króla i go wspomagać. Bóg wystraszył króla i powiedział:

Dokąd się wyprawujesz, ojcze, tak niewcześnie,

Gdy noc wszystkich żyjących pogrążyła we śnie?

Po czym mówi, że na pewno okradną go z jego skarbami. Pryjam przyznaje, że to niebezpieczne, ale widzi, że bogowie są z nim, po czym wywiązuje się między nimi rozmowa, w której król pyta:

«Gdy w tobie towarzysza Achilla oglądam

Rzekł Pryjam — mów rzetelnie, co ja wiedzieć żądam

Jest li mój syn u floty? Powiedz mi otwarcie,

Czy go, w sztuki pociąwszy, dał psom na pożarcie?»

Na to Hermes: — «Zrzuć, starcze, troski nadaremne!

Nie tknęły się go ptaki, ni bestyje ziemne…

W szczególnej on zostaje u bogów obronie:

Kochali go za życia, kochają po zgonie».


Następnie bóg przejmuje bicz i lejce od króla i prowadzi wóz w stronę obozu. Gdy się zbliżają, mówi:

«Jestem Hermes. Przyszedłem tu z Zeusa mocy,

Abym ci w twojej drodze użyczył pomocy…

Idź, chwyć nogi rycerza, nie przestawaj błagać

Przez ojca i przez matkę, pięknym kształtną włosem,

I przez syna, by nad twym zlitował się losem».

 

Jak powiedział, tak zrobił i przed Achillesem mówi:

 

«Pomnij na ojca swego, boski Achillesie!

W równym on ze mną wieku, w ostatnich lat kresie!

Może niesprawiedliwi cisną go sąsiedzi,

Nie ma, kto by złe odparł, pod którym się biedzi;

Jednak słysząc, że żyjesz, wolny od rozpaczy

Krzepi się tą nadzieją, że syna obaczy,

Gdy z Troi do ojczystej powrócisz krainy.

Lecz ja, najnieszczęśliwszy, miałem dzielne syny,

Z których podobno żaden żywy nie zostaje,

Odkąd wojnę przynieśli przed nasz gród Danaje…

Większą liczbę Ares ich w polu poobalał;

Ostatni, co ich bronił i miasto ocalał,

Hektor, zginął od ciebie, walcząc za ojczyznę.

Po niego tu przychodzę. Uczcij mą siwiznę!

Masz okup wielkiej ceny, masz drogie ofiary:

Szanuj bogi, Achillu, nie gardź mymi dary!

Przypomnij ojca, obu nas ciężar lat gniecie.

Możesz być kto ode mnie biedniejszy na świecie?

Jam usta — tegom wreszcie nieszczęśliwy dożył

Na ręce synów moich zabójcy położył!»

Achiles odpowiada, że nie ma powodu dręczyć Pryjama – jest to długi tekst – i w końcu twierdzi, że syn Pryjama jest martwy i ten go nie wskrzesi. Król odpowiada, że nie będzie u niego siedział, jeżeli Hektor nie będzie pogrzebany, dlatego bardzo prosi by oddał ciało. Ten odpowiada aby król go nie denerwował, bo może go „Wypchnąć”, a przez to złamie rozkazy Zeusa. Następnie zabiera dary od Pryjama a ciało Hektora każe dziewicom oczyścić. Następnie Achilles i Pryjam odbywają dłuższy dialog, którego nie chce mi się nawet streszczać.

Homer, Iliada 10275 – 10705, tłum. Franciszek Ksawery Dmochowski

Ewangelia

Pod wieczór już, ponieważ było Przygotowanie, czyli dzień przed szabatem, 43 przyszedł Józef z Arymatei, poważny członek Rady, który również wyczekiwał królestwa Bożego. Śmiało udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. 44 Piłat zdziwił się, że już skonał. Kazał przywołać setnika i pytał go, czy już dawno umarł. 45 Upewniony przez setnika, podarował ciało Józefowi [Mk 15,42-45].

To co rzuca się w oczy to fakt, że liczba „podobieństw” jest wprost nieproporcjonalna do liczby różnic, długości tekstu itd. Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie uznano to za odwołanie się przez Ewangelistę do Homera, gdyż chyba nikt, kto czytał fragment o pogrzebie Hektora, w życiu nie pomyślałby, że jest tu „jak w Ewangeliach”. Bogowie bez przerwy ingerują w te sprawy, Pryjam jechał z woli bogów w nocy, Marek zaś mówi, że to była osobista inicjatywa Józefa, który przybył przed zachodem słońca, nie bał się i śmiało zapytał Piłata o ciało. Piłat, w przeciwieństwie do Achillesa, w ogóle nie prowadzi dialogu z Józefem, a jedynie upewnia się, że Jezus nie żyje. Nie mówię już o licznych dialogach i wydarzeniach między epizodami. Jest to, moim zdaniem, bardzo naciągane porównanie 430 wersów Iliady z 60 słowami Ewangelii Marka.

Pytanie, jak w ogóle ta historia miałaby wyglądać inaczej? Digesta wyraźnie mówi, że trzeba wyrazić zgodę na wydanie ciała. Co więc Ewangelia miała napisać, może to, że „Józef przystąpił do oblężenia posiadłości Piłata i wykradł ciało Jezusa”? Piłat miał prawo się zdziwić, gdyż ludzie na krzyżu umierali wiele dni. Gdy więc upewnił się, że Jezus faktycznie umarł, oddał ciało Józefowi.

Reszta rzekomych „podobieństw” Ewangelii Marka z Homerem również jest powierzchowna. Co więcej, lepiej wyjaśnia je nam sam kontekst kulturowy:

Ciało Jezusa nie zostało zniszczone – jak ustaliliśmy Rzymianie pozwalali grzebać zmarłych, niszczenie ciał byłoby bezbożnością.


Józef z Arymatei użył lnianego płótna do owinięcia ciała Jezusa – zawijanie ciał w całun było tradycyjną żydowską metodą pogrzebową.


Ciało Jezusa zostało złożone do grobu i zamknięte głazem – standardowy grób żydowski dla zamożnych rodzin w czasach Jezusa[42]. Przy czym chodzi tu oczywiście o to, że osobą zamożną w tym wypadku był Józef z Arymatei, a nie Jezus, ponieważ grób Jezusa znajdował się na terenie należącym do Józefa (Mt 27,59-60).

Kobiety widziały, że Jezus został złożony do grobu – w starożytności to kobiety przygotowywały ciało do pochówku, przykładowo namaszczając je, dlatego nic dziwnego, że przy tym były[43].

Trzy kobiety przybyły do grobu – jest to prawdopodobnie żydowskie odniesienie do „dwóch lub trzech świadków”.


Przybyły w niedzielę – przybyły z wonnościami, aby namaścić ciało Jezusa, co należało do ich obowiązków.

Podsumowanie.

Amerykański (i konserwatywny) badacz Nowego Testamentu Garry Habermas przejrzał 1400 prac na temat Jezusa, wydanych między 1975 a 2001 rokiem[44], po czym stwierdził, że 75% z tych badaczy uznało historyczność pustego grobu Jezusa Chrystusa[45]. Mowa tutaj o odkryciu pustego grobu, a nie o samym faktu pochówku. Dlatego, opierając się na wcześniejszych dowodach, trzeba uznać, że Jezus został faktycznie pochowany, a twierdzenia Ehrmana należy odrzucić.
 

Źródła:

[1] Bart D. Ehrman, How Jesus Became God, Harper One, s 86.

[2] Ann Wroe, Poncjusz Piłat, s. 88-89.

[3] Tamże, s. 130.

[4] Tamże, s. 81.

[5] Tamże, s. 139-143.

[6] Tamże, s. 101.

[7] Rodney Stark, Nie mów fałszywego Świadectwa, PIW, Warszawa 2016, s. 28.

[8] Tamże, s. 28.

[9] Paulina Święcicka, Proces Jezusa w świetle prawa Rzymskiego, LEX a Wolters Kluwer business, Warszawa 2012, s. 251-252.

[10] Bart D. Ehrman, How Jesus Became God, dz. cyt., s 86 - 87.

[11] Bird, Michael F., How God Became Jesus, Zondervan Academic. Kindle Edition, s. 74.

[12] Bart D. Ehrman, How Jesus Became God, dz. cyt., s 85-86.

[13] Bird, Michael F., How God Became Jesus, dz. cyt., s. 76.

[14] Adrian Goldsworthy, Prax Romana, s. 352.

[15] Bird, Michael F., How God Became Jesus, dz. cyt., s. 76.

[16] Barth Ehrman, Josephus and the Burial of Jesus, https://ehrmanblog.org/did-roman-laws-require-decent-burials/?fbclid=IwAR22JxvRLRb-yJgk7DT9KPVwOPFEU8noqNZzo15g44BcjmOYv7YMyJ0aqZU

[17] Bird, Michael F., How God Became Jesus, dz. cyt., s. 76.

[18] Barth Ehrman, Josephus and the Burial of Jesus, art. cyt., https://ehrmanblog.org/did-roman-laws-require-decent-burials/?fbclid=IwAR22JxvRLRb-yJgk7DT9KPVwOPFEU8noqNZzo15g44BcjmOYv7YMyJ0aqZU

[19] John Granger Cook, Crucifixion and Burial. New Test. Stud., Cambridge University Press, s. 200.

[20] Tamże, s 200-201.

[21] Tamże, s. 199-200.

[22] https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fehrmanblog.org%2Fjosephuss-clearest-claim-about-the-burial-of-crucified-victims%2F%3Ffbclid%3DIwAR1IVgoMgaM6nwmgnaUxAckGt3DE0uO4vFwryEl3I8g8JZbOvWQL3V46uZM&h=AT1Y9fF6MoGN4ihF67WHDbKOBOCV9OrrhtWn09HgllycLs5zVrLMjz27HoE-AriPub4i0kSe5uLY_ngbJ7TprJ8xtvO8_op57FRn7il7ib956w8cxFN6fLN9yejT-N1YrkhreQ

[23] David H. Stern, Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu, Vocatio, s. 57.

[24] John Granger Cook, Crucifixion and Burial. New Test. Stud., dz. cyt., s. 198.

[25] Adrian Goldsworthy, Prax Romana, dz. cyt., s. 271-273.

[26] Tamże, s. 273.

[27] Tamże, s. 274.

[28] Tamże, s. 275-276.

[29] Paulina Święcicka, Proces Jezusa w świetle Prawa rzymskiego, dz. cyt., s. 245-246.

[30] Adrian Goldsworthy, Prax Romana, dz. cyt., s. 352.

[31] Ks. Marek Skierkowski, A swoi Go nie przyjęli (J 1,11), Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2006, s. 319.

[32] Adrian Goldsworthy, Prax Romana, dz. cyt., s. 307.

[33] Tamże, s. 263.

[34] David H. Stern, Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 23-24.

[35] Pius Czesław Bosak, Słownik wszystkich Biblijnych nazw i imion własnych, Petrus, Kraków, s. 276.

[36] Tamże.

[37] Bart D. Ehrman, How Jesus Became God, dz. cyt., s. 75-78.

[38] Bird, Michael F., How God Became Jesus, dz. cyt., s. 90 – 91.

[39] Michael Licona, Why There are differences in the Gospel, Kindle Edition, s. 3-6.

[40] Tamże, s. 95-96.

[41] David Litwa, How the Gospels Became History, s. 47-49.

[42] Craig Keener, Komentarz Historyczno Kulturowy do Nowego Testamentu, s. 120.

[43] Tamże, s. 78.

[44] Garry Habermas, Michael Licona, The Case for the Resurrection of Jesus, Kregel Publications. Kindle Edition, s. 69.

[45] Tamże, s. 60.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości