Jan Lewandowski

Czy ewolucja gwarantuje ateiście poprawne poznanie rzeczywistości?

dodane: 2022-02-18
Ateiści często twierdzą, że ewolucja gwarantuje im poprawne osądy o rzeczywistości. Sprawdźmy zasadność tego roszczenia.

    Jedną z najzabawniejszych bajeczek opowiadanych przez ateistów jest bajeczka o tym, że ewolucja rzekomo umożliwia im poprawne poznanie rzeczywistości. Argumentują oni, że gdyby ewolucja nie umożliwiała im poprawnego orientowania się w rzeczywistości to nie byliby oni w stanie przetrwać, funkcjonować, rozmnażać się i dojść od pierwszej komórki do obecnego stadium ewolucji człowieka.


    Bardzo zabawna ateistyczna bajeczka. Rozumowanie to jest najeżone błędami tak bardzo jak jeż kolcami. Ateista popełnia tu też mnóstwo nieuprawnionych przeskoków w rozumowaniu. Rozbierzmy te błędy po kolei na części pierwsze. Będziemy zdumieni jak wiele ateistycznych błędów tu odkryjemy.


    Zacznijmy od tego, że argumentując w ten sposób ateista popełnia już na dzień dobry błędne koło w rozumowaniu. Błędne koło polega na tym, że z góry zakładamy to co dopiero mamy uzasadnić. To właśnie robi tu ateista. Z góry zakłada on, że poprawnie poznaje i dzięki temu poznał już rzeczywistość w kwestii tego, że zachodzi ewolucja umożliwiająca mu poprawne poznanie i on sam jest jej produktem. Jednak nie wie tego czy jakakolwiek ewolucja zachodzi i on sam jest jej produktem bo przecież aby to wiedzieć musiałby wpierw wiedzieć, że poprawnie poznaje. Ale tego właśnie nie wie. Ateista popełnia tu więc już na dzień dobry klasyczne błędne koło w rozumowaniu. Z góry zakłada to co ma dopiero wykazać. Już bardziej koliście rozumować się nie da.


    Pozostaje oczywiście kwestią sporu to czy w ogóle jesteśmy produktem jakiejś ewolucji. Darwinowski ateista oczywiście tego nie wie ponieważ nie jest w stanie wykazać, że poprawnie poznaje rzeczywistość. Nie ma też żadnych dowodów na to, że w ogóle jesteśmy produktem jakiejś darwinowskiej ewolucji. To tylko taka laicka fantazja dla dorosłych o przemianie żab w księżniczki, rozpowszechniana przez wojujących sekularystów. Ale przyjmijmy na chwilę, że ateista poprawnie poznał rzeczywistość w tej jednej kwestii jaką jest ewolucja, która rzeczywiście zachodzi. Czy to coś ateiście pomoże? Ani trochę.


     Przeprowadźmy pewien prosty eksperyment myślowy, który obali w mig całą tę powyższą sofistykę ateistyczną przy założeniu, że ewolucja rzeczywiście zachodzi. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy gigantyczną mszycą żyjącą na planecie o nazwie X-Centauri. To taka hipotetyczna planeta, na której znajdują się dogodne warunki do życia i bytują tam gigantyczne mszyce obdarzone układem nerwowym wykształconym do tego stopnia, że mszyce te mają świadomość. Układ nerwowy tych mszyc wyewoluował jednak nieco wadliwie i daje im permanentnie mylny obraz rzeczywistości. Ich zmysły ciągle wprowadzają te mszyce w błąd. Jednak aby funkcjonować i rozwijać się owe mszyce nie muszą mieć w ogóle poprawnego obrazu rzeczywistości. Tak jak choćby plankton. Niemniej jednak mszyce te w jakiś pomyłkowy sposób zostały przez ewolucję obdarzone pewną nadmiarową świadomością, która wytwarza wyłącznie same iluzje. Mszycom tym wydaje się więc, że są one bardzo inteligentnymi ateistami bytującymi na planecie Ziemia. Niemniej jednak to tylko taka iluzja. Owe mszyce nie są przecież nikim więcej niż tylko mszycami. Rozmnażają się dalej i funkcjonują po swojemu, nie mając pojęcia o prawdziwym świecie w jakim żyją. Gdy taka mszyca wypija sok z liści to doznaje iluzji, że właśnie popija Prosecco w wytwornej włoskiej restauracji na planecie Ziemia. Ta iluzja w niczym nie przeszkadza jednak tej mszycy aby funkcjonować dalej w jej rzeczywistym świecie, odżywiać się sokiem z liści, rozmnażać się etcetera. Skąd ateista wie, że nie jest taką właśnie mszycą z kompletnie zafałszowanym przez ewolucję obrazem rzeczywistości? Nie wie tego. Tak więc ewolucja w żaden sposób nie gwarantuje ateiście poprawnego obrazu rzeczywistości, nawet wtedy gdy ta ewolucja rzeczywiście zachodzi. Argument ten jest zatem pusty i trafia w próżnię. Pod względem epistemologicznym jest to gniot a nie jakikolwiek poprawny argument. Można więc zwyczajnie wyrzucić go do kosza.


    Alvin Plantinga już dawno temu obalił całe to nieudolne rozumowanie naturalistów, którzy próbują niepoprawnie wywodzić epistemologię z darwinowskiej ewolucji. Słynny przykład Plantingi z Pawłem i tygrysem ukazuje nam, że ewolucja nie musi nam dostarczać prawdziwego obrazu rzeczywistości abyśmy mogli przetrwać. Hipotetyczny Paweł przetrwał wyłącznie dzięki niepoprawnym przekonaniom o tygrysie, który chciał go pożreć. Oddajmy głos Alvinowi:


„Być może Pawłowi bardzo podoba się pomysł bycia zjedzonym, jednak widząc tygrysa, zawsze ucieka w poszukiwaniu lepszej okazji, ponieważ sądzi, że jest mało prawdopodobne, iż tygrys, którego widzi, zje go. Mimo że jego przekonanie nie jest prawdziwe, wystarczy ono do umieszczenia części jego ciała tam, gdzie powinny się one znaleźć, aby mógł on przetrwać […] Albo może myśli on, że tygrys jest dużym, przyjaznym, kudłatym kociakiem i chce się z nim pobawić; sądzi on jednak również, że naj­lepszym sposobem zabawy jest ucieczka […] Albo może myśli, że tygrys jest regularnie powracającym złudzeniem, i – pragnąc zrzucić kilka zbędnych kilogramów – postanowił biegać jedną milę najszybciej, jak potrafi, zawsze, gdy napotka takie złudzenie; albo może jest on przekonany, że za chwilę wystartuje w biegu na 1600 metrów, pragnie go wygrać i sądzi, że pojawienie się tygrysa jest sygnałem startowym; albo może […]. Nie ulega kwestii, że istnieje wiele systemów przekonanie/pragnienie, które równie dobrze pasują do danego zachowania” (Alvin Plantinga, Warrant and Proper Function, Oxford 1993, s. 225-226).


    Płyciznę myślenia ateistycznych naturalistów, którzy wierzą, że ewolucja umożliwia im poprawne poznanie rzeczywistości, obnażył już zresztą kiedyś pewien darwinista. W swojej przedmowie do książki Richarda Dawkinsa pt. Samolubny gen Robert Trivers podkreśla wagę jaką Dawkins przypisuje oszukiwaniu w życiu zwierząt i dodaje, że „konwencjonalne przekonanie, że dobór naturalny faworyzuje układy nerwowe, które tworzą bardziej dokładny obraz świata należy uznać za bardzo naiwny pogląd na temat ewolucji umysłu” (Robert Trivers, Przedmowa, w: Richard Dawkins, Samolubny gen, cytowane za Robert Wright, The Moral Animal, Pantheon 1994, s. 263-264. Kursywa ode mnie). Również sam Darwin dostrzegał ten problem.


    Ateistyczni darwiniści mają więc gigantyczny problem epistemologiczny. Nie są w stanie wyprowadzić żadnej poprawnej epistemologii z ewolucji darwinowskiej. W światopoglądzie ateistycznego naturalisty jego mózg jest wyłącznie przypadkowym zlepkiem komórek. Dlaczego taki przypadkowy zlepek komórek miałby ateiście dostarczać poprawnego obrazu rzeczywistości? Jak wykazałem wyżej, nie ma ku temu najmniejszego powodu. Równie absurdalne byłoby stwierdzenie, że wątroba ateisty lub jego śledziona wytwarzają poprawny obraz rzeczywistości wraz ze swymi wydzielinami. Znany apologeta kanadyjski Sye ten Bruggencatte lubi w takich sytuacjach podawać pewien przykład. Weźmy dwie butelki. W jednej butelce mamy napój Mountain Dew, a w drugiej napój Dr. Pepper. Wstrząsamy te butelki i otwieramy je. Wydziela się z nich piana. Jaki sens ma twierdzenie, że jedna piana jest prawdziwa, a druga fałszywa? Przecież to tylko piana, której w żaden sposób nie możemy przypisać funkcji odkrywania prawdziwości o świecie. W światopoglądzie ateistycznego naturalisty jego myśli są właśnie tylko taką wydzieliną mózgową. Nie ma jak przypisać tym wydzielinom statusu prawdy i fałszu. Tym samym nie ma nawet jak stwierdzić, że mózg ateisty jest w stanie dojść do prawdy o tym, że jego mózg jest produktem ewolucji, która umożliwia mu poznawanie rzeczywistości. I w ten oto sposób błędne kółeczko w rozumowaniu ateisty domyka się.


    Wspomniany przykład z pianą, omawiany przez Sye ten Bruggencate, można znaleźć choćby w jego filmie apologetycznym pt. How to Answer the Fool (od 47:26), który możemy znaleźć na YouTube. Gorąco polecam ten film, który bez przesady można uznać za apologetyczne arcydzieło:


https://www.youtube.com/watch?v=aQKjUzotw_Y&t=3215s 


    Jan Lewandowski, luty 2022.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane