Jak Świadkowie Jehowy fałszują historię
Ciało kierownicze  Świadków Jehowy w swych publikacjach w sposób całkowicie  zdezobiektywizowany zniekształca wymowę pism starochrześcijańskich Ojców  Kościoła. Wkładają oni do ust Ojców Kościoła słowa, których ci Ojcowie  nie wypowiadali w rzeczywistości. Oto kilka przykładów. 
 
ORYGENES
 
W  swej broszurze pt. Czy wierzyć w Trójcę ? na str. 7 cytują oni  Orygenesa, który podobno powiedział, że:
    "Ojciec i Syn są  dwiema substancjami dwiema jednostkami pod względem swej natury" i że "w  porównaniu z Ojcem Syn jest światłem bardzo małym" 
Jeśli  Orygenes rzeczywiście by tak powiedział, to mieli by rację świadkowie  mówiąc że nie wierzył on w boskość Chrystusa. Strażnica jednak nie  podaje źródła tego cytatu, nie mówi gdzie i kiedy Orygenes tak  powiedział, czy napisał. Orygenes mówił bowiem coś rzeczywiście  odwrotnego. Oto jego prawdziwe słowa na temat związku bytowego Ojca z  Synem:
    "Istnieje jednak jedno źródło tych studni: jedna jest  bowiem substancja i natura Trójcy" (Orygenes, Homilie o księgach Liczb,  Jozuego, Sędziów, Homilia 12, par 1, wyd. ATK, Warszawa 1986, część 1  str. 117) 
Na str. 119 (j.w.) Orygenes mówi o Synu Bożym, "który  wprawdzie istnieje w swej własnej substancji, ale wraz z Ojcem i Duchem  świętym nosi nazwę źródła Bóstwa".
W tym miejscu należało by  wspomnieć, że świadkowie odwoływali się kiedyś do jednego z dzieł  Orygenesa. Uczynili to jednak w sposób bardzo tendencyjny.
W  Strażnicy z 1 IV 1992 roku, na stronie 29 zasugerowali, że Orygenes  wierzył w Syna Bożego jako istotę stworzoną (cytują jego słowa  "najstarszy ze wszelkiego stworzenia" oraz "pierworodny wszelkiego  ''stworzenia" , słowo pierworodny automatycznie oznacza, że dla nich  Chrystus jest stworzeniem - patrz ich interpretacja słowa "pierworodny" w  Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, na str. 58, 59).
Aby  poprzeć ten cytat świadkowie odwołali się właśnie do dzieła Orygenesa  Przeciw Celsusowi (wyd. I, zeszyt II, ATK, 1977 rok, str. 38). Według  świadków Orygenes w tym dziele uczy, że Jezus jest stworzeniem.  Strażnica jest tu niestety tendencyjna, ponieważ już w tym samym dziele z  którego ona cytuje znajdują się wyraźne fragmenty wskazujące na to, że  Syn Boży jest niestworzony! Zajrzyjmy na przykład do VI rozdziału tego I  wydania. W paragrafie 17 (na str. 81) mamy wyraźne stwierdzenie  Orygenesa:
    "Nikt bowiem nie może godnie pojąć niestworzonego i  pierworodnego wszelkiego stworzenia, tylko Ojciec, który go zrodził" 
Dlaczego  tego fragmentu nie zacytuje Strażnica? Przecież znajduje się on w tym  samym dziele, z którego ona cytuje? Odpowiedź zostawmy świadkom a sami  zajmijmy się czym innym. Jak rozumieć słowa z pierwszego wydania Przeciw  Celsusowi, gdzie mówi on o Chrystusie "najstarszy z wszelkiego  stworzenia" które cytuje Strażnica? Fragment ten nie musi oznaczać, że  Jezus jest najstarszym stworzeniem. Może on również oznaczać, że Jezus  jest starszy od wszelkiego stworzenia. W tym tłumaczeniu I wydania z  1977 roku ta myśl była niedokładnie oddana. W II wydaniu z 1986 roku ten  sam tłumacz (S. Kalinkowski) zaznacza już we wstępie (str. 31), że  wiele fragmentów jest lepiej przetłumaczone. Tak też jest, z tym  fragmentem cytowanym przez Strażnicę. Brzmi on w nowym II wydaniu: "On  [Chrystus] starszy od wszelkiego stworzenia" (str. 270). Jednak tego II  wydania Strażnica już nie zacytuje. Tendencyjność? Ciekawe, że parę lat  później Strażnica z 15 lipca 2001 cytowała na str. 30 fragmenty z dzieł  Orygenesa, z których wynikało, że jednak Jezus nie jest stworzony: "Na  przykład w dziele O Zasadach Orygenes opisał Jezusa jako 'jednorodzonego  Syna, który wprawdzie narodził się, jednakże bez jakiegokolwiek  początku'". Również w innych dziełach Orygenes tak uczył.
Niejaki  Pamfil z Cezarei (zmarł śmiercią męczeńską w 309 r.) zapalony  kolekcjoner prac Orygenesa, który samodzielnie przepisał większą część  jego dzieł (Hieronim Żywoty sławnych mężów, 75) napisał dzieło pt.  Obrona Orygenesa . Składało się ono z pięciu ksiąg, szóstą dodał potem  Euzebiusz jako częściowy współautor dzieła (Euzebiusz z Cezarei Historia  Kościelna VI, 33,4 por. 36, 4). Do naszych czasów zachowała się tylko  pierwsza księga dzieła Obrony Orygenesa. Autor zauważa w niej, - jakby  proroczo przewidując co w przyszłości napisze Strażnica - że zarzucanie  Orygenesowi iż uczył o Synu Bożym i Duchu świętym jako istotach  stworzonych, jest poważnym wypaczeniem i niezrozumieniem prawdziwej  nauki Orygenesa. Używa cytatów z jego dzieł. Oddajmy więc głos Pamfilowi  i zobaczmy jakie słowa Orygenesa na temat Syna Bożego (rozdział 3, 4 )  on zacytuje:
    "wedle Ducha zaś istniał wcześniej, i nie było  takiego czasu, w którym nie istniał>>."
    "Dlatego  wierzymy, że Bóg zawsze jest Ojcem swego jednorodzonego Syna, który  wprawdzie narodził się z Niego i od Niego pochodzi, jednakże bez  jakiegokolwiek początku - ani takiego, który da się określić w czasie,  ani takiego, który można sobie wyobrazić wyłącznie rozumowo, i że tak  powiem zauważyć jedynie w umyśle i w duszy"
Natomiast w rozdziale  IV znajdujemy cytaty dotyczące Ducha świętego [tamże I, 3, 4.]:  <<Nie jest bowiem tak, że Duch święty kiedyś dawniej był czymś  innym i dopiero w wyniku rozwoju doszedł do tego, że stał się Duchem  świętym" "Gdyby tak było , to Duch święty nigdy nie znajdował by się w  jedności Trójcy, to znaczy w zjednoczeniu z nieodmiennym Ojcem i Jego  Synem, chyba że zawsze był Duchem świętym>>" (Pamfil z Cezarei  Obrona Orygenesa, Rufin z Akwilei O sfałszowaniu pism Orygenesa,  rozdziały 3, 4, str. 57 - 65, Tłum. S. Kalinkowski, Wydawnictwo WAM -  Księża Jezuici, Kraków 1996 r.). Te stwierdzenia Orygenesa, skrupulatnie  przytaczane przez Pamfila korespondują z tym wszystkim co przytaczano  wyżej z innych jego dzieł.
 
KLEMENS ALEKSANDRYJSKI
Świadkowie  cytują też innego Ojca apostolskiego - Klemensa Aleksandryjskiego,  który też miał nauczać o Panu Jezusie jako o "stworzeniu" (j.w ).  Szkoda, że znów nie podają źródła tego cytatu bo Klemens powiedział  wprost że" Syn jest niestworzony" (Adumbrationes in J 1:1). W swym innym  dziele Klemens mówi wyraźnie o równości Syna i Ojca:
    "On  wzgardzony z powodu swego zewnętrznego objawienia, czczony ze względu na  swe dzieło, oczyszczający, zbawiający i łaskawy boski Logos, który bez  najmniejszego sprzeciwu stawiany jest na równi z Bogiem i Panem  wszechświata, ponieważ był Jego Synem a <<Słowo było u  Boga>>" (Klemens Aleksandryjski, Zachęta greków 10; 110 w zbiorze  Pisma starochrześcijańskich pisarzy, tom XLIV, apologie wyd. ATK ,W- wa  1988 rok, str. 193). 
Nie wiem jak po takich słowach można pisać w  broszurze Czy wierzyć w Trójcę? o Klemensie jakoby nie wierzył on w to,  że Syn był równy Ojcu (str. 7). W dziele Zachęta greków Klemens pisze  jeszcze tak: "To jest właśnie ta Nowa Pieśń, objawienie odwiecznego  Słowa, które nam się teraz ukazało. Niedawno objawił nam się odwiecznie  istniejący Zbawiciel" (1;7, cyt. j/w., str. 121).
IRENEUSZ
Innym  pisarzem wczesnochrześcijańskim, jakiego "cytuje" Towarzystwo  Strażnica, jest Ireneusz (ur. ok. 130 r.). On jest także "cytowany"  przez broszurę "Czy wierzyć w Trójcę?". Nie wiadomo gdzie, mówił ponoć,  że "Jezus w swoim bycie przedludzkim był odrębną jednostką i podlegał  Bogu. Zaznaczył, że Jezus nie dorównuje <<Prawdziwemu i jedynemu  Bogu>>, który jest <<najwyższy nad wszystkimi i poza Nim nie  ma żadnego innego>>" (str. 7).
Nie wiem znów, gdzie  Ireneusz tak powiedział, bo po raz kolejny Strażnica nie cytuje żadnych  źródeł. Odwołajmy się może jednak do źródeł powszechnie znanych, na  pewno napisanych przez Ireneusza i zobaczymy czy naprawdę tak on nauczał  Czy rzeczywiście nauczał, że Syn "jest odrębną" od Boga jednostką, nie  dorównującą Bogu, jak sugeruje powyższa broszura Świadków ? Nie. W swym  dziele "Wykład Nauki Apostolskiej", Ireneusz pisał o Synu i Ojcu:
     "A więc Panem jest Ojciec i Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec, Bogiem  jest Syn, bo zrodzony z Boga jest Bogiem. I tak według substancji, swej  mocy i istoty, ukazuje się jeden Bóg, zaś wedle porządku naszego  zbawienia, to Syn i to Ojciec" (47, wyd. przez WAM, Kraków 1997, str.  65).
[Podobne zdanie wypowiedział Hipolit: "Bóg bowiem jest  jeden: Ojciec który rozkazuje, Syn który słucha i Duch Swięty, głosi  naukę" ("Przeciw Noetosowi", 14). O tych słowach Hipolita nie wspomniała  ani słowem broszura "Czy wierzyć w Trójcę" , która chyba sobie zrobiła w  dodatku żart, cytując (str. 7) jego słowa mówiące o tym, że Bóg  stworzył wszystko i był Jeden. Następnie do słów Hipolita, które mówią,  że Bóg stworzył wszystko, Strażnica dodała własny komentarz, którego już  nie ma w słowach Hipolita: "na przykład stworzonego w bycie  przedludzkim Jezusa". Jak widać Strażnica lubi się prześcigać z twórcami  filmowych komedii, w tworzeniu zabawnych gagów."]
Jak więc  widzimy, według Ireneusza jeden i ten sam Bóg, to zarazem Syn i Ojciec, a  nie jak uczy powyższa broszura, dwa od siebie różne całkiem byty.
 
TERTULIAN
Przejdę  teraz do Tertuliana. Tu świadkowie dość mocno naszkodzili. Piszą, że  według. niego:
 
    "<<Ojciec różni się od Syna  (jest inny), ponieważ jest większy, jako że ten, kto rodzi, różni się od  tego, który jest zrodzony; ten, kto posyła różni się od tego, który  jest posłany>>" i "<<Był taki czas kiedy nie było  Syna>>" (Czy wierzyć w Trójcę ? str. 7).
     
Gdzie tak  Tertulian powiedział, Strażnica już nie zechciała podać. Za to ja podam  co naprawdę pisał na ten temat Tertulian o istocie Chrystusa:
     "Uczyliśmy się że pochodzi od Boga i przez pochodzenie jest zrodzony i  dlatego synem Boga i Bogiem nazwany z jedności natury" " W ten sposób  to, co z Boga wyszło jest Bogiem i synem Boga i jednym Bogiem obaj"  (Tertulian, Apologetyk XXI, 9-13, wyd. Poznań 1947 r Pisma Ojców  Kościoła, pod. red. dr. Jana Sajdaka, str. 94 -95).
     
Strażnica  zna powyższe dzieło Tertuliana, ponieważ często cytuje je: (Prowadzenie  rozmów na podstawie Pism, str. 140; Strażnica 15 I 1992 r str. 19, par.  19; Strażnica 15 XI 1993 r str. 21 par. 14; Przebudźcie się ! LXIX, nr  4, str. 14; Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, str. 304,  341- 342).
Strażnica (1 IV 1992) mówiła o jakiejś przemianie  bezosobowego atrybutu Ojca, w osobową postać Logosa (str. 29). Jest to  nic innego jak zasugerowanie czytelnikowi, że Syn nie istniał zawsze  jako Osoba boska, że został stworzony. Rozumowanie takie jest zupełnie  niezgodne z samymi słowami Tertuliana, który kiedy indziej wyraża pogląd  o niezmienności jaka istnieje w naturze Syna. Tertulian uważa, że  niezmienność jest nieodłączną cechą boskiej natury: "Odwieczny Bóg jest  niezmienny i nieprzekształcalny. Przemiana oznacza przerwanie stanu  dawnego. Wszystko cokolwiek się przemienia w cokolwiek innego przestaje  być tym czym było, a zaczyna być tym czym nie było. Bóg zaś nie może ani  przestać być, tym czym jest, ani stać się czym innym. Słowo jest  Bogiem, a zatem trwa na wieki, zachowując stale swą własną formę. Skoro  więc jest nieprzekształcalne, z tego wniosek, że tylko w tym sensie  stało się ciałem, iż przejawia się za pośrednictwem ciała, da się  widzieć i dotykać" " Widzimy podwójny stan: nie zmieszany, lecz  połączony w jednej Osobie: Boga i człowieka Jezusa" (Tertulian Przeciw  Prakseaszowi, rozdział 27, cyt. za J. Salij OP Nadzieja poddawana  próbom, str. 191, 192).
Świadkowie sami przyznają w powyższej  Strażnicy z 1 kwietnia, że Tertulian sformułował "tezę, iż Bóg jest   'jedną substancją złożoną z trzech osób.'" Jest to oczywisty dowód na  to, że Tertulian wierzył w Trójcę. Mimo tak oczywistych dowodów  Strażnica tak to skomentowała: "Nie znaczy to jednak, że miał na myśli  trzy osoby równe i współwieczne" (str. 28). Oto jak Towarzystwo forsuje  swe tezy niezależnie od wszystkich faktów. Porównaj ich książkę pt.  Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, str. 39, par. 14, gdzie  naukę o Trójcy w jaką wierzą dziś ludzie zdefiniowali podobnie do  sformułowanej powyżej tezy Tertuliana, co jest jasnym dowodem na to, że  on wierzył w Trójcę tak samo jak dziś my, chrześcijanie.
Inne  ciekawe słowa Tertuliana, to: "Syn wszechmogacego tak samo jest  wszechmogący, jak Syn Boga jest Bogiem" (Przeciw Prakseaszowi, XVII). O  Duchu Swiętym pisze uznając go za trzecią osobę Trójcy Świętej: "...  zesłał dar otrzymany od Ojca, Ducha Świętego, trzecią osobę Bóstwa"  ("Przeciw Prakseaszowi" XXX)."
TEOFIL
Świadkowie  Jehowy w swoich własnych publikacjach zamieszczają nawet przeciwstawne  opinie dotyczące tego, w co wierzyli Ojcowie Kościoła. Tak było w  przypadku Teofila. Raz piszą, że wierzył on w Trójcę, a kiedy indziej  piszą, że nie wierzył !! Strażnica z 1 kwietnia 1992 roku, podaje:  "Nawet jeśli Klemens czasami zdaje się wykraczać poza biblijną naukę o  Jezusie, nigdzie nie wspomina o Trójcy złożonej z trzech równych osób w  jednym Bogu. Apologeci: Tacjan, Teofil i Atenagoras, którzy żyli mniej  więcej w czasach Justyna i Klemensa, mieli zbliżone poglądy. Lamson  pisze, że <<nie byli lepszymi zwolennikami Trójcy niż sam Justyn;  nie wierzyli w niepodzielną Triadę równych osób, lecz nauczali doktryny  całkowicie sprzecznej z tym dogmatem" (str. 28). Jeśli to prawda, że  Teofil uczył prawdy "całkowicie sprzecznej z tym dogmatem" o Trójcy  świętej, to dlaczego książka świadków pt. Niech Bóg będzie prawdziwy,  podaje na stronach 68, 69 (par.3), że "Do greckich pism kościelnych  doktrynę o trójcy wprowadził po raz pierwszy żyjący również w drugim  stuleciu duchowny imieniem Teofilus" ? John Kelly w swojej książce pt.  Początki doktryny chrześcijańskiej (wyd. PAX, W - wa 1988 r str. 82)  podaje taki oto cytat z Ad Autolicum Teofila na temat Chrystusa i jego  relacji do Ojca: "Zanim cokolwiek się stało (Bóg Ojciec - przyp. aut.)  jego posługiwał się radą, bo ono jest jego myślą i roztropnością... Ze  swem słowem zawsze obcował".
IGNACY ANTIOCHEŃSKI
Przejdę  teraz do następnego Ojca Kościoła: Ignacy AntiocheńskI John N. D. Kelly  (j. w., str. 78) pisze, że Ignacy antiocheński używa w stosunku do Syna  terminu "niezrodzony" (gr. agennetos), który to termin ma być  technicznym określeniem zarezerwowanym dla Boga w celu odróżnienia go od  świata stworzonego. Oznaczało by to, że Ignacy proklamował naukę o  Chrystusie jako Istocie niestworzonej. Porównajmy wyniki tych badań, do  tego co na ten sam temat mówi Strażnica z 1 lutego 1992 roku: "Ignacy  wskazał, że Syn nie istniał zawsze, lecz, że został stworzony" (str.  21). Słowa takie nigdy nie znajdą potwierdzenia, w żadnym z  autentycznych pism Ignacego, co już dawno wykazała krajowa krytyka (W.  Bednarski). Powoływanie się Świadków Jehowy na cytat Robertsa i  Donaldsona ( j.w., przypis nr 12, str. 23 tabela) to strata czasu. Każdy  może się o tym przekonać badając autentyczne listy Ignacego, których i  tak jest nie wiele (7 - wydane w 1988 r ponownie, w serii Biblioteka  Ojców Kościoła nr 10, pt. Pierwsi świadkowie, str. 113 - 142). Tu mamy  jednak znów ciekawą sprawę, bo okazuje się, że podobnie jak wyżej,  publikacje Świadków raz podają, że Ignacy wierzył w Chrystusa jako Boga,  a kiedy indziej podają, że nie wierzył (!).
Strażnica, rok CVI,  nr 3 twierdzi, że "Ignacy z Antiochii, lub Ireneusz z Lyonu, co prawda  głosili poglądy, w których .... można by się dopatrywać wiary w  podwójnego Boga, złożonego z Ojca i Syna" (str. 21), ale Strażnica z 1  II 1992 roku (por. Strażnica XCI, nr 23), próbuje zataić to o czym  kiedyś pisała ta Strażnica podając, że "Ignacy wcale nie wyraził takiego  poglądu. Przeciwnie, pokazał, że Syn jest poddany wyższemu od niego  Wszechmocnemu Bogu" (str. 21). Podsumowując Chrystologię apologetów  pierwszych wieków John N. D. Kelly napisał: "Rozwiązanie jakie  proponowali, zredukowane do zasadniczych elementów brzmiało, że w swej  preegzystencji Chrystus jest myślą, czy umysłem Ojca, a ujawniający się  przy stworzeniu i w Objawieniu był jej wypowiedzią czy słowem.
Oryginalność  apologetów pod wpływem Filona polega na wydobywaniu dalszych implikacji  z idei Logosu, aby uwiarygodnić podwójny fakt: przedczasowej jedności  Chrystusa z Ojcem i Jego Objawienie się w przestrzeni i czasie" (j.w.,  str. 78). Apologeci twierdzili, że Logos uzyskał tytuł Syn, od momentu  stwarzania. Trzeba tu jednak podkreślić, że nie znaczy to - jak sugerują  niektórzy błędnie - iż nie rozróżniali bytowo Ojca od Syna przedtem  zanim zaczął stwarzać Syn. Chodziło raczej o to, że nie operowali  stosowną terminologią aby to opisać (J. N. D. Kelly, j.w., str. 83).  ".....jest rzeczą jasną, że uważali Logos za kogoś z kim Ojciec może  rozmawiać i naradzać się." "Podporządkowanie Ojca Synowi miało na celu  podkreślić <<że nie ma dwóch źródeł inicjatywy boskiej>> a  nie podkreślić, że są odrębni bytowo" pisze Kelly (j.w., str. 84). Z  tego właśnie powodu akcentowanie przez publikacje świadków uniżonej roli  Syna względem Ojca jest bezcelowe i cała ich argumentacja trafia w  próżnię (por. Strażnica 1 II 1992 r str. 20 - 23, Strażnica 15 X 1993 r  str. 28, 29).
 
Strażnica, rok CVI, nr 3, na str. 21  ośmieliła się nawet przytoczyć J. N. D Kelly, jako "zwolennika" swoich  antytrynitariańskich tez historycznych! Niech czytelnik jego tez,  przytaczanych przeze mnie wyżej oceni, czy jest to uczciwe? Powtarzam:  Czy jest to uczciwe? Przednicejski papież Dionizy (260-268) napisał o  Trójcy w swym oficjalnym liście: "Słowo Boże musi być złączone z Bogiem  wszechrzeczy, a Duch święty jako miłość w Nim przebywać i trwać i  dlatego można twierdzić, że Boża Trójca schodzi się w jedno Bóstwo  .....i tworzy suwerenną jedność osób" (cyt. za ABC Teologii dogmatycznej  - notatki z wykładów ks. prof. E Rogowskiego, ks. S. J. Stasiak i ks.  R. Zawiła, str. 209). Zauważmy, że to stwierdzenie również pada przed  Soborem nicejskim.
W związku z tym tekstem, i wcześniejszymi,  jakże kłamliwie i bezsensownie brzmi poniższy zarzut z broszury Czy  wierzyć w Trójcę?:
    "Dzisiejsza popularna doktryna o Trójcy  nie znajduje oparcia w słownictwie Justyna [Męczennika]; uwagę tę można  rozciągnąć na wszystkich Ojców działających przed soborem nicejskim, to  znaczy na wszystkich pisarzy chrześcijańskich z pierwszych trzech wieków  po narodzeniu Chrystusa. Co prawda mówią o Ojcu Synu i Duchu świętym ,  ale nie jako równych sobie mających numerycznie tę samą naturę nie jako o  Trzech w Jednym - w jakimkolwiek sensie uznawanym teraz przez  zwolenników Trójcy" (str. 7). 
W tym punkcie warto też świadkom  przypomnieć, że oni sami wbrew temu co tu teraz piszą cytowali kiedyś  przednicejskie świadectwa historyczne wskazujące na coś innego, a  mianowicie na to, iż pierwsi chrześcijanie czcili Chrystusa jako Boga.
Chodzi  o słynne świadectwo gubernatora Bitynii Pliniusza, które wydał on na  temat pierwszych chrześcijan:
    "Jeszcze inni, powiada  Pliniusz, przyznali się, iż kiedyś byli chrześcijanami i nawet  <<zwracali się do Chrystusa jako do bóstwa z pewną formą  modlitwy>>" 
Lukian, grecki retoryk który się urodził pod  koniec panowania Trajana, pisząc do Croniusa o śmierci Peregrinusa  Proteusa, sławnego cynika, powiada między innymi, że chrześcijanie
     <<mówią o nim /Chrystusie/ jak o jakimś bogu, uważają go za  prawodawcę i czczą go tytułem Mistrza>>" 
Ten tekst  cytowała nawet jedna z dawnych książek Świadków Jehowy pt.  Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej, cz. IV, str. 22, 23, par. 5,  6, 8. Powyższe relacje historyczne są dla nas wręcz bezcenne, bowiem  ukazują że wiara pierwszych chrześcijan była inna niż wiara świadków  Jehowy. Nawet Strażnica, rok XCII, nr 21, pisze o liście Pliniusza,  przytaczając go w całości, że ma on "wielką wartość historyczną"  ponieważ został napisany "wkrótce po śmierci apostołów" (str. 17). Z  powyższego świadectwa Pliniusza, widzimy nie tylko to, że pierwsi  chrześcijanie wierzyli w Chrystusa jako Boga, ale widzimy również, że  modlili się do Niego.
 
Jakże inna jest dziś wręcz  ''antychrześcijańska'' wiara Strażnicy, która nie chce tu naśladować  pierwszych chrześcijan, których świadectwo wbrew sobie pochwala i  przytacza wyżej. Zamiast tego Strażnica pisze: "Modlimy się za  pośrednictwem Chrystusa, lecz nie do Niego" (Strażnica rok CII, nr 10  str. 3, śródtytuł w oryginale dużymi literami). O swej powyższej  broszurze pt. Czy wierzyć w Trójcę?, świadkowie napisali że
     "wiele osób dobrze oceniło ową rzetelną dobrze udokumentowaną analizę  fundamentalnej nauki większości kościołów chrześcijaństwa" (Przebudźcie  się! nr 12 z 1991 roku, okładka). 
Ciekawe jak sprawdzić to, że  ta broszura jest dobrze udokumentowana, jeśli do najważniejszych cytatów  nie ma odnośników.... Poza tym broszura ta ośmiesza się brakiem  elementarnej wiedzy teologicznej. Na stronie 11 tej broszury znajdujemy  wypowiedź niejakiego Edwarda Gibbona. Oczywiście odpowiada on świadkom,  ponieważ jest zgodny z ich poglądem, co do tego, że "chrystianizm uległ  skażeniu poganizmem". Nie wiem jednak, czy on jest wiarygodny, bo w  cytacie, który świadkowie byli łaskawi przytoczyć, znajduje się również  informacja, że pierwsi chrześcijanie byli deistami Co to za "fachowców"  dobrało sobie Towarzystwo Strażnica? Jak wiadomo deizm nie da się  pogodzić z chrześcijaństwem, bo zakłada, że Bóg po stworzeniu świata  przestał się nim interesować i pozostawił go na pastwę losu (mówi o tym  Strażnica z 1 XII 1994 r str. 4 i przypis), co zupełnie sprzeciwia się  Bogu miłości, który w trosce o ludzkość wydał za grzechy świata Swego  Syna.