Jan Lewandowski

Jak Świadkowie Jehowy fałszują historię

dodane: 2007-12-04
Ciało kierownicze Świadków Jehowy w swych publikacjach w sposób całkowicie zdezobiektywizowany zniekształca wymowę pism starochrześcijańskich Ojców Kościoła. Wkładają oni do ust Ojców Kościoła słowa, których ci Ojcowie nie wypowiadali w rzeczywistości.


Ciało kierownicze Świadków Jehowy w swych publikacjach w sposób całkowicie zdezobiektywizowany zniekształca wymowę pism starochrześcijańskich Ojców Kościoła. Wkładają oni do ust Ojców Kościoła słowa, których ci Ojcowie nie wypowiadali w rzeczywistości. Oto kilka przykładów.
 


ORYGENES

 

W swej broszurze pt. Czy wierzyć w Trójcę ? na str. 7 cytują oni Orygenesa, który podobno powiedział, że:

    "Ojciec i Syn są dwiema substancjami dwiema jednostkami pod względem swej natury" i że "w porównaniu z Ojcem Syn jest światłem bardzo małym"

Jeśli Orygenes rzeczywiście by tak powiedział, to mieli by rację świadkowie mówiąc że nie wierzył on w boskość Chrystusa. Strażnica jednak nie podaje źródła tego cytatu, nie mówi gdzie i kiedy Orygenes tak powiedział, czy napisał. Orygenes mówił bowiem coś rzeczywiście odwrotnego. Oto jego prawdziwe słowa na temat związku bytowego Ojca z Synem:

    "Istnieje jednak jedno źródło tych studni: jedna jest bowiem substancja i natura Trójcy" (Orygenes, Homilie o księgach Liczb, Jozuego, Sędziów, Homilia 12, par 1, wyd. ATK, Warszawa 1986, część 1 str. 117)

Na str. 119 (j.w.) Orygenes mówi o Synu Bożym, "który wprawdzie istnieje w swej własnej substancji, ale wraz z Ojcem i Duchem świętym nosi nazwę źródła Bóstwa".

W tym miejscu należało by wspomnieć, że świadkowie odwoływali się kiedyś do jednego z dzieł Orygenesa. Uczynili to jednak w sposób bardzo tendencyjny.

W Strażnicy z 1 IV 1992 roku, na stronie 29 zasugerowali, że Orygenes wierzył w Syna Bożego jako istotę stworzoną (cytują jego słowa "najstarszy ze wszelkiego stworzenia" oraz "pierworodny wszelkiego ''stworzenia" , słowo pierworodny automatycznie oznacza, że dla nich Chrystus jest stworzeniem - patrz ich interpretacja słowa "pierworodny" w Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, na str. 58, 59).

Aby poprzeć ten cytat świadkowie odwołali się właśnie do dzieła Orygenesa Przeciw Celsusowi (wyd. I, zeszyt II, ATK, 1977 rok, str. 38). Według świadków Orygenes w tym dziele uczy, że Jezus jest stworzeniem. Strażnica jest tu niestety tendencyjna, ponieważ już w tym samym dziele z którego ona cytuje znajdują się wyraźne fragmenty wskazujące na to, że Syn Boży jest niestworzony! Zajrzyjmy na przykład do VI rozdziału tego I wydania. W paragrafie 17 (na str. 81) mamy wyraźne stwierdzenie Orygenesa:

    "Nikt bowiem nie może godnie pojąć niestworzonego i pierworodnego wszelkiego stworzenia, tylko Ojciec, który go zrodził"

Dlaczego tego fragmentu nie zacytuje Strażnica? Przecież znajduje się on w tym samym dziele, z którego ona cytuje? Odpowiedź zostawmy świadkom a sami zajmijmy się czym innym. Jak rozumieć słowa z pierwszego wydania Przeciw Celsusowi, gdzie mówi on o Chrystusie "najstarszy z wszelkiego stworzenia" które cytuje Strażnica? Fragment ten nie musi oznaczać, że Jezus jest najstarszym stworzeniem. Może on również oznaczać, że Jezus jest starszy od wszelkiego stworzenia. W tym tłumaczeniu I wydania z 1977 roku ta myśl była niedokładnie oddana. W II wydaniu z 1986 roku ten sam tłumacz (S. Kalinkowski) zaznacza już we wstępie (str. 31), że wiele fragmentów jest lepiej przetłumaczone. Tak też jest, z tym fragmentem cytowanym przez Strażnicę. Brzmi on w nowym II wydaniu: "On [Chrystus] starszy od wszelkiego stworzenia" (str. 270). Jednak tego II wydania Strażnica już nie zacytuje. Tendencyjność? Ciekawe, że parę lat później Strażnica z 15 lipca 2001 cytowała na str. 30 fragmenty z dzieł Orygenesa, z których wynikało, że jednak Jezus nie jest stworzony: "Na przykład w dziele O Zasadach Orygenes opisał Jezusa jako 'jednorodzonego Syna, który wprawdzie narodził się, jednakże bez jakiegokolwiek początku'". Również w innych dziełach Orygenes tak uczył.

Niejaki Pamfil z Cezarei (zmarł śmiercią męczeńską w 309 r.) zapalony kolekcjoner prac Orygenesa, który samodzielnie przepisał większą część jego dzieł (Hieronim Żywoty sławnych mężów, 75) napisał dzieło pt. Obrona Orygenesa . Składało się ono z pięciu ksiąg, szóstą dodał potem Euzebiusz jako częściowy współautor dzieła (Euzebiusz z Cezarei Historia Kościelna VI, 33,4 por. 36, 4). Do naszych czasów zachowała się tylko pierwsza księga dzieła Obrony Orygenesa. Autor zauważa w niej, - jakby proroczo przewidując co w przyszłości napisze Strażnica - że zarzucanie Orygenesowi iż uczył o Synu Bożym i Duchu świętym jako istotach stworzonych, jest poważnym wypaczeniem i niezrozumieniem prawdziwej nauki Orygenesa. Używa cytatów z jego dzieł. Oddajmy więc głos Pamfilowi i zobaczmy jakie słowa Orygenesa na temat Syna Bożego (rozdział 3, 4 ) on zacytuje:

    "wedle Ducha zaś istniał wcześniej, i nie było takiego czasu, w którym nie istniał>>."

    "Dlatego wierzymy, że Bóg zawsze jest Ojcem swego jednorodzonego Syna, który wprawdzie narodził się z Niego i od Niego pochodzi, jednakże bez jakiegokolwiek początku - ani takiego, który da się określić w czasie, ani takiego, który można sobie wyobrazić wyłącznie rozumowo, i że tak powiem zauważyć jedynie w umyśle i w duszy"

Natomiast w rozdziale IV znajdujemy cytaty dotyczące Ducha świętego [tamże I, 3, 4.]: <<Nie jest bowiem tak, że Duch święty kiedyś dawniej był czymś innym i dopiero w wyniku rozwoju doszedł do tego, że stał się Duchem świętym" "Gdyby tak było , to Duch święty nigdy nie znajdował by się w jedności Trójcy, to znaczy w zjednoczeniu z nieodmiennym Ojcem i Jego Synem, chyba że zawsze był Duchem świętym>>" (Pamfil z Cezarei Obrona Orygenesa, Rufin z Akwilei O sfałszowaniu pism Orygenesa, rozdziały 3, 4, str. 57 - 65, Tłum. S. Kalinkowski, Wydawnictwo WAM - Księża Jezuici, Kraków 1996 r.). Te stwierdzenia Orygenesa, skrupulatnie przytaczane przez Pamfila korespondują z tym wszystkim co przytaczano wyżej z innych jego dzieł.
 


KLEMENS ALEKSANDRYJSKI

Świadkowie cytują też innego Ojca apostolskiego - Klemensa Aleksandryjskiego, który też miał nauczać o Panu Jezusie jako o "stworzeniu" (j.w ). Szkoda, że znów nie podają źródła tego cytatu bo Klemens powiedział wprost że" Syn jest niestworzony" (Adumbrationes in J 1:1). W swym innym dziele Klemens mówi wyraźnie o równości Syna i Ojca:

    "On wzgardzony z powodu swego zewnętrznego objawienia, czczony ze względu na swe dzieło, oczyszczający, zbawiający i łaskawy boski Logos, który bez najmniejszego sprzeciwu stawiany jest na równi z Bogiem i Panem wszechświata, ponieważ był Jego Synem a <<Słowo było u Boga>>" (Klemens Aleksandryjski, Zachęta greków 10; 110 w zbiorze Pisma starochrześcijańskich pisarzy, tom XLIV, apologie wyd. ATK ,W- wa 1988 rok, str. 193).

Nie wiem jak po takich słowach można pisać w broszurze Czy wierzyć w Trójcę? o Klemensie jakoby nie wierzył on w to, że Syn był równy Ojcu (str. 7). W dziele Zachęta greków Klemens pisze jeszcze tak: "To jest właśnie ta Nowa Pieśń, objawienie odwiecznego Słowa, które nam się teraz ukazało. Niedawno objawił nam się odwiecznie istniejący Zbawiciel" (1;7, cyt. j/w., str. 121).


IRENEUSZ


Innym pisarzem wczesnochrześcijańskim, jakiego "cytuje" Towarzystwo Strażnica, jest Ireneusz (ur. ok. 130 r.). On jest także "cytowany" przez broszurę "Czy wierzyć w Trójcę?". Nie wiadomo gdzie, mówił ponoć, że "Jezus w swoim bycie przedludzkim był odrębną jednostką i podlegał Bogu. Zaznaczył, że Jezus nie dorównuje <<Prawdziwemu i jedynemu Bogu>>, który jest <<najwyższy nad wszystkimi i poza Nim nie ma żadnego innego>>" (str. 7).

Nie wiem znów, gdzie Ireneusz tak powiedział, bo po raz kolejny Strażnica nie cytuje żadnych źródeł. Odwołajmy się może jednak do źródeł powszechnie znanych, na pewno napisanych przez Ireneusza i zobaczymy czy naprawdę tak on nauczał Czy rzeczywiście nauczał, że Syn "jest odrębną" od Boga jednostką, nie dorównującą Bogu, jak sugeruje powyższa broszura Świadków ? Nie. W swym dziele "Wykład Nauki Apostolskiej", Ireneusz pisał o Synu i Ojcu:

    "A więc Panem jest Ojciec i Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec, Bogiem jest Syn, bo zrodzony z Boga jest Bogiem. I tak według substancji, swej mocy i istoty, ukazuje się jeden Bóg, zaś wedle porządku naszego zbawienia, to Syn i to Ojciec" (47, wyd. przez WAM, Kraków 1997, str. 65).

[Podobne zdanie wypowiedział Hipolit: "Bóg bowiem jest jeden: Ojciec który rozkazuje, Syn który słucha i Duch Swięty, głosi naukę" ("Przeciw Noetosowi", 14). O tych słowach Hipolita nie wspomniała ani słowem broszura "Czy wierzyć w Trójcę" , która chyba sobie zrobiła w dodatku żart, cytując (str. 7) jego słowa mówiące o tym, że Bóg stworzył wszystko i był Jeden. Następnie do słów Hipolita, które mówią, że Bóg stworzył wszystko, Strażnica dodała własny komentarz, którego już nie ma w słowach Hipolita: "na przykład stworzonego w bycie przedludzkim Jezusa". Jak widać Strażnica lubi się prześcigać z twórcami filmowych komedii, w tworzeniu zabawnych gagów."]

Jak więc widzimy, według Ireneusza jeden i ten sam Bóg, to zarazem Syn i Ojciec, a nie jak uczy powyższa broszura, dwa od siebie różne całkiem byty.
 


TERTULIAN


Przejdę teraz do Tertuliana. Tu świadkowie dość mocno naszkodzili. Piszą, że według. niego:
 


    "<<Ojciec różni się od Syna (jest inny), ponieważ jest większy, jako że ten, kto rodzi, różni się od tego, który jest zrodzony; ten, kto posyła różni się od tego, który jest posłany>>" i "<<Był taki czas kiedy nie było Syna>>" (Czy wierzyć w Trójcę ? str. 7).
    

Gdzie tak Tertulian powiedział, Strażnica już nie zechciała podać. Za to ja podam co naprawdę pisał na ten temat Tertulian o istocie Chrystusa:

    "Uczyliśmy się że pochodzi od Boga i przez pochodzenie jest zrodzony i dlatego synem Boga i Bogiem nazwany z jedności natury" " W ten sposób to, co z Boga wyszło jest Bogiem i synem Boga i jednym Bogiem obaj" (Tertulian, Apologetyk XXI, 9-13, wyd. Poznań 1947 r Pisma Ojców Kościoła, pod. red. dr. Jana Sajdaka, str. 94 -95).
    

Strażnica zna powyższe dzieło Tertuliana, ponieważ często cytuje je: (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, str. 140; Strażnica 15 I 1992 r str. 19, par. 19; Strażnica 15 XI 1993 r str. 21 par. 14; Przebudźcie się ! LXIX, nr 4, str. 14; Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, str. 304, 341- 342).

Strażnica (1 IV 1992) mówiła o jakiejś przemianie bezosobowego atrybutu Ojca, w osobową postać Logosa (str. 29). Jest to nic innego jak zasugerowanie czytelnikowi, że Syn nie istniał zawsze jako Osoba boska, że został stworzony. Rozumowanie takie jest zupełnie niezgodne z samymi słowami Tertuliana, który kiedy indziej wyraża pogląd o niezmienności jaka istnieje w naturze Syna. Tertulian uważa, że niezmienność jest nieodłączną cechą boskiej natury: "Odwieczny Bóg jest niezmienny i nieprzekształcalny. Przemiana oznacza przerwanie stanu dawnego. Wszystko cokolwiek się przemienia w cokolwiek innego przestaje być tym czym było, a zaczyna być tym czym nie było. Bóg zaś nie może ani przestać być, tym czym jest, ani stać się czym innym. Słowo jest Bogiem, a zatem trwa na wieki, zachowując stale swą własną formę. Skoro więc jest nieprzekształcalne, z tego wniosek, że tylko w tym sensie stało się ciałem, iż przejawia się za pośrednictwem ciała, da się widzieć i dotykać" " Widzimy podwójny stan: nie zmieszany, lecz połączony w jednej Osobie: Boga i człowieka Jezusa" (Tertulian Przeciw Prakseaszowi, rozdział 27, cyt. za J. Salij OP Nadzieja poddawana próbom, str. 191, 192).


Świadkowie sami przyznają w powyższej Strażnicy z 1 kwietnia, że Tertulian sformułował "tezę, iż Bóg jest  'jedną substancją złożoną z trzech osób.'" Jest to oczywisty dowód na to, że Tertulian wierzył w Trójcę. Mimo tak oczywistych dowodów Strażnica tak to skomentowała: "Nie znaczy to jednak, że miał na myśli trzy osoby równe i współwieczne" (str. 28). Oto jak Towarzystwo forsuje swe tezy niezależnie od wszystkich faktów. Porównaj ich książkę pt. Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, str. 39, par. 14, gdzie naukę o Trójcy w jaką wierzą dziś ludzie zdefiniowali podobnie do sformułowanej powyżej tezy Tertuliana, co jest jasnym dowodem na to, że on wierzył w Trójcę tak samo jak dziś my, chrześcijanie.

Inne ciekawe słowa Tertuliana, to: "Syn wszechmogacego tak samo jest wszechmogący, jak Syn Boga jest Bogiem" (Przeciw Prakseaszowi, XVII). O Duchu Swiętym pisze uznając go za trzecią osobę Trójcy Świętej: "... zesłał dar otrzymany od Ojca, Ducha Świętego, trzecią osobę Bóstwa" ("Przeciw Prakseaszowi" XXX)."


TEOFIL

Świadkowie Jehowy w swoich własnych publikacjach zamieszczają nawet przeciwstawne opinie dotyczące tego, w co wierzyli Ojcowie Kościoła. Tak było w przypadku Teofila. Raz piszą, że wierzył on w Trójcę, a kiedy indziej piszą, że nie wierzył !! Strażnica z 1 kwietnia 1992 roku, podaje: "Nawet jeśli Klemens czasami zdaje się wykraczać poza biblijną naukę o Jezusie, nigdzie nie wspomina o Trójcy złożonej z trzech równych osób w jednym Bogu. Apologeci: Tacjan, Teofil i Atenagoras, którzy żyli mniej więcej w czasach Justyna i Klemensa, mieli zbliżone poglądy. Lamson pisze, że <<nie byli lepszymi zwolennikami Trójcy niż sam Justyn; nie wierzyli w niepodzielną Triadę równych osób, lecz nauczali doktryny całkowicie sprzecznej z tym dogmatem" (str. 28). Jeśli to prawda, że Teofil uczył prawdy "całkowicie sprzecznej z tym dogmatem" o Trójcy świętej, to dlaczego książka świadków pt. Niech Bóg będzie prawdziwy, podaje na stronach 68, 69 (par.3), że "Do greckich pism kościelnych doktrynę o trójcy wprowadził po raz pierwszy żyjący również w drugim stuleciu duchowny imieniem Teofilus" ? John Kelly w swojej książce pt. Początki doktryny chrześcijańskiej (wyd. PAX, W - wa 1988 r str. 82) podaje taki oto cytat z Ad Autolicum Teofila na temat Chrystusa i jego relacji do Ojca: "Zanim cokolwiek się stało (Bóg Ojciec - przyp. aut.) jego posługiwał się radą, bo ono jest jego myślą i roztropnością... Ze swem słowem zawsze obcował".


IGNACY ANTIOCHEŃSKI


Przejdę teraz do następnego Ojca Kościoła: Ignacy AntiocheńskI John N. D. Kelly (j. w., str. 78) pisze, że Ignacy antiocheński używa w stosunku do Syna terminu "niezrodzony" (gr. agennetos), który to termin ma być technicznym określeniem zarezerwowanym dla Boga w celu odróżnienia go od świata stworzonego. Oznaczało by to, że Ignacy proklamował naukę o Chrystusie jako Istocie niestworzonej. Porównajmy wyniki tych badań, do tego co na ten sam temat mówi Strażnica z 1 lutego 1992 roku: "Ignacy wskazał, że Syn nie istniał zawsze, lecz, że został stworzony" (str. 21). Słowa takie nigdy nie znajdą potwierdzenia, w żadnym z autentycznych pism Ignacego, co już dawno wykazała krajowa krytyka (W. Bednarski). Powoływanie się Świadków Jehowy na cytat Robertsa i Donaldsona ( j.w., przypis nr 12, str. 23 tabela) to strata czasu. Każdy może się o tym przekonać badając autentyczne listy Ignacego, których i tak jest nie wiele (7 - wydane w 1988 r ponownie, w serii Biblioteka Ojców Kościoła nr 10, pt. Pierwsi świadkowie, str. 113 - 142). Tu mamy jednak znów ciekawą sprawę, bo okazuje się, że podobnie jak wyżej, publikacje Świadków raz podają, że Ignacy wierzył w Chrystusa jako Boga, a kiedy indziej podają, że nie wierzył (!).

Strażnica, rok CVI, nr 3 twierdzi, że "Ignacy z Antiochii, lub Ireneusz z Lyonu, co prawda głosili poglądy, w których .... można by się dopatrywać wiary w podwójnego Boga, złożonego z Ojca i Syna" (str. 21), ale Strażnica z 1 II 1992 roku (por. Strażnica XCI, nr 23), próbuje zataić to o czym kiedyś pisała ta Strażnica podając, że "Ignacy wcale nie wyraził takiego poglądu. Przeciwnie, pokazał, że Syn jest poddany wyższemu od niego Wszechmocnemu Bogu" (str. 21). Podsumowując Chrystologię apologetów pierwszych wieków John N. D. Kelly napisał: "Rozwiązanie jakie proponowali, zredukowane do zasadniczych elementów brzmiało, że w swej preegzystencji Chrystus jest myślą, czy umysłem Ojca, a ujawniający się przy stworzeniu i w Objawieniu był jej wypowiedzią czy słowem.
Oryginalność apologetów pod wpływem Filona polega na wydobywaniu dalszych implikacji z idei Logosu, aby uwiarygodnić podwójny fakt: przedczasowej jedności Chrystusa z Ojcem i Jego Objawienie się w przestrzeni i czasie" (j.w., str. 78). Apologeci twierdzili, że Logos uzyskał tytuł Syn, od momentu stwarzania. Trzeba tu jednak podkreślić, że nie znaczy to - jak sugerują niektórzy błędnie - iż nie rozróżniali bytowo Ojca od Syna przedtem zanim zaczął stwarzać Syn. Chodziło raczej o to, że nie operowali stosowną terminologią aby to opisać (J. N. D. Kelly, j.w., str. 83). ".....jest rzeczą jasną, że uważali Logos za kogoś z kim Ojciec może rozmawiać i naradzać się." "Podporządkowanie Ojca Synowi miało na celu podkreślić <<że nie ma dwóch źródeł inicjatywy boskiej>> a nie podkreślić, że są odrębni bytowo" pisze Kelly (j.w., str. 84). Z tego właśnie powodu akcentowanie przez publikacje świadków uniżonej roli Syna względem Ojca jest bezcelowe i cała ich argumentacja trafia w próżnię (por. Strażnica 1 II 1992 r str. 20 - 23, Strażnica 15 X 1993 r str. 28, 29).

 

Strażnica, rok CVI, nr 3, na str. 21 ośmieliła się nawet przytoczyć J. N. D Kelly, jako "zwolennika" swoich antytrynitariańskich tez historycznych! Niech czytelnik jego tez, przytaczanych przeze mnie wyżej oceni, czy jest to uczciwe? Powtarzam: Czy jest to uczciwe? Przednicejski papież Dionizy (260-268) napisał o Trójcy w swym oficjalnym liście: "Słowo Boże musi być złączone z Bogiem wszechrzeczy, a Duch święty jako miłość w Nim przebywać i trwać i dlatego można twierdzić, że Boża Trójca schodzi się w jedno Bóstwo .....i tworzy suwerenną jedność osób" (cyt. za ABC Teologii dogmatycznej - notatki z wykładów ks. prof. E Rogowskiego, ks. S. J. Stasiak i ks. R. Zawiła, str. 209). Zauważmy, że to stwierdzenie również pada przed Soborem nicejskim.


W związku z tym tekstem, i wcześniejszymi, jakże kłamliwie i bezsensownie brzmi poniższy zarzut z broszury Czy wierzyć w Trójcę?:

    "Dzisiejsza popularna doktryna o Trójcy nie znajduje oparcia w słownictwie Justyna [Męczennika]; uwagę tę można rozciągnąć na wszystkich Ojców działających przed soborem nicejskim, to znaczy na wszystkich pisarzy chrześcijańskich z pierwszych trzech wieków po narodzeniu Chrystusa. Co prawda mówią o Ojcu Synu i Duchu świętym , ale nie jako równych sobie mających numerycznie tę samą naturę nie jako o Trzech w Jednym - w jakimkolwiek sensie uznawanym teraz przez zwolenników Trójcy" (str. 7).

W tym punkcie warto też świadkom przypomnieć, że oni sami wbrew temu co tu teraz piszą cytowali kiedyś przednicejskie świadectwa historyczne wskazujące na coś innego, a mianowicie na to, iż pierwsi chrześcijanie czcili Chrystusa jako Boga.
Chodzi o słynne świadectwo gubernatora Bitynii Pliniusza, które wydał on na temat pierwszych chrześcijan:

    "Jeszcze inni, powiada Pliniusz, przyznali się, iż kiedyś byli chrześcijanami i nawet <<zwracali się do Chrystusa jako do bóstwa z pewną formą modlitwy>>"

Lukian, grecki retoryk który się urodził pod koniec panowania Trajana, pisząc do Croniusa o śmierci Peregrinusa Proteusa, sławnego cynika, powiada między innymi, że chrześcijanie

    <<mówią o nim /Chrystusie/ jak o jakimś bogu, uważają go za prawodawcę i czczą go tytułem Mistrza>>"

Ten tekst cytowała nawet jedna z dawnych książek Świadków Jehowy pt. Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej, cz. IV, str. 22, 23, par. 5, 6, 8. Powyższe relacje historyczne są dla nas wręcz bezcenne, bowiem ukazują że wiara pierwszych chrześcijan była inna niż wiara świadków Jehowy. Nawet Strażnica, rok XCII, nr 21, pisze o liście Pliniusza, przytaczając go w całości, że ma on "wielką wartość historyczną" ponieważ został napisany "wkrótce po śmierci apostołów" (str. 17). Z powyższego świadectwa Pliniusza, widzimy nie tylko to, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w Chrystusa jako Boga, ale widzimy również, że modlili się do Niego.

 

Jakże inna jest dziś wręcz ''antychrześcijańska'' wiara Strażnicy, która nie chce tu naśladować pierwszych chrześcijan, których świadectwo wbrew sobie pochwala i przytacza wyżej. Zamiast tego Strażnica pisze: "Modlimy się za pośrednictwem Chrystusa, lecz nie do Niego" (Strażnica rok CII, nr 10 str. 3, śródtytuł w oryginale dużymi literami). O swej powyższej broszurze pt. Czy wierzyć w Trójcę?, świadkowie napisali że

    "wiele osób dobrze oceniło ową rzetelną dobrze udokumentowaną analizę fundamentalnej nauki większości kościołów chrześcijaństwa" (Przebudźcie się! nr 12 z 1991 roku, okładka).

Ciekawe jak sprawdzić to, że ta broszura jest dobrze udokumentowana, jeśli do najważniejszych cytatów nie ma odnośników.... Poza tym broszura ta ośmiesza się brakiem elementarnej wiedzy teologicznej. Na stronie 11 tej broszury znajdujemy wypowiedź niejakiego Edwarda Gibbona. Oczywiście odpowiada on świadkom, ponieważ jest zgodny z ich poglądem, co do tego, że "chrystianizm uległ skażeniu poganizmem". Nie wiem jednak, czy on jest wiarygodny, bo w cytacie, który świadkowie byli łaskawi przytoczyć, znajduje się również informacja, że pierwsi chrześcijanie byli deistami Co to za "fachowców" dobrało sobie Towarzystwo Strażnica? Jak wiadomo deizm nie da się pogodzić z chrześcijaństwem, bo zakłada, że Bóg po stworzeniu świata przestał się nim interesować i pozostawił go na pastwę losu (mówi o tym Strażnica z 1 XII 1994 r str. 4 i przypis), co zupełnie sprzeciwia się Bogu miłości, który w trosce o ludzkość wydał za grzechy świata Swego Syna. 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane