O.K.

Św. Paweł, Całun Turyński i długie włosy Jezusa

dodane: 2022-05-15
0
Czy słowa św. Pawła z 1 Listu do Koryntian zaprzeczają świadectwu Całunu Turyńskiego, jakoby Jezus miał długie włosy?

Jednym z popularnych pseudoargumentów przeciwników autentyczności Całunu Turyńskiego (głównie fundamentalistycznych protestantów, sprzeciwiających się kultowi obrazów, acz nie tylko, bo twierdzenia te podchwytują niekiedy również i ateiści), jest stwierdzenie, jakoby mężczyźni w czasach Jezusa mieli nosić krótkie włosy. Owi sceptycy odwołują się tu do cytatu z jednego z listów Świętego Pawła: Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy (1 Kor 11,14, o ile nie zaznaczono inaczej, cytaty biblijne za Biblią Tysiaclecia). Rozumowanie fundamentalistów jest następujące: Biblia jest nieomylnym słowem Bożym i powinna być odczytywana całkowicie dosłownie (pal sześć kontekst!). Więc jak Paweł stwierdza, że noszenie długich włosów jest „hańbą” dla mężczyzny, to tym bardziej Jezus Chrystus, Syn Boży, podczas swego życia na Ziemi nie mógł ich nosić. Tymczasem na Całunie Turyńskim widzimy wyraźnie sylwetkę mężczyzny z długimi włosami.

Fragment negatywu fotografii Całunu Turyńskiego, pokazujący przód i tył głowy mężczyzny z Całunu. Wyraźnie widoczne są długie włosy.

Wniosek fundamentalistów: ponieważ Biblia jest nieomylna, to Całun Turyński nie może być autentyczną relikwią, płótnem pogrzebowym Jezusa. Tak samo popularne przedstawienia Jezusa z długimi włosami nie odpowiadają rzeczywistości. Pierwsze wizerunki Jezusa z brodą i długimi włosami pojawiły się w katakumbach ok. IV w. Jednak dopiero ok. VI w., wraz z odkryciem „cudownego” obrazu Chrystusa, legendarnego Mandylionu, Wizerunku z Edessy (którym, wedle teorii rozpropagowanej przez Iana Wilsona, mógł być złożony Całun Turyński), ukształtował się klasyczny wizerunek brodatego, długowłosego Chrystusa. Najlepszym tego przykładem jest ikona Chrystusa Pantokratora z klasztoru Świętej Katarzyny na Synaju, datowana na ok. 600 r.:

 

Okres ikonoklazmu w Bizancjum w VIII-IX w. przyniósł zahamowanie naturalistycznych przedstawień Chrystusa i zniszczenie większości ikon. Jednak ten typ przedstawiania postaci Chrystusa odrodził się po zwalczeniu ikonoklazmu, a szczególnie po przewiezieniu Mandylionu do Konstantynopola w 944 r. Na Zachodzie upowszechnił się on mniej więcej w tym samym czasie ok. 1000 r. Od tamtej pory ów wizerunek Chrystusa tak bardzo się upowszechnił w świadomości, że nie potrafimy sobie wyobrazić, że Jezus mógłby wyglądać w jakiś diametralnie inny sposób niż ów charakterystyczny typ „Chrystusowy”.

Czy jednak rzeczywiście Biblia, jak chcą tego ikonoklastyczni fundamentaliści, temu wizerunkowi zaprzecza? Wcale nie, a cała ta „argumentacja” fundamentalistów jest typowym przykładem ich bezmyślnej pseudoegzegezy, opartej na wyrwanych z kontekstu fragmentach dla poparcia własnych, bynajmniej nie biblijnych wymysłów.

 

Przyjrzyjmy się szerzej fragmentowi 11 rozdziału 1 Listu do Koryntian i przekonajmy się, o czym dokładnie Paweł pisze. Podkreśliłem kluczowy fragment:

(1 Kor 11): 1 Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa. 2 Pochwalam was, bracia, za to, że we wszystkim pomni na mnie jesteście i że tak, jak wam przekazałem, zachowujecie tradycję. 3 Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa - Bóg. 4 Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. 5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7 Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. 11 Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. 12 Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga. 13 Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? 14 Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, 15 podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. 16 Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże.

 

Jest to dość długi i pogmatwany wywód, w którym Paweł poucza Koryntian o porządku na chrześcijańskich zgromadzeniach. Fragment ten dotyczy kwestii, czy mężczyźni i kobiety powinni podczas zgromadzeń nakrywać głowę. Paweł uważa, że kobiety tak, a mężczyźni nie. Chodzi tu po prostu o pewną przyzwoitość. W tradycji żydowskiej zamężne kobiety nie powinny pokazywać się publicznie w towarzystwie obcych mężczyzn z odkrytymi włosami. Kobiece włosy w wielu kulturach postrzegano jako potencjalnie „nęcące” mężczyzn. W katolicyzmie jeszcze do niedawna kobiety miały obowiązek nosić nakrycie głowy w kościołach, zniósł je Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. Jeśli chodzi o mężczyzn, to w kulturze żydowskiej w czasach Pawła panował pod tym względem pewna dowolność. Malowidła w synagodze w Dura-Europos z III w. generalnie pokazują żydowskich mężczyzn bez nakrycia głowy. W średniowieczu wśród Żydów upowszechniła się jednak praktyka noszenia nakrycia głowy podczas modlitwy, zwanego kipa, lub też inaczej jarmułką. Bardzo prawdopodobne jest, że była to reakcja na chrześcijańskie praktyki modlitewne: chrześcijańscy mężczyźni zgodnie z zaleceniem Pawła modlili się z odkrytą głową, toteż Żydzi przyjęli zwyczaj przeciwny [patrz artykuł „Jewish Practices & Rituals: Covering of the Head” na Jewish Virtual Library https://www.jewishvirtuallibrary.org/covering-of-the-head]

 

Paweł próbuje jakoś swój pogląd uzasadnić. W swoim wywodzie sięga on zarówno do argumentów biblijnych, jak i pozabiblijnych. Także głoszonej przez siebie nauki o Chrystusie jako Głowie Kościoła. Nauka ta jest wyłożona w Listach do Efezjan i Kolosan:

(Ef 1): 3 Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym
na wyżynach niebieskich - w Chrystusie.

4 W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości
5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,

6 ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym
.
7
W Nim mamy odkupienie przez Jego krew -
odpuszczenie występków,
według bogactwa Jego łaski.

8 Szczodrze ją na nas wylał
w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,

9 przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli
według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął

10 dla dokonania pełni czasów,
aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako
Głowie:
to, co w niebiosach, i to, co na ziemi.

[…]

22 I wszystko poddał pod Jego stopy,
a Jego samego ustanowił nade wszystko
Głową dla Kościoła,
23 który jest Jego Ciałem,
Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami.

(por. także: Ef 4,15; Kol 1,18;2,10.19)

Paweł stwierdza, że Chrystus jest głową (czyli organem nadrzędnym, kierowniczym) Kościoła, oraz jako mężczyzna, głową mężczyzn. I dlatego też, wedle Pawła, podczas modlitwy, mężczyźni powinni odsłaniać swoje głowy. Natomiast wedle Pawła, głową kobiety jest jej mąż, pan domu rodzinnego (w myśl tradycyjnie pojmowanej patriarchalnej rodziny, modelu społecznym przyjętym tak w Izraelu, jak i w Grecji):

(Ef 5): 21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. 29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, 30 bo jesteśmy członkami Jego Ciała. 31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. 32 Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. 33 W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!

 

Choć patriarchalny model rodziny wydaje się dla Pawła czymś zupełnie naturalnym (ku oburzeniu współczesnych feministek), to jednak uznawał on równy status mężczyzny i kobiety jako istot ludzkich, dopełniających się płci, które jednak mają nieco inne role społeczne i przyjęte zwyczaje. W wersetach 1 Kor 11,7-12 Paweł snuje obszerne dywagacje na podstawie pierwszych dwóch rozdziałów Księgi Rodzaju, o tym ,czy kobieta powstała dla mężczyzny, czy na odwrót. Kwestię te omówiłem szerzej w artykule „Adam i Ewa w Nowym Testamencie” (link). W każdym razie wygląda na to, że Paweł uświadomił sobie, że te dywagacje w rzeczywistości do żadnego jednoznacznego wniosku nie prowadzą, że przecież i tak mężczyźni i kobiety mają równy status. Ale skoro głową kobiety jest mężczyzna, to niech kobiece głowy upodobnią się do męskich -albo niech kobiety zakrywają głowy.

Paweł rzuca stwierdzenie, że kobieta z odkrytą głową, wygląda jakby była ogolona. Jest to celowo paradoksalne stwierdzenie, bo przecież odkrywając głowę, kobieta prezentuje właśnie swoją mniej lub bardziej atrakcyjną dla mężczyzn fryzurę. Paweł jednak w ten sposób przedstawia swoje wyrosłe z tradycji żydowskiej zniesmaczenie dla takich obyczajów, według niego, kobieta bez skromnego nakrycia głowy mogłaby nie mieć równie dobrze włosów. W całym tym wywodzie trudno się dopatrzyć jakiegoś konkretnego logicznego wnioskowania. Ale tak naprawdę to wcale nie o poprawność logicznego wywodu tu chodzi, lecz o kwestie emocjonalne. I Paweł dobrze zdaje sobie z tego sprawę, pisząc: Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? I dalej: Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal,...

Czyli nakazu nakrywania głów przez kobiety nie da się wyprowadzić logicznie na podstawie autorytetu Pisma, lecz: my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże. Co w rzeczywistości oznacza, że tak naprawdę polecenie Apostoła by kobiety zakrywały głowy, nie jest jakimś niezmiennym dogmatem, lecz kwestią kulturowej przyzwoitości. Paweł rzuca również: Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. Stwierdzenie to jest różnie interpretowane, ale być może chodzi o to, że aniołowie są świadkami, czy ludzie, mężczyźni i kobiety, zachowują się przyzwoicie, zgodnie z wolą Bożą. Cóż, nie wydaje się, by Ewa w Raju nosiła jakieś nakrycie głowy (ani w ogóle jakiejkolwiek części ciała…), ale przed popełnionym grzechem nikogo to nie gorszyło… Odkąd Kościoły Boże złączone w jednym Powszechnym zaczęły być innego zdania, zakrywanie głów przez kobiety w świątyniach przestało być koniecznym obowiązkiem, lecz co najwyżej dobrowolnym zwyczajem. Gest ten w dzisiejszych czasach stracił bowiem całą kulturową symbolikę i znaczenie.

Dobrze, ale rozważając kwestię, kto ma nakrywać w kościołach głowy, a kto nie, pominęliśmy na razie kluczowy fragment, który jest głównym tematem tego opracowania. Czy rzeczywiście „hańbą” dla mężczyzny miałyby być długie włosy? O co tak naprawdę chodzi Pawłowi? Otóż wydaje się, ze jest to klucz tego całego przytoczonego wyżej pseudologicznego wywodu Pawła. Stwierdza on (tym razem posłużymy się bardziej dosłownym tłumaczeniem protestanckiej Biblii Toruńskiej, http://www.oblubienica.eu/czytelnia/biblia/przeklad ):

 

(1 Kor 11): 14 Czyż i nie sama natura (φύσις, physis) uczy was, że jeśli mężczyzna, nosi długie włosy (Paweł używa jednego czasownika κομᾷ, koma), jest to dla niego hańbą (ἀτιμία, atimia)? 15 Ale jeśli kobieta nosi długie włosy (κομᾷ), jest to jej chwałą (δόξα, doksa), gdyż włosy dane jej są zamiast okrycia.

 

Paweł odwołuje się nie do argumentu z Pisma, lecz z samej Natury, która miałaby stwierdzać, że mężczyzna „nie powinien” nosić długich włosów, a kobieta „powinna”. A z tego, że powinna, Paweł wyprowadza „wniosek” (oczywiście nie jest to formalnie poprawne wnioskowanie, ale nie o to chodzi Pawłowi!), że kobiety powinny nosić nakrycie głowy, a mężczyźni nie. O co tutaj tak naprawdę chodzi? O bardzo pospolite zjawisko. Mianowicie, mężczyznom bardzo często przytrafia się ŁYSIENIE, co kobietom przez Naturę zostało oszczędzone… Wedle opowiastki Pawła, oznacza to, że Natura uważa, że mężczyźni powinni się z czasem pozbyć swoich włosów i w ten sposób odkryć głowę, a kobiety nie, powinny one ją zakrywać. Jak kobiety nie chcą zakrywać głowy, to niech kobiece głowy upodobnią się do męskich. Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy!

 

A dlaczego Paweł używa tego argumentu? Cóż, w Biblii nie zachował się opis wyglądu Pawła, ale mamy świadectwo w Dziejach Pawła (siglum DzPw), wczesnym apokryfie z II w. Co prawda autor, chrześcijański prezbiter, miał za napisanie tego dzieła (utrzymywanego w konwencji luźnego romansu, prototypu starożytnej powieści) zapłacić stanowiskiem, bardzo możliwe jednak, że włączył do niego elementy autentycznej tradycji:

(DzPw 3): 2 Pewien zaś mąż imieniem Onezyfor usłyszawszy, że Paweł przybywa do Ikonium wyszedł mu na spotkanie wraz ze swymi dziećmi Simnią i Zenonem oraz z żona Lektrą, aby go przyjąć. Opowiadał mu bowiem Tytus jak wyglądał Paweł; nie widział go jednak jak dotąd w ciele, lecz jedynie w duchu. 3 Udał się droga królewską wiodąca do Listry i stanął oczekując go i przyglądając się przechodzącym, czy odpowiadają opisowi Tytusa. Ujrzał w końcu, że idzie Paweł: był on niskiego wzrostu, miał łysą głowę, krzywe nogi, był zdrowy i dobrze zbudowany, brwi mu się zbiegały, miał mały nos i był pełen wdzięku. Twarz jego przybierała raz wygląd ludzki to znowu anielski. (Apokryfy Nowego Testamentu, Tom II Apostołowie, część 1, pod redakcją Marka Starowieyskiego, Kraków 2007, str. 422, tłumaczenie: Marek Starowieyski)

Opis ten stał się później prototypem przedstawień ikonograficznych świętego Pawła, gdzie zazwyczaj przedstawiano go jako łysiejącego mężczyznę. Jednak wydaje się, że Paweł nie był całkiem łysy, gdyż w Dziejach Apostolskich mamy takie świadectwo:

(Dz 18): 18 Paweł pozostał jeszcze przez dłuższy czas, potem pożegnał się z braćmi i popłynął do Syrii, a z nim Pryscylla i Akwila. W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub.

Działo się to pod koniec drugiej podróży misyjnej Pawła, ok. 52 r., kilka lat przed napisaniem 1 Kor. Jeśli chodzi o ślub Pawła, to wielu egzegetów dopatruje się tu ślubu Nazireatu, opisanego w Lb 6,1-21:

(Lb 6): 1 Przemówił znowu Pan do Mojżesza tymi słowami: 2 «Tak mów do Izraelitów: gdy jaki mężczyzna lub kobieta złoży ślub nazireatu, aby się poświęcić dla Pana, 3 musi się powstrzymać od wina i sycery, nie może używać octu winnego i octu z sycery ani soku z winogron; nie wolno mu jeść winogron zarówno świeżych, jak i suszonych. 4 Przez cały czas trwania nazireatu nie będzie niczego spożywać z winnego szczepu, począwszy od winogron niedojrzałych aż do wytłoczyn. 5 Przez cały czas trwania nazireatu nożyce nie dotkną jego głowy. Dopóki nie upłynie okres czasu, na który poświęcił się Panu, będzie święty i ma pozwolić, by włosy jego rosły swobodnie. 6 W okresie, kiedy jest poświęcony dla Pana, nie może się zbliżyć do żadnego trupa. 7 Nawet przy swoim zmarłym ojcu, matce, bracie czy siostrze nie może zaciągnąć nieczystości, gdyż nosi na swej głowie [znamię] poświęcenia dla Pana. 8 Podczas całego okresu trwania nazireatu jest poświęcony dla Pana. 9 Gdyby jednak ktoś nagle przy nim umarł, i sprowadził przez to nieczystość na jego poświęconą głowę, to on ostrzyże ją w dniu oczyszczenia: ostrzyże ją dnia siódmego. 10 Ósmego dnia przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie kapłanowi przy wejściu do Namiotu Spotkania. 11 Jednego złoży kapłan jako ofiarę przebłagalną, drugiego zaś na ofiarę całopalną, i dokona przebłagania za niego, za winę, jaką zaciągnął przy zwłokach zmarłego. W ten dzień zostanie znów głowa jego poświęcona. 12 Poświęci się znowu dla Pana na czas nazireatu i przyprowadzi baranka rocznego jako ofiarę zadośćuczynienia. Poprzedni jednak okres nie będzie policzony, gdyż splamił swoje poświęcenie. 13 Takie jest prawo dotyczące nazirejczyków. W dniu, kiedy upłynie czas nazireatu, przyprowadzi się go ku wejściu do Namiotu Spotkania. 14 A on przyniesie jako dar ofiarny dla Pana baranka jednorocznego bez skazy na ofiarę całopalną, dalej, jednoroczną owieczkę bez skazy na ofiarę przebłagalną i barana bez skazy jako ofiarę biesiadną, 15 nadto kosz chlebów przaśnych z najczystszej mąki zaprawionej oliwą i przaśne podpłomyki pomazane oliwą, łącznie z przynależną do nich ofiarą pokarmową i płynną. 16 Kapłan zaniesie wszystko przed Pana i złoży ofiarę przebłagalną oraz ofiarę całopalenia. 17 Barana natomiast złoży jako ofiarę biesiadną dla Pana, łącznie z koszem chlebów przaśnych. Kapłan złoży potem jego ofiarę pokarmową i płynną. 18 Wtedy u wejścia do Namiotu Spotkania ostrzyże nazirejczyk swe poświęcone włosy i rzuci je w ogień, w którym płonie ofiara biesiadna. 19 Następnie weźmie kapłan ugotowaną łopatkę barana, chleb przaśny z kosza oraz przaśny podpłomyk i złoży je na ręce nazirejczyka, gdy on już ostrzyże swe włosy. 20 Kapłan darami ofiarnymi wykona gest kołysania przed Panem; jest to święty dar należny kapłanowi prócz mostka kołysania i uda odłożonego na ofiarę. Odtąd może nazirejczyk pić wino. 21 Takie jest prawo odnoszące się tak do nazirejczyka, który złoży śluby, jak do darów ofiarnych ślubowanych Panu, niezależnie od tego, na co go stać. Stosownie do ślubu winien wypełnić wszystkie prawa swego nazireatu».

 

Jest w tym pewna trudność, gdyż wedle przepisów Księgi Liczb, wydaje się, że włosy można było ostrzyc tylko w Jerozolimie (?), a Paweł ostrzygł je w Kenchrach, porcie Koryntu. Niemniej jednak pokazuje to, że tego typu śluby, jeśli nie ściśle Nazireatu, Żydzi praktykowali. Dzieje Apostolskie opisują podobny epizod po zakończeniu trzeciej wyprawy misyjnej Pawła:

 

(Dz 21): 17 Kiedy znaleźliśmy się w Jerozolimie, bracia przyjęli nas z radością. 18 Następnego dnia Paweł poszedł razem z nami do Jakuba. Zebrali się też wszyscy starsi. 19 Powitawszy ich, zaczął szczegółowo opowiadać, czego Bóg dokonał wśród pogan przez jego posługę. 20 Słysząc to, wielbili Boga, ale powiedzieli mu: «Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, 21 a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać zwyczajów. 22 Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. 23 Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, 24 weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi.

Wedle świadectwa Hegezypa, chrześcijańskiego pisarza z II w., którego cytuje Euzebiusz z Cezarei (Historia Kościoła II 23, 4-18), Jakub Sprawiedliwy miał być dożywotnim nazirejczykiem, który nigdy nie strzygł sobie głowy.

W każdym razie, nigdzie w Starym Testamencie nie ma wzmianki o tym, by noszenie długich włosów było zakazane czy hańbiące dla mężczyzny, a wprost przeciwnie! W rozdziałach 13-16 Księgi Sędziów mamy zaś historię Samsona, który był sędzią Izraela, dożywotnim nazirejczykiem, nigdy nie wolno mu było ścinać włosów. A gdy się tego dopuścił, uwiedziony przez kobietę, stało się to przyczyną jego upadku. Gdy oślepionemu w niewoli u Filistynów Samsonowi włosy odrosły (a sam odbył pokutę za swoje grzechy) powróciła jego legendarna siła, co pozwoliło mu pogrzebać wraz ze sobą Filistynów zgromadzonych w świątyni boga Dagona. Paweł z pewnością znał te opowieści, co pokazuje, że jego stwierdzenia o długich włosach jako „hańbie” (w opinii Matki Natury) dla mężczyzny, NIE NALEŻY traktować w sposób absolutny! I w żaden sposób nie zaprzecza to przekonaniu, że Jezus miał długie włosy, jak to widzimy na Całunie Turyńskim. Paweł najprawdopodobniej podaje po prostu luźną aluzję do własnej łysiny, budując na tym pouczenie, by kobiety zachowywały się przyzwoicie (w myśl ówczesnych norm kulturowych) i na zgromadzeniach zakrywały włosy.

Jeśli chodzi o włosy Chrystusa, jest jeszcze jedno biblijne świadectwo, z Apokalipsy Świętego Jana:

(Ap 1): 12 I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił;
a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników,
13 i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego,
obleczonego [w szatę] do stóp
i przepasanego na piersiach złotym pasem.
14 Głowa Jego i
włosy - białe jak biała wełna, jak śnieg,
a oczy Jego jak płomień ognia

Świadectwo to stwierdza przynajmniej tyle, że Chrystus nie był kompletnie łysy -miał włosy, choć nie podaje jak długie (czy w Niebie są zakłady fryzjerskie, by można było zmieniać fryzurę do woli?)

Podsumowując, widzimy, że cały argument fundamentalistów przeciw Całunowi Turyńskiemu i chrześcijańskiej ikonografii ze słów Pawła w 1 Kor 11,14 nie ma racji bytu -występuje to przeciw wielu innym stwierdzeniom Biblii. A całą tę wzmiankę można wyjaśnić, odwołując się do dokładnej analizy kontekstualnej oraz/lub świadectw chrześcijańskiej tradycji. Ale co to obchodzi protestanckich fundamentalistów, tych (chyba po przedstawieniu merytorycznej argumentacji mogę już używać uzasadnionych wyzwisk) kretynów, ignorantów, krętaczy, oszustów, sekciarzy. Tacy z nich „biblijni chrześcijanie”, wyrywający poszczególne wersety z kontekstu, jak im pasuje! Biblię mają oni nie tyle na ustach, co tak naprawdę w tak zwanych czterech literach, dla nich ważniejsze są własne sekciarskie wymysły! Ale Biblia już wydala na nich wyrok potępienia (2 P 1,20). Więc drogi Czytelniku, jeśli jeszcze jacyś ludzie będą Ci usiłowali wmówić, że Biblia, a konkretnie 1 Kor 11,14, zaprzecza autentyczności Całunu Turyńskiego -wiedz z kim masz do czynienia. I potraktuj tych ludzi odpowiednio.

 

Maj 2022

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości