Jan Lewandowski

Albania jako sztandarowy przykład zbrodni dokonywanych w imię ateizmu

dodane: 2022-09-27
Krótki rys historyczny słynnej "ateistycznej tolerancji", dokonany w oparciu o przykład Albanii.

    Ateiści opowiadają wszystkim pewną bajeczkę, która głosi, że nikt nie dokonał nigdy żadnych zbrodni w imię ateizmu. Nawet jeśli ateiści zabijali to nie czynili tego w imię ateizmu lecz w imię swych partykularnych interesów, nie mających rzekomo nic wspólnego z ateizmem. Richard Dawkins posunął się swego czasu nawet do jawnie kłamliwego stwierdzenia, że nie wierzy, „by jakikolwiek współczesny ateista kazał zrównać z ziemią Mekkę albo katedry w Chartres, w Yorku czy katedrę Notre Dame, zespół świątynny w Shwe Dagon czy w Kioto lub, oczywiście, posągi Buddy z Bamiyan”.


    Czyżby? Zajrzyjmy więc do historii i zobaczmy co ona nam powie na temat tej rzekomej łagodności ateistów. A konkretnie zajrzymy do historii Albanii. Co tam znajdziemy?


    Okrutny atak [albańskiego dyktatora Envera] Hoxhy na religię był jedną z najciemniejszych kart w historii albańskiego komunizmu. Początkowo ograniczono dostęp do miejsc kultu religijnego, zniesiono niezależność Kościoła, zredukowano do minimum liczbę duchownych, nacjonalizowano cały majątek kościołów, meczetów i teqe (chanak), a ostatecznie ogłoszono całkowity zakaz praktykowania jakichkolwiek wyznań religijnych.


    Hoxha wiedział, że religia jest głęboko zakorzeniona wśród ludu, o czym świadczy jego list z 1967 roku, w którym polecił wszystkim pierwszym sekretarzom komitetów Albańskiej Partii Pracy w okręgach „by byli ostrożni, ale bezwzględni, bo religia nadal ma wielkie wpływy wśród ludu”.


    Oprócz brutalnych prześladowań duchowieństwa zamknięto lub zburzono liczne miejsca kultu, a dziesiątki innych kościołów, meczetów i teqe zamieniono na bary, restauracje, muzea lub kluby młodzieżowe. Wielka Katedra w Szkodrze, zbudowana pod koniec XIX wieku, stała się halą sportową, a starożytny klasztor Ardenica, gdzie podobno wziął ślub albański bohater narodowy Skanderbeg, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Gjergj Kastrioti, zamieniono na hotel z restauracją. Wysadzono dynamitem kościół Vau i Dejës, najstarszy w kraju, mimo że znalazł się w pierwszej dziesiątce na liście zabytków chronionych przez państwo. Spalono niezliczone przedmioty religijne o szczególnym znaczeniu, w tym ikony i święte księgi.


    Lista przestępstw dokonanych na obiektach dziedzictwa religijnego w Albanii jest długa. Tysiące księży i imamów zostało aresztowanych i odsiadywało długie wyroki więzienia. Wielu imamom i derwiszom z sekty bektaszytów „czerwonogwardziści” z Młodzieży Komunistycznej publicznie zgolili brody, naśladując chińską rewolucję kulturalną. Dzisiaj ludzie wciąż pamiętają pokazywane w telewizji makabryczne sceny, w których ludzie bezczeszczą groby świętych mężów bektaszytów i wrzucają ich kości do rzeki.


    Według czasopisma literackiego „Nëntori” z września 1967 roku, cytowanego przez Gjona Sinishtę w jego zbiorze artykułów o prześladowaniach duchowieństwa katolickiego w Albanii, w ciągu kilku miesięcy młodzi Albańczycy całkowicie lub częściowo zniszczyli 2169 miejsc kultu religijnego – kościoły katolickie i prawosławne, meczety muzułmańskie i bektaszyckie teqe. Wśród nich było 327 kościołów katolickich.


    22 listopada 1967 roku w dzienniku urzędowym ukazał się dekret nr 4337, który zakazał praktykowania jakichkolwiek wyznań religijnych w Albanii. Istniejące jeszcze miejsca kultu zostały zamknięte. Nie jest znana dokładna liczba duchownych, którzy zostali straceni, zamęczeni na śmierć lub zginęli w więzieniu. Biorąc pod uwagę, że muzułmanie i bektaszyci nie prowadzili dokładnych list swoich członków, którzy zostali skazani w czasach komunizmu, całkowita liczba musi znacznie przewyższać podawaną obecnie.


    Konstytucja Ludowej Socjalistycznej Republiki Albanii z 1976 roku ogłosiła ten kraj państwem ateistycznym. Albania stała się w ten sposób pierwszym i jedynym krajem ateistycznym na świecie.


    Widać więc jakie są efekty tego, że dopuści się gdzieś ateistów do władzy. Władza ta momentalnie przekształca się w totalitaryzm, którego głównym celem jest prześladowanie ludzi religijnych. Przy okazji między bajki można włożyć to jakże głośne pokrzykiwanie ateistów, że są oni tolerancyjni. To bujda. Przykład Albanii jest przestrogą dla każdej osoby religijnej. A Albania nie jest wyjątkiem bo to samo działo się w niemal całym bloku komunizmu sowieckiego. Sprawdź historię i nie bądź skazany na jej powtarzanie.


    Powyższy tekst stanowi fragmenty książki Blendiego Fevziu pt. Hoxha. Żelazna pięść Albanii (Prószyński i S-ka 2022). Dokonałem jedynie nielicznych zmian w pisowni i dopisałem własne zakończenie oraz wstęp w niniejszym tekście. Reszta pochodzi od Fevziu.


    Jan Lewandowski, wrzesień 2022.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane