Jan Lewandowski

Testimonium Flavianum – odparcie wszystkich zarzutów oraz argumenty za autentycznością

dodane: 2015-04-27
Testimonium Flavianum – odparcie wszystkich zarzutów oraz argumenty za autentycznością
W niniejszym tekście obalę wszystkie znane szerzej zarzuty przeciw Testimonium Flavianum, jak też przedstawię szczegółowe argumenty pozytywne za autentycznością tego tekstu, wskazujące na to, że Flawiusz mógł napisać taki urywek. Ponadto wykażę, że fragment ten nie mógł wyjść spod ręki chrześcijańskiej. Aktualnie jest to największe opracowanie na temat Testimonium Flavianum w polskojęzycznym Internecie

        Niniejszy traktat jest szczegółowym studium nad zagadnieniem tzw. Testimonium Flavianum, czyli najstarszego świadectwa historycznego odnoszącego się do postaci Jezusa z Nazaretu jeszcze w I wieku naszej ery i zawartego w dziele historyka żydowskiego Józefa Flawiusza. Przytoczmy jeszcze raz ten słynny fragment w wersji polskiej i w oryginalnym brzmieniu greckim:

„W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów jako też pogan. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiadali boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę”.

„Γίνεται δὲ κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον Ἰησοῦς σοφὸς ἀνήρ, εἴγε ἄνδρα αὐτὸν λέγειν χρή: ἦν γὰρ παραδόξων ἔργων ποιητής, διδάσκαλος ἀνθρώπων τῶν ἡδονῇ τἀληθῆ δεχομένων, καὶ πολλοὺς μὲν Ἰουδαίους, πολλοὺς δὲ καὶ τοῦ Ἑλληνικοῦ ἐπηγάγετο: ὁ χριστὸς οὗτος ἦν. καὶ αὐτὸν ἐνδείξει τῶν πρώτων ἀνδρῶν παρ᾽ ἡμῖν σταυρῷ ἐπιτετιμηκότος Πιλάτου οὐκ ἐπαύσαντο οἱ τὸ πρῶτον ἀγαπήσαντες: ἐφάνη γὰρ αὐτοῖς τρίτην ἔχων ἡμέραν πάλιν ζῶν τῶν θείων προφητῶν ταῦτά τε καὶ ἄλλα μυρία περὶ αὐτοῦ θαυμάσια εἰρηκότων. εἰς ἔτι τε νῦν τῶν Χριστιανῶν ἀπὸ τοῦδε ὠνομασμένον οὐκ ἐπέλιπε τὸ φῦλον”[1].

        W skrajnych kręgach racjonalistycznych twierdzi się, że Flawiusz nie napisał ani słowa o Jezusie z Nazaretu i fragment ten został dopisany później („sfabrykowany”) przez jakiegoś fałszerza chrześcijańskiego. W niniejszym tekście obalę wszystkie znane szerzej zarzuty przeciw Testimonium Flavianum, jak też przedstawię szczegółowe argumenty pozytywne za autentycznością tego tekstu, wskazujące na to, że Flawiusz mógł napisać taki urywek. Ponadto wykażę, że fragment ten nie mógł wyjść spod ręki chrześcijańskiej. W 2005 roku napisałem już jeden tekst apologetyczny na ten temat ale z punktu widzenia obecnej dostępnej wiedzy dotyczącej Testimonium Flavianum (dalej: TF) to niezwykle ważne zagadnienie domaga się bardzo obszernego rozwinięcia. Mój tekst sprzed 10 lat bardzo wstępnie poruszył to zagadnienie i odparł jedynie główne zarzuty. Poza odwołaniem się do TF przechowanym w arabskim tekście Agapiosa nie przedstawiłem też wtedy w zasadzie żadnych argumentów za tym, że TF jest autentyczne. W niniejszej rozprawce luki te zostaną wyczerpująco zapełnione.

        Współcześnie przeważa pogląd wśród naukowców, że TF w aktualnej postaci wyszło jednak spod ręki Flawiusza ale niektóre fragmenty jego świadectwa zostały zinterpolowane i nieznacznie przeredagowane przez jakiegoś chrześcijańskiego kopistę. Przyznaje to obecnie kilkakrotnie nawet anglojęzyczna Wikipedia i przytoczę w tym miejscu również pewną pracę naukową, w której czytamy, że „Większość uczonych w bieżącym czasie jest skłonnych traktować fragment jako z gruntu autentyczny, z kilkoma wstawkami dokonanymi przez autorów chrześcijańskich”[2]. Jeden z najwybitniejszych współczesnych specjalistów od TF zauważa, że większość badaczy (nawet żydowscy badacze tacy jak Feldman i Winter) opowiada się za tym, że Flawiusz napisał coś o Jezusie pomimo tego, że jego tekst został zinterpolowany[3]. Wybitny współczesny znawca twórczości Józefa Flawiusza Louis Feldman w swej pracy Josephus and Modern Scholarship (Berlin, New York 1984) przebadał główne prace na temat TF z lat 1937-1980 i ustalił, że 39 z 52 autorów uznaje TF za przynajmniej częściowo autentyczne[4]. Wyniki swoich badań Feldman podsumował stwierdzeniem, że autentyczność TF „jest niemal powszechnie uznawana” przez uczonych[5]. Jakiś czas później Peter Kirby dokonał podobnego przeglądu prac wydanych po 1980 roku i ustalił, że z trzynastu autorów piszących o TF aż dziesięciu przychyla się do przynajmniej częściowej autentyczności rzeczonego urywka. Craig Blomberg pisze, że gdyby usunąć z TF trzy fragmenty, czyli „jeśli w ogóle można nazwać go człowiekiem”, „On był Chrystusem” i końcowe wzmianki o zmartwychwstaniu, to uzyskujemy tekst, który bez problemu mógł wyjść spod ręki Flawiusza[6]. Do identycznych wniosków dochodzi Joel B. Green[7]. Nawet tak liczący się obecnie w tym temacie autor jak Ken Olson, odrzucający w całości TF jako „sfabrykowane”, przyznaje, że uczeni uznający częściową autentyczność tego fragmentu są aktualnie „w większości”[8]. Co więcej, w niniejszym traktacie wykażę, że wspomniane przed chwilą trzy fragmenty, niemal powszechnie traktowane jako dopiski kopistów chrześcijańskich, mógł z powodzeniem napisać nawet sam Flawiusz i nie musiało to wcale pociągać za sobą jego konwersji na wiarę chrześcijańską.

        Już na początku lat siedemdziesiątych XX wieku przeważało stanowisko, że Flawiusz napisał notatkę o Jezusie[9], która została potem nieco zmodyfikowana, co nie neguje jednak faktu, że Flawiusz tę notatkę napisał. Jak zauważał wtedy pewien polski autor dość dobrze rozeznany w tym zagadnieniu, „niemal powszechnie zgodzono się na uznanie autentyczności omawianego fragmentu […]. Stanowisko takie podyktowane było analizą literacką fragmentu. Stwierdzono w nim mianowicie wszystkie cechy języka i stylu historyka żydowskiego, na co szczególną uwagę zwrócił L. Van Liempt […]. Ale wydaje się, że odrzucenie en bloc autentyczności testimonium Flavianum jest na współczesnym nam etapie badań już niemożliwe”[10]. Już w latach 30. XX wieku autentyczność TF była uznawana przez niektórych racjonalistów, takich jak Harnack[11].

        Jak zatem widać wnikliwa analiza oryginalnego greckiego tekstu TF wykazuje, że nawet to co jest uważane za chrześcijańskie wstawki w tekście Flawiusza o Jezusie również zdradza cechy stylu charakterystycznego dla Flawiusza, czasem nawet bardziej charakterystycznego niż dla tekstu nowotestamentalnego[12]. Takiej analizy w oparciu o tekst grecki dokonam poniżej. Nawet zaciekli przeciwnicy autentyczności TF są zmuszeni przyznać, że cały ten fragment zawiera styl i wyrażenia charakterystyczne dla Flawiusza[13].

        Za częściową autentycznością TF opowiadał się również zmarły niedawno wybitny badacz pierwotnego chrześcijaństwa Geza Vermes, który w swych pracach wysuwał nawet argumenty za obroną TF. Pisał on na przykład, że „Józef określił Jezusa” słowami „człowiek mądry”[14]. W innej swojej pracy Vermes pisał o TF: „Uznanie jednak całej notatki za fałszerstwo oznaczałoby wylanie dziecka z kąpielą. W ostatnich latach większość znawców, w tym ja sam, obrała kurs pośredni, przyjmując, że tylko część tej relacji jest autentyczna”[15]. Jest to o tyle godne uwagi, że Vermes nie był chrześcijaninem. J. Klausner, wybitny badacz judaizmu w dziedzinie historii Drugiej Świątyni, naukowiec żydowskiego pochodzenia, również uznawał częściową autentyczność TF[16]. Listę wybitnych badaczy popierających częściową autentyczność TF można by z powodzeniem kontynuować ale poprzestanę na tym co już podałem.

        Nawet jeśli zgodzimy się z tym, że pewne fragmenty w TF zostały dopisane potem to taki konsensus już per se stawia apologetykę chrześcijańską na wygranej pozycji gdyż nam wystarczy, że Flawiusz napisał cokolwiek o Jezusie z Nazaretu i w ten sposób niezależnie potwierdził Jego historyczne istnienie już w I wieku n.e. Nie potrzebujemy żeby Flawiusz napisał o Jezusie „On był Chrystusem”. Niemniej jednak jeszcze dziś zdarzają się autorzy, którzy twierdzą, że całe TF jest nieautentyczne i to głównie z nimi polemizuję w tym tekście.

        Warto nadmienić, że argumenty przeciw TF opierają się w głównej mierze na starym i nieaktualnym już dziś założeniu dawnych badaczy, że w I wieku istniała silna wrogość pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem i Flawiusz nie mógłby napisać nic pozytywnego o Jezusie. Najnowsze badania wykazują, że takie założenie jest błędne. Różnice pomiędzy chrześcijaństwem i judaizmem w I wieku były zatarte a antagonizm dużo mniej jednoznaczny niż wydaje się to dziś z perspektywy ex post i co ciekawe przyznają to obecnie nawet sami autorzy żydowscy[17]. O ile trudno zaprzeczyć, że istniał jakiś konflikt pomiędzy synagogą a chrześcijaństwem, o tyle sam judaizm nie był tworem jednorodnym i przejawiały się tu różne postawy wobec chrześcijaństwa. Wbrew pozorom i utartej opinii, wielu faryzeuszy było nawet życzliwie nastawionych do chrześcijaństwa[18]. Postawy takie ujawniały już karty Nowego Testamentu (J 11,45; 12,42; Mk 15,43; Mt 27,57). Tym samym również i Flawiusz mógł napisać o Jezusie nawet w pozytywnym tonie, co wcale nie oznacza oczywiście, że w późniejszych wiekach nie istniała żadna wrogość pomiędzy samą synagogą i chrześcijaństwem. Jak wykażę w tym tekście na bazie różnorakich przykładów, jest jak najbardziej możliwe, że niechrześcijański autor mógł napisać tekst o wydźwięku chrześcijańskim i zarazem pozostać niewierzącym w ten przekaz.

       Po drugie zakłada się, że TF „powinno” zostać zacytowane przez większość pisarzy wczesnochrześcijańskich przed Euzebiuszem i przez niektórych autorów piszących po nim (np. Focjusz). Niezależnie od tego jak sugestywne dla czytelnika jest to założenie, jest ono błędne logicznie, gdyż jest to argumentacja ex silentio[19].

       W przypadku niniejszej rozprawy zachęcam wyjątkowo do studiowania na bieżąco przypisów gdyż zawierają one tym razem dużo istotnych z punktu widzenia zagadnienia dodatkowych informacji, których nie chciałem wplatać w tkankę narracji aby nie przerwać jej spójnego toku. Niemniej jednak spostrzeżenia w przypisach są równie ważne jak narracja.

        Przejdę teraz do wszystkich znanych mi zarzutów przeciw TF. Prezentuję je w kolejności zgodnej z rangą ich popularności, to znaczy na początku przedstawiam najbardziej znane zarzuty. Jednak w tym wypadku kolejność nie implikuje siły tych argumentów, w tym sensie, że najbardziej popularne zarzuty nie są jednocześnie najmocniejsze. Nie ma takiej korelacji. Istnieją bowiem sytuacje w których zdarzają się bardzo mocne argumenty przeciw TF ale nie są one szerzej znane. Z takimi argumentami również będę niżej polemizował.

            Zarzuty przeciw TF

            Zarzuty przeciw TF są powtarzane do znudzenia pomimo, że większość z nich została dawno temu obalona. W niniejszej sekcji omówię większość z nich – jak wspomniałem wyżej układam je według częstotliwości występowania, od najbardziej znanych do mniej popularnych. Przejdźmy do ich analizy:

            TF zostało bezczelnie sfałszowane przez chrześcijan i dopisano do niego pewne fragmenty lub nawet sfabrykowano od początku do końca

            Zarzut o „bezczelnym dopisaniu” jest mocno przesadzony. Zauważmy, że nawet jeśli zgodzimy się z tym, że dopisano trzy krótkie uwagi do tego co Flawiusz napisał o Jezusie, to nie musiało się to stać w „skandalicznych okolicznościach” o jakich rozpisują się tu tak barwnie racjonaliści. Mogło bowiem być tak, że uwagi marginesowe przedostały się do tekstu głównego. W samym tekście głównym kopiści dzieł Flawiusza też niekiedy zamieszczali pomiędzy wierszami swe uwagi lub warianty tekstów, co jest widoczne na przykład w kodeksie Laurentianus[20]. Z czasem wszystko mogło zlać się w jedną całość. Nietrudno zauważyć, że daleko tu do tak sensacyjnie akcentowanych przez racjonalistów okoliczności „skandalicznego fałszerstwa”.

            Po drugie, nawet jeśli zgodzimy się z tym, że pewne urywki zostały dopisane do TF przez kopistów chrześcijańskich to nadal nie wynika z tego, że TF zostało „sfabrykowane” od początku do końca. Non sequitur. Uogólnianie fragmentu na całość jest argumentacją błędną logicznie (błąd Dicto simpliciter) i tym samym racjonaliści wpadają tu w błędne koło w dowodzeniu. Przecież jeśli zgodnie z tą błędną logiką uznamy, że krótkie TF jest „niewiarygodne” z powodu jakiegoś dopisku, to można ten sceptycyzm rozszerzyć na całą twórczość Flawiusza od A do Z. Jednak żaden racjonalista tak nie robi co pokazuje ich niekonsekwencję.

            TF wyraźnie podaje, że Jezus był Chrystusem a Orygenes w III wieku zarzuca Flawiuszowi brak wiary w to, że Jezus był Mesjaszem

            Niektórzy racjonaliści posuwają się do swego rodzaju manipulacji i twierdzą, że Orygenes jako pierwszy wymieniał numery rozdziałów Dawnych Dziejów Izraela Flawiusza i w swym Przeciw Celsusowi pisał o „osiemnastym rozdziale” tego dzieła, gdzie jest zawarte TF. Jest to nieprawda, gdyż oryginalny tekst grecki Orygenesa nic nie mówi o „osiemnastym rozdziale” Dawnych Dziejów…...,. Nie wiemy nawet czy Orygenes znał dokładnie cały ten rozdział i tym samym czy natrafił na TF. Większość starożytnych pisarzy posiadała jedynie kolekcje cytatów danych autorów a nie ich kompletne dzieła (niżej wykażę, że Ojcowie Kościoła słabo znali twórczość Flawiusza). Mamy nawet namacalne przykłady potwierdzające istnienie w dawnych czasach takich kolekcji cytatów i wyciągów z pism Flawiusza. Jan Zonaras piszący kronikę po śmierci cesarza Aleksego Komnena korzystał z takiego właśnie wyciągu. Kodeks Parsinus nr 1601 i 1418 to nic innego jak wyciągi z Dawnych Dziejów….., Flawiusza. Konstantyn Porfirogenitus również stworzył wielki zbiór wyciągów z Dawnych Dziejów……,. Także Codex Neapolitanus zawiera wybrane miejsca z dzieła Flawiusza. Excerpta Heidelbergensia to z kolei bardzo krótkie wyciągi. Przykłady można by mnożyć[21]. Jeśli więc Orygenes korzystał z takiego wyciągu dzieła Flawiusza to mógł on nie natrafić na TF właśnie dlatego, że wyciąg ten nie zawierał tego fragmentu o Jezusie.

            Ponadto zarzut oparty na milczeniu Orygenesa o TF można bardzo łatwo odeprzeć na kilka sposobów. Nawet jeśli Orygenes widział TF w tekście Flawiusza to mogła to być wersja bez zdania „On był Chrystusem” i już tylko to wystarczyłoby do spowodowania oburzenia Orygenesa, że Flawiusz nie wierzy w Jezusa jako Mesjasza[22]. Takie starożytne wersje TF bez zdania „On był Chrystusem” jak najbardziej istnieją i niżej je po kolei wymienię wraz z dokładnym omówieniem. A zatem wyrzuty jakie czynił Flawiuszowi Orygenes w kwestii mesjaństwa Jezusa nie negują autentyczności całego TF, podważają co najwyżej autentyczność jednego zdania w całym TF: „On był Chrystusem”. I nic więcej. Niżej napiszę o tym szerzej.

            Ponadto warto nadmienić, że racjonaliści bardzo niekonsekwentnie używają Orygenesa w swej argumentacji, gdyż poświadcza on cytatem (Przeciw Celsusowi, I,47; II,13) również inny fragment u Flawiusza, gdzie pisze on jednak o Jezusie w związku z męczeństwem Jakuba, jednak ten fragment jest przez racjonalistów ignorowany lub czasem wręcz podważany jako historyczny dowód na istnienie Jezusa z Nazaretu.

            Biorąc pod uwagę wszystkie te powyższe okoliczności, rzeczony zarzut przeciw autentyczności TF, odwołujący się do oburzenia Orygenesa w związku z niewiarą Flawiusza w Jezusa jako Mesjasza, można uznać za obalony.

            Flawiusz nie mógł napisać o Jezusie, że „On był Chrystusem”. To czyniłoby z niego bowiem już chrześcijanina

            Nieprawda. Flawiusz mógł napisać, że Jezus był „Chrystusem” i to nie czyniłoby z niego wcale chrześcijanina. Można przedstawić na poparcie tego twierdzenia kilka różnych argumentów. Po pierwsze, Flawiusz nie rozumiał pojęcia „Mesjasz” w znaczeniu boskim. Boskie pojęcie mesjaństwa było tworem wyłącznie chrześcijańskim. Zupełnie nie rozumieli tego ci, którzy w XVII wieku n.e. zaczęli jako pierwsi odrzucać TF[23] właśnie dlatego, że Flawiusz nazwał Jezusa „Mesjaszem”. W XVII wieku teologia i badania nad historią religii oraz wczesną doktryną chrześcijaństwa były na prymitywnym poziomie i jak widać TF odrzucano wtedy głównie z powodu niewiedzy i ignorancji. Ignorancja ta jest niestety do dziś bezmyślnie powielana przez „racjonalistów”. Po drugie, również dla czytających po grecku Rzymian, do których kierował swe dzieło Flawiusz, termin christos oznaczał po prostu „namaszczonego” i nie wzbudzał skojarzeń powiązanych z boskością. Nawet taki przeciwnik autentyczności TF jak Ken Olson pisze, że rzymscy odbiorcy dzieł Flawiusza najprawdopodobniej nie rozumieli co oznacza pojęcie „Chrystus”[24]. Tak samo twierdził Winter[25].

            Napisanie przez Flawiusza o Jezusie „chrystus” (ho christos – dosłownie „pomazaniec”) wcale nie musi oznaczać, że uważał Go za tego jedynego Mesjasza. Septuaginta używa tego terminu wobec wielu ludzi (1 Sm 16,6; 1 Krn 16,22; Ps 105,15; Za 4,14), a nawet wobec pogańskiego króla Cyrusa (Iz 45,1). Także w czasach Jezusa pojęcie „mesjasz” miało bardzo ogólny i wieloznaczny sens. Czasem oznaczało po prostu rewolucjonistów. Jak pisze jeden z autorów, „Dla Akiby rabiego Mesjaszem był dowódca wojsk, który oddawał swe życie dla zabezpieczenia zwycięstwa Izraelitom. Akiba nadaje ten tytuł słynnemu wodzowi powstańców żydowskich przeciw uciskowi Rzymian nazwiskiem Bar Kokba”[26]. A zatem również i Flawiusz mógł jak najbardziej nazwać Jezusa Mesjaszem w tym właśnie sensie, że był On dla niego kimś, kto pociągnął ludzi przez swą ideę. Flawiusz wcale nie musiał w tym miejscu rozumieć terminu „mesjasz” akurat w sensie absolutystycznym, że Jezus z Nazaretu byłby tym jedynym oczekiwanym Mesjaszem na miarę Dawida, na którego to Mesjasza czekali Żydzi wszystkich czasów i który miał wyzwolić całego Izraela i zaprowadzić królestwo Boże na całej Ziemi. Akiba wiedział przecież, że Bar Kochba nie był właśnie kimś takim, ponieważ zginął. Nie przeszkadzało mu to jednak w tym, aby nazwać go właśnie Mesjaszem. Tym bardziej nie widzę więc przeciwwskazań ku temu, żeby również i Flawiusz mógł określić tym mianem Jezusa z Nazaretu i niniejszym wcale nie musiał uważać Go za tego jedynego wyczekiwanego przez wszystkich Żydów Mesjasza, który wyzwoli Izraela i zaprowadzi królestwo Boże na całej Ziemi[27].

          Na tym miejscu warto wspomnieć opinię wypowiedzianą swego czasu przez ateistę Zenona Kosidowskiego, który napisał o Flawiuszu, że „Jego psychika była tak zawiła i znaczona paradoksalnymi sprzecznościami, że do dnia dzisiejszego nikt właściwie nie zdołał jej rozszyfrować”[28]. Jak z kolei pisał Shaye J. D. Cohen, „Józef (…) może zmyślać, wyolbrzymiać, przesadnie uwypuklać, wypaczać, przemilczać, upraszczać lub – sporadycznie – mówić prawdę. Często nie sposób powiedzieć kiedy jedna z tych praktyk ustępuje miejsca drugiej”[29].

         Skoro tak było to racjonaliści powinni zrezygnować w ogóle z wszelkich twierdzeń odnośnie tego czy Flawiusz „powinien” lub nie napisać o Jezusie „On był Chrystusem”. To niestety umyka wszystkim krytykom autentyczności TF. Jeszcze więcej o frazie „On był Chrystusem” napiszę niżej w sekcji Argumenty za autentycznością TF.

            Ojcowie Kościoła piszący przed Euzebiuszem milczą na temat TF, choć aż dwunastu z nich powołuje się na Flawiusza w innych kwestiach. Gdyby Flawiusz rzeczywiście napisał takie świadectwo o Jezusie to Ojcowie Kościoła z II i III wieku na pewno by się na nie powołali

            Jest to jeden z trzech najczęściej powtarzanych zarzutów przeciw TF. Jest on jednak bardzo łatwy do obalenia i można to zrobić na kilka sposobów. Wystarczy wskazać, że Ojcowie Kościoła słabo znali dzieła Flawiusza[30] gdyż generalnie nie był on popularnym pisarzem w starożytnym świecie pogańskim. Jedynym pisarzem pogańskim jaki w starożytności wzmiankuje Flawiusza jest Porfiriusz[31], który odnosi się do Wojny Żydowskiej i do Dawnych Dziejów Izraela (Porfiriusz, De Abstinentia, IV,11), ale nie wiadomo czy w ogóle czytał to drugie dzieło. To milczenie niemal całego pogańskiego świata starożytnego na temat Flawiusza jest wyjątkowo wymowne. Nawet ci spośród Ojców Kościoła, którzy przed Euzebiuszem czynią jakiekolwiek odniesienia do pism Flawiusza (naliczono zaledwie około tuzina takich odniesień[32]), robią to w sposób niezwykle lakoniczny a momentami wręcz nieporadny, nie używając go w ogóle w polemikach dotyczących Jezusa. Na przykład Ireneusz idzie za Dawne Dzieje Izraela (II,9-11) gdy opisuje jak Mojżesz wychowywał się w egipskich pałacach i poślubił egipską księżniczkę (Ireneusz, Pisma zaginione, 32), popełnia jednak błąd chronologiczny umiejscawiając w oparciu o J 8,57 urzędowanie Piłata w czasach Klaudiusza (Demonstratio praedicationis apostolicae, 74; por. Adversus Haereses, II,22.6), czego nie zrobiłby gdyby zapoznał się z całym XVIII rozdziałem Dawnych Dziejów….., Flawiusza, gdzie jest mowa o tym, że Piłat urzędował w czasach Tyberiusza (Dawne Dzieje……, 18,III,5). Jak widać Ojcowie nawet gdy znali piśmiennictwo Flawiusza to tylko fragmentarycznie i wziąwszy pod uwagę obszerność[33]Dawnych Dziejów….., mogli przeoczyć jego świadectwo o Jezusie (sugerowałem taką możliwość już w swym tekście o TF napisanym 10 lat temu). Kłamał więc pewien racjonalista, który pisał o TF, że Ojcowie Kościoła piszący przed Euzebiuszem „często odwołują się do Dawnych Dziejów Izraela Józefa Flawiusza i na pewno cytowaliby ów wyjątek dla poparcia swej tezy o historyczności Jezusa”[34].

         Ponadto nie jest prawdą, że gdyby Ojcowie Kościoła pierwszych wieków widzieli wzmiankę o Jezusie u Flawiusza to „na pewno” wykorzystaliby ją. Jest to typowy racjonalistyczny wymysł w stylu ktoś coś „musiał” bo takie mamy widzimisię. W tym miejscu wystarczy wskazać na wzmianki o Jezusie i chrześcijanach u Tacyta i Swetoniusza (żyli mniej więcej w czasach Flawiusza), których Ojcowie Kościoła również nie wykorzystywali w swych polemikach. Żaden z pisarzy wczesnochrześcijańskich nie przytacza tych fragmentów o chrześcijanach z Tacyta i Swetoniusza, nawet Euzebiusz i Orygenes, ani nawet chętnie wykorzystujący takie urywki Klemens Aleksandryjski i Tertulian, który zresztą bardzo obszernie znał i cytował dzieła Tacyta. Istnienie Jezusa i chrześcijan było w pierwszych wiekach niekwestionowaną oczywistością i żaden z pisarzy wczesnochrześcijańskich nie musiał powoływać się na świadectwa zewnętrzne w tej kwestii. Celsus piszący w 180 roku, z którym polemizował potem tak obszernie Orygenes w specjalnie poświęconym temu dziele, uznaje istnienie Jezusa za pewnik. Tak ulubiony przez wszystkich przeciwników autentyczności TF Justyn polemizuje z Żydem Tryfonem w 150 roku ale Tryfon też nigdzie nie podważa historyczności Jezusa. Po co więc Justyn miałby cytować Tryfonowi Flawiusza na dowód istnienia Jezusa? Nie ma to żadnego sensu[35]. Zresztą żaden z wczesnych Ojców Kościoła, z Justynem włącznie, nie przytacza też słynnego listu Pliniusza do Trajana, w którym pisze on o Jezusie i chrześcijanach niedługo po Flawiuszu.

         Warto też wspomnieć, że pierwsze nieśmiałe chrześcijańskie odwołania do Flawiusza były niekiedy wykorzystywane do polemik z poganami a nie z Żydami[36]. Nawet w średniowieczu nie wykorzystywano TF do polemik z Żydami i nawet Euzebiusz cytuje TF w polemice z poganami a nie Żydami, gdy polemizuje z zarzutami z pogańskich Akt Piłata (Euzebiusz, Historia Kościelna, I,11,8), z czym zgadza się nawet taki przeciwnik autentyczności TF jak Ken Olson[37].

         Zdaniem Orygenesa Flawiusz nie uznawał Jezusa za Mesjasza (Orygenes, Komentarz do Ewangelii Mateusza, X,17; Przeciw Celsusowi, I,47). TF jakie miał przed oczami Orygenes było najwidoczniej jeszcze wtedy neutralne i pozbawione chrześcijańskich naleciałości widocznych już u Euzebiusza[38] (więcej napiszę o tym niżej), stąd Ojcowie Kościoła przed Euzebiuszem nie cytowali TF uznając ten tekst za neutralny i tym samym nieprzydatny w swojej argumentacji. Flawiusz nie pisał nic co nie byłoby znane dla tych autorów już z Ewangelii lub z tradycji.

         Istnieje pewna bardzo interesująca statystyka, którą należy tu przytoczyć. Otóż jak policzył Louis Feldman[39], Hieronim powoływał się na Flawiusza nie mniej niż 90 razy a jego świadectwo o Jezusie przytoczył tylko raz. To doskonale pokazuje, że dla Ojców Kościoła wczesnych wieków świadectwo Flawiusza o Jezusie nie było specjalnie istotne. Znali je ale specjalnie się z tym nie obnosili.

        Warto tu dodać, że o dziwo nawet niektórzy niechrześcijańscy autorzy zgadzają się z tezą, że Ojcowie Kościoła nie mieli potrzeby cytować TF przed Euzebiuszem. Jeffrey Lowder, ateista i założyciel Secular Web polemizujący ze znanym apologetą chrześcijańskim Joshem McDowellem przyznaje, że „trudno sobie wyobrazić po co wcześni ojcowie kościoła mieliby cytować taki fragment. Oryginalny tekst prawdopodobnie nie czynił nic więcej niż potwierdzał historyczne istnienie Jezusa. Odkąd nie mamy dowodów, że historyczność Jezusa była kwestionowana w pierwszych wiekach nie powinniśmy być zaskoczeni, że fragment nie był nigdy cytowany aż do czwartego stulecia”[40]. Trudno o bardziej trafne podsumowanie tego akapitu. Warto też zauważyć, że Lowder przyznaje, iż oryginalny tekst Flawiusza prawdopodobnie zawierał relację o Jezusie.

            TF jest wyraźnym zakłóceniem naturalnego toku narracji i nie pasuje do miejsca w którym się znalazło. Jeśli usuniemy ten fragment to tekst Flawiusza dopiero wtedy staje się spójny i pozbawiony wtrętu oraz interpolacji

          Jako pierwszy w historii sformułował powyższy zarzut teolog protestancki Louis Cappel w połowie XVII wieku[41]. Argument o przerwaniu ciągłości narracji przez TF w dziele Flawiusza jest bezmyślnie powtarzany przez ogół krytyki. Większość „specjalistów” wypowiadających się w Internecie na temat TF nie miało w ręku nawet jednego dzieła Flawiusza i nie rozumie, że taka sytuacja jest zupełnie naturalna i często spotykana w tym samym dziele, w którym znajduje się TF. Argument ten uchodzi za jeden z najmocniejszych zarzutów ale w rzeczywistości można go bardzo łatwo obalić na kilka sposobów. Po pierwsze, jeśli uznamy powyższy zarzut, że TF nie pasuje do miejsca w którym się znajduje, to jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że tekst ten jest dygresją. Tymczasem dygresje z definicji niezbyt pasują do miejsca w którym się znajdują, więc w tym wypadku nie podważa to autentyczności TF. Sam jako autor czynię wiele uzupełnień w swych tekstach. Niektóre z nich mogą być uznane za przerwanie toku narracji i pewnie nawet są czymś takim. Nie oznacza to jednak, że są to „fałszywki” a ja ich nie napisałem.

            Po drugie, Flawiusz jest właśnie autorem typowo dygresyjnym. Henry John Thackeray, najwybitniejszy znawca dzieł Flawiusza, autor konkordancji do tych dzieł, nazwał go patchwork writer, czyli tłumacząc niemal dosłownie „pisarz tworzący z rozmaitych skrawków”[42]. W sytuacji w której autor dzieła „skleja” tekst ze skrawków i dokleja jeszcze jeden skrawek, w tym wypadku TF, nie jest to niczym niezwyczajnym. Wystarczy zajrzeć do tego samego dzieła Flawiusza aby znaleźć takie same przypadki. W Dawnych Dziejach Izraela (17,X,8) Flawiusz nagle przerywa narrację i rozpoczyna akapit w którym rozpisuje się o bandach rozbójniczych bez konkretnego powodu, po czym dalej powraca do wcześniej przerwanej myśli. Jakoś żaden racjonalista z tego powodu nie okrzyknął tego fragmentu o bandach „dopiskiem”, „fałszerstwem” czy „interpolacją”. Patrz też inne wtręty u Flawiusza, w których on sam rozbija jedność kompozycyjną swej narracji i przerywa główny wątek swoich własnych rozważań: Oronnas (Dawne Dzieje…., 7,III,3); Jotam (tamże, 9,XI,2); rozpoczęcie relacji o Medach i natychmiastowe porzucenie tego wątku (tamże, 10,II,2); rozbijająca narrację o walkach dygresja o sektach żydowskich (tamże, 13,V,9); rozbijająca narrację o Hirkanie dygresja o Żydach w Aleksandrii (tamże, 13,X,4); Zamaris (tamże, 17,II,3); Gennesar (Wojna Żydowska, 3,X,7); Rzeka Sabatowa (tamże, 7,V,1).

         W jednym z miejsc Flawiusz nawet sam bardzo wyraźnie przyznaje się, że odbiegł od tematu: „Trzeba jednak wracać do miejsca, z którego zszedłem ku tym rozważaniom” (Dawne Dzieje….., 12,III,2).

         Nawet w XVIII rozdziale Dawnych Dziejów…., Flawiusza, gdzie jest zamieszczone TF, znajdujemy wtręty nie związane z tematem. Na przykład w 18,III,5 czytamy o czterech łotrach żydowskich, co bezpośrednio nie ma nic wspólnego z Piłatem jakiemu jest poświęcony ten rozdział. Również dygresyjny opis uwiedzenia matrony Pauliny w świątyni Izydy przez Decjusza Mundusa (Dawne Dzieje….., 18,III,4), który przedstawił się jej jako bóg Anubis, jest niezwiązany z tematem i „przerywa naturalny tok narracji”. Czy to też była kolejna interpolacja? Żaden przeciwnik autentyczności TF już tak tej anegdoty z tego powodu nie traktuje więc jak widać i my nie musimy traktować TF w tym momencie jako interpolacji tylko dlatego, że fragment ten rzekomo „przerywa naturalny tok narracji”. Nawet racjonalista Archibald Robertson pisał, że opis uwiedzenia matrony Pauliny nie pasuje do miejsca w jakim się znajduje, gdyż „Trudno jest zrozumieć, z jakiego powodu umieszczona została ta opowieść”[43]. Paul Winter stwierdzał nawet wprost, że relacja o Paulinie „przerywa” (interrupts) narrację o rządach Piłata w Judei[44]. Nie wiemy w sumie czy Flawiusz zachowuje jakąkolwiek chronologię pisząc o Piłacie (a wręcz wiemy, że momentami Flawiusz pogubił się w tej chronologii[45]) więc racjonalistyczny zarzut, że TF przerywa rzekomo jakąś „ciągłość” w rzekomo „spójnych” rozważaniach Flawiusza o Piłacie, znowu okazuje się bez sensu. Jeden z autorów udowodnił nawet, że nie ma tu żadnej spójności i istnieje ogromny chronologiczny bałagan we fragmentach o Piłacie sąsiadujących z TF w dziele Flawiusza[46].

         Warto tu dodać, że nawet niektórzy niechrześcijańscy autorzy znów nie zgadzają się z tezą, że TF nie pasuje do miejsca w którym się znajduje. Wspomniany wyżej ateista Jeffrey Lowder przyznaje, że „nie ma powodów wierzyć, że Testimonium nie pasuje do kontekstu”[47]. Co więcej, Lowder pisze, że nawet jeśli uznamy, że TF nie pasuje do kontekstu, to „wciąż nie jest bardziej prawdopodobne, że fragment ten jest interpolacją. Wśród autorów starożytnych było rzeczą powszechną, że wstawiali dodatkowe teksty lub fragmenty, które zdawały się przerywać tok narracji (podczas gdy dziś taki materiał byłby zamieszczony w przypisie)”[48].

         Nie jest niczym niezwykłym dla żadnego autora przerywanie toku narracji i wracanie do jakiegoś wydarzenia wcześniejszego na zasadzie dygresji. Tak więc powyższy zarzut można uznać za obalony i słabo przemyślany.

        Na tym miejscu znowu warto wspomnieć opinię wypowiedzianą swego czasu przez ateistę Zenona Kosidowskiego, który napisał o Flawiuszu, że „Jego psychika była tak zawiła i znaczona paradoksalnymi sprzecznościami, że do dnia dzisiejszego nikt właściwie nie zdołał jej rozszyfrować”[49]. Skoro tak było i Flawiusz był autorem niezwykle zagmatwanym to racjonaliści powinni zrezygnować w ogóle z wszelkich twierdzeń odnośnie tego czy Flawiusz „powinien” lub nie napisać o Jezusie w taki czy inny sposób w tym czy innym miejscu swego dzieła, włącznie ze spornym stwierdzeniem „On był Chrystusem”.

        W podobnym duchu co Kosidowski pisał o Flawiuszu Shaye J. D. Cohen: „jest to raczej wynikiem jego niedbałości i braku umiejętności niż skrupulatności i obiektywności”[50]. Skoro Flawiusz był autorem „niedbałym” to wszelkie racjonalistyczne argumenty przeciw TF, odwołujące się do „braku porządku” i „zakłóceń”, które rzekomo powoduje TF, można uznać za pozbawione sensu.

        Nieprawdą jest też, że jeśli usuniemy TF to wtedy tekst Flawiusza staje się „spójny”. Jest to kolejny bezmyślnie powtarzany głównie przez racjonalistów bezsens, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Gdy bowiem usuniemy TF z tekstu Flawiusza to wtedy po opisie buntu żydowskiego natrafiamy na zupełnie nie związany z tematem „nieszczęść” Żydów frywolny opis romansu Decjusza Mundusa i Pauliny, uwiedzionej przez Mundusa w świątyni Izydy (Dawne Dzieje….., 18,III,4). Gdzie racjonaliści i inni zwolennicy tezy o „dopisaniu” TF widzą tu jakąś „spójność” kompozycyjną? Niżej napiszę o tym więcej.

            TF nie pasuje do miejsca w jakim się znajduje gdyż Flawiusz w tym akapicie opisuje nieszczęścia jakie spotkały Żydów. Tymczasem narracja o Jezusie nie jest kolejnym opisem niedoli jakie dotykały jego naród

            Ten argument znów jest samoobalalny bowiem w tym samym rozdziale, w akapicie następnym po TF znajdujemy wspomniany już wyżej dygresyjny opis uwiedzenia matrony Pauliny w świątyni Izydy przez Decjusza Mundusa (Dawne Dzieje….., 18,III,4), który przedstawił się jej jako bóg Anubis. Czy to też był opis „nieszczęścia” jakie dotknęło naród żydowski? A może kolejna interpolacja? Żaden przeciwnik autentyczności TF już tak tej anegdoty z tego powodu nie traktuje więc jak widać i my nie musimy traktować TF w tym momencie jako interpolacji tylko dlatego, że fragment ten rzekomo nie pasuje do opisu nieszczęść jakie spotkały Żydów w tym czasie. Nawet racjonalista Archibald Robertson pisał, że opis uwiedzenia matrony Pauliny nie pasuje do miejsca w jakim się znajduje gdyż „Trudno jest zrozumieć, z jakiego powodu umieszczona została ta opowieść”[51]. Paul Winter pisał zaś wprost i bez ogródek, że relacja o Paulinie „przerywa” (interrupts) narrację o rządach Piłata w Judei[52].

            Starożytny spis zawartości XVIII rozdziału Dawnych Dziejów Izraela pomija jakąkolwiek wzmiankę o Jezusie

            Ten spis nie jest dziełem chrześcijańskim i powstał przed VI wiekiem po Chrystusie. Jego autorem jest najprawdopodobniej jakiś Żyd, być może nawet asystent Józefa (na co wskazuje analiza języka)[53], który nie musiał czuć się zobligowany do poczynienia odniesienia do Jezusa. Poza tym spis ten pomija też inne wydarzenia opisane w XVIII rozdziale Dawnych Dziejów…., i jest tym samym selektywny. Nie zawiera na przykład żadnego odniesienia do śmierci Heroda, Jana Chrzciciela (choć łacińska wersja tego spisu treści z V wieku uzupełnia wzmiankę o Chrzcicielu), czy też do Jakuba, brata Jezusa. Ów spis treści nic też nie wspomina o opisanym przez Flawiusza incydencie związanym z Piłatem i budową akweduktu, co wywołało zamieszki wśród Żydów (Dawne Dzieje….., 18,III,2). Spis ten nie musi więc też zawierać wzmianki o TF abyśmy uznali TF za autentyczne. Powyższy zarzut można więc również uznać za obalony.

            Focjusz piszący w IX wieku o twórczości Justusa i Flawiusza nic nie pisze o TF, choć starał się gromadzić wszelkie wzmianki o Jezusie u autorów niechrześcijańskich        

           Ten zarzut jest bardzo słabiutki ponieważ Focjusz pisał bardzo późno, gdy TF było już dawno poświadczone przez pisarzy średniowiecznych piszących pod różnymi szerokościami geograficznymi. Poza tym można ten zarzut bardzo łatwo odwrócić i tym samym obalić go: dla Focjusza niezwykłe było to, że u Justusa nie ma nic o Jezusie i dlatego o tym wspomniał. Wynika z tego, że u Flawiusza wzmianka o Jezusie była, gdyż pominął ją już milczeniem. Zresztą założenie, że Focjusz koniecznie musiał nam „potwierdzać” to, że u Flawiusza jest TF, jest wzięte z sufitu, bo nie wiemy tak naprawdę jaki Focjusz miał główny cel gdy odwoływał się do Flawiusza. Co więcej, jak już wiadomo Focjusz pisał, że czytał dzieło Justusa z Tyberiady, który też żył w czasach Jezusa i nic Justus o Jezusie nie wspominał. Idąc tokiem myślenia zwolenników tezy o sfałszowaniu TF można by w tym miejscu zapytać: czemu w takim razie żaden chrześcijanin z pierwszych trzech wieków nic o Jezusie nie dopisał w dziele Justusa z Tyberiady? To też pośrednio przemawia za autentycznością wzmianki o Jezusie u Flawiusza. Poza tym Focjusz powołuje się na Flawiusza tylko dwa razy[54], więc wcale o nim „dużo” nie pisał, jak zmyślają racjonaliści.

            TF jest za krótkie. Gdyby Józef rzeczywiście uważał Jezusa za długo oczekiwanego przez Żydów Mesjasza to byłaby to dla niego ogromna sensacja, której poświęciłby dużo więcej miejsca niż tylko jeden lakoniczny akapit

            Ten argument jest stosunkowo często spotykany ale w rzeczywistości jest bardzo słaby a nawet jest samoobalalny. Jeśli bowiem chrześcijanin dopisał TF do dzieła Flawiusza to tekst ten powinien być obszerniejszy i zawierać dużo więcej szczegółów. Prezentowałby Jezusa jako najważniejszą figurę w historii ludzkości i inkarnację Boga. Nic takiego nie znajdujemy w tym tekście. Zupełnie odwrotna sytuacja ma miejsce właśnie w zinterpolowanej starosłowiańskiej wersji Wojny Żydowskiej Flawiusza, w której znajdujemy ponad 400 słów o Jezusie i takie szczegóły jak dokładna liczba Jego zwolenników (150 osób) oraz opis uzdrowienia żony Piłata (słowiańska wersja Wojny Żydowskiej, 2.9.3, 169). Znajdujemy tam również dokładną liczbę żołnierzy rzymskich i Żydów (30 Rzymian i 1000 Żydów) pilnujących grobu Jezusa (tamże, 5.5.4, 214) a nawet dokładny cytat z napisu na krzyżu Jezusa (tamże, 5.5.2, 195)[55]. Tymczasem TF jest bardzo zwięzłe i wręcz lakoniczne co znowu przemawia przeciw chrześcijańskiemu autorstwu tego fragmentu.

            Powyższy zarzut można też obalić na kilka innych sposobów. Kontrargumenty można znaleźć nawet w tym samym rozdziale w którym jest umieszczone TF. Mianowicie w XVIII rozdziale Dawnych Dziejów….. Flawiusza znajdujemy tylko jeden krótki akapit poświęcony Janowi Chrzcicielowi (18,V,2), ważnej postaci z I wieku, która miała znaczny wpływ na społeczeństwo żydowskie, tak znaczny, że obawiał się go nawet sam król Herod. I temu Janowi Chrzcicielowi Flawiusz też poświęca niewiele miejsca bo znów zaledwie jeden akapit. Innym słynnym świętym mężem owych czasów był Zachariasz, syn Barucha, zamordowany przez Żydów bez sądu, któremu Flawiusz również poświęca tylko jeden akapit (Wojna Żydowska, 4,V,4 [334-344]).

            Można w dziełach Flawiusza znaleźć całą masę przypadków gdy jakiejś ważnej postaci z historii zbawienia lub z historii ogólnej poświęca on zadziwiająco mało miejsca. Na przykład o Ablu pisze zaledwie w dwóch miejscach (Dawne Dzieje……, 1,II,1.3), zaś o Henochu, synu Kaina, tylko w jednym (tamże, 1,II,2). O Aramie, od imienia którego Aramejczycy wzięli swą nazwę, też Flawiusz wspomina tylko raz (tamże, 1,VI,4), tak samo o Otrosie, twórcy państwa Armenia, też pisze tylko raz (tamże, 1,VI,4). Słynny grecki filozof Arystoteles jest wspomniany przez Flawiusza też zaledwie tylko raz (Przeciw Apionowi, I,22 [176-182]). Uz, założyciel Damaszku, jest wspomniany jeden raz (Dawne Dzieje……, 1,VI,4). Wielu ważnych królów jest przez Flawiusza wspomnianych jedynie raz. Takich przypadków jest całe mnóstwo. Niektórych słynnych w całej starożytności pogańskich bogów też Flawiusz wspomina tylko raz, na przykład córkę Zeusa Atenę (Przeciw Apionowi, II,33-34 [241-242]).

         Wreszcie, co najważniejsze, nawet mesjaństwu samego Wespazjana (Flawiusz uważał pogańskiego cesarza Rzymu za Mesjasza!) Flawiusz poświęca zaledwie jeden akapit (Wojna Żydowska, 6,V,4). Czy to też sprawia, że ten akapit był jakąś „interpolacją”? Żaden racjonalistyczny przeciwnik autentyczności TF już takiego zarzutu nie wysuwa więc i my nie musimy traktować poważnie analogicznego zarzutu przeciw autentyczności TF. Jak zresztą napiszę dalej wcale nie jest takie pewne, że Flawiusz uważał Jezusa za Mesjasza, nawet jeśli napisał „On był Chrystusem”. Nie ma też żadnych danych wskazujących na to, że Flawiusz mógł uważać Jezusa za Boga gdyż jak pisałem już wyżej, u Żydów w tym czasie pojęcie mesjaństwa nie wiązało się nierozłącznie z boskością. Tym samym Flawiusz nie musiał o Jezusie dużo pisać.

         Można wymienić słynne żydowskie postacie z I wieku, które w ogóle nie były wspomniane przez Flawiusza. Jedną z takich słynnych postaci był uczony żydowski Johanan ben Zakai, przemilczany zresztą przez innych starożytnych historyków takich jak Filon, Tacyt, Swetoniusz, Kasjusz Dio i nie tylko. Inne takie przemilczane przez Flawiusza słynne postacie w świecie żydowskim jego czasów to Hanina ben Dosa, Abba Hilkiah, Nakdimon ben Gurion.

         Sam Flawiusz wymienia Hieronima z Kardii, historyka Diadochów, który nic nie napisał o Żydach (Przeciw Apionowi, I,23), zarzucając też innym historykom greckim milczenie o Żydach (tamże, I,1.12). Posługując się „logiką” racjonalistyczną ex silentio musielibyśmy dojść do wniosku, że skoro Hieronim z Kardii i inni historycy greccy nic o Żydach nie pisali to oznacza to, że oni „nie istnieli”.

       Nawet jeśli zgodzimy się z tym, że Flawiusz napisał „mało” o Jezusie, to i nawet wtedy można powyższy zarzut odeprzeć wskazując, że Flawiusz pisał na polecenie cezara i nie chcąc mu się narażać nie rozpisał się zbytnio w tym temacie.

        Wiemy, że w czasach Jezusa istniało wielu mesjaszy, o czym świadczy już Nowy Testament (por. Mt 24,23-24). To oznacza, że przy takim zagęszczeniu być może zdezorientowany nieco Flawiusz mógł uznać, że nie ma sensu poświęcać więcej miejsca Jezusowi. Flawiusz opisuje również innych mesjaszy swoich czasów – między innymi Judasza z Galilei i Teudasa (Wojna Żydowska, 2,VIII,1; 7,VIII,1; Dawne Dzieje...., 20,V,1), czy pewnego nie wymienionego z imienia fałszywego mesjasza z czasów Festusa („pewien oszust” - Dawne Dzieje…., 20,VIII,10).

            Powyższy zarzut można zatem również uznać za obalony.

            TF jest jedyną wzmianką w której Flawiusz pisze o Jezusie i chrześcijanach. Jeśli rzeczywiście napisałby o nich tak ważne rzeczy to dziwne jest, że nie rozwinął tego wątku w innych miejscach

            Ten zarzut również można odwrócić i tym samym uczynić go samoobalalnym: jeśli TF zostało rzekomo dopisane to domniemany interpolator chrześcijański chętnie napisałby więcej w tym i/lub w innych miejscach. Poza tym zgodnie z metodologią historyków tamtych czasów Flawiusz pisał szczegółowo tylko o tym co sam przeżył, co sam przyznawał (Wojna Żydowska, wstęp, I,6 [18]). Tymczasem Jezus został ukrzyżowany przed narodzeniem Flawiusza stąd nie mógł on szczegółowo napisać o czymś czego sam nie był świadkiem.

            TF jest zupełnie nieobecne w paralelnym opisie tej samej sytuacji zamieszczonym przez Flawiusza w jego innym dziele pt. Wojna Żydowska, co znowu dowodzi, że TF zostało dopisane

            Ten niezwykle słaby zarzut ex silentio przeciw TF można obalić za jednym zamachem w taki oto choćby sposób: w swej Autobiografii (74,413) Flawiusz sam przyznaje, że pominął pewne wydarzenia w Wojnie Żydowskiej. I rzeczywiście Wojna Żydowska nie wzmiankuje również innych wydarzeń relacjonowanych przez Dawne Dzieje Izraela, takich jak głód w czasach Klaudiusza (wspomniany również w Nowym Testamencie w Dz 11,28), czy nagła śmierć Heroda Agryppy. Wojna Żydowska Flawiusza nie wspomina też nic o Janie Chrzcicielu i Jakubie, o których Flawiusz pisze w Dawnych Dziejach Izraela w 18,V,2 i w 20,IX,1. Nie wspomina też nic o pewnym nie wymienionym z imienia oszuście mesjaszu i związanych z nim wydarzeniach wzmiankowanych w Dawnych Dziejach…., przy okazji opisu rządów Festusa w latach 60-62 n.e. (Dawne Dzieje…., 20,VIII,10). Wojna Żydowska pomija też całkowitym milczeniem żydowskiego rewolucjonistę Menehema z 66 roku n.e. Można by tak długo jeszcze wyliczać. Poza tym Wojna Żydowska Flawiusza jest, jak wskazuje tytuł, poświęcona głównie rewoltom antyrzymskim dokonywanym przez Żydów, więc nie wiem czemu miałaby się rozpisywać o Jezusie skoro nie było to przedmiotem jej zainteresowania. Warto też dodać, że Flawiusz poświęcił zaledwie jedną stronę w swej Wojnie Żydowskiej na opis dekady w której ukrzyżowano Jezusa, podczas gdy w swych Dawnych Dziejach….., poświęcił opisowi tego okresu aż sześć stron. Powyższy zarzut oparty o ex silentio jest zatem ewidentnie błędny.

            Arthur Drews w swojej książce pt. The Witness To The Historicity of Jesus podaje, że niejaki Vossius w XVI wieku widział manuskrypt Dawnych Dziejów Izraela Józefa Flawiusza, w którym nie było TF w tym miejscu gdzie ono obecnie się znajduje

            Ten zarzut jest niedostatecznie uzasadniony a ponadto wiążą się z nim problemy chronologiczne. Zdaniem Mitchell Logan, autora książki Christian Mythology Unveiled, chodzi tu o Isaaka Vossiusa. Problem jednak w tym, że żył on nie w XVI wieku, tak jak jego ojciec Gerard, tylko w XVII wieku. Nie tylko nie wiadomo w jakiej pracy Vossiusa padło takie stwierdzenie ale jak widać nie wiadomo nawet kto dokładnie jest autorem takiego stwierdzenia. Odrzucamy więc ten zarzut jako błędnie skonstruowany i niedostatecznie uzasadniony.

            Josippon, średniowieczna hebrajska wersja Dawnych Dziejów Izraela Józefa Flawiusza, nie zawiera TF

            Argument ten jest sugestywny ale można go bardzo łatwo obalić wskazując, że Josippon opierał się na chrześcijańskich kopiach Dawnych Dziejów…., zawierających TF, z których je po prostu wyciął na potrzeby swojego tłumaczenia. Za tym, że wycinano TF ze średniowiecznych żydowskich tłumaczeń Dawnych Dziejów Izraela Flawiusza przemawiają niezależne okoliczności. Jedną z nich jest świadectwo Geralda z Walii piszącego w XII wieku, przytaczającego badania Roberta z Frideswide w Oxfordzie, który odnalazł żydowskie manuskrupty Dawnych Dziejów….., Flawiusza z jakich ewidentnie wycięto TF. Powyższy zarzut również można zatem uznać za obalony.

            Zawarte w TF zdanie „I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę” nie ma sensu jeśli uznamy, że zdanie „On był Chrystusem” jest interpolacją i pierwotnie nie istniało

            Ten zarzut jest niekiedy spotykany i sugeruje się w nim, że Flawiusz „musiał” wcześniej użyć słowa „Chrystus” w TF aby czytelnicy wiedzieli skąd chrześcijanie otrzymali swą nazwę. Ale można ten zarzut bardzo łatwo obalić gdyż Flawiusz nie musiał wcale napisać zdania „On był Chrystusem” żeby potem napisać „istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę”. Znajdujemy bowiem w dziełach Flawiusza przypadki gdy używa on jakiejś nazwy bez wspominania źródła jej pochodzenia. Na przykład w Dawne Dzieje….., 16,V,2 czytamy, że Herod Wielki nazwał miasto Cypros od imienia swej matki, choć Flawiusz nigdzie nie pisze jak miała matka Heroda na imię. W innym miejscu Dawnych Dziejów…., Flawiusz pisze (17,V,1), że pewien port „został nazwany Sebastos dla chwały Cezara”. Pisząc skąd wzięła się nazwa portu Sebastos Flawiusz w ogóle już nie wyjaśnia co to ma wspólnego z cezarem. Tymczasem łacińskie imię cezara brzmiało w tym wypadku August i dopiero po przełożeniu na grekę otrzymujemy Sebastos. Tego czytelnik nie dowiaduje się już jednak od Flawiusza. Jak widać stosował on pewne nazwy i wcale nie musiał wyjaśniać skąd się wzięły. Wedle świadectwa Tacyta chrześcijanie byli już bardzo dobrze znani w Rzymie w latach 60. pierwszego wieku więc nikomu nie trzeba było tłumaczyć skąd wzięli swą nazwę. Tacyt jest zresztą bardzo dobrze poinformowany w kwestii pochodzenia tej nazwy (Tacyt, Roczniki, XV,44). Podobnie dziś nikomu nie trzeba specjalnie tłumaczyć skąd na przykład buddyści wzięli swą nazwę gdyż jest to powszechnie wiadome.

            Nawet gdyby zgodzić się, że Flawiusz nazwał Jezusa „Mesjaszem”, to przecież i tak za Mesjasza uważał on już Wespazjana

            Niektórzy przeciwnicy autentyczności TF wysuwają taki zarzut ale jest on bardzo słaby i aby go obalić wystarczy wskazać, że niektóre grupy żydowskie w czasach Jezusa oczekiwały na więcej niż jednego mesjasza. Tak było ze wspólnotą z Qumran, która oczekiwała na dwóch mesjaszy[56]. Jak widać jedno drugiego nie wyklucza.

            Flawiusz nie mógł napisać nic pozytywnego o Jezusie gdyż pisał swe dzieło na zamówienie władz rzymskich a te traktowały rewolucjonistów żydowskich jak wrogów

            Ten zarzut jest naciągany gdyż Jezus nie był taki sam jak żydowscy rewolucjoniści polityczni Jego czasów i odżegnywał się od tego wyraźnie (por. Dz 1,6-7; Mt 24,23-24). Przyznawali to nawet tacy żydowscy badacze jak Winter[57] i Vermes, który pisał, że Jezus nie był „antyrzymskim agitatorem”[58]. Dla obiektywnych postronnych Żydów Jezus był raczej rabinicznym wykładowcą nowej mądrości religijnej, nauczającym w duchu reformacyjnym. Sprzeciwiał się żydowskim rabinom a nie Rzymianom. Rzymski urzędnik Piłat powiedział o Jezusie Chrystusie: „nie znalazłem w Nim żadnej winy” (Łk 23,14). Warto też na tym miejscu dodać, że Flawiusz wyrażał się też pozytywnie o Jakubie, bracie Jezusa, który został zamordowany przez władze żydowskie (Dawne Dzieje….., 20,IX,1). Flawiusz wyrażał się pozytywnie także o Janie Chrzcicielu, na którym Herod, nominowany przecież do sprawowania swego urzędu przez władze rzymskie, również wykonał wyrok śmierci (Dawne Dzieje……, 18,V,2). Nie było więc przeszkód żeby Flawiusz wyrażał się pozytywnie także o Jezusie, pomimo kontrowersji jakie wywoływał On (lub mógł wywoływać) wśród władz żydowskich i rzymskich. Powyższy zarzut można zatem również uznać za obalony.

            Flawiusz nie mógł nazwać Jezusa „chrystusem” gdyż w swym dziele starannie unika tego nazewnictwa i pisząc na zlecenie władz rzymskich nie mógłby się pozytywnie wyrażać o kimś kogo tak nazwał

            Ten zarzut jest pokrewny z poprzednim. Można go jednak tak samo łatwo obalić. Po pierwsze, jak wskazałem wyżej, nawet Ken Olson przyznaje, że rzymscy czytelnicy dzieł Flawiusza nie rozumieli dokładnie co oznacza pojęcie „chrystus”. Dla nich pojęcie to oznaczało po prostu „namaszczony” i nic więcej. Nie byli oni zaznajomieni z żydowską terminologią mesjanistyczną. Rzymski historyk Swetoniusz nawet pomylił się i pomieszał termin christos z terminem chrestus (Żywoty Dwunastu Cezarów, Klaudiusz, XXV). Po drugie, jak o tym napiszę jeszcze niżej, w tekście Flawiusza o Jezusie występuje czas przeszły: „On był Chrystusem”. Dla Flawiusza Jezus nie jest Mesjaszem, nawet jeśli pretendował do tego tytułu. Dla Flawiusza mesjaszem jest przede wszystkim Wespazjan (Wojna Żydowska, 6,V,4). Powyższy zarzut również jest zatem nieuzasadniony.

            Niektórzy twierdzą, że Flawiusz używa tylko dwa razy słowa „Chrystus” i tylko wtedy gdy pisze o Jezusie, co czyni te wzmianki podejrzanymi o dopisanie. Zarzut ten jest jednak wadliwy logicznie gdyż u każdego autora starożytnego znajdujemy jakieś słowa, których użył on zaledwie raz (tzw. hapax legomena) lub dwa razy. Nie daje to jednak podstawy do twierdzenia, że w takim wypadku mamy za każdym razem do czynienia z „dopiskiem”. Po prostu jest to statystycznie nieuniknione i zdarza się. Statystyka nie może być jednak dowodem w żadnej sprawie, tym bardziej, że rejestruje też wyjątki od reguły. A wyjątek od reguły jest wyjątkiem właśnie dlatego, że nie jest regułą. Tym samym błędny jest powyższy zarzut, zgodnie z którym miejsca w których Flawiusz używa słowa „Chrystus” są podejrzane, tylko dlatego, że Flawiusz czyni to jedynie dwa razy.

            TF zostało sfabrykowane przez Euzebiusza

           Specyficznym rodzajem poglądu jest szkoła reprezentowana przez Kena Olsona, który twierdzi, że TF zostało dopisane do dzieła Józefa Flawiusza przez Euzebiusza z Cezarei. Ten absurdalny pogląd jest stosunkowo często powtarzany a samo zagadnienie jest dość obszernie debatowane. Zarzut ten jednak upada choćby w świetle istnienia różnych wersji TF, w tym w wersji syryjskiej i arabskiej w średniowieczu, a także wersji greckich już w czasach Euzebiusza różniących się znacznie od wersji przekazanych przez niego. Co więcej, przekazy zawierające TF istniały w tradycjach bardzo różnych kulturowo i znacznie odległych od siebie geograficznie, nie należących do kręgu w którym obracał się Euzebiusz, będąc tym samym niezależnymi od niego. Już tylko to jednoznacznie wskazuje, że Euzebiusz nie był autorem TF. Jako przykład obalający argumentację Olsona można tu przytoczyć choćby przekaz Pseudo-Hegezypa, który na pewno nie znał TF w wersji przekazanej przez Euzebiusza i cytował je bezpośrednio z tekstu Flawiusza. Świadczą o tym następujące argumenty: po pierwsze, Pseudo-Hegezyp zna następujący po TF opis uwiedzenia matrony Pauliny w dziele Flawiusza (Dawne Dzieje….., 18,IX,4), którego Euzebiusz już nie przytacza (Pseudo-Hegezyp, De excidio Hierosolymitano, II,4). Po drugie, Pseudo-Hegezyp zna też (De excidio….., 2,XII,2) wzmiankę o Janie Chrzcicielu u Flawiusza (Dawne Dzieje….., 18,V,2). Po trzecie, wszystkie źródła poza Flawiuszem, z których korzystał Pseudo-Hegezyp, są po łacinie, a Euzebiusz nie był w tym czasie jeszcze tłumaczony na łacinę.

        Euzebiusz pisał również, że Dawne Dzieje........, Flawiusza były publicznie dostępne w bibliotekach rzymskich (Euzebiusz, Historia Kościelna, III,9,3). Flawiusz potwierdza to gdy pisze, że „cesarzowi Tytusowi tak bardzo zależało na tym, żeby świat czerpał wiadomości o tych faktach z moich ksiąg, że opatrzył je własnoręcznym podpisem i polecił opublikować” (Autobiografia, 65,363-364). Dziś te kopie oczywiście przepadły ale te niepozorne informacje są bardzo istotne bo obalają tezę racjonalistów o dopisaniu TF przez Euzebiusza. Jeśli dzieła Flawiusza były wciąż w obiegu w czasach Euzebiusza to nie miał on jak „wymyślić” sobie i „dopisać” tam Testimonium bo każdy mógł to sobie wtedy sprawdzić, tak jak dziś.

         Można tu dodać jeszcze jeden przykład świadczący przeciw teoriom tych, którzy twierdzą, że TF dopisał Euzebiusz. Mianowicie w Historii Kościelnej (II,23,19-20) Euzebiusz podaje niby zaczerpnięty z Flawiusza (a w rzeczywistości z Orygenesa) cytat odnośnie tego, że zburzenie Jerozolimy było karą za zabicie Jakuba. Dalej Euzebiusz podaje (Historia Kościelna, II,23,21-24) już cytat z samego Flawiusza odnośnie Jakuba, który jest taki sam jak znamy z Dawnych Dziejów Izraela. Dlaczego więc, jeśli Euzebiusz rzekomo miałby podrobić TF, nie dopisał on do tekstu Flawiusza orygenesowskiej wzmianki o karze dla Żydów za zabójstwo Jakuba? Tego nam już nie wyjaśniają zwolennicy hipotezy o dopisaniu TF przez Euzebiusza do dzieła Flawiusza.

         Warto też dodać, że pierwotnie TF mogło istnieć w neutralnej wersji w pismach Euzebiusza a dopiero później zostało zmodyfikowane przez kopistów. Taka możliwość istnieje i również obala zarzuty Olsona. Wreszcie, nawet sam Olson twierdzi, że jego teoria mówiąca o tym, że to Euzebiusz sfabrykował TF to tylko hipoteza i nie można jej udowodnić[59].

            Argumenty za autentycznością TF

            „Rozbierzmy” teraz TF cegiełka po cegiełce i dokonajmy drobiazgowej analizy fragment po fragmencie, wskazując na argumenty przemawiające za flawiuszowym autorstwem Testimonium Flavianum.

„W owym czasie żył Jezus”

            Już sam początek TF żywo przypomina język Flawiusza. Przypatrzmy się takiemu oto fragmentowi napisanemu przez niego w innym miejscu:

„A żył wtedy niejaki Józef, człowiek jeszcze młody, ale już sławiony wśród mieszkańców Jerozolimy – dzięki swej powadze i przewidującej mądrości – jako mąż sprawiedliwy” (Dawne Dzieje….., 12,IV,2).

            Nietrudno zauważyć, że fragment ten żywo przypomina początek TF (patrz też Dawne Dzieje….., 8,IX: „W owym czasie człowiek….”). Pójdźmy dalej. Widoczna na samym początku TF fraza „w owym czasie” (kata touton ton chronon) jest przez Flawiusza bardzo lubiana, co jest swego rodzaju odciskiem linii papilarnych zostawionym przez tego autora. Oto liczne przykłady:

„W tym czasie” (Dawne Dzieje….., 4,IV,6; 11,VIII,3; 14,VIII,4; 14,XV,5; 16,X,6; 17,I,3; 17,II,1; 18,II,4; 19,V,2; 20,IX,4).

„W owym czasie” (Dawne Dzieje….., 1,IX; 12,IV,10; 13,V,9; 15,V,2; 15,IX,3; 15,X,1.4; 15,XI,1; 17,I,3; 17,X,8; 18,II,5; 18,IV,6; 19,I,4; 19,V,2; 20,IX,7).

„Około tego czasu” (Dawne Dzieje…., 18,III,4).

„W owym czasie” (Wojna Żydowska, 1,X,1; 1,XI,1; 1,XVI,4; 2,II,3; 2,IV,3).

„w owym czasie żył pewien młody człowiek” (Wojna Żydowska, 2,VII,1; por. też tamże 2,IX,5; 3,VII,15; 4,VIII,1; 7,X,2 - Lupus; 1,X,1 - Antygon).     

„w owym czasie odprawiłem żonę” (Autobiografia, 76).

      Tak często spotykana u Flawiusza fraza „w owym czasie” (patrz jeszcze Dawne Dzieje….., 13,II,3), a dokładniej kluczowa kombinacja kata + chronon, nie jest tymczasem w ogóle spotykana w Nowym Testamencie[60].

      Zwróćmy również uwagę na użycie słowa „Jezus” w powyższym fragmencie TF, które też wskazuje na rękę Flawiusza a nie jakiegoś domniemanego „chrześcijańskiego interpolatora”. Gdyby rzeczywiście jakiś mało rozgarnięty starożytny chrześcijanin dopisał do dzieła Flawiusza ten fragment to użyłby tu raczej dużo popularniejszej wśród chrześcijan formy takiej jak „Chrystus” albo „Jezus Chrystus”. Ignacy Antiocheński w 107 roku w swoich autentycznych siedmiu listach pisze 112 razy „Jezus Chrystus”, 12 razy „Chrystus Jezus”, 4 razy „Chrystus” i tylko 3 razy „Jezus”[61]. Jeszcze lepszym przykładem jest Polikarp: w swym liście 10 razy pisze „Jezus Chrystus” ale nigdy nie używa samego określenia „Jezus”. Oczywiście taka statystyka nie jest jakimś „ostatecznym dowodem” w tym miejscu ale razem z innymi argumentami przemawiającymi za autentycznością TF stanowi kolejną dobrą przesłankę na rzecz tejże autentyczności.

„człowiek mądry, jeśli w ogóle można go nazwać człowiekiem”

            Określenie Jezusa mianem „człowiek mądry” (sophos aner) znowu zdradza rękę niechrześcijańską w tym fragmencie. Powody są dwa: po pierwsze, dla domniemanego chrześcijańskiego interpolatora Jezus był Bogiem a nie jedynie „mądrym człowiekiem”[62]. Po drugie, zaraz po tym fragmencie znajdujemy rozwinięcie: „jeśli w ogóle można go nazwać człowiekiem”. Taki dopisek nosi w sobie wyraźne elementy polemiki i to mogła być już sentencja dopisana przez późniejszego chrześcijańskiego kopistę lub mającego coś wspólnego z doketyzmem interpolatora (być może pierwotnie w uwadze marginesowej[63]). Przyjmując, że ktoś stworzył TF od początku do końca to wtedy raczej nie polemizowałby on w taki sposób sam ze sobą tylko po prostu uściśliłby swój przekaz i pozbawił go tego typu dwuznaczności. Tym samym widzimy tu poszlaki wskazujące na autentyczność kolejnych elementów TF: zbyt skromne jak na domniemanego chrześcijańskiego interpolatora nazwanie Jezusa jedynie „mądrym człowiekiem”[64].

            Z drugiej strony fraza „jeśli w ogóle można go nazwać człowiekiem” być może pochodzi od Flawiusza gdyż Pseudo-Hegezyp niezależnie od Euzebiusza poświadcza ją[65]. Nie wiemy dokładnie co Flawiusz przez to rozumiał i tym samym nie możemy zanegować, że on to napisał. Mógł to być nawet przejaw sarkazmu ze strony Flawiusza[66]. Możliwości jest tu wiele.

         Jeśli zaś chodzi o powyższe określenie „człowiek mądry” (sophos aner) to Flawiusz używa go gdzie indziej – odnośnie króla Dawida i króla Salomona (andri sopho kai pasan areten echonti - Dawne Dzieje…., 8,II,7; 10,XI,2) a także wobec Eliasza (tamże, 9,II,1-2) i Daniela (tamże, 10,XI,2). Znowu mamy tu jakby odcisk linii papilarnych Józefa Flawiusza, który jak najbardziej mógł tak napisać o Jezusie. Zupełnie niestosowne byłoby jednak użycie takiego określenia wobec Jezusa przez domniemanego chrześcijańskiego interpolatora gdyż wzbudzałoby to negatywne skojarzenia z punktu widzenia doktryny chrześcijańskiej. W 1 Kor 1,18-24.30 św. Paweł potępia mądrość człowieka po całości. Echa tej negacji znajdujemy również w Mt 11,25 i Łk 10,21. Termin „człowiek mądry” nie jest w żadnym wypadku osadzony w nowotestamentalnej tradycji opisującej Jezusa i Nowy Testament nigdy nie określa Jezusa mianem „człowiek mądry”[67]. Nie określa tak też nigdzie Jezusa Euzebiusz i przyznaje to nawet Ken Olson[68], który twierdzi, że to Euzebiusz jest autorem TF.

„czynił rzeczy niezwykłe”

         W tekście greckim padają tu słowa: paradoxon ergon poietes. Znowu jest to słownictwo charakterystyczne dla Flawiusza. Prorok Elizeusz jest przez Flawiusza określony mianem „człowieka słynącego ze swojej prawości” (aner epi dikaiosune diaboetos), który czynił „rzeczy niezwykłe” (paradoxa erga - Dawne Dzieje….., 9,VIII,6; por Dawne Dzieje…., 12,II,11, gdzie obok siebie razem występują paradoxos i poieo). Flawiusz pisze nawet, że pogański król Ptolemeusz „czynił rzeczy niezwykłe” (ergon kainon kai paradoxon – „niezwykłe dzieła”- Dawne Dzieje….., 12,II,8). Nawet pogański cesarz Wespazjan czynił rzeczy niezwykłe w oczach Flawiusza (Wojna Żydowska, 6,V,4) więc nie ma żadnych przeszkód w uznaniu, że również mógł on przypisać takie czyny Jezusowi. Flawiusz dopuszcza wręcz zdarzenia nadprzyrodzone u pogan, na przykład w Dawnych Dziejach Izraela (2,XVI,5) pisze, że przed wojskiem Aleksandra rozstąpiło się Morze Pamfilijskie.

         Warto tu nadmienić, że powyższa fraza paradoxon ergon poietes może zostać przetłumaczona również jako „dokonywał rzeczy przerażających/kontrowersyjnych”, co czyniłoby Jezusa postacią dwuznaczną, o reputacji typowej dla kuglarzy i magików. Takie dwuznaczne brzmienie tej frazy również pośrednio wyklucza, że jej autorem jest chrześcijański interpolator, zwłaszcza Euzebiusz, który w swym Demonstratio Evangelica III,5 cytował TF właśnie po to żeby odeprzeć zarzut zgodnie z którym Jezus był jedynie czarownikiem i prestidigitatorem. Do takiego samego wniosku przychyla się Geza Vermes, który zauważa, że Flawiusz mógł jak najbardziej napisać, że Jezus „czynił rzeczy niezwykłe” gdyż wczesnorabiniczne wzmianki przypisują Jezusowi i Jego uczniom działalność uzdrowicielską[69]. Fraza poietes nigdy nie jest stosowana do Jezusa również w Nowym Testamencie[70] ani nie używa jej żaden z autorów chrześcijańskich aż do czasów Euzebiusza.

„przyciągnął on do siebie wielu spośród Żydów i wielu spośród pogan”

            Znów mamy fragment który nie mógł wyjść spod ręki chrześcijańskiej gdyż Nowy Testament wyraźnie nam przekazuje, że za Jezusem nie poszło „wielu pogan” (w oryginale: „Greków” - Hellenikou). W Mt 10,5-6 Jezus nawet tymczasowo wyraźnie zabrania Apostołom iść z nauką do pogan. Wyjątkami były przypadki gdy jakiś poganin znalazł się w bliskiej orbicie Jego działania (na przykład Samarytanka przy studni – por. J 4,5-42) ale przecież kilka odosobnionych przypadków to nie całe rzesze ludzi. Natomiast jeśli przyjmiemy, że ten fragment napisał Flawiusz to sprawa staje się zupełnie zrozumiała. W czasie gdy pisał on swą notatkę o Jezusie i chrześcijanach pod koniec I wieku n.e. chrześcijaństwo było już na tyle rozrośnięte zarówno wśród pogan jak i Żydów, że ekstrapolując ex post w tył to czego był świadkiem w swoich czasach mógł sądzić, że tak było również i za czasów Jezusa[71]. To rażące niedoinformowanie, którego ofiarą nie mógł paść chrześcijanin, wskazuje bardzo jednoznacznie na flawiuszowe autorstwo tego fragmentu. Wskazuje na to też bardzo podobne słownictwo używane przez Flawiusza w innych miejscach. Popatrzmy:

„przyciągali do swoich obrzędów religijnych ogromną liczbę Greków” (Wojna Żydowska, 7,III,3).

„przyciągnął do Keniaza wielu nowych ochotników” (Dawne Dzieje…., 5,III,3).

            Greckie epago („przyciągnąć, skłonić”) jest bardzo chętnie używane przez Flawiusza – aż 106 razy, podczas gdy Nowy Testament używa tego wyrażenia tylko 3 razy. Ponadto Flawiusz używa tego słowa dokładnie w takim znaczeniu jak widzimy to w TF – „nakłonić”, „przekonać” (por. Wojna Żydowska, 7,VI,1 – apostasian epagagetai; Dawne Dzieje….., 17,XII,1 – epegageto eis pistin)[72] a Nowy Testament nigdy nie używa tego słowa w takim znaczeniu[73]. To znowu przemawia za flawiuszowym a nie chrześcijańskim autorstwem tego fragmentu.

„przyjmowali prawdę z przyjemnością”

         Fragment „przyjmowali prawdę[74] z przyjemnością” znowu zdradza rękę niechrześcijańską w tym miejscu. Chrześcijanie unikali bowiem wszelkich odwołań do hedonizmu i takie sformułowanie byłoby niestosowne w tej sytuacji (por. 1 Kor 10,8)[75].

         Ponadto fraza ta jest charakterystyczna dla Flawiusza i hedone w połączeniu z dechomai pojawia się u niego bardzo często[76] (patrz choćby bardzo podobne do TF użycie w Dawne Dzieje….., 17,XII,1: hedone dechomenon tous logous) podczas gdy w Nowym Testamencie takie połączenie nie występuje nigdy[77]. Łącznie, jak policzył Thackeray, fraza „przyjmować prawdę z przyjemnością” występuje w Dawnych Dziejach….., Flawiusza osiem razy (rozdziały XVII do XIX)[78].

         Spójrzmy również na kilka innych podobnych fragmentów:

„Z radością przyjmiemy i śmierć” (Dawne Dzieje….., 17,VI,3).

„z radością przyjął jej obietnicę” (Dawne Dzieje….., 18,III,4).

„przyjmując z radością wszystko, co z tego powodu może mi się przydarzyć” (Dawne Dzieje….., 19,I,13).

„z radością przyjął wielką sumę pieniędzy” (Dawne Dzieje….., 8,XII,4).

„Tłum z radością przyjął te słowa” (Wojna Żydowska, 2,I,2).

„z radością przyjął Wespazjana na cezara” (Wojna Żydowska, 4,XI,4).

            Jak zauważa Winter, fraza „przyjmowali prawdę z przyjemnością” z TF w połączeniu z wcześniejszym fragmentem „czynił rzeczy niezwykłe” nabiera ironicznego podtekstu[79]. Znowu świadczy to za tym, że tych fragmentów nie napisał chrześcijanin.

„On był Chrystusem”

            Ten fragment jest powszechnie uważany za interpolację chrześcijańską. Można się z tym zgodzić bez utraty autentyczności całego TF gdyż gramatycznie urywek ten nie wiąże się z resztą tekstu. Za tym, że jest to interpolacja przemawia brak tej frazy w wersji TF cytowanej przez Ambrożego (lub raczej Pseudo-Hegezypa) piszącego jakieś 30 lat po Euzebiuszu. Ambroży wręcz zarzuca Flawiuszowi niewiarę w Jezusa, podobnie jak właśnie Orygenes. Jak doskonale po tym widać zarzut Orygenesa wobec Flawiusza wcale nie świadczy przeciw autentyczności całego Testimonium, świadczy jedynie przeciw istnieniu frazy „On był Chrystusem”. Również Hieronim piszący mniej więcej w tym samym czasie co Ambroży nie zna frazy „On był Chrystusem”, choć cytuje całe Testimonium w wersji niemal takiej samej jak znana nam dziś. Zamiast tego pisze on credebatur esse Christus, czyli „wierzono, że był Chrystusem” (Hieronim, De Viris Illustribus, XIII)[80]. Lekcja przekazana nam przez Hieronima jest o tyle ciekawa, że najstarsze manuskrypty ją poświadczające pochodzą już z VI lub VII wieku n.e. podczas gdy najstarsze manuskrypty z dziełami Flawiusza i Euzebiusza są o kilka wieków późniejsze[81].

         Ale nie tylko Hieronim i Ambroży nie znają wersji „On był Chrystusem” gdyż pochodząca z XII wieku syryjska wersja TF autorstwa patriarchy Antiochii Michała również posiada lekcję „wierzono, że był Chrystusem” i podaje wręcz, że przywódcy żydowscy się z tym nie zgadzali. Dokładnie tak samo jak ma Hieronim. Jest to o tyle ciekawe, że Hieronim pisał po łacinie a Michał po syryjsku a wiadomo skądinąd, że autorzy syryjscy i łacińscy nie czytali siebie nawzajem w średniowieczu. Znali jednak teksty greckie. Tak samo średniowieczna arabska wersja TF pochodząca od Agapiosa[82], melchickiego patriarchy Hierapolis, również nie zna wersji „On był Chrystusem” i zamiast tego ma „być może był on Chrystusem”[83]. Również Teodoret z Cyru w swym Komentarzu do Daniela (10) pisze, że Flawiusz nie akceptuje chrześcijańskiej wiary, dając jednocześnie do zrozumienia, że zna jego pisma gdyż odnosi się do Dawne Dzieje Izraela 10,X,7. Takie same świadectwa znajdujemy u Cedrenusa z XI wieku (Kompendium Historii, TLG 344.16-345.13) i Pseudo-Szymona Magistra. Z kolei egipski mnich Izydor z Pelusium w V wieku znał dość dobrze dzieła Flawiusza i przytaczał nawet fragment TF („nauczyciel tych, którzy pobierali prawdę”), ale nie czynił żadnego odniesienia do fragmentu „On był Chrystusem”, tak jakby on w jego tekście nie występował. Wspomniany wyżej Pseudo-Hegezyp, autor napisanej już ok. 370 roku adaptacji Flawiusza na łacinę pt. De excidio Hierosolymitano, nie czyni żadnej aluzji do słów „On był Chrystusem”, akcentując jednocześnie inne pozytywne fragmenty TF. Jan Malalas w IX wieku szczegółowo referował świadectwo Flawiusza o Jezusie (Chronografia, X) ale nic nie wspominał, że Flawiusz nazwał Jezusa Chrystusem. To wszystko bezpośrednio i pośrednio przemawia za autentycznością wersji „wierzono, że był Chrystusem”, która jak najbardziej mogła wyjść spod ręki Flawiusza. W tym wypadku domniemany chrześcijański interpolator zmieniłby tekst Flawiusza pozbywając się jedynie słów „wierzono, że”. Nie ma natomiast sensu przyjmować odwrotnie, że to dawni starożytni i średniowieczni autorzy chrześcijańscy „zmiękczaliby” świadectwo Flawiusza w tym miejscu, uważając je za nie mogące wyjść spod pióra ortodoksyjnego Żyda. Przeciwnie, gdyby Flawiusz rzeczywiście napisał o Jezusie „On był Chrystusem” to raczej wszyscy wykorzystaliby to jednomyślnie jako potwierdzenie swych racji. Zgodnie z zasadą lectio difficilior potior faciliori trudniejszą lekcję należy uznać za wiarygodniejszą gdyż „Łatwiej bowiem przypuścić, że kopista starał się wyjaśnić tekst, który wydał mu się trudny, niż odwrotnie”[84]. W świetle tej okoliczności powszechnie przyjęty tekst TF (tzw. textus receptus) jest najwiarygodniejszy gdyż jest trudny do przyjęcia w obliczu wielu zastrzeżeń doktrynalnych.

         Jak się jednak okazuje, nie trzeba wcale tak łatwo poddawać nawet i autentyczności fragmentu „On był Chrystusem”. Sprawa nie jest tu wcale tak jednoznaczna jak to się wydaje przeciwnikom TF. W moim tekście z 2005 roku wskazałem już na przypadki gdy mianem „chrystus” określano w starożytności żydowskiej po prostu wyjątkowe osoby, nawet niespełnionych rewolucjonistów (patrz wyżej). Pojęcie to było bardzo pojemne. Flawiusz mógł więc tak napisać i o Jezusie i wcale nie czyniło to z niego od razu chrześcijanina. „>>Człowiek ten był Chrystusem<< może oznaczać tylko tyle, że chodziło o Jezusa, nazywanego powszechnie Chrystusem”[85]. Należy podchodzić nieschematycznie do tego zagadnienia.

         Ponadto warto zauważyć, że we frazie „On był Chrystusem” występuje w tekście greckim czas przeszły. Domniemany chrześcijański fałszerz napisałby to prędzej w czasie teraźniejszym. Jak zauważa Antonio Socci, nazwanie Jezusa przez Flawiusza „mesjaszem” w czasie przeszłym ma tak naprawdę wydźwięk negatywny gdyż chciał on w ten sposób „wyperswadować rodakom czekanie na kolejnych zbawicieli i dążenie do mesjanistycznej rewolty, podczas gdy jedynym gwarantem upragnionego pokoju zdawało się cesarstwo rzymskie”[86]. „Nazywając Jezusa byłym Mesjaszem („On był”), a Wespazjana obecnym, [Flawiusz] lokuje swoje nadzieje na przyszłość pod rzymskim panowaniem”[87].

         Ciekawe, że jakoś żaden racjonalista odrzucający TF z powodu zdania „On był Chrystusem”, nie był już w stanie w swym „przenikliwym rozumie” dojść do tych wniosków.

„a Piłat, za namową najznakomitszych mężów spośród nas, skazał go na krzyż”

            Jeśli przyjąć, że ten fragment został napisany przez chrześcijańskiego interpolatora to wtedy co najmniej dziwny byłby tutaj brak rozwinięcia szczegółów wskazujących na motywy skazania Jezusa, jak ma to miejsce w Ewangeliach, gdzie winą za to skazanie obarczono Sanhedryn[88]. Tutaj pobrzmiewa wręcz ton akceptacji dla okoliczności tego skazania co byłoby dziwne gdyby przyjąć tezę, że ten fragment został napisany przez chrześcijanina. Co więcej, pasaż ten zdaje się wręcz zdradzać dobre poinformowanie autora odnośnie kwestii rozdzielności pomiędzy urzędem Piłata a Sanhedrynem w czasach Jezusa[89]. W pierwszych wiekach konflikt pomiędzy chrześcijaństwem a synagogą był już na tyle silny, że powinniśmy spodziewać się tu wręcz oskarżycielskiego tonu wobec Żydów w przypadku przyjęcia tezy o chrześcijańskiej interpolacji. Jeden z badaczy zauważył nawet[90], że autor tego fragmentu jakby nie wiedział nic o przyczynach skazania Jezusa, co bardziej pasuje właśnie do Flawiusza niż domniemanego chrześcijańskiego interpolatora. Warto spostrzec, że TF w wersji przekazanej nam przez Agapiosa obarcza jedynie Piłata winą za skazanie Jezusa i nie miesza w to przywódców żydowskich[91], co znów sugeruje, że być może mamy tu do czynienia z bardziej pierwotną wersją TF.

         Pójdźmy dalej i zwróćmy uwagę na określenie „najznakomitsi mężowie spośród nas”. Żaden pisarz wczesnochrześcijański nie użyłby tutaj takiego określenia, nie ma ani jednego takiego przypadku w starożytnej literaturze chrześcijańskiej. Domniemany chrześcijański interpolator napisałby prędzej „Sanhedryn”, „Żydzi”, albo „faryzeusze”. Natomiast fraza „najznakomitsi mężowie” (protoi andres) jest właśnie bardzo chętnie używana przez Flawiusza i to niejednokrotnie („przyjaźń co zacniejszych mężów” - Dawne Dzieje…., 17,IV,3; por. też tamże 18,I,1; „wybitnych mężów” – tamże, 18,IV,4; „przedniejsi mężowie” – tamże, 18,V,3; 18,IX,9; Autobiografia, 2.7.12.44; Przeciw Apionowi, II,12), podczas gdy w Nowym Testamencie nie występuje[92]. Również fraza „spośród nas” (par hemin) znowu jest bardzo charakterystyczna właśnie dla Flawiusza (Dawne Dzieje….., wstęp, 1,3; tamże, 10,II,2 [przysłówkowo]; 2,VI,3; 4,II,3; 12,VI,2; 14,X,1; 19,II,2) i wyjątkowe jej nagromadzenie spotykamy właśnie w tym rozdziale gdzie znajduje się TF[93]. Podobnie jak fraza „za namową” – patrz na przykład „za namową złych ludzi” (Dawne Dzieje….., 8,XI,2). Występujące tu słówko greckie endeidzei (endeixis) jest przez Flawiusza używane w sensie „denuncjacji, doniesienia, oskarżenia” (patrz Dawne Dzieje….., 19,IX,16), podczas gdy Nowy Testament nigdy nie używa go w tym znaczeniu[94]. Tak samo jest w przypadku słówka epitimao, które w TF występuje w znaczeniu „skazać”, „wykonać karę”, choć NT nigdy nie używa go w takim znaczeniu[95]. To znowu wszechstronnie świadczy za flawiuszowym a nie chrześcijańskim autorstwem tego fragmentu.

„jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować”

            Słowa „jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować” wskazują na to, że tego fragmentu również nie mógł napisać chrześcijanin. Ewangelie bowiem podają, że uczniowie uciekli i popadli w zwątpienie gdy pochwycono Jezusa: „Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli” (Mt 26,56; por. Mk 14,27.50.70-72; 16,11-14; Mt 26,31; J 16,32).

          Z powyższego fragmentu TF wynika ponadto, że chrześcijaństwo było już procesem poddanym kontynuacji i domniemany chrześcijański interpolator uzasadniający powody takiego stanu rzeczy wskazałby tu prędzej na zmartwychwstanie Jezusa a nie jedynie miłość Jego wyznawców. Natomiast fraza „ci którzy pokochali go….. nie porzucili go”, jest charakterystyczna dla Flawiusza, jak zgodnie zauważają badacze[96]. Popatrzmy na kilka podobnych fragmentów autorstwa Flawiusza:

„Sam Hirkan był także ich uczniem i nawet bardzo go miłowali” (Dawne Dzieje….., 13,X,5).

O Germaniku Flawiusz pisał, że „wielce go miłowali i szanowali” (Dawne Dzieje….., 18,VI,8).

O Judzie z kolei pisał, że „opuścili go żołnierze” (Dawne Dzieje….., 12,XI,1).

         Po drugie, w tekście greckim fragment ten jest urwany, w oryginale brzmi on dosłownie: „ci, którzy pokochali go jako pierwsi nie porzucili”. Tłumacz współczesny musi dodać tu słówko „go” na końcu aby tekst brzmiał poprawnie. To znów wyklucza tezę o interpolacji gdyż mamy tu wskazówkę, że w rzeczywistości nikt w starożytności nie majstrował przy tekście Flawiusza i nie uzupełniał go. Domniemany interpolator nie popełniałby takich niezręcznych gaf literackich ponieważ miałby czas być wystarczająco starannym pod względem gramatycznym, komponując zaledwie tak krótki tekst. Natomiast takie niedokończone frazy są zupełnie normalne i charakterystyczne właśnie dla Flawiusza, jak zauważa Bruce za Richardsem[97].

„ponieważ ukazał się im trzeciego dnia, jak przepowiedzieli boscy prorocy, te i wiele innych rzeczy o nim”

            Ten fragment sugeruje rękę chrześcijańskiego kopisty i brzmi jak credo wczesnego Kościoła, podobne do credo zawartego u św. Pawła (1 Kor 15,5). Ale nawet i tu znajdujemy ślady stylu charakterystycznego dla Flawiusza, na przykład w Dawnych Dziejach…., (10,II,2) określa on Izajasza mianem „boski prorok”[98]. Również fraza „zapowiedzieli” odnosząca się do proroków jest wielokrotnie odnajdowana w tym samym dziele Flawiusza. Podobieństwa te są jednak zbyt szczątkowe. Być może ten fragment tekstu nosi w sobie jakieś zalążki twierdzeń Józefa ale został rozwinięty i zmodyfikowany przez chrześcijańskiego kopistę w taki sposób, że ostatecznie przybrał formę credo. Warto jednak zauważyć, że można bardzo nieznacznie zmienić ten tekst i wtedy z powodzeniem mógłby on wyjść spod ręki Flawiusza, na przykład w takim brzmieniu: „ponieważ jego uczniowie sądzili, że ukazał się im trzeciego dnia, jak przepowiedzieli boscy prorocy, te i wiele innych rzeczy o nim”. Taką rekonstrukcję proponuje Robert Eisler[99] i jest ona całkiem przekonująca gdyż pozostawia ten fragment w niemal nienaruszonej formie a wiarę w zmartwychwstanie Jezusa w prosty sposób przesuwa z Flawiusza na uczniów Jezusa. Co więcej, taka rekonstrukcja jest wsparta przez średniowieczną wersję TF przekazaną przez melchickiego patriarchę Hierapolis Agapiosa, który znał ten tekst w takim oto brzmieniu: „Powiadali, że ukazał im się po swym ukrzyżowaniu i był żywy”[100]. Ta wersja wydaje się o tyle autentyczna, że trudno posądzić Agapiosa o to, że „zmiękczałby” i osłabiał tak silne świadectwo na korzyść wiary chrześcijan pochodzące od Flawiusza, jak niektórzy sugerują.

            Z drugiej strony fraza „ponieważ ukazał się im trzeciego dnia, jak przepowiedzieli boscy prorocy, te i wiele innych rzeczy”, pochodzi być może od Flawiusza gdyż znowu Pseudo-Hegezyp niezależnie od Euzebiusza poświadcza ją. Nie wiemy dokładnie co Flawiusz mógłby przez to rozumieć i tym samym nie możemy zanegować, że on to napisał. Warto zauważyć, że powyższe zdanie nie jest aż takie jednoznaczne, co bardzo często umyka całej współczesnej krytyce. Zatrzymajmy się więc przez chwilę na dłużej przy tym fragmencie. Flawiusz pisze o Jezusie, że „ukazał im się trzeciego dnia…..”. Niemniej jednak z fragmentu tego wcale nie wynika wprost „zmartwychwstanie”. Flawiusz w ogóle nie używa tu takiego słowa. „Ukazanie się” można przecież zinterpretować w przeróżny sposób. Może zdaniem Flawiusza Jezus „ukazał się im” jako zjawa? A może zdaniem Flawiusza Jezus wcale nie umarł na krzyżu? A może Flawiusz po prostu nie miał zdania w kwestii tego jak to się stało, że Jezus ukazał się uczniom ponownie, referując jedynie ich pogląd w tym miejscu? Słowo „ukazał się” jest dość pojemne i otwiera szerokie pole dla przeróżnych interpretacji historii. Współcześni krytycy całkowicie przeoczają już ten fakt i idąc w tym miejscu na skróty zakładają, że Flawiusz napisał o „zmartwychwstaniu”. Ale Flawiusz wcale tego nie stwierdził i tym samym jak widać mógł on tym bardziej napisać powyższe zdanie.

         A. Pelletier odnotowywał, że cała ta fraza od „ponieważ ukazał im się trzeciego dnia….” mogła zostać napisana przez Flawiusza gdyż „Nie zawiera bowiem nic takiego, co angażowałoby jego osobiste przekonanie”. W opinii Pelletiera „Zdanie to ma […] wszelkie znamiona referowanej opinii wyznawców Jezusa nie przesądzającej w niczym obiektywnej prawdy”[101]. Flawiusz opisując w tym miejscu objawienia się Jezusa użył czasownika ephane, co odnosi się do doświadczeń uczniów Jezusa, ich osobistych przeżyć czy przekonań, z których Flawiusz jedynie zdaje relację i nie przychyla się do tych przekonań. Chrześcijanin użyłby w tym miejscu prędzej czasownika ophthe, tak jak Nowy Testament (1 Kor 15,5-8; Mt 28,7; Mk 16,7; Łk 24,34). Różnica między funkcją tych czasowników polega na tym, że ophthe stwierdza obiektywną prawdę wydarzenia, podczas gdy ephane raczej wrażenia czy subiektywne doświadczenia widzów[102]. To znowu wskazuje na niechrześcijańskie autorstwo nawet tego fragmentu, który niemal powszechnie jest uważany za chrześcijańską interpolację. Jak trafnie ujął to G. J. Goldberg, wypowiadający się właśnie o tym fragmencie TF: „Ale chrześcijańska zawartość nie oznacza wcale, że autor był chrześcijaninem. Pisarz mógł jedynie referować w co wierzą chrześcijanie”[103]. Cudzysłów był nieznany w starożytności. Goldberg uważa, że ten fragment, brzmiący jak chrześcijańskie wyznanie wiary, został przez Flawiusza zacytowany z jakiegoś oddzielnego źródła.

            Wreszcie, okazuje się, że można nawet wybronić stanowisko zgodnie z którym fraza „ponieważ ukazał się im trzeciego dnia, jak przepowiedzieli boscy prorocy, te i wiele innych rzeczy o nim” pochodzi w całości od Flawiusza, nawet jeśli myślał on w tym miejscu o zmartwychwstaniu. Czy Flawiusz mógłby bowiem napisać, że Jezus zmartwychwstał i nie zostać mimo to chrześcijaninem? Tak. Ten pogląd wydaje się na pierwszy rzut oka nie do utrzymania ale okazuje się, że z powodzeniem można wybronić nawet taki punkt widzenia. Zmartwychwstanie w starożytnym judaizmie nie było czymś niezwykłym gdyż już Stary Testament wspominał o ożyciu człowieka, który dotknął kości Elizeusza (2 Krl 13,21). Flawiusz też o tym pisał (Dawne Dzieje….., 9,VIII,6), mógł więc jak najbardziej napisać również o zmartwychwstaniu Jezusa bez osobistego angażowania się w ten fakt. „Temu, kto utrzymuje, że świadomość zmartwychwstania Jezusa implikuje wiarę chrześcijańską, odpowiadam, że myli się zarówno na płaszczyźnie teologicznej, jak i w sensie praktycznym”[104]. Można przytoczyć wiele argumentów za tym, że świadomość zmartwychwstania Jezusa i dokonywanych przez Niego cudów nie pociąga za sobą aktu wiary chrześcijańskiej: Arcykapłan i zwierzchnicy świątyni jerozolimskiej wiedzieli zarówno, że Jezus wskrzesił Łazarza jak i sam zmartwychwstał, pomimo to starali się Go zabić a gdy już się to udało nakłaniali żołnierzy aby rozpowszechniali fałszywe pogłoski o wykradzeniu ciała (J 11,53; Mt 28,11-15). Również Talmud poświadcza cuda dokonywane przez Jezusa a mimo to pozostaje wrogi w stosunku do chrześcijan[105]; „[…] choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16,31); „[…] lecz także złe duchy wierzą i drżą” (Jk 2,19); dziś zdarza się wiele cudów, które są badane przez agnostyków (np. lekarzy) a mimo to nie powodują ich nawrócenia[106]; setnik rzymski pod krzyżem przyznał, że Jezus jest Synem Bożym ale nie mamy żadnych dowodów na to, że był to akt nawrócenia (Mk 15,38-39). W starożytności już Pseudo-Hegezyp cytujący świadectwo Flawiusza o Jezusie zarzucał Flawiuszowi, że jego umysł był „wypaczony”, gdyż pisząc o tych wszystkich cudach związanych z osobą Chrystusa pozostał zarazem nieprzekonany do chrześcijaństwa (De excidio….., II,12). A zatem starożytność również potwierdza, że można pozostać niewierzącym pomimo zetknięcia się z chrześcijańskimi cudami.

            Warto też nadmienić, że prorocy nie zapowiadali, że Jezus zmartwychwstanie trzeciego dnia, jak mówi powyższy fragment. Okoliczność ta nie wskazuje jednoznacznie ani na rękę domniemanego chrześcijańskiego interpolatora ani na autorstwo Flawiusza więc jest bezużyteczna dla naszych rozważań ale warto pomimo to zwrócić na ten aspekt uwagę.

„i plemię chrześcijan nazwane tak od jego imienia nie wyginęło aż po dziś dzień”

            Słowo „plemię” (greckie phyle) odniesione do chrześcijan brzmi zbyt nietaktownie jak na domniemanego chrześcijańskiego interpolatora w tym miejscu. Cała literatura chrześcijańska przed Euzebiuszem nie używa tego terminu w stosunku do chrześcijan[107], nawet wtedy gdy cytowani są autorzy niechrześcijańscy. Flawiusz mógł natomiast jak najbardziej użyć takiego określenia[108] i robi to aż 11 razy w innych miejscach (np. Wojna Żydowska, 2,XVI,4 [366.379.397]; 3,VIII,3 [354]; 7,VIII,6 [327]; Dawne Dzieje…., 14,VII,2). Widoczny w TF termin phylon nie znajduje się w Nowym Testamencie[109].

            Na niechrześcijańskie autorstwo tego fragmentu wskazuje też nie pojawiająca się w Nowym Testamencie w takiej formie jak w TF fraza onomazo apo tinos („nazwani od jego imienia”), która jest za to bardzo chętnie używana przez Flawiusza (por. Dawne Dzieje……, 1,XV; 1,VI,1; Przeciw Apionowi, I,26)[110].

            Jest też coś innego co wskazuje na brak chrześcijańskiej ręki przy autorstwie tego fragmentu. Słowa „nie wyginęło aż po dziś dzień” (ouk epelipe) są pozbawione jakiegokolwiek triumfalizmu. Wręcz wyrażają żal, że chrześcijanie jeszcze istnieją lub sugerują, że niedługo wyginą[111]. To nie jest opinia kogoś kto jest zachwycony szybkim rozprzestrzenianiem się nowej religii i jest z nią związany, co można by przypisywać domniemanemu interpolatorowi. Pisząc już w takim negatywnym tonie o swej religii chrześcijański interpolator wspomniałby tu prędzej coś o prześladowaniach za Nerona i wielu innych szykanach, pomimo których „plemię chrześcijan” jednak nie wyginęło. Nic takiego tu nie znajdujemy co znowu pośrednio wskazuje na autentyczność tego fragmentu i raczej na flawiuszowe niż chrześcijańskie autorstwo.

            Ponadto słówko epileipo („wyginąć”), które tu spotykamy, też jest bardzo charakterystyczne dla Flawiusza (por. Dawne Dzieje….., 2,IX,3 – neotetes epilepe) i często spotykane w tym właśnie znaczeniu (tryb transitive). Występuje u niego aż 40 razy, podczas gdy w Nowym Testamencie tylko raz (Hebr 11,32) i w innym znaczeniu („zawieść”)[112]. To kolejne przesłanki świadczące o flawiuszowym autorstwie tego fragmentu.

            Warto nadmienić, że średniowieczna arabska wersja TF zachowana u Agapiosa nie zna powyższej frazy rozpoczynającej się od „i plemię chrześcijan…”, natomiast inna arabska wersja TF z mniej więcej tego samego okresu, przechowana u Michała Syryjczyka, zawiera już to zdanie.

            Pośrednie argumenty za autentycznością TF

            Przedstawię teraz szereg pośrednich argumentów wskazujących na autentyczność TF. Nie są one już tak jednoznaczne jak argumenty przedstawione powyżej, niemniej jednak potraktowane pomocniczo stanowią dodatkowo o sile całokształtu rozumowania przemawiającego na korzyść flawiuszowego autorstwa Testimonium.

            1) W Dawnych Dziejach…., Flawiusz pisze (20,IX,1) o zamordowaniu „Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem”, nie rozwijając w tym miejscu wątku „Jezusa zwanego Chrystusem”. Byłoby co najmniej dziwne, że Flawiusz nie napisał w tym miejscu czegoś więcej o owym Jezusie, zwanym Chrystusem. Jeśli jednak przyjmie się, że Flawiusz pisał o Jezusie więcej już wcześniej, w tzw. Testimonium Flavianum w XVIII rozdziale, to wtedy ten brak rozwinięcia wzmianki o Chrystusie przy opisie śmierci Jakuba staje się zupełnie zrozumiały[113]. Brak rozwinięcia wzmianki o Jezusie przez Flawiusza w tym miejscu może świadczyć też o tym, że Jezus był postacią już dobrze znaną w tym czasie. Tak interpretuje to niechrześcijański badacz chrześcijaństwa Geza Vermes[114].

            2) Orygenes mógł widzieć TF w formie neutralnej, gdzie nie było na przykład fragmentu „On był Chrystusem” (patrz wyżej, gdzie przytaczałem inne starożytne wersje TF, które nie zawierały tego zdania). To mogło rozczarować Orygenesa i stąd jego uwaga, że Flawiusz nie wierzył w mesjaństwo Jezusa (Orygenes, Komentarz do Ewangelii Mateusza, X,17; Przeciw Celsusowi, I,47). Stąd też być może milczenie Orygenesa w temacie Testimonium. Uwaga Orygenesa nie wyklucza zatem jak widać tego, że w widzianym przez niego tekście rzeczywiście znajdowało się TF. Byłoby bowiem niezrozumiałe czemu Orygenes ma pretensję do Flawiusza o to, że nie wierzy on w mesjaństwo Jezusa, w sytuacji gdyby ten o Jezusie nie napisał ani słowa. Jednocześnie można z tego wywnioskować, że ton Flawiusza wobec chrześcijan nie był wrogi w pierwotnej wersji TF, w przeciwnym razie pojawiłaby się reakcja polemiczna ze strony Orygenesa.

            3) TF jest obecne we wszystkich manuskryptach Dawnych Dziejów….., zarówno w greckich jak i łacińskich[115].

            4) W Dawnych Dziejach…., Flawiusza znajdujemy w XVIII rozdziale również świadectwo o Janie Chrzcicielu (18,V,2) obok wzmianki o Jezusie. Jednak nie są oni w żaden sposób ze sobą połączeni, jak ma to miejsce w Nowym Testamencie, choć Flawiusz pisze też o chrzcie udzielanym przez Chrzciciela, który w NT jest nierozłącznie związany z Jezusem (Mt 3,13n). Jest to argument na korzyść autentyczności TF gdyż jest wprost nie do pomyślenia, że domniemany chrześcijański interpolator, odpowiedzialny rzekomo za „spreparowanie” TF, nie dopisałby TF właśnie do wzmianki o Janie Chrzcicielu, „chrystianizując” ją niejako. Nic takiego nie mamy w tekście. Domniemany interpolator chrześcijański w ogóle nie dopisał nic o Jezusie do wzmianek o Janie Chrzcicielu. Przyjmując tezę o interpolacji całości TF wychodzi wręcz na to, że interpolator napisał też mniej o Jezusie niż jest u Flawiusza o Chrzcicielu, co jest nie do pomyślenia dla jakiegokolwiek chrześcijanina. Co więcej, w Nowym Testamencie to Chrzciciel poprzedza pojawienie się Jezusa a u Flawiusza kolejność jest odwrotna: najpierw czytamy u niego o Jezusie a dopiero potem pojawia się opis Jana Chrzciciela. Zupełnie inna jest też interpretacja chrztu Jana Chrzciciela dokonana przez Flawiusza niż ta przedstawiona w Nowym Testamencie, obie te interpretacje wręcz wykluczają się. Wspomniane fakty świadczą tu też oczywiście na korzyść autentyczności relacji Flawiusza o Chrzcicielu. Brak jakiejkolwiek „chrystianizacji” w przypadku tego opisu mówi sam za siebie.

            5) Jedną z przesłanek przemawiających pośrednio na korzyść tezy, że TF nie jest chrześcijańską interpolacją, są dzieła żydowskiego autora Filona, który żył w czasach Jezusa. Nie znajdujemy w dziełach Filona nic na temat Jezusa i chrześcijan, nawet najmniejszej wzmianki. Gdyby rzeczywiście było tak jak sugerują zwolennicy tezy o interpolacji chrześcijańskiej w dziełach Flawiusza, że podobno interpolowano co się da i gdzie się da a „zdesperowani” fałszerze chrześcijańscy wciskali się wręcz wszędzie ze swoimi dopiskami o Jezusie, to znaleźlibyśmy też niewątpliwie jakieś interpolacje chrześcijańskie w dziełach Filona. Nic takiego nie ma miejsca co obala tezę wielu racjonalistów o rzekomych „zuchwałych dopisywaczach”[116], grasujących ponoć bezkarnie w starożytności na obszarze całej kopiowanej literatury niechrześcijańskiej. Dzieła Filona nadawałyby się zresztą dużo lepiej do zinterpolowania niż dzieła Flawiusza, gdyż Filon żył w czasach Jezusa a Flawiusz nie. Dlaczego więc żaden chrześcijanin nie dopisał nic o Jezusie u Filona? To również pośrednio obala argumentację racjonalistów, że chrześcijanie „wciskali” się gdzie tylko się dało ze swoimi dopiskami o chrześcijaństwie. Warto również zauważyć, że nie zinterpolowano też żadnymi chrześcijańskimi wstawkami greckich kopii Wojny Żydowskiej Flawiusza.

            6) Flawiusz w 58 roku n.e. przebywał w Palestynie a był to czas gdy św. Paweł został aresztowany na terenie świątyni jerozolimskiej. W Cezarei Palestyńskiej św. Paweł przemawiał przed królem Agryppą (Dz 25,13-26.32; 21,22n). Potem mając 26 lat Flawiusz przybył do Rzymu i był to rok 63 n.e. Wedle Tacyta w Rzymie rok później było „ogromne mnóstwo” chrześcijan (Tacyt, Roczniki, XV,44) i za sprawą Nerona odbywały się ich egzekucje. Był to znowu wzmożony okres działalności św. Pawła w Rzymie gdzie wywoływał swoimi przemowami wiele zamieszania wśród tamtejszej społeczności żydowskiej (Dz 28,16n). Wprost nie do pomyślenia jest, że będąc w Rzymie i Palestynie Flawiusz nie słyszał wtedy czegoś o chrześcijanach i Jezusie[117].

            7) Flawiusz sam pisał, że mając mniej więcej 16 lat, a więc około roku 53/54 n.e., studiował doktrynę odłamów żydowskich (Autobiografia, 2). Chrześcijanie prowadzili w tym czasie intensywną działalność misyjną w Palestynie i znowu trudno uznać, że Flawiusz nie słyszał wtedy czegoś o chrześcijanach[118].

            8) Przyjmując, że TF jest całkowicie sfałszowane przez chrześcijan i pierwotnie nie występowało w tekście Flawiusza byłoby zupełnie niezrozumiałe dlaczego Flawiusz pisze stosunkowo dokładnie o Janie Chrzcicielu (Dawne Dzieje….., 18,V,2), natomiast zupełnie przemilcza wzmiankę o Jezusie i licznych już wtedy chrześcijanach[119].

            9) Jak zauważał nawet racjonalista Archibald Robertson, zupełnie niezrozumiałe byłoby pominięcie przez Flawiusza faktu istnienia chrześcijan pod koniec I wieku naszej ery, wziąwszy pod uwagę również okoliczność, że przesłuchujący chrześcijan osobiście Pliniusz Młodszy w swych listach do cesarza Trajana pisał w latach 111-113 n.e., że niektórzy chrześcijanie porzucili swą wiarę „więcej niż dwadzieścia lat temu” (Pliniusz, Listy, X,97). Dwadzieścia lat wstecz od 113 roku daje lata 90. pierwszego wieku naszej ery, czyli wtedy gdy Flawiusz pisał swe Dawne Dzieje……,. Znowu wprost nie do pomyślenia jest, że skoro zgodnie ze świadectwem Pliniusza chrześcijanie wtedy istnieli, to Flawiusz nic o nich nie wiedział[120].

            Podsumowanie

            Józef Flawiusz jak najbardziej mógł napisać słynne Testimonium Flavianum. Wskazuje na to szereg bardzo poważnych argumentów, zwłaszcza stylistycznych i lingwistycznych. Ponadto wszelkie znane powszechnie zarzuty przeciw TF można z powodzeniem odeprzeć zgodnie z logicznym rozumowaniem i w oparciu o argumenty czysto historyczne, bez odwoływania się do naciąganych sztuczek.

            Tak więc mamy niezależne od przekazu nowotestamentalnego bardzo wczesne świadectwo historyczne już z I wieku naszej ery o istnieniu Jezusa z Nazaretu i chrześcijan, spisane przez ówczesnego historyka żydowskiego. Świadectwo to nie zostało obalone pomimo wielu prób i desperackich wysiłków tzw. szkoły racjonalistycznej czy szkoły mitycznej. Co więcej, świadectwo to zostało już uznane jako autentyczne przez większość współczesnego establishmentu naukowego. Twierdzą oni co prawda, że fragment ten został nieznacznie przeredagowany przez kopistów chrześcijańskich, niemniej jednak Flawiusz napisał o Jezusie w I wieku naszej ery. W niniejszym traktacie wykazałem również, że można uznać za autentyczny nawet cały obecnie znany nam fragment o Jezusie u Flawiusza, włącznie ze zdaniem „On był Chrystusem”, bez popadnięcia w konflikt z logiką i wiedzą religioznawczą o tamtych czasach. Oczywiście konsensus wśród uczonych opowiadających się za przynajmniej częściową autentycznością TF sam w sobie nie może być argumentem, gdyż popełnilibyśmy błąd logiczny Argumentum ad Verecundiam, niemniej jednak fakt ten stanowi ciekawą wskazówkę o intuicyjnym charakterze na rzecz bronionej przeze mnie tezy. Tym samym między bajki można włożyć twierdzenia zwolenników tzw. szkoły mitycznej, że Jezus jest dopiero „wymysłem katechezy apologetycznej” z II wieku naszej ery. Jak widać ze świadectwa Józefa Flawiusza, już w I wieku naszej ery istnieli chrześcijanie wywodzący się z różnych narodów i wyznający wiarę w Jezusa oraz dokonywane przez Niego cuda. Tak wczesnych i mocnych świadectw nie spotykamy w przypadku żadnej innej wielkiej postaci starożytności. Nie jest też prawdą roszczenie niektórych racjonalistów, że Flawiusz w sumie nie potwierdza nic ważnego w temacie Jezusa dla nas współczesnych. Poniżej wyliczam w punktach to co dzięki Flawiuszowi zostało niezależnie potwierdzone w Nowym Testamencie. Jak zobaczymy jest tego całkiem dużo. Tak więc Flawiusz potwierdza zapis Nowego Testamentu w następujących kwestiach:

1)    okres działalności Jezusa

2)    czynienie cudów przez Jezusa

3)    Jezus nauczał mądrości

4)    Jezus miał brata Jakuba

5)    Jakub był przywódcą Kościoła w Jerozolimie, jak podaje tradycja chrześcijańska

6)    Jakub został zamordowany przez Żydów

7)    Wczesny Kościół chrześcijański był prześladowany przez Żydów

8)    Jezus został skazany przez Piłata

9)    Jezus został skazany na śmierć przez ukrzyżowanie

10)  Piłat współpracował ze starszyzną żydowską przy skazaniu Jezusa

11)  Jezus uchodził za Mesjasza

12)  Jezus był założycielem „plemienia” chrześcijan

13)  Chrześcijanie wzięli od Niego swoją nazwę

14)  Pod koniec I wieku naszej ery poganie przyłączyli się już do Kościoła

15)   Wierzono, że Jezus powstał z martwych trzeciego dnia

         Nawet jeśli uznamy, że fragment o zmartwychwstaniu Jezusa u Flawiusza jest późniejszą chrześcijańską wstawką, to zmartwychwstanie Jezusa i tak nadal pośrednio wynika z Testimonium Flavianum gdyż Flawiusz pisze tam, że „jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować” i „plemię chrześcijan” istnieje aż do jego czasów.

        Reasumując, z tych wszystkich licznych powodów na które wskazałem wyżej można w pełnej zgodności z logiką i danymi historycznymi przyjąć, że Józef Flawiusz napisał o Jezusie Chrystusie w I wieku naszej ery

            Jan Lewandowski, kwiecień 2015

Przypisy:

[1] Zarówno polski jak i grecki tekst Testimonium Flavianum przytaczam za Euegeniusz Dąbrowski, Appendix I, Testimonium Flavianum (Antiq. 18, 3, 3), w: Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, pod red. Eugeniusza Dąbrowskiego, Poznań, Warszawa, Lublin 1979, s. 873-874.

[2] Paula Fredriksen, Jesus of Nazareth, King of the Jews, Vintage 2000, s. 249.

[3] Por. John P. Meier, A marginal Jew, Rethinking the Historical Jesus, New York 1991, s. 59.

[4] Por. Louis Feldman, Josephus and Modern Scholarship, Berlin, New York 1984, s. 684-691.

[5] Tenże, Josephus, Anchor Bible Dictionary, tom 3, Garden City NY 1991, s. 990-91.

[6] Por. Craig L. Blomberg, Jesus and the Gospels: An Introduction and Survey, Nashville, Tennessee 2009, s. 434–435.

[7] Por. Joel B. Green, „Crucifixion”, w: The Cambridge Companion to Jesus, Markus Bockmuehl (red.), Cambridge 2001, s. 89.

[8] Olson pisał w 1999 roku: „Scholars who take the second position, that Josephus did mention Jesus but that the passage which has come down to us has been altered by a Christian editor, are currently in the majority” (K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, “The Catholic Biblical Quarterly”, nr 2 [tom 61] kwiecień 1999, s. 306).

[9] Por. Willibald Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, Wrocław 2002, s. 13.

[10] Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, w: Konfrontacje. Drogi rozwoju współczesnej biblistyki Nowego Testamentu, Poznań 1970, s. 204-205.

[11] Por. Giuseppe Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, Warszawa 1954, s. 103; Willibald Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, dz. cyt., s. 14-15.

[12] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 83.

[13] “The passage sounds much like Josephus in style. If it is a bald insertion it has been written in a style compatible with Josephus’s, but it could be a skillful redaction of a genuine passage. Phrases such as “tribe of Christians” and “wise man” which are typical of Josephus are possibly relics of the original” (M D Magee, Christianity, Pious Fraud and Christian Censorship: Manipulating the Good News, http://www.askwhy.co.uk/christianity/0090MissingRecords.php#Censorship [dostęp 2015]).

[14] Geza Vermes, Jezus Żyd. Ewangelia w oczach historyka, Kraków 2003, s. 62. Na stronach 99-100 tej samej pracy Vermes broni autentyczności tej zbitki a ponadto broni też innych słów zawartych w TF i odniesionych do Jezusa: „czynił rzeczy niezwykłe”. Por. też tenże, Twarze Jezusa, Kraków 2008, s. 324-325.

[15] Tenże, Twarze Jezusa, dz. cyt., s. 324.

[16] Por. F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, Katowice 2003, s. 140 przypis nr 21.

[17] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, w: Emil Schürer, The History of the Jewish People in the Age of Jesus Christ (175 B.C.-A.D. 135), tom I, Edinburgh 1973, s. 441.

[18] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 215.

[19] Co ciekawe niektórzy racjonaliści zgadzają się z poglądem, że argumentacja ex silentio jest wadliwa logicznie, niemniej jednak w przypadku TF uważają, że jest słuszna. Zaiste przedziwna jest „logika” racjonalistyczna.

[20] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Kodeksy, wydania i przekłady „Antiquitates Iudicae”, w: Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, pod red. Eugeniusza Dąbrowskiego, dz. cyt., s. 59-60.

[21] Tamże, s. 55-64.

[22] Por. Willibald Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, dz. cyt., s. 15.

[23] Józef Skaliger był prawdopodobnie pierwszym autorem, który w XVII wieku odrzucił TF z powodu „chrześcijańskiej zawartości”. Tuż po nim z tego samego powodu TF zostało odrzucone przez Ryszarda Montague, biskupa Norwich, który uznał, że fraza „On był Chrystusem” nie może pochodzić od niewierzącego Żyda. Niemniej jednak inne opracowania podają, że jako pierwsi odrzucali TF z powodu „chrześcijańskiej zawartości” tacy autorzy jak Tanaquilius Faber (1615-72) i Jean Daillé (1594-1670). Pierwszy znany pisemny atak przeciw TF pochodzi od Lucasa Osiandera z Tybingi, teologa luterańskiego, który w 1592 roku opublikował polemikę przeciw katolickiej historii Kościoła napisanej przez Baroniusa. Por. Zygmunt Poniatowski, Źródła do wczesnego chrześcijaństwa, w: Katolicyzm starożytny jako forma rozwoju pierwotnego chrześcijaństwa, Józef Keller (red), Warszawa 1969, s. 70; por. też Zenon Ziółkowski, Najtrudniejsze stronice Biblii, Warszawa 1989, s. 262 przypis nr 6.

[24] Por. K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 316.

[25] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 435: “Josephus nowhere informs his pagan readers what is meant by the expression, ‘Christ’, or ‘Messiah’. It would have been necessary to elucidate the term to them […] Without explanation, the four words now in the text would have been incomprehensible to Josephus’s readers”.

[26] S. Łach, Mistrz Sprawiedliwości z Qumran a Chrystusz Nazaretu, „Zeszyty Naukowe KUL” rok II (1959) nr 1 (5), s. 89.

[27] Cały ten akapit jest niemal dosłownym powtórzeniem mojej argumentacji z 2005 roku.

[28] Zenon Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, Warszawa 1979, s. 19.

[29] Cyt. za John Dominic Crossan, Historyczny Jezus. Kim był i czego nauczał, Warszawa 1997, s. 116.

[30] Prawdopodobnie pierwszym autorem chrześcijańskim jaki zacytował Flawiusza był Teofil z Antiochii, który w swym dziele Do Autolyka używał cytatów z Przeciw Apionowi. Wspominał też Wojnę Żydowską napisaną przez Flawiusza (Teofil, Do Autolyka, III,23).

[31] Por. Alice Whealey, Josephus on Jesus,The Testimonium Flavianum Controversy from Late Antiquity to Modern Times, New York 2003, s. 11.

[32] Por. K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 307. Patrz też Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 432 przypis 7, gdzie wyliczono niektóre z tych źródeł antycznych.

[33] Wystarczy wziąć pod uwagę ile stron ma choćby cytowane w pierwszym przypisie tej rozprawki polskie wydanie Dawnych Dziejów Izraela: blisko 1000 stron.

[34] Zygmunt Poniatowski, Źródła do wczesnego chrześcijaństwa, w: Katolicyzm starożytny jako forma rozwoju pierwotnego chrześcijaństwa, dz. cyt., s. 71.

[35] Por. Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, Kraków 2011, s. 235.

[36] Por. Alice Whealey, Josephus on Jesus, dz. cyt., s. 285-287.

[37] Por. K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 309, 322.

[38] Por. F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 140.

[39] Por. Louis Feldman, Josephus, Judaism, and Christianity, Leiden: Brill 1987, s. 57.

[40] „On the assumption that the above reconstruction resembles the authentic Testimonium, the text establishes nothing more than the historicity of Jesus and his crucifixion. Since we have no evidence that the historicity of Jesus or his crucifixion were questioned in the first three centuries, we should not be surprised that the passage was never quoted until the fourth century” (Jeffrey Lowder, Josh McDowell’sEvidence for Jesus: Is it Reliable?, 2000, http://infidels.org/library/modern/jeff_lowder/jury/chap5.html [dostęp 2015]).

[41] Por. Cappel, Louis apud Georgius Hornius. Historia Ecclesiastica, illustrata notis et observationibus, quibus

fontes historicae antiquitatis aperiuntur accedit L. Capelli historiae Judaicae compendium, Leiden 1687.

[42] Cyt. za John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 86 przypis nr 54.

[43] Archibald Robertson, Pochodzenie chrześcijaństwa, Warszawa 1961, s. 122.

[44] Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 438.

[45] Flawiusz umiejscowił w czasach rządów Piłata wydarzenia, które nie miały miejsca za tych rządów i nastąpiły w 19 roku n.e. Patrz Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 439 przypis nr 27.

[46] Tamże, s. 438-439.

[47] „But in fact I see no reason to believe the Testimonium occurs out of context” (Jeffrey Lowder, Josh McDowell’sEvidence for Jesus: Is it Reliable?, dz. cyt.).

[48] „Even if the passage were out of context, that would still not make it likely that the passage is an interpolation. It was common for ancient writers to insert extraneous texts or passages which seemingly interrupt the flow of the narrative (whereas today the material would be placed in a footnote)” (tamże).

[49] Zenon Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, dz. cyt., s. 19.

[50] Cyt. za John Dominic Crossan, Historyczny Jezus. Kim był i czego nauczał, dz. cyt., s. 121.

[51] Archibald Robertson, Pochodzenie chrześcijaństwa, dz. cyt., s. 122.

[52] Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 438.

[53] Por. Henry St. John Thackeray (red.), Josephus, tom 4, Cambridge 1930, s. 637.

[54] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Kodeksy, wydania i przekłady „Antiquitates Iudicae”, w: Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, pod red. Eugeniusza Dąbrowskiego, dz. cyt., s. 61.

[55] Dopisane przez kopistów cytaty ze starosłowiańskiej wersji Wojny Żydowskiej Flawiusza można w całości przeczytać w: Appendix 1,Domniemane świadectwo Józefa o Chrystusie przechowane w starosłowiańskim przekładzie „De Bello Judaico”, w: Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, pod red. Eugeniusza Dąbrowskiego, dz. cyt., s. 880-882. Patrz też Zenon Kosidowski, Opowieści Ewangelistów, dz. cyt., s. 30-31.

[56] Por. J. C. VanderKam, Manuskrypty znad Morza Martwego, Warszawa 2001, s. 118, 173.

[57] “Nothing that Josephus wrote lends any support to the theory that Jesus was caught up in revolutionary, Zealotic or quasi-Zealotic activities. The NT provides ample evidence that Jesus was tried and executed on political grounds” (Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 441).

[58] Geza Vermes, Twarze Jezusa, dz. cyt., s. 325.

[59] „Complete certainty is unattainable […]” (K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 322).

[60] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 81.

[61] Por. Robert Grant, The Apostolic Fathers, tom 4, Toronto 1964, s. 7.

[62] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 214. Por. też Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 232; Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 433.

[63] Tamże, s. 205,215-216. Por. też Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 435.

[64] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 435-436.

[65] Niemniej jednak warto na tym miejscu odnotować, że arabska wersja TF poświadczona przez Agapiosa nie zawiera tego zdania. Więcej na temat arabskiej wersji TF przekazanej przez Agapiosa patrz przypis nr 83.

[66] Taki ciekawy pogląd wyraził F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 140. Nie on jedyny go wyznaje gdyż sarkazmu w tym miejscu dopatruje się również Twelftree – por. Jesus in Jewish Traditions, w: Gospel Perspectives: The Jesus Tradition Outside the Gospels, David Wenham (red), Sheffield 1985, s. 303. Patrz też Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 435 przypis nr 15 referujący podobne poglądy Mansona na temat frazy “On był Chrystusem”: “remark with ironic overtones: ‘he was reputedly the Messiah’.”

[67] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 81,84.

[68] Por. K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 310.

[69] Por. Geza Vermes, Jezus Żyd, dz. cyt., s. 99-100; Tenże, Twarze Jezusa, dz. cyt., s. 324-325.

[70] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 80.

[71] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 437.

[72] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 81.

[73] Tamże, s. 80.

[74] Istnieje pogląd od 1749 roku, że w oryginale słowo talethe (“prawdę”) zostało błędnie wprowadzone przez średniowiecznych kopistów tekstu na miejsce taethe, które oznacza „niezwykły”, „dziwny” i bardziej koresponduje z paradoxa erga („rzeczy niezwykłe”) z wiersza poprzedniego. Za przyjęciem taethe przemawia też to, że wersji TF z talethe nie zna arabska wersja TF przekazana przez Agapiosa, ani sam Flawiusz nie używa gdzie indziej tego terminu. Te wywody można jednak potraktować jedynie jako ciekawostkę filologiczną gdyż nawet jeśli przyjmiemy w tym miejscu taethe zamiast talethe to sens notatki Flawiusza na temat Jezusa nie zmieni się na tyle znacząco żeby się tym szczegółowo zajmować. Warto jednak zauważyć, że jeśli przyjmiemy taethe zamiast talethe to relacja Flawiusza o chrześcijanach staje się bardziej chłodna a tym samym obiektywna gdyż w tej sytuacji jego zdaniem nie poszli oni za prawdą a jedynie stali się ofiarami pogoni za bliżej nieokreśloną sensacją, co wyraziłby on w takim wypadku słowami: „przyjmowali te dziwy z przyjemnością”. Więcej na temat tego zagadnienia patrz Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 436.

[75] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 436.

[76] Więcej przykładów patrz Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 436 przypis nr 18.

[77] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 81.

[78] Por. Louis H. Feldman, The Testimonium Flavianum, The State of the Question, w: Christological Perspectives, Robert F. Berkley i Sarah Edwards (red), New York 1982, s. 188. Przykłady użycia hedone u Flawiusza patrz też w Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 436 przypis nr 19.

[79] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 436: “ironical undertone”.

[80] Por. Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 232.

[81] Wygląda na to, że najstarszy manuskrypt Dawnych Dziejów Izraela zawierający Testimonium Flavianum to Codex Ambrosianus 370 (F128) pochodzący z XI wieku n.e. Por. Eugeniusz Dąbrowski, Kodeksy, wydania i przekłady „Antiquitates Iudicae”, w: Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, pod red. Eugeniusza Dąbrowskiego, dz. cyt., s. 64.

[82] Można udowodnić, że zarówno Agapios jak i Michał znali wersję TF niezależną od Euzebiusza gdyż obaj tytułują dzieło Flawiusza z jakiego je cytują jako Na temat Rządów Żydów (Agapios) lub Instytucje Żydów (Michał Syryjczyk). Euzebiusz nie znał takich tytułów. De facto tytuł Na temat Rządów Żydów zawdzięczamy tłumaczeniu Pinesa ale nie jest to tłumaczenie precyzyjne. Dokładne tłumaczenie powinno brzmieć w tym miejscu: Na temat zła Żydów (por. K. A. Olson, Eusebius and the Testimonium Flavianum, art. cyt., s. 320). Pines sam był Żydem i trudno mu się dziwić, że chciał uniknąć takiego tłumaczenia tego tytułu.

[83] Por. Józef Kulisz, Wprowadzenie do Teologii Fundamentalnej, Kraków 1995, s. 86, gdzie można przeczytać całą wersję TF według Agapiosa. Patrz też Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 228,230; Zenon Ziółkowski, Najtrudniejsze stronice Biblii, dz. cyt., s. 262. Agapios ma jednak frazę “wierzono, że był Chrystusem” dopiero na samym końcu TF, a nie w środku, jak pozostałe starożytne i średniowieczne wersje tej notatki Flawiusza o Jezusie.

[84]Wstęp ogólny do Pisma Świętego, Jan Szlaga (red), Poznań-Warszawa 1986, s. 176.

[85] F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 140.

[86] Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 233. Socci idzie w tej argumentacji za Carstenem Peterem Thiede, Zaginione święte miejsce chrześcijaństwa Emaus, Warszawa 2007, s. 113n.

[87] Carsten Peter Thiede, Zaginione święte miejsce chrześcijaństwa Emaus, dz. cyt., s. 119. Tekst w nawiasie kwadratowym ode mnie.

[88] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 214; Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 433; Tenże, On the Trial of Jesus, Berlin, New York 1974, s. 40.

[89] Por. Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 433.

[90] Por. John P. Meier, A marginal Jew….., dz. cyt., s. 65.

[91] Por. Józef Kulisz, Wprowadzenie do Teologii Fundamentalnej, dz. cyt., s. 86, gdzie można przeczytać całą wersję TF według Agapiosa. Patrz też Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 228,230; Zenon Ziółkowski, Najtrudniejsze stronice Biblii, dz. cyt., s. 262.

[92] Por. John P. Meier, A marginal Jew….., dz. cyt., s. 80,82. Meier policzył (tamże, s. 82), że fraza protoi andres występuje u Flawiusza w Dawnych Dziejach……, dokładnie 6 razy, dodawszy trzykrotne użycie w nieco innej formie.

[93] Tamże, s. 82.

[94] Tamże, s. 80,82.

[95] Tamże, s. 80,82.

[96] Por. Robert E. Van Voorst, Jesus Outside the New Testament, Grand Rapids 2000, s. 90; Edwin M. Yamauchi, “Jesus Outside the New Testament what is the evidence?”, w: Jesus Under Fire, Michael J. Wilkin i J.P. Moreland (red.), Grand Rapids: Zondervan, s. 213.

[97] Por. G. C. Richards, “Journal of Theological Studies” (XLII [1941]), s. 70n, za F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 141.

[98] Por. Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 232.

[99] Por. Robert Eisler, The Messiah Jesus and John the Baptist, Londyn 1931, s. 61.

[100] Por. Józef Kulisz, Wprowadzenie do Teologii Fundamentalnej, dz. cyt., s. 86, gdzie można przeczytać całą wersję TF według Agapiosa. Patrz też Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 228,230; Zenon Ziółkowski, Najtrudniejsze stronice Biblii, dz. cyt., s. 262.

[101] Oba cytaty za Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 207-208. Identyczny pogląd w tej sprawie podtrzymuje F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 140.

[102] Tamże, s. 208.

[103] „But Christian content does not mean that the writer was a Christian. The writer may only be reporting what Christians believe” (G. J. Goldberg, Critique of the Argument of Meier in A Marginal Jew in Light of the New Evidence, http://josephus.org/meierCrt.htm [dostęp 2015]).

[104] Por. Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 244.

[105] Tamże, s. 244-245,248.

[106] Tamże, s. 245.

[107] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 81,84.

[108] Przykłady użycia tego słowa wobec narodu żydowskiego można znaleźć u Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 434.

[109] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 80-81,82-83.

[110] Tamże, s. 80, 82.

[111] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 216; F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 143.

[112] Por. John P. Meier, A marginal Jew, dz. cyt., s. 80,82.

[113] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 214; Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 233; F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 138-139; Josh McDowell, Przewodnik Apologetyczny, Warszawa 2002, s. 125; Geza Vermes, Twarze Jezusa, dz. cyt., s. 324.

[114] Por. Geza Vermes, Twarze Jezusa, dz. cyt., s. 323-324.

[115] Por. Antonio Socci, Wojna przeciwko Jezusowi, dz. cyt., s. 230-231 i tamże przypis oznaczony jako ** oraz s. 234; Carsten Peter Thiede, Zaginione święte miejsce chrześcijaństwa Emaus, dz. cyt., s. 114; F. F. Bruce, Wiarygodność Pism Nowego Testamentu, dz. cyt., s. 139; Giuseppe Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, dz. cyt., s. 103; Paul Winter, Josephus on Jesus and James, dz. cyt., s. 432.

[116] Por. Karlheinz Deschner, I znowu zapiał kur, tom 1, Gdynia 1996, s. 27.

[117] Por. Eugeniusz Dąbrowski, Współczesna krytyka o “Testimonium Flavianum”, dz. cyt., s. 206n; por. też Willibald Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, dz. cyt., s. 14.

[118] Por. Willibald Bösen, Ostatni dzień Jezusa z Nazaretu, dz. cyt., s. 14.

[119] Tamże.

[120] Por. Archibald Robertson, Pochodzenie chrześcijaństwa, dz. cyt., s. 120. 

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane