Włodzimierz Bednarski

Jak J. F. Rutherford likwidował autonomię zborów

dodane: 2020-06-30
Sporo się pisze i mówi o autokratyzmie prezesa J. F. Rutherforda, który zarządzał Towarzystwem Strażnica w latach 1917-1942. Jednak nie zadowalały mnie te ogólnikowe stwierdzenia. Nie podważałem nigdy tego wniosku, ale postanowiłem go zbadać i opisać, rok po roku. Artykuł ten pokazuje jak na dłoni, jak się zmieniało zarządzaniem zborami w pierwszej połowie XX wieku.

 

Jak J. F. Rutherford likwidował autonomię zborów

 

         Za czasów prezesa Towarzystwa Strażnica (od 1884 r.) C. T. Russella (1852-1916) zbory badaczy Pisma Świętego (zwane początkowo „klasami biblijnymi” lub „eklezjami”) miały sporą autonomię.

         Na przykład co roku same wybierały sobie starszych zboru:

 

         „W tamtych czasach zbory miały zwyczaj co roku wybierać tych, którzy sprawowali nad nimi nadzór. Dzisiaj chrześcijańskich starszych wśród Świadków Jehowy nie wybierają zbory, lecz wyznacza Ciało Kierownicze(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 54).

 

         Dawniejszą metodę wyboru starszych nazywano „demokratyczną”, a tę nowszą, dotyczącą „mianowania”, nazwano „teokratyczną”:

 

„W roku 1938 demokratyczne wybory mężczyzn do odpowiedzialnych zadań w zborach zastąpiono mianowaniem teokratycznym” (Strażnica 15.01 2014 s. 15).

 

W dawnych latach nie nazywano też zgromadzeń badaczy „organizacją”:

 

Początkowo badacze Pisma Świętego mieli jednak pewne zahamowania, jeśli chodzi o użycie wyrazu »organizacja«. (...) Tak więc zboru chrześcijańskiego nie uważano wtedy za organizację. Wiedziano jednak, że celowe jest wprowadzenie porządku w zborze czyli eklezji” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 18 s. 8-9).

 

         Dopiero w roku 1932 przyjęto określenie „kompania” (grupa), a z czasem, od roku 1950, „zbór”:

 

„Najważniejszym wydarzeniem roku 1931 było przyjęcie nazwy Świadkowie Jehowy, co przyczyniło się do jedności wszystkich sług Bożych. W następnym roku słowo »eklezja«, określające zbór ludu Bożego, zastąpiono wyrazem »kompania» (po polsku: »grupa«); zmiany tej dokonano po rozważeniu wersetu z Psalmu 68:11 (Authorized Version). Tak więc na całym świecie działały odtąd »kompanie« (»grupy«) Świadków Jehowy, a nie »klasy biblijne« ani »eklezje«.” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 15).

 

„Po wydaniu w roku 1950 angielskiego tekstu Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata w większości krajów zaczęto regularnie używać współczesnego terminu biblijnego »zbór«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 206).

 

         C. T. Russell był dla wielu zgromadzeń badaczy Pisma Świętego jakby honorowym „pastorem”, choć podany rozrzut co do ich liczby jest spory („około 500” lub „ponad 1200”):

 

„Ze względu na pracę pasterską wykonywaną pod kierownictwem Naczelnego Pasterza, Jezusa Chrystusa, niektóre zbory przez głosowanie uznały Russella za swego pastora. Tytułu tego nie nadał sobie sam. Pierwszy wybrał go na swojego pastora zbór w Pittsburghu w stanie Pensylwania w roku 1882. Potem uczyniło to około 500 zborów w USA i Wielkiej Brytanii” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 54).

 

         „Karol Taze Russell, później lepiej znany jako Pastor Russell, był największym kaznodzieją tegoczesnej doby. Wybrany był pastorem u przeszło 1,200 zgromadzeń” (Harfa Boża 1921 s. 146).

 

         C. T. Russell nie mógł jednak wpływać na różne kwestie w zborach, podkreślając, że one same muszą wybierać sobie starszych, uchwalać pewne zobowiązania, itp. Każdy badacz też dobrowolnie podejmował decyzję, czy chce być tylko słuchaczem na zebraniach (i okazjonalnie wydawać świadectwo ludziom), czy czasem roznosić traktaty i zaproszenia na wykłady, czy być stałym kolporterem (odpowiednik dzisiejszego pioniera). Nikt wtedy nie wyznaczał godzin na pracę w terenie, ani nie składał sprawozdań (jedynie kolporterzy składali sprawozdania z założonych prenumerat Strażnicy i sprzedanych Wykładów Pisma Świętego).

         Wszystko to się zaczęło zmieniać za czasów prezesa J. F. Rutherforda (1869-1942), czyli od roku 1917.

 

         Jeszcze tylko wymieniamy co C. T. Russell wprowadził w zborach:

 

„W tej sytuacji brat Russell początkowo sądził, że w okresie żniwa nie jest konieczne ustanawianie starszych, jak to było w zborach chrześcijańskich w I wieku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 205).

 

„1881: Brat Russell prosi tych, którzy regularnie spotykają się na zebraniach, o powiadomienie Biura Strażnicy, gdzie się one odbywają. Zależy mu na tym, żeby Badacze Pisma Świętego mieszkający w tej samej okolicy pozostawali ze sobą w kontakcie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

 

„1881

Zaczynają się ukazywać traktaty (niekiedy mają ponad 100 stron); udostępnia się je czytelnikom Strażnicy, którzy mają je nieodpłatnie rozpowszechniać.

Strażnica zaprasza wszystkich czytelników na obchody Pamiątki śmierci Chrystusa w Allegheny.

Rozpoczyna się działalność kolporterów.

Artykuły, takie jak »Potrzeba 1000 kaznodziejów« i »Namaszczeni, aby głosić«, zachęcają do uczestnictwa w służbie kaznodziejskiej.

Chrześcijanie, którzy jeszcze nie urządzają regularnie zebrań, są zachęcani, by je organizować” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 28).

 

1885 – „Badacze Pisma Świętego nauczali, że wszyscy pomazańcy muszą być głosicielami prawdy. W roku 1885 w Strażnicy powiedziano: »Nie wolno nam zapominać, że każdy pomazaniec jest namaszczony do głoszenia (Izaj. 61:1), powołany do służby«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 21).

 

„1895: Wszystkie zbory otrzymują polecenie, by wybrać braci, którzy mogliby usługiwać w roli starszych” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

 

1895 – „Po opublikowaniu kilku tomów Brzasku Tysiąclecia zaczęto je studiować w grupach. W roku 1895 rozważania te stały się znane jako badanie Pisma Świętego w »kółkach brzasku« [zwane później kółkami berejskimi]” (s. 237).

 

„1896: Praktyczne rady dla kolporterów (po polsku brak)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 2001-2015, 2016 s. 488).

 

„Jeszcze przed rokiem 1900 do wszystkich biorących udział w tej szczególnej służbie wysłano angielski traktat Praktyczne rady dla kolporterów” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 246).

 

         To najważniejsze kwestie dotyczące zborów z czasów C. T. Russella. Choć na początku narzucono pewne zwyczaje badaczom, ale i pozostawiono im pewną swobodę w zgromadzeniach.

A jak było za czasów J. F. Rutherforda?

 

         Oto spis rozdziałów zawartych w naszym artykule:

 

Lata 1917-1918

Rok 1919

Rok 1920

Rok 1921

Rok 1922

Rok 1923

Rok 1926

Rok 1927

Rok 1928

Rok 1929

Rok 1931

Rok 1932

Rok 1933

Rok 1937

Rok 1938

Rok 1939

Inne lata i wydarzenia

Dwie manipulacje proroctwem Dn 8:14 dla usprawiedliwienia likwidacji „starszych z wyboru” i końca autonomii zborów

Rodzaje ustanawiania starszych – demokratyczne, teokratyczne i przez nadzorców obwodu

 

Lata 1917-1918

 

         W latach 1917-1918 J. F. Rutherford rozprawił się z opozycją w Towarzystwie Strażnica, czyli w Biurze Głównym. Wtedy nie miało to jeszcze przełożenia na poszczególne zbory, które cieszyły się autonomią i mogły mieć u siebie oponentów wobec Sędziego. Dlatego musiał też nadejść czas, by J. F. Rutherford mógł podporządkować sobie zbory (eklezje).

         Popatrzmy z jaką łatwością Sędzia oczyścił sobie pole w Towarzystwie Strażnica w roku 1917:

 

„Zgodnie z prawem co roku cały zarząd musiał być wybierany przez członków korporacji. Jednak na spotkaniu, które odbyło się 6 stycznia 1917 roku, zostało wybranych tylko trzech członków zarządu: Joseph Rutherford został prezesem, Andrew N. Pierson wiceprezesem, a William E. Van Amburgh sekretarzem-skarbnikiem. W sprawie pozostałych stanowisk, które do tej pory zajmowali ci czterej przeciwnicy, nie przeprowadzono głosowania. W przeszłości zostali oni wybrani do zarządu i część osób myślała, że pozostaną tam już do końca życia. Ponieważ jednak na dorocznym spotkaniu nie zostali ponownie wybrani, w rzeczywistości przestali należeć do zarządu! Dlatego w lipcu 1917 roku brat Rutherford skorzystał z przysługującego mu prawa i wyznaczył na te stanowiska czterech lojalnych mężczyzn” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 175).

 

         Widzimy z tego, że J. F. Rutherford usunął z zarządu już w lipcu 1917 roku osoby, które dopiero w styczniu 1918 nie zostały wybrane na dalsze kadencje (A. I. Ritchie, H. C. Rockwell, J. D. Wright, I. F. Hoskins).

         Dlaczego jednak w styczniu 1917 roku „nie przeprowadzono głosowania” na czterech pozostałych członków zarządu?

         Na to pytanie Towarzystwo Strażnica nie odpowiada!

         Przecież wtedy J. F. Rutherford został wybrany prezesem i on powinien zadbać o to, by do końca zostało przeprowadzone to, co należało uczynić. Szczególnie, że był prawnikiem z wykształcenia i radcą prawnym Towarzystwa Strażnica.

 

         Sędzia, choć nie był, jak C. T. Russell, większościowym udziałowcem w Towarzystwie Strażnica, to jednak władzę chciał mieć od początku taką, jaką miał pastor:

 

         „Kiedy brat Russell był prezesem Towarzystwa, decyzje o wydawaniu nowych publikacji podejmował wspólnie z wiceprezesem i sekretarzem-skarbnikiem. Nie konsultowano się w tej sprawie z całym zarządem. Rutherford postępował podobnie” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 35).

 

„»(...) brat Russell dysponował decydującym głosem i wyznaczał innych członków zarządu. Teraz, kiedy my jesteśmy bezsilni, sprawa przedstawia się inaczej. Ale gdybyśmy wydostali się stąd, żeby zdążyć na zgromadzenie i na to spotkanie statutowe, weszlibyśmy tam i przyznano by nam miejsce brata Russella z takim samym szacunkiem, jakim darzono jego osobę. Mogłoby to wtedy wyglądać na dzieło ludzkie, a nie Boże«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 47).

 

Rok 1919

 

         W roku 1919 J. F. Rutherford zmienił formę zarządzania zborami, a właściwie ograniczył ich autonomię przez zamianowanie w nich ‘swoich’ „kierowników służby” oraz wprowadził nowe czasopismo Złoty Wiek (specjalne do kolportowania dla wszystkich ludzi) i Biuletyn (to broszura wydawana co miesiąc specjalnie dla osób kolportujących; także wprowadzono specjalne Zebranie służbyKrólestwo Boże panuje! 2014 s. 179):

 

         „Ważny krok w stronę poprawy zaistniałej sytuacji uczyniono w roku 1919, kiedy zaczęto wydawać w języku angielskim czasopismo ZłotyWiek. (...) Każdy zbór pragnący brać udział w tej działalności zachęcono do zwrócenia się do Towarzystwa z prośbą o zarejestrowanie go jako »organizacji służbowej«. Towarzystwo mianowało wówczas kierownika, zwanego później kierownikiem (»dyrektorem«) służby, którego nie obejmowały coroczne wybory. Będąc miejscowym przedstawicielem Towarzystwa, miał on organizować pracę, przydzielać teren i zachęcać zbór do uczestniczenia w służbie polowej. W ten sposób obok demokratycznych wyborów starszych i diakonów pojawił się nowy element organizacyjny. Zaczęto uznawać prawo do dokonywania zamianowań przez autorytet spoza lokalnego zboru oraz kłaść większy nacisk na głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 212).

 

         To wprowadzenie do zborów mianowanego przez Towarzystwo „kierownika” (później „dyrektora”, ang. director; to samo określenie jak dla członków zarządu Towarzystwa Strażnica), dodatkowego czasopisma (specjalnego do kolportażu) oraz specjalnych zebrań i biuletynu dla niektórych spowodowało podziały w zborach. Jedni brali udział w tych zebraniach i kolportażu, a inni nie:

 

         „Zebranie służby. Spotkania mające pomagać w pełnieniu służby kaznodziejskiej organizowano już w roku 1919. Ale nie korzystały z nich całe zbory, lecz tylko ci, którzy uczestniczyli w rozpowszechnianiu literatury” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 179).

 

„1919: Towarzystwo Strażnica w sposób teokratyczny mianuje w każdym zborze kierownika służby. Ma on organizować działalność kaznodziejską i do niej zachęcać. Niektórzy starsi nie popierają postanowienia o wyznaczaniu kierowników służby” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

 

 „Począwszy od roku 1919 kierownik służby miał każdego tygodnia przesyłać do Towarzystwa sprawozdania ze służby polowej osób utrzymujących łączność z klasą (zborem)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 212).

 

         Z czasem J. F. Rutherford zrobił w tej kwestii kolejne posunięcia (patrz poniżej Rok 1922,Rok 1923).

 

         Trzeba tu dodać, że w roku 1919 nastąpiło też, po pewnych perturbacjach, spore ograniczenie swobody dla „biur filialnych”, wcześniej zwanych „zagranicznymi”:

 

„Gdy przyszło zamieszanie w roku 1918-ym, stosunki pomiędzy głównem biurem a biurami zagranicznemu zostały faktycznie zerwane. Reorganizacyę tej pracy trza było podjąć później, czego też dokonano w jesieni 1919 roku. Miłą rzeczą jest stwierdzić, że praca na niwach zagranicznych się zwiększa. Zdaje się, że istnieje większa swoboda działania, gdy każda narodowość ma pewną szczególną rzecz do wykonania w sprawie niesienia świadectwa dla swej własnej ludności. Dlatego też uznaliśmy za stosowne zorganizować biura filialne, a wszystkie znajdują się pod nadzorem głównego biura w Brooklynie, zaś owe biura filialne są tak w kraju jak zagranicą” (Strażnica 01.01 1922 s. 4 [ang. 15.12 1921 s. 372]).

 

Rok 1920

 

         W roku 1920 J. F. Rutherford zabezpieczył sobie dłuższe panowanie na stanowisku prezesa, bo nakazał uchwalić trzyletnią kadencję dla zarządu, zamiast rocznej:

 

„(...) uchwalono zmienić statut Towarzystwa, by wybory się nie odbywały co roku, lecz co 3 lata. Następnie zmieniona została data samych wyborów; do tej pory wybory odbywały się 3 Stycznia, obecnie zaś będą odbywać się 31 Października. Dzień ten, jest dla nas pamiętnym z powodu przemiany drogiego nam brata K. T. Russell’a. Zatem następne wybory odbędą się 31 października 1923 r. (...) Brat J. F. Rutherford, dziękując braciom za ufność, wyraził nadzieję, że nie spodziewa się tak długo służyć braciom na wolności i z tej strony zasłony” (Strażnica 01.02 1920 s. 48 [ang. 15.01 1920 s. 31]).

 

         Wprawdzie nie wiąże się powyższe nowe zarządzenie wprost z ograniczaniem autonomii zborom, ale taka zmiana dawała prezesowi czas na prowadzenie długofalowej polityki wobec nich.

         Trzeba tu dodać, że J. F. Rutherford nie wygrywał wyborów z jakąś oszałamiającą liczbą głosów i przewagą, w stosunku do innych wybieranych członków zarządu. Oto wyniki trzech osób z najwyższą liczbą głosów sprzed roku 1920 (w roku 1920 już nie upubliczniono danych):

 

1917 r.

            „Sześćset osób było obecnych w sobotę 6 stycznia na zebraniu gospodarczym, gdzie, bądź to osobiście, bądź w zastępstwie, oddano jednomyślnie w przybliżeniu 150.000 głosów na J. F. Rutherforda jako prezydenta i na W. E. Van Amburgha jako sekretarza-skarbnika oraz większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 56 [ang. Strażnica 15.03 1955 s. 175]).

 

1918 r.

„J. F. Rutherford 194,106

A. H. Macmillan 161,871

W. E. Van Amburgh 160,215” (ang. Strażnica 15.01 1918 s. 6202 [reprint]).

 

1919 r.

„J. F. Rutherford. 112,000

C. A. Wise 111,712

R. H. Barber 97,828”(ang. Strażnica 15.01 1919 s. 6379 [reprint]).

 

         W roku 1920 Sędzia zarządził, by wszyscy świadczący członkowie zborów składali sprawozdania (a nie tylko kolporterzy), do czego nie zmuszał nigdy C. T. Russell. Na dodatek rozpoczęto wyznaczać zborom tereny do ich pracy kolporterskiej:

 

W roku 1920 osoby biorące udział w świadczeniu zaczęły oddawać tygodniowe sprawozdania z działalności, co wzmocniło w nich poczucie osobistej odpowiedzialności za głoszenie. Przed rokiem 1918 jedynie kolporterzy składali sprawozdania ze służby polowej. Aby usprawnić działalność kaznodziejską, przydzielono poszczególnym zborom określone tereny” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 53).

 

Rok 1921

 

         W roku 1921 Sędzia zlikwidował w zborach urząd diakonis (wybieralnych), który istniał za czasów C. T. Russella:

 

         „Ten sam porządek powinien panować przy wyborze pomocników, zwanych dyakonami i dyakonkami, których imię dobre należy mieć na uwadze, jako ich kwalifikacyje” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 341).

 

„Pytanie: Czy byłoby korzystnym dla zboru posiadanie sióstr wybranych na diakonisy?

Odpowiedź: Nie wydaje się, żeby istniał jakiś wystarczający powód dla którego siostra powinna być wybrana na taką pozycję. Każda siostra ma takie same przywileje w klasie, bez względu czy jest diakonisą czy nie. Jej przywilejem jest obecność na berejańskich studiach oraz zebraniach modlitewnych, uczestnictwo w zadawaniu i odpowiadaniu na pytania, gra na instrumentach muzycznych, kiedy zostanie o to poproszona, itp. Ale mówienie, że jakaś osoba musi być diakonisą zanim zacznie grać na zebraniu byłoby zupełną przesadą w tej sprawie. Nie istnieją żadne biblijne przesłanki, jakoby siostra powinna występować w charakterze diakonisy, by otrzymać przywilej usługiwania zborowi na jakimś muzycznym instrumencie. W rzeczywistości, zdaje się, że nie ma w ogóle żadnych korzyści z posiadania sióstr wybranych na stanowisko diakonisy” (ang. Strażnica 15.09 1921 s. 287).

 

Rok 1922

 

         W roku 1922 J. F. Rutherford, wbrew dawnemu zwyczajowi C. T. Russella, „zachęcał” wszystkich członków zboru do chodzenia „od domu do domu”:

 

„Rok 1922: Wszyscy członkowie zborów zostali zachęceni do uczestnictwa w pracy od domu do domu” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 19 s. 15).

 

         „Na przykład w artykule »Służba jest rzeczą ważną«, opublikowanym w Strażnicy z 15 sierpnia 1922 roku (wydanie polskie z 1 października), przypomniano pomazańcom, jakie to istotne, by ‛czynnie dostarczać drukowane poselstwo ludowi i tłumaczyć mu przy drzwiach, dając świadectwo, że królestwo niebieskie jest tuż przed nami’. Konkretne wskazówki podawano w Biuletynie (obecnie NaszaSłużbaKrólestwa). Początkowo jednak tylko nieliczni głosili od domu do domu. Wielu miało przed tym opory. Osoby takie wysuwały różne zastrzeżenia, ale zasadniczy problem polegał na tym, że tę formę służby uważały za uwłaczającą ich godności. W miarę jak przykładano coraz większą wagę do głoszenia, sporo z nich opuściło organizację Jehowy” (Strażnica 15.08 2008 s. 4-5).

 

         W roku 1922 J. F. Rutherford nakazał, wbrew zwyczajowi C. T. Russella, że Strażnica ma być studiowana na zebraniach (za czasów pastora studiowano tylko Wykłady Pisma Świętego, a Strażnicę czytano indywidualnie):

 

„Dopiero w r. 1922, a więc 43 lata po opublikowaniu pierwszego wydania, wprowadzono w zborach ludu Bożego grupowe studium tego czasopisma [Strażnicy] w podobnej formie jak obecnie” (Służba Królestwa Nr 12, 1960 s. 3).

 

„Zdając sobie sprawę, iż nie wszyscy w zborze odnoszą pożytek z tych artykułów, niektórzy podróżujący przedstawiciele Towarzystwa przesłali do Biura Głównego propozycję, żeby każdy zbór na swych cotygodniowych zebraniach studiował Strażnicę. Zalecenie to przekazano do zborów i począwszy od 15 maja 1922 roku (wyd. pol. z 15 lipca 1922 roku) systematycznie zamieszczano »Pytania berjańskie« („berejskie”) do studium głównych artykułów Strażnicy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 252).

 

Rok 1923

 

         W roku 1923 J. F. Rutherford narzucił wszystkim członkom zborów obecność na zebraniach służby, choć tylko raz w miesiącu:

 

         „Zebranie służby. Spotkania mające pomagać w pełnieniu służby kaznodziejskiej organizowano już w roku 1919. Ale nie korzystały z nich całe zbory, lecz tylko ci, którzy uczestniczyli w rozpowszechnianiu literatury. Od roku 1923 zebranie służby odbywało się raz w miesiącu i oczekiwano, że będą na nim obecni wszyscy członkowie zboru” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 179).

 

Rok 1926

 

         W roku 1926 J. F. Rutherford odsunął od studiowania Wykłady Pisma Świętego C. T. Russella (pisał o pomyłkach w nich) i zastąpił je swoimi książkami:

 

         „Te Wykłady Pisma Świętego, przetłumaczone na liczne języki i rozpowszechnione w milionach egzemplarzy, w ciągu wielu lat, aż do kwietnia 1926 roku, służyły licznym zborom na całej ziemi za podręczniki do tygodniowych badań biblijnych” (Strażnica, wyd. polonijne, maj 1951 s. 74 [ang. 15.07 1950 s. 214]).

 

„Przed rokiem 1926 lud Jehowy miał bardzo szczupłą ilość rzeczy, którymi mógłby działać. Siedem tomów »Studiów Pisma Świętego« spełniło swój cel i ich aktualność przeminęła” (Strażnica Nr 17, 1955 s. 9 [ang. 01.06 1954 s. 344]).

 

„Pomyłki są w siódmym tomie; i pomyłki są we wszystkich tomach WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO oraz we wszystkich innych publikacjach Towarzystwa, a nawet w tłumaczeniach Biblji” (Strażnica 01.10 1926 s. 295).

 

         „Na zgromadzeniu zorganizowanym w maju tego samego roku [1926 r.] ogłoszono wydanie książki Wyzwolenie (...). Należała ona do serii nowych książek, mających zastąpić Wykłady Pisma Świętego. Święci Boży przestali się oglądać wstecz. Z ufnością patrzyli w przyszłość, myśląc o czekającej ich pracy” (Pilnie zważaj na Proroctwa Daniela! 1999 s. 304).

 

         „Na wspomnianym zgromadzeniu symboliczne szarańcze otrzymały dalsze narzędzia walki, przede wszystkim książkę Wyzwolenie” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 147).

 

         Jednak w polskich zborach było inaczej. Jeszcze w roku 1929 była to propozycja, a nie nakaz, by odrzucić studium (badanie) Wykładów na rzecz książki pt. Wyzwolenie:

 

         „CO BADAĆ

Od czasu do czasu otrzymujemy zapytania od zborów, które nam piszą, że przebadały już tomy po kilka razy, i pytają się o doradę co najlepiej badać. Odpowiadamy: Można rozpocząć badanie książki Wyzwolenie [w tekście dosł. Wywolenie]; książki Stworzenie, a przytem artykuły Strażnicy, które są na czasie dla tych, którzy są ostatnimi członkami ciała Chrystusowego na ziemi. A ponieważ, że do powyższych książek nie mamy pytań, dlatego można odczytać paragraf najpierw, a następnie każdy może wstawiać do paragrafu pytania. Bracia Starsi, o ile nikt nie miałby żadnego pytania, winni wstawić sami pytanie, lub poruszyć główne myśli w paragrafie [w tekście dosł. poragrafie]” (Strażnica 15.01 1929 s. 18).

 

         W roku 1926 J. F. Rutherford zmienił zadania pielgrzymom, których C. T. Russell uczynił mówcami, a nie nadzorcami zborów:

 

„W latach 1894-1927 tych podróżujących mówców nazywano najpierw przedstawicielami Towarzystwa Traktatowego Strażnica, a następnie pielgrzymami” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 223).

 

„W roku 1926 brat Rutherford zaczął wprowadzać pewne zmiany, w wyniku których pielgrzymi stali się nie tylko podróżującymi mówcami, lecz także podróżującymi nadzorcami, rozwijającymi w zborach działalność kaznodziejską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 223).

         Patrz też Rok 1928.

 

Rok 1927

 

         W roku 1927 J. F. Rutherford wprost napuścił głosicieli na starszych zboru. Zrobił z nich buntowników wobec swoich przełożonych:

 

„W roku 1927 Strażnica usilnie nalegała, żeby lojalni członkowie zborów usunęli z urzędu starszych, którzy słowem lub czynem dowodzili, że nie poczuwają się do obowiązku świadczenia publicznie i od domu do domu. W ten sposób gałęzie nie wydające owocu zostały jakby odłamane, a pozostałe przycięto, by mogły przynosić obfitszy owoc ku chwale Bożej...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 563).

 

         Trzeba tu dodać, że w zborach od co najmniej roku 1919 istniały także tak zwane „komitety wykonawcze” (executive committees) (patrz np. Strażnica 15.12 1919 s. 383 [ang. 15.09 1919 s. 282] Strażnica 15.09 1921 s. 280-282 [ang. 01.09 1921 s. 265-267]), do pomocy starszym („większa część zborów uznała za dogodne i korzystne poruczenie tejwładzy starszym jako całości lub też komitetowi wykonawczemu wybranemu wyłącznie z pośród starszych” – Strażnica 15.09 1921 s. 281).

Komitety te, jak i starsi, też nie miały żadnej władzy nad „dyrektorem służby” ustanowionym przez Towarzystwo Strażnica:

 

         „Komitet wykonawczy nie posiada żadnej władzy lub autorytetu oprócz tego, którym został uprzywilejowany przez zbór. (...) Wybór komitetu wykonawczego, ma się składać z pięciu członków wybranych z członków zboru, z których każdy powinien posiadać zdolności według Pisma Świętego jako starszy” (Strażnica 15.12 1927 s. 380 [ang. 01.10 1927 s. 302]).

 

         „Komitet wykonawczy nie będzie miał żadnego prawa do rozkazywania oddziałowi służby. Dyrektor służby wyznaczony przez Towarzystwo będzie wykonywał obowiązki zlecone przez Towarzystwo i nie będzie pod żadnym względem podległy zdawać sprawozdania przed komitetem wykonawczym” (Strażnica 15.12 1927 s. 381 [ang. 01.10 1927 s. 303]).

 

         Widzimy, że J. F. Rutherford wprowadzał dwuwładzę w zborach i generował konflikty.

C. T. Russell w tomie pt. Nowe Stworzenie (1904), w którym opisuje działalność zborów, nie wspomina o powyższych „komitetach wykonawczych”. Czyżby był to kolejny twór J. F. Rutherforda?

 

         W roku 1927 J. F. Rutherford polecił wydać angielski Rocznik, czyli I.B.S.A.Year Book 1927 (później zwany Rocznikiem Świadków Jehowy), który zawierał Teksty i komentarze na każdy dzień (po polsku drukowane w Strażnicy). Rocznik ten, z owymi codziennymi tekstami do indywidualnego odczytywania, wyparł z użycia pozostawioną przez C. T. Russella uniwersalną książkę wydawaną od roku 1905 pt. Niebiańska manna, czyli rozmyślania duchowe na każdy dzień w roku dla domowników wiary. Wydaje się, że była to ostatnia publikacja C. T. Russella, która była ‘studiowana’ w USA aż do końca 1926 roku (Wykłady zaprzestano studiować podobno w połowie roku 1926, patrz powyżej, choć Pytania do książki „Wyzwolenie” (po polsku brak) wydano dopiero w roku 1927).

 

Rok 1928

 

         W roku 1928 J. F. Rutherford narzucił wszystkim członkom zborów obecność na zebraniach służby, nie co miesiąc, jak było dotychczas, ale co tydzień (!):

 

         „Zebranie służby. (...) Od roku 1923 zebranie służby odbywało się raz w miesiącu i oczekiwano, że będą na nim obecni wszyscy członkowie zboru. Przed rokiem 1928 zaapelowano do zborów, by urządzały to zebranie w każdym tygodniu” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 179).

 

         Co do pielgrzymów, to w roku 1928 zarządzono by posiadali odpowiedni nowy ‘tytuł’, podkreślający ich funkcje kierownicze nad zborami:

 

„Dla podkreślenia charakteru ich nowych obowiązków zaczęto w roku 1928 nazywać ich rejonowymi kierownikami służby. Współpracowali bezpośrednio z miejscowymi braćmi, szkoląc ich w służbie polowej” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 223).

         Patrz powyżej Rok 1926.

 

Rok 1929

 

         W roku 1929 J. F. Rutherford wyznaczył dla zwykłych głosicieli wymóg czasowy głoszenia, który obejmował „co najmniej” 12 godzin w miesiącu:

 

„Jak podał »Biuletyn« z 1 stycznia 1929 roku, żeby zostać zaliczonym w poczet »robotników« danej klasy (głosicieli zborowych), należało poświęcić na służbę polową co najmniej 3 godziny tygodniowo (czyli 12 godzin w miesiącu)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).

 

Rok 1931

 

         W roku 1931 Sędzia narzucił badaczom Pisma Świętego nazwę „Świadkowie Jehowy”.

         W tym samym roku 1931 J. F. Rutherford, wraz z podległym sobie zarządem Towarzystwa Strażnica, rozprawił się całkowicie z Komitetem Redakcyjnym, który zaistniał w roku 1916 dzięki Testamentowi C. T. Russella. Po prostu go „obalono”:

 

         „Strażnica jest jednym ze środków, które Bóg używa do pouczania swego ludu. Strażnica jest pod dozorem Strażnicy Towarzystwa Biblijnego i Broszur. W międzyczasie Rada Dyrektorów [ang. The Board of Directors] zgodnie z uchwałą obaliła Komitet Wydawczy [ang. Editorial Committee], który istniał i ukazywał się w Strażnicy, ponieważ nie widziała poparcia tegoż [w ang. Editorial Committee] przez Pismo Święte. W miejsce Komitetu Wydawczego czyli Redakcyjnego [w ang. tylko Editorial Committee] znajduje się następujący tekst: »A wszyscy synowie twoi będą wyuczeni od Jehowy, i obfitość pokoju będą mieli synowie twoi.« (Izajasza 54:13) Poza tem przyjęto nową okładkę dla Strażnicy, co jest dostatecznie poparte przez Pismo Święte” (Strażnica 01.02 1932 s. 41 [ang. 01.12 1931 s. 360-361]).

 

         Dlaczego J. F. Rutherfordowi zależało na likwidacji Komitetu Redakcyjnego, skoro także w nim zasiadał?

         Otóż dlatego, że był w nim tylko jednym z pięciu równych sobie członków (jak dziś członkowie Ciała Kierowniczego), a nie jak w zarządzie, w którym był prezesem z decydującym głosem. Gremium Komitetu Redakcyjnego było ‘demokratyczne’, a nie wodzowskie. Nie posiadało ono przewodniczącego, zgodnie z Testamentem C. T. Russella. Sędzia nie mógł w nim zapewne nie jeden raz przepchnąć swoich pomysłów i artykułów dotyczących zborów.

         Po rozwiązaniu Komitetu, jako prezes, mógł nadal w różnych tekstach Strażnicy wprowadzać kolejne obostrzenia dla zborów.

 

Rok 1932

 

         W roku 1932 J. F. Rutherford wprowadza w zborach zarządzanie „komitetu służby”, co niedawno opisano skrótowo:

 

„1932: Zbory zaprzestają corocznego wybierania starszych. Od tej pory wybierają komitet służby składający się z braci, którzy gorliwie uczestniczą w głoszeniu i żyją zgodnie z nowo przyjętą nazwą Świadkowie Jehowy. Jeden z członków komitetu zostaje zalecony przez zbór na kierownika służby. Zamianowania dokonuje Towarzystwo” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

 

         Poniżej w starszych tekstach wskazano jak ten zamach na „starszych zboru” wyglądał, łącznie z likwidacją tego określenia:

 

„Potem, w roku 1932, starszych z wyboru, którzy mieli współpracować ze wspomnianym »kierownikiem służby«, zastąpił komitet służby złożony z dojrzałych braci piastujących w zborze poszczególne stanowiska służbowe, ale w dalszym ciągu wybieranych przez zbór. Zaniechano posługiwania się określeniem »starszy« na rzecz takich terminów, jak: »sługa grupy«, »sługa studiów biblijnych« itd. (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

 

„Aż dotąd postępowaliśmy za poglądem, że wyraz »starsi« w kościele oznacza urzędowe stanowisko, na które ludzie są wzbierani albo naznaczani. Myśl ta oparła się na tem, że dla postawienia któregokolwiek członka na stanowisko starszeństwa potrzeba było urządzać wybory lub naznaczanie i jednocześnie mianować takiego nazwą »starszy«. Co do tego wniosku nie okazuje się żadne upoważnienie, któreby było oparte na Piśmie Świętem. Żaden urząd w kościele nie może być właściwie utworzony, wypełniany i przeprowadzany jeżeli nie jest opatrzony wolą Jehowy Boga przez Jezusa Chrystusa. Było zwyczajem pomiędzy zastępami mianującego się ludu Bożego wybierać niektórych z pomiędzy członków i przez głosy stawiać takich na urzędzie starszeństwa, by jako tacy mogli być w ten sposób nazywani »starszymi«” (Strażnica 15.10 1932 s. 307).

 

„W roku 1932 starszych pochodzących z wyboru zastąpiono komitetem służby powoływanym przez zbór do współpracy z zamianowanym kierownikiem służby” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

 

„Jest to całkowicie na miejscu i przeto zgodnie z Pismem Św., by wszelki zastęp miał swój komitet do współdziałania z dyrektorem służby dla stosownego zarządzania i niesienia naprzód świadectwa. Komitet taki winien być wybrany przez każdy miejscowy zastęp. (...) Kto może właściwie i według Pisma Św. głosować w czasie wyborów i przeznaczać takich sług w zastępie? Jedynie ci, którzy należą do tego zastępu i którzy są całkowicie zgodni z dziełem świadczenia, dokonywanego przez zastęp i Towarzystwo...” (Strażnica 01.11 1932 s. 328-329 [ang. 01.09 1932 s. 264]).

 

         Od roku 1932 „kierownik służby” (istniejący od roku 1919) stał się tym, który przejął władzę w zborach za starszych:

 

         „W latach 1932-1972 nadzór nad zborem najczęściej sprawował jeden brat. Do roku 1936 takiego zamianowanego brata nazywano kierownikiem służby. Później nazywano go sługą zastępu, następnie sługą zboru, a w końcu nadzorcą zboru” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 122).

 

Rok 1933

 

         W roku 1933 Rutherford narzucił zborom to, które Strażnice mają studiować i w jakim czasie:        

 

„Początkowo w zborze można było omawiać wydanie czasopisma wybrane przez większość braci. Jednak w Strażnicy z 15 kwietnia 1933 roku zalecono, żeby wszystkie zbory studiowały bieżące wydanie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 173).

 

 

Rok 1937

 

         Szczególnie od roku 1937 J. F. Rutherford narzucał zborom i pionierom coraz większą liczbę godzin głoszenia w terenie. Właśnie w roku 1937 wprowadzono funkcję pioniera specjalnego z wymogiem minimum 200 godzin głoszenia w miesiącu:

 

„Pierwszych pionierów specjalnych wysłano w teren w roku 1937...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 299).

 

„W roku 1937 podczas zgromadzenia w Columbus w stanie Ohio została ochrzczona Edwena, a rodzicom zaproponowano przywilej służby w charakterze pionierów specjalnych. W tamtych latach oznaczało to poświęcanie na głoszenie przynajmniej 200 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 22).

 

„W następnym roku urodził się nasz syn, Allen, a w roku 1941 przestano wysyłać sług strefy. Zostaliśmy skierowani do miasta Marion w stanie Wirginia jako pionierzy specjalni. W tamtym czasie oznaczało to poświęcanie na dzieło głoszenia 200 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 5, 2000 s. 23).

 

         W roku 1937 nakazano, by Strażnica była studiowana w niedzielę:

 

„W roku 1937 ustalono, że studium to powinno odbywać się w niedzielę” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 173).

 

Rok 1938

 

         W roku 1938 J. F. Rutherford zlikwidował wszelką formę wyborów w zborach, na rzecz mianowania kierownictwa zborów przez Towarzystwo Strażnica:

 

„W roku 1938 postanowiono teokratycznie mianować wszystkich braci usługujących w zborze” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

 

„1938: Zbory przyjmują rezolucję, zgodnie z którą wszyscy starsi mają być mianowani w sposób teokratyczny. Oznacza to koniec demokratycznych wyborów(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

 

         Tu już nie potrzeba żadnych komentarzy. Koniec z autonomią zborów.

 

Rok 1939

 

         W roku 1939 J. F. Rutherford zwiększył wymóg godzin dla zwykłych głosicieli (z 15 godzin do 60 godzin!), który z czasem obniżono:

 

„Do tego czasu pracownicy polowi określani byli jako pionierzy, posiłkowi i pracownicy zboru czyli zastępu. (...) Począwszy od 1 stycznia, 1939, nie będzie więcej posiłkowej pracy. Głosiciele pełnić będą służbę specjalnych pionierów albo zwykłych pionierów lub pracowników zborowych. (...) Znaczyłoby to sześćdziesiąt godzin na miesiąc dla każdego pracownika zborowego, a jest około cztery razy więcej od tych godzin, które wielu pracowników zboru dotąd poświęcało w służbie królestwa. Niektórzy zadawalali się spełnianiem małej służby i jeszcze do niej włączali czas jeżdżenia tramwajami i postronne mówienie z ludźmi” (Strażnica 01.02 1939 s. 45 [ang. 01.12 1938 s. 365]).

 

         Wybuch wojny w dużym stopniu uniemożliwił zborom realizowanie tego zobowiązania co do minimum 60 godzin miesięcznie w terenie dla każdego głosiciela. Szczególnie w wojennej Europie było to niewykonalne. Toteż już wtedy, a szczególnie wraz ze śmiercią Sędziego, ta wysoka norma została odrzucona przez kolejnego prezesa.

 

Inne lata i wydarzenia

 

         Wprawdzie poniższe kwestie nie łączą się wprost z ograniczaniem czy likwidowaniem autonomii zborów, ale jednak są pewnym narzucaniem im działań. W niektórych opisanych akcjach brały udział całe zbory, a w innych pewne grupy, mniejsze lub większe, albo tylko jednostki. Działania poniższe wywodzą się z inspiracji J. F. Rutherforda, a nie C. T. Russella. Zresztą w niektórych nawet pada nazwisko Sędziego jako inspiratora.

 

         Zakłócanie spokoju niedzielnego – lata 1926-1936

 

„Ponieważ J. F. Rutherford był prawnikiem i niegdyś sam pełnił funkcję sędziego, dobrze wiedział, że Świadkowie potrzebują wskazówek w tej dziedzinie. Okazały się one przydatne zwłaszcza od roku 1926, kiedy to zaczęto bardziej zachęcać do głoszenia od domu do domu w niedzielęi posługiwania się przy tym książkami objaśniającymi Biblię” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 690).

 

         „W roku 1927 członkowie ludu Jehowy zostali zachęceni do tego, by co niedziela poświęcać trochę czasu na świadczenie grupowe. Natychmiast pojawiły się przeszkody prawne. W samych USA przez kilka lat rosła liczba aresztowań: w roku 1933 było ich 268, w roku 1934 – 340, w roku 1935 – 478, a w 1936 – aż 1149. O co oskarżano Świadków? Wymyślano różne zarzuty, jak handel bez zezwolenia, zakłócanie spokoju bądź naruszanie prawa do odpoczynku niedzielnego” (jw. s. 82).

 

Najazdy „szarańczy” i „dywizjonów” oraz „oblężenia” – rok 1933

 

         „Zrobiono jednak coś jeszcze. W 1933 roku 12 600 Świadków Jehowy w USA zgłosiło się do szybkich akcji świadczenia od domu do domu w okolicach, w których napotykano sprzeciw. Głosicieli tych zorganizowano w siedemdziesiąt osiem grup, dysponujących samochodami. Do każdego pojazdu przydzielano pięciu głosicieli, po czym 10 do 200 samochodów wysyłano w owe trudne okolice. Gdy jakichś chrześcijan aresztowano w służbie polowej, zaraz powiadamiano o tym Towarzystwo. Rozsyłano wezwania i w najbliższą niedzielę cała zmotoryzowana grupa spotykała się w wyznaczonym wcześniej miejscu, zazwyczaj na wsi, otrzymywała wskazówki i przydziały terenu, a następnie robiła »nalot« na miasto niczym »szarańcza«, wydając wszystkim mieszkańcom świadectwo, co zajmowało niekiedy zaledwie 30 do 60 minut (Obj. 9:7-9)” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 69).

 

„Toteż na początku lat trzydziestych odpowiedzieli na atak, przechodząc do ofensywy. W jaki sposób? Podjęli specjalne akcje głoszenia, które nazywano kampaniami dywizjonowymi. Tysiące ochotników w całych USA zorganizowano w »dywizjony«. Kiedy w jakimś mieście aresztowano Świadków za głoszenie od domu do domu, szybko przybywała grupa ochotników z innych okolic i przystępowała do »oblężenia«, dając tamtejszym mieszkańcom gruntowne świadectwo” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 82).

 

Megafony na autach, dachach i łodziach – lata 1933-1944

 

„Jeszcze przed rokiem 1933 zaczęto wykorzystywać gramofony ze wzmacniaczami do przedstawiania w miejscach publicznych nagrań dobitnych przemówień biblijnych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 565).

 

„Orędzie Królestwa rozbrzmiewało również z samochodów i łodzi wyposażonych w megafony. (...) Gdy samochód wyposażony w megafony stawał na wzgórzu, orędzie Królestwa słyszano w odległości wielu kilometrów” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 87).

 

Niektóre gramofony instalowano w samochodach i na łodziach, a głośniki umieszczano na dachu, aby głos mógł się daleko rozchodzić. W Australii Bert i Vi Hortonowie jeździli ciężarówką z dużym głośnikiem tubowym zamontowanym na dachu i opatrzonym napisem »Poselstwo Królestwa«. Jednego roku niemal na każdej ulicy w Melbourne rozbrzmiewały entuzjastyczne przemówienia, w których demaskowano religię fałszywą i w porywający sposób przedstawiano błogosławieństwa Królestwa Bożego. W Indiach pracował w tym okresie jako pionier Claude Goodman. Miał samochód z megafonem oraz płyty z nagraniami w miejscowych językach i docierał do tłumów ludzi na bazarach, w parkach, przy drogach – wszędzie, gdzie można było ich znaleźć. (...) W Libanie bracia odtwarzali wykłady z samochodu zaparkowanego na wzgórzu, a dźwięk z megafonu roznosił się po okolicznych dolinach” (jw. s. 566).

 

„Na dachu swego domu zainstalował głośnik i codziennie przez jakieś pół godziny odczytywał wybrane fragmenty książki Dzieci, Nowy świat [wyd. 1941, 1942] bądź innych publikacji Towarzystwa Strażnica. Wzmacniacz nastawiał tak głośno, że było go słychać kilka przecznic dalej. Nic dziwnego, iż denerwowało to sąsiadów. Poradzono mu, by zrezygnował z głośnika i głosił od domu do domu” (Rocznik Świadków Jehowy 1996 s. 197-198).

 

„Do roku 1944 Świadkowie Jehowy nabyli jednak więcej doświadczenia w samodzielnym wygłaszaniu kazań, wobec czego zaniechano pracy z gramofonem” (Przebudźcie się! Rok LXVI [1985] Nr 7 s. 6).

 

Pochody informacyjne – lata 1936-1939

 

         „Począwszy od roku 1936 Świadkowie nadawali rozgłos wykładowi publicznemu przewidzianemu w programie zgromadzenia, organizując uporządkowane pochody, których uczestnicy nosili plakaty i rozdawali ulotki. (Plakaty te nazywano początkowo »sandwiczami«, ponieważ jeden zawieszano z przodu, a drugi na plecach). W czasie niektórych zgromadzeń w pochodach takich uczestniczyło tysiąc lub więcej Świadków” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 266).

 

         „Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: »Co o tym sądzisz?« Było tam napisane: »RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO«. »Bardzo ostre« – odparłem. »Chciałem żeby to brzmiało mocno« – powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. »Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami«, powiedziałem. Po kilkuminutowym namyśle wydarł kartkę z propozycją hasła: »SŁUŻ BOGU I CHRYSTUSOWI KRÓLOWI«. Miał nadzieję, że połączenie tego napisu z poprzednim zmieni wrogie nastawienie, i nie omylił się. Zgromadzenie przebiegło bez zakłóceń” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).

 

         „Grant Suiter przypomina sobie, że od listopada 1939 roku, po ogłoszeniu opublikowanym w Strażnicy, zaniechano organizowania marszów informacyjnych...” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 73-74).

 

Akcje cmentarne – rok 1938

 

„Pod koniec 1938 roku nareszcie dotarły nagrania z orędziem Królestwa w języku portugalskim. W Dniu Zmarłych z samochodu z megafonem, który jeździł od cmentarza do cmentarza, odtwarzano takie nagrania, jak: »Gdzie są umarli?«, »Jehowa« oraz »Bogactwo«. Wysłuchało ich ponad 40 000 osób odwiedzających groby! Śmiałe publiczne rozgłaszanie prawd biblijnych nie podobało się oburzonym duchownym, którzy często naciskali na lokalne władze, by uciszyły samochód z megafonem. Siostra Yuille wspominała, jak pewnego razu wokół auta zebrał się tłum podburzony przez miejscowego księdza. Ale przybył też burmistrz z policjantami, który wysłuchał całego programu i przyjął literaturę biblijną. Tego dnia nie doszło do żadnych zamieszek” (Strażnica luty 2016 s. 32).

 

Wykrzykiwanie haseł niczym uliczni ‘gazeciarze’ – rok 1940

 

„Ta sama chrześcijanka wspomina jeszcze: »Pamiętam, jak w 1940 roku zaczęliśmy głosić z czasopismami na ulicy. Wcześniej organizowane były pochody informacyjne. Idąc gęsiego chodnikiem, bracia i siostry nieśli tablice z hasłami ‘Religia to sidło i oszustwo’ oraz ‘Służ Bogu i Chrystusowi Królowi’. Podczas takiego marszu wręczano przechodniom bezpłatne traktaty. Uczestniczenie w tej gałęzi służby wymagało odwagi, ale dzięki niej ogół społeczeństwa nieustannie słyszał o imieniu Jehowy i o Jego ludzie«. »W małych miasteczkach służba z czasopismami była bardzo trudna« – wspomina inna siostra. »W tamtym okresie Świadkowie napotykali silny sprzeciw. (...) Potrzeba było nie lada odwagi, by stać na rogu z czasopismami i wykrzykiwać zalecane hasła...«” (Strażnica 15.02 2012 s. 9).

 

„Jednakże w roku 1940 wprowadzono w życie jeszcze inną metodę publicznego świadczenia. Zgodnie z wersetem o ‛mądrości wołającej głośno na ulicy’ w lutym tegoż roku Świadkowie Jehowy zaczęli rozpowszechniać czasopisma StrażnicaPociecha (poprzedniczka dzisiejszego Przebudźcie się!) na rogach ulic (Prz. 1:20). Wykrzykiwali pewne hasła, by zwrócić uwagę na publikacje i przedstawione w nich orędzie. Widok Świadków Jehowy proponujących swe czasopisma w miastach i miasteczkach stał się znany na całym świecie. Tego rodzaju działalność niewątpliwie wymagała odwagi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 567).

 

         Widzimy z powyższego, że J. F. Rutherford wymyślał ciągle nowe metody ‘głoszenia’, które miały angażować zbory do kolejnych działań, ale i miało to za zadanie bulwersować społeczeństwo i władze.

 

         Powyższe zestawienie faktów pokazuje, jak prezes J. F. Rutherford konsekwentnie ograniczał autonomię zborów, którą po sobie pozostawił C. T. Russell.

         Nie dziwmy się zatem gdy słyszymy, że w tamtych latach odchodziło wielu badaczy Pisma Świętego i Świadków Jehowy, którzy w dużym stopniu zasilali niezależne od Towarzystwa Strażnica grupy badackie lub tworzyli nowe.

         Takim przykładem jest powstanie w latach 30. XX wieku w USA polonijnej grupy badaczy Pisma Świętego, zwanej Polish Bible Students Association, wydającej czasopismo pt. Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności.

         Również wtedy powstało kolejne amerykańskie ugrupowanie badaczy Pisma Świętego Dawn Bible Students Association.

https://en.wikipedia.org/wiki/Dawn_Bible_Students_Association

https://pl.wikipedia.org/wiki/Brzask_Nowej_Ery

 

         Była to tak zwana druga fala odejść członków Towarzystwa Strażnica (pierwsza w latach 1917-1918).

         Właśnie zmiany nauk C. T. Russella, wprowadzane przez J. F. Rutherforda i ograniczanie autonomii zborom powodowało takie, a nie inne, działania wśród głosicieli Towarzystwa Strażnica.

 

Dwie manipulacje proroctwem Dn 8:14 dla usprawiedliwienia likwidacji „starszych z wyboru” i końca autonomii zborów

 

         Interesujące jest to, iż wydarzenia dotyczące eliminowania starszych zboru w roku 1932 i 1938 były tak ważne dla J. F. Rutherforda i Towarzystwa Strażnica, że wymyślono nawet dwie interpretacje prorocze tekstu Dn 8:14. Nieistotne było nawet to, że te wykładnie o 2300 wieczorach i porankach były sprzeczne ze sobą, bo jedna obejmowała lata 1926-1932 (wymyślona przez J. F. Rutherforda w 1933 r.), a druga lata 1938-1944 (wymyślona za czasów prezesa N. Knorra w 1971 r.). Pierwsza wykładnia kończyła się rokiem 1932, a druga zaczynała rokiem 1938. Dziwne, że J. F. Rutherford jeszcze przed swoją śmiercią w roku 1942 nie zawarł roku 1938 w proroctwie Dn 8:14 i dopiero prawie w 30 lat po jego zgonie zmieniono jego wykładnię.

         Ironicznie to podwójne proroctwo Towarzystwa Strażnica można by określić jako „2 x 2300 wieczorów i poranków, czyli 4600”, to znaczy lata 1926-1932 plus lata 1938-1944 (dwa razy po 6 lat). Zaś w środku, między latami 1932-1938 mamy kolejne ‘puste’ 6 lat.

         Poniżej omawiamy oddzielnie obie wykładnie Dn 8:14.

 

         Pierwszy raz poprawiane proroctwo Dn 8:14 – rok 1933

 

         J. F. Rutherford, odrzucając w roku 1933 dawną naukę o tekście Dn 8:14, dostosował nową interpretację tego proroctwa dla uzasadnienia swojej zmiany dotyczącej starszych zboru, dokonanej w roku 1932 (patrz powyżej Rok 1932). Odtąd 2300 wieczorów i poranków miało wyznaczać okres od 1926 do 1932 roku. Starą interpretację C. T. Russella (o roku 1846) odrzucono:

 

         „Byłoby przeto całkowicie obcem dla proroctwa wnioskować, że czyszczenie świątnicy wzięło miejsce w roku 1846 (po Chr.) przez zaprowadzenie Sprzymierzenia Ewangelicznego, które to sprzymierzenie było częścią organizacji szatańskiej. (...) Wszelkie obwieszczone przed rokiem 1918 pojaśnienie proroctwa Danielowego odnośne czasu czyszczenia świątyni było jedynie zgadywaniem i nie mogło być właściwe, a to z tej przyczyny, że żaden człowiek nie może tłumaczyć proroctwa. W roku 1929 dał Jehowa swemu ludowi zrozumieć »Danielowe Dni«, jak uwydatnione jest w dwunastym rozdziale tego proroctwa. W tym czasie poczyniony był szczery wysiłek na ustalenie zapisanego w proroctwie Danielowym 8:14 znaczenia dwóch tysięcy i trzystu dni, ale spostrzeżono niemożliwość zrozumienia tegoż, a ujawnionym powodem było to, że wtedy nie był jeszcze słuszny czas Boga dać zrozumienie tej zawartości” (Strażnica 15.09 1933 s. 276 [ang. 15.07 1933 s. 212]).

 

         „Rozpoczynając liczenie od przestępstwa, wyniknionego z powodu Ligi narodów i z doręczonego zawiadomienia, co musiało się zapocząć 25-go maja roku 1926, dwa tysiące i trzysta dni, lub sześć lat, cztery miesiące i dwadzieścia dni, kończyłoby się 15-go października roku 1932” (Strażnica 15.09 1933 s. 279 [ang. 15.07 1933 s. 214]).

 

„W ostatnim czasie Pan objaśnił ludowi swemu znaczenie oczyszczenia jego świątnicy (Daniela 8:13, 14). Pokazał swemu ludowi, że »czas oczyszczenia« oznaczony był przezeń jako 2300 naturalnych dni od pory, kiedy jednocześnie istniały dwie rzeczy: odjęcie ofiary ustawicznej i pustoszące przestępstwo. »Obrzydliwość spustoszenia« ukazała się najpierw i 25 maja 1926 roku Pan spowodował swój wówczas tego nierozumiejący lud do dania obwieszczenia, które znamionowało pustoszące przestępstwo. 2300 dni wówczas się zaczęły, a skończyły się 15 października 1932 roku. Ta data znamionuje oczyszczenie świątyni. To znaczy, że Pan wówczas pokazał swemu ludowi, że urząd »wybranych starszych«, a więc nauczycieli ludzi, w jego głównej organizacji nie ma miejsca. Trzeba się spodziewać, że samolubni wśród wybranych starszych sprzeciwią się tej prawdzie, a to byłoby dalszym dowodem, że nie są częścią głównej organizacji” (Odbudowa świata 1934 s. 54).

 

         Ta interpretacja proroctwa Dn 8:14 była przez Towarzystwo Strażnica podtrzymywana do 15 listopada 1971 roku, a do 1 grudnia 1971 roku (po polsku od 1972 r., Strażnica Nr 6) została zmieniona (patrz stara wykładnia np. „Bądź wola Twoja” 1964 s. 407, „Prorocze »czasy« i »dni«”).

 

         Interesujące jest to, że między 25.05 1926 roku a 15.10 1932 roku nie było 2300, ale 2336 dni.

Oto dane dotyczące tych lat:

 

         od 25 maja 1926 r. do końca 1926 r. – 221 dni;

         rok 1927 – 365 dni;

         rok 1928 – 366 dni;

         rok 1929 – 365 dni;

         rok 1930 – 365 dni;

         rok 1931 – 365 dni;

         od 1 stycznia 1932 r. do 15 października 1932 r. – 289 dni.

         Razem 2336 dni.

 

         Dlaczego więc Towarzystwo Strażnica nauczało o 2300 dniach, skoro w wyznaczonym przez niego czasie tych dni było 2336?

 

         Drugi raz poprawiane proroctwo Dn 8:14 – rok 1971

 

         Po wielu latach, w roku 1971, Towarzystwo Strażnica za czasów prezesa N. Knorra (zm. 1977) zmieniło dotychczasową interpretację J. F. Rutherforda. Dla niego rok 1932 wydawał się być epokowym, skoro mówił o nim już Stary Testament i osobiście prorok Daniel.

         A jednak odrzucono tę naukę Sędziego, która rzekomo oparta była na Słowie Bożym.

         Z czasem dostrzeżono w historii Towarzystwa Strażnica nowe wydarzenia, które znów włożono w usta proroka Daniela i na dodatek w to samo co wcześniej proroctwo Dn 8:14. Tym razem Daniel miał pisać o latach 1938-1944:

 

„8 października 1944 r. – Koniec 2300 dni, liczonych od 1 czerwca roku 1938 (...)

22 października 1944 r. – Koniec 2300 dni, liczonych od 15 czerwca roku 1938” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 16).

 

„Dnia 1 czerwca 1938 roku ukazało się (w języku angielskim) wydanie Strażnicy, którego czołowy artykuł nosił tytuł: »Organizacja«. Wielbiciele w sanktuarium Jehowy z radosnym drżeniem czytali we wstępnym paragrafie takie zdania: »Organizacja Jehowy żadną miarą nie jest demokratyczna. Jehowa stoi na czele, natomiast Jego rząd i organizacja są ściśle teokratyczne. Jest to wniosek, którego nie da się skutecznie podważyć«. Wydanie Strażnicy z 15 czerwca roku 1938 zawierało drugą część tego artykułu na temat »Organizacji«, jak również rezolucję, którą miały przyjąć zbory świadków Jehowy. Zaraz w pierwszym jej paragrafie można było przeczytać: »My, grupa ludu Bożego wybranego dla Jego imienia, zgromadzeni teraz w .........., uznajemy, że panowanie Boże jest czysto teokratyczne oraz że Chrystus Jezus jest w świątyni, w całej pełni władając i kierując tak widzialną, jak też niewidzialną organizacją Jehowy« (strona 182). Wymagało to teokratycznego, odgórnego zamianowania wszystkich sług pełniących obowiązki w poszczególnych zborach” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 9).

 

„Ten ważny etap w kształtowaniu prawdziwie teokratycznej struktury organizacyjnej osiągnięto pod koniec »dwóch tysięcy trzystu wieczorów i poranków« wspomnianych w Księdze Daniela 8:14. »Święte miejsce« zostało wówczas »doprowadzone do właściwego stanu«. Jednakże po historycznym walnym zgromadzeniu z roku 1944 pozostała nierozstrzygnięta ważna kwestia...” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 28).

 

         Interesujące jest to, że między 01.06 1938 roku a 08.10 1944 roku nie było 2300, ale 2322 dni.

Oto dane dotyczące tych lat:

 

         od 1 czerwca 1938 r. do końca 1938 r. – 214 dni;

         rok 1939 – 365 dni;

         rok 1940 – 366 dni;

         rok 1941 – 365 dni;

         rok 1942 – 365 dni;

         rok 1943 – 365 dni;

         od 1 stycznia 1944 r. do 8 października 1944 r. – 282 dni.

         Razem 2322 dni.

 

         Podobnie wygląda kwestia dotycząca okresu od 15.06 1938 roku do 22.10 1944 roku. Tu również mamy 2322 dni, a nie 2300:

 

         od 1 czerwca 1938 r. do końca 1938 r. – 200 dni;

         rok 1939 – 365 dni;

         rok 1940 – 366 dni;

         rok 1941 – 365 dni;

         rok 1942 – 365 dni;

         rok 1943 – 365 dni;

         od 1 stycznia 1944 r. do 8 października 1944 r. – 296 dni.

         Razem 2322 dni.

 

         Dlaczego więc Towarzystwo Strażnica naucza o 2300 dniach, skoro w wyznaczonym przez niego czasie tych dni było 2322?

 

Rodzaje ustanawiania starszych – demokratyczne, teokratyczne i przez nadzorców obwodu

 

         Jeśli dawne wybory starszych w zborach były „demokratyczne”, a nowsze od roku 1938 „teokratyczne”, to jakim jest wprowadzone w roku 2014 (od września) ustanawianie starszych przez „nadzorców obwodu”?

 

         „W tamtych czasach zbory miały zwyczaj co roku wybierać tych, którzy sprawowali nad nimi nadzór. Dzisiaj chrześcijańskich starszych wśród Świadków Jehowy nie wybierają zbory, lecz wyznacza Ciało Kierownicze(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 54).

 

„W roku 1938 demokratyczne wybory mężczyzn do odpowiedzialnych zadań w zborach zastąpiono mianowaniem teokratycznym” (Strażnica 15.01 2014 s. 15).

 

         Oto zaś wprowadzony, powyżej wspomniany, nowy sposób wyłaniania starszych w zborach, aktualny od 1 września 2014 roku:

 

Biorąc pod uwagę powyższy wzorzec biblijny, Ciało Kierownicze Świadków Jehowy wprowadziło zmianę w sposobie mianowania starszych i sług pomocniczych. Począwszy od 1 września 2014 roku, proces ten przebiega następująco: Każdy nadzorca obwodu starannie analizuje zalecenia ze swego obwodu. W trakcie wizyty w danym zborze stara się poznać kandydatów do zamianowania, w miarę możliwości współpracując z nimi w służbie kaznodziejskiej. Po omówieniu zaleceń z miejscowym gronem starszych nadzorca obwodu mianuje starszych i sług pomocniczych w danym zborze. Postanowienie to jeszcze bardziej odpowiada wzorcowi z I wieku” (Strażnica 15.11 2014 s. 29).

 

         Czy to ma cokolwiek wspólnego z „teokratycznym” mianowaniem, skoro nadzorcy obwodu nawet nie muszą należeć do klasy pomazańców?

         Czy ustanawianie starszego przez jednego nadzorcę obwodu można nazywać jeszcze „mianowaniem teokratycznym”?

         Czy nadzorca obwodu jest w tym przypadku teokratą?

         Czy nie jest to znów nowa, nie teokratyczna, forma ustanawiania starszych?

         Czy w związku z tym znowu zostanie zmieniona interpretacja proroctwa Dn 8:14?

         Dlaczego od roku 2001 Towarzystwo Strażnica nie omawia kwestii 2300 wieczorów i poranków?

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane