Włodzimierz Bednarski

Dlaczego J. F. Rutherford w roku 1907 został prawnikiem Towarzystwa Strażnica?

dodane: 2021-05-25
J. F. Rutherford pomimo, że jest znaną osobą wśród Świadków Jehowy, to jednak kryje w sobie wiele zagadek. Jego zamiary, działania i decyzje często są ukryte i trzeba je rozwikływać, by były zrozumiałe. W naszym tekście staramy się opisać jego decyzję stania się prawnikiem Towarzystwa Strażnica. Dlaczego właśnie w roku 1907?

Dlaczego J. F. Rutherford w roku 1907 został prawnikiem Towarzystwa Strażnica?

 

Zawsze wielu intrygowało, dlaczego J. F. Rutherford (1869-1942), prezes Towarzystwa Strażnica od roku 1917, ochrzcił się dopiero w roku 1906. Sam chwalił się on, że już w roku 1894 poznał Wykłady Pisma Świętego C. T. Russella (1852-1916) i uznał je za „dar niebios” oraz „wielkie błogosławieństwo Boże”. Jednak nie skorzystał od razu z tego „daru niebios” i nie przystąpił wtedy do wspomnianego Towarzystwa. Nastąpiło to wiele lat później.

Oto dwa fragmenty o karierze Rutherforda w Towarzystwie Strażnica:

 

Obiecał sobie, że gdy zostanie prawnikiem i ktoś przyjdzie do jego biura sprzedać książki, zawsze je kupi. Pomny swego postanowienia, przyjął trzy tomy »Brzasku Tysiąclecia« od dwóch kolporterek, które zjawiły się w jego biurze na początku roku 1894. Kilka tygodni później przeczytał książki i niezwłocznie wysłał do Towarzystwa Strażnica list, w którym napisał między innymi: »Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

 

„Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica. Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy. Rok później został radcą prawnym Towarzystwa, a w styczniu 1917 roku – prezesem” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6).

 

         Czyli w skrócie wyglądało to tak:

 

1894 r. – Rutherford poznaje Wykłady Russella nazwane „darem niebios”.

1906 r. – przyjmuje chrzest.

1907 r. – zostaje prawnikiem Towarzystwa Strażnica.

1917 r. – zostaje prezesem tej organizacji.

1926 r. – odrzuca Wykłady zwane wcześniej „darem niebios”:

 

         „Na zgromadzeniu zorganizowanym w maju tego samego roku [1926 r.] ogłoszono wydanie książki Wyzwolenie (...). Należała ona do serii nowych książek, mających zastąpić Wykłady Pisma Świętego. Święci Boży przestali się oglądać wstecz. Z ufnością patrzyli w przyszłość, myśląc o czekającej ich pracy” (Pilnie zważaj na Proroctwa Daniela! 1999 s. 304).

 

         Zagadnienie dotyczące późnego chrztu Rutherforda opisaliśmy w artykule pt. Czy J. F. Rutherford zwlekał z przyjęciem chrztu? Do niego więc odsyłamy zainteresowanych tym tematem.

Jednak dopiero niedawno zwróciłem uwagę na to, że rok 1906 jest tym, w którym rozpoczęły się w pełni procesy sądowe Russella z jego żoną:

 

W czerwcu 1903 roku pani Russell wniosła do sądu okręgowego w Pittsburghu w stanie Pensylwania sprawę o separację prawną.Rozprawa odbyła się w kwietniu 1906 roku. Prowadził ją sędzia Collier oraz ława przysięgłych. Prawie dwa lata później, 4 marca 1908 roku, wydano orzeczenie” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 22).

 

         Tak więc „sędzia Rutherford” stał się potrzebny „pastorowi Russellowi”, gdy zaczęły się kłopoty małżeńskie tego ostatniego i proces sądowy (nie jeden).

         Czy chrzest Rutherforda nie był przypadkiem warunkiem dla Sędziego, by mógł zostać obrońcą Russella, a później prawnikiem Towarzystwa Strażnica?

         Może Russell nie chciał mieć za obrońcę człowieka „ze świata” i wręcz przymusił Rutherforda do chrztu?

         Natomiast w nagrodę za ten akt uczynił go później prawnikiem organizacji.

         Te przypuszczenia są bardzo prawdopodobne.

         Dziwne jest nawet stwierdzenie Towarzystwa, że Sędzia „dał się ochrzcić”, tak jakby to miał być jakiś przymus:

 

„W roku 1906 Joseph F. Rutherford dał się ochrzcić” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

 

Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6).

 

         Co ciekawe, nigdy nie podano konkretnej daty chrztu Rutherforda. Natomiast jedne źródła podają, iż chrzcił go sam Russell, a inne, że zrobił to A. Macmillan, jeden z jego sekretarzy (patrz Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 251-252; por. poniżej wypowiedź Macmillana).

 

         Początki kryzysu w małżeństwie Russella tak oto opisało Towarzystwo Strażnica:

 

„Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia. W roku 1903 pani Russell wniosła sprawę do sądu i kilka lat później, w roku 1908, przyznano jej alimenty i orzeczono separację od stołu i łoża, nie zaś całkowity rozwód” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).

 

„Ta umówiona rozłąka nie miała jednak nic wspólnego z daleko późniejszym postępowaniem rozwodowym (w r. 1906)” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).

 

Badacze Pisma Świętego, niezależni od Towarzystwa Strażnica i dawno temu oderwani od niego, tak oto opisują tę sytuację od roku 1906:

 

W dniu 15 stycznia 1906 roku Charles został poinformowany, że jego żona złożyła dzień wcześniej pozew do sądu o formalny rozwód (od 1903 r. byli w separacji). Maria Frances Russell napisała we wniosku, że powodem złożenia pozwu jest między innymi cudzołóstwo. Oskarżyła ona Charlesa o cudzołóstwo z adoptowaną córką, Rose Henninges [wcześniej jako Ball]. Postawienie tak ciężkiego zarzutu wobec pastora było wielkim zaskoczeniem dla wszystkich współpracowników w Domu Biblijnym. Cała sytuacja była tak skomplikowana, że Charles musiał ją skonsultować z Josephem F. Rutherfordem, który w owym czasie pracował w dziale prawnym Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica. Już wcześniej był on zatrudniany przez Russella jako adwokat, i teraz ponownie zgodził się reprezentować jego stronę”.

 

W połowie kwietnia 1906 roku rozpoczęła się sprawa sądowa Charlesa i Marii Russell, którą rozpatrywał sędzia Collier i ława przysięgłych. Interesy pastora reprezentował adwokat Joseph Rutherford”.

 

https://www.pastorrussell.pl/zyciorys/szczegolowy-zyciorys/do-piekla-i-z-powrotem-1905-1906/

 

Widać przyjęty w pośpiechu w roku 1906 chrzest miał Rutherfordowi dodać powagi i miał stać się on odtąd osobą wierzącą, a także reprezentującą Russella.

         Badacze Pisma Świętego podają, pisząc o Rutherfordzie, że już „wcześniej był on zatrudniany przez Russella jako adwokat”.

Ile wcześniej? Tego nie podają. Wydaje się, że popełnili oni błąd co do tego określenia. Dlaczego?

Dlatego, że Towarzystwo Strażnica podaje, iż Rutherford dopiero w roku 1905 poznał się z Russellem, a więc niewiele wcześniej.

Jeden z zaufanych współpracowników Russella, a później Rutherforda, mianowicie A. H. Macmillan (1877-1966), tak to wspomina:

 

         „Z bratem Rutherfordem zetknąłem się po raz pierwszy w roku 1905, kiedy wespół z bratem Russellem odbywaliśmy podróż po Stanach Zjednoczonych (...) Niedługo później, w roku 1906, miałem przywilej ochrzcić go w Saint Paul (stan Minnesota)” (Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).

 

A jak J. F. Rutherford został głosicielem dobrej nowiny? Walnie przyczynił się do tego A. H. Macmillan. Poznał go w roku 1905 w Kansas City, gdy podróżował po USA z bratem Russellem. Wkrótce potem brat Macmillan odwiedził Rutherforda na dzień lub dwa. (...) Wkrótce potem, w roku 1906, J. F. Rutherford usymbolizował swe oddanie Jehowie Bogu. Brat Macmillan pisze: »Miałem przywilej ochrzcić go w Saint Paul, w stanie Minnesota. Należał do 144 osób, które ochrzciłem tego dnia. Dlatego ogromnie się ucieszyłem, gdy został prezesem Towarzystwa«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 30-31).

 

         Widzimy, że chrzest Rutherforda i proces sądowy małżeństwa Russellów miały miejsce w tym samym 1906 roku. Russell poznał Sędziego rok wcześniej (1905) i był on dla niego wybawcą w jego problemach rodzinnych. Pastor nadal mógł misjonarsko podróżować, a Rutherford załatwiał jego sprawy prawne i sądowe, szczególnie od roku 1907. Wtedy bowiem został on oficjalnym radcą prawnym Towarzystwa Strażnica. Nie jest także przypadkiem, że w tym samym roku powstał Testament Russella. Rutherford znalazł się w nim jako wyznaczony ‘rezerwowy’ do przyszłego Komitetu Redakcyjnego (napisany był on 29 czerwca 1907 r. – ang. Strażnica 01.12 1916 s. 5999 [reprint]; patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64).

Zastanawiający jest fakt, że Towarzystwo Strażnica podaje obecnie wadliwą datę napisania Testamentu, bo wymienia „27 czerwca 1907 roku”. Pod nim zaś widnieje data 29 czerwca, to znaczy JUNE, TWENTY-NINE (fotokopia z ang. Strażnicy patrz Kryzys sumienia R. Franz, 2006, s. 462, 464; patrz też The Plan of the Ages [na okładce: The Divine Plan of the Ages] 1927 s.14):

 

„Pierwszy jej wydawca, C. T. Russell, wprowadził odpowiednie zabezpieczenia, dzięki którym wszystko, co się ukazywało na jej łamach, było zgodne ze zrozumieniem prawdy posiadanym w danym okresie. Jedno z takich zabezpieczeń zostało wyłuszczone w jego testamencie z dnia 27 czerwca 1907 roku. (Russell zmarł 31 października 1916 roku)” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 13 s. 27-28 [ang. 01.03 1987 s. 14 – June 27, 1907]).

 

         Ale to nie wszystko, bo w roku 1908, po zarzutach wobec Russella, co do obcowania z innymi kobietami, pastor wprowadził pewne codzienne ślubowanie, które miało jakby oczyścić jego reputację. Czy pomysłodawcą tego był Rutherford? Tego nie wiemy, ale faktem jest, że przez wiele lat podtrzymywał on ten zwyczaj w Domach Betel i wśród swych głosicieli:

 

„Aby przeciwdziałać machinacjom Szatana, w Strażnicy Syjońskiej z 15 czerwca 1908 roku opublikowano ślubowanie, które zawierało następujące słowa: »Będę zawsze i wszędzie zachowywał się wobec osób odmiennej płci w miejscach prywatnych dokładnie tak samo, jak publicznie«.* Ślubowanie to nie było obowiązkowe, ale sporo osób je złożyło i wysłało prośbę o zamieszczenie ich nazwisk w Strażnicy. Chociaż powyższe przyrzeczenie stanowiło dla wielu pomoc, z upływem lat stało się zwykłym rytuałem, dlatego z niego zrezygnowano. Jednakże organizacja zawsze stała na straży wysokich zasad moralnych, na których się ono opierało.

* Zgodnie z tym ślubowaniem kobieta i mężczyzna, którzy nie byli małżonkami bądź bliskimi członkami rodziny, nie mogli przebywać sami w pokoju, jeśli drzwi nie były szeroko otwarte. Ślubowanie to przez szereg lat powtarzano codziennie w ramach porannego programu duchowego w Betel” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 110).

 

         Nie jest pełną prawdą, że „ślubowanie to nie było obowiązkowe”, gdyż z czasem zawierała je też Niebiańska Manna czyli Rozmyślania Duchowe na każdy dzień w roku dla Domowników Wiary, wydawana do roku 1927.

W Ślubie Panu zawarto takie słowa:

 

„Ślubuję również: w każdym czasie i miejscu, znajdując się na osobności wobec drugiej płci zachowywać się w taki sposób, jakby to było w zgromadzeniu świętych. Na ile będzie możebne i właściwe, unikać będę, by się nie znajdować z osobą drugiej płci, sam na sam w jednym pokoju, chyba przy drzwiach otwartych. Wyjątek stanowi rodzeństwo” (rozdz. Ślub Panu, strona bez numeru).

 

         Na dodatek, jak wspomniano, w Betel codzienne powtarzanie Ślubowania Panu było stałym rytuałem:

 

W Betel znajdował się również gabinet C. T. Russella. Na parterze była jadalnia z długim stołem na 44 osoby. Rodzina zbierała się tu, aby odśpiewać pieśń, przeczytać »ślubowanie« i wspólnie odmówić modlitwę przed śniadaniem. (...) Później mieszkańcy Betel i inni słudzy Boży zaniechali powtarzania tego ślubowania, ale zawarte w nim wzniosłe zasady są aktualne do tej pory” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 14).

 

         Ślubowanie powyższe nie spotkało się początkowo z poparciem wielu głosicieli, którzy nie popełnili grzechów związanych z cudzołóstwem, które Russell miał zapewne na myśli. Owszem, wiedzieli oni o zarzutach względem pastora, ale uważali, że to jego sprawa, a nie ich. Wciąganie wszystkich w te problemy uważali za bezzasadne. Kwestie te opisał historyk F. Zydek (patrz Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 267-269, 276-277).

 

 

         Takie zarzuty wobec Russella wspominała nawet Strażnica:

 

         „I znowu w r. 1908, kiedy na porządku dziennym były nasze śluby, wielu zaczęło zarzucać Bratu Russellowi niemoralność i dowodzić, że wymaga ślubów od innych, aby własne grzechy pokryć, jaki był rezultat tego? Taki sam, jak w r. 1894” (Strażnica 01.03 1922 s. 72 [ang. 15.01 1922 s. 24]).

 

 

 

         Doszło do tego, że nawet po śmierci Russella, oskarżano odrzucających omawiany Ślub (w latach 1917-1927), o wpływ szatana na nich. To przekazała książka wydana za czasów Rutherforda i tak oto połączono Ślub Panu z „popieczętowaniem” z Ap 7:3:

 

         „Jeżeli nasze rozumowanie jest prawdziwe, to zapytujemy, czy są jakieś dowody wystąpienia Szatana w czasie na 7 lat przed rokiem 1915, któreby wskazywały, że Szatan spodziewał się zwolnienia złych duchów w tym czasie; odpowiadamy, że są nawet bardzo widoczne dowody. W ślubowaniu [w ang. Vow], jakie zalecił Pastor Russell w owym roku, oraz w doświadczeniach wielu osób. mamy dowody, że Nieprzyjaciel wówczas starał się napaść jak potop, ale został powstrzymamy – skrępowany aż do czasu popieczętowania sług” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 151 [ang. 1917, 1927 s. 128]).

 

         „Jeżeli inne ataki się nie udadzą, to opanowywują nas myśli jakich nie można wprost opisać. A wówczas pamiętajcie: na ślub.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 150 [ang. 1917, 1927 s. 127]).

 

         W języku angielskim jeszcze bardziej zaakcentowano te same słowa:

 

Failing in all other attempts, the mind may be flooded with thoughts that are vile beyond description. THEN REMEMBER THE VOW (ang. Dokonana Tajemnica 1917, 1927 s. 127; por. fragmenty o Vow: s. 70, 128, 144-145 [ed. polska s. 81, 151, 171]).

 

Równocześnie w roku 1908 prawnik Rutherford był potrzebny Russellowi by zarejestrować nową korporację w Nowym Jorku, w której nie będzie już  miała udziałów jego żona. Zakupiono wtedy także kilka budynków. Cały majątek z Pittsburgha przewieziono do nowej siedziby, a stara korporacja chwilowo wygasła, dopóki miała w niej udziały Maria Russell  (połowę udziałów rodziny Russell):

 

         „W roku 1908 wysłano do Nowego Jorku kilku przedstawicieli Towarzystwa Strażnica, a wśród nich radcę prawnego, Josepha F. Rutherforda. W jakim celu? Mieli nabyć budynki, na które Russell zwrócił uwagę podczas jednej ze swych wcześniejszych podróży. Zakupiono więc stary »Plymouth Bethel« przy Hicks Street 13-17 w Brooklynie, służący przedtem jako dom misyjny pobliskiego Kościoła kongregacjonalistów, w którym pastorem był swego czasu Henry Ward Beecher. Przedstawiciele Towarzystwa kupili również dawną rezydencję Beechera trzypiętrowy budynek obłożony piaskowcem, stojący zaledwie kilka przecznic dalej, przy Columbia Heights 124” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 59).

 

Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej. Założone w roku 1909 w związku z przeprowadzką głównych biur Towarzystwa do Brooklynu w Nowym Jorku. W 1939 roku zmieniło nazwę na Zarejestrowane Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica. Od roku 1956 znane jako Zarejestrowane Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).

 

         W roku 1915 Rutherford opublikował po angielsku swoją pierwszą książkę, czy raczej broszurę, pt. A Great Battle in the Ecclesiastical Heavens (64 strony), co organizacja tłumaczy jako „Wielka bitwa w kościelnych niebiosach”. Wydana została ona w czasie, gdy pełnił on funkcję radcy prawnego Towarzystwa Strażnica. To obrona Russella, ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica, przez prawnika. Być może celowo broszurę tę wydał on w ‘świeckim’ wydawnictwie o nazwie International Case, aby przez to wydawała się ona bardziej wiarygodna i nikt nie mówił, że Towarzystwo Strażnica broni w swojej publikacji swego prezesa. W broszurze tej widniało nazwisko Rutherford i słowa AS SEEN BY A LAWYER (Widziane przez prawnika).

         Omawia w niej wszystkie drażliwe sprawy dotyczące Russella, a więc i sądowe (dotyczące separacji z żoną, podwyższania alimentów, „cudownej pszenicy”, innych kobiet w jego życiu, w tym Rose Ball, jego majątku, itp.).

         Po procesie z jedną z gazet, który ponoć wygrał Russell, zadowolił się wywalczonym przez Rutherforda kompromisem, aby wyrazem przeprosin było zamieszczenie następujących słów, które miały świadczyć o jego nieskazitelnym charakterze:

 

         „Pastor Russell jest chrześcijaninem i dżentelmenem o najwyższej uczciwości i moralności oraz przysługuje mu szacunek i to szacunek od wszystkich dobrych ludzi” (A Great Battle in the Ecclesiastical Heavens J. F. Rutherford 1915 s. 20).

 

Okazuje się, że za ‘ubogiego’ Russella alimenty spłacali od roku 1909, aż do roku 1913, anonimowi darczyńcy, co opisano w Strażnicy:

 

„Następnie czekała na nas jeszcze jedna błogosławiona niespodzianka. Brat Rutherford wręczył mi plik dokumentów, z których wynikało, że w czasie mojej nieobecności niektórzy z przyjaciół doszli do wniosku, iż wolą Pana będzie, by ulżyć niektórym moim brzemionom i kłopotom, które od pewnego czasu stały się mym udziałem za sprawą żądań pani Russell, by zwiększyć jej miesięczny zasiłek z 40 do 100 dolarów, co zostało potwierdzone przez sąd, ale czemu nie byłem w stanie sprostać, jako że całe moje mienie, z wyjątkiem niewielkiej części, która przynosi dochód 40 dolarów miesięcznie (które właśnie otrzymuje pani Russell), zostało przekazane na rzecz Watch Tower Bible and Tract Society. Moi mili przyjaciele postanowili zrobić mi niespodziankę na powitanie w domu, regulując te należności. Wręczyli mi oni pokwitowania opiewające łącznie na kwotę ponad 9000 dolarów, z których wynikało, że alimenty dla pani Russell zostały uregulowane aż do roku 1913, łącznie z kosztami sądowymi, opłatami notarialnymi itp. Moje serce przepełnione było wdzięcznością dla Wielkiego Dawcy wszelkiego dobrego daru za to, że znów okazał On swoją miłosierną troskę poprzez tak wspaniały przejaw braterskiej miłości” (ang. Strażnica 01.07 1909 s. 4424 [reprint]).

 

         Ciekawe, dlaczego w roku 1909, akurat do roku 1913, uregulowano należności względem pani Russell? Czyżby pastor uważał, że od kluczowego dla niego roku 1914 wszystko się zmieni i tym samym skończą się jego obowiązki wobec żony?

Później Rutherford, już jako prezes Towarzystwa Strażnica, napisał, że aż do śmierci Russella (31.10 1916 r.) pięciu mężczyzn (z własnych pieniędzy) wpłacało za C. T. Russella dla Marii Russell co miesiąc alimenty w kwocie 100 dolarów (patrz ang. Strażnica 15.02 1917 s. 6045). Pastor bowiem, nie posiadał podobno żadnych pieniędzy, choć podróżował wiele razy po Ameryce, Europie, Palestynie i Egipcie.

         We wspomnianej Strażnicy z roku 1917 napisano, że wymieniona kwota „ponad 9000 dolarów” wynosiła w rzeczywistości 10 000 dolarów. O tym samym wspomniano w omawianej broszurze:

 

We submit that the furnishing of more than $10,000 by his five friends to relieve him of a judgment as above mentioned, and that without his knowledge, is a strong testimony of the high esteem in which Pastor Russell is held by those who know him (A Great Battle in the Ecclesiastical Heavens J. F. Rutherford 1915 s. 35).

 

         Można jeszcze powiedzieć tak: Rutherford będąc prawnikiem Towarzystwa Strażnica, był zarazem prywatnym adwokatem Russella. Tak bowiem pastor mówił o sobie i tej organizacji, co także obecnie się wspomina:

 

„Często, pytany przez drugich: Kto jest on wierny i roztropny sługa? – Brat Russell odpowiadał: »Jedni mówią, że ja jestem; drudzy zaś, że Towarzystwo.« Oba zdania były prawdziwe, albowiem Brat Russell był faktycznie Towarzystwem w najabsolutniejszym znaczeniu tego wyrazu, kierował bowiem sprawą Towarzystwa bez oglądania się na kogokolwiek w świecie. Niekiedy pytał o rady drugich, mających łączność z Towarzystwem, słuchał ich porad, a potem czynił, co według swego zdania uważał za dobre, wierząc, że Pan chciał, aby tak było” (Strażnica 01.04 1923 s. 100 [ang. 01.03 1923 s. 68]).

 

Russell był utożsamiany z ‘Towarzystwem’. Jego zapał i niezłomne postanowienie spełniania woli Bożej nadawały dziełu impet” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 63).

 

         Teraz zaś uzupełnijmy powyżej przedstawione zestawienie o pozostałe fakty (wymieniamy je kursywą):

 

1894 r. – Rutherford poznaje Wykłady Russella nazwane „darem niebios”.

1897 r. – oddzielne zamieszkiwanie małżeństwa Russellów.

1903 r. – separacja małżonków Russell.

1905 r. – Rutherford poznaje się z Russellem.

1906 r. – w styczniu Maria Russell składa pozew o rozwód.

1906 r. – w kwietniu rozpoczyna się proces małżeństwa Russellów.

1906 r. – Rutherford przyjmuje chrzest (nie podano miesiąca).

1907 r. – zostaje prawnikiem Towarzystwa Strażnica.

1907 r. – powstaje Testament Russella (czerwiec).

1907 r. – Rutherford wymieniony w Testamencie Russella (czerwiec).

1908 r. – wydano orzeczenie o separacji małżonków Russell.

1908 r. – Russell wprowadza codziennie odmawiany Ślub Panu.

1909 r. – podwyższono alimenty dla M. Russell, wypłacane jej do 1916 r.

1915 r. – Rutherford wydaje książkę w obronie Russella.

1916 r. – śmierć Russella i upublicznienie Testamentu (grudzień).

1917 r. – Rutherford zostaje prezesem Towarzystwa Strażnica.

1926 r. – odrzuca Wykłady Russella zwane wcześniej „darem niebios”.

 

         Po kilku latach Rutherford zaatakował nawet tych, co nadal codziennie czytają Wykłady Russella i odnawiają „ślub”:

 

Niektórzy uczynili sobie dom bogów w sposób jak naprzykład: powzięli odczytywać w każdy dzień ślub, lub poranne postanowienie, albo dwanaściestronic Wykładów Pisma Świętego,albo jeden rozdział w Biblji, pchając samych siebie do wierzenia, żeprzez naśladowanie takiego formalizmu wykonują służbę Bożą, oraz że przez obstawanie przy takim biegu uczynili się świątobliwszymi niż drudzy...” (Strażnica 01.12 1933 s. 360 [ang. 01.10 1933 s. 295]).

 

         Widzimy z powyższego, że zatrudnienie Rutherforda jako prawnika w Towarzystwie Strażnica nastąpiło w latach 1906-1907. Było to w czasie, gdy rozpoczęły się liczne kłopoty i procesy sądowe ówczesnego prezesa. To nie przypadek, a potrzeba chwili, że nastąpiło to wtedy. Także stworzenie Testamentu Russella w roku 1907 i umieszczenie w nim nazwiska Rutherforda też miało związek z problemami małżeńskimi pastora. Zapewne nie przypadkowo właśnie w Testamencie znalazły się warunkowe słowa dotyczące Marii Russell i 200 dolarach dla niej:

 

         „W ostatnich latach i w różnych odstępach czasu oddawałem moją osobistą posiadłość do Watch Tower Bible and Tract Society, z wyjątkiem małego osobistego konta bankowego w przybliżeniu około dwóch set dolarów, złożonych w Exchange National Bank of Pittsburgh, które mogą być wypłacone mojej żonie, jeżeli mnie przeżyje” (Strażnica grudzień 1916 s. 4 [ang. 01.12 1916 s. 5999, reprint]).

 

Gdy Russell w roku 1907 przyznał łaskawie w Testamencie żonie jednorazowo 200 dolarów, nie znał wtedy jeszcze wyniku procesu, który zakończył się w roku 1908, gdy nakazano mu co miesiąc przekazywać żonie (byli tylko w prawnej separacji) kwotę 100 dolarów. Miało to miejsce od roku 1909 do 31 października 1916 roku.

 

         Testament ten nigdy nie został zatwierdzony notarialnie, co zadziwia nie jedną osobę, która wie, że Rutherford znany był podobno jako dobry i skuteczny prawnik. Może zatem o to chodziło Sędziemu, by tak zostało? Ten nieuprawomocniony akt Russella był już w latach 1917-1919 zarzewiem wielu konfliktów wśród badaczy Pisma Świętego (Testament ostatecznie odrzucono w roku 1931). To już jednak zupełnie inne zagadnienie, które poruszaliśmy w poniższych artykułach:

 

TestamentC. T. Russella oraz czy był on przekonany, że w roku 1910 lub 1914 zostanie zabrany do nieba? (cz. 1-2);

TestamentC. T. Russella i jak J. F. Rutherford likwidował Komitet Redakcyjny.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane