Włodzimierz Bednarski

Czy adwentyści są sektą?

dodane: 2014-03-12
Czy adwentyści są sektą? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie w tym artykule. Warto zaznaczyć, że nie raz spotkałem się osobiście z 'prywatną' opinią adwentystów o Kościele Katolickim, jako o największej sekcie. Jak zatem postrzegać adwentystyczne wyznanie?

Czy adwentyści są sektą?

 

         Artykuł nasz składa się z dwóch rozdziałów:

 

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie jest „sektą”

Czy w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego występuje „postawa sekciarska”?

 

         Na początku wyjaśniamy, że zajmujemy się w tym artykule Kościołem Adwentystów Dnia Siódmego, a nie innymi wyznaniami, których członkowie zaliczani są także do adwentystów. W Polsce znane są przynajmniej trzy takie inne wyznania:

 

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego Ruch Reformacyjny

Kościół Reformowany Adwentystów Dnia Siódmego

Międzynarodowe Stowarzyszenie Misyjne Adwentystów Dnia Siódmego - Trzecia Część (Wydawnictwo Testimonex)

 

         Członkowie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego bardzo protestują, gdy ktoś z katolików nazwie ich wyznanie sektą.

         Powołują się między innymi na to, że ich wyznanie ma z Kościołem Rzymsko-Katolickim podpisaną wspólną umowę, w której ten ostatni nie pozwala swoim członkom nazywać adwentystów „sektą”. Równocześnie nie przeszkadza im to zaliczać Kościół Rzymsko-Katolicki do „Babilonu” i „odstępstwa”:

 

         „Ellen G. White tak interpretuje tę część proroctwa:

»Babilon nazwany jest ‘matką wszetecznic’. Jej córki symbolizują kościoły, które zachowują nauki matki i jej tradycje oraz idą za jej przykładem, poświęcając prawdę i akceptację przez Boga w celach zawarcia nieprawego związku ze światem. Poselstwo z 14 rozdziału księgi Objawienia musi dotyczyć tych społeczności religijnych, które niegdyś były czyste, a potem wkradło się do nich zepsucie. Ponieważ poselstwo to występuje po ostrzeżeniu mówiącym o czasie sądu ... nie może dotyczyć jedynie Kościoła rzymskokatolickiego, gdyż ten pogrążony jest w stanie odstępstwa już od wielu stuleci...«” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 282-283).

 

         Jeśli tak jest, że Kościół Rzymsko-Katolicki jest częścią „Babilonu” i „odstępstwa”, to z kim adwentyści podpisali umowę?

         Czyż sami by nie nazwali takiego zachowania ‘ssaniem mleka Babilonu’?

 

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie jest „sektą”

 

         Poniżej zamieszczamy najistotniejsze fragmenty wspomnianego dokumentu, na który powołują się adwentyści. Cały tekst poniższego oświadczenia zamieszczony jest w kilku miejscach w Internecie. Cytujemy z niego wprowadzenie i dwa najistotniejsze punkty.

 

OŚWIADCZENIE Rady Konferencji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu Kościoła Katolickiego w Polsce i Zwierzchności Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce z okazji 15-lecia międzywyznaniowego dialogu

 

Z okazji 15-lecia międzywyznaniowego dialogu katolicko-adwentystycznego, prowadzonego w ramach Zespołu Rozmów Bilateralnych, w składzie ze strony adwentystycznej - ks. prof. dr hab. Zachariasz Łyko, ks. mgr Andrzej Siciński i ks. dr hab. Bernard Koziróg, a ze strony katolickiej - ks. prof. dr hab. Lucjan Balter, ks. prof. dr hab. Michał Czajkowski i ks. dr Marcin Wojtowicz, odbyło się w dniu 14 grudnia 1999 w sali prymasowskiej przy ul. Miodowej 19 w Warszawie, uroczyste Jubileuszowe Spotkanie Rady Konferencji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu Kościoła Katolickiego i Zwierzchności Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

Na Jubileuszowym Spotkaniu, w którym wzięli udział, oprócz ww. członków Zespołu, ze strony katolickiej: ks. abp prof. dr hab. Alfons Nossol – przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu, ks. bp dr. sen. Władysław Miziołek – wiceprzewodniczący Rady, ks. bp prof. dr hab. Jan Bernard Szlaga – członek Rady, ks. prof. dr hab. Piotr Jaskóła - sekretarz Rady, ks. dr Wojciech Hanc – członek Rady i ks. dr Krzysztof Różański – członek Rady, a ze strony adwentystycznej ks. mgr Władysław Polok – przewodniczący Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego i ks. lic. Jan Krysta – przewodniczący Diecezji Południowej Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, przyjęto następujące oświadczenie:

         (...)

4. Z ubolewaniem jednak stwierdzamy przypadki odmawiania przez różne kręgi religijne i świeckie Kościołowi Adwentystów Dnia Siódmego statusu eklezjalnego i określania go mianem „sekty”. Stanowisko takie jest nie do przyjęcia i uważamy, że wielce szkodzi naszym wzajemnym stosunkom i prowadzonemu owocnie od wielu lat międzywyznaniowemu dialogowi.

5. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie może być traktowany ani jako „nowy ruch religijny”, gdyż istnieje już na Ziemiach Polskich od przeszło 110 lat, ani jako „sekta”, gdyż po pierwsze – posiada określoną doktrynę, organizację i obrzędy kultowe, po drugie – pielęgnuje w swej nauce i służbie główne zasady wiary chrześcijańskiej na czele z wiarą w Trójcę Przenajświętszą, a po trzecie – nie mają do niego zastosowania żadne znamiona, charakterystyczne dla sekt, opisane w dokumencie watykańskim „O nowych ruchach religijnych i sektach” z roku 1986. Kościół Adwentystyczny, należący do Kościoła Chrystusowego, posiada w Polsce ustawową formę regulacji swego statusu prawnego, wnosi pozytywne wartości religijno-moralne w życie naszego społeczeństwa i z szacunkiem odnosi się do Kościoła Katolickiego, jak również innych Kościołów chrześcijańskich oraz wspólnot religijnych i społecznych w duchu Ewangelii, praw człowieka oraz zasad wolności religii i przekonań.

 

         Czy dla wszystkich chrześcijan adwentyści nie są sektą?

 

         Jak widzimy z powyższego tekstu, katolikom w Polsce nie wolno mówić o „adwentystycznej sekcie”, myśląc o Kościele Adwentystów Dnia Siódmego.

         W związku z tym rodzą się jednak następujące pytania:

 

         Czy adwentyści zadbali o to, by nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie podpisać z Kościołem Rzymsko-Katolickim podobne oświadczenia?

         Czy adwentyści podpisali podobne oświadczenia z innymi kościołami chrześcijańskimi w Polsce i na świecie (protestanckimi, prawosławnymi)?

 

         Myślimy, że tak nie jest, gdyż w powyższym oświadczeniu napisano:

 

Z ubolewaniem jednak stwierdzamy przypadki odmawiania przez różne kręgi religijne i świeckie Kościołowi Adwentystów Dnia Siódmego statusu eklezjalnego i określania go mianem „sekty”.

 

         Czy adwentyści szanują Kościół Rzymsko-Katolicki?

 

         Autor tego artykułu, znając literaturę adwentystyczną, nie może się w pełni zgodzić z takim sformułowaniem powyższego Oświadczenia:

 

Kościół Adwentystyczny (...) z szacunkiem odnosi się do Kościoła Katolickiego.

 

         Owszem znane są autorowi tego artykułu ekumeniczne postawy poszczególnych adwentystów (np. S. Bacchiocchi i jego książka pt. Od soboty do niedzieli), ale i znane są skrajne postawy przypominające te, które występują w sektach (patrz np. powyżej cytowane słowa z książki pt. Apokalipsa).

O „szacunku” do Kościoła Katolickiego piszemy też poniżej, przedstawiając cytaty z dzieł teologów adwentystycznych.

 

         Trójca Święta i Bóstwo Chrystusa

 

         Autor artykułu nie może się też w pełni zgodzić z poniższymi słowami z pochodzącymi z powyższego Oświadczenia, że kościół adwentystów:

 

pielęgnuje w swej nauce i służbie główne zasady wiary chrześcijańskiej na czele z wiarą w Trójcę Przenajświętszą.

 

         W Kościele Adwentystów Dnia Siódmego wiara w Trójcę Świętą jest inna od tej, którą pielęgnuje chrześcijaństwo (o czym sami też wspominają, patrz poniżej).

         Adwentyści przede wszystkim utożsamiają Jezusa Chrystusa z archaniołem Michałem:

 

„Dokładna analiza tekstów biblijnych odnoszących się do Michała wskazuje bez wątpienia, że nie chodzi o kogo innego jak o samego Jezusa Chrystusa” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 195; por. Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982, s. 133).

 

         Kolejną niekonsekwencją chrystologiczną jest to, że adwentyści odrzucają wiarę w duszę nieśmiertelną i zaprzeczają tym samym, że Jezus Chrystus egzystował po śmierci, przed swoim zmartwychwstaniem.

Tym samym jakby stwierdzają, że przez trzy dni Trójca Święta nie istniała, w którą przecież wierzą! Dla nas zaś Trójca Święta jest wieczna.

         Oto ich jedno z zaprzeczeń dotyczące nauki o nieśmiertelności duszy:

 

         „Jedynym, który obiecał Adamowi życie dzięki nieposłuszeństwu, jest wielki oszust, a oświadczenie węża skierowane do Ewy w raju: »Na pewno nie umrzecie«, było pierwszym kazaniem na temat nieśmiertelności duszy. To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa, a większość ludzi przyjmuje je tak chętnie, jak to uczynili pierwsi rodzice” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 414-415).

 

         Oczywiście z duszą nieśmiertelną adwentyści nie walczyli od samego początku, lecz dopiero po roku 1846:

 

         „Wkrótce doktryna adwentyzmu wzbogacona została o dalsze nauki biblijne, np. naukę o śmiertelności duszy (...) doktrynalne zdefiniowanie ich nastąpiło na szeregu konferencji, odbytych w okresie od kwietnia do listopada roku 1848...” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 37-38).

 

         Nie jest też tak, iż adwentyści zawsze wierzyli w Trójcę Świętą i Bóstwo Chrystusa, pomimo, że w Polsce istnieją „od przeszło 110 lat”.

         Na oficjalnej stronie internetowej Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego (http://www.adwentysci.waw.pl/index.php ) zamieszczono w roku 2009 felieton pt. Trójca w historii Kościoła Adwentystycznego, w którym zawarto takie oto rozdziały:

 

         1) Okres do roku 1890 – niepodzielne rządy antytrynitaryzmu.

         2) Lata 1890-1900 – trynitaryzm w powijakach.

         3) Lata 1900-1931 – burzliwy okres przejściowy.

         4) Lata 1931-1957 – na scenę wkracza trynitaryzm.

(http://www.adwentysci.waw.pl/felieton.php?subaction=showfull&id=1253565538&archive=&start_from=&ucat=13).

            Obecnie artykuł ten znajduje się tu:

https://web.archive.org/web/20131217221813/http://www.adwentysci.waw.pl/felieton.php?subaction=showfull&id=1253565538&archive=&start_from=&ucat=13

         Autorem tego felietonu jest dr Merlin D. Burt, który sprawuje funkcję dyrektora Centrum Badań Adwentystycznych przy Uniwersytecie im. Johna Andrewsa w Barrien Springs w stanie Michigan (USA).

 

         Już z powyższego wprowadzenia widać, że przez wiele lat adwentyści zaprzeczali Bóstwu Jezusa i nauce o Trójcy Świętej, do czego się sami przyznają.

         O okresie pierwszym na przykład w opracowaniu tym napisano:

 

         „W literaturze Kościoła adwentystycznego niemal do XX wieku raczej jednomyślnie wypowiadano się przeciw odwiecznej boskości Jezusa i osobowości Ducha Świętego. Wcześniej niektórzy nawet wyrażali przekonanie, jakoby Chrystus został stworzony”.

 

         O okresie trzecim napisano następująco:

 

„Podczas pierwszych trzech dziesięcioleci XX wieku Kościół był podzielony co do stanowiska w kwestii bóstwa Chrystusa. W dalszym ciągu unikano w druku słowa Trójca”.

 

         Jeszcze w okresie czwartym byli też tacy w kościele adwentystycznym, którzy negowali Bóstwo Jezusa:

 

„W latach 40 stale poszerzające się grono członków Kościoła wierzyło w odwieczne, samoistne bóstwo Chrystusa i w osobowość Ducha Świętego, choć byli też i tacy, którzy i biernie, i czynnie nie przystawali na zmianę”.

 

         Także i dziś w kościele adwentystycznym wraca problem Bóstwa Jezusa i Trójcy Świętej o czym napisano w pierwszych zdaniach cytowanego felietonu:

 

         „W ciągu ostatnich dziesięciu lat w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego rozkrzewiły się poglądy o charakterze antytrynitarnym, na co złożyły się cztery czynniki:

Dostęp do informacji za pośrednictwem Internetu.

Antytrynitaryzmu nadal trzyma się kilka innych adwentystycznych ugrupowań wyrosłych z ruchu millerowskiego, m.in. Kościół Boży Dnia Siódmego, Ogólnoświatowy Kościół Boży (pogląd już zaniechany), Kościół Boży w Jezusie Chrystusie (tzw. Adwentyści Nadchodzącego Wieku) czy Świadkowie Jehowy (powstali z łona Kościoła Chrześcijan Adwentystów). Warto zauważyć, że Kościół Chrześcijan Adwentystów, podobnie jak Adwentyści Dnia Siódmego, z czasem przyjął stanowisko trynitarne.

Niektórzy sądzą, jakoby nauka o Trójcy miała rodowód rzymskokatolicki, dlatego musi być błędna. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że ujęcie Trójcy w Kościele powszechnym różni się od adwentystycznego, biblijnego. Katolicy na przykład wierzą pod wpływem greckiej filozofii w wieczne zrodzenie Syna oraz niewzruszoność Boga.

Chyba najistotniejszą przyczyną jest to, że od kilkudziesięciu lat część adwentystów dnia siódmego myśli o swoistym neorestoracjonizmie w postaci powrotu do wiary pionierów.

Niektórzy nie akceptują dynamiki teologii adwentystów dnia siódmego”.

 

         Prócz tego, niezależni adwentyści, oderwani od Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, skupieni wokół wydawnictwa Filadelfia, opublikowali książkę pt Słuchaj Izraelu (bez autora, 2010), zawierającą 136 stron. Prawie cała ona poświęcona jest temu, by ukazać, że wszyscy pionierzy adwentyzmu, łącznie z Jakubem i Ellen White, byli antytrynitarzami i odrzucali „babilońską Trójcę”.

         Autorzy tej książki piszą też, że „W 1941 roku wprowadzone zostało jednolite wyznanie wiary przed chrztem. Dotychczas stosowane ślubowanie przed chrztem nie zawierało sformułowania Trójca. (...) Najważniejszy krok w kierunku zmiany naszych zasad nastąpił w latach 1955-56” (jw. s. 36, 37).

 

         Widzimy z powyższego, że zarówno w początkach adwentyzmu, jak i dziś, w kościele adwentystycznym było i jest wielu negujących Bóstwo Jezusa.

         Mało tego adwentyści sami piszą, że „ujęcie Trójcy w Kościele powszechnym różni się od adwentystycznego”.

 

Czy w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego występuje „postawa sekciarska”?

 

         Chociaż, według powyżej cytowanego Oświadczenia, katolik nie powinien uważać wyznania adwentystów za „sektę”, to jednak nikt nie zabroni mu dostrzegać często występującą „postawę sekciarską” i to zarówno u niektórych teologów adwentystycznych, jaki i u wielu szeregowych wyznawców adwentyzmu.

         Autor artykułu, mając kontakt z literaturą adwentystyczną i wyznawcami tego kościoła, mógł tego doświadczyć.

         Poniżej przedstawia wiele cytatów z literatury adwentystycznej, które są bardzo podobne do tych, jakie występują w publikacjach różnych sekt.

         Przede wszystkim, jeden z teologów adwentystów, W. Polok (wymieniony w powyższym Oświadczeniu), nazywa dzieło prorokini adwentystycznej „natchnionym” i to książkę, którą tu też kilka razy cytujemy:

 

         „Ellen. G. White, autorka natchnionego dzieła »Wielki bój« daje przepiękny obraz wybawienia...” (Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982, s. 142).

 

         Z kolei inny teolog adwentystów, Z. Łyko, pisze w Przedmowie, że książka ta nie ma „charakteru ściśle naukowego”, z czym w pełni się zgadzamy:

 

         „Dzieło E. G. White nie ma charakteru ściśle naukowego” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 9).

 

         Trudno jednak oczekiwać od E. G. White (1827-1915) naukowości, skoro adwentyści piszą, że ukończyła ona tylko trzy klasy szkoły podstawowej (tekst patrz poniżej).

         Wymieniony w Oświadczeniu teolog adwentystyczny Z. Łyko, pisze o „natchnieniu” jej dzieł następująco:

 

         „Dzieła E. G. White nie posiadają autorytetu kanonicznego (nie wchodzą w skład kanonu Pisma Świętego) i nie są stawiane na równi z Biblią, uważane są jednak za natchniony, a przez to bardzo cenny wykład Pisma Świętego, przy czym ich inspirowany charakter uzależniony jest od zgodności z Biblią” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 142-143).

 

„Pisma E. G. White uważane są jedynie za natchniony wykład Pisma Świętego, przy zachowaniu wyłącznego autorytetu Biblii” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 41).

 

         Oto fragmenty z jednego z „natchnionych dzieł”, w którym autorka (E. G. White) nazywa papiestwo „bestią”, „małym rogiem” i „człowiekiem grzechu”:

 

         „Pogaństwo ustąpiło miejsca papiestwu. Smok dał bestii władzę, »siłę swoją i tron swój, i wielką moc« (Obj. 13, 2). Rozpoczęło się 1260 lat ucisku papieskiego, przepowiedzianego w proroctwach Daniela i Objawienia (por. Dan. 7, 25; Obj. 13, 5-7). Chrześcijanie musieli wybierać pomiędzy wyrzeczeniem się prawdziwej wiary i przyjęciu kultu papieskiego i papieskich zwyczajów a życiem w więzieniach, torturami, stosem lub śmiercią pod siekierą kata. Wypełniły się słowa Chrystusa: »A będą was wydawać i rodzice, i bracia, i krewni, i przyjaciele, i zabijać niektórych z was, i będziecie znienawidzeni przez wszystkich dla imienia mego« (Łuk. 21, 16,17)” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 43-44).

 

         „Szczególnie charakterystyczną cechą zwierzęcia, a tym samym jego posągu jest łamanie przykazań Bożych. Daniel mówi o »małym rogu«, tj. papiestwie, że »będzie zamyślał odmienić czasy i zakon« (Dan. 7, 25). Paweł nazywa tę samą moc »człowiekiem grzechu«, który wywyższy się ponad Boga. Pierwsze proroctwo jest uzupełnieniem drugiego” (jw. s. 344).

 

         Cytowane „natchnione dzieło” adwentystyczne pełne jest ataków na Kościół Rzymsko-Katolicki, nazywany papiestwem. Właściwie można powiedzieć, że jest to prawie jedyny temat tej książki.

Adwentyzm z całą szczerością i pełną determinacją naucza o tym, że „bestią”, którego liczbą jest „666” (Ap 13:18), jest papież (patrz np. Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 227-238).

         Oto słowa ze wskazanej publikacji książkowej:

 

         „Ale w czyim imieniu przemawia rzekomy »Vicarius Filii Dei«? Oficjalnie w imieniu Ojca, Syna i Ducha świętego. Ale czy Bóstwo może mieć coś wspólnego z tak wysoko postawioną osobistością, która według wypowiedzi oficjalnych i przez nikogo nie zdementowanych przewyższa Boga, Jezusa Chrystusa; której nie wiąże »ani nauka apostołów, ani słowa ewangelii, które nie mają prawa mu rozkazywać« bowiem »robi cokolwiek sam chce, nawet rzeczy ludziom niedozwolone«?” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 237-238).

 

         Interesujące jest to, że autor tej książki sam przyznał, że ‘jego’ sekciarska interpretacja pojawiła się dopiero w 1500 lat po Apostołach:

 

         „Pierwszym, który zastosował liczbę 666 do tytułu Vicarius Filii Dei był mistrz Andreas Helwig (ok. 1572-1643)” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 236).

 

         Ten współczesny teolog adwentystyczny (A. Godek) ukazuje jak najbardziej swoją „postawę sekciarską”:

 

         „Gdy Kościół coraz bardziej oddalał się od nauki apostolskiej stopniowo akceptował praktyki pogańskie. Fałszywe nauki zajęły miejsce prawdy Bożej – czystej ewangelii. Między innymi wprowadzono także fałszywy dzień odpoczynku” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 249).

 

         Tak na marginesie warto zastanowić się nad tym, czy cytowany teolog zdaje sobie sprawę z tego, że wyliczenie dotyczące roku 1844 (najważniejsza data adwentystów, podobnie jak rok 1914 u Świadków Jehowy!), nie należy do spuścizny „nauki apostolskiej”!

 

         Oto kolejne interesujące nas fragmenty, ukazujące „postawę sekciarską” teologów adwentystycznych i E. G. White (1827-1915), ich prorokini i prekursorki, na której oni się wzorują:

 

         „I tu znów dobrze będzie oddać głos pisarce Ellen G. White: »Zwierzę z dwoma rogami namówi mieszkańców ziemi, ‘by postawili posąg zwierzęciu, a potem rozkaże wszystkim, aby przyjęli znamię zwierzęcia’. Proroctwo to wypełni się wtedy, gdy w kraju tym wyjdzie powszechny zakaz [w cytowanym dziele jest słowo „nakaz”! (s. 447)] święcenia niedzieli, którą Rzym uważa za szczególny znak swej władzy ... Zarówno w Europie jak i na kontynencie amerykańskim odda się hołd papiestwu przez święcenie niedzieli – uznanie zarządzenia opartego wyłącznie za autorytecie Kościoła rzymskiego ... Już obecnie czyni się kroki zmierzające do wymuszenia niedzieli ... Kto będzie wierny i posłuszny Słowu Bożemu ściągnie na siebie prześladowanie i potępienie« (dz. cyt. 447.449 [Wielki bój])” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 251).

 

         „Kościół powoli ale systematycznie przestawał być »córką Syońską« jak nazywano wybrany lud Boży w starożytności, ale »wielką wszetecznicą« mocno spokrewnioną z pogaństwem. Dla przykładu tzw. »klucze Piotra« wyszyte na rękawach szat liturgicznych papieża, a więc noszonych przez głowę Kościoła rzymskiego nie są w rzeczywistości żadnymi kluczami apostoła Piotra (...) lecz przerobionymi na chrześcijańskie pogańskimi kluczami Janusa i Kybele. Wiele świąt kościelnych pochodzi z pogaństwa, a wśród nich także największe chyba święto obowiązujące w Kościele katolickim – Boże Narodzenie” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 231).

 

         „Tak więc smok – w tym przypadku cały zestaw religii pogańskich, zwierzę – papiestwo jako władza religijno-polityczna oraz fałszywy prorok, uosobienie upadłego protestantyzmu oto owa »trójca«” (jw. s. 310).

 

         „Biblijna Wieczerzę Pańską zastąpiono bałwochwalczą ofiarą mszy świętej. Kapłani podczas tej bezsensownej komedii udawali, że dokonują przemiany zwykłego chleba i wina na rzeczywiste ciało i krew Chrystusa i z bluźnierczym przekonaniem twierdzili, że mają moc »tworzenia« Boga, Twórcy wszechrzeczy” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 47).

 

         Przytaczany teolog adwentystyczny (A. Godek) z wielką pieczołowitością cytuje co rusz swoją prekursorkę E. G. White:

 

         „»Przez dwie błędne nauki – nieśmiertelność duszy i święcenie niedzieli – szatan zwodzi ludzi. Pierwszy błąd stwarza podatny grunt dla spirytyzmu, natomiast drugi jest pomostem, łączącym z Rzymem. Protestanci Stanów Zjednoczonych będą pierwszymi, którzy wyciągną rękę nad przepaścią, aby uchwycić dłoń spirytyzmu« (E. G. White, dz. cyt., s. 455)” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 311).

 

         Natomiast Z. Łyko podkreśla, że adwentyzm jest „kościołem ostatków” ludu Bożego, który pojawił się w roku 1844, w czasach końcowych:

 

         „Niemniej jednak, Kościół ten, zwiastując orędzie Boże, , już teraz staje się ośrodkiem skupienia »ostatków« ludu Bożego, ze wszystkich narodów, ras i języków, wspólnot i religii; łączy tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy ponad wszystko wybierają »przykazania Boże« i »wiarę Jezusa«” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 365).

 

         „(...) data ta przypada na rok 1844 po Chr. W tym momencie ludzkość wkroczyła w czasy końcowe, eschatologiczne i żyje obecnie w wielkiej »godzinie sądu Bożego«” (jw. s. 302; por. s. 318 – „czas końca”, „czas ostatni”, „ostateczny”).

 

         Widzimy z powyższego, że chociaż adwentyści, według powyższego Oświadczenia, nie są „sektą”, to jednak nie ustrzegli się „sekciarskiej postawy”, gdy interpretują Pismo Święte. Wszelkie zło opisywane w Biblii i występujące w świecie łączą z Kościołem Rzymsko-Katolickim. Prawdopodobnie nie mają nic dobrego do powiedzenia o nim, a tym bardziej według swej wykładni ksiąg Daniela i Apokalipsy (patrz np. Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988; Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982).

         Cytowane dzieła adwentystyczne są drukowane nadal i polecane wszystkim członkom tego kościoła.

Jeśli poglądy wyrażane w nich nie są „postawą sekciarską”, to gdzie takowa występuje?

         Jeśli poglądy w nich precyzowane nie są objawem „postawy sekciarskiej”, to która sekta ma bardziej skrajne pomysły i wykładnie?

 

         Na zakończenie przytaczamy kilka danych dotyczących życia prorokini adwentystycznej E. G. White (1827-1915), którą dziś wielu teologów adwentystycznych naśladuje w swym piśmiennictwie i na której spuściznę się powołuje:

 

         „W grudniu 1844 objawił się w jej życiu charyzmat profetyczny, który odtąd towarzyszył jej do końca życia” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970 s. 141).

 

         „Kościół adwentystów dnia siódmego wierzy, że w okresie największej potrzeby – powstawania Kościoła i budowania jego podstaw doktrynalnych przejawiło się działanie ducha proroctwa w życiu i działalności Ellen Gould White z domu Harmon” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 321).

 

„Już w okresie wczesnego dzieciństwa Ellen uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, którego omal nie przypłaciła życiem. W wieku 9 lat w drodze powrotnej ze szkoły została uderzona kamieniem w twarz w okolicy nosa. Przez trzy tygodnie była nieprzytomna, a w późniejszym czasie bardzo cierpiała z powodu poważnego uszkodzenia nosa. W tym samym mniej więcej czasie zachorowała na tzw. wówczas »wodne suchoty« i lekarze dawali jej najwyżej kilka miesięcy życia” (jw. s. 322).

 

„Ta skromna, bogobojna niewiasta nie mająca żadnego przygotowania literackiego z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej pozostawiła po sobie ponad 100.000 stron druku w tym takie wspaniałe książki jak: »Wielki Bój«, »Życie Jezusa«, »Droga do Chrystusa«, »Świadectwa dla zboru« (9 tomów), »Chrześcijański dom« i inne. Znajdują się w nich głęboko natchnione rady dotyczące życia chrześcijańskiego” (jw. s. 327).

 

„Traktujemy ją i jej pisma jako spełnienie obietnicy Bożej w czasach ostatecznych w postaci daru proroczego dla Kościoła...” (jw. s. 328).

 

         „Ellen. G. White, autorka natchnionego dzieła »Wielki bój« daje przepiękny obraz wybawienia...” (Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982, s. 142).

 

         Oto zaś te niektóre jej „głęboko natchnione rady dotyczące życia chrześcijańskiego”:

 

         „Pokazano mi, że Bóg nie chciał, aby ludzie spożywali mięso. Przeznaczył im inną dietę...” (Chrześcijanin a dieta E. G. White, Warszawa 1993, s. 57).

 

         „To dla dobra członków ostatniego Kościoła Pan radzi im porzucić pokarmy mięsne, herbatę, kawę i inne szkodliwe produkty. Jest pod dostatkiem innych rzeczy z których możemy korzystać, a które są zdrowe i dobre” (jw. s. 265).

 

         „Dieta mięsna dąży do rozwinięcia zwierzęcości w człowieku. Rozwój zwierzęcości osłabia duchowość, czyniąc umysł niezdolnym do zrozumienia prawdy...” (jw. s. 266).

 

         „Światło, jakie mi zostało dane, wskazuje, że w niedługim czasie, będziemy musieli porzucić jedzenie wszelkich pokarmów zwierzęcych. Nawet mleko trzeba będzie porzucić...” (jw. s. 267).

 

         „Dieta mięsna jest kwestią poważną. Czy ludzie mają odżywiać się mięsem? Odpowiedź, zgodnie ze światłem otrzymanym od Boga, brzmi: Nie, stanowczo nie...” (jw. s. 270).

 

         „Otrzymałam pouczenie, że spożywanie mięsa prowadzi do zezwierzęcenia natury i pozbawienia mężczyzn i kobiet miłości i przyjaźni, jaką powinni mieć do siebie nawzajem (...) potrawy mięsne nie są właściwym pokarmem dla ludu Bożego...” (jw. s. 271).

 

         „Mamy pod dostatkiem dobrych rzeczy dla zaspokojenia głodu bez potrzeby wprowadzania trupów do swego jadłospisu i podawania ich na stół” (jw. s. 272).

 

         Najważniejsze jednak jest to, że ta ‘natchniona’ pisarka adwentystyczna uchodzi za „fałszywą prorokinię”, co pośrednio przyznają adwentyści. Potwierdzają oni, że E. G. White oczekiwała i rozgłaszała, że Jezus powróci w wpierw w roku 1843, a później w roku 1844:

 

         „W latach 1840 i 1842 brała udział, wraz z innymi członkami swej rodziny, w zebraniach millerystów organizowanych w mieście Portland. Z zainteresowaniem przyjęła poglądy adwentowe głoszone przez Williama Millera i jego współpracowników, z ufnością oczekując powrotu Zbawiciela, najpierw w roku 1843, a następnie w roku 1844. Ellen aktywnie uczestniczyła w pracach ruchu, głosząc poselstwo o drugim adwencie wśród rówieśników” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 441).

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane