Włodzimierz Bednarski

Ellen G. White – czy była prorokinią? (cz. 1)

dodane: 2022-01-11
Ellen G. White uważana jest w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego za prorokinię. W artykule naszym zebraliśmy szereg wypowiedzi o niej. Pochodzą one od jej zwolenników, od jej przeciwników i od niej samej.

 

Ellen G. White – czy była prorokinią? (cz. 1)

 

         Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:

 

Wypowiedzi KADS o E. White jako proroku

Wypowiedzi rodziny E. White o niej jako proroku

Wypowiedzi E. White o samej sobie, jako o prorokini

Osiągnięcia Marii Russell i Ellen White

Jan Chrzciciel a E. White i jej choroby

Opinie innych ludzi i niektórych adwentystów o E. White

Czy E. White miała swój pierwowzór?

Jak E. White stała się niekwestionowaną liderką adwentyzmu?

 

         Cztery ostatnie rozdziały zamieszczamy w części drugiej naszego artykułu.

 

         Ellen G. White (1827-1915) przez Kościół Adwentystów Dnia Siódmego (KADS) uznawana jest za prorokinię.

         Tymczasem już na początku istnienia tego kościoła było to kwestionowane, z czego narodziło się kilka odłamów adwentystycznych, negujących ją, jako proroka czasów końca czy „kościoła ostatków”. Takie między innymi grupy opisaliśmy w jednym z artykułów pt. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego i jego polskie odłamy oraz inne wyznania uznające szabat.

         W jednej z wypowiedzi E. White skarży się na to, że neguje się jej „ostrzeżenia i nagany”, twierdząc, iż są to tylko jej opinie i nie związane z Duchem Świętym:

 

         „Jednak teraz, kiedy wysyłam wam świadectwo ostrzeżenia i nagany, wielu z was ogłasza, że jest to tylko opinia siostry White. Znieważyliście przez to Ducha Bożego. Wiecie, jak Pan objawił się przez Ducha proroctwa. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przeszły przede mną. Ukazano mi twarze, których nigdy przedtem nie widziałam i dopiero później po latach poznawałam je, kiedy je zobaczyłam” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 27).

 

         Poniżej prześledzimy wiele wypowiedzi E. White, jej rodziny oraz autorytetów adwentystycznych z KADS. Wszystkie one dotyczą kwestii związanej z tą prorokinią.

         Nie będziemy tu szczegółowo przedstawiać proroctw E. White, bo te opisaliśmy już wcześniej w poniższych artykułach, do których odsyłamy zainteresowanych:

 

Fałszywe proroctwa E. G. White

Prorokini E. G. White i pastor C. T. Russell – podobieństwa i różnice w życiu, naukach i działaniu (cz. 1-2)

Oczekiwania adwentystów i Towarzystwa Strażnica powiązane z datami 1844 i 1914 oraz reinterpretacja wydarzeń związanych z nimi

Czy adwentyści będą znać „dzień i godzinę” powrotu Pana?

Adwentyści dnia siódmego i Świadkowie Jehowy – niektóre podobieństwa i różnice w ich naukach (cz. 1-4)

Czasy końca” według adwentystów i Towarzystwa Strażnica

2300 wieczorów i poranków w naukach adwentystów i Świadków Jehowy

Czy E. White była „fałszywą prorokinią”? Jak adwentyści bronią swoją liderkę poprzez osobę św. Pawła.

Książka pt. Jak w Towarzystwie Strażnica ‘rodziła się’ koncepcja niewidzialnego przyjścia Chrystusa i nauka o roku 1914? (2020).

 

         Trzeba tu jednak nadmienić, że KADS stanowczo twierdzi, że E. White spodziewała się i prorokowała, że za jej życia powróci Chrystus:

 

Ellen White oczekiwała, że Chrystus przyjdzie za jej życia

Pokazano mi zgromadzenie podczas Konferencji. Anioł powiedział: »Niektórzy są pokarmem dla robactwa, inni obiektem wylania siedmiu plag, a jeszcze inni pozostaną żywi i zostaną przemienieni przy przyjściu Jezusa«. (1T 131.132; 1856)

Ponieważ czas jest krótki, powinniśmy pracować z pilnością i ze zdwojoną energią. Nasze dzieci może już nie zdążą pójść na studia. (3T 159;1872)

Nie jest rozsądne, aby decydować się teraz na dzieci. Czas jest krótki, nieszczęścia czasów końca są przed nami, a małe dzieci w większości zostaną zabrane, zanim się to wszystko skończy. (Letter 48; 1876)

W tym stanie świata, gdy bieg historii ziemi wkrótce się zakończy, a my jesteśmy tuż przed czasem ucisku, jakiego nigdy jeszcze nie było, im mniej zawiera się małżeństw, tym lepiej dla wszystkich, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. (5T 366; 1885)

Godzina przyjścia nadchodzi; jest już blisko, a niektórzy z nas, wierzących, doczekają żywo tego czasu i zobaczą wypełnienie się przepowiedni, usłyszą głos archanioła i trąby Bożej rozbrzmiewający po górach oraz dolinach, po morzach, i w najdalszych nawet zakątkach ziemi. (RH 31 lipca 1888)” (Wydarzenia czasów końca E. G. White, Warszawa 1995, s. 26).

 

         Dzisiaj, gdy KADS zamieścił w Internecie wszystkie polskie i angielskie publikacje E. White, każdy sam może sprawdzić wiarygodność tej prorokini. Oto adres internetowy tej strony adwentystów:

https://m.egwwritings.org/pl/folders/1052

[W edycji polskiej tego zbioru nie opublikowano czasopism, choć Znaki Czasu podobno ukazywały się w naszym języku już w roku 1910, a więc jeszcze za życia E. White]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Znaki_Czasu_(miesi%C4%99cznik)

 

Wypowiedzi KADS o E. White jako proroku

 

         Według nauki KADS E. White zaprzeczała, że jest prorokiem. Pomimo tego kościół ten uważa ją za prorokinię, Jednak częściej pisze o niej jako o osobie posiadającej „dar prorokowania”:

 

         „Dar prorokowania objawił się w służbie Ellen Gould White, należącej do grona założycieli Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. To ona przekazała natchnione pouczenia dla ludu Bożego, żyjącego w czasie końca” (Wierzyć tak jak Jezusprzekład W. Kosowski, 2007 s. 250).

 

         „E. G. White nigdy nie przypisywała sobie tytułu »proroka«, lecz jedynie »posłańca Pana« (Lord’s messenger)” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 436).

 

         „E. G. White oświadczyła: »Nie zabiegam o to, aby nazywano mnie prorokiem. Jestem posłańcem niosącym poselstwo«; »Uważam się za posłańca, któremu Bóg powierzył poselstwo dla Swego ludu«” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 436).

 

         „Nie używała tytułu »prorok«, ponieważ tytuł ten, sprofanowany w owym czasie przez różnego autoramentu »proroków«, nie oddawał istotnej treści. Tytułowała się »posłańcem Pana«” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 436).

 

         „Ciekawe jest to, że ona sama raczej unikała nazwy prorok czy prorokini twierdząc, że jest służebnicą Pańską. Czy jednak z perspektywy życia i działalności w konfrontacji z biblijnymi kryteriami odnoszącymi się do prawdziwego proroka Pańskiego mamy prawo tak na nią spojrzeć?” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 322).

 

         „Ellen White nigdy nie nazywała siebie prorokinią, chociaż nie protestowała, gdy inni tak ją nazywali. W ten sposób wyjaśniła tę sprawę: »Gdy byłam młoda, często pytano mnie, czy jestem prorokiem. Zawsze odpowiadałam, że jestem posłańcem Pana. Wiem, że wielu nazywa mnie prorokiem, ale ja nie roszczę sobie prawa do tego tytułu (...). Dlaczego nie nazywam się prorokiem? Ponieważ w obecnym czasie wielu, którzy dumnie podają się za proroków, przynosi ujmę sprawie Chrystusa; a również dlatego, że moja praca ma szerszy zakres niż ten, jaki mieści się w słowie »prorok« (...). Nigdy nie podawałam się za prorokinię. Jeżeli inni mnie tak nazywają, nie mam im tego za złe. Jednak moja działalność jest tak różnorodna, że nie mogę siebie nazwać inaczej jak posłańcem«” (Wierzyć tak jak Jezusprzekład W. Kosowski, 2007 s. 250).

 

         KADS w swoich Zasadach Wiary pisze o E. White i jej prorokowaniu następująco:

 

         Pismo Święte świadczy, że jednym z darów Ducha Świętego jest prorokowanie. Dar ten, będący znakiem wyróżniającym Kościół ostatków, objawił się – jak wierzymy – w posłannictwie Ellen G. White. Jej pisma przemawiają z proroczym autorytetem i dostarczają Kościołowi pociechy, wskazówek, pouczeń oraz korygują jego kroki. Zaświadczają one także wyraźnie, iż to Biblia stanowi kryterium, według którego należy oceniać wszelkie nauki i doświadczenia religijne.

https://adwent.pl/o-kosciele/zasady-wiary/zasady-wiary/

 

         Zauważmy, E. White jest jedyną osobą tego kościoła, wymienioną w Zasadach Wiary, z darem proroctwa.

 

         Z tym że uważa się E. White za prorokinię, związane jest też uznawanie jej publikacji i wypowiedzi (rady, ostrzeżenia, pouczenia) za natchnione:

 

         „Ellen G. White, autorka natchnionego dzieła »Wielki bój« daje przepiękny obraz wybawienia...” (Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982, s. 142).

 

„Ta skromna, bogobojna niewiasta nie mająca żadnego przygotowania literackiego z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej pozostawiła po sobie ponad 100.000 stron druku w tym takie wspaniałe książki jak: »Wielki Bój«, »Życie Jezusa«, »Droga do Chrystusa«, »Świadectwa dla zboru« (9 tomów), »Chrześcijański dom« i inne. Znajdują się w nich głęboko natchnione rady dotyczące życia chrześcijańskiego” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327).

 

         „W miarę postępu dzieła, wśród wyznawców poczęło narastać fałszywe uczucie zadowolenia i konfesyjnej dumy; na miejsce ufnej wiary w zasługi Chrystusa pojawiały się doktrynerstwo i legalizm. (...) Był to stan rzeczy wysoce szkodliwy, dzięki natchnionym ostrzeżeniom, pochodzącym zwłaszcza z poselstw E. G. White, kryzys został we właściwym czasie rozpoznany i przezwyciężony” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 47-48).

 

         „To ona przekazała natchnione pouczenia dla ludu Bożego, żyjącego w czasie końca” (Wierzyć tak jak Jezusprzekład W. Kosowski, 2007 s. 250).

 

         Poniżej podajemy też słowa tej prorokini dotyczące natchnienia jej listów.

         Inne wypowiedzi o natchnieniu pism E. White są już bardziej stonowane:

 

         „Dzieła E. G. White nie posiadają autorytetu kanonicznego (nie wchodzą w skład kanonu Pisma Świętego) i nie są stawiane na równi z Biblią, uważane są jednak za natchniony, a przez to bardzo cenny wykład Pisma Świętego, przy czym ich inspirowany charakter uzależniony jest od zgodności z Biblią” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 142-143).

 

„Pisma E. G. White uważane są jedynie za natchniony wykład Pisma Świętego, przy zachowaniu wyłącznego autorytetu Biblii” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 41).

 

         E. White stała się przede wszystkim „duchowym przywódcą” KADS:

 

„E. G. White (...) stając się wybranym przez Boga narzędziem dla Jego ludu. Obdarzona charyzmatem proroczym na wzór biblijnych posłańców Pana, stała się jednym z wybitnych pionierów, a poniekąd nawet duchowym przywódcą Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 429).

 

         Jej rady były i są według adwentystów nadal „natchnione”, a przekazywane przez nią poselstwa pochodziły wprost od Boga:

 

         „Działalność E. G. White obejmowała przekazywanie Kościołowi poselstw od Boga, pracę publicystyczną, służenie natchnioną radą, wygłaszanie przemówień i częste podróże misyjne” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 142).

 

Wypowiedzi rodziny E. White o niej jako proroku

 

         Syn i wnuczka

 

         Syn i wnuczka E. White uważali ją za prorokinię:

 

         „Według wyjaśnień W. C. White, syna Ellen G. White, nie było wątpliwości co do tego, że E. G. White była faktycznie prorokiem” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 436).

 

Ella M. Robinson, wnuczka E. White, opublikowała nawet książkę o swej babci pt. Historia mojej babci – prorokini (wydanie II, Cieszyn 2011, wyd. Poselstwo Wyzwolenia).

Książka ta cieszy się powodzeniem wśród adwentystów, a nawet znajduje się w ich biblioteczkach zborowych:

https://dobreslowowewroclawiu.wordpress.com/2015/03/04/historia-mojej-babci-prorokini/

 

         Oto słowa Przedmowy z tej publikacji, w której zaakcentowano „widzenia” E. White:

 

         „Niniejsza publikacja opisuje prawdziwe wydarzenia z życia mojej babci – Ellen G. White. Zawarte tu sprawozdania o jej widzeniach zostały poświadczone przez ponad 100 wiarygodnych świadków. Niektórzy z nich pozostawili pisemne sprawozdania o naocznych wydarzeniach i towarzyszących im okolicznościach. Wszystkie szczegóły i dialogi w tej sprawie są zapisane w oparciu o osobiste rozmowy, o korespondencję prowadzoną przez moją babcię, o notatki zapisane w jej dzienniczkach oraz na opowiadaniach jej syna – Williama Clerence White’a będącego moim ojcem. Jeszcze inne informacje zebrałam od jej krewnych i przyjaciół. Niektórych wydarzeń sama byłam świadkiem, gdyż z moją babcią żyłam w najbliższym kontakcie przez 33 lata” (Historia mojej babci – prorokini Ella M. Robinson 2011 s. 5).

 

         „Słowa od wnuczki – jako wydawczyni

Jak czuje się człowiek, którego babcia jest prorokinią? (...) W tej publikacji sprawozdaję o swojej babci – człowieku z krwi i kości. Pan Bóg wybrał Ellen White jako Swojego proroka; polecił jej, aby Jego rady, zalecenia i poselstwa podawała zborowi Adwentystów Dnia Siódmego” (Historia mojej babci – prorokini Ella M. Robinson 2011 s. 7).

 

         Rodzice i siostry

 

         E. White wspomina, że posiadała rodziców i dwie siostry, którzy razem z nią zostali wykluczeni z Kościoła Metodystów. Jednak nie podaje, czy oni również uważali ją za prorokinię i czy po zawodzie lat 1843-1844 wytrwali w zreformowanej wierze millerowskiej:

 

         „W 1842 r. przyjęła chrzest i została członkinią Kościoła Metodystycznego, do którego należeli również rodzice. W następnym (1843) roku cała rodzina została wyłączona z Kościoła wskutek przyjęcia poselstwa Williama Millera” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 141).

 

         „Miałam w domu dwie siostry – Sarę, która była kilka lat starsza ode mnie i moją bliźniaczą siostrę, Elżbietę” (Życie i działanie Ellen G. White Kowale 2005).

 

         W publikacjach E. White raczej nie wspomina swojej rodziny z okresu po kampanii lat 1843-1844. Czyżby rodzina nie wierzyła w jej proroctwa?

Były prominentny adwentysta D. M. Canright (zm. 1919) przytacza przekonanie o rychłym powrocie Chrystusa w roku 1851, pochodzące z rodziny prorokini, a konkretnie od jej starszej siostry:

 

„Sarah B. Harmon, starsza siostra E. G. White, w liście pisanym 29 i 30 lipca 1850 roku (...) do pani P. D. Lawrence, stwierdziła »Wierzę, że to ostatnia zima przed powrotem Pana Jezusa, naszego arcykapłana. O żyjmy dla Boga, i poświęcajmy się Mu bez reszty«” (Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeńD. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 64-65).

 

         Było to oczekiwanie na Chrystusa po 7 latach od roku 1844 (dodawanie okresów 3,5 i 7-letnich znane było też badaczom Pisma Świętego).

         Wcześniej, w widzeniu z 27 czerwca 1850 roku, także E. White nauczała o pozostałych „kilku miesiącach” do wypełnienia czasu:

 

„Lecz teraz już prędko czas się wypełni i to, czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą inni się nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha E. G. White, Warszawa 1930, s. 52; por. s. 49, gdzie podano, że widzenie pochodzi z 27 czerwca 1850 roku [por. Wczesne pisma E. G. White, 1999 s. 52]).

 

         Nie wiemy, czemu E. White nie wspomina w późniejszym czasie o wierze swoich krewnych. Podkreślono, że syn i wnuczka wierzyli w to, że jest ona „prorokinią”, ale o pozostałych członkach rodziny brak informacji.

 

Wypowiedzi E. White o samej sobie, jako o prorokini

 

         W rozdziale tym omawiamy kwestie wizji i widzeń E. White oraz jej tytuły „prorokini” i „posłańca Pana”.

         Ona tak ‘dyskretnie’ przedstawiała swoją misję:

 

         „W dawnych czasach Bóg przemawiał do ludu ustami proroków i apostołów. Obecnie przemawia przez świadectwa swego Ducha. Nigdy nie było czasu, w którym Bóg pouczałby swój lud bardziej żarliwie aniżeli poucza teraz przedstawiając swą wolę i kierunek działania jakiego od niego oczekuje” (Świadectwa dla zboru IV E. G. White 2001, s. 148).

 

         Okazuje się, że E. White czyniła rozróżnienie między swoją „wiarą”, a „widzeniem”:

 

         „Po tym, jak w czterdziestym czwartym roku minął wyznaczony czas, wierzyłam wraz z moimi braćmi i siostrami, że żadni grzesznicy więcej nie zostaną nawróceni. Jednak nigdy nie miałam widzenia, że więcej żadni grzesznicy nie zostaną nawróceni” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 71).

 

         Tym sposobem mogła mieć ona zawsze dwa różne poglądy!

 

         Wizje i widzenia E. White oraz jej omylność

 

         Zanim przejdziemy do tytułu „prorok”, popatrzmy, jak ważną rolę odgrywały i wciąż odgrywają dla adwentystów „widzenia” E. White. Według niej pochodziły one wprost od Boga:

 

Książki z serii »Konflikt wieków« – Siostra White nie jest pomysłodawczynią tych książek. Zawierają one pouczenia, jakich Bóg udzielił jej w ciągu jej życia. Zawierają cenne, pełne pociechy światło, które Bóg łaskawie dał swojej służebnicy, aby je przekazała światu. – Colporteur Ministry125.

Artykuły – Nie piszę ani jednego artykułu w gazecie wyrażającego jedynie moje własne poglądy. Są one tym, co Bóg otworzył przede mną w widzeniu – drogocennymi promieniami światła świecącymi od tronu. – Testimonies for the ChurchV, 67.

Listy (świadectwa) – Słaba i drżąca, wstałam o trzeciej rano, by do was napisać. Bóg przemawiał przez glinę. Możecie powiedzieć, że ta wiadomość to jedynie list. Tak, to był list, ale natchniony przez Ducha Bożego, aby przywieść przed wasze umysły rzeczy, które zostały mi ukazane. W tych listach, które piszę, w świadectwach, które niosę, przedstawiam wam to, co Pan mi przedstawił. – Testimonies for the Church V, 67. (Wybrane poselstwa III E. G. White, 2011, s. 47).

 

https://m.egwwritings.org/pl/book/12461.247?hl=%22nie+pisz%C4%99%22&ss=eyJ0b3RhbCI6NSwicGFyYW1zIjp7InF1ZXJ5IjoiXCJuaWUgcGlzesSZXCIiLCJ0eXBlIjoiYmFzaWMiLCJsYW5nIjoicGwiLCJsaW1pdCI6MjB9LCJpbmRleCI6M30%3D#261

 

„»W tych listach, jakie piszę, w świadectwach, jakie przynoszę, przedstawiam wam to, co przedstawił mi Pan. Nie piszę ani jednego artykułu w gazecie wyrażającego jedynie moje własne poglądy. Są one tym, co Bóg otworzył przede mną w widzeniu – drogocennymi promieniami światła świecącego od tronu«. Jest to prawdą odnośnie do artykułów w naszych gazetach i w wielu tomach moich książek. Zostałam pouczona zgodnie ze Słowem w kwestii zasad prawa Bożego. Zostałam pouczona w kwestii właściwego czerpania z nauk Chrystusa. Czy stanowiska zajmowane w moich pismach nie są zgodne z naukami Jezusa Chrystusa?” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 29).

 

„Słaba i drżąca wstałam o trzeciej rano aby do was napisać. Bóg przemawiał przez glinę. Moglibyście powiedzieć, że ta wieść była tylko listem. Tak, był to list, lecz natchniony przez Ducha Bożego aby przedstawić waszym umysłom te sprawy, które zostały mnie ukazane. W listach, które piszę w świadectwach jakie składam, przedstawiam wam to co Pan przedstawił mnie. Nie piszę ani jednego artykułu w czasopismach wyrażającego wyłącznie moje własne przekonania. Są tym co Bóg otworzył przede mną w widzeniach – cennymi promieniami światła świecącymi od tronu Bożego” (Świadectwa dla zboru V E. G. White 2003, s. 67).

 

         W przytoczonych słowach E. White twierdzi, że jej widzenia pochodzą wprost od Boga, od Jego tronu, od Ducha Świętego i Pana (także od aniołów).

         Natomiast w innej wypowiedzi prorokini zasłania się swoją omylnością:

 

Jeśli chodzi o nieomylność, to nigdy jej sobie nie przypisywałam; jedynie Bóg jest nieomylny. Jego słowo jest prawdziwe i w nim nie ma odmiany ani cienia odwrotu. – Letter 10, 1895” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 37).

 

         Jak widać, E. White zastosowała metodę, którą stosują Świadkowie Jehowy. Mówiła, że nie jest nieomylna, ale powołuje się na przekaz od nieomylnego Boga.

         Ten typ dowodzenia stosuje właśnie od dawna Ciało Kierownicze Świadków Jehowy. „Nie jesteśmy nieomylni”, ale „polegamy na nieomylnej Biblii”:

 

„Ciało Kierownicze składa się z grona namaszczonych chrześcijan (w roku 1986 było ich 13); 7 z nich pełni służbę w zarządzie Towarzystwa Strażnica. Całe to grono nadzoruje działalność Świadków Jehowy na całym świecie. Nie jest ono natchnione przez Boga i dlatego nie jest nieomylne, ale polega na nieomylnym Słowie Bożym” (Świadkowie Jehowy zjednoczeni w spełnianiu woli Bożej na całym świecie 1988 s. 26).

 

„Świadkowie Jehowy uważają obecnie, iż za pomocą Strażnicy oraz pokrewnych publikacji niewolnik wierny i roztropny zaopatruje ich w pokarm duchowy. Nie twierdzą, że klasa niewolnika jest nieomylna, ale uznają ją za jedyny kanał, jakim Pan posługuje się w dniach ostatnich tego systemu rzeczy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 626).

 

         E. White jako prorokini i „dużo więcej”?

 

         Przejdźmy teraz do tytułu „prorok”.

E. White wypowiadała się dwojako na ten temat. Twierdziła, że nie jest prorokinią, ale zarazem pozwalała tak siebie nazywać, a nawet mówiła, iż jej dzieło to „dużo więcej” niż bycie prorokiem:

 

         „Niektórzy potknęli się o fakt, że powiedziałam, iż nie twierdzę, że jestem prorokiem [odnosi się to do wykładu wygłoszonego w Battle Creek 2 października 1904 r., w którym powiedziała: »Nie twierdzę, że jestem prorokinią« – Kompilatorzy] i pytali: Dlaczego? Nie mogę stwierdzić nic innego, jak tylko to, że zostałam pouczona, że jestem posłanką Pana, że On powołał mnie w mej młodości, abym była jego posłanką, abym przyjmowała jego słowo i przekazywała jasne i zdecydowane poselstwo w imieniu Pana Jezusa. Wcześniej, w mojej młodości kilka razy zapytano mnie: Czy jesteś prorokiem? Zawsze odpowiadałam: Jestem posłanką Pana. Wiem, że wielu nazywało mnie prorokiem, ale ja nie rościłam sobie prawa do tego tytułu. Mój Zbawiciel oznajmił mi, że mam być jego posłanką. »Twoim dziełem – pouczył mnie – jest nieść moje słowo. Pojawią się dziwne rzeczy i w twej młodości odłączyłem cię, abyś niosła poselstwo do błądzących, zanosiła słowo przed niewierzących oraz piórem i głosem ganiła za pomocą Słowa czyny, które nie są właściwe. Napominaj ze Słowa. Uczynię moje Słowo otwartym dla ciebie. Nie będzie ono jak obcy język. W prostocie objawiającej prawdziwą elokwencję, głosem i piórem, poselstwa, które Ja dam będą słyszane od tej, która nigdy nie uczyła się w szkołach. Mój Duch i moja moc będą z tobą. (...) To nie ty mówisz: to Pan, który daje poselstwa ostrzeżenia i nagany....«” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 32).

 

         „Twierdzenie, że jestem prorokinią jest czymś, czego nigdy nie robiłam. Jeśli inni nazywali mnie tym imieniem, nie spierałam się z nimi. Jednak moje dzieło obejmowało tak wiele dziedzin, że nie mogę nazywać siebie samej inaczej niż posłanką, posłaną po to, aby nieść poselstwo od Pana dla jego ludu i po to, aby podejmować dzieło w każdej dziedzinie, jaką mi wskazał. Gdy ostatnio byłam w Battle Creek, powiedziałam wobec wielkiego zgromadzenia, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Dwukrotnie odniosłam się do tej sprawy, za każdym razem celowo składając oświadczenie: »Nie twierdzę, że jestem prorokinią«. Jeśli wypowiadałam się inaczej niż w ten sposób, to obecnie niech wszyscy zrozumieją, że wypowiadając się tak miałam na myśli to, że nie przypisuję sobie tytułu proroka czy prorokini” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 34).

 

Podczas wykładu powiedziałam, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Niektórzy byli zaskoczeni tym stwierdzeniem, a ponieważ dużo się o tym mówi, wyjaśnię to. Inni nazywali mnie prorokinią, jednak ja nigdy nie przybierałam tego tytułu. Nie uważałam, aby było moim obowiązkiem nazywać siebie samą w ten sposób. Ci, którzy zuchwale przyjmują, że są prorokami w naszych czasach, często są hańbą dla sprawy Chrystusa. Moje dzieło obejmuje dużo więcej, niż oznacza to imię. Uważam siebie samą za posłankę, której Pan powierzył poselstwa do swego ludu. (...) To, co mi polecono obejmuje dzieło proroka, jednak nie kończy się na tym. Obejmuje dużo więcej niż mogą pojąć umysły tych, którzy sieją nasiona niewiary. – Letter 244, 1906 (skierowany do starszych zboru w Battle Creek)” (Wybrane poselstwa I E. G. White 2008, s. 35).

 

         „Żadnych roszczeń do tytułu “prorokini” – Podczas wykładu [w Battle Creek, 2 październik 1904] powiedziałam, że nie twierdzę, iż jestem prorokinią. Niektórzy byli zaskoczeni tym stwierdzeniem, a ponieważ dużo się o tym mówi, wyjaśnię to. Inni nazywali mnie prorokinią, jednak ja nigdy nie przybierałam tego tytułu. Nie uważałam, aby było moim obowiązkiem nazywać siebie samą w ten sposób. Ci, którzy zuchwale przyjmują, że są prorokami w naszych czasach, często są hańbą dla sprawy Chrystusa. Moje dzieło obejmuje dużo więcej, niż oznacza to imię. Uważam siebie samą za posłankę, której Pan powierzył poselstwa do swego ludu. – Letter 55, 1905. (Opublikowane w Selected Messages I, 35-36.)

Dzieło proroka i jeszcze więcej Zostałam obecnie pouczona, że w moim dziele nie mam być powstrzymywana przez tych, którzy angażują się w przypuszczenia odnośnie do jego natury, których umysły zmagają się z tak wieloma zawiłymi problemami, związanymi z rzekomym dziełem proroka. To co mi polecono, obejmuje dzieło proroka, jednak nie kończy się na tym. Obejmuje dużo więcej, niż mogą pojąć umysły tych, którzy sieją nasiona niewiary. Letter 244, 1906. (Skierowane do starszych zboru w Battle Creek; patrz Selected Messages I, 34-36.)” (Wybrane poselstwa III E. G. White 2011, s. 68).

 

         „Fałszywe poselstwa będą zrzucane na Ellen White Wszelkie możliwe do pomyślenia poselstwo wkracza, by podrobić dzieło Boże i zawsze nosi na swoim sztandarze napis prawdy. I ci, którzy przygotowani są na wszystko co nowe i sensacyjne, posłużą się tymi rzeczami w taki sposób, że nasi wrogowie zrzucą wszystko co nielogiczne i przesadne na panią E. G. White, prorokinię...(Wybrane poselstwa III E. G. White 2011, s. 360).

 

         E. White czuła się też upoważniona do zmieniania treści swoich widzeń, rzekomo Bożych:

 

         „Dlatego niejednokrotnie łagodziłam poselstwo, które musiałam przekazać, a czyniłam to w stosunku do tej osoby, której ono dotyczyło, w sposób najbardziej oględny. Potem odchodziłam i płakałam z rozpaczy” (Ze skarbnicy świadectw II E. G. White 2001, s. 195).

 

         E. White jako „posłaniec Pana”

 

         E. White pisała, że nie przybierała sobie tytułu „prorok”, gdyż „ci którzy zuchwale przyjmują, że są prorokami w naszych czasach, często są hańbą dla sprawy Chrystusa” (patrz powyżej). Uczyła, że jest „posłańcem Pana”.

Trzeba stwierdzić, że to nie uchroniło liderki adwentystów do zaliczania jej przez ludzi postronnych do fałszywych proroków. Samo przybranie sobie określenia „posłańca Pana” też może hańbić, bo wiele osób ten tytuł przyjmowało i przyjmuje. Na przykład C. T. Russell (1852-1916), założyciel Towarzystwa Strażnica, też był i jest nazywany przez swych wyznawców „posłańcem Bożym” lub „Pana”:

 

„Te późniejsze pisma w pełni honorują i wspierają Pastora oraz dają mu pełną wiarygodność jako posłańca Bożego od okresu Marcina Lutra do końca Wieku Ewangelii – 1925” (ang. Strażnica 01.10 1923 s. 303 – These later writings all honor and support the Pastor and give him full credit as being God’s messenger from the Martin Luther period to the close of the Gospel age 1925).

 

         W artykule pt. Posłańcy Pańscy zaliczono do nich (siedmiu), oprócz Apostołów Pawła i Jana, między innymi C. T. Russella (Strażnica 15.06 1925 s. 179, 181 [ang. 15.05 1925 s. 147, 149]).

         W innych tekstach też tak go określano:

 

         „Wierzymy iż w zgodzie z Jego obietnicą naznaczony będzie wierny i roztropny sługa nad domownikami wiary, który im będzie udzielał pokarmu na czasie podczas Jego obecności. Pan naznaczył na to stanowisko umiłowanego brata naszego a Pastora Charles T. Russell, który wiernie wypełnił swe obowiązki jako sługa i posłaniec Pana naszego” (Strażnica 01.07 1921 s. 207).

 

„Należałoby się spodziewać, że Pastor Russell, będzie posłańcem Laodycejskiego Kościoła i zajmując stanowisko specyalnego sługi Pańskiego, wydawającego domownikom Wiary pokarm na czas słuszny, wydawać będzie z Pańskiej »Śpiżarni« potrzebny pokarm duchowy dla kościoła zgodnie z wolą Bożą” (Dokonana Tajemnica 1925 s. IV-V).

 

         Widać z powyższego, że żaden z tytułów E. White nie był czymś charakterystycznym tylko dla niej i nie wskazywał na prawdziwość jej misji.

 

Osiągnięcia Marii Russell i Ellen White

 

         Warto wspomnieć, że to, czego trwale nie osiągnęła Maria Russell (1850-1938), żona prezesa Towarzystwa Strażnica, C. T. Russella, to udało się osiągnąć E. White.

         Maria Russell, chociaż była sekretarzem-skarbnikiem w tej organizacji i współudziałowcem oraz autorem tekstów w czasopiśmie Strażnica, to z czasem została zdegradowana ze swoich funkcji. Niedługo potem rozstała się z mężem (separacja).

         Natomiast E. White, po rychłej śmierci męża w roku 1881, przejęła cały ‘duchowy’ nadzór nad adwentystami, wydawnictwem i publikacjami, tak że napisano o niej następująco:

 

„E. G. White (...) stała się jednym z wybitnych pionierów, a poniekąd nawet duchowym przywódcą Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 429).

 

Za jej pośrednictwem Bóg kierował swe poselstwa do zwierzchników Kościoła, do zborów i poszczególnych osób” (jw. s. 431).

 

„Ellen G. White, współzałożycielka Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego” (Znaki Czasu czerwiec 2016 s. 26).

 

         Tym wszystkim zarządzała ona „duchowo”, pomimo że „nie piastowała żadnego administracyjnego stanowiska kościelnego” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 142).

         Popatrzmy, co zdziałał James S. White (1821-1881) i jakie pełnił funkcje w kościele adwentystów:

 

         „Od roku 1848 był wydawcą adwentystycznego czasopisma »Present Truth«. (Obecna Prawda). W latach 50-tych rozpoczął zabiegi o utworzenie formalnej organizacji kościelnej, która powstała w roku 1863. Był przewodniczącym Kościoła w latach 1865-1867, drugim z kolei, oraz w latach 1869-1871 [także w latach 1874-1880]. Od roku 1871 wydawał drugi miesięcznik »Health Reformer« (Reformator Zdrowotny), a w roku 1874 zainicjował edycję miesięcznika »Signs of the Times« (Znaki Czasu)” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 38).

Por. https://pl.wikipedia.org/wiki/James_Springer_White

 

         Inna publikacja podaje, że J. White zaczął wydawać wspomniane czasopismo w roku 1849, a nie w 1848 (patrz Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 443).

 

Po śmierci męża wszystko to odziedziczyła E. White (prócz funkcji administracyjnych).

         Być może, gdyby Maria Russell pozostała przy mężu, to po jego śmierci, jako udziałowiec, przejęłaby Towarzystwo Strażnica, którego byli razem większościowymi udziałowcami.

         Szerzej zagadnienie feminizmu i osobę Marii Russell omówiliśmy w poniższym artykule, do którego odsyłamy zainteresowanych:

Maria Russell – sufrażystka walcząca o prawa kobiet!

 

         Temat nasz kontynuujemy w części drugiej tego artykułu w następujących rozdziałach:

 

Jan Chrzciciel a E. White i jej choroby

Opinie innych ludzi i niektórych adwentystów o E. White

Czy E. White miała swój pierwowzór?

Jak E. White stała się niekwestionowaną liderką adwentyzmu?

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane