Włodzimierz Bednarski

C. T. Russell i Towarzystwo Strażnica oraz dawne objawy rasizmu w organizacji Świadków Jehowy (cz. 2)

dodane: 2020-12-15
W drugiej części naszego artykułu kończymy temat związany z dawną segregacją rasową wśród Świadków Jehowy. Dziś ta segregacja polega na podziale głosicieli tej organizacji (od 1935 r.) na dwie klasy, niebiańska i ziemska. Pierwsza z nich spożywa emblematy podczas Pamiątki, a druga zalicza siebie tylko do "obserwatorów".

 

C. T. Russell i Towarzystwo Strażnica oraz dawne objawy rasizmu w organizacji Świadków Jehowy (cz. 2)

 

         W pierwszej części tego artykułu zamieściliśmy następujące rozdziały:

 

C. T. Russell i odróżnianie oraz odsegregowanie czarnoskórych od białych

Usunięcie słowa „Syjońska” z tytułu Strażnicy z powodu „kolorowych”?

Poligamia i kłopoty z czarnoskórymi głosicielami w Afryce

 

         W tej zaś części drugiej kończymy omawianie tego tematu w kolejnych rozdziałach:

 

Stosunek do czarnej rasy w Towarzystwie Strażnica

Segregacja rasowa głosicieli w USA i RPA oraz jej zniesienie

Segregacja innego typu u Świadków Jehowy

 

Stosunek do czarnej rasy w Towarzystwie Strażnica

 

         Towarzystwo Strażnica przez wiele lat miało krytyczne podejście do innych ras ludzkich, szczególnie do ciemnej karnacji skóry. Motywowało to przekleństwem Noego z tekstu Rdz 9:25. Popatrzmy na teksty z dawniejszych publikacji tej organizacji.

 

         Przekleństwo czarnej rasy i jej niższość

 

         Już w roku 1894 napisano, że tylko „czarna rasa” nie potwierdza biblijnego potopu, przez co wskazano na jej pewne zacofanie:

 

„Relacja o potopie nie jest tylko biblijną opowieścią, ale jest potwierdzona tradycjami wszystkich ras rodziny ludzkiej, z wyjątkiem czarnej rasy” (ang. Strażnica 15.01 1894 s. 1615 [reprint] – The account of the deluge is not merely a Bible narrative, but is corroborated by the traditions of all races of the human family except the black race).

 

         Russell w roku 1898 twierdził, że biała rasa, aryjska, była najbardziej uprzywilejowana przez Boga i będzie stanowiła większość w Kościele:

 

„Zupełnie inną rzeczą jest to, że Bóg mógł, ba, ewidentnie szanował rasy i szczególnie pobłogosławił i faworyzował pewne gałęzie rasy aryjskiej w Europie i Ameryce. Jednak fakt, że biała rasa została obficie pobłogosławiona światłem Ewangelii niż inni, nie oznacza, że kiedy członkowie innych ras usłyszeli i docenili Ewangelię, zostali odpychani lub odrzuceni przez Pana. Pogląd ten pozostaje w pełnej harmonii z sugestią, że Bóg nie ma względu na osoby, ale że »w każdym kraju przyjmuje, kto się Boga boi i czyni sprawiedliwość, jest przyjmowany przez niego«. W zgodzie z tym autor MILLENNIAL DAWN [Wykłady Pisma Świętego] twierdzi, że chociaż wybrany Kościół będzie prawdopodobnie składał się głównie z wysoko uprzywilejowanej białej rasy, to jednak prawdopodobnie będzie miał w sobie przedstawicieli »wszystkich pokoleń, ludzi i języków«” (ang. Strażnica 01.12 1898 s. 2397 [reprint] – It is quite another thing that God may have been, nay, evidently has been, a respecter of races, and has specially blessed and favored certain branches of the Aryan race in Europe and America. But the fact, that the white race has been more abundantly blessed with the light of the Gospel than others, is not to be understood to signify that when members of other races heard and appreciated the Gospel, they were repulsed or rejected by the Lord. This view is in full harmony with the suggestion that God is no respecter of persons, but that “In every land he that feareth God and worketh righteousness is accepted of him.” In harmony with this, the author of MILLENNIAL DAWN holds that, while the elect Church will probably be composed chiefly of the highly favored white race, nevertheless, it will probably have in it representatives out of “every kindred, people and tongue.”).

 

         Ta sama treść przekazana została też w roku 1923, w specjalnym dodatku pt. Biblia przeciw teorii ewolucji, zamieszczonym w angielskim czwartym tomie Wykładów Pisma Świętego (patrz The Battle of Armageddon 1923, dodatek The Bible Versus the Evolution Theory s. 27).

 

         Czarną rasę wyprowadzano przez wiele lat od Chama:

 

„(…) bowiem Pismo Święte podaje, że obecne rasy miały swój początek w ojcu Noem i że jego potomkowie przeżyli potop. A w Nowym Testamencie nasz Pan i kilku Apostołów potwierdzają to sprawozdanie – o Noem i potopie. Czarna rasa przypuszczalnie pochodzi od Chama, o którego szczególnej degradacji wspomniano w Rdz 9:22, 25” (ang. Strażnica 01.08 1898 s. 2344 [reprint] – … for the Scriptures record that present races had their start in father Noah and that only his descendants survived the flood. And in the New Testament our Lord and several of the Apostles corroborate this record – of Noah and the flood. The negro race is supposed to be descended from Ham, whose special degradation is mentioned in Gen. 9:22, 25).

 

         „Trzej synowie Noego stali się jakby korzeniami dla różnych pokoleń rodzaju ludzkiego rozrośniętych w różnych kierunkach. Mówiąc innymi słowy świat rozwinął się na trzy różne gałęzie z trzech synów Noego, a mianowicie: z pokolenia Sema pochodzi rasa Semitów i Żydzi. Cham jest ojcem rasy murzyńskiej [ang. colored races]; zaś od Jafeta mamy rasę kaukaską, z której pochodzą narody europejskie. Z tych trzech pokoleń pochodzą wszystkie rasy, ludy i języki, jak promienie światła, które pochodzą ze swego źródła” (ang. Strażnica 15.07 1901 s. 2846 [reprint]).

 

         Uczono wtedy o pewnej wyższości białej rasy nad innymi rasami:

 

„Chociaż prawdą jest, że biała rasa wykazuje pewne cechy wyższości nad jakąkolwiek inną, należy pamiętać, że istnieją duże różnice w tej samej rodzinie kaukaskiej (semickiej i aryjskiej); a także powinniśmy pamiętać, że niektóre z przymiotów, które zapewniły tej gałęzi rodziny ludzkiej prymat w świecie, nie są takie, na które można by wskazać jako godne podziwu pod każdym względem” (ang. Strażnica 15.07 1902 s. 3043 [reprint] – While it is true that the white race exhibits some qualities of superiority over any other, we are to remember that there are wide differences in the same Caucasian (Semitic and Aryan) family; and also we should remember that some of the qualities which have given this branch of the human family its preeminence in the world are not such as can be pointed to as in all respects admirable).

 

         Różne złe osoby z Biblii łączone były z czarną rasą:

 

         „Nimrod był czarny, będąc synem Kusza, którego imię oznacza »czarny«. Cham też był czarny; jest ojcem wszystkich czarnych ras” (International Bible Students Souvenir Convention Report 1912 s. 314 – Nimrod was black, being the son of Cush, whose name signifies “black.” Ham, also, was black; he is the father of all the black races).

 

         Ten sam tekst zamieszczono w roku 1921 w angielskim czasopiśmie (ang. Złoty Wiek 11.05 1921 s. 474).

         W polskiej broszurze, w której umieszczono ten fragment, tak oddano te słowa:

 

         „Profesor C. Piazzi Smyth zwraca uwagę na nieomylne murzyńskie rysy wielkiego Sfinksa, znajdującego się blisko Piramidy Gizeh, który ma wyobrażać Horusa, syna Ozirisa i Izydy. Horus jest jednakowoż tylko inną formą Ozirisa. Ten, następnie jest dalszem utożsamieniem z Nemrodem, ponieważ Nemrod był czarnym, jako syn Chus’a, którego nazwa oznacza »czarny.« Ham był także czarnym; on jest ojcem wszystkich ras czarnych” (Mitologia a Biblia J. Edgar 1919 s. 12 [wydawca: polski oddział Towarzystwa Strażnica w Detroit]).

 

         Także w czasach Rutherforda przedstawiano w gorszym świetle czarną rasę:

 

Pytanie: Czy jest coś w Biblii, co ukazuje pochodzenie Murzynów?

Odpowiedź: Przyjmuje się powszechnie, że początkiem czarnej rasy jest przekleństwo, które Noe rzucił na Kanaana. Oczywiste jest, że kiedy Noe powiedział: »Niech będzie przeklęty Kanaan, niech będzie najniższym sługą braci swoich«, wówczas przedstawił przyszłość kolorowej rasy. Byli oni i są rasą sług, lecz teraz, u świtu XX wieku zaczynamy widzieć zagadnienie tej służby w prawdziwym świetle i odkrywamy, że jedyna prawdziwa radość w życiu to służenie innym, a nie panowanie nad nimi. Nie ma w tym świecie równie dobrego sługi, jak dobry kolorowy służący, a radość, którą on czerpie z wykonywania wiernej służby jest jedną z najczystszych radości w tym świecie” (It is generally believed that the curse which Noah pronounced upon Canaan was the origin of the Black race. Certain it is that when Noah said, “Cursed be Canaan, a servant of servants shall he be unto his brethren,” he pictured the future of the Colored race. They have been and are a race of servants, but now in the dawn of the twentieth century, we are all coming to see this matter of service in its true light and to find that the only real joy in life is in serving others; not bossing them. There is no servant in the world as good as a good Colored servant, and the joy that he gets from rendering faithful service is one of the purest joys there is in the worldang.Złoty Wiek 24.07 1929 s. 702).

 

„Rasę Jafetową przedstawia się zwykle jako ładną białą, rasę Chama jako czarną, a rasę Semicką jako bronzową i żółtą. (...) Narazie jednak musimy się zadowolić faktem, że plemię Sema jest najbardziej przez Boga błogosławionym, tak że nawet Jafet ma korzystać z jego błogosławieństw. Cham został z powodu swego niewłaściwego czynu przeklęty przez swego ojca i miał być sługą swoich dwuch braci, co historia kolonjalna nam jasno potwierdza; rasa czarna dotychczas poddana była rasie białej i bronzowej. Lecz we właściwym czasie Cham jak i Jafet mają być błogosławieni przez Sema i rzeczywiście od plemienia Sema pochodzi Jezus Chrystus, zbawiciel i odkupiciel świata. Jego mające wkrótce nastać Królestwo błogosławić będzie wszystkie pokolenia ziemi” (Złoty Wiek 15.06 1929 s. 186 [zachowano oryginalną pisownię]).

 

         Wprawdzie w poniższym fragmencie nie pada określenie „czarna rasa”, ale poruszamy się w okresie, gdy za taką było uważane pokolenie Chama:

 

„Rozluźnienie i nieprawość Chananu szczególnie syna Hamowego, które ściągnęło na niego przekleństwo Noego (1 Mojżeszowa 9:25), panoszyło [się] na szeroką skalę; ono wzrastało do tego stopnia, że ci ludzie stali się jakoby wielką chorobą raka dla całej ziemi czyli dla wzrostu organizmu ludzkiego, a przeto oni musieli być odcięci, bo w przeciwnym razie życie ludzkie nie mogłoby być przedłużone” (Strażnica 01.11 1926 s. 334 [ang. 15.09 1926 s. 284]).

 

         Po roku 1930 nie pisano już o przekleństwie rzuconym na „czarną rasę”, ale opisując Gibeonitów, wspomniano, że oni „pochodzili z pokolenia przeklętego” z tekstu Rdz 9:25. Było to jakby przeniesienie tego przekleństwa z „kolorowych” na Gibeonitów, choć cytowana publikacja nie zawierała zaprzeczenia poprzedniej nauce:

 

„Gabaonitowie [ang. Gibeonites] nie byli przeklęci za oszukanie Jozuego, lecz będąc utożsamieni jako Hewejczycy, potomkowie ·Chananejczyka, syna Chamowego, na których ogłoszone było przekleństwo, pochodzili z pokolenia przeklętego (1 Mojżeszowa 9:24, 25). Wyrazy Jozuego jedynie przypomniały im, że byli z przeklętych Chananejczyków; potomków Chama” (Strażnica 01.11 1936 s. 327 [ang. 01.09 1936 s. 263]).

 

         Co ciekawe z tych „przeklętych” Gibeonitów zrobiono wtedy pierwowzór dla klasy ziemskiej „drugich owiec”, które już przestały być przeklęte:

 

         „Ci Gabaonitowie otrzymali znak czyli pieczęć na swych czołach. Tak i dzisiaj ci z ludu wielkiego muszą otrzymać ‘znak na swoich czołach’ jako poprzedzający warunek zachowania ich w walce Armagedonu (Ezechjela 9:4-6). Aby Gabaonitowie mogli żyć, musieli być sługami Bożymi w domu Boga Jozuego. Tak i ci z ludu wielkiego, aby mogli żyć, muszą być sługami w domu Chrystusa Jezusa, Głowy świątyni Bożej. (...) Jak lokacja i warunki kraju pokazywały, że Gabaonitowie byli odpowiednimi ludźmi do rąbania drzewa i noszenia wody, to jest sługami, tak sytuacja lub okoliczność dowodzi, że Jonadabowie czyli członkowie ludu wielkiego nadają się za sług Jehowy wiecznie na ziemi” (Strażnica 01.11 1936 s. 328 [ang. 01.09 1936 s. 263]).

 

         Choć niedawno odrzucono w Towarzystwie Strażnica wspomniane „znakowanie” (w roku 2016, patrz Strażnica czerwiec 2016 s. 16-17), to jednak interpretacja dotycząca Gibeonitów, czyli „wielkiej rzeszy”, została prawdopodobnie zachowana do dziś (częściej pisze się o Netynejczykach, wywodzonych z Gibeonitów, patrz Strażnica Nr 2, 2006 s. 17 – „Kim byli netynejczycy? Byli to nieżydowscy niewolnicy lub słudzy świątynni. Wśród nich znajdowali się potomkowie Gibeonitów przebywający w Izraelu od czasów Jozuego”):

 

„Wielu niewolników służących później w świątyni Jehowy, tak zwanych Netynejczyków, wywodziło się prawdopodobnie od mieszkańców Gibeonu. Zatem ci ostatni trafnie obrazują »wielką rzeszę«, która ‛dniem i nocą pełni dla Boga świętą służbę w Jego świątyni’ (Obj. 7:9, 15)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 24 s. 20).

 

„Jak wielka rzesza naśladuje obecnie Gibeonitów i czego przez to doświadcza? (Joz. 10:4; Zach. 8:23; Mat. 25:35-40; Obj. 12:17)” (Mój zbiór opowieści biblijnych 2004, pytanie do rozdz. 48).

 

„W roku 1992 wprowadzono kolejne usprawnienie, porównywalne z tym, co zarządzono po powrocie Izraelitów z niewoli babilońskiej. Brakowało wówczas Lewitów, mogących usługiwać w świątyni. Dlatego do pomocy przydzielono im nieizraelskich netynejczyków. Podobnie w 1992 roku do pomocy »niewolnikowi wiernemu i roztropnemu« dbającemu o coraz rozleglejsze ziemskie dobra Króla skierowano niektórych z grona »drugich owiec« i powierzono im dodatkowe obowiązki. Wspierają oni poszczególne komitety Ciała Kierowniczego (Jana 10:16)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 28).

 

         Odrzucenie przekleństwa dla czarnej rasy

 

         Po raz pierwszy w roku 1943 Towarzystwo Strażnica zaczęło polemizować ze swoim poprzednim poglądem co do czarnej rasy. Ale w języku polskim opisano to dopiero w roku 1946:

 

         „Nie ma więc podstawy dla religijnego twierdzenia, jakoby rodowici mieszkańcy Afryki stali się czarno-skórni z powodu, iż przekleństwo Boże wypowiedziane przez Noego spoczęło na Chanaanie” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 147).

 

„»Rasa« czarna nie jest wynikiem przekleństwa rzuconego na Chanaana, którego potomkowie byli biali. »Rasa« ta wywodzi się z Chusa, brata Chanaana” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” 1957 [ang. 1953] t. 2, s. 184).

 

         „Rasy (...)

Czarna rasa nie jest następstwem przekleństwa

Przekleństwo Kaina ustało w potopie................1 Mo 7:23; Lu 17:27

Cham przeklęty w osobie syna Kanaana, nie Kusza.........1 Mo 9:25

Synowie Kanaana żyli w Kanaanie (nie byli czarni) 1 Mo 10:15-19

Synowie Kusza osiedlili się w Afryce................................Je 13:23” (Biblijne tematy do rozmów 1977 s. 21).

 

         „Zastanówmy się na przykład nad sytuacją rasy czarnej. Niektórzy tak zwani chrześcijanie utrzymują, jakoby ten kolor skóry był wynikiem przekleństwa, które Bóg rzucił na Kanaana i jego potomków, wyznaczając im przy tym rolę sług. Mylą się jednak. Rasa czarna nie wywodzi się od Kanaana, lecz od Kusza i prawdopodobnie od Puta, a żaden z nich nie został przeklęty (Rodz. 9:24, 25; 10:6)” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 10 s. 3).

 

Czy rasa czarna została przeklęta?

Niektórzy próbują usprawiedliwić swoje uprzedzenia twierdzeniem, że Bóg przeklął czarną rasę. Jednakże w Biblii nigdzie nie czytamy o takim przekleństwie. W Księdze Rodzaju 9:25 rzeczywiście napisano: »Przeklęty niech będzie Kanaan. Niech stanie się najniższym niewolnikiem swych braci«. Ale ten nazbyt często przytaczany werset w ogóle nic nie mówi o kolorze skóry. Co więcej, rasa czarna najwyraźniej pochodzi od brata Kanaana imieniem Kusz (Rodzaju 10:6, 7; zobacz uwagę marginesową do Izajasza 43:3 w »New World Translation Reference Bible«, gdzie nazwa Kusz odnosi się do Etiopii). Potomkowie Kanaana najprawdopodobniej nie mieli czarnej skóry, lecz jasną” (Przebudźcie się! Nr 4, 1989 s. 21).

 

Czy Biblia uczy, że czarni są przeklęci?

Pogląd ten opiera się na błędnym rozumieniu Rodzaju 9:25, gdzie przytoczono wypowiedź Noego: »Przeklęty niech będzie Kanaan. Niech się stanie najniższym niewolnikiem swych braci«. Przeczytaj to uważnie; nie ma tu żadnej wzmianki o kolorze skóry. Przekleństwo zostało rzucone dlatego, że Kanaan, syn Chama, najwidoczniej zasłużył na to, bo dopuścił się pewnego skandalicznego czynu. A kim byli potomkowie Kanaana? Nie byli to ludzie czarnoskórzy, lecz mający jaśniejszą karnację mieszkańcy terenów leżących na wschód od Morza Śródziemnego. Swoim zdeprawowaniem, demonicznymi rytuałami, bałwochwalstwem i składaniem dzieci na ofiarę ściągnęli na siebie wyrok Boży i Bóg dał Izraelitom ziemię zamieszkaną przez Kananejczyków (Rodz. 10:15-19). Nie wszystkich Kananejczyków dosięgła zagłada; aby spełniło się przekleństwo, niektórzy musieli wykonywać pracę przymusową (Joz. 17:13). Od którego potomka Noego wywodzi się rasa czarna? »Synami Kusza [innego z synów Chama] byli: Seba i Chawila, i Sabta, i Rama, i Sabtecha« (Rodz. 10:6, 7). Kiedy później Biblia wspomina o Kuszu, chodzi zwykle o Etiopię. Seba jest potem wymieniany w związku z innym ludem wschodnioafrykańskim, żyjącym najwidoczniej w pobliżu Etiopii (Izaj. 43:3, przypis w NW)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001, 2010 s. 279-280).

 

         Zauważmy nieuczciwość Towarzystwa Strażnica. Samo kiedyś stosowało tekst Rdz 9:25 dla wykazania przekleństwa nałożonego na czarną rasę, a teraz stawia podobny zarzut „niektórym” i „tak zwanym chrześcijanom”.

         Ktoś, kto kiedyś nauczał odwrotnie, niż uczy dziś, wpierw powinien przyznać się do tego i przeprosić za wprowadzanie ludzi w błąd przez około 50 lat. Natomiast Towarzystwo Strażnica, jak gdyby nigdy nic, teraz poucza wszystkich, samo mając w przeszłości u siebie naukę o potępianej „czarnej rasie”.

 

         Zamieszanie w kwestii syna Noego o ciemnej karnacji skóry

 

         Jeszcze w roku 1966 jakby zapomniano, że Cham nie był czarnej rasy i na ilustracji w książce ukazano go ciemniejszego, niż jego braci. Zaniepokoiło to czytelników Strażnicy:

 

Na stronie 210 książki „Życie wieczne w wolności synów Bożych” znajduje się ilustracja przedstawiająca trzech synów Noego, z których jeden ma skórę ciemniejszą niż pozostali. Co przemawia za tym, że jeden z nich miał ciemną cerę? Od kogo wywodzą się ludy negroidalne? – S.D.

Na wspomnianej ilustracji widać trzech mężczyzn zabijających zwierzę. Są to trzej synowie Noego: Sem, Cham i Jafet (1 Mojż. 10:1). Mężczyzna o ciemniejszej skórze przedstawia Chama. Imię Cham znaczy »śniady« lub „ogorzały” i dodatkowo kojarzy się również z „gorącem”. W dziele »The Popular and Critical Bible Encyclopaedia« (Popularna krytyczna encyklopedia biblijna), w tomie II, czytamy na stronie 754: »Na ogół uważa się, że wszystkie ludy południowe wywodzą swój rodowód od Chama (które to imię ma w sobie coś z hebrajskiego źródłosłowu ‘chaum’, nie obcego też językowi greckiemu (...), określającego ‘opalone twarze’)«. A słownik biblijny Jamesa Hastingsa (»A Dictionary of the Bible«) łączy hebrajskie słowo określające Chama z pewnym wyrazem egipskim, który znaczył »czarny«, i dowodzi, że ów wyraz egipski zawierał aluzję do ciemnej gleby Egiptu przeciwstawionej piaskom pustyni. Rozsądny wydaje się wniosek, że jeśli Cham otrzymał swe imię przy urodzeniu, to miał od dziecka skórę nieco ciemniejszą niż jego bracia. Właśnie ten szczegół zaznacza się na wspomnianej ilustracji. (...)

Ponieważ ludy ciemnoskóre pochodzą od Chama, więc wspomniana wyżej ilustracja słusznie przedstawia go jako człowieka o nieco ciemniejszej skórze niż u jego braci, a fakt ten harmonizuje także ze znaczeniem jego imienia” (Strażnica Nr 14, 1970 s. 24).

 

         Ilustracja zamieszczona w przytoczonej książce jest czarno-biała, więc trudno zawyrokować, czy rzeczywiście Cham jest na niej „śniady”, czy „czarny”, jak potwierdza pewne kwestie jeden z przytoczonych słowników, mówiący o „czarnym” kolorze.

         W każdym razie nie wiadomo dlaczego jeden z synów Noego, to znaczy Cham, ma inny kolor skóry, niż pozostali jego bracia. Noe miał tylko jedną żonę, a sam też był biały. Towarzystwo Strażnica samo to potwierdza:

 

„Chociaż poligamię zaczęto praktykować krótko po buncie w Edenie, Noe miał jedną żonę (Rodz. 4:19): (Strażnica luty 2018 s. 12).

 

         Czyżby błąd na ilustracji wynikał ze starej nauki Towarzystwa Strażnica i dawnego przyzwyczajenia osoby tworzącej ją?

         Niby Towarzystwo Strażnica tłumaczyło, że wszystko jest dobrze, a jednak w nowszych publikacjach pokazuje już na ilustracjach taką samą karnację wszystkich synów Noego (patrz np. Mój zbiór opowieści biblijnych 1981, 2004 rozdz. 11; Naśladujmy ich wiarę 2013 s. 21). Dlaczego?

 

Segregacja rasowa głosicieli w USA i RPA oraz jej zniesienie

 

         Niewiele osób dziś wie, że Towarzystwo Strażnica przez wiele lat stosowało się do prawa świeckiego (rządowego), które nakazywało segregację rasową.

         Zapewne organizacja ta bała się ewentualnej delegalizacji, dlatego była władzy posłuszna! Już raz, w roku 1918, doświadczyła ona tego, gdy ośmiu jej urzędników (na czele z prezesem Rutherfordem) przebywało się przez kilka miesięcy w więzieniu (choć zostali zwolnieni po zakończeniu wojny w roku 1919, niby jako ‘niewinni’, to żadnego odszkodowania nie otrzymali!).

         Da się dziś zauważyć pewien dziwny mechanizm funkcjonujący u Świadków Jehowy.

         Jeśli prawo nakazuje „jednostce”, na przykład pójście do wojska, to organizacja ta każe być posłuszna Bogu (a nie ludziom) i odrzucić tę służbę. Każdy wtedy sam ponosi odpowiedzialność i idzie do więzienia, jeśli odmówi służby wojskowej.

         Natomiast jeśli prawo świeckie nakazuje coś „organizacji”, na przykład segregację rasową, to „organizacja” ta stara się być posłuszna prawu Cezara, czyli ludziom. Tym sposobem unika płacenia kar finansowych, aresztowania urzędników czy delegalizacji.

         Czyli jednostka może być karana przez władze, ale „organizacja” już nie!

 

         Poniżej zamieszczamy cytaty z publikacji Świadków Jehowy o segregacji rasowej w USA do roku 1964 oraz w RPA do połowy lat 70. XX wieku. Dotyczą one kongresów i zborów, w których oddzielano białych od czarnoskórych.

         Pierwszy fragment dotyczy utworzonej przez Rutherforda, na przełomie lat 1921 i 1922, specjalnej Filii Murzyńskiej, choć oddzielne „zbory murzyńskie” istniały już od czasów Russella (patrz powyżej):

 

         „Murzyńska Filia [ang. Colored Branch]:Praca pomiędzy braćmi Murzynami w Stanach Zjednoczonych zwiększa się ustawicznie w ciągu całego roku minionego i zauważyliśmy, że wzrastać będzie o wiele prędzej, jeżeli Murzyńscy bracia sami zabiorą się do pracy. Po zastanowieniu się z modlitwą i naradzeniu się z kilkoma Murzyńskimi braćmi, cztero-dniowa konwencya odbyła się niedawno w New Yorku i wtedy postanowiono zorganizować Murzyńską filię Towarzystwa. Filia ta została założona a sekretarzem został zamianowany Brat. T. E. Banks, z Cincinati. Biuro jego mieścić się będzie w Brooklynie i praca będzie prowadzona z tamtejszej głównej kwatery.

Niektórzy z Murzyńskich braci uważali, że było to odłączanie Murzyńskich przyjaciół, lecz jest to całkiem błędny pogląd. Niema w tem żadnego odłączania. Chociaż wszyscy Chrześcianie są jednem w Chrystusie, to jednak każda narodowość i ludność powinna uznać przywilej służenia swemu własnemu ludowi. Przekonano się, że organizowanie pracy pod rozmaitemi filiami otrzymało największe błogosławieństwo Pańskie i nie mamy wątpliwości, że na przyszłość błogosławieństwo takie towarzyszyć będzie pracy Murzyńskiej.

Regularna służba Pielgrzymia będzie zaprowadzona, będą publiczne zebrania i możemy wezwać naszych Murzyńskich braci, aby wzięli serdeczny udział w głoszeniu wieści królestwa, które teraz bywa ustanawiane. Murzyńscy przyjaciele przekonają się, że jest o wiele korzystniej organizować oddzielne klasy i nie odbywać wspólnych zgromadzeń z białymi braćmi, a poświęcić całą swoją energie i służbę dla ludności swojej własnej rasy. Da to większą sposobność służenia Murzyńskim braciom oraz szersze świadectwo prawdzie, ci zaś, którzy nie mogą brać udziału w służbie powinni zachęcać drugich uczęszczając na zgromadzenia. Dlatego też usilnie zachęcamy Murzyńskich braci we wszystkich stronach kraju, aby organizowali odrębne klasy i prowadzili oddzielne dawanie świadectwa. Wszelkie datki na tę pracę Towarzystwa można wysyłać oddzielnie do Murzyńskiej Filii, płatne rzecz oczywista, Towarzystwu, wszelkie korespondencye należy adresować jak następuje: Wach Tower Bibie & Tract Society, Colored Branch, 124 Columbia Heihgts. Brooklyn N. Y, a załatwiać ją będzie zarządzający sekretarz, Brat Banks, pod nadzorem tutejszego biura” (Strażnica 01.01 1922 s. 10 [ang. 15.12 1921 s. 378]).

 

         Zaistnienie „Filii Murzynów” potwierdzano poparciem Bożym, a nie nakazem ‘Cezara’:

 

„FILJA MURZYNÓW

Pan obficie błogosławił pracę pomiędzy braćmi murzyńskimi w tym roku. To dowodzi, że Panu upodobało się, aby był odrębny departament murzyński w Stanach Zjednoczonych. Manażer pracy murzyńskiej, wraz ze swymi spółpracownikami, pracował gorliwie i Pan te wysiłki pobłogosławił obficie” (Strażnica 01.12 1924 s. 366 [ang. 01.12 1924 s. 367]).

 

         „Prezes Towarzystwa wygłosi o godzinie 3-ej po południu mowę na konwencji braci Murzynów, którzy w tym czasie mieć będą sesję w Washingtonie, poczem wsiądzie na specjalny pociąg do Sandusky” (Strażnica 01.08 1922 s. 237 [ang. 01.08 1922 s. 234]).

 

         Przykładowo w roku 1926 wyszczególniono oddzielnie „braci murzyńskich” biorących udział w Pamiątce w USA (tak robiono też w kolejnych latach):

 

„New York, N. Y......................1134 (Włączając 223 braci murzyńskich)” (Strażnica 15.08 1926 s. 252 [ang. 15.07 1926 s. 218]).

 

         Znamienne jest poniższe oświadczenie Towarzystwa Strażnica z roku 1927:

 

„Wprawdzie w obecnych warunkach nie możemy zalecać ani nielegalnego mieszania ras, ani przez związki małżeńskie; jednakże wszyscy winni uznać prawdę wygłoszoną przez Pawła w Atenach: »I uczynił z jednej krwi wszystek naród ludzki, aby mieszkał po wszystkiem obliczy ziemi«. (Dzieje Apostolskie 17:26)” (Złoty Wiek 01.04 1927 s. 310).

 

         Colored Branch, czyli Filia Murzyńska, istniała co najmniej do roku 1932, bo wymienia ją jeszcze wtedy angielski Rocznik (patrz I.B.S.A.Year Book 1932 s. 63).

         W roku 1933 pisze się już o COLORED WITNESSES(I.B.S.A.Year Book 1933 s. 57).

 

         W roku 1938, w swojej wizji dziejów, Towarzystwo Strażnica zaliczyło Murzynów do najgorszej grupy ludzi, mających być wkrótce wygubionych w Armagedonie (oczywiście dotyczyło to Murzynów, którzy nie byli Świadkami Jehowy):

 

„Wielcy kupcy komercjalni (zobrazowani przez władców Egiptu) i ich srodzy i samolubni najemnicy lub słudzy (Murzyni), pośrednicy i wynajęci zabójcy, włączając policję, wojsko, żeglugę, niesumiennych polityków i wszystkich twórców składowej części organizacji tego świata, muszą »pić kubek« i wychylić go aż do dna. Ci są władcami w świecie i byli symbolizowani przez Egipt” (Strażnica 15.01 1938 s. 22 [ang. 15.11 1937 s. 342]).

 

         Poniżej zamieszczamy wspomnienia Towarzystwa Strażnica już z czasów prezesa N. Knorra (od 1942 r.):

 

„W ten sam weekend  w Jacksonville na Florydzie odbyło się pierwsze z dwóch  zgromadzeń okręgowych dla kolorowych braci” (ang. Strażnica 15.01 1950 s. 28).

 

„Jeśli Towarzystwo Strażnica jest wolne od uprzedzeń rasowych, to dlaczego toleruje segregację rasową podczas zgromadzeń w pewnych częściach kraju. Czy to nie dowód na pójście na kompromis? (...)

Dlaczego tolerujemy prawa i taktyki segregacyjne pewnych rządów i organizacji tego świata? Ponieważ Jehowa nie zobowiązał nas do nawracania świata, który jest beznadziejnie niegodziwy i dlatego będzie zniszczony. Jehowa zobowiązał nas do głoszenia ewangelii. To co powinniśmy robić? Zaniechać głoszenia, by toczyć walkę w kwestiach rasowych? Nigdy nie mamy oddzielnych zebrań i chrztów, kiedy możemy je odbywać razem. Lecz kiedy to jest niemożliwe, to czy mamy mieć oddzielne zebrania i chrzty, czy też w ogóle nie mamy mieć żadnych zebrań?

Czy powinniśmy serwować pokarm duchowy wszystkim, nawet oddzielnie, czy też nie serwować go nikomu? Czy powinniśmy udzielać chrztu wszystkim, nawet oddzielnie, czy też nie udzielać go nikomu? Czy powinniśmy przeciwstawiać się prawom segregacyjnym Cezara, gdy nie zmuszają nas one do gwałcenia praw Bożych? Bóg nie zabrania oddzielnych zgromadzeń i chrztów, i jego nakazem są zgromadzenia i chrzty (Mat. 28:19; Hebr. 10:25). Czy zatem powinniśmy być nieposłuszni Bogu, chcąc walczyć w sprawach rasowych? Przeciwstawianie się prawom segregacyjnym może doprowadzić do przerwania dzieła świadczenia, do powstrzymania go, do ataków motłochu, i do ofiar śmiertelnych. Będziemy za wszelką cenę przeciwstawiali się jedynie prawom zabraniającym głoszenia ewangelii. (…)

Paweł nawet w zborze chrześcijańskim nie protestował przeciwko niewolnictwu tamtych czasów. (…) Głoszenie Królestwa i usprawiedliwienie Jehowy są najważniejszymi kwestiami, których mamy się trzymać, a nie równość stworzeń i kwestie rasowe” (If the Watchtower Society is free from racial prejudice, why does it tolerate segregation at its assemblies in certain sections of country? Is this not a course of compromise? (...)

Why do we tolerate the segregation laws and policies of certain governments and organizations of this world? Because Jehovah has not commissioned us to convert the world, which is wicked beyond recovery and hence will be destroyed. Jehovah has commissioned us to preach the gospel. Now what should we do? Drop preaching to fight racial issues? We never have separate meetings and baptisms when we can have them together. But when impossible, shall we have separate meetings and baptisms, or none at all?

Shall we serve spiritual food to all, even if separately, or serve it to none? Shall we provide baptism for all, even if separately, or provide it for none? Should we buck Caesar’s segregation laws, when they do not force us to violate God’s laws? God does not forbid separate assembly and baptism, and he commands assembly and baptism. (Matt. 28:19; Heb. 10:25) So should we disobey God to fight a racial issue? To buck the segregation laws would bring on disruption of the witness work, halting of it, mob violence, and possible loss of life. Only laws prohibiting gospel-preaching will we buck at that price.(...)

Even within the Christian congregation Paul did not protest the slavery of his time. (…) Kingdom preaching and Jehovah’s vindication are the issues to keep foremost, not creature equality and racial issues. – ang. Strażnica 01.02 1952 s. 94-96).

 

„W 1954 roku zdarzało się, że niektórzy Świadkowie czuli się urażeni, gdy w programie zgromadzeń okręgowych nie mieli żadnego udziału czarnoskórzy mówcy. Zachęcaliśmy naszych afroamerykańskich współwyznawców do okazywania cierpliwości” (Strażnica 15.12 2011 s. 6).

 

„Przed naszym wyjazdem na południe obowiązywała segregacja rasowa. Prawo zabraniało czarnym chodzić do tych samych szkół, jeść w tych samych restauracjach, nocować w tych samych hotelach, robić zakupy w tych samych sklepach, a nawet pić wodę z tych samych fontannek ulicznych, co biali. Jednakże w 1964 roku Kongres Stanów Zjednoczonych wydał ustawę o prawach obywatelskich, zakazującą dyskryminacji w miejscach publicznych, łącznie ze środkami transportu. Tak więc segregacja rasowa nie miała już żadnych podstaw prawnych. W związku z tym zastanawialiśmy się, czy nasi współwyznawcy ze zborów, do których dotychczas należeli wyłącznie bracia czarni lub biali, zaczną razem współpracować oraz okazywać sobie miłość i wzajemne przywiązanie, czy też presja otoczenia i głęboko zakorzenione urazy przeszkodzą im w osiągnięciu jedności” (Strażnica Nr 17, 1994 s. 23).

 

„Kiedy przyjechaliśmy na Florydę w listopadzie 1962 roku, byliśmy zdziwieni, że pod wpływem miejscowych uprzedzeń czarnoskórzy i biali bracia nie spotykają się razem na zebraniach i głoszą na innych terenach. Ale dla Jehowy kolor skóry nie ma znaczenia, dlatego w zborach dokonano zmian” (Strażnica marzec 2018 s. 22).

 

TRUDNOŚCI ZWIĄZANE Z SEGREGACJĄ RASOWĄ I RASIZMEM

Może zastanawiacie się, dlaczego istniały zbory, w których byli wyłącznie biali lub czarni głosiciele. Krótko mówiąc, w tamtych czasach nie było innego wyjścia. Obowiązywały prawa, które wymuszały segregację rasową. Baliśmy się też przemocy. W wielu miejscach jeśli zorganizowano by wspólne zebranie dla czarnych i białych, ludzie mogliby zdemolować Salę Królestwa. Takie rzeczy się zdarzały. Gdyby czarnoskórzy głosili w dzielnicy zamieszkanej przez białych, zostaliby aresztowani — i zapewne pobici. Dlatego żeby móc dalej głosić, przestrzegaliśmy prawa, mając nadzieję, że z czasem sytuacja zmieni się na lepsze. W służbie nie brakowało wyzwań. Czasami, kiedy głosiliśmy na terenie zamieszkanym przez czarnoskórych, przez przypadek pukaliśmy do drzwi jakiejś białej rodziny. Musieliśmy wtedy szybko ustalić, czy powiedzieć krótki wstęp czy po prostu przeprosić za pomyłkę i odejść. Takie były czasy” (Strażnica maj 2018 s. 5).

 

„Napisaliśmy do Biura Głównego z prośbą o wysłanie nas na teren z większymi potrzebami. Wskazano nam tylko jedno miejsce: Pine Bluff w stanie Arkansas. Były tam wtedy dwa zbory – jeden dla białych, a drugi dla »kolorowych«, czyli czarnoskórych. Zostaliśmy przydzieleni do zboru dla »kolorowych«, w którym było zaledwie 14 głosicieli. Może zastanawiacie się, dlaczego istniały zbory, w których byli wyłącznie biali lub czarni głosiciele. Krótko mówiąc, w tamtych czasach nie było innego wyjścia. Obowiązywały prawa, które wymuszały segregację rasową. Baliśmy się też przemocy. W wielu miejscach jeśli zorganizowano by wspólne zebranie dla czarnych i białych, ludzie mogliby zdemolować Salę Królestwa. Takie rzeczy się zdarzały. Gdyby czarnoskórzy głosili w dzielnicy zamieszkanej przez białych, zostaliby aresztowani – i zapewne pobici. Dlatego żeby móc dalej głosić, przestrzegaliśmy prawa, mając nadzieję, że z czasem sytuacja zmieni się na lepsze” (Strażnica maj 2018 s. 5).

 

         W RPA Towarzystwo Strażnica jeszcze w roku 1974 podporządkowywało się przepisom o segregacji rasowej:

 

„W roku 1950 został nadzorcą obwodu i miał za zadanie odwiedzać wszystkie 24 kolorowe zbory i grupy w kraju” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 82).

 

„W styczniu 1974 roku zorganizowano w Johannesburgu trzy zgromadzenia jedno dla czarnych, jedno dla kolorowych i Hindusów oraz jedno dla białych. Ale ostatniego dnia zgromadzenia obecnych czekała niespodzianka: wszystkie rasy miały skorzystać z popołudniowej sesji na stadionie Rand w Johannesburgu. Obiekt wypełniło 33 408 osób. Jakże radosne było to spotkanie! Tym razem przedstawiciele wszystkich ras mogli swobodnie ze sobą przebywać. Przyjechało też sporo gości z Europy, dzięki czemu zgromadzenie było jeszcze bardziej uroczyste. Ale co pozwoliło ominąć przepisy dotyczące segregacji rasowej? Nie zdając sobie z tego sprawy, komitet zgromadzenia zarezerwował stadion przeznaczony na imprezy międzynarodowe, nieobjęte ograniczeniami apartheidu, nie trzeba więc było na czas tej jednej sesji występować o żadne pozwolenie” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 129).

 

„Przez pierwszych osiem lat dzieliłam pokój z inną tłumaczką; mieszkałyśmy w budynku sąsiadującym z Betel. Władze początkowo pozwoliły nam mieszkać blisko białych braci, ale w 1974 roku zmieniły zdanie. Czarnoskórzy tłumacze byli zmuszeni przenieść się do dzielnic dla czarnych. Ja zamieszkałam z rodziną braci w Tembisa i codziennie miałam do pokonania sporą odległość. Jednak do czasu, kiedy zbudowano nowe Betel w Krugersdorpie, rząd zaczął znosić niektóre rasistowskie ograniczenia” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 132).

 

W połowie lat siedemdziesiątych rząd zaczął wprowadzać pewne reformy w zakresie segregacji rasowej, łagodząc niektóre przepisy. Dnia 2 lutego 1990 roku ówczesny prezydent F. W. de Klerk ogłosił stopniowe odchodzenie od polityki apartheidu — uznał czarne organizacje polityczne oraz uwolnił z więzienia Nelsona Mandelę” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 69).

 

         Brak segregacji głosicieli w Towarzystwie Strażnica

 

         Dzisiaj Świadkowie Jehowy podkreślają, że mają „społeczność braterską, niezmąconą różnicami rasowymi” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001, 2010 s. 281). Jednak, jak widzieliśmy, przeszłość tej organizacji była „zmącona różnicami rasowymi”. Oto obecny stan w Towarzystwie Strażnica:

 

         „Świadkowie Jehowy już zostali wyzwoleni od wielu negatywnych zjawisk trapiących ten świat. Nie pozwalają sobie na nietolerancję, agresję ani rasizm – żeby wymienić tylko kilka bolączek społecznych i wyczekują czasu, gdy cały świat będzie wolny od takich problemów” (Strażnica Nr 13, 2007 s. 10).

 

„W obecnych czasach autentyczną chrześcijańską społeczność braterską, niezmąconą różnicami rasowymi, tworzą Świadkowie Jehowy” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001, 2010 s. 281).

 

         „Na przykład dziennik States-Item tak pisał o kongresie Świadków Jehowy na południu USA: »W luizjańskim Superdome zapanowała atmosfera braterstwa, kiedy młodzi i starzy, czarni i biali Świadkowie Jehowy zasiedli, by zacząć (...) się uczyć i wymieniać doświadczenia. (...) Dyskryminacja rasowa (...) nie stanowi dla świadków problemu«” (Przebudźcie się! Nr 1, 1991 s. 8).

 

         W roku 1999 po raz pierwszy do Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy powołany został czarnoskóry człowiek. Jest nim Samuel F. Herd (patrz Strażnica Nr 1, 2000 s. 29).

         W roku 2011, po śmierci prezesa korporacji nowojorskiej Towarzystwa Strażnica M. Larsona (1915-2011), na prezesa wybrano czarnoskórego L. Weavera. Był on już co najmniej od roku 2003 w zarządzie tej mniej znaczącej korporacji Świadków Jehowy (Rocznik Świadków Jehowy 2003 s. 22, fotografia [innym czarnoskórym w tym zarządzie był R. Walls]).

 

Segregacja innego typu u Świadków Jehowy

 

         Wydaje się, że dzisiaj jedyną ‘segregacją’ u Świadków Jehowy jest podział ich na dwie klasy, niebiańską i ziemską. Fizycznie nie jest ona widoczna, bo wszyscy w zborach przebywają razem.

Pierwsza klasa nikła liczbowo, powinna spożywać emblematy podczas Pamiątki, a druga może tylko potrzymać talerzyk z chlebem i kielich z winem oraz przekazać te nietknięte symbole następnej osobie. Ta klasa, oraz „osoby postronne”, to „obserwatorzy”:

 

„Wszyscy inni oddani Bogu chrześcijanie oraz osoby postronne przychodzą na Wieczerzę Pańską w charakterze obserwatorów” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 70).

 

         Dowodem na występującą ową ‘segregację’ jest coroczne podawanie dokładnych statystyk dotyczących liczby osób spożywających emblematy oraz tych, które nie mogą ich spożywać, a były obecne na tej uroczystości. Oto zaś skrótowy opis ‘rozsegregowanych’ dwóch klas:

 

Podczas Pamiątki podaje się z rąk do rąk chleb i wino, które wyobrażają ciało i krew Jezusa. Ci, którzy będą rządzić z Jezusem w niebie, jedzą chleb i piją wino. Ci, którzy mają nadzieję żyć wiecznie na ziemi, nie jedzą chleba ani nie piją wina” (Czego nas uczy Biblia? 2018, 2019 s. 214).

 

         Nieupoważnionym do spożywania emblematów grozi „śmierć duchowa” (wg 1Kor 11:30), gdyby złamali ten zakaz:

 

„»Właśnie dlatego wielu wśród was jest słabych i chorych, a sporo śpi w śmierci*« (1Ko 11:30).

*Najwyraźniej chodzi o śmierć duchową” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 2018).

 

         Trzeba tu dodać, że kiedyś, aż do roku 1935, wszyscy Świadkowie Jehowy tworzyli jedną klasę spożywającą emblematy, a chrzest powodował, że mogli to robić, bo wszyscy stawali się pomazańcami z nadzieją niebiańską:

 

Zanim rozpatrzymy zagadnienie biblijnego chrztu, zastanówmy się, czy on jest najważniejszy. Nie wahamy się stwierdzić, że chrzest jest nieodzowny i nikt kto nie został ochrzczony, nie stanie się członkiem »małej trzódki« – »Oblubienicy, Małżonki Barankowej«. Co więcej, posiadamy biblijny dowód, że wszyscy, którzy są ochrzczeni, będą zbawieni i że oni wszyscy otrzymają udział w »pierwszym zmartwychwstaniu«. Posłuchajmy słów Pana Jezusa: »Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony«” (ang. Strażnica wrzesień 1880 s. 132 [reprint]).

 

Do wiosny 1935 roku oddani Bogu, ochrzczeni Świadkowie Jehowy w dobrej wierze cieszyli się »jedną nadzieją«, o której wiedzieli z Listu do Efezjan 4:4-6. (...) Ale w owym pamiętnym roku 1935 wykazano na zjeździe w Waszyngtonie, że »lud wielki« przedstawiony w Księdze Objawienia 7:9-17 (Biblia gdańska) składa się z »drugich owiec«...” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 6 s. 13).

 

         Prócz tego straszy się dziś klasę ziemską Świadków Jehowy, że spożywanie emblematów może być objawem problemów psychicznych lub emocjonalnych:

 

W ostatnich latach widać, jak rośnie liczba spożywających emblematy na Pamiątce śmierci Chrystusa. Tendencja ta kontrastuje ze spadkiem owej liczby, który się utrzymywał przez wiele dziesięcioleci. Czy ten wzrost powinien nas niepokoić? Nie. Rozważmy kilka czynników, o których warto pamiętać. »Jehowa zna tych, którzy do niego należą« (2 Tym. 2:19). Osoby liczące obecnych na uroczystości Pamiątki nie potrafią ocenić, kto naprawdę ma nadzieję niebiańską. Liczba spożywających obejmuje więc także tych, którzy mylnie sądzą, że są namaszczeni. Część osób, które w pewnym momencie zaczęły spożywać emblematy, później przestała to robić. Inni przeżywają problemy psychiczne lub emocjonalne i czasem pod ich wpływem uznają, że będą panować z Chrystusem w niebie. Tak więc liczba spożywających nie odzwierciedla rzeczywistej liczby pomazańców żyjących jeszcze na ziemi” (Strażnica styczeń 2016 s. 25-26).

 

         Jest jeszcze inna kwestia dotycząca spożywania emblematów podczas Pamiątki. Otóż okazuje się, że dominują w tej dziedzinie Amerykanie i to już od lat. Niestety po roku 1994 Towarzystwo Strażnica przestało podawać dane dotyczące spożywających dla poszczególnych krajów.

         Temat ten opisywaliśmy w artykule pt. Czy Amerykanie dominują wśród Świadków Jehowy?

         Tu przywołujemy tabelę uzupełnioną o lata 1959 i 2019, w której pokazujemy, że liczba spożywających emblematy podczas Pamiątki w USA jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do wszystkich tego typu głosicieli z całego świata.

 

Rok

Liczba głosicieli na świecie (przeciętna roczna)

Liczba głosicieli w USA (przeciętna roczna)

Procent głosicieli z USA w skali świata

Liczba spożywających symbole na świecie

Liczba spożywających symbole w USA

Procent spożywających symbole z USA w skali świata

1959

803 482

221 240

27,53

14 511

6590

45,41

1966

1 058 675

305 481

28,85

11 179

5016

44,86

1970

1 384 782

371 561

26,83

10 526

4609

43,78

1975

2 062 449

534 765

25,92

10 550

4610

43,69

1980

2 175 403

543 457

24,98

9564

4237

44,30

1985

2 865 183

678 510

23,68

9051

3899

43,07

1991

4 071 954

846 028

20,77

8850

3666

41,42

1994

4 695 111

889 570

18,94

8617

3535

41,02

2000

5 783 003

945 000

16,34

8661

brak danych

???

2006

6 491 775

1 008 281

15,53

8758

brak danych

???

2010

7 224 930

1 115 786

15,44

11 202

brak danych

???

2014

7 867 958

1 186 598

15,08

14 121

brak danych

???

2019

8 471 008

1 207 438

14,25

20 526

brak danych

???

 

Widzimy z powyższego zestawienia, że w roku 1994 głosiciele z USA stanowili niecałe 19% ogółu głosicieli z całego świata. Natomiast spożywający symbole z USA stanowili aż 41% wszystkich pomazańców z całego świata.

Zauważyć można też, że choć bardzo spada procent głosicieli z USA względem głosicieli z całego świata, to procent spożywających symbole tylko nieznacznie się zmniejsza (w roku 2019 głosiciele z USA stanowili już tylko 14,25% ogółu głosicieli).

Jak te tendencje, co do spożywających symbole, potoczyły się w kolejnych latach, pozostanie dla nas tajemnicą, gdyż Towarzystwo Strażnica nie podaje ostatnio swoich danych dotyczących USA.

         Jedno jest pewne, po roku 2006 zaczęła rosnąć liczba osób spożywających emblematy (czy najwięcej w USA?), a jeszcze w roku 1990 zapowiadano wręcz odwrotną tendencję:

 

         „Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).

 

W roku 2014, w 100 lat po ustanowieniu Królestwa w niebie w roku 1914, Świadkowie Jehowy napisali:

 

„Czy będzie to nasza ostatnia Pamiątka? (1 Kor. 11:26). Tego nie wiemy” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 2014 s. 2).

 

         Przekonanie o wybraniu przez Boga Ameryki dla działań Towarzystwa Strażnica

 

         Przekonanie o tym, że Ameryka jest szczególnie wybrana przez Boga, u Świadków Jehowy rozpowszechnione jest co najmniej od 100 lat:

 

„Uznano również, że jeśli kazania Russella będą rozsyłane z większego i bardziej znanego miasta, to więcej gazet zechce je publikować. Ale które miasto wybrać? W Strażnicy z 15 grudnia 1908 roku wyjaśniono: »Szukaliśmy kierownictwa Bożego i zgodnie doszliśmy do wniosku, że nowojorski Brooklyn, zamieszkany przez liczną społeczność należącą do klasy średniej i znany jako ‘miasto kościołów’, będzie właśnie z takich powodów najlepiej się nadawać na centrum dzieła żniwnego w ciągu tych niewielu lat, jakie jeszcze pozostały«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 59).

 

Dziękujemy Bogu za przywilej znajdowania się w Stanach Zjednoczonych! Chociaż wszyscy wiemy, iż ich rząd nie jest doskonałym, to jednak jest najlepszym z wszystkich rządów, jakie istnieją na ziemi. Ktokolwiek znajduje się pod sztandarem Stanów Zjednoczonych powinien być wiernym temu rządowi w porównaniu do wszystkich rządów. Obywatel tego kraju nie może być chrześcijaninem jeśliby powstawał przeciw rządowi Stanów Zjednoczonych. Chcąc być wiernym Prawu Bożemu, musi oddać wszystko rządowi co Prawo Boże nakazuje, z wyjątkiem tego, co by się temu prawu sprzeciwiało. – list do Rzym. 13:1-9.

(...) Mając na względzie, że rząd Stanów Zjednoczonych był swego czasu szczególną ucieczką dla chrześcijan prześladowanych za przekonania religijne, i że był przytuliskiem religijnej swobody i wolności słowa, zatem kiedy człowiek mieszkający w Ameryce powinien z przyjemnością wywiesić amerykańską chorągiew szczególnie wtedy, gdy tego żądają” (Strażnica Nr 8, 1917 s. 100; ang. Strażnica 15.05 1917 s. 6085-6086 [reprint]).

 

        „Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św. składa się z chrześcijan, a każdy chrześcijanin chętnie poddaje się i jest posłuszny prawu. Stany Zjednoczone zawsze obstawały za wolnością religijną i wolnością słowa. Każdy chrześcijanin ocenia wartość tego i uważa za przywilej, iż może mieszkać w takim kraju i z radością wypełnia swoje zobowiązania, płacić podatki” (Strażnica maj 1918 s. 78 [ang. 15.05 1918 s. 6257, reprint]).

 

Zapewne Pan wybrał St. Zjednoczone jako miejsce skąd Prawda nie tylko rozejść się miała, lecz i zasilaną być miała” (Strażnica 15.12 1921 s. 383).

 

„Miejscem, skąd w I wieku n.e. kierowano pracą wszystkich zorganizowanych chrześcijan, było Jeruzalem (Dzieje 15:1, 2). Dziś jest nim Brooklyn, dzielnica Nowego Jorku” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 23 s. 16).

 

„Podobnie jak zbór chrześcijański pierwszego stulecia był kierowany z Jerozolimy, tak ogólnoświatowe dzieło ogłaszania Królestwa jest dzisiaj kierowane z dogodnie położonego Brooklynu, dzielnicy miasta Nowy Jork. (…) W tym idealnie położonym miejscu, z najlepszymi możliwościami transportowymi, gdzie codziennie przewijają się tysięczne rzesze obserwatorów, funkcjonuje drukarnia centralnego ośrodka świadków Jehowy…” (Strażnica Nr 19, 1966 s. 11).

 

„Za czasów pierwszych chrześcijan apostołowie i starsi działający w Jeruzalem tworzyli ciało kierownicze, które podejmowało decyzje i zapewniało zborom jednolite przewodnictwo (…). Obecnie namaszczeni duchem świadkowie na rzecz Jehowy, czyli »niewolnik wierny i rozumny«, mają swoje Ciało Kierownicze w głównym ośrodku działalności, mieszczącym się w Brooklynie, dzielnicy Nowego Jorku” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 20 s. 23).

 

Oczywiście równocześnie także zaprzecza się tym stwierdzeniom:

 

„Podobnie dzisiaj poselstwo świadków Jehowy nie pochodzi z Ameryki, tylko od Boga Najwyższego, i Jehowa Bóg przekazuje je wiernym ludziom przez działanie swego świętego ducha. Prawda nie jest bynajmniej poselstwem amerykańskim, chociaż z uwagi na dogodność położenia i praktyczne prowadzenie działalności Towarzystwa jego główne biuro mieści się w Nowym Jorku, jednym z największych dzisiaj na ziemi ośrodków handlu i komunikacji morskiej” (Strażnica Nr 7, 1960 s. 8).

 

         W roku 2017 główną siedzibę Świadków Jehowy przeniesiono do Warwick, również w USA, a dawne budynki, za którymi stał Bóg, sprzedano:

 

„W piątek 5 lipca 2013 roku rodzina Betel w Stanach Zjednoczonych z entuzjazmem przyjęła ogłoszenie, które podał Anthony Morris z Ciała Kierowniczego: »W czwartek 4 lipca 2013 roku osiągnięto porozumienie w sprawie sprzedaży kompleksu sześciu budynków przy Adams Street 117 i Sands Street 90 w Brooklynie. Sprzedaż budynków oznaczonych numerami od 1 do 5 wiąże się z opuszczeniem ich do połowy sierpnia bieżącego roku«. Brat Morris wyjaśnił, że pralnia, korzystająca z szóstego i siódmego piętra budynku numer 3, będzie tam nadal działać aż do połowy 2014 roku. Dodał też, że budynek przy Sands Street 90 prawdopodobnie będzie trzeba opuścić w roku 2017. Sprzedaż tych sześciu okazałych budynków wiąże się z przeniesieniem Biura Głównego Świadków Jehowy z Nowego Jorku na 102-hektarową działkę w Warwick” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 10-11).

 

         W roku 1982 tak oto zapewniano, że budynki w Brooklynie są „całkowicie i jednoznacznie oddane Jehowie Bogu”:

 

„Wieczorem dnia 15 marca br. uroczyście oddano do użytku najnowszy fragment zespołu budynków Biura Głównego w Brooklynie. Chodzi o gmach przy ulicy Columbia Heights 25, widoczny u dołu strony. Składa się on z dwóch części – przebudowanej i nowo wzniesionej, które połączono w jedną całość” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 23 s. 16).

 

„Skoro więc wszystko należy do Jehowy i od Niego otrzymaliśmy te dobra, rzekł mówca, to możemy jedynie zwrócić je Jemu, przeznaczając je na służbę dla Niego. Na zakończenie tego niezapomnianego, krzepiącego na duchu dnia i wieczoru, brat Franz oznajmił: »Chciałbym teraz ogłosić, że te nowe biura są całkowicie i jednoznacznie oddane Jehowie Bogu«” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 23 s. 20, 22).

 

         Widzimy z powyższego, że C. T. Russell, a później kolejni dwaj prezesi Towarzystwa Strażnica stosowali się do prawa w USA i segregowali swoich głosicieli według koloru skóry w zborach i podczas otwartych wykładów (także w RPA). Dochodziło przy tym do protestów i tłumaczenia się Russella z tych działań. Być może nawet tytuł Strażnicy został zmieniony z powodu „kolorowych” (chodzi o usunięty termin Syjońska). Równocześnie co najmniej od roku 1902 rozpoczęto działania wśród czarnoskórych w USA i Afryce. Czarną rasę, jako niższą, bo przeklętą, odnajdywano w Biblii w tekście Rdz 9:25. Z czasem tę interpretację odrzucono, ale definitywnie dopiero za czasów prezesa Knorra, w roku 1943. W czasie gdy był on prezesem Towarzystwa Strażnica, wystąpił problem poligamii prawie powszechnej w zborach tej organizacji w Afryce.

         Jednak segregacja rasowa w zborach i na kongresach Świadków Jehowy występowała przez wiele lat, aż zniesiono ją prawnie, wpierw w USA (1964), a następnie w połowie lat 70. XX wieku w RPA.

         Równocześnie w Towarzystwie Strażnica istnieje nadal segregacja innego typu. Chodzi o podział na dwie klasy, jedną ziemską, a drugą niebiańską. Tylko ta niebiańska ma prawo spożywać emblematy chleba i wina podczas Pamiątki, choć wszystkich na nią się zaprasza (resztę straszy się chorobami psychicznymi, śmiercią duchową). Także Świadkowie Jehowy z USA w pewien sposób są uprzywilejowani wobec reszty świata. Ich najwięcej spożywa te emblematy, a Biuro Główne znajduje się od zawsze za wolą Bożą w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

 

         Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane