Włodzimierz Bednarski

Czy J. F. Rutherford był kłótliwy, czy źle dobierał sobie współpracowników? (cz. 4)

dodane: 2020-02-18
W kolejnej części naszego artykułu opisujemy polskich badaczy Pisma Świętego, którzy pełnili wysokie stanowiska w organizacji Świadków Jehowy, a których prezes J. F. Rutherford usunął lub sami odeszli oni od niego.

 

Czy J. F. Rutherford był kłótliwy, czy źle dobierał sobie współpracowników? (cz. 4)

 

         Kontynuujemy tu omawianie osób, które opuściły J. F. Rutherforda lub zostały przez niego usunięte z Towarzystwa Strażnica.

         W części drugiej i trzeciej tego artykułu omawialiśmy szczególnie osoby, które nie lubiły Sędziego i za którymi on nie przepadał. Dotyczyło to czasu aż do końca lat 30. XX wieku.

 

J. F. Rutherford i jego ‘odstępczy’ współpracownicy

 

         W tej części artykułu zajmujemy się na ogół współpracownikami J. F. Rutherforda, których on sam wybrał i ustanowił zarządzającymi w naszym kraju i wśród Polonii w USA. Omawiamy Polskę i jej nadzorców oddziału, oraz tych co zarządzali w polskiej korporacji Towarzystwa Strażnica w USA.

         Trzeba tu na wstępie powiedzieć, że w naszym kraju dzisiejsi Świadkowie Jehowy nie mieli dobrego startu, co pokazuje poniższy fragment, który jest bardzo ogólnikowy, bo nie wymienia nawet nazwiska „wpływowego przedstawiciela grupy zwalczającej Towarzystwo”:

 

„Podczas pierwszej wojny światowej bracia mieszkający na terenie byłego zaboru rosyjskiego nie mieli żadnych kontaktów z zagranicą. Na przykład dopiero w roku 1919, ponad dwa lata po fakcie, do warszawskiego zboru dotarła prywatnymi kanałami wiadomość o śmierci brata Russella. Pojawiły się również niepokojące pogłoski o rozłamie wśród braci amerykańskich i na tym tle zbór przeżywał trudności, zwłaszcza odkąd pojawił się w Warszawie wpływowy przedstawiciel grupy zwalczającej Towarzystwo. Po odciągnięciu sporej liczby braci opozycjonistom udało się nawet przejąć nadzór nad korporacją prawną usługującą wówczas braciom w Polsce. Przyczyniło się to między innymi do utraty sali, w której zgromadzał się zbór warszawski. Na szczęście lojalni bracia polscy w Ameryce postarali się także o wysłanie do Polski delegacji, złożonej z W. Kołomyjskiego – pielgrzyma, czyli mówcy podróżującego, będącego zarazem przewodniczącym zarządu michigańskiej korporacji Towarzystwa – oraz C. Kasprzykowskiego. Przybyli oni do Polski w roku 1920 i zostali z radością powitani przez braci w Warszawie” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180).

 

         Nie wiemy o kogo chodziło Towarzystwu Strażnica, które pisze o „wpływowym przedstawicielu grupy zwalczającej Towarzystwo” i utracie sali. Być może autorowi piszącemu ten tekst coś się pomieszało, bo tym, który ‘przejął’ salę Towarzystwa był wspomniany w tym samym tekście Cz. Kasprzykowski (1886-1961), którego wymieniono prawie jako wybawiciela.

         Oto jego osobista wypowiedź (zamieszczona po jego śmierci), dotycząca roku 1925 i sali zebrań, gdy odszedł on z Towarzystwa, zamieszczona w czasopiśmie Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, którym kierował on do końca swych dni:

 

         „Salę na ul. Hożej Nr 35 odremontowałem za pieniądze Towarzystwa. Ponieważ nie zgadzałem się z nauką Rutherforda, zgłosiłem swą dymisję, którą przyjęto dopiero za drugim zgłoszeniem. Gdy przyjechał przedstawiciel Towarzystwa br. W. [Wnorowski, który też opuści z czasem Towarzystwo] okazało się, że za nauką Towarzystwa było około 40 osób, a za nauką Russella 300 osób. Dlatego, że byliśmy w ogromnej większości, zatrzymaliśmy salę, ale za nią zapłaciliśmy i kwity za nią mam do chwili obecnej u siebie. W sali na Nowym Zjeździe Nr 1 nigdy nie byłem, ani jej nie widziałem. Towarzystwo nabyło ją po oddzieleniu się od nas z ul. Hożej 35, przeto nie mogłem jej sobie przywłaszczyć. To, że sala była zapisana na moje nazwisko i że to wyzyskiwano jako zły argument przeciwko mnie – to była głupota...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 4, 1964 s. 23, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

 

         O Czesławie Kasprzykowskim obszerniej piszemy poniżej.

 

         W tej części artykułu omawiamy, prócz polskiej korporacji Towarzystwa, następujące osoby, które pełniły ważne funkcje w Towarzystwie Strażnica za czasów J. F. Rutherforda:

 

H. Oleszyński

C. Kasprzykowski

W. Kołomyjski

M. Kostyn

W. Wnorowski

Szwed

W. Narodowicz

W. Świętek

S. Bończak

J. Krett

W. Hołowacki

 

Nowa polska korporacja badaczy Pisma Świętego w Detroit

 

         Opisując polskich nadzorców oddziału krajowego lub prezesów polskiej korporacji Towarzystwa w Detroit musimy pokazać kontekst historyczny dla ich działań. To właśnie czynimy na początku.

         Po aresztowaniu J. F. Rutherforda i jego współpracowników w roku 1918 sprzedano Dom Betel w Brooklynie:

 

„W tych nader niekorzystnych warunkach kontynuowanie pracy w Brooklynie wydawało się niemożliwe. Dlatego po zasięgnięciu opinii innych braci Komitet Wykonawczy sprzedał Przybytek Brukliński i zamknął Betel. Dnia 26 sierpnia 1918 roku wznowiono działalność w Pittsburghu, w budynku biurowym usytuowanym u zbiegu Federal Street i Reliance Street” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 71).

 

„Jednakże w roku 1918 w okresie wzmożonych prześladowań, kiedy to niesłusznie uwięziono członków zarządu Towarzystwa Biuro Główne w Brooklynie zostało zlikwidowane. Zniszczono formy drukowe. Personel w mocno okrojonym składzie przeniósł się z powrotem do Pittsburgha na drugie piętro budynku przy Federal Street 119” (jw. s. 577).

 

         W tym właśnie czasie polscy badacze Pisma Świętego utworzyli nową polską korporację (nie filię!) Towarzystwa Strażnica w Detroit:

 

„Chociaż bracia w Ameryce szczególnie w latach 1918-1919 przechodzili ciężkie prześladowania, grupa polska wykazała inicjatywę, by dalej służyć Jehowie w sposób zorganizowany. W początkach roku 1919 powołano do życia odrębną korporację w celu obsługiwania zborów polskojęzycznych. Zarejestrowano ją w Detroit, w stanie Michigan. Nosiła polską nazwę StrażnicaTowarzystwo Biblijne i Broszur [ang. Watchtower Bible and Brochure Society]. Nie miała rywalizować ze swoją macierzystą korporacją: Watch Tower Bible and Tract Society. Placówkę w Detroit po prostu uznawano za polską filię Towarzystwa Watch Tower” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 178).

 

         Nie jest prawdą, że ta nowa „korporacja” od początku miała być uznawana tylko za „filię”. Przecież J. F. Rutherford miał spędzić w więzieniu 20 lat, a polscy badacze chcieli działać, a nie siedzieć z założonymi rękami. Nikt z nich nie wiedział, jak sprawy się potoczą:

 

„Dnia 21 czerwca 1918 roku J. F. Rutherforda i kilku jego bliskich współpracowników fałszywie oskarżono o spisek i skazano na 20 lat więzienia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 69).

 

         Z tego też powodu nową korporację zakładano w innym stanie USA.

         Tak oto przedstawiono na konwencjach w Brooklynie i Milwaukee, na przełomie roku 1918 i 1919, początki polskiej korporacji Towarzystwa:

 

         „(...) poczem przedstawiona była sprawa inkorporacyi, w której bracia zabierali głos. Sprawę tą przyjęto prawie jednogłośnie. Wyrażono się również jednogłośnie za tem, by nie drukować ponad to, co wydane zostało przez Towarzystwo, założone przez brata Russella” (Strażnica 15.01 1919 s. 31).

 

         „Poruszono także sprawę odnośnie prowadzenia Pracy Pańskiej, jak inkorporacyę »Strażnicy«, Towarzystwa Biblijnego i Broszur itp. Oświadczono się jednogłośnie za prowadzeniem Pracy Pańskiej w tym porządku, jak ją prowadził od blisko czterdziestu lat umiłowany brat nasz C. T. Russell” (jw. s. 32).

 

         Oto krótki opis rejestracji nowej „korporacji” (niestety nie posiadamy Strażnicy z 1 stycznia 1919 roku, która zawiera artykuł pt. Inkorporacya „Strażnicy”, a w angielskiej publikacji temat ten nie był poruszany):

 

         „Inkorporacya Faktem Dokonanym

Niniejszym podajemy do wiadomości że sprawa inkorporacyi została załatwiona. »Strażnica« Towarzystwo Biblijne i Broszur od dnia 20 stycznia, 1919 roku stało się organizacyą prawnie egzystującą. Tym, którzy dotąd złożyli $10 lub więcej na pracę Pańską wyślemy wkrótce za każde $10 akcyę Towarzystwa” (Strażnica 01.02 1919 s. 34).

 

         Od stycznia 1919 roku polskie czasopismo Strażnica stało się po raz pierwszy półmiesięcznikiem, a o jego polskim składzie redakcyjnym napisano następująco:

 

         „Pismo to wychodzi pod nadzorem Komitetu Wykonawczego, w skład którego wchodzą bracia: A. A. Backiel, C. Kasprzykowski, W. S. Kołomyjski i M. Kostyn” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

 

         Prezesem tego Towarzystwa Strażnica był w roku 1920 W. S. Kołomyjski, który wtedy pojechał do Warszawy (wcześniej, w roku 1919, był nim prawdopodobnie Cz. Kasprzykowski, który miał pozostać w Warszawie na stałe i dlatego zrezygnował z przodownictwa w korporacji w USA):

 

„Na szczęście lojalni bracia polscy w Ameryce postarali się także o wysłanie do Polski delegacji, złożonej z W. Kołomyjskiego pielgrzyma, czyli mówcy podróżującego, będącego zarazem przewodniczącym zarządu michigańskiej korporacji Towarzystwa oraz C. Kasprzykowskiego. Przybyli oni do Polski w roku 1920 i zostali z radością powitani przez braci w Warszawie” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180).

 

         Ciekawe, że dzisiejsza publikacja nie nazywa W. Kołomyjskiego „prezesem”, tylko „przewodniczącym”, a przecież on był ustanowiony „Prezydentem” i tak nazwanym:

 

„(...) Brat Kołomyjski jako Prezydent Polskiej Filii Towarzystwa” (Strażnica 15.07 1921 s. 216).

 

         Oto skład początkowego zarządu w Detroit (według alfabetu):

 

S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski (R. Arnold od połowy 1920 r.), L. Kuźma, W. Kołomyjski (J. F. Rutherford od 1921 r.), W. Świętek.

 

         W nawiasie wymieniliśmy osoby, które później zastąpiły swych poprzedników.

         Od sierpnia 1919 roku nie podawano już w każdej Strażnicy składu Komitetu Wykonawczego, ale siedem osób z zarządu korporacji:

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski, L. Kuźma, W. Kołomyjski i W. Świętek” (Strażnica 01.08 1919 s. 2).

 

         Ostatnie wymienione osoby, szczególnie Kostyn, Kasprzykowski, i Kołomyjski, odegrają dużą rolę w kwestiach, które omawiamy. Jednak pierwszym, który pożegnał J. F. Rutherforda był Hipolit Oleszyński i od niego zaczniemy przedstawianie polskich i polonijnych nadzorujących pracę badaczy Pisma Świętego.

 

         Korporacja w Detroit została zlikwidowana w roku 1921 i zamieniona w filię Towarzystwa Strażnica:

 

Z rocznego posiedzenia Akcyonarnego, które odbyło się dnia 2-go Lipca 1921 roku w Detroit, Mich.

(...) postanawiamy iż wszelka literatura, praca i sprawy dotyczące się głoszenia Ewangelii (...) dotychczas kierowana kontrolowana przez Strażnicę Biblijne i Broszur, Polski Oddział, Michigańskiej korporacyi, aby została oddaną do Watch Tower Bible &Tract Society, Pensylwańskiej korporacyi zorganizowanej przez Pastora Russell’a i że wszelka posiadłość, realna, osobista i mieszana, korporacyi Michigańskiej, była oddana do Watch Tower Bible &Tract Society, Pensylwańskiej korporacyi i że Prezydent Watch Tower Bible &Tract Society, Pensylwańskiej korporacyi, naznaczy odpowiedniego brata jako przedstawiciela Polskiego Oddziału pracy Towarzystwa (...) Michigańska korporacya ma stać się bezczynną (...)

Drodzy Bracia w Chrystusie:

Rezolucya, co dopiero przez was uchwalona, aby korporacya stanu Michigan stała się bezczynną i aby cała praca i jej kierownictwo w rozgłaszaniu poselstwa Chrystusowego było prowadzone i kierowane przez Watch Tower Bible &Tract Society, zorganizowanej przez Brata Russell’a, ja uważam ten czyn jako bardzo właściwa rzecz. (...) A zatem, ja czuję, iż wasz postępek był pod kierownictwem Pana. Z całego serca uznaję to co zostało uczynione. (...) Wasz brat i sługa z Jego łaski, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.07 1921 s. 207-208).

 

W maju 1922 roku całkowicie zlikwidowano placówkę filialną w Detroit, a „polski oddział” został przeniesiony do Brooklynu. Oto komunikat o tym z kwietnia 1922 roku oraz niedawna informacja:

 

Przeprowadzenie Do Brooklina

Nadszedł czas, gdy zgodnie z wolą Pana, wszystkie obco-narodowe Filie będą znajdować się razem z głównym Biurem w Brooklinie, pod nadzorem Zarządu Towarzystwa. Za fundusz dostarczany przez Pana, będzie można dokonać więcej pracy na korzyść wszystkich Filji, ponieważ literatura będzie drukowana tańszym kosztem i wysyłka będzie ułatwiona. Cały majątek Polskiej Filji, włączając maszynerje, prasy, przybory drukarskie oraz meble i biuro zostanie przeniesione do Brooklina około 1-go Kwietnia. Niniejszym zawiadamiamy, po dniu 1-go Kwietnia, wszelką korespondencję należy adresować: Polski Oddział, 18 Concord St., Brooklyn, N. Y.” (Strażnica 01.04 1922 s. 112).

 

         „Odtąd więc było rzeczą całkiem jasną, że placówka ta jest oddziałem Watch Tower Society. Już od października roku 1919 centralny ośrodek działalności Towarzystwa mieścił się znowu w Brooklynie i tam w maju 1922 roku przeniosło się biuro oddziału polskiego. Od tamtej pory publikowano w tym ośrodku polską Strażnicę oraz książki i broszury Towarzystwa” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 179).

 

         Aktem likwidacji korporacji, a później filii polskiej, J. F. Rutherford nie mógł sobie zjednać Polaków mieszkających w USA. Wręcz przeciwnie, wielu z nich opuściło Towarzystwo Strażnica (w latach 1918-1932). Miało to też skutki na pracę w Polsce, gdzie Cz. Kasprzykowski, pierwszy prezes tej korporacji w USA, a później nadzorca krajowy w Polsce, odszedł w roku 1925. Natomiast R. H. Oleszyński jakby zawczasu wyczuł co się stanie i wycofał swój akces podczas tworzenia tej korporacji w Detroit już w roku 1918.

 

         Więcej informacji o korporacji w Detroit zamieściliśmy w artykule pt. Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5).

 

R. H. Oleszyński – zaufany polski współpracownik C. T. Russella i pierwszy znany Polak, badacki ‘odstępca’

 

         Najbardziej znanym polskim uczniem C. T. Russella był Polak z pochodzenia Hipolit Oleszyński (1857-1930), który z badaczami Pisma Świętego związał się w roku 1893 w USA.

W roku 1916 na konwencji polskich badaczy Pisma Świętego w Toledo (USA) wygłaszał on przemówienie wraz z C. T. Russellem, Cz. Kasprzykowskim i innymi, o czym piszą badacze Pisma Świętego:

 

         „Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 43).

 

         Towarzystwo Strażnica w ostatnich latach niewiele o nim wspominało:

 

„W Strażnicy Syjońskiej, wydaniu angielskim z 15 czerwca 1895 roku, zamieszczono w rubryce »Postępy dzieła za granicą« następującą informację: »Brat Oleszyński z Polski, który mniej więcej trzy lata temu dobrym i szczerym sercem przyjął prawdę, udał się do kraju swego pochodzenia, aby wyszukać osoby poświęcone i udostępnić im wspaniałą ewangelię o odkupieniu, restytucji i powołaniu w górę«.” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 175-176).

 

„W 1911 roku R. H. Oleszyński, brat z Warszawy (część Polski wchodziła wówczas w skład Cesarstwa Rosyjskiego), doprowadził do wydania po rosyjsku traktatu Gdzie są umarli? W liście do brata Russella napisał: »Załączam jeden egzemplarz (...) Druk dziesięciu tysięcy egzemplarzy kosztował siedemdziesiąt trzy ruble (...) Napotykamy dużo trudności, ale wiele dusz poszukuje Boga«.” (Rocznik Świadków Jehowy 2008 s. 75).

 

         Towarzystwo Strażnica choć nie napisało, kiedy odszedł H. Oleszyński, to jednak potwierdziło to: „niestety, nie wytrwał w tej służbie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 413).

 

         Dorobek, przynajmniej piśmienniczy, H. Oleszyńskiego był spory. Między innymi przetłumaczył on na język polski pierwszy tom pt. Boski Plan Wieków C. T. Russella, co zaznaczył na końcu tej książki:

 

         „Jeżeli przy czytaniu powyższego Dzieła czytelnik zauważył niedokładności językowe, lub miejsca niejasne – niech nie przypisuje winy autorowi lecz tłumaczowi, który ze swej strony uczynił na co go było stać. – Miejsca, jakie zdają się być niejasne, okażą się zrozumiałemi przy powtórnem czytaniu tegoż dzieła. – Gdyby zaś czytelnik zechciał otrzymać szczegółowe wyjaśnienie co do niektórych punktów, raczy zgłosić się do: – R. H. Oleszyńskiego. 3510 Evergreen Ave., Chicago, Ill.U. S. A.” (Boski Plan Wieków 1917 s. 436 [patrz też ed. 1914, 1915]).

 

Zanim H. Oleszyński wydał powyższy Tom 1 (prawdopodobnie w całości w 1910 r. – ang. Strażnica 15.04 1910 s. 126 – and Polish, one vol.; wcześniej w 1907 r. wydał kilka rozdziałów) już w roku 1908 opublikował broszurę pt. Świtanie Dnia Sądnego (105 stron), o której sam w niej napisał następująco:

 

„Niniejsza książeczka stanowi tłómaczenie niektórych wyjątków z dzieła »Brzask Tysiąclecia« i innej pracy tegoż autora” (s. 4).

 

         H. Oleszyński również zaczął od roku 1915 regularnie co miesiąc tłumaczyć na język polski Strażnicę:

 

         „(...) w roku 1915 już regularnie co miesiąc drukowano polską Strażnicę” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 176).

 

Po śmierci Russella (zm. 1916), gdy miała ukazywać się w Strażnicy w odcinkach książka pt. Dokonana Tajemnica (1917), badacz ten opuścił w roku 1918 J. F. Rutherforda i zaczął wydawać od roku 1919 niezależną Strażnicę Syońską Zwiastun Obecności Chrystusa („Wydawane staraniem Zgromadzeń Badaczy w Ameryce” A. Burtka – Sekretarz. Adres: 12158 Maine Avenue. – Detroit, Mich.).

 

         Oleszyński zanim odszedł z Towarzystwa wchodził w skład grupy inicjacyjnej polskiej korporacji w Detroit, ale wycofał się z tego kroku:

 

         „(...) Brat C. Kasprzykowski wszedł w skład Komitetu Wykonawczego na miejsce br. R. H. Oleszyńskiego, który zrezygnował” (Brzask Tysiąclecia i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 1, sierpień 1918 s. 2).

 

         H. Oleszyński po odejściu z Towarzystwa Strażnica w roku 1918 utworzył w USA swoją grupę badaczy Pisma Świętego, która w Polsce istnieje do dziś (Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego). Była ona związana z amerykańska grupą PBI, czyli Pastoral Bible Institute.

         Trzeba też dodać, że H. Oleszyński nie tylko działał w USA, ale i jeździł kilka razy do Polski pod zaborami i do wolnego już kraju. Nie wspomniano w publikacjach Świadków Jehowy o jego kolejnych podróżach z ramienia Towarzystwa Strażnica na ziemie polskie (oprócz lat 1895 i 1911) w latach 1912 (osiem miesięcy), 1913 (18 miesięcy) oraz 1922-1923, kiedy już nie był związany z tą organizacją (patrz Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 4, 1979 s. 51-52).

 

         Wiceprezes korporacji w Detroit w roku 1921, M. Kostyn (1888-1971), zastępca J. F. Rutherforda, tak oto po wielu latach, gdy należał już do niezależnych badaczy Pisma Świętego, jakby w anegdotyczny sposób opisywał moment odejścia H. Oleszyńskiego z Towarzystwa Strażnica:

 

         „W kwaterze nie było spokoju i doszło do tego, że sprowadzili Rutherforda do Detroit. Rutherford zwołał wszystkich oraz Oleszyńskiego i proponował różne pokojowe środki do pracy, zapytując Oleszyńskiego, czy on godzi się z pracą prowadzoną przez Towarzystwo? Odpowiedź była, tak! To, co jest na przeszkodzie? – pytał Rutherford Oleszyńskiego. Ten odpowiedział, że jemu należy się przewodnictwo nad polskimi braćmi. Nadmienił, że zgodziłby się współpracować z braćmi: Kasprzykowskim i Kostynem, lecz z Kołomyjskim i Baklem [A. Backiel] nie będzie pracował. Wtedy Rutherford Oleszyńskiemu powiedział: »Ty chcesz być sam. Drzwi są otwarte, idź, byś nie mówił, żem ja cię kopnął moim wielkim butem«. Tak skończyła się porozumiewawcza dyskusja...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 5, 1966 s. 42, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

 

         Widać więc, że H. Oleszyński, wierny uczeń C. T. Russella, już od samego początku podpadł J. F. Rutherfordowi, gdyż jakby przejrzał jego zamiary. Nie dość, że opuścił z wieloma osobami Towarzystwo i Sędziego, to na dodatek rozwinął konkurencyjne wyznanie badaczy Pisma Świętego, działające tak w Polsce, jak i w USA oraz później we Francji.

 

Cz. Kasprzykowski – prezydent polskiej korporacji w Detroit i nadzorca krajowy w Polsce

 

         Czesław Kasprzykowski (1886-1961) przyjął chrzest w Towarzystwie Strażnica po roku 1912, będąc dość szybko u boku C. T. Russella mówcą konwencyjnym i pielgrzymem dla polonijnych badaczy Pisma Świętego.

W roku 1916 na konwencji polskich badaczy w Toledo (USA) wygłaszał on przemówienie wraz z C. T. Russellem, H. Oleszyńskim i innymi, o czym piszą badacze Pisma Świętego:

 

         „Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 43).

 

         Od sierpnia 1918 roku jego nazwisko wymieniane jest wśród polskich pielgrzymów (od wtedy zaczęła pojawiać się rubryka „Marszruta Pielgrzymów”; patrz np. Strażnica 01.02 1919 s. 48).

 

         Gdy tworzono w roku 1918, a zarejestrowano w roku 1919, polską korporację Towarzystwa w Detroit, to Cz. Kasprzykowski wchodził w skład jej Komitetu Wykonawczego oraz zarządu, będąc początkowo też prezydentem:

 

         „Pismo to wychodzi pod nadzorem Komitetu Wykonawczego, w skład którego wchodzą bracia: A. A. Backiel, C. Kasprzykowski, W. S. Kołomyjski i M. Kostyn” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski, L. Kuźma, W. Kołomyjski i W. Świętek” (Strażnica 01.08 1919 s. 2).

 

         Cz. Kasprzykowski w roku 1920 przestał być prezesem tej korporacji w Detroit, gdyż wyjeżdżając z misją do Polski zamierzał tam pozostać na stałe, jako kierujący pracą Towarzystwa. Jego miejsce w USA zajął W. S. Kołomyjski, który wtedy razem z nim przyjechał do Warszawy, ale na krótko:

 

„Na szczęście lojalni bracia polscy w Ameryce postarali się także o wysłanie do Polski delegacji, złożonej z W. Kołomyjskiego pielgrzyma, czyli mówcy podróżującego, będącego zarazem przewodniczącym zarządu michigańskiej korporacji Towarzystwa oraz C. Kasprzykowskiego. Przybyli oni do Polski w roku 1920 i zostali z radością powitani przez braci w Warszawie” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180).

 

         Już w roku 1921 zasadzano się w USA na Cz. Kasprzykowskiego przebywającego w Polsce:

 

         „Br. C. Kasprzykowski został zwolniony z obowiązków jakie mu były zlecone, i więcej nie reprezentuje Towarzystwa. Powodem do zwolnienia jest, że brat C. Kasprzykowski zignorował porządek i ustawy Towarzystwa, że w sprawach interesowych zamiast udawać się do Biura według uchwały, to pisywał listy do Zborów i do braci wołając o pieniądze” (Strażnica 15.03 1921 s. 82).

 

Ale po kilku miesiącach za Cz. Kasprzykowskiego ręczył już sam J. F. Rutherford, który wcześniej go ukarał:

 

         „Niniejszym oświadczamy, że brat Kasprzykowski jest przedstawicielem Strażnicy Tow. Biblijnego i Broszur, w Polsce mając pełne zaufanie i powagę daną mu jako przedstawicielowi przez Towarzystwo w Ameryce. (...)

Strażnica Tow. Biblijne i Broszur

Przez J. F. Rutherford, Prezydent” (Strażnica 15.07 1921 s. 217).

 

         W sprawozdaniu za rok 1921 tak oto wspomniano Cz. Kasprzykowskiego:

 

         „Biura Filialne (...)

         Polska (zagraniczna): Biuro dla Polskiej pracy w Polsce mieści się w Warszawie, z Bratem C. Kasprzykowskim na czele. (...)

         Polska (krajowa): Biuro dla Polskiej pracy znajduje się w Detroit, i na żądanie Polskich braci brat mówiący po Angielsku, mianowicie Brat E. J. Coward, stanął w ciągu roku na czele tego biura” (Strażnica 01.01 1922 s. 9).

 

         Jednak w roku 1924 J. F. Rutherford nasłał Cz. Kasprzykowskiemu kontrolę w osobie W. Wnorowskiego, który z czasem też stał się ‘odstępcą’. W roku 1925 opublikowano w Strażnicy pokontrolny raport tego wysłannika Towarzystwa Strażnica do Polski, w którym opisano działalność C. Kasprzykowskiego przeciwko tej organizacji. Oto tytuł tego tekstu i podtytuł:

 

Podróż Europejska

(Brat Wnorowski wyjechał do Europy dn. 13 grudnia l924 roku i powrócił do Ameryki dn. 29 września. Po przyjeździe złożył raport ze swej podróży i pracy, w jakiej Pan uprzywilejował go. Dla informacji braci i ogólnego dobra sprawy Pańskiej podajemy ten raport w całości.)

 

         Cały tekst zawarty jest w Strażnicy 15.11 1925 s. 339-345.

         Kluczowe jego słowa są następujące:

 

Najlepiej służy przykład, jak ci dwaj najzdolniejsi bracia B.[romboszcz] i K.[asprzykowski], którzy razem odeszli od Towarzystwa i pracowali wspólnie przeciw Towarzystwu. Okazało się bardzo prędko, jak wskazuje na to list br. K. [asprzykowskiego], że nie mogli się obaj zgodzić, zgadzają się wprawdzie i dziś w jednej rzeczy, mianowicie w tej, by zwalczać Towarzystwo, lecz pozatem niema między nimi zgody” (Strażnica 15.11 1925 s. 344).

 

         W pewnych fragmentach W. Wnorowski demaskuje jakby duże przywiązanie C. Kasprzykowskiego do dolarów i „czarnej giełdy”:

 

„Od tej pory podjął żywszą działalność przeciw mojej osobie. Przedtem nazywał publicznie tylko br. Rutherford złym sługą, ale później i mnie nazwał takim samym. Brata Rutherforda nazywał tak, może dlatego, że niegdyś mu pisał, by nie myślał, że »dolary na krzakach rosną w Ameryce«” (Strażnica 15.11 1925 s. 342).

 

„Kiedy bracia tamtejsi kwestjonowali go skąd wziął pieniędzy na zakupno sali i na inne rzeczy, to oświadczył im, że dzięki jego sprytom, na czarnej giełdzie zrobił pieniądze. Wielu braci podziwiało jego zdolności, lecz drudzy dziwili się jak Chrześcijanin może brać udział na czarnej giełdzie, która jest piętnowana nawet przez władze rządowe” (jw. s. 343).

 

         Po tej kontroli Cz. Kasprzykowski przestał być przewodniczącym biura oddziału na Polskę. Rocznik (ang.) obejmujący sprawozdanie za rok 1926 nie wymienia go wśród specjalnych kaznodziejów reprezentujących Towarzystwo, a widnieje w nim W. Wnorowskiego (I.B.S.A.Year Book 1927 s. 53-54). Na dodatek ten ostatni przejął na krótko kierownictwo nad oddziałem w Polsce:

 

„Wydelegowany do Polski brat Wnorowski, zmęczony takim stanem rzeczy, mniej więcej po roku wrócił do Ameryki. Do kierowania biurem warszawskim powołany został brat Szwed...” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 189).

 

         Interesujące jest to, że W. Wnorowski po swoim odejściu z Towarzystwa Strażnica, przeprosił w roku 1935 C. Kasprzykowskiego za to co mówił i pisał o nim. Ten ostatni opisał to i wspomniano o tym w polskim czasopiśmie badackim, w którym między innymi zaprzeczył swemu udziałowi w „czarnej giełdzie” (patrz Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 4, 1964 s. 24, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego [cytowane jest też kilka zdań z listu W. Wnorowskiego do C. Kasprzykowskiego]).

 

         Publikacja Świadków Jehowy tak dziś opisuje Cz. Kasprzykowskiego, począwszy od roku 1920:

 

„Brata Kasprzykowskiego na prośbę braci warszawskich Towarzystwo zostawiło w kraju jako swego przedstawiciela. Wykazał on dużo inicjatywy; doprowadził na przykład do zarejestrowania Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego Grupa II. Znaleźli się w niej bracia w dalszym ciągu lojalnie współpracujący z Towarzystwem, przy czym przejęła ona zadania dawnej korporacji, opanowanej przez opozycjonistów” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 181).

 

„Dla C. Kasprzykowskiego, który po pierwszej wojnie światowej tyle dobrego zrobił dla braci, niestety pycha stała się później przeszkodą w kroczeniu drogą prawdy. Unosząc się wygórowaną ambicją, początkowo tylko odrzucał udzielane mu rady, z czasem jednak przeobraził się w jawnego przeciwnika swoich dawnych przyjaciół. A gdy Strażnica zaczęła kłaść coraz większy nacisk na obowiązującą każdego powinność głoszenia dobrej nowiny, przyłączyli się do niego inni, którzy woleli się ograniczyć do słuchania. W zborze warszawskim już od pewnego czasu zaznaczało się rozdwojenie, ale dla zachowania pozorów jedności zgromadzano się razem. Problem ujawnił się z całą ostrością w roku 1925, w okresie Pamiątki. Z trzystuosobowego zboru zaledwie około 30 lojalnych obchodziło ją zgodnie z zaleceniami Towarzystwa” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 187-188).

 

„Pierwotna korporacja podlegała opozycji, a odstępcy skupieni wokół Kasprzykowskiego występowali jako Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego Grupa II. Władze nie chciały nic słyszeć o trzeciej grupie. Zdawało się, że sytuacja jest bez wyjścia” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 189).

 

         Trzeba tu też wspomnieć kilka bardzo ważnych epizodów z życia C. Kasprzykowskiego, o których niewiele osób wie, a które poniżej przedstawiamy.

 

         Zanim stał się badaczem Pisma Świętego w roku 1908 i później:

 

         „W roku 1903 nie mając jeszcze 20-tu lat wstąpił do organizacji podziemnej, aby walczyć o niepodległość kraju z niewoli caratu i o szkołę polską. W dwa lata potem w 1905 roku został aresztowany i skazany na katorgę. (...) został zesłany na Sybir. (...) Po pewnym czasie podjął myśl ucieczki z Sybiru. Uciekając z kraju do kraju znalazł się w Ameryce. (...) W roku 1908 poświęcił się Bogu (...) [w USA] został współpracownikiem i pielgrzymem na Niwie Pańskiej pod nadzorem Brata Russell’a, (...) Po powrocie w roku 1920 za swój udział w walce o niepodległość Polski i obronę szkoły polskiej, państwo Polskie odznaczyło Brata Kasprzykowskiego Krzyżem Niepodległości i dyplomem za walkę o szkołę polską...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa ChrystusaNr 3, 1962 s. 27-28, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

 

         Podczas II wojny światowej i po śmierci:

 

         „W czasie II wojny światowej w swoim gospodarstwie w Dawidach Bankowych [pod Warszawą] ukrywał kilkoro Żydów. Był świadomy, że ukrywając Żydów grozi Jemu i rodzinie kara śmierci zgodnie z niemieckim ogłoszeniem. Ocaleni przez brata Kasprzykowskiego i jego rodzinę Żydzi [którzy wyjechali do Izraela], po powstaniu państwa Izrael wystąpili do Instytutu Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie o nadanie mu odznaczenia Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Odznaczenie to z rąk ambasadora Izraela w Warszawie odebrał Jego syn Bogusław w 1996 roku” (Nadzieja Królestwa Nr 1, 1998 s. 25-26, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

 

         W cytowanym czasopiśmie, na stronie 27, zamieszczono fotokopię przywoływanego dokumentu z instytutu Yad Vashem wymieniającego Czesława i Sylwię Kasprzykowskich.

         Widać z tego, że C. Kasprzykowski był też patriotą, który powrócił do Polski oraz ratującym ludzi, którym groziła zagłada, sam się przy tym narażając na śmierć.

 

         C. Kasprzykowski (1886-1961) miał też duży talent organizacyjny, bo rozkręcał w Polsce działalność aż trzech grup badaczy Pisma Świętego:

 

         w latach 1920-1925 badaczy Pisma Świętego z Towarzystwa Strażnica;

         w latach 1925-1928 niezależnych badaczy Pisma Świętego;

         w latach 1928-1936 Świeckiego Ruchu Misyjnego „Epifania”;

         w latach 1936-1961 Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego.

 

         Widać więc, że Cz. Kasprzykowski nieźle ‘zalazł za skórę’ J. F. Rutherfordowi. Nie dość, że opuścił z wieloma osobami jego organizację, to na dodatek rozwinął konkurencyjne wyznania badaczy Pisma Świętego w Polsce.

         Więcej informacji o Cz. Kasprzykowskim zamieściliśmy w artykule pt. Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5).

 

         W. S. Kołomyjski – drugi prezydent polskiej korporacji Towarzystwa w Detroit

 

         W. S. Kołomyjski jest postacią dość tajemniczą, pomimo że był prezydentem polskiej korporacji Towarzystwa w Detroit. Nie wiemy kiedy się urodził, kiedy był ochrzczony i kiedy zmarł. Nie wiadomo też czy opuścił organizację i J. F. Rutherforda oraz czy przyłączył się do niezależnych grup badaczy Pisma Świętego, czy może do jeszcze innego wyznania. Wiemy zaś, że był ukarany okresowo przez Sędziego, a później wypchnięty z zarządu wspomnianej korporacji, a ten, gdy wyszedł z więzienia, zajął w niej jego miejsce.

Już w roku 1916 na konwencji polskich badaczy Pisma Świętego w Toledo (USA) wygłaszał on przemówienie wraz z C. T. Russellem, H. Oleszyńskim i Cz. Kasprzykowskim, o czym piszą badacze Pisma Świętego:

 

         „Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 43).

 

         Na przełomie maja i czerwca 1918 roku W. S. Kołomyjski był mówcą i przewodniczącym Detroickiej Generalnej Konwencyi dla Polaków mieszkających w USA (obecnych było 1300 osób). Niczym pastor Russell odpowiadał on tam na pytania:

 

         „Po tym wykładzie nastąpiła najważniejsza chwila konwencji: »Odpowiedzi na pytania« przez brata Kołomyjskiego, przewodniczącego konwencyi. Chociaż bracia stawiali trudne i zawiłe pytania, wszakże brat Kołomyjski odpowiedział na nie tak jasno i dobitnie, że »wszyscy dziwowali się i dawali mu świadectwo dla mądrości onych słów«, które Pan przez usta jego mówił. Z pewnością, że nieprędko uczestnicy konwencyi zapomną o błogosławieństwach doznanych podczas tej egzegezy” (Strażnica Nr 6, czerwiec 1918 s. 96).

 

         Od sierpnia 1918 roku jego nazwisko wymieniane jest wśród polskich pielgrzymów (od wtedy zaczęła pojawiać się rubryka „Marszruta Pielgrzymów”; patrz np. Strażnica 01.02 1919 s. 48).

         W. S. Kołomyjski był na przełomie roku 1918 i 1919 współtwórcą nowej korporacji polskiej Towarzystwa. Było to w czasie, gdy J. F. Rutherford ze współpracownikami siedział w więzieniu, a on wchodził w skład Komitetu Wykonawczego:

 

         „Pismo to wychodzi pod nadzorem Komitetu Wykonawczego, w skład którego wchodzą bracia: A. A. Backiel, C. Kasprzykowski, W. S. Kołomyjski i M. Kostyn” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

 

         Prezesem tej polskiej korporacji Towarzystwa W. S. Kołomyjski został w roku 1920, kiedy zrezygnował z tej funkcji Cz. Kasprzykowski, gdyż zamierzał on pozostać w Polsce celem kierowania tam pracą organizacji:

 

„Na szczęście lojalni bracia polscy w Ameryce postarali się także o wysłanie do Polski delegacji, złożonej z W. Kołomyjskiego pielgrzyma, czyli mówcy podróżującego, będącego zarazem przewodniczącym zarządu michigańskiej korporacji Towarzystwa oraz C. Kasprzykowskiego. Przybyli oni do Polski w roku 1920 i zostali z radością powitani przez braci w Warszawie” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180).

 

         Ciekawe, że dzisiejsza publikacja nie nazywa W. Kołomyjskiego „prezesem”, tylko „przewodniczącym”, a przecież on był ustanowiony „Prezydentem”:

 

„(...) Brat Kołomyjski jako Prezydent Polskiej Filii Towarzystwa” (Strażnica 15.07 1921 s. 216).

 

         W styczniu 1921 roku ogłoszono, że prezes korporacji w Detroit W. Kołomyjski został zdjęty z urzędu, prawdopodobnie pod swoją nieobecność w USA, bo w roku 1920 przebywał w Polsce:

 

Zmiana Dyrekcyi

Brat W. Kołomyjski został zwolniony z Komitetu i posług pielgrzyma, za nielojalność w powierzonej mu służbie i nierozsądne rozporządzanie się funduszem braci. Na wakujące miejsce Komitet Wykonawczy dobierze innego brata, o czem będzie ogłoszone w następnym numerze Strażnicy” (Strażnica 01.01 1921 s. 2).

 

         Jeszcze w styczniu 1921 roku podano, że J. F. Rutherford wszedł do zarządu tej korporacji, tylko dzięki wakatowi, gdy usunięto W. Kołomyjskiego ze stanowiska prezesa i z zarządu:

 

„Według przyobiecanej myśli w »Strażnicy« No. 1-go co do wakującego miejsca jakie było z powodu usunięcia jednego z dyrektorów »Strażnicy«. Zawiadamiamy wszystkich przyjaciół, że za zgodą dyrekcyi wakujące miejsce do następnych wyborów zajmie nasz drogi brat J. F. Rutherford. Uważamy, że jest to wolą Ojca naszego i spodziewamy się, że większe błogosławieństwa spłyną gdy my uznamy porządek jaki Pan w tym czasie postanowił. (...) Błąd był popełniany w wyborach w roku 1918 i 1919, lecz obecnie widzimy, że jest wolą Pana, aby brat J. F. Rutherford zajął miejsce Prezydenta z upoważnienia Kościoła, którego część znajduje się jeszcze po tej stronie zasłony” (Strażnica 15.01 1921 s. 18).

 

         Tym sposobem Sędzia wypchnął Kołomyjskiego z urzędy prezydenta korporacji i sam zajął jego miejsce po swym wyjściu z więzienia.

         Dzisiejsza publikacja tak skrótowo opisuje wybranie J. F. Rutherforda na prezesa w Detroit:

 

„Polscy bracia nie chcieli prowadzić działalności niezależnie od swych anglojęzycznych współwyznawców. Dlatego też w styczniu 1921 roku uchwałą zarządu korporacji w Detroit wybrano na prezesa J. F. Rutherforda, który już wcześniej sprawował tę funkcję w korporacji macierzystej” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 179).

 

         Widzimy, że ani słowem nie napisano, iż niesprawiedliwie usunięto ze stanowiska prezesa W. Kołomyjskiego, którego później przeproszono za oczernienie (patrz poniżej).

         Były prezes W. Kołomyjski został jakby częściowo przeproszony i to w 3 miesiące po oskarżeniu, ale już nie przywołano go do urzędu i nie wciągnięto na listę pielgrzymów:

 

         „Oświadczenie Dyrekcyi Strażnicy Względem Brata W. Kołomyjskiego

W Strażnicy z dnia 1-go Stycznia 1921 roku, uczyniono wzmiankę odnośnie brata W. Kołomyjskiego, która zakrawa na niesprawiedliwość, z której Przeciwnik łatwo korzysta, czyniąc zamieszanie i szkodząc Pracy Pańskiej. Ażeby więc uczynić sprawiedliwość tak bratu Kołomyjskiemu jakoteż i braciom wogóle, oznajmiamy jak następuje: (...) lecz po dokładnem rozpatrzeniu sprawy, fakty świadczą o tem, iż to była pomyłka głowy a nie serca. Brat Kołomyjski popełnił pomyłkę w używaniu pewnych pieniędzy poleconych jego pieczy (...) Jego rezygnacya ze stanowiska w Komitecie Wykonawczym, była wynikiem tych pomyłek, lecz nie mamy powodu aby nie traktować go jako dobrego i lojalnego brata w Prawdzie. Fakty jasno wskazują, że stara się on żyć jako prawdziwy i wierny naśladowca Jezusa Chrystusa. Wzmianki dotychczas umieszczane w Strażnicy względem brata Kołomyjskiego były nadużyte i przez to uczyniły mu krzywdę, a obecna wiadomość jest w celu naprawienia tych nadużyć, tak dalece jak to będzie możebnem. (...)

Brat J. F. Rutherford – Prezes

Dyrektorzy: R. Arnold, S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, L. Kuźma, W. Świętek” (Strażnica 15.04 1921 s. 114).

 

         Dziwne, że pisano o „rezygnacji” W. Kołomyjskiego, gdyż poprzednie fragmenty mówiły o „zwolnieniu” i „usunięciu” go (patrz powyżej).

         Również te same osoby, które były w składzie redakcji, „zwolniły” go, teraz zaś niby łaskawie usprawiedliwiły go.

         Dlaczego jednak nie przywrócono go do zarządu korporacji?

 

         Po kolejnych trzech miesiącach znów szerzej opisano sprawę prezesa W. Kołomyjskiego:

 

„Egzaminowanie wszystkich faktów przez nas, przekonuje nas że Brat Kołomyjski jako Prezydent Polskiej Filii Towarzystwa, borykając się z wieloma trudnościami w Polsce, uczynił pewne pomyłki; lecz nie ma w ogóle żadnych dowodów że on lub Brat Kasprzykowski pracujący pod nim, przywłaszczyli sobie cokolwiek z funduszy Towarzystwa. Uczynili jak mogli najlepiej. Oskarżenia były uczynione przeciwko nim o złe czyny. (...) Jesteśmy zupełnie przekonani o ich niewinności i dobrych intencyach.

Bracia w imieniu Odkupiciela,

M. Kostyn, S. Bończak, W. Świętek, W. Wnorowski

E. J. Coward. Przedstawiciel Prezydenta

Detroit, Mich., 2-go Lipca, 1921” (Strażnica 15.07 1921 s. 216).

 

Dalsze losy Kołomyjskiego nie są opisywane przez Towarzystwo Strażnica. Nie jest więc prawdopodobnie pełną prawdą to, co napisało ono o nim (w sprawie pielgrzyma):

 

„Na domiar złego brat Kołomyjski zachorował na tyfus. Po wyzdrowieniu powrócił do USA, aby dalej usługiwać w charakterze pielgrzyma” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180-181).

 

         Nie widnieje on w żadnym wykazie pielgrzymów od roku 1921, a takie zamieszczane były w każdym numerze Strażnicy. Ostatnie jego wykłady pielgrzymie planowane były na pierwszego, drugiego i dziewiątego stycznia 1921 roku, ale z dniem 1 stycznia tego roku został on odwołany z bycia prezesem i pielgrzymem (patrz Strażnica 15.12 1920 s. 368; Strażnica 01.01 1921 s. 2).

         Wcześniej, jak pisaliśmy, od sierpnia 1918 roku jego nazwisko wymieniane było co miesiąc wśród pielgrzymów w polskim czasopiśmie Towarzystwa.

         Angielski rocznik Towarzystwa Strażnica z roku 1922 nie wymienia go w spisie ordynowanych ministers i pielgrzymów za rok 1921, choć wymienia Cz. Kasprzykowskiego, jako dozorującego w Polsce (1922 Year Book I. B. S. A. s. 17, 46-47).

         Jednak pojawia się on w lipcowej Strażnicy z roku 1922, w której napisano, że „Brat W. S. Kołomyjski służy wykładami w Niedzielę” (Strażnica 01.07 1922 s. 208).

W roku 1923 w polskich Strażnicach nie pojawia się już jego nazwisko.

         W. Kołomyjski nie był później wspominany ani w sprawozdaniach rocznych zamieszczanych w polskich Strażnicach, ani w angielskich Rocznikach Towarzystwa Strażnica wydawanych od roku 1927, w których zamieszczane były co roku spisy pielgrzymów i „rejonowych kierowników służby [lub: okręgowych dyrektorów służby]”.

         Nie wiadomo więc czy W. Kołomyjski pozostał nadal w Towarzystwie Strażnica, jako szeregowy członek tej organizacji, czy też porzucił ją z czasem, czy może rychło zmarł (chorował wcześniej na tyfus, patrz powyżej).

Również nie widnieje on w żadnym wykazie znanych postaci wśród niezależnych grup badaczy Pisma Świętego.

         W jednym z artykułów niezależnych badaczy z USA można znaleźć takie oto niewiele wnoszące stwierdzenia:

 

         „Także brata Kołomyjskiego, dzięki którego wykłady publiczne przyprowadziły wielu do znajomości Pana i społeczności braterstwa, ale tę społeczność on sam zerwał przez branie udziału z organizacją przeciwną pracy Stow. Badaczy Pisma Św. Przez zerwanie społeczności z braterstwem br. K. nie zaszkodził pracy pańskiej, Pan zastąpił jego wykłady publiczne przez braci, może mniej uzdolnionych, zupełnie oddanych w czynieniu woli Bożej...” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 44).

 

         Nie wiemy dziś kogo miał na myśli autor tego artykułu, pisząc o zerwaniu społeczności i związaniu się Kołomyjskiego z „organizacją przeciwną pracy”. Próbowaliśmy dopytać o te kwestie, ale niestety obecnie wymarło w USA to pokolenie, które znało odpowiedzi na te pytania. W Polsce też nikt nie potrafił nic powiedzieć na ten temat.

 

         Widać z tego, że W. Kołomyjski był postacią tragiczną, gdyż będąc chory na tyfus i zostając niesprawiedliwie pomówionym, utracił swe stanowisko, którego nigdy nie odzyskał. Mało tego, funkcję prezydenta w zarządzie korporacji odebrał mu J. F. Rutherford.

         Zmarł w roku 1961 (mając 77 lat), ale nie jest znana jego końcowa przynależność religijna:

https://www.newspapers.com/newspage/98686432/

         Więcej informacji o W. Kołomyjskim zamieściliśmy w artykule pt. Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5).

 

         M. Kostyn – wiceprezydent polskiej korporacji w Detroit i zastępca J. F. Rutherforda

 

         Michał Kostyn to postać polonijna działająca tylko w USA. Powyżej cytowaliśmy jego nietypową wypowiedź dotyczącą początków pracy polskiej już pod zarządem J. F. Rutherforda.

         M. Kostyn należał do grona założycieli polskiej korporacji Towarzystwa w Detroit w latach 1918-1919, gdy Sędzia wraz ze współpracownikami siedział w więzieniu:

 

         „Pismo to wychodzi pod nadzorem Komitetu Wykonawczego, w skład którego wchodzą bracia: A. A. Backiel, C. Kasprzykowski, W. S. Kołomyjski i M. Kostyn” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

 

         Od sierpnia 1919 roku nie podawano już w każdej Strażnicy składu Komitetu Wykonawczego, ale siedem osób z zarządu korporacji:

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski, L. Kuźma, W. Kołomyjski i W. Świętek” (Strażnica 01.08 1919 s. 2).

 

         W roku 1921 J. F. Rutherford, po usunięciu ze stanowiska z prezydenta W. Kołomyjskiego, wdarł się do zarządu, obejmując od razu stanowisko prezesa:

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: J. F. Rutherford, R. Arnold, S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, L. Kuźma i W. Świętek” (Strażnica 15.01 1921 s. 18 [R. Arnold zastąpił Cz. Kasprzykowskiego, który wyjechał do Polski]).

 

„Polscy bracia nie chcieli prowadzić działalności niezależnie od swych anglojęzycznych współwyznawców. Dlatego też w styczniu 1921 roku uchwałą zarządu korporacji w Detroit wybrano na prezesa J. F. Rutherforda, który już wcześniej sprawował tę funkcję w korporacji macierzystej” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 179).

 

Wiceprezesem, czy raczej wiceprezydentem, korporacji polskiej został wtedy M. Kostyn:

 

         „Ponieważ niemożliwem jest dla mnie być obecnym w urzędzie Towarzystwa w Detroit, Kierownictwo tegoż pozostanie w rękach wice-prezydenta, naszego drogiego brata, M. Kostyna” (Strażnica 15.01 1921 s. 32).

 

         Od 1 lipca 1921 roku w stałej stopce redakcyjnej zaprzestano też podawać nazwiska dyrekcji polskiej, która przestała istnieć (korporację zamieniono w filię). W czerwcu po raz ostatni wymieniono jej skład:

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: J. F. Rutherford, R. Arnold, S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, L. Kuźma i W. Świętek” (Strażnica 15.06 1921 s. 178).

 

Ale to nie wszystko, bowiem polscy badacze Pisma Świętego mieli mieć od lipca 1921 roku nad sobą w Detroit ‘koordynatora’, to znaczy reprezentanta prezesa J. F. Rutherforda, a nie swoich własnych przewodniczących z oddziału polskiego:

 

„E. J. Coward. Przedstawiciel Prezydenta

Detroit, Mich., 2-go Lipca, 1921” (Strażnica 15.07 1921 s. 216).

 

         „Polska (krajowa): Biuro dla Polskiej pracy znajduje się w Detroit, i na żądanie Polskich braci brat mówiący po Angielsku, mianowicie Brat E. J. Coward, stanął w ciągu roku na czele tego biura.” (Strażnica 01.01 1922 s. 9).

 

         „Ponieważ było niemożliwem by brat Rutherford stale przebywał w Detroit, przeto nadesłał reprezentanta w osobie E. J. Coward, aby pomagał i służył Polskim braciom a także Czecho-Słowackim, Litewskim, Rosyjskim i Ukraińskim. (...) Niektórzy z Polskich braci czuli się jakby pokrzywdzeni, że wszystkie inne narodowości, jak: Słowackie, Litewskie, Ukraińskie, itd. mają przedstawicieli ze swej własnej narodowości a tylko Polacy nie mają, lecz takim radzimy oddać tą sprawę Panu, wiedząc, że On się nami opiekuje i daje co potrzeba” (Strażnica 01.02 1922 s. 41).

 

Wprowadzenie amerykańskiego kierownictwa do oddziału polskiego było wyraźnym zamachem na wiceprezydenta M. Kostyna oraz na dotychczasową ‘niezależność’ polskich badaczy Pisma Świętego i to wbrew temu, jak było praktykowane dotychczas i w innych oddziałach obcojęzycznych.

         Jednak M. Kostyn otrzymał inną pracę od Sędziego. We wrześniu 1921 roku poinformowano, że już nie polska filia (a teraz oddział polski) ma doglądać pracę Ukraińców w USA, ale utworzono dla nich osobny Oddział Ukraiński z dawnym wiceprezesem polskiej korporacji M. Kostynem na jego czele. Jednak podlegał on E. J. Cowardowi, który zarządzał nie tylko oddziałem polskim, ale i wszystkimi oddziałami zagranicznymi znajdującymi się w Detroit:

 

         „Założono Ukraiński Oddział

(...) Towarzystwo Biblijne i Broszur korzysta z niniejszej okazyi, aby poinformować was iż obecnie Oddział wspomnianego Towarzystwa został założony dla korzyści pracy i braci Ukraińskich, pod nazwą – Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur – Oddział Ukraiński, 4033 W. Warren Ave., Detroit, Michigan, U. S. A. Brat Kostyn, będąc sam Ukraińskim bratem, i zdolny porozumiewać się z wami własnym językiem, będzie przedstawicielem Towarzystwa w pracy Ukraińskiej. (...) Brat E. J. Coward, główny przedstawiciel Towarzystwa w Detroit, będzie miał dozór nad pracą, a Brat Kostyn pracował będzie w spólności z nim, razem z bratem Michałem Kaczkowskim i innemi braćmi. W krótkim czasie Towarzystwo spodziewa się naznaczyć brata Pielgrzyma by odwiedzał Ukraińskie zbory” (Strażnica 01.09 1921 s. 271).

 

         „Ukraińska (krajowa): Filia ta mieści się razem z Detroickim Polskiem Biurem, z Bratem M. Kostynem na czele i pod kierunkiem głównego biura, przez biuro Detroickie” (Strażnica 01.01 1922 s. 11).

 

         Tak jak zapowiedziano („Towarzystwo spodziewa się naznaczyć brata Pielgrzyma by odwiedzał Ukraińskie zbory”) w roku 1921, wypełniono w roku następnym, wysyłając „urzędnika” Kostyna w teren, jako „pielgrzyma”:

 

         „Z przyjemnością donosimy, iż Brat Kostyn obecnie będzie regularnie zajęty w Pracy Pielgrzymskiej, odwiedzając Polskie Zbory i wygłaszając publiczne wykłady. Brat Kostyn będzie również dawał publiczne wykłady w języku Ukraińskim w miastach gdzie takowe mogą być urządzone” (Strażnica 01.05 1922 s. 142).

 

         Jeszcze Strażnica z 1 października 1922 roku podaje grafik „Objazdowych Braci”, a w nim „Brat M. Kostyn” i jego wykłady od 16 do 31 października (s. 304). Jednak w tym samym miesiącu, gdy być może nie mógł on już pogodzić się ze zmianami nauk wprowadzanymi przez J. F. Rutherforda, „popadł w błędy”, jak o nim napisano odwołując go z pielgrzymowania:

 

         „Od dłuższego czasu brat M. Kostyn był używany w pracy Pielgrzymiej z ramienia Towarzystwa. Obecnie z przykrością podajemy do wiadomości że zboczył i popadł w błędy, więc z tego powodu nie jest dłużej w pracy Pielgrzymiej. Bracia nie powinni niemądrze przejmować się tym” (Strażnica 15.10 1922 s. 306).

 

         M. Kostyn po opuszczeniu Towarzystwa Strażnica związany był jakiś czas z epifanistami (w roku 1923 był ich pielgrzymem w USA – Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 2, 1924 s. 20), a później z innymi niezależnymi badaczami Pisma Świętego. Współtworzył w roku 1930 Komitet Obrony Nauk „Wiernego Sługi”.

         Jeszcze raz M. Kostyn pojawił się na łamach Strażnicy Towarzystwa Strażnica w roku 1930, gdy odszedł od epifanistów i skierował do J. F. Rutherforda prośbę, w formie opublikowanego listu, o pozwolenie mu i jego Komitetowi na drukowanie Wykładów Pisma Świętego napisanych przez C. T. Russella. Była też wtedy zamieszczona stanowcza i negatywna odpowiedź prezesa Towarzystwa Strażnica. Oto kilka zdań z tej opublikowanej korespondencji:

 

„»PETYCJA«

Do rąk prezesa Strażnicy, Towarzystwa Biblijnego i Broszur. J. F. Rutherford (...)

Drogi Bracie: –

Bracia polscy głosowali jednogłośnie na zebraniu, aby niżej podpisany Komitet wysłał do Cię następującą petycję:

(...) przychodzimy do Ciebie jako najwyższego urzędnika Towarzystwa, abyś porozumiał się z zarządem i odpowiedział nam, czybyś mógł nam udzielić pozwoleństwa do drukowania tych sześć tomów »Wykłady Pisma Świętego«. Wiemy iż Towarzystwo już ich więcej nie drukuje, oraz że odrzuciło takowe, ponieważ jest uważane że te nowe nauki mają być więcej korzystniejszemi w pracy Pańskiej. (...) lecz one są własnością Towarzystwa, ponieważ Towarzystwo posiada prawne zastrzeżenie odnośnie takowych. Zgadzamy się drukować tak, jak one są, bez żadnych zmian, również sprzedawać takowe bez żadnego zarobkowania, po cenie kosztu drukowania i wysyłki takowych. (...) Oczekując Twojej łaskawej odpowiedzi w tej wielce ważnej sprawie, w imieniu braci Pańskich.

Komitet

George Kostiev

C. J. Schmidt

M. M. Kostyn

 

(ODPOWIEDŹ)

24-go marca, 1930

Panowie M. M. Kostyn, C. J. Schmidt, George Kostiev.

Szanowni Panowie: –

Wasz list z 2-go marca doszedł moich rąk. Przytoczenie tegoż: »Wiemy iż Towarzystwo już ich więcej nie drukuje tych sześć tomów ‘Wykłady Pisma Świętego’ oraz że odrzuciło takowe, ponieważ jest uważane że te nowe nauki mają być więcej korzystniejszemi w pracy Pańskiej«. Gdybyście czytali Strażnicę dowiedzielibyście się, że wasze wrażenie jest nieprawdziwe. Przeto jesteście albo dobrowolnie nieświadomi lub też rozmyślnie uprawiacie fałsz.

Towarzystwo nie odrzuciło »Wykładów Pisma Świętego«, ani nie przestało ich drukować. Towarzystwo posiada takowych na składzie wielką ilość, które mają być dostarczone poświęconym, aby oni je wręczali ludzkości, w którymkolwiek czasie. (...) Podaniu że jesteście szczerymi w Waszem wyrażeniu drukowaniu i sprzedawaniu takowych w cenie kosztu nie mogę wierzyć. (...) Daliście się Djabłu oszukać i zwodzicie braci, zawiedliście samych siebie, ponieważ nie przyjęliście prawdy w miłości. Czem się prędzej bracia dowiedzą, że nie jesteście rzetelnymi i szczerymi w Waszej mowie, tem lepiej będzie dla nich. Byłoby coś nadzwyczajnego i nieznanego, gdyby Pan po wydrukowaniu »Wykładów Pisma Świętego« przestał udzielać Swej prawdy Swemu ludowi. (...) Jeżeli się wyrażacie do zborów, że Towarzystwo już więcej nie drukuje »Wykładów Pisma Świętego« i że takowe odrzuciło, to utrzymujecie fałsz, który pochodzi od nieprzyjaciela (Jan 8:44).

Co się tyczy mej osobistej znajomości, toście nie byli w prawdzie przez kilka lat, a teraz chcecie się pokazać, aby pociągnąć za sobą niektórych naśladowców. Towarzystwo nie będzie współdziałało z Wami w żadnej mierze.

Z poważaniem, (Podpis) J. F. Rutherford” (Strażnica 01.05 1930 s. 144).

 

         Komitet ten, nie uzyskując zgody J. F. Rutherforda na wydawanie tomów C. T. Russella, opublikował w tym samym roku 1930 książkę pt. Człowiek grzechu”, czyli Antychryst Objawiony!, zawierającą szerokie fragmenty z tych Wykładów Pisma Świętego. Miała ona 305 stron (nakład 5000 egz.), a wydawcą jej był Komitet Obrony Nauk „Wiernego Sługi”.

         W roku 1930 powstał również wśród niezależnych badaczy Pisma Świętego ruch pod nazwą Brzask Nowej Ery, z którym połączył się M. Kostyn.

         W roku 1932 M. Kostyn wymieniony jest wśród pielgrzymów w USA, w tym nowym Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego, w jego zarządzie i w Komitecie Wykonawczym. Wtedy też rozpoczęto wydawać czasopismo pt. Brzask Nowej Eryi Zwiastun Obecności Chrystusa (Brzask Nowej Eryi Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 8, 1932 s. 123-124). Tam pracował on przez kolejne lata (jeszcze w roku 1937 został wybrany do zarządu na kolejną roczną kadencję – Brzask Nowej Eryi Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 11, 1937 s. 169).

         Później, mieszkający w Kalifornii M. Kostyn, prawdopodobnie nie zaakceptował połączenia się w roku 1942 w USA dwóch polskich grup badaczy Pisma Świętego, gdyż krytykował za odchylenia doktrynalne na łamach polskiego czasopisma Świt zarówno krajowe czasopismo Na Straży, jak i polonijną Straż (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 5, 1966 s. 43, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego). Ponieważ w roku 1966 przytaczano jego opinie na łamach Świtu, przypuszczamy, że był w jakichś relacjach z naszą krajową grupą Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, pomimo iż mieszkał w Kalifornii, gdzie zmarł w roku 1971. Uczęszczał jednak tam na zebrania Polish Bible Students w Hemet (Kalifornia), mając poglądy nie we wszystkim pokrywające się z tą grupą.

 

         Widać więc, że M. Kostyn spierał się wielokrotnie z J. F. Rutherfordem, będąc przez niego zrzucanym ze stanowisk. Opuścił z wieloma osobami jego organizację, to na dodatek wspierał konkurencyjne wobec Sędziego wyznania badaczy Pisma Świętego.

         Więcej informacji o M. Kostynu zamieściliśmy w artykule pt. Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5).

 

         W. Wnorowski – pielgrzym i kierujący oddziałem krajowym w Polsce za czasów J. F. Rutherforda

 

         Wacław Wnorowski (ur. 1895) ochrzcił się w roku 1916, a więc jeszcze za czasów C. T. Russella, na konwencji polskich badaczy Pisma Świętego w Toledo (USA), w której mówcami było wielu znanych badaczy:

 

         „Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 43).

 

W. Wnorowski pojawia się po raz pierwszy w Strażnicy w roku 1921, wymieniony w składzie komitetu, który rozstrzygał sprawę Cz. Kasprzykowskiego i W. Kołomyjskiego (patrz powyżej cytowana Strażnica 15.07 1921 s. 216).

         Angielski rocznik Towarzystwa Strażnica z roku 1922 wymienia go w spisie ordynowanych ministers i pielgrzymów za rok 1921 (1922 Year Book I. B. S. A. s. 18).

         Później, na przykład w roku 1923, W. Wnorowski wymieniony jest jako pielgrzym z podaną trasą jego wykładów (Strażnica 15.08 1923 s. 256 – WYKŁADY PRZEZ BRATA W. WNOROWSKIEGO).

         W roku 1924, jako zaufana osoba u J. F. Rutherforda, wysłany został on na kontrolę działań Cz. Kasprzykowskiego do Polski. Powyżej opisaliśmy to zagadnienie oraz późniejsze jego przeprosiny wobec dotychczasowego nadzorującego pracą polską.

         W roku 1925 przejął on na rok kierownictwo nad oddziałem w Polsce od zdymisjonowanego Cz. Kasprzykowskiego:

 

„Wydelegowany do Polski brat Wnorowski, zmęczony takim stanem rzeczy, mniej więcej po roku wrócił do Ameryki. Do kierowania biurem warszawskim powołany został brat Szwed...” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 189).

 

Ale okazuje się, że i W. Wnorowski nie pozostał wierny J. F. Rutherfordowi i Towarzystwu Strażnica, ale w roku 1927 opuścił je i na dodatek był jednym z inicjatorów tworzenia grupy Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, jak to sam opisał:

 

„W międzyczasie w pięknie zorganizowanym biurze powstały kłopoty, w rezultacie czego Towarzystwo zlikwidowało polską filię w Detroit. Majątek filii przeniesiono do Brooklynu. Na przedstawiciela polskiej pracy w Ameryce powołano natomiast br. W. Wnorowskiego, który był nim do roku 1927 (...)

Brat W. Wnorowski pracował w Bethel od roku 1922 do roku 1927. Dlaczego nie odszedł od Towarzystwa wcześniej? Było to próbą doświadczeniem. Poznał wielu braci w Bethel, gorliwych pracowników tej organizacji, którzy przeoczali odchylenia od nauk ustalonych przez br. C. Russella dla dobra młodszych członków, współpracujących w tej grupie. Mieli nadzieję, że te odchylenia zostaną wkrótce sprostowane. Niestety, piękna nauka szerzona od 1874 r. została otwarcie splamiona. Podobna próba dotknęła nie tylko br. W. Wnorowskiego, ale też wielu braci starszych w polskiej grupie. Na próżno oczekiwali zmiany. W roku 1930 wszyscy oni otwarcie wystąpili przeciw błędnym naukom, tworząc ruch o nazwie Brzask Nowej Ery po to, by pokonać różne fałszywe poglądy, m.in. niewiarę we wtórą obecność naszego Pana” (Na Straży Nr 2, 1986 s. 29).

http://www.nastrazy.pl/archiwum/1986_2_05.htm

 

         Widzimy, że od roku 1922 W. Wnorowski był nawet „przedstawicielem polskiej pracy w Ameryce”. Czyli po rozwiązaniu korporacji i filii polskiej w Detroit oraz po usunięciu M. Kostyna wybił się on na pierwsze miejsce wśród Polaków w USA (Kasprzykowski był w tym czasie w Polsce, a Kołomyjski z niełaskach). To by tłumaczyło jego udział w roku 1921 w komitecie, który rozstrzygał sprawę Cz. Kasprzykowskiego i W. Kołomyjskiego (patrz powyżej cytowana Strażnica 15.07 1921 s. 216), a także to, że jego wysłano do Polski by odebrał w roku 1925 pracę Cz. Kasprzykowskiego.

 

         Jeszcze w roku 1927 znalazł się on w spisie pielgrzymów Towarzystwa Strażnica za rok 1926 (I.B.S.A.Year Book 1927 s. 54). W kolejnym Roczniku już go nie wymieniono.

         W roku 1932 W. Wnorowski wymieniony jest już wśród pielgrzymów w USA w Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego (Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 8, 1932 s. 123), a w roku 1933 jest członkiem „zarządu wykonawczego” (Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 10, 1933 s. 150).

         W roku 1942 W. Wnorowski został wybrany przewodniczącym połączonych właśnie wtedy grup Wolnych Badaczy Pisma Świętego i Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego w USA i był nim przez wiele lat (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 11, 1942 s. 170), a jeszcze w roku 1983 był członkiem zarządu.

         Jego życiorys zamieszczono w artykule pt. Moja droga do Prawdy – próba szukania Słowa Bożego (Na Straży Nr 2, 1986 s. 29).

http://www.nastrazy.pl/archiwum/1986_2_05.htm

 

         Widać więc, że W. Wnorowski, choć wcześniej będąc zaufanym J. F. Rutherforda i ustanowionym nadzorcą w Polsce oraz „pracy polskiej” w USA, opuścił z wieloma osobami Towarzystwo Strażnica i jego prezesa. Mało tego, tworzył i rozwijał przez wiele lat niezależny od tej organizacji ruch badaczy Pisma Świętego w USA. Zmarł przed rokiem 1990.

 

         Szwed - nadzorca krajowy w Polsce, następca dwóch ‘odstępców’

 

         O Szwedzie nie wiemy za wiele. Nawet jego imię nie jest wspomniane w publikacjach Świadków Jehowy. Wiemy jedynie, że bardzo krótko zarządzał biurem Towarzystwa Strażnica w Polsce, prawdopodobnie na przełomie roku 1926 i 1927:

 

„Wydelegowany do Polski brat Wnorowski, zmęczony takim stanem rzeczy, mniej więcej po roku wrócił do Ameryki. Do kierowania biurem warszawskim powołany został brat Szwed; w następnym roku zastąpił go Wacław Narodowicz. Był to dobry mówca, lecz praca biurowa wyraźnie mu nie odpowiadała i po kolejnym roku wolał wrócić do terenu” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 189).

 

         Jak widzimy Szwed zastąpił W. Wnorowskiego, który z czasem opuścił Towarzystwo Strażnica. Jego zaś po pewnie niespełna roku zastąpił W. Narodowicz, który też opuścił tę organizację. Co się stało ze Szwedem? Czyżby też uciekł z tej organizacji J. F. Rutherforda?

 

         W. Narodowicz – kolejny ‘odstępczy’ nadzorca krajowy w Polsce

 

         Wacław Narodowicz nie zaczynał kariery badackiej w USA, ale w naszym kraju. W Polsce objął on prawdopodobnie w roku 1927 placówkę Towarzystwa Strażnica, którą wcześniej porzucił C. Kasprzykowski, odchodząc do „odstępców”, jak to nazwała ta organizacja. Jednak ten sam krok z czasem zrobił i W. Narodowicz porzucając J. F. Rutherforda i jego organizację:

 

„Wydelegowany do Polski brat Wnorowski, zmęczony takim stanem rzeczy, mniej więcej po roku wrócił do Ameryki. Do kierowania biurem warszawskim powołany został brat Szwed; w następnym roku zastąpił go Wacław Narodowicz. Był to dobry mówca, lecz praca biurowa wyraźnie mu nie odpowiadała i po kolejnym roku wolał wrócić do terenu” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 189).

 

         Prawdopodobnie od roku 1928 Narodowicz udzielał się jako pielgrzym.

 

„Brat Paul Balzereit, wydelegowany z niemieckiego Biura Oddziału, starał się znaleźć w Polsce kogoś, kto objąłby po Narodowiczu placówkę w Warszawie i we współpracy z biurem w Magdeburgu troszczył się o sług Jehowy w całym kraju. Zbór łódzki przodował wówczas w działalności, toteż Balzereit zapytał brata Scheidera, czy się podejmie tego zadania. Będąc człowiekiem pokornym, ze swej strony zaproponował on Edwarda Rüdigera, tłumacza Złotego Wieku. Brat ów potem istotnie pełnił te obowiązki przez blisko rok. (...) Bezpośrednią opiekę nad działalnością teokratyczną na tym terenie przejęło środkowoeuropejskie biuro Towarzystwa w Bernie, w Szwajcarii. Stamtąd też przyjechał w roku 1928 Martin Harbeck, aby jeszcze raz poszukać kogoś, kto by się nadawał do usługiwania w charakterze nadzorcy dzieła w kraju. Ponownie zapytany, brat Scheider tym razem przyjął ten przydział pracy.” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 190).

 

„Na koniec w roku 1932 znaleziono odpowiedni budynek przy ulicy Rzgowskiej 24 (...) Wkrótce wyszło na jaw, dlaczego zbory tak negatywnie ustosunkowały się do kupna domu w Łodzi. Wacław Narodowicz, do owego czasu działający jako pielgrzym, na własną rękę jeździł po kraju i tłumaczył braciom, że biuro powinno być w Warszawie, i to znowu pod jego kierownictwem, a zatem pieniądze należy wpłacać jemu. Celu nie osiągnął, choć narobił sporo zamieszania. Później przyłączył się do odstępców” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 192).

 

         Widać więc, że W. Narodowicz, choć wcześniej będąc zaufanym J. F. Rutherforda i ustanowionym przez jego wysłannika nadzorcą w Polsce, opuścił go po roku 1932, robiąc sporo zamieszania i przyłączając się do odstępców.

         Więcej informacji o W. Narodowiczu zamieściliśmy w artykule pt. Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5).

 

         W. Świętek – oskarżony członek zarządu polskiej korporacji w Detroit

 

         Mało znaną osobą w początkowym zarządzie korporacji w Detroit był Wojciech Świętek. Pojawia się on w Strażnicy w składzie zarządu w sierpniu 1919 roku (wcześniej podawano tylko skład czteroosobowego Komitetu Wykonawczego, a w nim go nie było):

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski, L. Kuźma, W. Kołomyjski i W. Świętek” (Strażnica 01.08 1919 s. 2).

 

W. Świętek widnieje też w Strażnicy w roku 1921, a wymieniony jest w składzie komitetu, który rozstrzygał sprawę Cz. Kasprzykowskiego i W. Kołomyjskiego (patrz powyżej cytowana Strażnica 15.07 1921 s. 216).

Jego nazwisko po raz ostatni, jako członka zarządu korporacji w Detroit, pojawia się 15 czerwca 1921 roku (patrz Strażnica 15.06 1921 s. 178). W lipcu zlikwidowano tę korporację (patrz powyżej).

         Przez kilka lat był on też pielgrzymem Towarzystwa Strażnica w USA (patrz Strażnica 01.08 1919 s. 240). Ostatni raz wymieniono go w spisie pielgrzymów w sierpniu 1922 roku (Strażnica 15.08 1922 s. 256; 1922 Year Book I. B. S. A. s. 18). Nie należy mylić go z innym pielgrzymem, o nazwisku C. Świątek.

         W roku 1924 W. Świętek z Wilkes Barre wymieniony został jako sekretarz konwencji:

 

„Po bliższe informacje względem konwencji należy się zwrócić do sekretarza, br. W. Świętek, 76 Brook Street, Wilkes Barre, Pa.” (Strażnica 01.12 1924 s. 354).

 

         Aż tu w roku 1925 opisano w Strażnicy W. Świętka z Wilkes Barre w artykule pt. Przestroga, jako podejrzanego w kilku finansowych sprawkach:

 

         „Nadeszły do naszego biura nader smutne informacje od niektórych braci z Wilkes Barre, Pa. i okolicy, którzy proszą by te były podane w Strażnicy dla przestrogi drugich Braci. (...) Otóż ci Bracia z powyżej wzmiankowanej okolicy mieli przez jakiś czas między sobą przyjaciela Wojciecha F. Świętka i ze względu na jego zdolność do przemawiania uprzywilejowali go starszeństwem i głoszeniem wykładów. Weszli z nim w bardzo bliską i ścisłą zażyłość, z czego on wiele korzystał – mieszkał u jednego z tamtejszych braci z górą osiem miesięcy i wcale nie poczuwał się do płacenia za mieszkanie ani za życie, tak, że ten Brat musiał mu wymówić mieszkanie. Podczas gdy innym braciom i siostrom, każdej osobie z osobna i w ścisłym sekrecie, opowiadał swoje potrzeby na załatwienie pewnych spraw handlowych i. t. p., na które naturalnie potrzebował pieniędzy tylko na krótki czas. Bracia i siostry traktując go jako brata w prawdzie, więc jako takiemu, szczerze pożyczali i gdy już mu dosyć napożyczali, tedy ulotnił się z pomiędzy nich bez żadnej wiedzy i bez załatwienia swych długów. Później bracia jedni do drugich zaczęli mówić, że pożyczyli mu tyle i tyle, a inni jeszcze więcej, Dowiedzieli się, że on ściągnął z braci poważną sumę pieniędzy i ulotnił się. Bracia winni mieć się na ostrożności względem takich osób. Nie powinni być łatwowierni i nie darzyć swoją krwawicą rąk próżniaków. Winni także pamiętać, że starszym zgromadzenia i mówcą może być tylko ten, kto posiada znajomość Planu Bożego, a następnie jeżeli jest zgodnym z duchem Prawdy, że według niej prowadzi swoje życie Człowiek gdyby posiadał jak największą znajomość Planu Bożego i żeby posiadał jak największe zdolności do przemawiania, a jeżeli nie posiadałby ducha Prawdy, według której nie postępowałby, nie powinien być dopuszczony do wykładów, ani do jakich innych usług w zakresie posług duchowych” (Strażnica 15.11 1925 s. 352).

 

         Dalsze jego losy są nam nieznane. Nazwisko jego nie widnieje też w żadnym wykazie znanych postaci wśród niezależnych grup badaczy Pisma Świętego.

         Widać z tego, że W. Świętek jako pielgrzym i członek zarządu narobił J. F. Rutherfordowi spore zamieszanie w organizacji. Sam on go powołał na te stanowiska i sam przed nim później przestrzegał.

 

S. Bończak – członek zarządu polskiej korporacji w Detroit

 

         Bardzo oddanym Towarzystwu Strażnica był S. Bończak, który, jak widzieliśmy, w latach 1919-1921 był członkiem zarządu korporacji w Detroit:

 

         „Tłumaczone ono jest na język polski i wysyłane pod nadzorem dyrekcyi Strażnicy, Tow. Biblijnego i Broszur, w skład której wchodzą bracia: S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, C. Kasprzykowski, L. Kuźma, W. Kołomyjski i W. Świętek” (Strażnica 01.08 1919 s. 2).

 

         W roku 1921 był on w komitecie, który rozstrzygał sprawę Cz. Kasprzykowskiego i W. Kołomyjskiego (patrz powyżej cytowana Strażnica 15.07 1921 s. 216):

 

„Brat J. F. Rutherford – Prezes

Dyrektorzy: R. Arnold, S. Bończak, M. Job, M. Kostyn, L. Kuźma, W. Świętek” (Strażnica 15.04 1921 s. 114).

 

„Bracia w imieniu Odkupiciela,

M. Kostyn, S. Bończak, W. Świętek, W. Wnorowski

E. J. Coward. Przedstawiciel Prezydenta

Detroit, Mich., 2-go Lipca, 1921” (Strażnica 15.07 1921 s. 216).

 

         Jeszcze w roku 1928 wymieniony był wśród mówców kongresowych Towarzystwa Strażnica w Detroit (Strażnica 01.11 1928 s. 323).

         Jednak w roku 1932 S. Bończak (S. Bonczak) jest już w składzie Komitetu Wykonawczego i zarządzie w Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego (Brzask Nowej Eryi Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 8, 1932 s. 124; por. Nr 10, 1934 s. 158; Nr 11, 1939 s. 170). Opuścił więc J. F. Rutherforda i Towarzystwo Strażnica, jak wielu innych w tym czasie.

 

         J. Krett – pielgrzym w USA, Polsce i Francji

 

Józef Krett (1895-1962; ochrzczony 1914 r.) już w roku 1916 na konwencji polskich badaczy Pisma Świętego w Toledo (USA) wygłaszał przemówienie wraz z C. T. Russellem, Cz. Kasprzykowskim i innymi, o czym piszą badacze Pisma Świętego:

 

         „Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, maj-czerwiec, 1979 s. 43).

 

         Był on znanym i zaufanym pielgrzymem w Towarzystwie Strażnica, którego listy-sprawozdania z Polski publikowano w polskiej Strażnicy w latach 20. XX wieku. Wcześniej działał w USA, a organizacja ta wysłała go do Polski i wspomniała go następująco:

 

„Na jakiś czas przyjechał wtedy do Polski brat Józef Krett, który w Ameryce składał wizyty w zborach jako pielgrzym. Oprócz Warszawy odwiedził również Kraków” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 182).

 

         Już w roku 1921 był on pielgrzymem, jak podaje angielski Rocznik (patrz 1922 Year Book I. B. S. A. s. 17).

         Jeszcze w roku 1926 J. Krett wspomniany był jako pielgrzym wysłany do Francji przez Towarzystwo Strażnica, by głosił Polakom tam mieszkającym (Strażnica 15.01 1926 s. 23; por. I.B.S.A.Year Book 1927 s. 53, podający sprawozdanie z pracy pielgrzymiej za rok 1926).

         W tamtym czasie funkcja pielgrzyma, wysłanego szczególnie na inny kontynent, równała się prawie niedawnej funkcji nadzorcy strefy, którą wykonywali czasem sami członkowie Ciała Kierowniczego, choć częściej ich bezpośredni wysłannicy.

 

         Jednak w roku 1932 J. Krett wymieniony jest już wśród pielgrzymów w USA w Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego (Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 8, 1932 s. 123). Natomiast w roku 1933 był w „zarządzie wykonawczym” tego stowarzyszenia (Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 10, 1933 s. 150). Widać, że on również, jak wielu innych, opuścił J. F. Rutherforda i Towarzystwo Strażnica.

 

         W. Hołowacki – jeden z pierwszych członków Komitetu Wykonawczego, zakładających polską korporację w Detroit

 

         W. Hołowacki od sierpnia 1918 roku wchodził w skład Komitetu Wykonawczego nie zarejestrowanej jeszcze wtedy korporacji w Detroit. W publikacjach Towarzystwa Strażnica W. Hołowacki widnieje ostatni raz jako pielgrzym i członek wspomnianego komitetu w grudniu 1918 roku (patrz Brzask Tysiąclecia i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 5, grudzień 1918 s. 66, 80 [to czasopismo przez 5 miesięcy zastępowało polską Strażnicę]). Później już nie wspominano o nim w Strażnicach.

         Angielski rocznik Towarzystwa Strażnica z roku 1922 nie wymienia go w spisie ordynowanych ministers i pielgrzymów (1922 Year Book I. B. S. A. s. 17).

W tych latach opuścił on J. F. Rutherforda, a epifaniści opisywali go później jako swego pielgrzyma w USA w roku 1923 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 2, 1924 s. 20) i jako tego, który przybył w roku 1928 do Polski zorganizować konwencję z udziałem P. Johnsona (zm. 1950), założyciela wyznania epifanistów (patrz np. Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 6, listopad 1936 s. 94). Znany jest jeszcze on ze swej obecności wśród polonijnych epifanistów we Francji pod koniec 1929 roku.

         Dalsze jego losy nie są nam znane, choć podobno z czasem porzucił epifanistów, jak napisał niezależny badacz J. Grzesik: „Hołowatzki, zaledwie przygotowujący konwencje z udziałem Johnsona i nielicznych wizyt w niektórych zborach, odegrał marginalną rolę. Zresztą porzucił Prawdę i słuch o nim zaginął” (Historia ruchu Badaczy Pisma Świętego. Świecki Ruch Misyjny Epifania wyznaniową osobą prawną 2017 s. 61).

 

A. A. Backiel – członek Komitetu Wykonawczego i pielgrzym

 

         A. A. Backiel, jak podaliśmy powyżej, należał do Komitetu Wykonawczego przejściowego czasopisma pt. Brzask Tysiąclecia i Zwiastun Obecności Chrystusa (od sierpnia do grudnia 1918 roku), jak i późniejszej Strażnicy (od stycznia 1919 roku do lipca 1919 roku).

         Również wymieniany był jako pielgrzym wizytujący zgromadzenia badaczy Pisma Świętego, ale po raz ostatni wymieniony jest w lipcu 1919 roku, jako pełniący tę funkcję (patrz Strażnica 01.07 1919 s. 194).

         Angielski rocznik Towarzystwa Strażnica z roku 1922 nie wymienia go w spisie ordynowanych ministers i pielgrzymów (1922 Year Book I. B. S. A. s. 17).

         Dalsze jego losy nie są zdaje się opisane ani w literaturze Świadków Jehowy, ani w czasopismach żadnej z grup badaczy Pisma Świętego.

         O wcześniejszej działalności A. A Backiela tak oto pisze niezależny badacz J. Grzesik:

 

„Adres Oleszyńskiego w Chicago widnieje w literaturze Ruchu z tego okresu. Pomimo, że tłumaczenia I tomu wg C.K. [C. Kasprzykowski] dokonał młody Bakiel, (który potem był członkiem Komitetu w Detroit), to jego ostateczną redakcję przeprowadzał Oleszyński, który też przetłumaczył wiele broszur, artykułów i kazań pastora Russella” (Historia Ruchu Badaczy Pisma Świętego Tom IV, wyd. II, J. Grzesik, Lublin 2017, s. 139).

 

         Skoro Backiel był bliskim współpracownikiem H. Oleszyńskiego w latach 1907-1910, więc może razem z nim znalazł się też później w niezależnym ruchu badaczy Pisma Świętego.

 

         Na zakończenie podsumujmy w skrócie dalsze losy najbardziej znanych polskich badaczy Pisma Świętego.

 

         Dyrektorzy zarządu korporacji w Detroit:

 

M. Kostyn – porzucił Towarzystwo Strażnica

C. Kasprzykowski – porzucił Towarzystwo Strażnica

S. Bończak – porzucił Towarzystwo Strażnica

W. Świętek – oskarżony o oszukiwanie braci, odłączył się

W. Kołomyjski – los nieznany, po roku 1922

R. Arnold – los nieznany, po roku 1933

M. Job – los nieznany, po roku 1921

L. Kuźma – los nieznany, po roku 1930 [Rocznik z roku 1930 wymienia L. Kuźmę jako przedstawiciela Towarzystwa Strażnica, patrz I.B.S.A.Year Book 1930 s. 19].

 

         Inni członkowie Komitetu Wykonawczego:

 

         H. Oleszyński – nie przyjął propozycji i porzucił Towarzystwo Strażnica

W. Hołowacki – porzucił Towarzystwo Strażnica

         A. Backiel – los nieznany, po roku 1919.

 

         Kierujący pracą w Polsce po C. Kasprzykowskim:

 

W. Wnorowski – porzucił Towarzystwo Strażnica

Szwed – po niespełna roku przestał być kierującym pracą

W. Narodowicz – porzucił Towarzystwo Strażnica

J. Krett – porzucił Towarzystwo Strażnica będąc wcześniej pielgrzymem wśród Polonii w USA i Francji oraz w Polsce.

 

         Oto zaś krótkie kalendarium porządkujące nasze treści:

 

         1916 – śmierć prezesa Towarzystwa Strażnica C. T. Russella.

         1917-1918 – po wyborze na prezesa Towarzystwa Strażnica J. F. Rutherforda i wydaniu „pośmiertnego” tomu C. T. Russella pt. Dokonana Tajemnica powstają pierwsze rozłamy wśród amerykańskich badaczy Pisma Świętego. Powstaje PBI (Pastoral Bible Institute) i grupa epifanistów.

         1918 – prezes Towarzystwa Strażnica J. F. Rutherford i współpracownicy idą do więzienia.

         1918 – powstaje niezależne od Towarzystwa Strażnica polskie Zgromadzenie Badaczy w Ameryce (H. Oleszyński).

         1919 – H. Oleszyński ze swoją grupą wydaje ‘konkurencyjną’ Strażnicę, która zmieniła tytuł w roku 1925 na Straż.

         1919 – powstaje polska korporacja Towarzystwa Strażnica w Detroit (w kierownictwie między innymi C. Kasprzykowski i W. Kołomyjski).

         1919 – J. F. Rutherford i współpracownicy wychodzą z więzienia.

         1920 – powstaje przedstawicielstwo Towarzystwa Strażnica w Polsce (C. Kasprzykowski). Do Krakowa przybywa z emigracji J. Kusina (zm. 1939), który przyłączył się później do epifanistów i wolnych badaczy Pisma Świętego (patrz Straż Nr 8, 1925 s. 127). Por. Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 182, w którym nie wspomniano, że Kusina odszedł do ‘odstępców’.

         1921 – w miejsce usuniętego w styczniu W. Kołomyjskiego prezesem korporacji w Detroit zostaje J. F. Rutherford.

         1921 – w lipcu korporacja w Detroit zostaje wchłonięta przez Towarzystwo Strażnica w Brooklynie, stając się tylko filią.

         1922 – przybywają do Polski od tego roku i później niezależni badacze Pisma Świętego (np. H. Oleszyński w roku 1922; A. Stahn w roku 1927; epifanista W. Hołowacki w roku 1928). Grupa zorganizowana przez H. Oleszyńskiego i A. Stahna istnieje do dziś i nosi nazwę Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego. Podobnie jak i Świecki Ruch Misyjny „Epifania”.

         1922 – w maju całkowicie zlikwidowano placówkę w Detroit, przenosząc sprzęt drukarski do Brooklynu.

         1925 – C. Kasprzykowski będąc przedstawicielem Towarzystwa Strażnica w Polsce odchodzi z gronem badaczy Pisma Świętego z tej organizacji tworząc swoją grupę, która nazywa się Stowarzyszeniem Badaczy Pisma Świętego (był też kilka lat, do roku 1936, związany z epifanistami).

         1927-1930 – liczne odejścia polskich badaczy Pisma Świętego z Towarzystwa Strażnica (efekt roku 1925 i odrzucenia C. T. Russella jako „sługi wiernego”).

         1930 – powstaje w USA Komitet Obrony Nauk „Wiernego Sługi” (M. Kostyn, wydaje Głos Prawdy, a później Głos Wolności i Prawdy, do 1932 r.) i niezależni badacze „pierwsze zebranie mieli w Detroit Mich w 1930 r.”.

         1931 – badacze Pisma Świętego z Towarzystwa Strażnica stają się „Świadkami Jehowy”, a niezależni badacze mają „pierwszą konwencję w Bufallo”.

         1932 – powstaje w USA oficjalna druga polska grupa badaczy Pisma Świętego, tzn. Polish Bible Students Association (Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego), wydająca czasopismo pt. Brzask Nowej Ery i Zwiastun Obecności Chrystusa, którą współtworzy też M. Kostyn.

         1942 – obie polskie grupy badaczy Pisma Świętego w USA połączyły się w jedno wyznanie (podobnie we Francji w latach 50. XX w.: „pojawiły się tendencje zjednoczeniowe, nawiązano kontakty, które doprowadziłyokoło roku 1952 do zjednoczenia na poziomie duchowym (...) Niektóre Zbory z »Wolnych« nie przyłączyły się jednak do tego jednoczenia” – Historia Ruchu Badaczy Pisma Świętego Tom IV, wyd. II, J. Grzesik, Lublin 2017, s. 129). Nie nastąpiło to w Polsce do dziś. Pierwsze propozycje połączeniowe pojawiły się w USA już w roku 1932, ale zakończyły się fiaskiem (patrz Straż Nr 11, 1933 s. 162, 170-174).

 

W piątej części i kolejnej kontynuujemy nasz temat i poświęcamy uwagę tak zwanym ‘grubym rybom’ z Towarzystwa Strażnica, to znaczy urzędnikom najbardziej zaprzyjaźnionym z J. F. Rutherfordem. Chodzi o poniższe osoby:

 

         P. Balzereit – nadzorca oddziału w Niemczech.

         W. Salter – nadzorca oddziału w Kanadzie.

         O. Moyle – główny prawnik Towarzystwa Strażnica.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane