Włodzimierz Bednarski

Czy Świadkowie Jehowy przekroczyli już liczbę 144 000 pomazańców? (cz. 1)

dodane: 2019-12-23
Liczba 144 000 wymieniona w Apokalipsie wzbudza emocje wśród Świadków Jehowy, szczególnie dlatego, że pojmują ją oni literalnie. Czy są jeszcze wolne miejsca w niebie? Dlaczego spadała przez lata liczba powoływanych do tej klasy, a teraz od kilkunastu lat ciągle rośnie? Czy popełniono jakieś błędy w liczeniu namaszczonych? Na te i inne pytania stara się odpowiedzieć nasz artykuł.

 

Czy Świadkowie Jehowy przekroczyli już liczbę 144 000 pomazańców? (cz. 1)

 

         W ostatnim czasie na dyskusyjnych forach amerykańskich byłych Świadków Jehowy poruszany był problem liczby 144 000 pomazańców (nie pierwszy raz). Mówiło się o rzekomej dyskusji Ciała Kierowniczego nad dosłownością tej liczby. Dlatego podejmujemy jeszcze raz ten temat, aby przybliżyć osobom zainteresowanym te kwestie.

         Artykuł nasz nie orzeka wprost, czy Świadkowie Jehowy w swoich naukach przekroczyli liczbę 144 000 pomazańców. Tekst nasz tylko zbiera różne informacje rozsiane w publikacjach Towarzystwa Strażnica i to z całej jego historii.

         Ten poniższy zbiór danych każdemu z osobna daje możliwość porównania różnych wypowiedzi tej organizacji, przeanalizowania ich i wyciągnięcie wniosków.

         Zauważymy, że Towarzystwo Strażnica zmieniało:

 

         czas powoływania do 144 000;

         kto może być zaliczany do 144 000;

         symboliczna czy literalna liczba 144 000;

         powody nie zaliczania do 144 000.

 

         Zaznaczamy, że specjalnie nie zajmujemy się w tym artykule „drugą klasą niebiańską”, o której uczyło Towarzystwo Strażnica do roku 1935. Grupa ta miała liczyć miliony członków przeznaczonych do życia w niebie, choć miała mieć niższy status, to znaczy „lewitów”, a nie „kapłanów”, jak ci ze 144 000.

         Oto niedawne i dawne wspomnienie o tych faktach dotyczące książki wydawanej w latach 1917-1927:

 

         „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

 

         „(...) przed rokiem 1935 uważano, że do »wielkiego ludu«, przepowiedzianego w Objawieniu 7:9, 10 (Biblia gdańska), będzie się zaliczać nieznana liczba wyznawców kościołów chrześcijaństwa; w nagrodę za opowiedzenie się w ostatniej chwili po stronie Chrystusa mieli oni tworzyć drugorzędną klasę niebiańską” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 17).

 

         „Liczba Wielkiej Kompanii najwidoczniej przeniesie sto milionów. 4 ks. Mojż. 4:46-48 i 2 ks. Mojż. 28:1 wykazują atoli, że jeden kapłan przypadnie na 2,860 Lewitów, co dałoby liczbę Wielkiej Kompanii mniej więcej około 411,840,000 osób” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1927] s. 119-120).

 

         Widzimy więc, że do roku 1935 nie była aż tak wielkim problemem ograniczona liczba 144 000, bo w zapasie dla ‘spóźnialskich’ było aż nadto miejsc w niebie, bo albo 100 000 000, albo nawet 411 840 000.

 

         Oto spis rozdziałów, z których składa się nasz artykuł:

 

144 000 to Żydzi zgromadzeni do roku 1914

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1881 poprzez zabranie do nieba

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1881 i wyjątkowe powoływanie ‘rezerwowych’

Rozciąganie czasu powoływania do 144 000 po roku 1881

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1918 i dłużej

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1925 wraz z zabraniem wszystkich pomazańców do nieba

Koniec powoływania do 144 000 po roku 1925 jako uzupełnienie za niewiernych, którzy odpadli

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1931 i późniejsze uzupełnianie za niewiernych, którzy odpadli

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1935 i późniejsze uzupełnianie za niewiernych, którzy odpadli

Koniec powoływania do 144 000 odwołany

144 000 to liczba symboliczna czy literalna?

144 000 to ludzie z różnych wyznań i bezwyznaniowcy

Ostatek 144 000 to pomazańcy z Towarzystwa Strażnica

Ostatek 144 000 a spożywający emblematy podczas Pamiątki

Zastrzeżenia co do ostatka 144 000 i spożywających emblematy podczas Pamiątki

Czy była próba rozwiązania problemu spożywania emblematów i pomazańców?

Czy w ubiegłych wiekach było wielu pomazańców?

Czy liczba 144 000 została przekroczona już w pierwszym wieku?

C. T. Russell a liczba 144 000 gromadzona w niebie do roku 1910

 

         Siedem ostatnich powyższych rozdziałów zamieszczamy w części drugiej tego artykułu.

 

144 000 to Żydzi zgromadzeni do roku 1914

 

         W latach 1877-1880, Towarzystwo Strażnica, początkowo w osobie C. T. Russella i jego zwolenników nauczało, że 144 000 to nawróceni „rodowici Żydzi”:

 

         „W Strażnicy Syjońskiej z czerwca 1880 roku zasugerowano, że grupa 144 000 to rodowici Żydzi nawróceni na chrystianizm przed rokiem 1914. Ale jeszcze w tym samym roku opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

 

         Wspomniana publikacja z roku 1880 nie nazywa jednak tych stwierdzeń „sugerowaniem”, ale „faktami”:

 

„Uzasadnieniem przedstawionego tu tematu jest to, że powrót Żydów i czas ucisku stają się wyraźnymi faktami; i wierzy się, że te dwa fakty oznaczać będą, iż w następnych 35 latach nawróci się 144 000 Żydów oraz wielki tłum ze wszystkich narodów, który wyjdzie z wielkiego ucisku lub po nim w swych szatach wybielonych we krwi Baranka – Obj. 7” (ang. Strażnica czerwiec 1880 s. 108 [reprint]).

 

         Podobny pogląd, dotyczący „rodowitych Żydów”, wyraził C. T. Russell w wydanej wspólnie z N. Barbourem angielskiej książce pt.Trzy Światy (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 148-149).

 

         Czyli do roku 1914 liczba 144 000 miała być zapełniona i mieli być to Żydzi.

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1881 poprzez zabranie do nieba

 

         Nie jest prawdziwe powyższe stwierdzenie, które w skrócie przytaczamy:

 

„Ale jeszcze w tym samym roku [1880] opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

 

         Otóż w tamtym czasie nauczano, że powoływanie do 144 000 definitywnie zakończy się w roku 1881 i to spektakularnie, z zabraniem tej klasy do nieba:

 

„W artykule dotyczącym naszej przemiany, w wydaniu grudniowym [1880] naszego czasopisma wyraziliśmy opinię, że jest to bliżej niż wielu myśli. Choć nie ośmielamy się dowodzić, że nasza przemiana nastąpi w jakimś ściśle określonym czasie, proponujemy przyjrzeć się pewnym dowodom, które zdają się wskazywać, że przemiana stanu materialnego w duchowy nastąpi o tej porze, lub jesienią roku 1881. (...) Przedstawimy teraz to, co wynika z typów i proroczych zapowiedzi, jako zdające się wskazywać, że przemiana świętych i zamknięcie drzwi wysokiego powołania nastąpi do roku 1881” (ang. Strażnica styczeń 1881 s. 180 [reprint]; cytat według Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 202-203; patrz też s. 201-202, zawierające angielską fotokopię tego fragmentu).

 

         „Gdy plaga za plagą nawiedzały systemy nominalnego Chrześciaństwa, prawdziwy lud Boży kilka razy spodziewał się, że już przyszedł czas na jego wyswobodzenie. Brat Russell spodziewał się, że kościół będzie wzięty poza zasłonę w roku 1878, 1881, 1910 i 1914 – tak jak to było z Eliaszem, który wyszedłszy z Elizeuszem, szedł aż do czterech miejscowości, zanim rzeczywiście był wzięty. Te wszystkie chwilowe zawody w nadziei od Boga były przeznaczone i zrządzone” (Strażnica Nr 5, 1918 s. 76 [ang. 15.04 1918 s. 6237, reprint]).

 

         Jak widzimy, już przed rokiem 1881 oczekiwano wcześniej, bo w roku 1878, zabrania klasy niebiańskiej do nieba, którą później zidentyfikowano z grupą 144 000. Czyli do roku 1881 liczba 144 000 miała być zapełniona.

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1881 i wyjątkowe powoływanie ‘rezerwowych’

 

         Gdy minął rok 1881 i nikt nie został zabrany do nieba, a zgłaszali się kolejni nowi pomazani, czyli należący do 144 000, to Towarzystwo Strażnica wymyśliło dalsze powoływanie do tej klasy, to znaczy w zamian za tych, co odpadli. Powiedziano, że „drzwi” do nieba nie zostały jeszcze zamknięte:

 

„Przypuszczano też, że skoro w roku 36 n.e. Bóg przestał okazywać narodowi izraelskiemu szczególne względy, to być może w roku 1881 zamknęła się niezrównana sposobność wejścia w skład Izraela duchowego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

 

         „Chociaż ogólne »wezwanie« do tej łaski zakończyło się w roku 1881, to jednak »drzwi« są jeszcze otwarte. (...) Łaska ta ma określony czas swego zaczęcia: oczekujący uczniowie Chrystusa otrzymali ją w dni Zielonych Świątek, R. P. 33. A jak już wykazano, określony czas jej końca przypada na R. P. 1881*).

*) Zobacz Tom II., wykład VII] (...) Faktem jest, że drzwi sposobności do pracy i poświęcenia nie są jeszcze zamknięte, chociaż ogólne wezwanie skończyło się w roku 1881 (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 233-234);

 

         „W siedm lat później, w Październiku 1881 roku, »wysokie powołanie« skończyło się, chociaż następnie wielu miało być dopuszczonych do tej samej łaski, bez ogólnego powołania, aby wypełnili miejsca tych, co byli powołani, lecz gdy zostali wystawieni na próbę, okazali się niegodnymi. Następnie przypatrzmy się, w jaki sposób Piramida wykazuje te same daty, i ilustruje te same rzeczy” (jw. s. 411).

 

         Widzimy, że minęło już 138 lat do roku 1881, gdy liczba 144 000 miała być zapełniona, łącznie z powoływanymi ‘rezerwowymi’ za tych, co odpadli.

 

Rozciąganie czasu powoływania do 144 000 po roku 1881

 

         Już w roku 1904 C. T. Russell ogłosił, że wymian powoływanych i odrzucanych może być nawet kilka. Cały czas trwał okres powoływania nowych i odrzucania tych dawniejszych, którzy nie wytrwali wierze:

 

„Według naszego wyrozumienia, ogólne powołanie do społeczności z naszym Zbawicielem jako członków Nowego Stworzenia Bożego ustało w roku 1881. Nasze pojęcie w tym względzie jest, że wielka liczba w różnych denominacyach chrzeciaństwa, na ów czas uczyniła zupełną ze siebie ofiarę Bogu, lecz nie okazała się wierną swemu przymierzu ofiarowania. Z tych jeden po drugim, w miarę jak ich próba doszła do pełnej miary, a okazali się niegodnymi, zostali odrzuceni od społeczności z powołanym gronem, aby z tych, którzy w międzyczasie poświęcili się Bogu, aczkolwiek nie objęci ogólnem powołaniem mogli być dopuszczeni do zupełnej społeczności z Chrystusem w Jego dziedzictwie, aby ci z kolei, byli znów wypróbowani i jeśliby nie okazali się godnymi, zostali podobnie odrzuconymi, a miejsce ich zostało zastąpione innymi, którzy znajdowali się w usposobieniu poświęcenia. Widocznie, iż od roku 1881, z powodu takiego porządku rzeczy, nie było potrzeby na ogólne powołanie. Ci, co teraz zostają dopuszczeni, mogą tak samo otrzymać prawa i przywileje bez podpadania pod ogólne powołanie, czyli zaproszenie, które skończyło się w roku 1881. Oni są dopuszczeni, ponieważ skorzystali z nastręczającej się im sposobności i zgłosili się na miejsce tych, co opuścili swoje stanowisko. Naszem oczekiwaniem jest, że to przystępowanie i odstępowanie będzie trwało tak długo, aż ostatni członek nowego porządku stworzenia będzie wypróbowanym, i okaże się godnym, a wtedy wszystkie korony będą rozdane na wieczne czasy” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 109-110).

 

         Widzimy, że aż do roku 1910 (patrz powyżej), a nawet 1914, wydłużał się okres powoływania do 144 000, choć wcześniej wydawał się być ten proces zakończony.

 

         Trzeba tu dodać, że C. T. Russell w nowej Przedmowie Autora do tomu pt. Przyjdź Królestwo Twoje z 1 października 1916 roku zasugerował swoim zwolennikom dopełnienie liczby 144 000 i zabranie ich do nieba w ciągu trzech lat, a więc do roku 1919:

 

         „Radujemy się widząc innych, którzy przychodzą do znajomości Prawdy i przygotowują się na »Wesele«. Widać z tego, że »drzwi« jeszcze nie zostały zamknięte, ale wnioskujemy że w niezadługim czasie, możebne za rok lub dwa albo trzy – zupełna liczba Wybranych uzupełni się, a wtedy wszyscy przejdą poza Zasłonę i drzwi zostaną zamknięte” (Przyjdź Królestwo Twoje 1923 s. I-II).

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1918 i dłużej

 

         Po latach 1914-1915 i śmierci C. T. Russella w roku 1916 wydłużono czas powoływania do roku 1918, a w roku 1919 jeszcze go bezterminowo rozciągnięto z powodu ‘odpadania niektórych członków i opróżniania pewnej liczby koron’:

 

„W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102 [ang. 01.04 1919 s. 6416, reprint]).

 

         Widzimy, że od roku 1918 minęło ponad 100 lat, gdy zakończone miało być powoływanie do 144 000. Nawet dla rezerwowej „pewnej liczby koron” ten wiek to zbyt dużo.

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1925 wraz z zabraniem wszystkich pomazańców do nieba

 

         Gdy rok 1918 odszedł do lamusa historii, rozpoczęto kampanię roku 1925, w którym to roku 144 000 pomazańców miało być już w niebie:

 

„Wiedząc przeto, że przyszliśmy już do końca ewangelicznej dyspensacyi i że czas na wywyższenie Kościoła jest tuż przed nami i że pozostaje prawdopodobnie zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej lat zanim ostatni zostanie wyniesiony do chwały, zrobimy dobrze, jeżeli przyjmiemy się urządzeniu Boskiemu i pilnie i uczciwie starać się będziemy stosować do niego (...) by Pan Bóg mógł wywyższyć nas na to stanowisko, na które nas powołał” (Strażnica 15.05 1921 s. 150 [ang. 01.05 1921 s. 133]).

 

„Napomykano nawet, że to zebranie takich duchowych świętych mogłoby się skończyć w roku 1924, po czym nastąpiłoby uświetnienie w niebie tych pomazanych, spłodzonych z ducha naśladowców Chrystusa. /Zobacz Strażnicę ang. z 1 stycznia 1924 r. paragr. 11-32/” (Strażnica Nr 6, 1952 s. 9 [ang. 15.12 1951 s. 749]).

 

„Lud Boży musiał na przykład skorygować swe poglądy na temat roku 1925. (...) A. D. Schroeder wspomina: »Uważano, że ostatek namaszczonych duchem naśladowców Chrystusa pójdzie w owym roku do nieba, aby tam wejść w skład Królestwa...«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 65).

 

„(...) mogłoby to wskazywać na rok 1925. Stąd też wiele osób spodziewało się, że być może przed upływem tego roku ostatek małej trzódki dostąpi nagrody niebiańskiej” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

 

         Widzimy, że do roku 1925 miało być zakończone powoływanie do 144 000. Liczba ta miała ‘zapełnić niebo’ w tamtym czasie.

 

Koniec powoływania do 144 000 po roku 1925 jako uzupełnienie za niewiernych, którzy odpadli

 

         Oczywiście z czasem rozciągnięto okres powoływania do 144 000 na czas po roku 1925, co było zrozumiałe, gdy nikt spektakularnie nie został zabrany do nieba w tamtym czasie:

 

„To może dobrze korespondować z początkiem wznoszenia Syjonu, królewskiego i urzędowego domu Pana Boga. Chrystus Jezus został umieszczony na jego tronie w roku 1914 (Ps. 2:6). Wiosna czwartego roku prowadzi nas zatem do wiosny 1918 roku. Salomon zakończył wznoszenie świątyni w Jeruzalem siedem lat po rozpoczęciu jej wznoszenia. »W roku zaś jedenastym, w miesiącu Bul, który jest ósmy, ukończył świątynię we wszystkich szczegółach i z całym jej urządzeniem. A więc budował ją siedem lat« (1Krl 6:38). Po prostu sugeruje się tutaj, że to może znaczyć, iż siedem lat po roku 1918, mianowicie w roku 1925, wyznacza czas, w którym wystarczająca liczba została wprowadzona do niewidzialnej świątyni Pańskiej, tak by tworzyła ona sto czterdzieści cztery tysiące. Nie kłóci się to jednak z wnioskiem, że także później niektórzy mogą się okazać niewierni i zostać usunięci, a inni mogą wejść na ich miejsce w świątyni. Gdyby Pismo Święte nie było określone w tej sprawie, to nie moglibyśmy wiedzieć na pewno, co przedstawiają te korespondujące ze sobą daty, jeśli one cokolwiek przedstawiają. Przynajmniej ostatek Boży powinien mieć to na uwadze, że jego własne bezpieczeństwo i stałe mieszkanie w świątyni Bożej zależy od jego wierności w wykonywaniu przydzielonych obowiązków i w pełnym oddaniu dla Jehowy Boga. Dopóki ci kapłani mają organizm cielesny, dopóty podlegają pokusom. Jeśli jednak pozostaną wierni i prawdziwi w swym oddaniu dla Boga, to zamieszkają w sekretnym miejscu Najwyższego na zawsze. – Ps. 91:1” (Vindication 1932 t. 3, s. 102-103).

 

         Od roku 1925 minęło sporo lat, a „niewiernych” musiało być bardzo dużo, skoro do dziś nie wypełniła się liczba 144 000.

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1931 i późniejsze uzupełnianie za niewiernych, którzy odpadli

 

         W roku 1933 ustalono, że powołanie do 144 000 zostało zakończone w latach 1930-1931:

 

         „Od końca XIX wieku do 1931 roku głównym celem działalności kaznodziejskiej było zbieranie ostatnich członków ciała Chrystusowego. W owym roku Badacze Pisma Świętego przyjęli biblijną nazwę »Świadkowie Jehowy«. W Strażnicy z 15 listopada 1933 roku (wydanie polskie z 1 lutego 1934 roku) tę zaszczytną nazwę utożsamiono z »denarem« z przypowieści Jezusa zanotowanej w Ewangelii według Mateusza 20:1-16. Uważano, iż 12 godzin wspomnianych przez Jezusa odnosi się do 12 lat – od roku 1919 do 1931. Przez długi czas wierzono, że w roku 1931 powoływanie ludzi do niebiańskiego Królestwa się zakończyło i że osoby wybrane na współdziedziców Chrystusa w latach 1930 i 1931 były ostatnimi z tego grona (Mateusza 20:6-8). Jednakże w roku 1966 opublikowano zrewidowane wyjaśnienie tej przypowieści i nadmieniono, iż nie dotyczy ona końca powoływania pomazańców” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

 

         Z czasem rozciągnięto okres powoływania do 144 000, na czas po roku 1931:

 

         „Sposobność ubiegania się o nagrodę niebiańską dana była ludziom od 29 roku po Chr. i trwała szczególnie do roku 1931, który to okres nazwany jest »dniem zbawienia«. (2 Koryntów 6:2) Zaczął się on wraz z przyjściem Jezusa nad Jordan i dobiega obecnie szybko końca” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, wyd. polonijne [ang. 1946] s. 292 [rozdz. XXIII, par. 11]; por. wydanie 2, 1954, 1957 [ang. 1952], rozdz. XXV, par. 11, w którym usunięto rok 1931).

 

„Z Pisma Świętego zdaje się wynikać, że szczególnie aż do roku 1931 Bóg na ogół wybierał klasę duchową, a to ma swe znaczenie w omawianej sprawie. Jednak nie jest to decydujące. Są osoby, które wstąpiły do służby od r. 1931 i jawnie pokazują, że są spłodzone z ducha i swą nadzieję pokładają w odziedziczeniu niebiańskich obietnic. Tedy istnieją oznaki, że od roku 1931 niektórzy wchodzą do klasy niebiańskiej, choć nie dzieje się to masowo, lecz tylko gdzieniegdzie pojedyncze osoby, które zostają przyjęte w celu zapełnienia miejsc tych, którzy mogli okazać się niewierni” (Strażnica Nr 22, 1952 s. 15-16 [ang. 15.01 1952 s. 63]).

 

„Odbywające się po roku 1931 zgromadzanie ze wszystkich narodów »wielkiej rzeszy« wskazuje, że dokonywane przez aniołów zgromadzanie ostatka »wybranych«, którzy mieli być popieczętowani, zakończyło się właściwie w roku 1931” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 236).

 

         Tak nauczano do roku 1966, to znaczy, że powołanie do 144 000 zakończyło się w roku 1931, ale za „tych, którzy mogli okazać się niewierni” mogli być powołani ‘rezerwowi’. Od roku 1931 mija obecnie 88 lat i te ‘rezerwy’ powinny być już uzupełnione za tych co odpadli.

 

Koniec powoływania do 144 000 do roku 1935 i późniejsze uzupełnianie za niewiernych, którzy odpadli

 

         W roku 1966 ktoś wpadł w Towarzystwie Strażnica na pomysł, że nie w roku 1931 ustało zasadnicze powoływanie do 144 000, ale 4 lata później, w roku 1935. Nie wiadomo czemu miała ta korekta służyć. Być może by kojarzono to bardziej z ziemską „wielką rzeszą”, którą zaczęto szczególnie zgromadzać od roku 1935. Rok 1931 kojarzył się tylko z nadaniem nazwy „Świadkowie Jehowy”.

         Ta nauka utrzymywała się do roku 2007:

 

         „A zatem zwłaszcza od roku 1966 wierzono, że powoływanie pomazańców dobiegło kresu w 1935 roku” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

 

„Jehowa ograniczył wielkość małej trzódki do 144 000 osób i zaczął je zbierać w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku. Logika podpowiada, że powoływanie członków tego grona skończyło się wtedy, gdy było ono niemal kompletne, a fakty wskazują, iż zgromadzanie tych szczególnie błogosławionych osób w zasadzie dobiegło kresu w roku 1935” (Strażnica Nr 4, 1995 s. 19).

 

         „Mamy uzasadnione powody, by uważać, iż grono 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem zostało skompletowane już kilkadziesiąt lat temu. (...) Jak się jednak wydaje, w połowie lat trzydziestych XX wieku liczba 144 000 była już w zasadzie skompletowana” (Strażnica Nr 16, 1996 s. 30-31).

 

„Zapraszanie tych namaszczonych »synów« zaczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że sposób, w jaki Bóg postępuje ze swymi sługami, dowodzi, iż w zasadzie wszyscy członkowie klasy niebiańskiej zostali już powołani” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 30).

 

„Po szóste, liczba prawdziwych namaszczonych duchem naśladowców Jezusa Chrystusa maleje, choć niektórzy najwidoczniej wciąż będą na ziemi, gdy wybuchnie wielki ucisk. Większość członków ostatka jest już w dość podeszłym wieku i z biegiem lat liczba tych, którzy naprawdę są namaszczeni duchem, topnieje” (Strażnica Nr 2, 2000 s. 13).

 

„Okoliczność, że identyfikowały się z wielką rzeszą drugich owiec, wskazuje, iż do roku 1935 zgromadzanie grona 144 000 namaszczonych chrześcijan zostało w zasadzie zakończone” (Strażnica Nr 10, 2001 s. 15).

 

„Udostępnianie tego »powołania niebiańskiego« zaczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku i wygląda na to, że w zasadzie dobiegło końca w połowie lat trzydziestych ubiegłego stulecia (Hebrajczyków 3:1)” (Strażnica Nr 3, 2002 s. 20).

 

„W latach trzydziestych minionego wieku zauważono, że klasa niebiańska w zasadzie została wybrana” (Strażnica Nr 4, 2003 s. 20).

 

         Ciekawe jest jednak to, że jeszcze w roku 1990, gdy granicą powoływania do nieba był rok 1935 i gdy umierali kolejni członkowie klasy niebiańskiej, Towarzystwo Strażnica przyznawało, że mogą oni w końcu wymrzeć całkowicie, co jak widzimy nigdy nie nastąpiło:

 

         „Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).

 

         Jak widzimy, już w roku 1990 zapowiadano rychły koniec reszty pomazańców ze 144 000 na ziemi. Ostatek jednak nie wymarł, choć były takie plany.

Wręcz przeciwnie zaczęło na nowo rosnąc grono pomazanych na ziemi i trzeba było zmienić naukę. A liczba 144 000 wydawała się być dopełniona łącznie z ostatkiem ponad 8500 osób żyjących na ziemi.

         W 72 lata po roku 1935, to znaczy w roku 2007, Towarzystwo Strażnica odrzuciło datowanie końca powoływania do 144 000. O tym piszemy poniżej.

 

         Interesujące jest to, że nie tylko w roku 1990, ale już w latach 50. XX wieku snuto dywagacje o „zabraniu ostatka” do nieba:

 

„Gdy więc Pan Jezus zabierze ostatek z ziemi do królewskiej chwały niebiańskiej, to uroczystość pamiątki skończy się na ziemi. »Drugie owce« tak samo nie będą w niej wówczas uczestniczyć jak i teraz” (Strażnica Nr 7, 1952 s. 13 [ang. 15.02 1952 s. 113]).

 

Koniec powoływania do 144 000 odwołany

 

         Jak wspomnieliśmy, w roku 2006 rozpoczął się proces wzrostu liczby spożywających emblematy podczas Pamiątki (przez całe lata był proces spadkowy, co ukazujemy poniżej):

 

2004 r. – 8 570 osób (Strażnica Nr 3, 2005 s. 22);

2005 r. – 8 524 osoby (Strażnica Nr 3, 2006 s. 30);

2006 r. – 8 758 osób (Strażnica Nr 3, 2007 s. 30).

2007 r. – 9 105 osób (Nasza Służba Królestwa Nr 2, 2008 s. 6).

 

W związku z tym Towarzystwo Strażnica przedstawiając 1 maja 2007 roku nową naukę dotyczącą powoływania do klasy niebiańskiej (tzn. do 144 000 pomazańców), podało takie oto „Pytanie czytelników”:

 

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie?” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

 

W odpowiedzi zamieszczono takie oto zdanie:

 

„Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (jw. s. 31).

 

„Nie ulega wątpliwości, że gdy jakiś pomazaniec bezpowrotnie odpada od prawdy, Jehowa wybiera na jego miejsce kogoś innego (Rzymian 11:17-22). Ale liczba prawdziwych pomazańców, którzy stają się nielojalni, zapewne jest znikoma. Z drugiej strony, jak czas pokazuje, niektórzy chrześcijanie ochrzczeni po roku 1935 otrzymali świadectwo ducha, że mają nadzieję niebiańską (Rzymian 8:16, 17)” (jw. s. 31).

 

W innej publikacji podano:

 

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie? Biblia nie podaje dokładnej odpowiedzi na to pytanie. (...) nie możemy więc ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (Strażnica Nr 16, 2007 s. 19).

 

         Wynika z tego, że Towarzystwo Strażnica albo doszło do wniosku, że liczba 144 000 jest jeszcze daleka do uzupełnienia, albo iż bardzo wielu głosicieli przypisało sobie należenie do pomazańców, a nimi nie było.

         Jest jeszcze trzecia możliwość, że Ciało Kierownicze myśli o zmianie literalnej liczby 144 000 na symboliczną!

         Choć z drugie strony w roku 2004 i 2014 nadal pisano o dosłownej czy literalnej liczbie 144 000:

 

„Logiczny jest więc wniosek, że liczbę 144 000 trzeba pojmować literalnie” (Strażnica Nr 17, 2004 s. 30).

         Por. Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001, 2010 s. 204.

 

„Kilkadziesiąt lat przed rokiem 1914 prawdziwi chrześcijanie rozumieli już, że w niebie wraz z Chrystusem panować będzie grono 144 000 jego wiernych naśladowców. Doszli do wniosku, że liczbę tę należy pojmować dosłownie i że kompletowanie tego grona rozpoczęło się w I wieku n.e.” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

 

144 000 to liczba symboliczna czy literalna?

 

         Towarzystwo Strażnica wskazuje, że w roku 1904 C. T. Russell pisał o literalnej liczbie 144 000 pomazańców. Nie podaje ono jednak, od kiedy on tak uczył:

 

„Co ciekawe, już pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica Charles T. Russell uważał, iż liczbę 144 000 należy brać dosłownie i odnosić do członków Izraela duchowego. W tomie VI swych Wykładów Pisma Świętego, zatytułowanym Nowe Stworzenie, pisał w roku 1904: »Mamy wielkie powody do wierzenia, że określona stała liczba wybranych jest ta sama, jaką kilka razy spotykamy w Objawieniu (7:4; 14:1); mianowicie 144,000 ‘odkupionych spośród ludzi’«” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 118).

 

         Jeden z tekstów z roku 1899 zdaje się wskazywać, że już wtedy uczył on o literalności 144 000, choć nie użył słowa „dosłownie”:

 

„Bóg wybrał liczbę mających być w ten sposób wywyższonymi (Obj. 7:4)” (Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem 1920 s. 465 [ang. 1899 s. 412 – God elected the number to be thus exalted (Rev.7:4)]).

 

         Wcześniejsze teksty C. T. Russella nie wskazują, czy nakazywał on literalnie rozumieć liczbę 144 0000, czy symbolicznie.

         W roku 1890 w Strażnicy podano, że 144 000 to „być może” dosłowna liczba:

 

         „Musimy pamiętać, że uwielbiony kościół ma być tylko małym stadkiem, być może tylko dosłownie (lub: literalnie) stu czterdziestu czterech tysięcy (Ap 7:4); że najprawdopodobniej większość z tej liczby dawno temu skończyła swój bieg i zasnęła w nadziei na pierwsze zmartwychwstanie, i że tylko bardzo mała i bardzo wybrana kompania jest teraz pożądana, aby dokończyć kościół” (ang. Strażnica październik 1890 s. 1239 [reprint] – We need to bear in mind that the glorified church is to be but a little flock, possibly only a literal hundred and forty-four thousand ( Rev. 7:4 ); that in all probability the majority of that number long ago finished their course and fell asleep in hope of the first resurrection, and that only a very small and very choice company is now desired to complete the church).

 

Tymczasem w roku 1908 Russell nie był już tak przekonany o tym, że liczba 144 000 jest literalną. Dopuszczał u innych wiarę w symboliczną liczbę, choć sam, bez wielkiego przekonania, opowiadał się za literalnością 144 000:

 

„[1908 r.] Gdy ostatni członek będzie wypróbowany, dojdzie do uzupełnienia i przejdzie poza zasłonę, drzwi wtedy zostaną zamknięte, ponieważ tych, co mają się tam znaleźć ma być sto czterdzieści cztery tysiące, lub jakakolwiek liczba, jeżeliby ktoś uważał, że ta liczba jest symboliczną. Ja nie wiem, czy to jest liczba literalna, lecz ja myślę, że jest literalną. Jednak bez względu, czy jest literalną, czy symboliczną, w każdym razie liczba jest ograniczoną, jaką Bóg zamierzył, aby stanowiła klasę wybranych.” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 124).

 

         Z powyższego wynika, że na początku Towarzystwo Strażnica nie przykładało uwagi do dosłowności liczby 144 000. Mogła być ona już wtedy literalnie przekroczona.

         Obecnie, jak wspomnieliśmy powyżej, nadal w publikacjach z lat 2004-2014 mowa jest o dosłownej liczbie 144 000.

         Z drugiej strony Towarzystwo Strażnica też stosuje pewną symbolikę związaną z liczbą 144 000.

Otóż „małe stadko” łączone z liczbą 144 000 identyfikuje ono z 24 starcami z Apokalipsy (wydaje się, że mniejszym stadkiem byłaby grupa 24 osób, tak jak wcześniej nazwano 12 Apostołów):

 

„Ktoś mógłby w tym momencie zapytać: »Dlaczego namaszczonych zwycięzców przedstawiono jako 24 starszych oraz jako 144 000?« Ponieważ Objawienie mówi o tej grupie z dwóch różnych punktów widzenia. Dwudziestu czterech starszych zawsze jest ukazywanych na miejscach, jakie ostatecznie zajmą wokół tronu Jehowy, zasiadając w niebiosach w charakterze królów i kapłanów. Symbolizują oni całe 144 000 na niebiańskich stanowiskach, choć obecnie niewielki ostatek tego grona przebywa jeszcze na ziemi” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 201).

 

         Mało tego, z tekstu Ap 14:1 liczbę 144 000 Towarzystwo Strażnica przyjmuje literalnie, a „Baranka” już tylko symbolicznie.

 

„Potem spojrzałem i zobaczyłem, że na górze Syjon stał Baranek, a z nim – 144 000 tych, którzy na czołach mieli napisane jego imię i imię jego Ojca” (Ap 14:1, przekład 2018).

 

         Tak samo symbolicznie Towarzystwo Strażnica przyjmuje „górę Syjon”, napisane na czołach „jego imię i imię jego Ojca” (Ap 14:1) oraz pokolenia izraelskie z Ap 7:4-8 i dokładne liczby ich członków.

 

         Prócz tego Towarzystwo Strażnica ucząc o literalnej liczbie 144 000 czasem pisze o 144 001 chrześcijan:

 

„Przeciwstawiono się w nich myśli, jakoby ta roślina unaoczniała klasę Królestwa złożoną z 144 001 chrześcijan osadzonych na tronach władzy niebiańskiej” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 15 s. 8).

 

„Ale liczba tych, którzy tworzą jego potomstwo, wynosi 144 001 (Gal. 3:16, 29)” (Czyste wielbienie Jehowy – nareszcie przywrócone! 2019 s. 233).

 

         Widzimy w tym jakąś niekonsekwencję, bo czyż upierając się przy literalności 144 000 można pisać też o 24 osobach, czy „144 001 chrześcijanach”.

 

         Interesujące jest też to, że Towarzystwo Strażnica nigdy nie podjęło tematu dotyczącego tego, że wszyscy Apostołowie, którzy zmarli, zanim Jan napisał Apokalipsę, nie znali wcale liczby 144 000, o której on pisał dopiero po roku 90.

         Wszyscy Apostołowie i pozostali piszący w Nowym Testamencie zmarli przed rokiem 80. Oni zaś wiedzieli o dużej liczbie zbawionych i nawet jeśli nie znali liczby 144 000, to mieli na myśli jakąś symboliczną rzeszę odkupionych ludzi, a nie literalną.

         Jeśli Świadkowie Jehowy upierają się przy literalnej liczbie 144 000, to znaczy że rezerwują dla siebie większą wiedzę, niż mieli Apostołowie, a to już pachnie gnozą.

 

144 000 to ludzie z różnych wyznań i bezwyznaniowcy

 

         Wspomnieliśmy na początku tego artykułu, że w pierwszych latach w Strażnicy pisano, iż do 144 000 należeli Żydzi zgromadzani do roku 1914. Napisano też, że w tym samym roku 1880 „opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

         Oczywiście jest to nieprawda, gdyż aż do połowy lat 30. XX wieku Towarzystwo Strażnica nauczało, że do 144 000 należą ludzie z różnych wyznań i bezwyznaniowy. Dopiero, gdy w roku 1935 przeprowadzono nowy wyraźny podział na dwie kategorie wiernych, okazało się, że do 144 000 należą prawie wyłącznie pomazańcy z tej organizacji, a do „wielkiej rzeszy” (klasa ziemska) wyłącznie nowi pozyskani i zdegradowani z drugiej klasy niebiańskiej do klasy ziemskiej (chodziło o nowe utożsamienie miejsca „przed tronem” z tekstu Ap 7:9, że to ziemia, a nie w niebo). O tym wspomnieliśmy we wstępnych słowach naszego artykułu.

         Oto nauka o powoływaniu do 144 000, która obowiązywała od czasów C. T. Russella, aż do lat 30. XX wieku:

 

Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego, lub innego kościoła, ale stanowią świętych, znajdujących się we wszystkich kościołach jak również tych, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 88).

 

„On również zaznaczył, że po niejakimś czasie miał przyjść po raz wtóry przy końcu świata i tych, którzy będą wierni, zabrać do siebie. Ta klasa ma się składać z tak zwanych prawdziwych Chrześcijan. Niektórzy z nich mieli przebywać w kościołach jak Katolickim tak i Protestanckim, inni zaś poza obrębem wszystkich kościołów” (Gdzie są umarli? 1927 s. 39).

 

         Podobną wypowiedź zamieszczono jeszcze w roku 1929, nazywając „pomazańców” z różnych wyznań „prawdziwymi chrześcijanami”:

 

Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego lub innego kościoła, lecz nimi są prawdziwi chrześcijanie znajdujący się we wszystkich kościołach jak również ci, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Złoty Wiek 01.01 1929 s. 15).

 

Widać z powyższego, że według dawnej nauki Towarzystwa Strażnica do nieba mieli być wzięci nie tylko ludzie przynależący do tej organizacji, ale i z wielu kościołów oraz wierzący bezwyznaniowcy. Tę naukę zarzucono, jak zaznaczyliśmy, w latach trzydziestych XX wieku.

         Tak więc w tamtych latach liczba 144 000 zapewne mogła być zapełniona, skoro nikt nie znał ilości chrześcijan-pomazańców, który nie należeli do tej organizacji.

 

         W części drugiej tego artykułu będziemy kontynuować nasz temat w następujących rozdziałach:

 

Ostatek 144 000 to pomazańcy z Towarzystwa Strażnica

Ostatek 144 000 a spożywający emblematy podczas Pamiątki

Zastrzeżenia co do ostatka 144 000 i spożywających emblematy podczas Pamiątki

Czy była próba rozwiązania problemu spożywania emblematów i pomazańców?

Czy w ubiegłych wiekach było wielu pomazańców?

Czy liczba 144 000 została przekroczona już w pierwszym wieku?

C. T. Russell a liczba 144 000 gromadzona w niebie do roku 1910

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane