Dlaczego wielu Polaków przebywających w USA stawało się badaczami Pisma Świętego?
Dlaczego wielu Polaków przebywających w USA stawało się badaczami Pisma Świętego?
Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
Z jakich środowisk wywodzili się pierwsi polscy badacze Pisma Świętego?
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego bardzo słabo znali język angielski
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego słabo znali początkowe nauki C. T. Russella
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego nie posiadali początkowo polskiej Strażnicy i Wykładów Pisma Świętego C. T. Russella
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego nie mieli początkowo swoich kongresów
Pierwsi badacze Pisma Świętego w Polsce
Rozwój polskich badaczy Pisma Świętego w USA i Polsce
Niektórych może dziwić, że tak wielu Polaków, którzy w czasach zaborów wyjechali ‘za chlebem’ do USA, stawało się tam badaczami Pisma Świętego – tym bardziej, że w kraju byli katolikami. W tym artykule przedstawiamy główne powody, dla których tak się stało.
Z jakich środowisk wywodzili się pierwsi polscy badacze Pisma Świętego?
C. T. Russell (1852-1916), prezes Towarzystwa Strażnica (od 1884 r.), już w roku 1879 rozpoczął wydawanie czasopisma Strażnica Syjońska. W tym czasie Polacy nie interesowali się jeszcze jego naukami.
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego, zwolennicy Russella, wywodzili się głównie ze środowisk robotniczych i pojawili się około roku 1891. Warto dodać, że Towarzystwo Strażnica nie ukrywa dziś takich informacji:
„Podobnie w nowszych czasach zarzuca się Świadkom Jehowy, że większość z nich to ludzie prości, nie imponujący światu pozycją społeczną. W Danii jednym z pierwszych nowożytnych sług Jehowy, którzy nieśli innym orędzie Królestwa, był szewc, a w Szwajcarii i we Francji – ogrodnik. W wielu rejonach Afryki orędzie Królestwa zaczęli szerzyć robotnicy sezonowi. W Brazylii mieli w tym udział marynarze. Z kolei sporo Świadków pochodzenia polskiego mieszkających w północnej Francji było górnikami” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 548).
Pierwszym znanym z nazwiska polskim współpracownikiem pastora był C. Antoszewski, o którym jednak niewiele wiadomo. Jak sam pisał w roku 1891, w liście do Strażnicy, dopiero co przeczytał Wykłady Russella (dwa tomy). Od dwóch lat nie należał do „żadnego kościoła” i właśnie poznał młodego Polaka, Hipolita Oleszyńskiego (1857-1930) (w liście tym nie pada wprost nazwisko Oleszyński, ale określenieBrother O.):
„Drodzy bracia ze Strażnicy. Jestem wielce uradowany, że Brzask Tysiąclecia [Wykłady Pisma Świętego] dostał się do mych rąk. Przeczytałem go (dwa tomy) z uwagą i jestem przekonany, że przedstawia Prawdę. (...) Przez ostatnie dwa lata nie należałem do żadnego kościoła, ponieważ widziałem, że ich wierzenia były ludzkie, a nie Boskie. Kilka tygodni temu spotkałem młodego Polaka [Oleszyńskiego], który dopiero co przyjechał z Polski. (...) Brat O. również pragnie uczynić to samo. Każdą niedzielę spędzamy z polskimi rodzinami, nauczając ich tej Radosnej Nowiny. (...) Muszę mu wszystko tłumaczyć na język polski, gdyż po angielsku nie rozumie...” (ang. Strażnica grudzień 1891 s. 1345 [reprint]).
Antoszewski już od roku 1895 nie był identyfikowany z Towarzystwem Strażnica. Wcześniej w tę działalność wciągnął swojego ucznia, Hipolita Oleszyńskiego. Oleszyński przybył do USA w roku 1891, a chrzest u badaczy Pisma Świętego przyjął w roku 1891 lub 1892. Oto krótka relacja Towarzystwa Strażnica, w której poinformowano, że Oleszyński udał się także na ziemie polskie pod zaborami, aby szerzyć swoją nową wiarę:
„W Strażnicy Syjońskiej, wydaniu angielskim z 15 czerwca 1895 roku, zamieszczono w rubryce »Postępy dzieła za granicą« następującą informację: »Brat Oleszyński z Polski, który mniej więcej trzy lata temu dobrym i szczerym sercem przyjął prawdę, udał się do kraju swego pochodzenia, aby wyszukać osoby poświęcone i udostępnić im wspaniałą ewangelię o odkupieniu, restytucji i powołaniu w górę«.” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 175-176).
Oleszyński był szewcem, podobnie jak wspomniany pierwszy duński krzewiciel idei Russella. Badacze Pisma Świętego tak wspomnieli początki działalności Oleszyńskiego:
„W roku 1896 zbór polski S.B.P.Ś. liczył zaledwie 5 osób. Gorliwość i zamiłowanie do Prawdy w roku 1897 przysporzyły do 22 członków. Powstało pewne doświadczenie i liczba członków spadła do 11 osób. Obsługiwał br. Ol. mieszkając na przedmieściu Chicago, dojeżdżając do obsługi tego zboru na rowerze. Mieszkał w namiocie, który służył mu jako warsztat reperacji obuwia” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 4, 1979 s. 51).
Inny czołowy badacz Pisma Świętego z okresu działalności Russella, Czesław Kasprzykowski (1886-1961), po powrocie do Polski w roku 1920 pracował przez pewien czas jako rolnik, choć nie wiadomo czym zajmował się w USA:
„W trakcie trwania II wojny światowej w swoim gospodarstwie w Dawidach Bankowych pod Warszawą Czesław Kasprzykowski wraz z żoną Sylwią z narażeniem życia swojego oraz rodziny ukrywali pięć osób narodowości żydowskiej”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Kasprzykowski
Po śmierci Russella Oleszyński i Kasprzykowski porzucili Towarzystwo Strażnica. Pierwszy swoją działalnością doprowadził do powstania w Polsce Zrzeszenia Badaczy Pisma Świętego. Natomiast Kasprzykowskiemu przypisuje się założenie Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego.
Oleszyński był też pierwszym z polskich badaczy, który w swoim czasopiśmie zanegował chronologię Russella. Opisaliśmy to szczegółowo w artykule pt. Hipolit Oleszyński – czołowy polski zwolennik C. T. Russella i pierwszy odrzucający Towarzystwo Strażnica oraz niektóre nauki pastora (cz. 1-4).
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego bardzo słabo znali język angielski
Russell pisał tylko po angielsku i nie znał języka polskiego.
Pierwsi polscy uczniowie pastora bardzo słabo znali język angielski. Owszem, podstawowe wykładnie pastora „opierane na Biblii”, takie jak zaprzeczanie nauce o piekle, duszy i Trójcy, łatwo mogli pojąć. Natomiast jego chronologiczne argumentacje przedstawiane po angielsku zapewne były dla nich niejasne.
Zresztą w roku 1911 Russell zauważył, że połowa jego anglojęzycznych współpracowników nie rozumie w pełni jego nauki, a szczególnie chronologii:
„Punkt, który należy zapamiętać, jest, iż Chrystus jest naszym Zbawicielem i że bez Niego nie mielibyśmy żadnej społeczności z Ojcem Niebieskim. Niechaj ten punkt będzie wam wyraźnym, bez względu czy inne rzeczy możecie widzieć wyraźnie, czy nie. Jeżeli możesz wyrozumieć filozofię całej tej sprawy to bardzo dobrze; masz z tego większe błogosławieństwo; lecz jeżeli zrozumieć nie możesz, nie martw się o to. Tak samo względem chronologii. Zdaje mi się, że połowa braci nie mają tych przymiotów umysłu, któreby uzdolniły ich do wyrozumienia chronologii. Niektórzy z takich może gotowi by pomyśleć, że ponieważ nie mogą zrozumieć wszystkiego co napisane jest w drugim tomie o chronologii, nie będą nigdy świętymi. Nie miejcie tej obawy, drodzy przyjaciele. Ci, co mogą zrozumiewać sprawy chronologiczne, niechaj mają tę przyjemność; lecz ci co rozumieć nie mogą, niech się tym nie martwią” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 225).
Wspomniany Antoszewski o swoim uczniu Oleszyńskim powiedział, że „muszę mu wszystko tłumaczyć na język polski, gdyż po angielsku nie rozumie” (patrz powyżej).
Ponieważ Oleszyński nie znał angielskiego nie był świadom wszystkiego, czego nauczał Russell w wielu publikacjach. Znał tylko niektóre z nich (być może dlatego po śmierci Russella podważył jego niektóre nauki, np. chronologię).
Około roku 1907 Oleszyński bardzo nieporadnie zabrał się za tłumaczenie publikacji Russella. Wpierw były to krótkie traktaty i pierwszy tom Wykładów pt. Boski Plan Wieków.
W nim samym nawet napisał o swoich niedokładnościach i niejasnych miejscach:
„Słowo od tłumacza
Jeżeli przy czytaniu powyższego Dzieła czytelnik zauważył niedokładności językowe, lub miejsca niejasne – niech nie przypisuje winy autorowi lecz tłumaczowi, który ze swej strony uczynił na co go było stać. – Miejsca, jakie zdają się być niejasne, okażą się zrozumiałemi przy powtórnem czytaniu tegoż dzieła. – Gdyby zaś czytelnik zechciał otrzymać szczegółowe wyjaśnienie co do niektórych punktów, raczy zgłosić się do: – R. H. Oleszyńskiego. 3510
W kolejnych latach do przekładu pozostałych tomów Russella na język polski, badacze Pisma Świętego wynajęli świeckich tłumaczy. Prace zakończono w 1919 roku, co w 1979 roku opisali potomkowie tamtych badaczy:
„W roku 1918 została zorganizowana filia Polska Stowarzyszenia Badaczy Pisma Św. w Detroit, Mich. Zostali wynajęci zawodowi polscy redaktorzy do tłumaczenia literatury angielskiej na język polski – p. J. Ostrowski i P. Marski. Zostały przetłumaczone tomy 2, 3, 4, 5, 6 i 7, oraz rozmaite broszury i gazetki dla Publiczności. Ta literatura wprost błyskawicznie się rozchodziła, ale tom siódmy został zatrzymany, wydany po śmierci br. Russella z pewnymi zdaniami, nie odpowiadającymi poprzednim naukom Stowarzyszenia” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, 1979 s. 43).
Zapewne przez nieznajomość języka angielskiego dawni polscy badacze nie mogli korygować błędów tłumaczy, którzy z kolei nie znali specyficznego słownictwa pastora i niuansów jego nauk.
Korzystając z poprawionej angielskiej wersji Wykładów (tomy II-VI) Russella z roku 1917, przetłumaczono je na język polski tylko raz.
Przed wydaniem tomu pierwszego (1910), w roku 1908 ukazała się fragmentaryczna parafraza dwóch dzieł Russella. Stworzył ją Oleszyński. Była to broszura pt. Świtanie dnia sądnego, której tytuł z czasem zmieniono na Powrót Naszego Pana czyli Świtanie Dnia Sądnego (1915). Później, w roku 1920, broszurę tak krytycznie opisano:
„Powrót Naszego Pana
Wyszedł z druku nowy nakład broszury p.t. »Co Pismo Święte mówi o Powrocie naszego Pana«? Stara broszura miała wiele paragrafów opuszczonych i źle przetłumaczonych, przez co bracia mieli nieraz wiele kłopotów. Obecnie jest to usunięte, ponieważ została akuratnie przetłumaczoną; przeto poleca się braciom nabycie takowej, a dokładne zbadanie jej przynieść powinno obfite błogosławieństwo. Stron 64. Cena 20c. Dla zborów i kolporterów zwykły rabat” (Strażnica 15.02 1920 s. 50).
Widać więc, że znajomość języka angielskiego nie była mocną stroną polskich badaczy Pisma Świętego.
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego słabo znali początkowe nauki C. T. Russella
Większość polskich badaczy Pisma Świętego zapoznała się z naukami Russella dopiero w latach 1914-1916, gdy jego doktryna ustabilizowała się na tyle, że zmiany stały się rzadsze – z wyjątkiem błędnych oczekiwań na zabranie do nieba w latach 1914-1915 oraz korekt chronologicznych dotyczących roku 1918. Nie znając angielskiego, badacze nie dostrzegali częstych modyfikacji jego nauk i Wykładów.
Tych zmian było sporo. Opisaliśmy je w dwóch artykułach oraz w książce:
Czy C. T. Russell zmieniał swoje nauki? (cz. 1-2);
Zmiany zapowiedzi proroczych w Wykładach Pisma Świętego C. T. Russella;
Lata 1914-1922 w oczekiwaniach organizacji Świadków Jehowy. Dawne zapowiedzi i proroctwa Towarzystwa Strażnica (2020).
Już w 1909 roku, pięć lat po wydaniu ostatniego tomu Wykładów, w angielskiej Strażnicy opublikowano spis miejsc wymagających korekty w tomach I-III i V-VI (ang. Strażnica 15.09 1909, s. 4477-4478, reprint), wraz z kilkoma poprawkami dotyczącymi samych nauk omawianych w czasopiśmie (s. 4476-4477, reprint). Kolejne korekty do tomów II i III zamieszczono w Strażnicy z 1 marca 1915 roku (s. 5649, reprint). To oczywiście nie był ani początek zmian, ani ich koniec – od czasu do czasu w Wykładach wprowadzano „korekty”, które nie były publicznie ogłaszane, co pokazuje, że nauka Russella ewoluowała nieustannie.
Wspomnieliśmy, że Oleszyński, jako drugi (po Antoszewskim) poznał naukę Russella. Po śmierci pastora zakwestionował jego chronologię, nie był przy tym jedynym, który to zrobił. Już w 1916 roku, co odnotowano w 1918 roku, wśród polonijnych badaczy Pisma Świętego miało miejsce palenie dzieł Russella. Być może byli oni rozczarowani tym, że nic w zapowiadanych latach 1914-1915 się nie wydarzyło, albo, iż ich „prorok” zmarł. Poniżej zamieszczamy cytat z czasopisma Brzask Tysiąclecia, które ukazywało się po polsku przez pięć miesięcy, gdy J. F. Rutherford przebywał w więzieniu. Dla niepoznaki zmieniono wtedy tytuł Strażnica na Brzask:
„Otóż niejaki R. H. Oleszyński, z Chicago Ill., który swego czasu został oddalony przez Towarzystwo od posług pielgrzyma, ponieważ okazał się nielojalnym dla poselstwa Siódmej trąby, i czynił rozerwania między braćmi – niedawno wyruszył w »pielgrzymkę« po zborach polskich, gdyż w Chicago nie obrano go starszym. W ostatnim tygodniu złożył on nieproszoną wizytę do Detroit i, wynająwszy salę w dzielnicy, gdzie są urządzane Wykłady Pisma Świętego przez Zbór Detroicki, jął stawiać konkurencyę Pracy Pańskiej pod auspicyami »Stowarzyszenia Odszczepieńców«, którzy odrzucili, a nawet popalili dzieła Pastora Russella, po opuszczeniu detroickiego Zgromadzenia przed dwoma laty. Odeszli w liczbie stu, a obecnie pozostało z nich zaledwie czternastu, i niebawem nie było u nich ani Pamiątki, aż tu zjawia się H. Oleszyński i, sprzymierzywszy się z nimi, rozpoczyna na nowo psuć sprawę Detroickiego Zgromadzenia. Tem dolał oliwy do ognia, który był już na wygaśnięciu i wzniecił pożar” (Brzask Tysiąclecia i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 4, listopad 1918 s. 57).
Już w roku 1905 Russell pisał o publicznym paleniu jego książek i czasopism, a w 1909 niektórzy mówili, by wyrzucić „publikacje Towarzystwa”:
„Tak można wyjaśnić palenie publikacji Strażnicy. W jednym lub dwóch przypadkach spalenia dokonano publicznie” (ang. Strażnica 15.08 1905 s. 3615 [reprint]).
„Wrogowie zaczęli gwałtownie się sprzeciwiać temu poglądowi i w związku z tym w Strażnicy z 1 października 1909 roku [s. 4482, reprint] można było przeczytać: (...) »(...) Tacy nielojalni ‛współsłudzy’ sugerują ponadto, iż zachodzi niebezpieczeństwo kultu Towarzystwa i że chcąc temu zapobiec, trzeba koniecznie odwrócić się doń tyłem lub mówiąc dosadniej, dać mu kopniaka. Powiadają: Możemy studiować Biblię, lecz wyrzućmy publikacje Towarzystwa!«” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 6 s. 11).
Jak mogliśmy zauważyć, niektórzy polscy badacze słabo znali nauki Russella, a gdy już je poznali, często odrzucali je razem z publikacjami pastora.
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego nie posiadali początkowo polskiej Strażnicy i Wykładów Pisma Świętego C. T. Russella
Wspomnieliśmy wcześniej, że Wykłady Pisma Świętego Russella ukazały się w języku polskim dopiero w roku
Polska Strażnica wychodziła regularnie dopiero od 1915 roku – najpierw jako miesięcznik, od 1919 roku półmiesięcznik. Dla porównania, angielska edycja ukazywała się co miesiąc od 1879 roku, a od 1892 roku półmiesięcznie.
Oleszyński od około 1908 roku wydawał Strażnicę nieregularnie. Powodem były głównie wyjazdy do Polski pod zaborami: 1911-1912 – 8 miesięcy, 1913-1914 – 18 miesięcy. Już w 1915 roku ukazywała się co miesiąc (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 176).
Z całą pewnością można stwierdzić, że na początku, za życia Russella, polscy badacze poznawali jedynie podstawy jego doktryny. Złożone argumentacje i chronologia pozostawały dla nich trudne i niejasne. Dopiero późniejsze tłumaczenia pozwoliły im zrozumieć pełen zakres nauk pastora.
Pierwsi polscy badacze Pisma Świętego nie mieli początkowo swoich kongresów
Polscy badacze Pisma Świętego mieli spore ograniczenia językowe. Słaba znajomość angielskiego sprawiała, że udział w amerykańskich konwencjach niewiele im dawał – nie rozumieli w pełni ani Russella, ani jego nauk. Tymczasem w USA takie zgromadzenia organizowano już od 1889 roku (Bible Students’ Conventions: Allegheny, Pennsylvania). Natomiast pierwszy polski kongres, i to jedynie lokalny, odbył się dopiero w 1913 roku:
„Dwie klasy polskich przyjaciół (jedna w Milwaukee, Wisconsin, a druga w Chicago) zorganizowały dwudniową konwencję lub spotkanie związkowe, które odbyło się 31 sierpnia i 1 września 1913 r. w Kenosha, Wisconsin, w połowie drogi między tymi dwoma miejscowościami. Przygotowano program, który obejmował dziewięć wykładów i dwa sympozja oraz spotkanie ze świadectwami” (ang. Strażnica 15.10 1913 s. 5337 [reprint]).
W 1916 roku, na pierwszej ogólnej konwencji polskich badaczy w Toledo (USA), pojawił się sam Russell. Głównym organizatorem tego wydarzenia był Oleszyński, a obok niego przemawiali Kasprzykowski i inni badacze. Wspomnienia z tego wydarzenia opublikowali w 1979 roku badacze Pisma Świętego:
„Niektórych poznał br. Russell na konwencji polskiej w Toledo, w roku 1916, na którą zgromadziło się braci i sióstr około 300 osób. Zdjęcie z tej konwencji do dziś niektórzy mają. Prócz brata Russella przemawiali br. H. Oleszyński, br. Kasprzykowski, br. Kołomyjski, br. Szczudło, brat Krett i br. Szarek” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 3, 1979 s. 43).
Druga taka konwencja miała miejsce tego samego roku w Chicago:
„Polska konwencja
Chicago – 1-4 lipca. Jest to druga polska konwencja w tym sezonie; pierwsza odbyła się w Toledo, O., w czerwcu” (ang. Strażnica 15.07 1916 s. 210).
Wkrótce po tym wydarzeniu, 31 października 1916 roku, Russell zmarł. Polscy badacze Pisma Świętego wciąż pozostawali w pewnym odosobnieniu. Brak znajomości języka angielskiego sprawiał, że w niewielkim stopniu korzystali z anglojęzycznych kongresów, a własne zaczęli organizować dopiero pod sam koniec życia pastora. W ówczesnej terminologii nazywano to po prostu „pracą polską”. To pokazuje, że zanim polska społeczność w pełni włączyła się w międzynarodowy nurt ruchu, była raczej słabym odbiorcą idei Russella – zdanym na pośredników i fragmentaryczne informacje.
Pierwsi badacze Pisma Świętego w Polsce
Pierwsi badacze Pisma Świętego pojawili się w Polsce pod zaborami tuż po roku 1900:
„W tym czasie dochodziło w Rosji do protestów i zamieszek, które objęły również terytorium Polski pod zaborem rosyjskim. Mimo to ukaz carski z 1906 roku przyznał wszystkim wyznaniom prawo do prowadzenia pokojowej działalności religijnej” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 176).
Oleszyński próbował tam zasiać nauki Russella już w 1895 roku, ale grunt okazał się wyjątkowo jałowy:
„W roku 1895 wrócił do Polski brat Oleszyński, aby głosić dobrą nowinę o ‘odkupieniu, restytucji i powołaniu w górę’; niestety nie wytrwał w tej służbie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 413).
Ci nieliczni polscy badacze w jeszcze mniejszym stopniu mogli poznać nauki Russella, niż ich polscy współbracia w USA. Gdy pastor odwiedził ich w Warszawie w roku 1910, na spotkanie przyszło zaledwie około 20 osób:
„W maju roku 1910 złożył krótką wizytę w Warszawie brat Charles Taze Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica. Jakąż radość przeżyła wówczas grupa około 20 osób przybyłych na spotkanie z nim!” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 177).
A gdy pastor zmarł, wieść o tym dotarła do nich dopiero po blisko trzech latach:
„Podczas pierwszej wojny światowej bracia mieszkający na terenie byłego zaboru rosyjskiego nie mieli żadnych kontaktów z zagranicą. Na przykład dopiero w roku 1919, ponad dwa lata po fakcie, do warszawskiego zboru dotarła prywatnymi kanałami wiadomość o śmierci brata Russella. Pojawiły się również niepokojące pogłoski o rozłamie wśród braci amerykańskich i na tym tle zbór przeżywał trudności, zwłaszcza odkąd pojawił się w Warszawie wpływowy przedstawiciel grupy zwalczającej Towarzystwo. Po odciągnięciu sporej liczby braci opozycjonistom udało się nawet przejąć nadzór nad korporacją prawną usługującą wówczas braciom w Polsce. Przyczyniło się to między innymi do utraty sali, w której zgromadzał się zbór warszawski” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180).
Widzimy więc, że na ziemiach polskich pod zaborami badacze Pisma Świętego stanowili mikroskopijną wspólnotę: grupę tak niewielką, że trudno mówić o jakimkolwiek wpływie na życie religijne regionu.
Rozwój polskich badaczy Pisma Świętego w USA i Polsce
Gdy coraz więcej publikacji Russella zaczęto tłumaczyć na język polski, liczba polskich badaczy Pisma Świętego w USA zaczęła rosnąć. Paradoksalnie stało się to dopiero po śmierci pastora – tomy II-VI ukazały się przecież dopiero w 1919 roku. W tym samym roku, gdy aresztowano następcę Russella, prezesa J. F. Rutherforda (1869–1942), Polacy w USA stali się, po Amerykanach, największą grupą obcojęzyczną. W Michigan, w Detroit, założyli oddzielną korporację Towarzystwa Strażnica, która funkcjonowała w tym mieście do 1922 roku. Miało to na celu uniknięcie delegalizacji, jaka wcześniej dotknęła Towarzystwo w stanie Nowy Jork:
„Następnie w lipcu tegoż roku [1921] na walnym zgromadzeniu postanowiono wcielić ją do korporacji pensylwańskiej. Odtąd więc było rzeczą całkiem jasną, że placówka ta jest oddziałem Watch Tower Society. Już od października roku 1919 centralny ośrodek działalności Towarzystwa mieścił się znowu w Brooklynie i tam w maju 1922 roku przeniosło się biuro oddziału polskiego” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 179).
Jak prężnie działali polscy badacze Pisma Świętego w USA, ukazują na przykład dane statystyczne dotyczące liczby pielgrzymów odwiedzających zbory i obecności na corocznej Pamiątce:
„Wśród obcojęzycznych grup Badaczy Pisma Świętego, działających wówczas w USA, mówiący po polsku należeli do najliczniejszych i najaktywniejszych” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 178).
„Następnie podajemy wszystkich braci polskich i obcojęzycznych, którzy są użyci w regularnej służbie pielgrzymiej i tych, którzy są używani przez Towarzystwo na niedziele, oraz braci z Betel:
Pielgrzymów polskich .......................................... 11
Pielgrzymów niemieckich .................................... 11
Pielgrzymów litewskich ........................................ 5
Pielgrzymów greckich ........................................... 5
Pielgrzymów słowackich ....................................... 2
Pielgrzymów włoskich ........................................... 2
Pielgrzymów ukraińskich ....................................... 2
Pielgrzymów armiańskich ...................................... 2
Pielgrzymów szkockich .......................................... 1
Pielgrzymów syryjskich .......................................... 1
Pielgrzymów węgierskich ....................................... 1
Pielgrzymów murzyńskich ...................................... 1
Pielgrzymów rosyjskich .......................................... l
Razem polskich i obcojęzycznych 45.
Razem wszystkich z angielskimi
Patrz też ang. Rocznik I.B.S.A. 1928 s. 50 – pielgrzymi (razem 156):
amerykańscy 106; polscy 10, niemieccy 9; litewscy 6; greccy 5; ukraińscy 4; murzyńscy 4; węgierscy 3; rosyjscy 2; armeńscy 2; japońscy, włoscy, arabscy, francuscy i portugalscy po jednym.
„W roku 1923 zbór polskojęzyczny w Chicago z liczbą 675 obecnych na Pamiątce zajął czwarte miejsce na liście ogólnoświatowej, ułożonej według grup językowych: za Londynem (1029), Nowym Jorkiem (906) i Los Angeles (850)” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 179).
Polscy badacze Pisma Świętego z USA swoją działalnością oddziaływali także na Polskę. Oto relacja Towarzystwa Strażnica:
„Na szczęście lojalni bracia polscy w Ameryce postarali się także o wysłanie do Polski delegacji, złożonej z W. Kołomyjskiego – pielgrzyma, czyli mówcy podróżującego, będącego zarazem przewodniczącym zarządu michigańskiej korporacji Towarzystwa – oraz C. Kasprzykowskiego. Przybyli oni do Polski w roku 1920 i zostali z radością powitani przez braci w Warszawie. Z uwagi na utratę własnej sali pozostali bracia zaczęli prowadzić studia zborowe i wygłaszać wykłady w wynajmowanych salach kinowych. Niedzielne odczyty publiczne były na przykład ogłaszane w prasie i w ulotkach rozdawanych na ulicach. (...) Brata Kasprzykowskiego na prośbę braci warszawskich Towarzystwo zostawiło w kraju jako swego przedstawiciela. Wykazał on dużo inicjatywy; doprowadził na przykład do zarejestrowania Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego – Grupa II” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 180-181).
W 1925 roku Kasprzykowski opuścił Towarzystwo Strażnica. Następnie związał się z innymi badaczami Pisma Świętego, tworząc z czasem własną grupę:
„Rok 1925 czasem rozdzielania
Dla C. Kasprzykowskiego, który po pierwszej wojnie światowej tyle dobrego zrobił dla braci, niestety pycha stała się później przeszkodą w kroczeniu drogą prawdy” (Rocznik Świadków Jehowy 1994 s. 187).
Pomimo słabej znajomości języka angielskiego i publikacji Russella, pierwsi polscy badacze Pisma Świętego z USA stali się wiodącą grupą obcojęzyczną w tym kraju. Choć wywodzili się ze środowisk robotniczych, potrafili zdobyć i zmobilizować dla swych wierzeń wielu rodaków nie tylko w Ameryce, ale także w Polsce i Francji:
„Starali się na różne sposoby zapoznawać owych górników oraz ich rodziny z prawdą biblijną; reagowali oni tak przychylnie, że wkrótce polscy Świadkowie przewyższali liczebnie francuskich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 429).
Co stało się później z polskimi badaczami Pisma Świętego w USA? Zarówno ci, którzy stali się Świadkami Jehowy, jak i przedstawiciele grup oderwanych od Towarzystwa Strażnica, po prostu wymarli. Ich dzieci i wnuki porzuciły wierzenia przodków albo zasiliły amerykańskie zbory. Symbolicznego zakończenia działalności polskich badaczy w USA dopełniło wydanie ostatniego numeru czasopisma Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa pod koniec 1983 roku (wydawanego od 1919 r.). Ostatnim żyjącym badaczom proponowano prenumeratę polskiego czasopisma Na Straży, wydawanego przez Zrzeszenie Badaczy Pisma Świętego w Krakowie (Przypomnienie, Chicago 17 sierpnia 1984):
https://wydawnictwostraz.org/images/stories/dawne_1983/S1983_6L.pdf
Dalsze losy polskich badaczy Pisma Świętego opisaliśmy w innych artykułach:
Jak J. F. Rutherford z „woli Pana” likwidował polską korporację Towarzystwa Strażnica w Detroit (cz. 1-5);
Czy dawni polscy badacze Pisma Świętego fałszowali Wykłady Pisma Świętego C. T. Russella?
Jak liczni są dziś w Polsce badacze Pisma Świętego i zwięzła historia ich polonijnych współbraci (cz. 1-2);
Hipolit Oleszyński – czołowy polski zwolennik C. T. Russella i pierwszy odrzucający Towarzystwo Strażnica oraz niektóre nauki pastora (cz. 1-4).
Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.