Włodzimierz Bednarski

Kiedy Towarzystwo Strażnica odrzuciło niedzielę i Wielkanoc?

dodane: 2013-07-29
Towarzystwo Straznica kiedyś obchodziło zarówno Wielkanoc, jak i każdą niedzielę. Później nagle ogłosiło, że to pogańskie dni. Z tego wynika, że jego głosiciele żyli wcześniej po pogańsku. Czyżby byli poganami?

Kiedy Towarzystwo Strażnica odrzuciło niedzielę i Wielkanoc?

 

         W artykule tym omówimy w osobnych rozdziałach obchodzenie niedzieli i Wielkanocy przez głosicieli Towarzystwa Strażnica. Jednak najważniejszą sprawą dla nas będzie wskazanie czasu, w którym organizacja ta porzuciła te dni świąteczne i zaczęła je zwalczać! Tak zresztą jest do dziś.

         Wydaje się, że swoją negację świąt Świadkowie Jehowy zaczerpnęli od waldensów, o których wspominają w Pytaniach czytelników, jako o dawnych „świadkach Jehowy”:

 

         „Czy w każdym okresie dziejów byli na ziemi świadkowie Jehowy? A co można powiedzieć o okresie mrocznego średniowiecza? (...) Następnie od dwunastego stulecia pojawili się »waldensi« (...) nie obchodzili takich popularnych świąt religijnych, jak: Niedziela Palmowa, Wielkanoc, dzień Wszystkich Świętych i tak dalej. Charakterystyczna jest wypowiedź jednego z nich, człowieka, który poniósł śmierć męczeńską: »Krzyża nie powinno się czcić, ale raczej nienawidzić to narzędzie, którym zadano śmierć Sprawiedliwemu«” (Strażnica Nr 12, 1967 s. 12).

 

Niedziela

 

         Towarzystwo Strażnica od początku swego istnienia (1881 r.) uznawało niedzielę za „dzień Pański” i ją w jakiś sposób obchodziło. Przez pierwsze swe ponad 50 lat egzystencji wyrażało ono bardzo pozytywne opinie o tym dniu, wywodząc uznawanie go z Biblii. Prawdopodobnie Towarzystwo Strażnica przejęło obchodzenie niedzieli i argumentację o niej od kościołów protestanckich. Wszak większość jego głosicieli wywodziło się z nich.

         W dawnych publikacjach tej organizacji i w wypowiedziach C. T. Russella (zm. 1916), jej prezesa, zawartych jest przynajmniej kilka fragmentów o niedzieli. Oto one:

 

         „Nic dziwnego, że uczniowie postanowili zbierać się pierwszego dnia w tygodniu, aby omawiać to zajście razem i przypominać sobie wszystkie okoliczności towarzyszące wypadkom Zmartwychwstania Pańskiego i aby serca ich ‘pałały’ nadal i nadal” („Nadszedł Czas” 1919 [ang. 1889] s. 123-124).

 

„Sam fakt, że Pan zmartwychwstał w pierwszym dniu tygodnia, wystarczał, aby dzień ten był święcony przez Jego wyznawców, jako dzień oznaczający odżycie ich nadziei” („Nowe Stworzenie” 1919 [ang. 1904] s. 470).

 

         „A o ile nam wiadomo, prawie wszystkie objawienia się naszego Pana przed oczami braci miały miejsce w pierwszym dniu tygodnia. Nic więc dziwnego, że bez żadnego rozkazu Pana lub apostołów pierwotny Kościół przyjął zwyczaj zbierania się razem w pierwszym dniu tygodnia, na pamiątkę tych radości, jakie spadły na wiernych przez zmartwychwstanie Pańskie, oraz na pamiątkę tej chwili, kiedy to serca ich pałały w nich, gdy Pan otwierał przed nimi Pisma Św. Co więcej, wierni zaczęli obchodzić pamiątkę ‘łamania chleba’ wspólnie w pierwszym dniu tygodnia (...) jako pamiątkę tych błogosławieństw w Emaus, kiedy Pan łamał z nimi chleb, a oczy ich otworzyły się i poznali Go” (jw. s. 471).

 

         „pierwotny Kościół zgromadzał się każdego pierwszego dnia tygodnia na ‘łamanie chleba’. - Dzieje Ap. 2:42, 46; 20:7. Zauważyliśmy poprzednio, że tygodniowy zwyczaj łamania chleba (...) było to przyjacielskie zebranie na pamiątkę Jego zmartwychwstania i kilkorazowego łamania chleba, kiedy mieli sposobność być z Panem (...) Pamiątka łamania chleba na pierwszy dzień tygodnia, podczas którego oczy ich bywały otwarte, iż poznali Pana, prawdopodobnie było powodem, iż uczniowie odtąd przyjęli zwyczaj zgromadzania się w ten pierwszy dzień, przyjmując wspólny posiłek” (jw. s. 582-583).

 

         „Każda pamiątka zmartwychwstania Pańskiego będzie drogą dla ludu Pańskiego i dla tych, którzy właściwie pojmują sprawę, każda niedziela jest Wielką Niedzielą, ponieważ każda niedziela jest pamiątką zmartwychwstania Pańskiego” (jw. s. 592).

 

         „[pytanie z 1910 r.] Jezus miał powstać dnia trzeciego i miało to być w pierwszym dniu tygodnia, ponieważ ten dzień z właściwością przedstawiał nowy początek, nową dyspensację (...) Zatem Pańskie Zmartwychwstanie w pierwszym dniu tygodnia przedstawiałoby właściwie jakoby powstanie nowego stworzenia - zapoczątkowanie nowego porządku rzeczy” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ed. ang. 1917] s. 182).

 

         „[pytanie z 1909 r.] W następnym tygodniu pierwszego dnia znowu byli razem pospołu, gdy Pan się im objawił. Więc od tego czasu zaczęli się zgromadzać pierwszego dnia każdego tygodnia i nazywali ten dzień, dniem Pańskim. Łamali się chlebem w tym dniu - lecz nie była to Wieczerza Pańska. Pamiętajmy również, jak Jezus ukazał się dwom uczniom w drodze do Emaus – to również miało miejsce w pierwszym dniu tygodnia. Pierwszy dzień w tygodniu przedstawia coś nowego. (...) Nie zdziwiłoby mnie to wcale, gdyby w wieku Tysiąclecia niektóre dnie były przestrzegane przez świat i gdyby siódmy dzień był święcony. Pan nam podał sugestję, że pierwszy dzień byłby specjalnie ku temu stosowny” (jw. s. 537-538).

 

         „[pytanie z 1909 r.] Mamy mieć na pamięci, że każda niedziela przedstawia zmartwychwstanie naszego Pana (...) Dla mnie zmartwychwstanie i niedziela stają się cenniejsze z każdym dniem” (jw. s. 392; dłuższy fragment patrz poniżej w rozdziale Wielkanoc).

 

„Z powyższych powodów, upominamy naszych czytelników, aby obserwowali Niedzielę jako dzień święty, a prawem ludzkim przeznaczony na dzień odpoczynku. Niech będzie on zupełnie odłączony od pracy, a na ile to możebne, od wszelkiej pracy, która nie jest niezbędną. Niech będzie ten dzień poświęcony na budowanie samego siebie, rodziny, Domowników wiary, i tych wszystkich, którzy się mogą dostać pod wpływ Prawdy – jak również w kierunku moralnym i duchowym” (Strażnica Nr 1, 1918 s. 16 [ang. 01.12 1917]).

 

„Pierwszy Dzień – Dniem Pana

Stosując się do tej wolności, zaraz w początkach kościoła zaczęto odbywać swoje zgromadzenia w pierwszym dniu tygodnia, ponieważ w dniu tym Odkupiciel ich zmartwychwstał. W dniu tym ukazał się niektórym w górnej izbie i dwom w drodze do Emmaus, a Maryi i później innym uczniom blisko grobu. Te cztery znaki zmartwychwstania Pana nadały dniu temu specyalne znaczenie i uczyniły go dniem świętym w zaraniu kościoła. (...) W rzeczywistości, o ile nam wiadomo, ilekroć się ukazał uczniom po swoim zmartwychwstaniu, czynił to zawsze w pierwszym dniu tygodnia. Nic też dziwnego, że zaczęli dzień ten nazywać Dniem Pana” (Strażnica 15.02 1921 s. 60 [ang. 15.10 1920 s. 319]).

 

         Ta nauka obowiązywała w Towarzystwie Strażnica przez wiele lat. Cytowane książki pt. „Nadszedł Czas” i „Nowe Stworzenie” reklamowano i rozprowadzano co najmniej do roku 1930 (patrz ich reklamy „Wyzwolenie” 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Strażnica 01.04 1930 s. 111; „Złoty Wiek” 15.07 1930 s. 224).

         W jednej z publikacji z 1928 roku, kolejny prezes Towarzystwa Strażnica, J. F. Rutherford (zm. 1942), pozwolił sobie na ‘ironiczną’ uwagę o niedzieli, a raczej o chrześcijaństwie obchodzącym ją:

 

         „Lecz, po pierwsze, dzień sabatu, który był postanowiony przez prawo Boże, nie jest niedzielą, która obecnie jest obchodzona przez narody świata tego. (...) Dlatego duchowieństwo ma niewłaściwy dzień postanowiony, chociażby nawet i prawo wykładali prawdziwie” („Rząd” 1928 s. 73).

 

         Kilka lat wcześniej prezes ten nawet „dzień Pański” z Ap 1:10 utożsamiał z niedzielą:

 

         1:10. Inthe spirit: In a trance. (Matt. 17:9; Dan. 7:1; Acts 10:10) Onthe Lord’s day: The day of his resurrection, our Sunday. (Z.’94-348) The first day of the week, typifying the Millennial age, the day of Christ. (Z.’05-168) We today are living in the early dawn of this day. (Z.’16-343)... (The Revelation of Jesus Christ - According to the Sinaitic Text 1918 s. 44).

         Tłumaczenie: „[Obj. 1:10] (...) W dniu Pańskim: w dniu jego zmartwychwstania, w naszą niedzielę. (Z. ’94-348) Pierwszy dzień tygodnia, będący typem ery Millenijnej, dzień Chrystusa (Z. ’05-168) Obecnie żyjemy we wczesnym brzasku tego dnia (Z. ’16-343)…”.

 

„Przypuszczalnie Jan nawiązał do pierwszego dnia tygodnia powszechnie zwanego niedzielą. On jest w sposób szczególny dniem Pańskim, dniem w którym nasz Pan zmartwychwstał…” (ang. Strażnica Nr 3, 1920 s. 43; por. poniżej wypowiedź z roku 1932, tzn. ang. „Złoty Wiek” 11.05 1932 s. 508).

 

         Dziś o tym wersecie Towarzystwo Strażnica wypowiada się następująco, zaliczając siebie też jakby do „odstępców”:

 

„Dopiero po śmierci apostołów nadano niedzieli takie znaczenie i zaczęto ją nazywać »dniem Pańskim«. Stanowiło to element odstępstwa, przepowiedzianego przez Jezusa i apostołów...” (Strażnica Nr 8, 1991 s. 27).

 

         Ale i nawet wtedy (w 1928 r.), pomimo tej ciętej uwagi o chrześcijaństwie, nadal organizacja ta obchodziła niedzielę. Przedstawiamy ostatnie cytaty z publikacji Towarzystwa Strażnica z lat 20. i 30. XX wieku, w których zachęcało ono do świętowania niedzieli i wymieniało podstawy biblijne dla przyjęcia tego dnia:

 

         „Niektórzy twierdzą, że papież Grzegorz przeniósł sabat na pierwszy dzień w tygodniu. Lecz jest to błąd. Powodem tego, że zaczęto świętować pierwszy dzień w tygodniu, był fakt, że Pan nasz tego dnia zmartwychwstał i że wieczorem tego dnia ukazał się uczniom Swoim i wykładał im Pisma. Nic więc dziwnego, że później nie otrzymawszy nawet specjalnego nakazu, zgromadzali się tego dnia, i mając w pamięci ową chwilę przebywania z zmartwychwstałym Panem, dziękowali, łamali chleb i wzajemnie przypominali sobie kosztowne obietnice, które Bóg im dał przez proroków i objaśnienia niektórych z nich, które im dał Mistrz. Przez pewien czas chrześcijanie świętowali pierwszy i siódmy dzień tygodnia. Pierwszy dzień świętowali na pamiątkę zmartwychwstania Pańskiego, a siódmy dawał im dogodniejszą sposobność do głoszenia poselstwa ewangelji wśród żydów” (Złoty Wiek 15.04 1928 s. 116 [ang. 21.09 1927 s. 818]).

 

         „Pytanie: Czy chrześcijanina obowiązuje święcenie niedzieli? Jak mi wiadomo, zamieniono sobotę na niedzielę za czasów rzymskiego cesarza Konstantego Wielkiego.

Odpowiedź: Zupełnie mylne jest mniemanie, że święcenie niedzieli datuje się od czasu rzymskiego cesarza Konstantego Wielkiego. Wprawdzie cesarz ten wydał dekret, który nakazywał ówczesnemu nominalnemu chrześcijaństwu sprawowanie swych obrządków religijnych w niedzielę i powstrzymywanie się w tym dniu od wszelkiej pracy ręcznej, jednak istotnie święcenie niedzieli wzięło swój początek już za życia pierwszych chrześcijan. Okoliczność, że Pan nasz powstał z umarłych w niedzielę i że się po zmartwychwstaniu przeważnie w tym dniu ukazywał swym uczniom, skłoniła pierwszych chrześcijan do zbierania się w niedzielę na pamiątkę wielkiej radości, jakiej doznali z powodu zmartwychwstania Jezusa. Również obrządek łamania chleba obchodzili w owym dniu, na pamiątkę niedzieli, w którą ukazał się im Jezus, którego poznali przy łamaniu chleba, kiedy im dostatecznie dowiódł, że to był on sam, chociaż bardzo zmieniony, i że im wtedy »otworzył zmysł, żeby zrozumieli Pisma« (Ew. Łukasza 24:35-43). (...) Nawet ludzie nie znający Pisma Św. przyznają, że po sześciu dniach pracy człowiekowi potrzebny jest dzień wypoczynku. Z tego też względu prawdziwi chrześcijanie dobrze czynią, jeżeli święcą niedzielę, tembardziej że ustawodawstwo w krajach tak zwanych chrześcijańskich niedzielę przepisuje jako dzień wypoczynku. Naturalnie naśladowcy Chrystusa w niedzielę nie tylko modlić się będą i śpiewać, ale będą się starali w tym dniu szczególnie nieść poselstwo o Królestwie Bożym innym ludziom” („Złoty Wiek” 15.04 1932 s. 123).

 

         Ta odpowiedź Towarzystwa Strażnica podobna jest do jednej z dawniejszych, jeszcze z XIX wieku:

 

         „Niektórzy twierdzą, że (pierwszy dzień) chrześcijański sabat został wprowadzony edyktem przez jednego z papieży. Ale to błąd. Na początku faktem było to, że chodziło o pierwszy dzień tygodnia, w którym nasz Pan powstał z martwych. I w tym dniu i wieczorem [tego dnia] spotkał się ze swoimi uczniami, rozjaśniał im Pisma, aż serca w nich pałały. (...) Najstarszy zapis w Piśmie, który używa określenia: »dzień Pański« - jako pierwszy dzień tygodnia jest w Ap 1:10 (A. D. 96)” (ang. Strażnica Nr 21/22, 1894 s. 348).

 

         Oto kolejny fragment z lat 30-tych XX wieku:

 

         „Czas zmierza ku końcowi, kiedy wszystkie osoby powinny mieć prawo uwielbiać Pana i przestrzegać »dnia Pańskiego« w sposób, który wydaje się najbardziej odpowiedni dla nich” (ang. „Złoty Wiek” 11.05 1932 s. 508).

 

         Po kilku latach Towarzystwo Strażnica odrzuciło niedzielę i swoje biblijne uzasadnienie dla niej z roku 1932. Ale jeszcze w roku 1936, polemizując z adwentystami na temat tekstu Dn 7:25 (zmiana „czasów i Prawa”) i „znaku bestii”, który miał oznaczać zmianę szabatu na niedzielę, w obronie niedzieli napisało:

 

„Wczesny kościół nie zabraniał odpoczynku dnia siódmego, lub pierwszego i prawdopodobnie oba współgrały w znacznym stopniu. To jednak wynikało raczej z chęci niż z obowiązku. Z Rz 14:5 wynika, że byli wolni, posługując się własną oceną. Fakt, że pierwszy dzień został ostatecznie wybrany jako dzień odpoczynku nie ma znaczenia. Nie było to powszechne i wiążące zobowiązanie. Nie było zmiany szabatu [na niedzielę]” (ang. „Złoty Wiek” 20.05 1936 s. 542-543).

 

         W latach 30-tych XX wieku przynajmniej 3 razy Świadkowie Jehowy polemizowali z adwentystami odnośnie tekstu Dn 7:25, wykazując im, że nie dotyczy on zmiany soboty na niedzielę (patrz ang. Strażnica 15.06 1933 s. 184; ang. „Złoty Wiek” 20.06 1934 s. 604; ang. „Złoty Wiek” 20.05 1936 s. 543).

 

         Jeszcze w 1933 roku tworzono np. w Polsce tak zwane „szkółki niedzielne”, które funkcjonowały kilka lat:

 

         „W związku z tym w wielu zborach uruchomiono wtedy tak zwane »szkółki niedzielne«, które działały przez kilka lat” („Rocznik Świadków Jehowy 1994” s. 197).

 

         Wydaje się, że pierwszą publikacją, która zaatakowała niedzielę, była angielska Strażnica 15.08 1939 s. 252 (wskazuje ją skorowidz Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 828-829, hasła: Sunday i Sun worship). W niej między innymi napisano:

 

         „Biblia nigdzie nie nakazuje święcenia niedzieli”.

 

Prócz tego wspomniano w niej, że niedziela była pogańskim dniem poświęconym słońcu.

         Później, szczególnie od lat 40-tych XX wieku, Towarzystwo Strażnica już otwarcie atakowało niedzielę nazywając ją pogańskim dniem.

         O ile Boże Narodzenie organizacja ta odrzuciła w roku 1928, wiążąc je z kultem słońca, to niedzieli, jak widzimy, wtedy tak nie potraktowano. A przecież w języku angielskim dzień ten nazywa się Sunday, co wywodzi się od słońca, natomiast Christmas nie ma w nazwie odniesień słonecznych. Dlaczego więc niedzielę zachowano dłużej?

         Otóż niedziela utrzymała się w nauce Świadków Jehowy o kilka lat dłużej niż Boże Narodzenie, gdyż Towarzystwu Strażnica przez wiele lat nie wypadało atakować niedzieli. Powoływało się ono na nią (nawet przed sądami!) jako na dzień, w którym wolno im głosić „od domu do domu”, tak jak to robili różni pastorzy i księża tego dnia tygodnia wygłaszając swe kazania. W końcowych latach 20-tych i co najmniej do połowy lat 30-tych XX wieku atakowano bowiem Świadków Jehowy za to, że zakłócają ludziom poranek niedzielny nachodząc ich w domach i nadając też często swe kazania przez megafony (!) wprost przy ich posiadłościach. Oto relacje o tych wydarzeniach:

 

         „Ponieważ J. F. Rutherford był prawnikiem i niegdyś sam pełnił funkcję sędziego, dobrze wiedział, że Świadkowie potrzebują wskazówek w tej dziedzinie. Okazały się one przydatne zwłaszcza od roku 1926, kiedy to zaczęto bardziej zachęcać do głoszenia od domu do domu w niedzielę i posługiwania się przy tym książkami objaśniającymi Biblię. Sprzeciw wywołany niedzielnym rozpowszechnianiem literatury biblijnej pobudził brata Rutherforda do przygotowania broszury Wolnośćgłoszenia, która miała pomóc braciom w USA zrozumieć, jakie swobody gwarantuje im prawo” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 690).

 

         „W roku 1927 członkowie ludu Jehowy zostali zachęceni do tego, by co niedziela poświęcać trochę czasu na świadczenie grupowe. Natychmiast pojawiły się przeszkody prawne. W samych USA przez kilka lat rosła liczba aresztowań: w roku 1933 było ich 268, w roku 1934 - 340, w roku 1935 - 478, a w 1936 - aż 1149. O co oskarżano Świadków? Wymyślano różne zarzuty, jak handel bez zezwolenia, zakłócanie spokoju bądź naruszanie prawa do odpoczynku niedzielnego” (jw. s. 82).

 

         „Orędzie Królestwa rozbrzmiewało również z samochodów i łodzi wyposażonych w megafony. (...) Gdy samochód wyposażony w megafony stawał na wzgórzu, orędzie Królestwa słyszano w odległości wielu kilometrów” (jw. s. 87).

 

         „W roku 1927 służbę kaznodziejską jeszcze lepiej zorganizowano - za najodpowiedniejszy dzień na głoszenie od domu do domu uznano niedzielę. Dlaczego? Ponieważ dla większości ludzi był to dzień wolny od pracy” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 27).

 

„W 1928 roku w South Amboy w stanie New Jersey aresztowano kilku sług Jehowy za głoszenie dobrej nowiny w niedzielę. Dało to początek trwającej dziesięć lat »walce w New Jersey«” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 62).

 

         „Gdy jakichś chrześcijan aresztowano w służbie polowej, zaraz powiadamiano o tym Towarzystwo. Rozsyłano wezwania i w najbliższą niedzielę cała zmotoryzowana grupa spotykała się w wyznaczonym wcześniej miejscu, zazwyczaj na wsi, otrzymywała wskazówki i przydziały terenu, a następnie robiła »nalot« na miasto niczym »szarańcza«, wydając wszystkim mieszkańcom świadectwo, co zajmowało niekiedy zaledwie 30 do 60 minut (Obj. 9:7-9)” (jw. s. 69).

 

         Widzimy z powyższego, że w latach 1926-1928 rozpoczęto w Towarzystwie Strażnica głosić szczególnie w niedzielę, a aresztowania za to spotykały Świadków Jehowy co najmniej do roku 1936. Nie można więc było wtedy równocześnie zwalczać niedzieli, jak to robiono w przypadku Bożego Narodzenia. Od tego też roku nie pojawiają się już w publikacjach tej organizacji fragmenty broniące niedzielę. Ona stała się już ‘niepotrzebna’ Świadkom Jehowy, gdyż o ile początkowo głosiciele nauczali prawie wyłącznie w niedzielę, to później prezes Rutherford zachęcał ich do pracy w terenie każdego dnia.

 

         Równocześnie w tym samym roku 1932, w którym tak gorliwie i biblijnie broniono niedzieli (patrz powyżej), zaatakowano ją, a właściwie sam „odpoczynek niedzielny”. A to w tym celu, by dodać sobie argumentów do tego, by móc chodzić „w niedzielę do ludzi dla przedkładania im książek”. Oto te słowa Towarzystwa Strażnica walczącego z władzą (i jej ustawami) o możliwość kolportażu publikacji w niedzielę:

 

         „Obchodzenie niedzieli nie jest więc nigdzie w Biblii nakazane. (...) Szatan posłużył się tym przepisem danego żydom zakonu, złośliwie powodując ludzi do wydania ustaw, wymagających powstrzymywania się w niedzielę od pracy i od pewnych niewinnych zabaw. Ludzie krańcowi spowodowali wydanie ustaw, któremi chcą świadkom Jehowy przeszkodzić w chodzeniu w niedzielę do ludzi dla przedkładania im książek, wykładających Biblję. Jest to podobno przekroczenie ustaw o niedzielnym spokoju. Takie niesprawiedliwe ustawy stosowano niedawno przeciw świadkom Jehowy, głoszącym w niedzielę ewangelję. Żadna ziemska władza nie ma prawa ni autorytetu wydawać ustaw, przeszkadzających głoszeniu ewangelji o Królestwie” („Klucze nieba” 1932 s. 52).

 

         Dziś Towarzystwo Strażnica tak oto ironicznie kwituje sprawę głoszenia w niedzielę:

 

         „Ale niedziela nie jest ani chrześcijańska, ani żydowska. W gruncie rzeczy jest świętem pogańskim, obchodzonym ku czci boga słońca (...) Toteż z czystym sumieniem wyzyskują żydowski dzień sabatu i niedzielę chrześcijaństwa, żeby głosić od domu do domu dobrą nowinę o Królestwie Bożym” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 16 s. 10).

 

         Możemy w związku z tym wyciągnąć też wniosek, że Świadkowie Jehowy dowartościowują pogański dzień słońca i w pewien sposób go obchodzą!

         Dodajmy tu, iż w początkowym okresie Świadkowie Jehowy tak posunęli się w negowaniu niedzieli, że nawet kwestionowali to, iż pewne biblijne wydarzenia miały miejsce tego dnia. Oto przykład na to:

 

„Dzień, w którym ludzie wymachiwali Jezusowi palmami, nie był niedzielą, lecz poniedziałkiem 10 Nisan, r. 33 po Chr.” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] s. 62; por. Let Your Name Be Sanctified 1961 s. 254).

 

         Dziś jednak znów przyznają (od 1974 r.; w ang. od 1972 r.), że opisywane wydarzenie miało miejsce w niedzielę:

 

„W niedzielę 9 Nisan Jezus tryumfalnie wjeżdża do Jerozolimy” (Strażnica Nr 18, 2000 s. 16; por. Strażnica Rok XCV [1974] Nr 5 s. 1; Paradise Restored to Mankind - By Theocracy! 1972 s. 270).

 

         W innym fragmencie nauczano, że opis z Dz 20:7 to „zwykły posiłek”:

 

         „Wspomniane w Dziejach 20:7 łamanie chleba w pierwszym dniu tygodnia nie było Pamiątką, lecz spożywaniem zwykłego posiłku” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953] s. 62).

 

         Dziś jednak Towarzystwo Strażnica mówi nie o „zwykłym posiłku”, ale o jakimś „okazjonalnym” (dla pożegnania Pawła), czy sugeruje nawet „cotygodniowe” (niedzielne) spotkania chrześcijan:

 

         „A spotkanie Pawła z braćmi z Troady w pierwszym dniu tygodnia, opisane w Dziejach Apostolskich, nie mogło się odbyć kiedy indziej, skoro następnego dnia udawał się on w dalszą podróż” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 658).

 

         On the other hand, mention is made that on certain occasions Christ’s disciples came together on the first day of the week. (John 20:19, 26; Acts 20:7). (ang. Przebudźcie się! 22.11 1972 s. 6).

         Tłumaczenie: „Z drugiej strony uczyniono wzmiankę, że przy pewnych okazjach uczniowie Chrystusa zgromadzali się pierwszego dnia tygodnia (J 20:19, 26; Dz 20:7)”.

 

„Często ukazywał się uczniom akurat wtedy, gdy się gdzieś zebrali. Z Jana 20:26 wynika, że jego uczniowie już wówczas zaczęli się zgromadzać cotydzień” („Nasza Służba Królestwa” Nr 4, 1981 s. 7).

 

         Wspomnianą Niedzielę Palmową Świadkowie Jehowy pierwszy raz zaatakowali prawdopodobnie także w roku 1939 (Consolation 06.09 1939 s. 20 i 06.03 1940 s. 17; patrz skorowidz Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 397, hasło: Holidays). O niej napomkniemy też jeszcze poniżej w rozdziale Wielkanoc.

         Wydaje się, iż obecnie Towarzystwo Strażnica nie twierdzi, że uprawiamy kult słońca:

 

         „Oczywiście dzisiejsi religijni przedstawiciele chrześcijaństwa nie czczą słońca, bo przecież od swoich naukowców dowiedzieli się, czym mniej więcej jest słońce, i zdają sobie sprawę, że to nie jest bóg” („Narody mają poznać, że ja jestem Jehowa - Jak?” 1974 s. 103).

 

         Ale w innej publikacji, którą powyżej cytowaliśmy, pisze ono jednak, że niedziela „jest świętem pogańskim, obchodzonym ku czci boga słońca” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 16 s. 10).

 

         Na koniec jeszcze porównajmy, jakie dwa różne teksty o niedzieli potrafiło opublikować Towarzystwo Strażnica w jednym roku 1932. W jednym przypisuje obchodzenie tego dnia pierwszym chrześcijanom, a w drugim włącza w to szatana! Widać więc, że organizacja ta ‘argumenty’ buduje w zależności od potrzeb i sytuacji w jakiej się ona znalazła.

 

 

„Złoty Wiek” 15.04 1932 s. 123

„Klucze nieba” 1932 s. 52

„Zupełnie mylne jest mniemanie, że święcenie niedzieli datuje się od czasu rzymskiego cesarza Konstantego Wielkiego. Wprawdzie cesarz ten wydał dekret, który nakazywał ówczesnemu nominalnemu chrześcijaństwu sprawowanie swych obrządków religijnych w niedzielę i powstrzymywanie się w tym dniu od wszelkiej pracy ręcznej, jednak istotnie święcenie niedzieli wzięło swój początek już za życia pierwszych chrześcijan. Okoliczność, że Pan nasz powstał z umarłych w niedzielę i że się po zmartwychwstaniu przeważnie w tym dniu ukazywał swym uczniom, skłoniła pierwszych chrześcijan do zbierania się w niedzielę na pamiątkę wielkiej radości, jakiej doznali z powodu zmartwychwstania Jezusa. Również obrządek łamania chleba obchodzili w owym dniu, na pamiątkę niedzieli, w którą ukazał się im Jezus, którego poznali przy łamaniu chleba, kiedy im dostatecznie dowiódł, że to był on sam, chociaż bardzo zmieniony, i że im wtedy »otworzył zmysł, żeby zrozumieli Pisma« (Ew. Łukasza 24:35-43). (...) Nawet ludzie nie znający Pisma Św. przyznają, że po sześciu dniach pracy człowiekowi potrzebny jest dzień wypoczynku. Z tego też względu prawdziwi chrześcijanie dobrze czynią, jeżeli święcą niedzielę, tembardziej że ustawodawstwo w krajach tak zwanych chrześcijańskich niedzielę przepisuje jako dzień wypoczynku. Naturalnie naśladowcy Chrystusa w niedzielę nie tylko modlić się będą i śpiewać, ale będą się starali w tym dniu szczególnie nieść poselstwo o Królestwie Bożym innym ludziom”.

„Obchodzenie niedzieli nie jest więc nigdzie w Biblii nakazane. (...) Szatan posłużył się tym przepisem danego żydom zakonu, złośliwie powodując ludzi do wydania ustaw, wymagających powstrzymywania się w niedzielę od pracy i od pewnych niewinnych zabaw. Ludzie krańcowi spowodowali wydanie ustaw, któremi chcą świadkom Jehowy przeszkodzić w chodzeniu w niedzielę do ludzi dla przedkładania im książek, wykładających Biblję. Jest to podobno przekroczenie ustaw o niedzielnym spokoju. Takie niesprawiedliwe ustawy stosowano niedawno przeciw świadkom Jehowy, głoszącym w niedzielę ewangelję. Żadna ziemska władza nie ma prawa ni autorytetu wydawać ustaw, przeszkadzających głoszeniu ewangelji o Królestwie”.

 

Wielkanoc

 

         Towarzystwo Strażnica od początku swego istnienia przede wszystkim obchodziło tak zwaną Pamiątkę (dnia 14 Nisan), ale też obok niej niedzielę Wielkanocną. Oto tekst, który ukazuje oba te święta razem:

 

         „lecz dla poświęconych tak samo właściwą, a może i właściwszą okazją ku temu jest doroczna Pamiątka śmierci naszego Pana, jako naszego Baranka Paschalnego – w naszym uczestniczeniu z Nim w Jego ofierze oraz w Wielkanocnym święceniu [Easter celebration] Jego zmartwychwstania i naszego obrazowego powstania z Nim do nowości żywota – w nadziei dostąpienia rzeczywistego zmartwychwstania, w którym przemienieni będziemy w jednej chwili, w okamgnieniu, na podobieństwo uwielbionego Odkupiciela, aby ujrzeć Go takim, jakim jest i mieć udział w Jego chwale” (ang. Strażnica 01.05 1902 s. 3000 [reprint]).

 

         W jednej z książek, Towarzystwo Strażnica nawet każdą niedzielę nazwało „Wielką Niedzielą”:

 

„Każda pamiątka zmartwychwstania Pańskiego będzie drogą dla ludu Pańskiego i dla tych, którzy właściwie pojmują sprawę, każda niedziela jest Wielką Niedzielą, ponieważ każda niedziela jest pamiątką zmartwychwstania Pańskiego” („Nowe Stworzenie” 1919 [ang. 1904] s. 592).

 

Cytowaną książkę pt. „Nowe Stworzenie” reklamowano i rozprowadzano co najmniej do roku 1930 (patrz ich reklamy „Wyzwolenie” 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Strażnica 01.04 1930 s. 111; „Złoty Wiek” 15.07 1930 s. 224).

         C. T. Russellowi w uznawaniu niedzieli i innych uroczystości nie przeszkadzało nawet to, że Kościół Katolicki, który uznawał te święta, nazywał on „antychrystem”. Zadającemu mu w 1909 roku pytanie, Jeżeli papiestwo jest Anty-Chrystem, dlaczego trzymamy się starych tradycji Palmowej Niedzieli, Wielkiego Piątku i Rannego Niedzielnego Zmartwychwstania?, odpowiedział następująco:

 

„Gdyby Papiestwo trzymało się Chrystusa, czy my mamy zaprzeć się Chrystusa? Nie myślę. (...) Co rozumiemy przez Palmową Niedzielę? Nie myślę, że Katolicy ją ustanowili. Jezus ją dał nam parę stuleci przed ustanowieniem Katolickiego kościoła. Gdy Jezus wjechał do Jeruzalem na oślicy, było to wypełnieniem proroctwa Zachariasza 9:9. (...) Palmowa Niedziela nie była ustanowiona przez Rzymsko-katolicki kościół. Palma reprezentowała zwycięski przejazd Króla przez miasto. (...) A co z Wielkim Piątkiem? Jest to dzień tak dobry dla mnie, jak każdy inny dzień. Jeżeli kto chce obchodzić Piątek jako specjalną pamiątkę śmierci Chrystusa, nie mam nic przeciw temu. Gdy myślą, że to jest korzystnym dla nich, niech Bóg im błogosławi - niech starają się pamiętać dzień śmierci naszego Zbawcy. Co rozumiemy rzez poranek niedzieli? (...) Czemuż nie mamy święcić niedzieli, przecież wszyscy interesujemy się nią? Poganie nie interesują się nią. Katolicy święcą Niedzielę Wielkanocną [Easter Sunday], lecz nic nie wiedzą o Zmartwychwstaniu. (...) Ze wszystkich ludzi na świecie, tylko my właściwie pojmujemy i pragniemy zmartwychwstania. Jeżeli są jacy ludzie na ziemi, którzy powinni święcić pamiątkę zmartwychwstania, to ja chcę święcić. (...) Mamy mieć na pamięci, że każda niedziela przedstawia zmartwychwstanie naszego Pana (...) Dla mnie zmartwychwstanie i niedziela stają się cenniejsze z każdym dniem” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ang. 1917] s. 391-392).

 

         Sunday, the resurrection day, with its new hopes, then comes in most appropriately - an Easter day of new hopes and impulses (ang. Strażnica 15.04 1905 s. 3548 [reprint]).

         Tłumaczenie: „Niedziela, dzień zmartwychwstania, z jej nowymi nadziejami, wtedy nadchodzi najbardziej właściwy dzień Wielkanocy, nowych nadziei i natchnień [impulsów, wyzwań]”.

Patrz też ang. Strażnica 01.04 1899 s. 2447 (reprint).

 

         Ponieważ o wspomnianej tu Niedzieli Palmowej mówiliśmy już też wcześniej, w rozdziale Niedziela, więc tam odsyłamy zainteresowanych tym tematem. Wspomnijmy tylko, że jeszcze w roku 1935 Świadkowie Jehowy pisali, że prawdziwa Niedziela Palmowa trwa już od roku 1918, gdy łagodni ludzie zaakceptowali Jezusa Króla:

 

         This, since 1918, is the true fulfillment of Palm Sunday (ang. „Złoty Wiek” 31.07 1935 s. 698).

Tłumaczenie: „To, od 1918 roku jest prawdziwe wypełnienie Niedzieli Palmowej”.

 

W roku 1929, za czasów kolejnego prezesa Towarzystwa Strażnica, tak oto napisano o Wielkanocy:

 

„Wielkanoc - najradośniejsze święta! Nie tylko serce człowieka, ale cała przyroda zdaje się brać w nich udział. Słońce przezwycięża ostatecznie mroki zimy, martwota ustępuje miejsca życiu i jego prawom (...) Radość powszechna (...) Człowiek, pan stworzenia, czujący najżywiej i najgłębiej, radować się musi tembardziej, że święto powrotu wiosny zbiega się z najradośniejszym świętem zmartwychwstania Chrystusa” („Złoty Wiek” 01.04 1929 s. 100).

 

Jednak w języku angielskim, już na koniec roku 1928, Towarzystwo Strażnica podjęło się krytyki Wielkanocy:

 

„Ważne święto pogańskie, Wielkanoc, także zostało wprowadzone do tak zwanego kościoła chrześcijańskiego i zostało mu zaszczepione. »Easter« pochodzi od imienia pogańskiej bogini »Asztarte«, które jest tylko innym imieniem Asztarot, matki Baala” (patrz ang. „Złoty Wiek” 15.12 1928 s. 168; patrz też ang. „Złoty Wiek”  25.12 1929 s. 200).

 

W języku polskim fragment ten nie ukazał się jednak w latach 1928-1929.

Podobny fragment ukazał się po polsku dopiero w roku 1934:

 

         „Jeszcze inne wielkie święto pogańskie przejęte zostało przez tak zwany kościół chrześcijański – Wielkanoc, po ang. Easter, po niem. Ostern. (...) Powszechnie przypuszcza się, że Wielkanoc bywa obchodzona na cześć zmartwychwstania Pana” (Złoty Wiek 15.12 1934 s. 10).

 

         Dziś tak oto ogólnikowo organizacja ta wspomina o swym odrzuceniu wszelkich świąt, mówiąc o latach 20-tych i 30-tych XX wieku:

 

„W latach dwudziestych i trzydziestych światło zrozumienia Biblii z biegiem czasu coraz bardziej się nasilało. Zaprzestano obchodzenia świeckich uroczystości i świąt, takich jak Boże Narodzenie. Zaniechano również innych praktyk i wierzeń, gdy zrozumiano, że swymi korzeniami tkwią w tradycjach zniesławiających Boga” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 79).

 

         W latach 1930-1936 Towarzystwo Strażnica było w pewien sposób ‘neutralne’ wobec omawianego święta, bowiem jak wiemy (patrz powyżej) uznawało ono ciągle niedzielę.

         Później jednak, Świadkowie Jehowy „Uświadomili sobie także, iż Wielkanoc jest świętempogańskim” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 18).

 

         Następnie krytykę Wielkanocy Towarzystwo Strażnica przedstawiło w roku 1937 w  artykule pt. Wielkanoc w świetle tradycji i w świetle Pisma Św.:

 

„W ogóle o obchodzeniu świąt Wielkanocy Biblia ani słowem nie wspomina. (...) Uczniowie jego nie otrzymali nakazu święcenia pamiątki jego zmartwychwstania. (...) Prawdziwi chrześcijanie, stosując się do przepisów, obowiązujących w krajach, w których żyją, wstrzymują się naturalnie w oficjalne święta od pracy zarobkowej, tym bardziej że wtedy mają sposobność poświęcać się więcej niż w inne dni w służbie Bożej t. j. głoszenie ludowi poselstwa o Królestwie Bożym. Jednakże nie obserwują zwyczajów, o których Pismo Św. nic nie wspomina, a które – jak wyżej wykazaliśmy – sięgają po części prastarych czasów pogańskich” („Nowy Dzień” 01.04 1937 s. 196).

 

Wielkanoc Świadkowie Jehowy zaatakowali także w latach 1939-1940 (Consolation 06.09 1939 s. 20 i 20.03 1940 s. 17-18, art. Easter the Demon; patrz skorowidz Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 397, hasło: Holidays).

         Po odrzuceniu święta Wielkanocy pogląd swój podtrzymują oni do dziś, tak oto je opisując:

 

         „Święta chrześcijaństwa obrzydliwością w oczach Jehowy” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953] s. 63).

 

         „A zatem obchodzenie takich świąt, jak Boże Narodzenie bądź Wielkanoc, zabronione jest słowami apostoła Pawła: »Nie możecie pić kielicha Pańskiego /Jehowy, NW/ i kielicha demonów...«. - 1 Kor. 10:21” (Strażnica Nr 17, 1970 s. 18).

 

         „Kościół rzymski wprowadził więc celebrowanie święta wielkanocnego w pogańskąniedzielę” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 6).

 

„Jehowa badał serca uczestników świąt obchodzonych w Izraelu (...). Podobnie dzisiaj patrzy z odrazą na pogańskie święta obchodzone w chrześcijaństwie, takie jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc” (Strażnica Nr 22, 2004 s. 22).

 

         Ciekawe jednak, iż przynajmniej jeden raz zdarzyło się tej organizacji przyznać, że powodem święcenia Wielkanocy jest fakt zmartwychwstania Jezusa, a nie pogański kult! Stwierdzono też, iż Biblia nie zabrania tego, pomimo, że w innej publikacji pisano, iż obchodzenie Wielkanocy „zabronione jest” przez Apostoła (patrz powyżej):

 

         „To prawda, że Biblia niezawierawyraźnegozakazu świętowania w rocznicę wskrzeszenia Jezusa” (Przebudźcie się! Nr 4, 1992 s. 8).

 

„Uważano również, iż większe znaczenie ma dzień zmartwychwstania niż śmierci Jezusa. Dlatego wybrano niedzielę” (Strażnica Nr 6, 1994 s. 4).

 Por. Przebudźcie się! Nr 4, 1992 s. 7, mówiące o połowie II stulecia: „z biegiem lat ludzie zaczęli upamiętniać również zmartwychwstanie Jezusa”.

 

         Z powyższego widzimy, że Towarzystwo Strażnica definitywnie odrzuciło niedzielę i Wielkanoc w drugiej połowie lat 30-tych XX wieku. Od tej pory zaś trudni się ono zwalczeniem tych szczególnych dni, pomimo że Biblia ich nie piętnuje. Zaznaczamy tu, że inne zagadnienia związane z niedzielą i Wielkanocą opisaliśmy w następujących artykułach i książce, zawartych na stronie www.piotrandryszczak.pl:

 

Czy obchodzimy pogańską niedzielę?

Niedziela i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I, II).

Mitra i Świadkowie Jehowy.

Niedziela ‘Dniem Pańskim’ chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów innych sabatarian.

Jak Świadkowie Jehowy obchodzą Wielkanoc?

Czy Niedziela Palmowa była w poniedziałek?

         „W obronie wiary” rozdziały: Niedziela; Wielkanoc.

 

         Na zakończenie składam podziękowanie Jarosławowi Romanowskiemu z Warszawy za pomoc w przygotowaniu tego tekstu.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane