Włodzimierz Bednarski

Kiedy Świadkowie Jehowy przestali być kościołem?

dodane: 2015-12-17
Czy Towarzystwo Strażnica i Świadkowie Jehowy byli kiedyś kościołem? Czy są nim dziś? Na te pytania odpowiada nasz artykuł. Omawiamy całą historię tej organizacji w tej kwestii.

Kiedy Świadkowie Jehowy przestali być kościołem?

 

         Dzisiaj mało który Świadek Jehowy wie, że jego organizacja, to znaczy Towarzystwo Strażnica, stosowała przez wiele lat słowo „kościół” i to względem swoich wiernych.

         Kościołem nazywano na przykład budynek, gdzie gromadzili się głosiciele tej organizacji.

         Kościołami nazywano grupy głosicieli, czyli dzisiejsze zbory.

         Kościołem nazywano pomazańców ze 144 000.

         Poniżej przedstawiamy materiał na ten temat.

         Artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:

 

Kościół (świątynia, przybytek) jako budynek

Kościół (eklezja) jako wspólnota lokalna

Kościół jako pomazańcy ze 144 000 i zgromadzenie wiernych

Świadkowie Jehowy jako kościół?

Świadkowie Jehowy nie są „kościołem” chrześcijańskim!

 

Kościół (świątynia, przybytek) jako budynek

 

         Zanim Towarzystwo Strażnica zaczęło budować swoje Sale Królestwa (od roku 1935) potrafiło swoje miejsca zgromadzeń nazywać też „kościołami” czy „świątyniami”!

 

         Kościół

 

„Budynek ten był znany jako kościół »Nowego Światła«, ponieważ spotykające się tam osoby uważały, że dzięki czytaniu publikacji Towarzystwa posiadają nowe światło, czyli nowe zrozumienie Biblii” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 319).

 

„Budynek ten stał się znany jako kościół »Nowego Światła«, ponieważ prawdy przekazywane tam przez Badaczy Pisma Świętego uważano za nowe światło, czyli nowe zrozumienie Biblii. Sala ta służyła braciom jeszcze w latach dwudziestych XX wieku” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 203).

 

         Świątynia, przybytek

 

„Następnego dnia pastor Russell wyznaczył mnie razem z moim bratem oraz siostrą do wyświetlania dwa razy dziennie Dramatu w »Świątyni«” (Strażnica Rok XCII [1971] Nr 14 s. 20 [Next day Pastor Russell assigned me, together with my brother and sister, to the twice-daily showing of the Drama at The Templeang. Strażnica 01.04 1969 s. 217]).

 

„Budynek przy Hicks Street przebudowano i nazwano Przybytkiem Bruklińskim [ang. Brooklyn Tabernacle]. Mieściły się tam biura Towarzystwa i sala zebrań” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 59).

 

„Po uroczystościach pogrzebowych, które odbyły się w sali Temple [ang. The Temple] w Nowym Jorku i w Carnegie Hall w Pittsburghu, brat Russell zgodnie ze swą wolą został pochowany w Allegheny na parceli rodziny Betel” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64).

 

         „Ale na większą skalę rozpoczęto budowę Sal Królestwa dopiero w latach pięćdziesiątych naszego stulecia. Nazwę »Sala Królestwa« zaproponował w roku 1935 J. F. Rutherford, ówczesny prezes Towarzystwa Strażnica. Kiedy przygotowywano obiekty Biura Oddziału w Honolulu na Hawajach, zalecił zbudować salę, w której można by urządzać zebrania. James Harrub zapytał go, jak nazwać ów budynek, a wówczas brat Rutherford odparł: »Czy nie sądzisz, że skoro zajmujemy się głoszeniem dobrej nowiny o Królestwie, powinniśmy go nazwać ‘Salą Królestwa’?« Od tej pory tam, gdzie to było możliwe, taki właśnie napis coraz częściej pojawiał się na salach, w których regularnie odbywały się zebrania Świadków. Nazwano tak na przykład Przybytek Londyński po remoncie przeprowadzonym w latach 1937-1938. Z czasem na całym świecie główne miejsca zebrań zborowych stały się znane jako Sale Królestwa Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 319).

 

„Jeszcze w tym samym miesiącu, 24 lutego, brat Rutherford, nowo wybrany prezes Towarzystwa Strażnica, przemawiał w Temple Auditorium w Los Angeles (Kalifornia)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 648).

 

         Świątynie masońskie

 

         Trzeba tu powiedzieć, że Towarzystwo Strażnica korzystało też kiedyś ze „świątyń” masońskich, gdy jeszcze nie miało swych sal lub nie posiadało ich w danych miejscowościach. Miało to miejsce co najmniej do roku 1950:

 

         „Ponieważ nie miałem gdzie pojechać na pierwszy urlop w roku 1929, więc spędziłem go w Betel. Toteż byłem na miejscu, gdy w bruklińskim Masonic Temple brat Rutherford wystąpił z przemówieniem na temat obrony imienia Jehowy, w którym też wytłumaczył, dlaczego Stwórca dopuszcza zło” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 15).

 

         „Od roku 1945 razem pełniłyśmy służbę pionierską w miasteczkach stanu Missouri, w których nie było zborów (…) Następnie co tydzień zachodziłyśmy do wszystkich okolicznych domów i zapraszałyśmy na wykłady wygłaszane przez braci z Saint Louis. W każdym tygodniu przychodziło od 40 do 50 osób. Podobnie robiłyśmy w późniejszym czasie w miejscowości Louisiana, gdzie wynajęłyśmy salę od wolnomularzy [w ang. Masonic temple]” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 22).

 

         „W styczniu 1950 roku niezwykle podekscytowani bracia przygotowywali dwudniowe zgromadzenie w Maracaibo. Miał na nie przybyć brat Knorr z Robertem Morganem z Biura Głównego. Pedro Morales był rozczarowany, iż w miejscowej prasie wskutek sprzeciwu Kościoła odmówiono opublikowania informacji o zgromadzeniu. Krótko przed przylotem braci wymyślił więc inny sposób. Później opowiadał: »Poprosiłem, żeby wszystkie dzieci ze zboru wyszły na lotnisko i żeby każde miało bukiet kwiatów. Rzecz jasna, zainteresowało to kręcących się tam dziennikarzy, toteż zapytali, czy spodziewają się jakiejś szczególnej osobistości. Starannie przygotowane dzieci odpowiadały: ‚Tak, proszę pana, i nasz gość wygłosi przemówienie w Sali Masońskiej przy ulicy Urdanety 6, obok komisariatu policji’. Kiedy bracia przybyli, dziennikarze zrobili im zdjęcia, które zamieszczono w gazetach razem z informacją o zgromadzeniu. W ten sposób zapewnili mu rozgłos«.” (Rocznik Świadków Jehowy 1996 s. 225).

 

Kościół (eklezja) jako wspólnota lokalna

 

         Przez wiele lat w Towarzystwie Strażnica używano słowo „kościół” lub grecki termin eklezja na oznaczenie poszczególnych wspólnot lokalnych. Tak było do roku 1932. Dopiero w roku 1953 wprowadzono dzisiejsze określenie „zbór”, a wcześniej używano też określeń „kompania”, „grupa” czy „zastęp”:

 

         Kościoły, eklezje

 

O tych lokalnych grupach mówiono czasem jako o »kościołach«, używając słownictwa Biblii króla Jakuba. Niekiedy nazywano je eklezjami, który to termin zaczerpnięto z greckiego tekstu Biblii. Stosowano również określenie »klasy«, ponieważ były to w rzeczywistości grupy osób spotykających się regularnie w celu studiowania. Później nazywano je kompaniami lub zastępami, co odzwierciedlało świadomość toczenia boju duchowego (zob. Psalm 68:11, KJ, uw. marg. [68:12, Bw]). Po wydaniu w roku 1950 angielskiego tekstu Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata w większości krajów zaczęto regularnie używać współczesnego terminu biblijnego »zbór«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 206).

 

„Najważniejszym wydarzeniem roku 1931 było przyjęcie nazwy Świadkowie Jehowy, co przyczyniło się do jedności wszystkich sług Bożych. W następnym roku słowo »eklezja«, określające zbór ludu Bożego, zastąpiono wyrazem »kompania» (po polsku: »grupa«); zmiany tej dokonano po rozważeniu wersetu z Psalmu 68:11 (Authorized Version). Tak więc na całym świecie działały odtąd »kompanie« (»grupy«) Świadków Jehowy, a nie »klasy biblijne« ani »eklezje«.” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 15).

 

         „Również na początku roku 1953 określenie »zbór«, używane w Przekładzie Nowego Świata, zastąpiło wyraz »kompania« lub »zastęp«, którym posługiwano się w odniesieniu do określonego grona ludu Bożego” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 105).

 

Kościół jako pomazańcy ze 144 000 i zgromadzenie wiernych

 

         Przez wiele lat (co najmniej do drugiej połowy lat 70. XX wieku) w Towarzystwie Strażnica „kościołem” nazywano klasę pomazańców i często całe zgromadzenie wiernych. Tak nazywano też pierwotny kościół z I wieku:

 

„Na przykład w roku 1904 pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, Charles Taze Russell, napisał: ‘Kościół powinien wydalić go ze swego grona i odmówić mu wszelkich oznak i przejawów braterstwa’ (Nowe Stworzenie, strona 290 wydania angielskiego)” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 13 s. 15).

 

         „Imiona zaznaczone w Piśmie świętym zdają się być dostatecznemi, a mianowicie: Ecclesia; to jest Ciało, Kościół Chrystusowy, Kościół Boży” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 90-91).

 

         „(...) zaś dla »Wielkiego Grona« doskonałość na poziomie, podobnym do natury anielskiej, aby byli sługami, towarzyszami uwielbionego Kościoła – »panny za nią towarzyszki jej« – Ps. 45:15” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 141).

 

„Słuszną jest rzeczą przypisywać Chrystusowi Jezusowi imię Pana i Boga, jak to czynił pierwotny kościół i św. Szczepan modląc się do Niego – Dzieje 7:59” (Strażnica 15.04 1922 s. 125).

 

         „Może to oznaczać, że przy końcu tego Wieku Ewangelii, kiedy klasa Jana, jako cały Kościół, ujrzy odsłonięty Boski Plan, między niektórymi jej członkami powstanie dążność do oddawania zbytniej czci temu, którego Pan użył do udzielenia im Boskiego światła, obecnie obowiązującego” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 399).

 

         „(...) duchowym ojcem i matką prawdziwego Kościoła jest Jehowa i Jego Przymierze Łaski (Gal. 4:22-28), tak też duchowym ojcem i matką kościelnictwa, kleru, jest Dyabeł i jego przymierze ze śmiercią (1 Mojż. 3:4; Izaj. 28:18). (...) Ich pokarmem są »nauki dyabelskie«.” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 517).

 

         „Należałoby się spodziewać, że Pastor Russell, będzie posłańcem Laodycejskiego Kościoła i zajmując stanowisko specyalnego sługi Pańskiego, wydawającego domownikom Wiary pokarm na czas słuszny, wydawać będzie z Pańskiej ‘Śpiżarni’ potrzebny pokarm duchowy dla kościoła zgodnie z wolą Bożą” (Dokonana Tajemnica 1925 s. IV-V).

 

         „Chwała Ci! za odkupienie! Tyś założył Kościół Swój; Przez krzyż dałeś przebaczenie, Chwała Ci, o Zbawco mój!”(Harfa Boża 1921, 1930 s. 143).

 

         „Przed tym czasem kościół Boży stosował proroctwo z Ew. Mateusza do wydarzeń od roku 1874 do 1914. Dopiero po roku 1918 zrozumiał lud Boży, że te wydarzenia miały miejsce od roku 1914, tem samem więc pieczęcie zostały otworzone klasie Janowej, to jest ostatkowi, dopiero po roku 1918; w samej rzeczy bardzo mało zrozumiano przed rokiem 1922” (Światło 1930 t. 1, s. 70-71).

 

„Aż dotąd postępowaliśmy za poglądem, że wyraz »starsi« w kościele oznacza urzędowe stanowisko, na które ludzie są wzbierani albo naznaczani. (...) Żaden urząd w kościele nie może być właściwie utworzony, wypełniany i przeprowadzany jeżeli nie jest opatrzony wolą Jehowy Boga przez Jezusa Chrystusa” (Strażnica 15.10 1932 s. 307).

         Patrz też podobny cytat w „Bądź wola Twoja” 1964 rozdz. 9, par. 47 (o zniesieniu „w kościele urzędu starszych z wyboru” w roku 1932).

 

         „Wyraz »kościół« oznacza lud, który został wybrany z narodów dla imienia Jehowy Boga i którego przynależni stali się członkami jego królewskiego domu w niebie (Objawienie 20:4)” (Bogactwo 1936 s. 168).

 

         „Ponieważ wypływająca z miłości, ogólnoświatowa jedność świadków Jehowy w tak oczywisty sposób nosi na sobie znamię ducha, więc stanowi jedną z przyczyn, dla których namaszczeni członkowie ciała Chrystusowego są przeświadczeni, że należą do jedynego prawdziwego kościoła; a odkąd z tymi pomazańcami zaczęły się łączyć w zjednoczonym Społeczeństwie Nowego Świata „drugie owce”, one również są przekonane o tym, że to jest naprawdę organizacja Boża, zajmująca się prawdziwym wielbieniem.” (Strażnica Nr 13, 1961 s. 7; por. only true church – ang. Strażnica 01.08 1960 s. 475).

 

         Jeszcze w drugiej połowie lat 70. XX wieku Towarzystwo Strażnica potrafiło nazwać czasem pomazańców „kościołem”:

 

„Kiedy Jezus objawił się Saulowi i wyjaśnił mu, że prześladując prawdziwy Kościół [w ang. true church] prześladuje jego samego...” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 19 s. 10; ang. Strażnica 15.05 1973 s. 309).

 

         „Piotr jest tylko jednym ze 144 00 »żywych kamieni«, z których składa się prawdziwy kościół” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 13, par. 11; por. tytuł tego rozdziału: Prawdziwy kościół i jego fundament).

 

         Nowsza angielska edycja cytowanej książki (brak po polsku), z roku 1981, także powieliła ten tekst o „kościele” 144 000 pomazańców:

 

Peter is just one of the 144,000 “living stones” making up the true church (ang. Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1981 s. 118; por. tytuł tego rozdziału 13, s. 114: The True Church and Its Foundation).

 

         Wydaje się, że były to ostatnie fragmenty, w których Towarzystwo Strażnica stosowało słowo „kościół” w odniesieniu do swoich pomazańców.

         Chociaż już w latach 50. XX wieku coraz częściej używano słowa „zbór [Boży]” to jednak nadal przez lata wymiennie stosowano termin „kościół”.

         Warto też tu zrobić pewne porównanie dotyczące książki „Niech Bóg będzie prawdziwy”, z dwóch jej wydań. W pierwszym stosowano jeszcze termin „kościół”, a w drugim już „zbór”. Książka ta ukazuje początek zmiany języka Świadków Jehowy w tym temacie.

 

„Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, wyd. polonijne (ang. 1946)

„Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 (ang. 1952)

Kościół Boży” (rozdz. IX, tytuł rozdziału).

Zbór Boży” (rozdz. XI, tytuł rozdziału).

„Istnieje tylko jeden prawdziwy kościół i Biblia nazywa go »kościołem Boga żywego« (1 Tymoteusza 3:15)” (rozdz. IX, par. 5).

„Istnieje tylko jeden rzeczywisty i prawdziwy zbór i Pismo święte nazywa go »zborem Boga żywego« (1 Tymoteusza 3:15, NW)” (rozdz. XI, par. 5).

Prawdziwy kościół jest tym środkiem, przy pomocy którego Bóg Wszechmogący zamierza usprawiedliwić swoje imię i zesłać błogosławieństwa na posłusznych ludzi” (jw.).

„Za pośrednictwem prawdziwego zboru Bóg Wszechmocny zamierza usprawiedliwić swą suwerenność i swoje imię oraz wylać błogosławieństwa na ludzi posłusznych” (jw.).

 

Świadkowie Jehowy jako kościół?

 

         Termin „kościół Świadków Jehowy” występuje w publikacjach Towarzystwa Strażnica tylko wtedy, gdy mowa jest o władzach świeckich, które tak nazywają to wyznanie:

 

„[Angola] Dnia 8 marca 1978 roku Biuro Polityczne Komitetu Centralnego MPLA oznajmiło, że »kościół ‘Świadków Jehowy’« został zdelegalizowany i nie może już prowadzić działalności” (Rocznik Świadków Jehowy 2001 s. 98).

 

„[Czechy] Pod koniec 1989 roku Czechosłowacja miała już nowy rząd. Bracia z Komitetu Kraju natychmiast podjęli starania o uzyskanie statusu prawnego Świadków Jehowy. Kilku członków tego komitetu spotkało się z przedstawicielami władz, po czym wydano dokument podpisany przez odpowiednio wysokiego urzędnika, mający wówczas ogromne znaczenie. Oznajmiono w nim: »Na podstawie oświadczenia przedstawionego przez komitet przygotowawczy kościoła Świadków Jehowy wyrażamy zgodę, aby z dniem 1 stycznia 1990 roku kościół ten wznowił działalność przerwaną w 1939 roku przez reżim faszystowski i ponownie zakazaną 4 kwietnia 1949 roku«. Dokument ten był jednym z pierwszych kroków na drodze do legalizacji. Chociaż rząd zaaprobował wznowienie działalności »kościoła Świadków Jehowy«, trzeba było jeszcze czterech lat cierpliwych wysiłków, zanim Towarzystwo Strażnica zostało zalegalizowane w Republice Czeskiej” (Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 211-212).

 

„O stronniczości rządu greckiego wyraźnie świadczy następująca wypowiedź jego przedstawiciela: »Nie wolno zapominać, że niemal wszyscy mieszkańcy Grecji od stuleci należą do Kościoła prawosławnego. Zrozumiałe więc, że ta organizacja oraz status jej duchownych i ich rola w Kościele są czymś oczywistym. (...) Status kaznodziejów Kościoła Świadków Jehowy nie jest tak jasny«. Cóż za jawne przyznanie się do uprzedzeń wobec mniejszości religijnych w Grecji!” (Przebudźcie się! Nr 15, 1998 s. 22).

 

         Również w Polsce Świadkowie Jehowy zarejestrowanie są wśród „Kościołów i związków wyznaniowych”.

 

Świadkowie Jehowy nie są „kościołem” chrześcijańskim!

 

         Dzisiaj w publikacjach Świadków Jehowy nie znajdziemy stwierdzenia typu „kościół Świadków Jehowy”. Towarzystwo Strażnica odcina się od wszelkich „kościołów chrześcijańskich” i od samej nazwy „kościół”.

         Oto fragment, który znalazł się w jednej z książek Towarzystwa Strażnica w rozdziale poświęconym rozmawianiu z Żydami (Gdy ktoś mówi: „Jestem Żydem”), w których organizacja ta wyparła się należenia do „chrześcijaństwa”. Później nawet odrzuciła zaliczanie jej do „kościołów chrześcijańskich”:

 

Nie należymy do chrześcijaństwanie wierzymy w Trójcę, tylko oddajemy cześć Bogu Abrahama” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 23).

 

         Prawdopodobnie z powodu poruszenia wśród głosicieli Towarzystwa Strażnica w kolejnej edycji tej książki zmieniono powyższe słowa. W roku 2001 w tej samej publikacji napisano:

 

         „Nie należymy do kościołów chrześcijaństwa i nie wierzymy w Trójcę, tylko oddajemy cześć Bogu Abrahama” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 23).

 

„KIM SĄ ŚWIADKOWIE JEHOWY? (...) Nie należymy do żadnego z kościołów chrześcijaństwa; nie jesteśmy też wyznawcami judaizmu ani islamu” (Jak możesz zapewnić sobie prawdziwe szczęście? 2013 Wprowadzenie).

 

         Widać z tego, że Świadkowie Jehowy nie używają słowa „kościół” i nie zaliczają siebie do „kościołów chrześcijaństwa”.

 

         W Piśmie Świętym Świadków Jehowy nie występuje słowo „kościół”. Jedynie w materiałach służących do polemiki z innymi ludźmi znajdziemy ten termin. Na przykład w dodatku do swej Biblii pt. Biblijne tematy do rozmów Świadkowie Jehowy piszą niby o „kościele”, tak jakby to słowo było przez nich akceptowane w ich nauce:

 

Kościół

A. Kościół duchowy, zbudowany na Chrystusie (...)

Prawdziwy kościół to świątynia duchowa z żywych kamieni 1Pt 2:5, 6 (...)

B. Kościół nie jest zbudowany na Piotrze

Jezus nie mówił o zbudowaniu kościoła na Piotrze Mt 16:18” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997 s. 1653).

 

         Wydaje się, że nigdzie więcej Świadkowie Jehowy nie piszą o sobie jako o „kościele”.

 

         „Organizacja” Świadków Jehowy

 

         Wspomnieliśmy, że w publikacjach Towarzystwa Strażnica nie znajdziemy określenia „kościół Świadków Jehowy”, gdy ono samo pisze o sobie.

         Ale za to nazwa „organizacja Świadków Jehowy” („organizacja Jehowy”, itp.) widnieje w nich tysiące razy. Tylko w latach 1970-2014 określenie to, w różnych formach, występuje w podstawowych publikacjach następującą ilość razy:

 

         Strażnica – około 2765 razy;

         książki – około 1029 razy;

         Nasza Służba Królestwa – około 842 razy.

 

         Oczywiście, to nie wszystko, bo setki razy występuje też określenie „organizacja Boża” i inne podobne frazy.

         Prócz tego, Towarzystwo Strażnica mało kiedy wspomina Świadkom Jehowy, że termin „organizacja” nie występuje ani razu w ich Biblii! Prawdopodobnie w całej historii tylko 3 razy o tym wspomniano (cytujemy te fragmenty poniżej).

         Czy nie jest to dziwne, że na „niebiblijnym” słowie wybudowano całą strukturę „organizacyjną” i odrzucono termin „kościół” i przynależność do „kościołów chrześcijańskich”?

         Tylko Dodatek, do dyskusji z ludźmi, w Biblii Świadków Jehowy, zawiera słowo „organizacja”:

 

„Bóg szkoli przez ducha i organizację Jn 14:26; 2Ko 3:1-3” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997 s. 1658).

 

         Oto kilka wypowiedzi Towarzystwa Strażnica na temat samego słowa „organizacja” i odżegnywania się kiedyś od niej:

 

„W Biblii nie występuje słowo »organizacja«, a wyrażenie »organizacja Boża« było w latach dwudziestych czymś zupełnie nowym” (Strażnica Nr 17, 1998 s. 8).

 

„Czy mamy prawo twierdzić, że Bóg posiada swoją organizację, albo mówić o organizacji Bożej, skoro w Biblii nie występuje słowo »organizacja«, nawet w językach oryginalnych?” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 24 s. 23).

 

„DAWNIEJSZE POGLĄDY NA ORGANIZACJĘ

Początkowo badacze Pisma Świętego mieli jednak pewne zahamowania, jeśli chodzi o użycie wyrazu »organizacja«. Na przykład w Strażnicy (angielskiej) z marca 1883 roku wyjaśniono:

»Chociaż zwykły człowiek nie może widzieć naszej organizacji, ponieważ nie potrafi zrozumieć spraw Ducha Bożego, to jednak mamy nadzieję, że tobie — czytelniku — uda się dostrzec, iż prawdziwy Kościół jest zorganizowany jak najskuteczniej i ma możliwie najlepszy system pracy. (...) Wierzymy bezgranicznie naszemu Wodzowi, a ta doskonała organizacja, niewidzialna dla świata, maszeruje ku pewnemu i chwalebnemu zwycięstwu«.

Jednakże w Strażnicy (angielskiej) z 1 grudnia 1894 roku można przeczytać:

»Ale jak zadanie zorganizowania kościoła nowego wieku Ewangelii nie wchodziło w skład dzieła żniwnego starego wieku żydowskiego, tak obecna praca żniwna, czyli zbiory wieku Ewangelii, jest różna i oddzielona od dzieła nowego wieku milenijnego, który się przybliża (...). Formowanie z takich zgromadzonych jakiejś widzialnej organizacji byłoby rzecz jasna sprzeczne z duchem Boskiego planu; a gdyby do tego doszło, ze strony kościoła byłoby to oznaką dążenia do podporządkowania się popularnemu dziś wyobrażeniu o organizacji czy związku. (Zobacz też Izajasza 8:12). Zadanie obecne nie polega na organizowaniu, lecz na rozdzielaniu, jak to było podczas żniwa żydowskiego (Mat. 10:34-36). (...)

»Chociaż zatem nie uznajemy, by w skład planu Pańskiego co do dzieła żniwnego wchodziła widzialna organizacja zgromadzonych, jak gdybyśmy się spodziewali, że jakaś organizacja przetrwa tu do następnej ery, to jednak uważamy, iż jest Jego wolą, aby miłujący Pana często rozmawiali w swoim gronie o swych wspólnych nadziejach i radościach, bądź też próbach i trudnościach, dzieląc się między sobą cennymi wiadomościami z Jego Słowa«.

Tak więc zboru chrześcijańskiego nie uważano wtedy za organizację. Wiedziano jednak, że celowe jest wprowadzenie porządku w zborze czyli eklezji” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 18 s. 8-9).

 

„Brat Russell podkreślał jednak, żeby nie próbowali zakładać »ziemskiej organizacji« (...) Nie próbowali zakładać »ziemskiej organizacji«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 205).

 

         „Prawdziwi Chrześcijanie, mianowicie Badacze Pisma Św. nigdy nie mieli na celu gromadzenia się, by stworzyć organizację i pociągnąć ludzi do siebie; bo nawet nie utrzymują ksiąg członkostwa. Ich jedynym celem jest oświecanie ludzi odnośnie planu Boskiego i starają się dopomagać im do zrozumienia co Bóg ma lepszego dla całej ludzkości, coś lepszego ponad doktryny propagowane przez nominalne Chrześcijaństwo. Te okoliczności świadczą o spełnieniu się proroctwa i tworzą zbiór fizycznych faktów, które potwierdzają obecność Pana od roku 1874; gdyż to gromadzenie zaczęło się z tą datą” (Powrót naszego Pana 1925 s. 32).

 

         Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica kiedyś powszechnie stosowało do siebie i swoich wyznawców terminy „kościół”, „eklezja”, „świątynia”, „przybytek”. Dziś te słowa prawie porzucono i tylko używa się ich czasem w dyskusji z innowiercami.

         Przypomnijmy zatem na zakończenie co następuje:

 

         do lat 30. XX wieku sale gromadzenia się głosicieli nazywano „świątyniami”, „przybytkami” a nawet czasem „kościołami”;

         do roku 1932 dzisiejsze zbory nazywano „eklezjami” lub „kościołami”;

         do drugiej połowy lat 70. XX wieku, a nawet do roku 1981 (ang.), chrześcijan z I wieku i dzisiejszych pomazańców nazywano „kościołem”.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane