Włodzimierz Bednarski

Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy – 26 lipca (cz. 1)

dodane: 2022-07-12
Byli Świadkowie Jehowy mają swoją symboliczną datę - 26 lipca. To Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy. Tego dnia wielu z nich stara się szczególnie mocno nagłośnić w mediach wszystko to, co związane jest z przynależnością do Świadków Jehowy i wyrzuceniem ich z tej organizacji lub samodzielnym odejściem z niej. To wszystko przedstawia nasz tekst.

Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy – 26 lipca (cz. 1)

 

         Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:

 

Osoby pozbawione odpowiedniego leczenia

Osoby, które z powodu zasad Strażnicy wpadły w depresję i choroby psychiczne

Osoby wyizolowane przez wykluczenie z kręgów rodzinnych, przyjacielskich i organizacji

Osoby, które nie mogły podjąć pracy, gdy nie było takiej, która nie jest zakazana

Osoby, którym odmówiono pochówku

Osoby objęte redukcjami w domach Betel, którym obiecywano zamieszkiwanie tam do końca ich dni

Osoby, którym Strażnica wytoczyła procesy o zniesławianie tej organizacji

Osoby oszukane, zawieszające swoje normalne życie, przekonywane, że raj na ziemi nastanie w ciągu kilka lat

Osoby, które popełniły samobójstwo z powodu wykluczenia z organizacji, ostracyzmu i innych czynników

Ofiary pedofilii, które nie mając 2-3 świadków nie mogły na poziomie zboru wygrać swej sprawy

Dzieci Świadków Jehowy ofiarami z powodu zakazu przyjmowania transfuzji krwi

Dzieci będące Świadkami Jehowy podlegające wykluczaniu z organizacji

Wnuczęta Świadków Jehowy, których rodzice zostali wykluczeni

Dzieci, które nie mogą brać udziału w szkole w wielu uroczystościach i czynnościach

Młodzi pozbawieni możliwości zdobywania wyższego wykształcenia

 

         W tej części artykułu zamieszczamy pierwszych sześć rozdziałów. Pozostałe rozdziały w kolejnej części tego tekstu.

 

Jak informują byli Świadkowie Jehowy, obchody Dnia Pamięci Ofiar Strażnicy zostały zainicjowane 26 lipca 2014 roku w Stanach Zjednoczonych.

         Ponieważ do tych obchodów zaczęły przyłączać się inne kraje, dzień ten nazwano Międzynarodowym Dniem Pamięci Ofiar Strażnicy.

         Skąd wzięła się data 26 lipca? Jest to dzień, w którym prezes Towarzystwa Strażnica J. F. Rutherford (1869-1942) nadał w roku 1931 badaczom Pisma Świętego „nowe imię”, to znaczy Świadkowie Jehowy:

 

         „Kamieniem milowym w wywyższaniu imienia Jehowy było jednak zgromadzenie ludu Bożego w Columbus w stanie Ohio, zorganizowane w dniach od 24 do 30 lipca 1931 roku. (...) Wydarzyło się tam coś daleko wznioślejszego, co miało związek z zagadkowymi literami »JW«, widniejącymi na programie zgromadzenia i na pierwszej stronie gazetki kongresowej zatytułowanej The Messenger. Prawdę mówiąc, litery te były widoczne wszędzie. »Kiedy zbliżaliśmy się do miejsca zgromadzenia«, wspomina Burnice E. Williams, »wszędzie widzieliśmy litery JW«. Nie wiedzieliśmy, co one symbolizują, i wszyscy się zastanawialiśmy: »Co właściwie znaczy to JW?« A siostra Herschel Nelson opowiada: »Snuto najrozmaitsze domysły na temat tego, co oznaczają litery JW: Just Wait [tylko poczekajcie], Just Watch [tylko czuwajcie]...«. (...) Sens liter »JW« ujawniono dopiero w niedzielę 26 lipca 1931, kiedy uczestnicy zgromadzenia z entuzjazmem przyjęli rezolucję zatytułowaną »Nowe imię«, przedstawioną przez J. F. Rutherforda. (...) Teraz wszystko się wyjaśniło. Tajemnicze litery »JW« oznaczały: Jehovah’s Witnesses (Świadkowie Jehowy). »Nigdy nie zapomnę burzy oklasków, jaka się zerwała w miejscu zgromadzenia, kiedy w końcu usłyszeliśmy tę informację« opowiada Arthur A. Worsley. Herbert H. Bochk dodaje: »W całym mieście Columbus zdjęto z witryn napisy Serdecznie witamy Badaczy Pisma Świętego, a zamiast nich napisano: Serdecznie witamy Świadków Jehowy«. (...) Świadkowie Jehowy obrali imię, jakiego nikt inny na świecie nie chciał nosić” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 67).

 

         Oto jak byli Świadkowie Jehowy skrótowo przedstawiają swoją sytuację na jednym ze swych forów internetowych:

 

Dziesiątki tysięcy byłych i obecnych Świadków Jehowy straciło życie lub poświęciło swoje rodziny, zdrowie fizyczne i psychiczne z powodu krzywdzącej polityki, jaką prowadzi Towarzystwo Strażnica.

Niektórzy odrzucili możliwość ratowania swojego życia czy życia swoich najbliższych, nie zgadzając się na transfuzję krwi czy przeszczep.

Inni zaś zostali całkowicie odrzuceni przez swoje rodziny, gdy postanowili opuścić tę grupę wyznaniową, zwłaszcza osoby młode.

Jeszcze inni muszą znosić codzienną przemoc domową. Mam na myśli kobiety, które zachęcano do pozostania ze znęcającym się nad rodziną mężem w nadziei, że się zmieni.

Dziecięce ofiary napaści seksualnej muszą przedstawić drugiego świadka tego czynu, aby zostać wysłuchane.

Ofiary gwałtu mogą spotkać się z oskarżeniem o prowokowanie swojego oprawcy, zaś przemoc wobec dzieci będzie traktowana jako sposób egzekwowania posłuszeństwa.

 

         W roku 2021, w opublikowanym w internecie artykule pt. Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy. Byli Świadkowie Jehowy mówią do swoich bliskich: kochamy was, omówiliśmy zwięźle, kim są ofiary Strażnicy.

https://nowiny24.pl/dzien-pamieci-ofiar-straznicy-byli-swiadkowie-jehowy-mowia-do-swoich-bliskich-kochamy-was/ar/c11-15727682

 

         W tym tekście pokazujemy, że to, co omawialiśmy w roku 2021, znajduje potwierdzenie w publikacjach Świadków Jehowy.

Ktoś nieznający Świadków Jehowy i byłych wyznawców tej organizacji, zadał mi pytanie: Kim są ofiary Strażnicy?

Poniżej staramy się odpowiedzieć na to pytanie i szeroko opisujemy to zagadnienie.

 

         Zaznaczamy też, że w wielu opisanych przypadkach ofiarami Strażnicy są zarówno byli Świadkowie Jehowy, jak i aktualni, którzy są zobligowani do bycia posłusznym przepisom Ciała Kierowniczego, nawet gdyby były one „niepraktyczne” i „nielogiczne”:

 

Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, według ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne, czy też nie” (Strażnica 15.11 2013 s. 20).

 

„My też powinniśmy stosować się do wskazówek od organizacji Jehowy i od razu chętnie wprowadzać je w życie. Ma to znaczenie, nawet jeśli nie wydają się nam ważne albo nie rozumiemy powodów ich podania” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań listopad 2020 s. 2).

 

„Czasami wskazówki od braci sprawujących przewodnictwo mogą się nam wydawać nielogiczne. Ale Jehowa błogosławi posłusznym. Z Jego Słowa i przeżyć Jego wiernych sług wiemy, że posłuszeństwo ratuje życie...” (Strażnica listopad 2021 s. 23).

 

Definicja czym jest „komitet sądowniczy”

 

         Aby kwestie opisane poniżej były jasne przedstawiamy wpierw krótką informację dotyczącą zborowych „komitetów sądowniczych”, które, choć pojawiły się w roku 1944, to w pełni zaczęły działać w roku 1952:

 

         „Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz »Strażnicę« w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku, strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

 

         Oto krótka definicja, czym jest „komitet sądowniczy”:

 

„Bez względu na to, w jaki sposób nadzorcy dowiedzą się o poważnym grzechu ochrzczonego współwyznawcy, najpierw informację tę zbadają dwaj z nich. Jeśli ustalą, że jest prawdziwa i że są na to dowody, wówczas do załatwienia tej sprawy całe grono wyznaczy komitet sądowniczy, złożony przynajmniej z trzech starszych” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 148).

 

„(...) komitet złożony z kilku nadzorców może uznać za konieczne wykluczyć winowajcę ze zboru. W ten sposób chronią oni trzodę Bożą i strzegą czystości zboru (Mat. 18:17)” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 148).

 

         Komitet sądowniczy, który wyklucza, decyduje też, czy skrucha obwinionego jest taka, jakiej on oczekuje:

 

„Kiedy usługują w komitecie sądowniczym, muszą wnikliwie ocenić, czy chrześcijanin, który popełnił poważny grzech, okazuje skruchę. Skrucha – podobnie jak jej brak – nie zawsze jest oczywista” (Strażnica listopad 2017 s. 17).

 

„Zdarza się, że winowajca trwa w grzesznym postępowaniu i nie reaguje na próby udzielenia mu pomocy. Komitet sądowniczy może nie znaleźć wystarczających dowodów, że ‛spełnia on uczynki świadczące o skrusze’ (Dzieje 26:20). Co zrobić w takim wypadku? Zatwardziałego grzesznika trzeba wykluczyć – pozbawić kontaktu z czystym ludem Jehowy, żeby nie mógł wywierać na drugich złego wpływu” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 150).

 

Należy jednak pamiętać, że komitet sądowniczy jest jedynie narzędziem, którym posługuje się Towarzystwo Strażnica, by trzymać w ryzach Świadków Jehowy i zapewnić sobie ich posłuszeństwo.

         Oto zbiór niektórych zakazów dotyczący osób wykluczonych:

 

„Oznacza to, że lojalny chrześcijanin nie będzie utrzymywał z wykluczonymi żadnych więzi duchowych. Ale na tym rzecz się nie kończy. Słowo Boże mówi, żebyśmy ‛z takimi nawet nie jadali’ (1 Kor. 5:11). Dlatego będziemy również unikać ich towarzystwa. Wyklucza to wspólne pikniki, przyjęcia, grę w piłkę, zakupy lub posiłek w domu czy w restauracji. (...) »Zwykłe ‘dzień dobry’ może być pierwszym stopniem, który prowadzi do rozmowy, a w końcu nawet do przyjaźni. Czy zależy nam na tym, żeby zrobić ten pierwszy krok ku wykluczonemu?«” (Nasza Służba Królestwa Nr 8, 2002 s. 3).

 

         Poniżej omawiamy różne grupy ofiar Strażnicy.

 

Osoby pozbawione odpowiedniego leczenia

 

Osoby związane z organizacją Świadków Jehowy często pozbawione są odpowiedniego leczenia z powodu nakazów czy zakazów Strażnicy.

Dotyczy to transfuzji krwi, jej składników i frakcji (od niedawna dozwolone jest przyjmowanie frakcji „według sumienia”).

W przeszłości dotyczyło to też transplantacji i szczepień, choć i dzisiaj Strażnica zgłasza zastrzeżenia do tych zabiegów.

Przestrzeganie tych wytycznych kończy się niejednokrotnie śmiercią.

         Warto zwrócić uwagę na zmienność zarządzeń dotyczących medycyny, które wprawia w zakłopotanie.

 

         Transfuzja krwi i przyjmowanie jej składników

 

         Zarządzenie obowiązujące od roku 1961:

 

„Zgodnie z takim zrozumieniem tej sprawy osoby, które wbrew wymaganiu Bożemu przyjmują transfuzję i nie okazują skruchy, są od roku 1961 wykluczane ze zboru Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

 

         Wcześniej nie było sankcji wykluczenia za transfuzję:

 

„Jednak zbory nigdy nie otrzymały wskazówki, żeby pozbawić społeczności osoby, które dobrowolnie każą sobie robić transfuzję, albo ją popierają. Osądzanie ludzi, którzy przestępują prawo Boże co do świętości krwi, pozostawiamy Jehowie, najwyższemu Sędziemu (...) Za dobrowolne poddanie się transfuzji krwi albo za pochwalanie transfuzji zastosowanej komuś bliskiemu czy członkowi rodziny nikt nie zostaje pozbawiony społeczności...” (Strażnica Nr 20, 1958 s. 23 [ang. 01.08 1958 s. 478]).

 

Od roku 2000 obowiązuje już inne zarządzenie. Kto przyjmie transfuzję, sam rzekomo „odłącza się”:

 

„Działania, które świadczą o odłączeniu się: (...) Świadome przyjęcie krwi i nieokazanie skruchy. Jeśli ktoś świadomie przyjął krew – być może pod bardzo silną presją – komitet ustali fakty i oceni postawę winowajcy. Jeżeli okazuje on skruchę, komitet zapewni mu duchową pomoc w myśl Galatów 6:1 i Judy 22, 23. Ponieważ grzesznik okazał słabość duchową, przez jakiś czas nie można mu powierzać w zborze specjalnych zadań; konieczne może też być pozbawienie go niektórych podstawowych przywilejów. Zależnie od okoliczności komitet może również zalecić podanie w zborze następującego ogłoszenia. »Starsi zajęli się sprawą dotyczącą [imię i nazwisko]. Pragniemy poinformować, że duchowi pasterze udzielają mu (jej) potrzebnej pomocy«.Gdyby natomiast winowajca nie okazał skruchy, członkowie komitetu ogłoszą, że się odłączył” (‘Paście trzodę Bożą(1 Piotra 5:2) 2010 s. 110-111).

Por. ‘Paście trzodę Bożą(1 Piotra 5:2) 2019 rozdz. 18, pkt 3.3 („Gdyby natomiast komitet ustalił, że winowajca nie okazał skruchy, w zborze należy podać ogłoszenie dotyczące jego odłączenia się”).

 

         Co jakiś czas media informują o Świadkach Jehowy, którzy zmarli z powodu odmowy przyjęcia transfuzji krwi. Ratowania życia tą metodą zabrania im Strażnica. Kilka takich przypadków zostało opisanych w książce pt. Czy Świadkowie Jehowy są kompetentni w orzekaniu o transfuzji krwi? Małe vademecum dla środowiska medycznego i krytyka nauki Towarzystwa Strażnica W. Bednarski, Gdańsk 2017 (s. 127-132):

https://piotrandryszczak.pl/vademecum/czy-swiadkowie-jehowy-sa-kompetentni-w-orzekaniu-o-transfuzji-krwi-dodatek-b-media-o-transfuzji-krwi.html

 

         Wielu ludzi, w tym także byłych Świadków Jehowy, uważa, że odmawianie przyjęcia krwi jest „aktem samobójczym” lub ‘ofiarą dla Jehowy’. Towarzystwo Strażnica temu przeczy, ale każdy może wyciągnąć takie wnioski z obserwacji umierających głosicieli tej organizacji.

 

         Frakcje krwi

 

         Zarządzenie obowiązujące od roku 1944 – zakaz przyjmowania frakcji krwi:

 

„Chociaż świadkowie Jehowy nie używają krwi jako pokarmu ani nie godzą się na jakiekolwiek przetaczanie w celach leczniczych pełnej krwi lub zamiast niej jakichś składników czy substancji krwi [w ang. blood fraction or blood substance], to nie odrzucają wszystkich metod leczenia używanych w medycynie” (Krew, medycyna a prawo Boże 1965 [ang. 1961] s. 30).

 

         Zarządzenie łagodzone od lat 70. XX wieku – pozwolenie na przyjęcie frakcji krwi:

 

„Świadkowie Jehowy nie zgadzają się na przetoczenie krwi pełnej oraz jej podstawowych składników. (...) Natomiast jeśli chodzi o poszczególne frakcje tych składników, każdy chrześcijanin musi sam z modlitwą wnikliwie to rozważyć i podjąć świadomą decyzję” (Strażnica Nr 12, 2000 s. 31).

 

         Transplantacje

 

         Zarządzenie z lat 1967-1980 – zakaz przeszczepów:

 

„Czy istnieje jakieś oparte na Piśmie świętym zastrzeżenie co do ofiarowania swego ciała na badania medyczne albo przyjmowania z takiego źródła narządów celem ich przeszczepienia? (...) Bóg pozwolił ludziom jeść mięso zwierzęce i podtrzymać życie ludzkie przez zabieranie życia zwierzętom, chociaż nie wolno im było spożywać krwi. Czy to obejmowało również jedzenie mięsa ludzkiego, podtrzymywanie życia za pomocą ciała czy części ciała innego człowieka, żywego czy umarłego? Żadną miarą! To byłby kanibalizm, ludożerstwo, czym brzydzi się każdy cywilizowany lud na świecie. (...) Gdy uczeni dochodzą do wniosku, że ten normalny proces nie będzie dłużej przebiegał, w związku z czym proponują usunięcie danego organu i bezpośrednie zastąpienie go organem innego człowieka, usiłują dojść do celu krótszą drogą. Kto jednak poddaje się takim zabiegom, ten po prostu żyje kosztem ciała innego człowieka. Równa się to ludożerstwu” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 13 [ang. 15.11 1967 s. 702]).

 

         Zarządzenie od roku 1980 (w Polsce od 1982 r.) – pozwolenie na przeszczepy:

 

„Zdaniem Świadków Biblia nie wypowiada się bezpośrednio w sprawie przeszczepiania rozmaitych organów, toteż decyzję co do transplantacji rogówki, nerki lub innych narządów musi powziąć każdy z nich sam” (Przebudźcie się! Rok LXIV [1983] Nr 3 s. 12; por. podobne zdanie w broszurze pt. Jak krew może ocalić twoje życie 1990 s. 28 [ed. 2009 s. 27-28]).

 

         Zastrzeżenie dotyczące krwi związane z transplantacją:

 

„Sumienie pozwala niektórym Świadkom Jehowy zgodzić się na przeszczepienie narządu, jeśli można to wykonać bez użycia krwi. Pod koniec pewnego doniesienia o 13 transplantacjach nerek powiedziano: »W sumie okazuje się, że większości Świadków Jehowy można bezpiecznie i pomyślnie przeszczepić nerkę« (Transplantation z czerwca 1988)” (Jak krew może ocalić twoje życie 1990, 2009 s. 16).

 

         Widać z powyższego, jak różne postawy narzuca Świadkom Jehowy ich organizacja.

 

         Szczepienia

 

         Zarządzenie z lat 1921-1952 – zakaz przyjmowania szczepień:

 

         „Dlaczego nie mamy dać się szczepić?

Z wszystkich rzeczy, które narzucono ludziom na zło, najbardziej djabelskie jest szczepienie” (Złoty Wiek 15.05 1936 s. 158 [ang. 04.02 1931 s. 295]).

 

         „Do najnierozumialszych rzeczy, które są uznawane przez świat lekarski, należy szczepienie przeciw ospie dzieci i dorosłych, gdyż rzeczywiście nie można dowieść, czy choćby jeden człowiek został przez ospę zaoszczędzony dzięki szczepieniu. Ta t.zw. ochrona niszczy wszelkie środki dowodowe, gdyż jak możemy wiedzieć czy zaszczepiony, który nie zapadł na tę chorobę, zachorowałby, gdyby nie otrzymał tego szczepienia” (Nowy Dzień 15.03 1939 s. 986).

 

         Zarządzenie od 15 grudnia 1952 roku (w Polsce od połowy 1953 r.) – pozwolenie na przyjmowanie szczepień:

 

„Czy szczepienie jest naruszeniem prawa Bożego zabraniającego przyjmowania krwi do organizmu? (...) Przedmiot szczepienia jest jednym z tych, które stoją przed jednostką, domagając się jej własnego rozstrzygnięcia dla siebie samej. Każda jednostka musi ponieść konsekwencje jakiegokolwiek ustosunkowania się i działania, które podejmuje wobec sprawy szczepienia przymusowego, czyniąc to zgodnie ze swym własnym sumieniem i ze swą oceną tego, co służy dobremu zdrowiu oraz interesom poparcia dzieła Bożego. A nasze Towarzystwo nie może sobie pozwolić dać się wciągnąć w proces prawniczy lub wziąć odpowiedzialność za obrót, jaki ta sprawa weźmie. Po rozważeniu przedmiotu nie wydaje się nam on naruszeniem owego wieczystego przymierza, uczynionego z Noem, jak je zapisano w Genesis [Rdz] 9:4, ani też przeciwny Bożemu przykazaniu, o którym doniesiono w Leviticus [Kpł] 17:10-14. Z całą pewnością nie można by rozsądnie lub zgodnie z Pismem argumentować i wykazać, że przez szczepienie ochronne osoba zaszczepiona spożywa czy wypija krew, konsumując ją jako pokarm, względnie że przyjmuje transfuzję krwi. Szczepienie nie ma jakiegokolwiek pokrewieństwa z małżeńskim złączeniem się anielskich »synów Bożych« z córkami ludzkimi, jak to opisano w Genesis [Rdz] 6:1-4. Również nie można go umieścić w tej samej klasie, jak to opisano w Leviticus [Kpł] 18:23, 24, który zabrania łączenia się ludzi ze zwierzętami. Ono nie ma nic wspólnego ze stosunkiem seksualnym. Zatem zdaje się brakować wszelkich zastrzeżeń z przyczyn biblijnych w stosunku do szczepienia. (...) Nauka medyczna rzeczywiście twierdzi, że szczepienie istotnie udziela krwi odporności na chorobę, przeciw której dana osoba była szczepiona” (Strażnica Nr 11, 1953 s. 14 [ang. 15.12 1952 s. 764]).

 

         Zastrzeżenie dotyczące szczepień:

 

Przebudźcie się! Nr 8, 1993 s. 22-25 w artykule pt. Czy moja rodzina ma się poddać szczepieniu? wymienia rodzaje szczepień, których Świadkowie Jehowy powinni unikać ze względu na to, że niektóre szczepionki zawierają składniki krwi:

 

Szczepionki produkowane bez użycia krwi

Szczepionki dla dzieci (Di-Te-Per, szczepionki przeciwko polio, MMRII)

Szczepionka Hib

Pneumovax

Anatoksyny

Szczepionki ochronne przeciw grypie

Recombivax-HB

 

Szczepionki otrzymywane ze składników krwi

Heptavax-B

Gamma-globulina anty-D

Antytoksyczne surowice lecznicze

Antytoksyna jadu żmijowego

Immunoglobuliny (przeciw różnym chorobom)

Gamma-globulina

Surowice odpornościowe o wysokim poziomie przeciwciał (na przykład surowica przeciw wściekliźnie) (Przebudźcie się! Nr 8, 1993 s. 24).

 

         Widać z powyższego, jak różne postawy w kwestii medycyny narzuca Świadkom Jehowy ich organizacja.

Na dodatek Towarzystwo Strażnica na swej oficjalnej stronie internetowej jw.org zabezpiecza się przed ewentualnymi negatywnymi skutkami swoich medycznych rad, które zalicza tylko do informacji:

 

         „Zawartość sekcji medycznej umieszczonej w tym serwisie (dalej jako »Sekcja medyczna«) służy wyłącznie do celów informacyjnych i nie stanowi żadnej pomocy lekarskiej, nie jest też przeznaczona, aby zastępować jakąkolwiek profesjonalną pomoc medyczną, diagnostykę czy metody leczenia.

(...) Wydawcy tego serwisu w żadnym wypadku nie ponoszą odpowiedzialności odszkodowawczej lub z tytułu jakichkolwiek roszczeń (m. in. za szkody pośrednie i uboczne, szkody na dobrach osobistych oraz wynikające z następstw śmierci innych osób, utracone korzyści, szkody wynikające z utraty danych lub zakłócenia działalności gospodarczej) związane z użytkowaniem bądź brakiem dostępu do Sekcji medycznej, niezależnie od tego, czy roszczenia bądź szkody wynikałyby z rękojmi, gwarancji bądź wynikałyby z czynu niedozwolonego lub byłyby oparte na jakiejkolwiek innej podstawie bądź teorii prawnej, niezależnie od tego, czy wydawcy tego serwisu zostali poinformowani o możliwości istnienia takich roszczeń bądź szkód”.

https://www.jw.org/pl/warunki-uzytkowania-serwisu/#link3

 

Osoby, które z powodu zasad Strażnicy wpadły w depresję i choroby psychiczne

 

         Przeglądając fora i grupy internetowe byłych Świadków Jehowy da się zauważyć ich poszukiwania psychologów i psychiatrów. Najczęściej szukają takich, którzy potrafią ich zrozumieć i mieli już do czynienia z osobami wykluczonymi lub takimi, które same odeszły z tej organizacji.

         Byli Świadkowie Jehowy łączą często swoje depresje i psychiczne schorzenia z przynależnością do Towarzystwa Strażnica.

         Jak postrzega te sprawy organizacja Świadków Jehowy?

 

         Świadkowie Jehowy i ich psychika

 

         Jeszcze w latach 60. XX wieku organizacja Świadków Jehowy zapewniała, że jej głosiciele są pod względem psychicznym najzdrowszą grupą ludzi na świecie:

 

„Często, gdy świadek Jehowy idzie do psychiatry, psychiatra próbuje go przekonać, że jego kłopoty są spowodowane jego religią, całkowicie przeoczając fakt, że chrześcijańscy świadkowie Jehowy są najbardziej usatysfakcjonowani, najszczęśliwsi i najbardziej zadowoloną grupą ludzi na świecie” (ang. Przebudźcie się! 08.03 1960 s. 27 – Often, when a witness of Jehovah goes to a psychiatrist, the psychiatrist will try to persuade him that his troubles are caused by his religion, entirely overlooking the fact that the Christian witnesses of Jehovah are the best-onented, happiest and most contented. group of people on the face of the earth).

 

         Dziś padają inne słowa o chorobach psychicznych wśród Świadków Jehowy:

 

»Słowa duchowe« dla cierpiących na zaburzenia psychiczne (...)

Problemy natury psychicznej trapią nawet niektórych wiernych sług Bożych. Chociaż czasami okazuje się rzeczą stosowną, wręcz konieczną, by osoba taka szukała fachowej pomocy u specjalistów, to częstokroć odniesie ona pożytek również ze wsparcia i zachęt ze strony zboru chrześcijańskiego” (Strażnica Nr 6, 1989 s. 21).

 

Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne (...)

Nie powinien więc dziwić nas fakt, że również część chrześcijan miewa w dobie obecnej kłopoty natury psychicznej bądź emocjonalnej, od zwykłego niepokoju i lekkiego przygnębienia aż do poważnych chorób, takich jak głęboka depresja, cyklofrenia (psychoza maniakalno-depresyjna), różne fobie i schizofrenia. Jedni mieli tego typu problemy przed nawiązaniem łączności ze Świadkami Jehowy, inni natomiast zaczęli cierpieć na takie zaburzenia w późniejszych latach swego życia” (Strażnica Nr 3, 1989 s. 25).

 

Do tego artykułu z roku 1989 odsyła również Strażnica Nr 9, 2003 s. 31 (także Nr 17, 1996 s. 31).

 

         W roku 2022 wspomniano znów o depresjach:

 

„Jeśli straciłeś wszelką nadzieję i chęć do życia, pomyśl o skorzystaniu z pomocy lekarskiej. Czasem przygnębienie jest objawem problemów zdrowotnych, takich jak depresja. Wielu ludziom pomogło odpowiednie leczenie*.

*Przebudźcie się! nie zaleca żadnej konkretnej terapii” (Przebudźcie się! Nr 1, 2022 s. 14).

 

         Różne mogą być powody schorzeń psychicznych Świadków Jehowy. Zalicza się do nich ciągły strach przed demonami, działaniem szatana, karzącym Jehową, stałym oczekiwaniem na Armagedon oraz presją wywieraną przez starszych zboru lub komitety sądownicze.

 

         Prócz tego kierownictwo Świadków Jehowy twierdzi, że wielu ze spożywających chleb i wino podczas ich Pamiątki (Wieczerza Pańska), to osoby z problemami psychicznymi i emocjonalnymi:

 

         „W przeciwieństwie do Jehowy bracia, którzy liczą spożywających emblematy podczas Pamiątki, nie wiedzą, kto naprawdę jest namaszczony. Liczba ta obejmuje więc tych, którzy uważają się za pomazańców, ale nimi nie są. Niektóre osoby spożywające emblematy z czasem przestały to robić. Inne mają problemy psychiczne lub emocjonalne i niekiedy pod ich wpływem uznają, że będą panować z Chrystusem w niebie. Jak widać, nie jesteśmy w stanie dokładnie ustalić, ilu pomazańców pozostało na ziemi” (Strażnica styczeń 2020 s. 29-30).

 

         Dodajmy, że jeszcze w latach 80. XX wieku nie padały żadne słowa przeciw spożywającym, ale wszystkich zaliczano do grona namaszczonych 144 000:

 

„Zaledwie 9292 osoby poświadczyły spożyciem emblematów: chleba i wina, że mają nadzieję na życie w niebie” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 8 s. 6).

 

„W zborach Świadków Jehowy zeszły się wtedy na całej ziemi ogółem 7 416 974 osoby, z których 9081 poświadczyło przez spożywanie chleba i wina, że należą do »małej trzódki« Pana” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 8 s. 28).

 

         Widzimy jakiej presji poddawani są ci, którzy chcą w pełni uczestniczyć w uroczystości Świadków Jehowy.

 

         Byli Świadkowie Jehowy i ich psychika

 

         Oto słowa Strażnicy o byłych Świadkach Jehowy, w których mowa jest o tym, że odstępcy „chorują pod względem umysłowym” i ta choroba wykluczonych może być „zaraźliwa”:

 

„Załóżmy, że lekarz mówi ci, byś unikał osoby cierpiącej na śmiertelną chorobę zakaźną. Będzie dla ciebie oczywiste, co ma na myśli, i ściśle zastosujesz się do jego przestrogi. Odstępcy ‛chorują pod względem umysłowym’ i szukają sposobności, by zarazić innych swoimi zdradzieckimi poglądami (1 Tym. 6:3, 4). Jehowa, Wielki Lekarz, zaleca nam, abyśmy unikali kontaktów z nimi” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).

 

Kiedy jakiś chrześcijanin zostanie wykluczony, możemy myśleć o nim jak o takiej chorej owcy. Jest chory pod względem duchowym (Jak. 5:14). A taka choroba, podobnie jak fizyczna, może być zaraźliwa. Dlatego w niektórych wypadkach trzeba odizolować osobę chorą duchowo od reszty zboru” (Strażnica październik 2021 s. 10).

 

         Widzimy, jak kierownictwo Świadków Jehowy nakazuje swoim wyznawcom postrzegać i traktować byłych głosicieli.

 

Osoby wyizolowane przez wykluczenie z kręgów rodzinnych, przyjacielskich i organizacji

 

         Byli Świadkowie Jehowy najczęściej skarżą się na to, że organizacja, wykluczając ich, nie tylko odłącza ich od zboru, ale także od rodziny i przyjaciół.

         Oto nakazy organizacji Świadków Jehowy, które obejmują też kontakty wirtualne i telefoniczne:

 

„Obecnie Jehowa nie wykonuje natychmiast wyroku na osobach łamiących Jego prawa. Miłościwie daje im możliwość okazania skruchy. Jak jednak by się czuł, gdyby jacyś rodzice wystawiali Go na próbę, utrzymując nieuzasadnione kontakty z wykluczonym synem bądź córką?” (Strażnica 15.07 2011 s. 32).

 

„Nie szukaj wymówek, żeby móc kontaktować się z wykluczonym krewnym, na przykład za pośrednictwem SMS-ów czy e-maili (1 Kor. 5:11). Bądź pochłonięty zajęciami teokratycznymi” (Strażnica 15.01 2013 s. 16).

 

Chociaż może to nie być łatwe, musimy unikać kontaktów z wykluczonymi krewnymi – przez telefon, SMS-y, listy, mejle czy portale społecznościowe” (Strażnica październik 2017 s. 16).

 

„ZASTANÓW SIĘ: »Czy jestem gorliwy w sprawach związanych z czystym wielbieniem? Czy przestaję utrzymywać kontakty z każdym, kto odwraca się od Jehowy, nawet jeśli jest członkiem mojej rodziny?«” (Chrześcijańskie życie i służba program zebrań wrzesień-październik 2022 s. 8).

 

         Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica piętnuje podobne zachowania w innych grupach religijnych, a samo zachowuje się podobnie:

 

Członkowie sekt często izolują się od przyjaciół, rodziny, a nawet od reszty społeczeństwa. Czy tak samo postępują Świadkowie Jehowy? Czy stosują oszukańcze, nieetyczne metody pozyskiwania nowych wyznawców?” (Strażnica Nr 4, 1994 s. 4).

 

Stosowanie ostracyzmu to w organizacji Świadków Jehowy objaw „świętości”:

 

„Czy dowodzisz swojej świętości, nie utrzymując kontaktów z członkami rodziny ani innymi osobami wykluczonymi ze zboru?” (Strażnica 15.11 2014 s. 14).

 

         Oczywiście wspomina się też o donoszeniu starszym zboru o „poważnych” grzechach współwyznawców:

 

A co w sytuacji, kiedy ktoś ze zboru popełnił poważny grzech, a ty o tym wiesz? Możliwe, że starsi, którzy mają obowiązek dbać o czystość moralną zboru, będą musieli cię spytać, co wiesz o tej sprawie. Co byś zrobił, szczególnie gdyby chodziło o twojego przyjaciela lub krewnego? »Kto kieruje się prawdą, zeznaje uczciwie« (Prz. 12:17, Edycja Świętego Pawła; 21:28). Dlatego jesteś zobowiązany powiedzieć całą prawdę, nie tylko jej część. Starsi mają prawo znać fakty. Dzięki temu mogą ustalić, jak najlepiej pomóc grzesznikowi odbudować więź z Jehową” (Strażnica październik 2018 s. 10).

 

         Osoba, która została wykluczona lub się „odłączyła”, nie ma prawa do korespondencji z Biurem Oddziału Świadków Jehowy:

 

„Biuro Oddziału z reguły nie odpowiada na korespondencję niepodpisaną i bez adresu nadawcy. (...) Chcielibyśmy też przypomnieć, że nie prowadzimy korespondencji z osobami wykluczonymi lub takimi, które same się odłączyły. Niekiedy ze względu na charakter poruszonych zagadnień korespondencję kierujemy do starszych odpowiedniego zboru” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 2007 s. 3).

 

Oto warunki powrotu wykluczonego do zboru:

 

         „Żeby taka osoba mogła dowieść, że jej skrucha jest szczera, musi upłynąć wystarczająco dużo czasu – szereg miesięcy, rok czy nawet więcej, zależnie od okoliczności” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 153).

 

         Jeśli osoba wykluczona wpuszczana jest do Sali Królestwa na zebrania, to czeka ją wiele obostrzeń, takich jak:

 

„Tymczasem na obwinionego zostaną nałożone ograniczenia – nie będzie mógł zabierać głosu ani modlić się na zebraniach, nie będą mu też powierzane żadne dodatkowe przywileje służby” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s . 151).

 

Jak reagują członkowie rodziny na wykluczenie ich najbliższej osoby? Płacz, zamartwianie się, ataki paniki, cierpienie:

 

„Esther, której ojciec został wykluczony, mówi: »Często płakałam, bo zrozumiałam, że tata nie odpłynął od prawdy. Podjął świadomą decyzję, że nie będzie służył Jehowie. Kocham go, więc kiedy został wykluczony, ciągle się martwiłam, co z nim będzie. Miałam nawet ataki paniki«” (Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

 

         „Jehowa rozumie, jak druzgocące jest odejście kogoś bliskiego od prawdy (...) Kiedy brat zostawia Jehowę i swoją rodzinę, jego żona i dzieci bardzo cierpią” (Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

 

         A jak czują się i reagują osoby wykluczone, skoro ich rodziny „bardzo cierpią”?

To nie jest często tak, że „brat zostawia Jehowę”, ale zostaje on wykluczony ze społeczności i wtedy rodzina cierpi! Wielu wykluczonych nadal wierzy w Boga.

 

         Dodajmy, że w organizacji Świadków Jehowy występują różne reguły dotyczące kontaktów z poszczególnymi rodzajami wykluczonych:

 

         członkowie rodziny mieszkający z innymi Świadkami Jehowy;

         członkowie rodziny mieszkający oddzielnie;

         osoby nie będące członkami rodziny.

 

         Jakie są dopuszczalne kontakty między Świadkami Jehowy a poszczególnymi grupami wykluczonych, podaje książka dla starszych zboru pt. ‘Paście trzodę Bożą(1 Piotra 5:2) (2010, 2019, 2020, 2021). Publikacja ta jest tylko do ich użytku wewnętrznego i zakazana dla zwykłych członków zboru! Zamieścili ją w internecie byli Świadkowie Jehowy:

https://wtsarchive.com/pub/sfl-p_pascie-trzode-boza-2019

 

         Na przykład dozwalane i wskazane jest kontaktowanie się z wykluczonymi w sprawach „spadku” czy „testamentu”:

 

„Mogą zaistnieć absolutnie pilne sprawy rodzinne, wymagające porozumienia się z taką osobą, jak na przykład przy otwarciu testamentu albo podziale spadku. Wykluczonemu ze społeczności krewnemu trzeba jednak dać do zrozumienia, że jego położenie uległo zmianie, że nie jest już serdecznie witany ani mile widziany w tym domu” (Strażnica Rok XCII [1971] Nr 4 s. 28).

 

         Trzeba dodać, że jeszcze w roku 1974 pisano, że nie należy „nienawidzić” osoby wykluczonej. Natomiast w roku 1993 stwierdzono, że takie osoby trzeba „znienawidzić”:

 

         „Słusznie należy nienawidzić zła popełnionego przez osobę wykluczoną ze społeczności zborowej, ale niesłuszne byłoby nienawidzenie samej osoby bądź też nieludzkie obejście się z nią” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 22 s. 9).

 

         „Odstępstwo jest w gruncie rzeczy buntem wobec Jehowy. Osoby takie nieraz głoszą, jakoby znały Boga i Mu służyły, ale odtrącają nauki i wymagania przedstawione w Jego Słowie. Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić (w biblijnym tego słowa znaczeniu)” (Strażnica Nr 19, 1993 s. 19).

 

Osoby, które nie mogły podjąć pracy, gdy nie było takiej, która nie jest zakazana

 

Świadkowie Jehowy mają często problemy z podjęciem ‘właściwej’ pracy wskazanej przez Strażnicę. Najlepiej by byli pionierami i pracowali „na pół etatu” lub „dorywczo”. Tak jest od wielu lat:

 

„Bardzo wcześnie postanowiłam, że będę pionierką. Dlatego musiałam znaleźć pracę na pół etatu” (Strażnica kwiecień 2018 s. 27).

 

„Chcąc zostać pionierem, pewien brat sprzedał dobrze prosperujący zakład i znalazł pracę na pół etatu” (Nasza Służba Królestwa Nr 7, 1996 s. 3).

 

„Coraz więcej głosicieli w różnym wieku z zadowoleniem podejmuje służbę pełnoczasową w pobliżu domu. Czyni to wielu starszych i sług pomocniczych. Niektórzy pracują zawodowo na pół etatu bądź dorywczo. Wszyscy mają właściwe nastawienie do służby...” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1984 s. 5).

 

„Pracując tam tylko dorywczo, z radością i ja podjęłam służbę pionierską” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 1 s. 25).

 

         Oto problemy z jakimi spotykają się Świadkowie Jehowy, szukając pracy:

 

Ktoś postępuje w sposób łamiący chrześcijańską neutralność(Izaj. 2:4; Jana 15:17-19; lvs 60-63, 244). Jeżeli ktoś wiąże się z organizacją, która nie jest neutralna, oznacza to, że się odłączył. Gdyby wykonywał pracę, która jest wyraźnie sprzeczna z zasadą neutralności, na ogół powinien otrzymać sześć miesięcy na uregulowanie spraw. Jeśli tego nie zrobi, oznacza to, że się odłączył (zob. lvs 204-206)” (‘Paście trzodę Bożą(1 Piotra 5:2) kwiecień 2021, rozdz. 18:3, par. 4).

 

         Wytyczne w kwestii pracy podaje wskazana książka (lvs):

 

Czy nie będę musiał robić czegoś, co nie podoba się Jehowie?

Wiemy już, czego Jehowa nienawidzi – między innymi kradzieży i kłamstwa (Wyjścia 20:4; Dzieje 15:29; Efezjan 4:28; Objawienie 21:8). Dlatego unikamy każdej pracy, która wiąże się z łamaniem Jego zasad (odczytaj 1 Jana 5:3).

Czy ta praca nie popiera czegoś, co Jehowa potępia?

Na przykład co byś zrobił, gdyby zaproponowano ci pracę sprzedawcy w sklepie tytoniowym? Oczywiście nie ma nic złego w byciu sprzedawcą. Ale wiemy, co Jehowa myśli o paleniu. Nawet jeśli sam nie palisz, to czy nie zachęcałbyś drugich do czegoś, co »zanieczyszcza ciało«? (2 Koryntian 7:1). (...) Zastanów się: »Jeśli przyjmę tę pracę, to czy nie zgorszę innych? Czy nie będę musiał wyjechać za granicę i zostawić współmałżonka i dzieci? Jak to na nich wpłynie?«” (Zawsze bądź blisko Jehowy 2019 s. 205-206).

 

         Towarzystwo Strażnica podaje też, gdzie nie powinni pracować jego głosiciele, komu nie powinni świadczyć swych usług:

 

„Prawdziwy chrześcijanin nie może pozwolić, żeby jego praca zawodowa miała coś wspólnego z Babilonem Wielkim (2 Kor. 6:14-17). Nie może więc być pracownikiem kościoła. Poza tym chrześcijanin zatrudniony w jakiejś firmie (na przykład jako hydraulik czy elektryk) nie będzie wykonywał szeroko zakrojonych prac w budynku przeznaczonym do fałszywego kultu. A jeśli ma swoją działalność, na pewno sam nie zaoferuje usługi żadnej instytucji należącej do Babilonu Wielkiego ani też nie przyjmie takiego zlecenia” (Strażnica październik 2019 s. 12).

 

Które wersety biblijne możesz uwzględnić przy wyborze pracy zawodowej, jeśli chcesz trzymać się z daleka od świata? (...)

»Mój ludu, wyjdźcie z niej [z Babilonu Wielkiego], żebyście nie mieli udziału w jej grzechach i żeby nie spadły na was plagi, które ją spotkają« (Obj. 18:4)” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 201).

 

         Jeśli zrozumiemy, że „Babilonem Wielkim” są wszystkie religie i ich wyznawcy, to Świadkom Jehowy naprawdę pozostaje niewiele zawodów do wyboru. Gdzie zatem mają podziać się bezrobotni, chwilowo wykluczeni Świadkowie Jehowy, którzy dotychczas pracowali w firmach swoich współwyznawców? Najczęściej wykluczenie ze zboru oznacza odcięcie się od nich przez Świadków Jehowy.

 

         Innym problemem byłych i aktualnych Świadków Jehowy jest ich praca razem. Szczególnie gdy właścicielem firmy jest Świadek Jehowy. Wtedy zapewne będzie on szukał okazji, by ‘wykluczyć’ byłego głosiciela z zakładu. Takie przykłady znane są z życia. Poniżej przedstawiamy dwa teksty, choć dawniejsze (1964 i 1981 r.), ale obrazujące problem występujący do dziś. Również w Polsce właścicielami wielu firm są Świadkowie Jehowy.

         Oto te fragmenty:

 

„Lecz jak przedstawia się sprawa wtedy, gdy osoba, którą wykluczono ze społeczności oraz jakiś inny członek zboru, przychodzą na to samo światowe miejsce pracy? Czy mogą tam ze sobą rozmawiać? Może z powodu ich pracy jest konieczne, aby mieli ze sobą styczność? Co wtedy? Także i w tym wypadku należy się przystosować do zmienionego stanowiska wyłączonego. Nie można temu nic zarzucić, gdy będzie się z nim rozmawiać tylko tyle, ile tego wymaga przeprowadzanie pracy. Byłoby jednak nie na miejscu, przeprowadzać z nim rozmowy swobodnie i bez żadnych względów. Tylko niezbędne służbowe rzeczy mogą wejść do rozmowy, a więc w żadnym wypadku tematy duchowe lub inne sprawy, które nie są bezpośrednio związane ze światową pracą. Jeżeli wymagany kontakt jest zbyt rozciągnięty i intymny, to wierny chrześcijanin może rozważyć możliwość zmiany miejsca pracy, aby nie obciążać swego sumienia” (Strażnica Nr 7, 1964 s. 9).

 

„Inne problemy wyłaniają się w związku z pracą zarobkową lub prowadzeniem przedsiębiorstwa. Co zrobić, gdy pracujesz u kogoś obecnie wydalonego ze zboru albo zatrudniasz osobę, której się to przytrafiło? Jeżeli zawarta umowa bądź jakieś zobowiązania finansowe na razie zmuszają cię do utrzymania stosunku pracy, to jednak nie ulega wątpliwości, że powinno się zmienić swoje nastawienie do odsuniętego od społeczności. Omawianie z nim kwestii zawodowych lub styczność przy pracy mogą się okazać nieuniknione, ale rozmowy o sprawach duchowych i kontakty towarzyskie będą należeć do przeszłości. W ten sposób dowiedziesz swego posłuszeństwa Bogu, a dla siebie będziesz mieć barierę ochronną. Ponadto dany człowiek zobaczy jeszcze wyraźniej, jak dużo stracił pod niejednym względem przez swój grzech (2 Kor. 6:14, 17)” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 10).

 

Osoby, którym odmówiono pochówku

 

         Do roku 1977 odmawiano pochowania zmarłego wykluczonego Świadka Jehowy, choćby od urodzenia był wychowywany w tej organizacji:

 

„Załóżmy jednak, że zmarły został za życia z jakiegoś powodu wykluczony ze zboru chrześcijańskiego. W rubryce »Pytań czytelników« (Strażnica angielska z roku 1961, strona 544) zajęto swego czasu stanowisko, że takiemu wyłączonemu nie należy urządzać pogrzebu. Podano następujące wyjaśnienie: »Nigdy nie chcemy u ludzi postronnych wywoływać wrażenia, jakoby osoba wykluczona była w zborze uznawana, skoro zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy zbór jej nie uznawał, ale ją wykluczył«”. (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22).

 

         We wspomnianym roku 1977 zmieniono zasady i odtąd uwarunkowano pochowanie tym, czy „u wykluczonego była widoczna skrucha i wyrażał pragnienie powrotu do zboru”:

 

„Wydaje się, że to samo rozróżnienie może znaleźć zastosowanie także do pogrzebów osób wyłączonych. Zbór chrześcijański nie chciałby sobie zepsuć opinii utrzymywaniem kontaktów z kimś, do kogo odnoszą się wersety z Listu 2 Jana 9, 10, nawet po jego śmierci. Załóżmy jednak, że człowiek wydalony ze zboru dał pewne dowody szczerej skruchy, przychodził na zebrania oraz ujawniał pragnienie znalezienia się na powrót w szeregach ludu Bożego. Gdyby więc starsi uznali, że nie zakłóciłoby to pokoju i zgody w zborze ani nie ściągnęło hańby na społeczność chrześcijańską, nic nie stoi na przeszkodzie, aby któryś ze starszych wygłosił przemówienie na pogrzebie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22).

 

Jak postąpić, gdy zmarły był wykluczony?Zbór na ogół się nie zajmuje takim pogrzebem. Nie udostępnia się też Sali Królestwa. Jeżeli u wykluczonego była widoczna skrucha i wyrażał pragnienie powrotu do zboru, sumienie kogoś z braci może mu pozwolić wygłosić przemówienie biblijne w domu pogrzebowym lub przy grobie, aby dać świadectwo niewierzącym i pocieszyć krewnych zmarłego. Jednakże taki brat postąpi mądrze, jeśli przed powzięciem decyzji zasięgnie rady grona starszych i weźmie ją pod uwagę. Gdyby w wygłoszeniu przez niego przemówienia było coś niestosownego, byłoby lepiej, żeby dla pokrzepienia rodziny przemówienie wygłosił brat, który jest krewnym zmarłego” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 1997 s. 7).

 

         Można zapytać, skąd starsi zboru wiedzą, co dzieje się w sercu osoby umierającej? Jak w takim stanie miała ona okazywać skruchę i próbować przychodzić do zboru na zebrania, pomimo wykluczenia?

 

Osoby objęte redukcjami w domach Betel, którym obiecywano zamieszkiwanie tam do końca ich dni

 

         Świadkom Jehowy, których namawia się do darmowej pracy w domu Betel, wmawia się, że to „Dom Boży” i „raj duchowy”. Wielu w to wierzy, porzucając całe dotychczasowe życie i podejmując tam pracę:

 

Betel – wyjątkowy raj duchowy

         (...) Prawdziwy raj to przecież przede wszystkim raj duchowy, a właśnie nim cieszymy się w Betel” (Strażnica Nr 7, 1999 s. 27).

 

„Służba w Betel to szczególny przywilej. Nazwa Betel znaczy »dom Boży« i z całą pewnością jest to trafne określenie ośrodków działalności teokratycznej. Bardzo ważną pracą wykonywaną przez betelczyków jest przygotowywanie, tłumaczenie i dystrybucja publikacji biblijnych” (Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2020 s. 112).

 

Wielu pracowników Betel myślało, że już do emerytury, a nawet do końca życia, będzie tam mieszkać. Wszak niektórzy „usługiwali pełnoczasowo w poszczególnych domach Betel całe dziesięciolecia”:

 

„Czasami konieczne są usprawnienia organizacyjne. W ostatnich latach część Biur Oddziałów połączono z innymi. Takie posunięcia wymagają od usługujących w nich braci i sióstr dokonania pewnych zmian. (...) Od osób, których bezpośrednio dotyczyło łączenie Biur Oddziałów, możemy się wiele nauczyć. Niektórzy usługiwali pełnoczasowo w poszczególnych domach Betel całe dziesięciolecia. (...) W obliczu podobnych wyzwań stanęli betelczycy z kilku krajów europejskich, gdy poproszono ich o przeniesienie się do Biura Oddziału w Niemczech. (...) Przeprowadzka do obcego kraju oznaczała, że trzeba przywyknąć do nowego mieszkania oraz pracy z nieznanymi wcześniej braćmi i siostrami; czasami trzeba się było przekwalifikować. Taka zmiana wymagała również dostosowania się do nowego zboru oraz do głoszenia na nowym terenie, niekiedy nawet w innym języku. Wszystko to bywa trudne. (...) Powiedzieliśmy sobie: ‘Gdy od Jehowy wieje wiatr zmian, lepiej ustawić do niego swoje żagle, niż budować mury’ (...) Z powodu łączenia Biur Oddziałów niektórzy betelczycy kierowani są do służby pionierskiej” (Strażnica 15.10 2014 s. 25-26).

 

„Kiedy Lloyd i Alexandra dowiedzieli się, że skierowano ich w teren, na początku było im smutno. Służyli przecież w Betel ponad 25 lat. Lloyd mówi: »Czułem jakby Betel i zadanie, które wykonywałem, stanowiło część mojej tożsamości. Rozumiałem powody tej zmiany, ale w kolejnych tygodniach i miesiącach często towarzyszyło mi poczucie odrzucenia. To była prawdziwa emocjonalna huśtawka. Raz patrzyłem na świat optymistycznie, a chwilę później czułem się przybity«” (Strażnica październik 2018 s. 27).

 

„Pomyśl na przykład o małżeństwie, które przez ponad 30 lat usługiwało w amerykańskim Betel. Jednak później brat i siostra zostali skierowani do służby w terenie w charakterze pionierów specjalnych” (Strażnica grudzień 2018 s. 31).

 

„Musimy pamiętać, że nasza służba dla Jehowy trwa wiecznie, ale zadania, które mamy teraz, są tymczasowe. W nowym świecie wszyscy możemy otrzymać nowe zadania” (Strażnica sierpień 2019 s. 25).

 

         Wysyłanie pracowników z Biur Oddziałów w teren bywało odczytywane jako swoisty znak czasu i błogosławieństwo od Boga:

 

„Dlatego od września 2015 roku jakieś 5500 członków ogólnoświatowej rodziny Betel wróciło do służby w terenie. Chociaż te zmiany wiązały się z wieloma wyzwaniami, wyraźnie widać, że spotkały się z błogosławieństwem Jehowy, a dzieło głoszenia i nauczania nabrało tempa” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 12).

 

„André, nowo zamianowany starszy, zawsze starał się nadążać za zmianami w organizacji Bożej. Mówi: »Redukcja personelu w Biurach Oddziałów przypomina nam, jak niewiele czasu pozostało i że swoje wysiłki trzeba skupić na głoszeniu«” (Strażnica październik 2018 s. 25).

 

         W ten sposób ludzi, którzy poświęcili swe życie dla organizacji, pozbawiano dachu na głową, ‘stałej pracy’ i utrzymania.

 

         Temat ten kontynuujemy w części drugiej naszego artykułu (spis rozdziałów patrz powyżej).

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane