Włodzimierz Bednarski

Nelson H. Barbour – zmieniające się jego nauki o powrocie Chrystusa oraz jako nauczyciel C. T. Russella

dodane: 2024-04-01
Niewiele osób wie, że adwentysta Nelson Barbour, początkowy nauczyciel C. T. Russella, prezesa Towarzystwa Strażnica, po zaszczepieniu mu nauki o niewidzialnym powrocie Jezusa w roku 1874, porzucił te wykładnie. Czego nauczał później Barbour, gdy panowie ci rozstali się? Artykuł nasz opisuje nową eschatologiczną naukę Barboura i odpowiedź Russella na nią.

 

Nelson H. Barbour – zmieniające się jego nauki o powrocie Chrystusa oraz jako nauczyciel C. T. Russella

 

         Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:

 

N. H. Barbour nauczycielem C. T. Russella w kwestii chronologii, powrotu Chrystusa i końca „czasów pogan”

Czy N. H. Barbour popadł w niewiarę w latach 1878-1879?

Niewidzialna obecność Chrystusa od roku 1874

Widzialny powrót Chrystusa w roku 1881 i w innych latach

 

         W artykule tym opuszczamy omawianie wszystkich dat, na które czekał początkowo adwentysta Nelson H. Barbour (1824-1905). Chodzi o różne miesiące lat 1843, 1844, 1873, 1874, 1875, 1878. Były one związane z widzialnym powrotem Chrystusa lub zabraniem Barboura i jego zwolenników do nieba (1878). Te kwestie omówiliśmy w książce pt. Jak w Towarzystwie Strażnica ‘rodziła się’ koncepcja niewidzialnego przyjścia Chrystusa i nauka o roku 1914? (2020).

Informujemy, że swoją książkę pt. Coming of the Lord in 1873, or The Midnight Cry wydał on w roku 1870 (zmieniony tytuł w roku 1871: Evidence for the coming of the Lord in 1873, or the Midnight Cry). Pierwsze czasopismo pt. The Midnight Cry zaczął wydawać w roku 1873.

         Tu chcemy pokazać, w jaki sposób Barbour po wprowadzeniu nauki o niewidzialnej obecności Chrystusa w roku 1874, po kilku latach takiego nauczania, znów powrócił do koncepcji widzialnego powrotu Jezusa.

         Mało tego, porzucił nawet rok 1874, na rzecz 1881.

         Ukazujemy też jego wpływ na C. T. Russella (1852-1916), późniejszego prezesa Towarzystwa Strażnica (od 1884 r.).

 

N. H. Barbour nauczycielem C. T. Russella w kwestii chronologii, powrotu Chrystusa i końca „czasów pogan”

 

         Młody Russell w roku 1876 przyjął od sporo starszego Barboura, kaznodziei adwentystycznego, cały jego system chronologiczny, łącznie z wyliczonymi datami (1798, 1874, 1878, 1881 i 1914). Gdy panowie rozstali się w połowie roku 1879, przyszły pastor zachował je, ale z czasem zmienił ich znaczenie (jedynie rok 1798 zamienił na 1799).

         Oto wspomnienia Russella przytoczone przez Towarzystwo Strażnica, w którym przyznaje, że wiele nauczył się od Barboura w kwestii chronologii:

 

„»Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy«, pisał później Russell, »Barbour dużo się ode mnie dowiedział o pełni restytucji ugruntowanej na odpowiedniej wartości okupu złożonego za wszystkich, a ja wiele się od niego nauczyłem o chronologii«. Barbourowi udało się przekonać Russella, że w roku 1874 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 46).

 

         „Zapłaciwszy Mr. Barbour’owi koszta podróży poprosiłem go, by mnie odwiedził w Philadelphii, (gdzie byłem zajęty w interesie podczas lata 1876 r.) i jeżeli możebne, by pokazał mi na podstawie proroctw Pisma Św., że rok 1874 jest początkiem czasu Obecności Chrystusa i Żniwa. Barbour przyjechał, a wykazane proroctwa zadowolniły mnie” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 61 [cytat w tej książce pochodzi z ang. Strażnicy z 1916 r. s. 170-171]).

 

Rok 1914 Russell również przejął od Barboura w roku 1876 i zastosował w swojej chronologii:

 

         „A w roku 1875 Nelson H. Barbour oznajmił na łamach swego czasopisma HeraldoftheMorning, że w roku 1914 zakończy się okres nazwany przez Jezusa »wyznaczonymi czasami narodów« (Łukasza 21:24)” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

 

         „Jeszcze w październiku 1876 roku badacz Biblii Charles T. Russell opublikował w wydawanym w Brooklynie miesięczniku BibleExaminer artykuł zatytułowany »Kiedy się zakończą Czasy Pogan?« Na stronie 27 powiedziano tam wyraźnie: »Siedem czasów dobiegnie końca w roku 1914 po Chr.«” (Świadkowie Jehowy – kim są? W co wierzą? 2001 s. 6-7).

 

         Russell przed rokiem 1876 nie znał ani nauki o niewidzialnej obecności Chrystusa, ani roku 1874. W roku 1880 szczerze o tym wspominał, mówiąc, że przebudził się ‘religijnie’ w roku 1876. Opisał to na tle przypowieści o 10 pannach:

 

„Podczas gdy oczekujący Oblubieńca w dużym stopniu byli użyci jako przedstawiciele ruchów [adwentowych] opisanych w przypowieści, to jednak nie uważamy, że ta przypowieść jest ograniczona tylko do nich lub do tych, którzy interesowali się tymi ruchami przed przyjściem Oblubieńca (1874). Wśród wielu innych obecnie zainteresowanych tymi ruchami, sam autor artykułu słodko spał, całkowicie ignorując okrzyk itd. aż do 1876 roku, kiedy po obudzeniu się oczyścił swoją Lampę (gdyż ciągle jeszcze poranek jest bardzo wczesny)” (ang. Strażnica kwiecień 1880 s. 88 [reprint]).

 

Jak widać, dopiero wtedy dowiedział się on, że Chrystus powrócił dwa lata wcześniej, to znaczy w roku 1874. Nie mógł też wcześniej wierzyć w niewidzialne przyjście Jezusa, skoro nie interesowały go te sprawy.

         Tymczasem Towarzystwo Strażnica dziś twierdzi, że Russell jakoby przed poznaniem Barboura wierzył już w niewidzialną obecność Chrystusa. Uważamy, że jest to naciąganie faktów, bo świadectwa pastora co innego mówiły:

 

„W styczniu 1876 r. Charles Russell otrzymał po raz pierwszy egzemplarz miesięcznika The Herold of the Morning [Zwiastun Poranka], wydawanego przez grupę z Rochester pod kierownictwem N .H. Barboura. Wkrótce umówiono spotkanie między Russellem a Barbourem, ponieważ okazało się, iż ich poglądy co do tego, że drugie przyjście Chrystusa miało być niewidzialne, były identyczne. W rezultacie licząca blisko trzydzieści osób grupa biblijna z Pittsburga postanowiła połączyć się z nieco liczniejszą grupą z Rochester” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 cz. IV, s. 46).

 

„Redaktor naczelny, Nelson H. Barbour z Rochesteru w stanie Nowy Jork, głosił pogląd, że celem powtórnego przyjścia Chrystusa nie miało być zniszczenie wszystkich rodzin ziemi, lecz błogosławienie im, oraz że Chrystus nie miał przyjść w ciele, lecz jako duch. A właśnie w to od pewnego czasu wierzyli Russell i jego towarzysze z Allegheny!” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 46).

 

         Wątpimy w to, że Russell przed rokiem 1876, zanim poznał Barboura, wierzył w niewidzialną obecność Chrystusa.

         Warto dodać, że najstarsza publikacja Russella, która mówi o niewidzialnej obecności Chrystusa, pochodzi z roku 1877:

 

„1877

Opublikowana zostaje broszura Cel i sposób powrotu naszego Pana, wyjaśniająca kwestie związane z obecnością Chrystusa” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 28).

 

         Nie jest nam znana ani jedna wypowiedź Russella sprzed roku 1877, w której by twierdził, że przed rokiem 1876 uczył o niewidzialnej obecności Chrystusa.

 

         Widocznie pastor opublikował tę broszurę dopiero wtedy, gdy latem 1876 roku poznał Barboura i zaznajomił się z jego nauką o niewidzialnym powrocie Jezusa w roku 1874.

Jedna z publikacji mówi o połowie lat 70. XIX wieku, a inna nawet wymienia rok 1878, gdy rozpoznano „wtórą obecność” Chrystusa i zaczęto ją rozgłaszać, czyli po wydaniu broszury Russella w roku 1877:

 

„W połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia brat Russell i ci, którzy razem z nim sumiennie badali Pismo Święte, zrozumieli, że gdy Pan powróci, będzie niewidoczny dla oczu ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 132);

 

Około roku 1878 prawdziwi naśladowcy Pana zaczęli widzieć dowody Jego wtórej obecności i jęli głosić tę wielką prawdę. Dlaczego to się stało? Dlatego że nastał słuszny Boży czas na »dzień przygotowania«...” (Złoty Wiek 15.05 1927 s. 357 [ang. 15.12 1926 s. 185]).

 

         W roku 1883 Russell twierdził, że przed rokiem 1874 oczekiwał widzialnego powrotu Jezusa. Dopiero „około 1874 roku rzeczy te stały się jaśniejsze”:

 

„Tak niedawno temu w roku 1870 ujrzeliśmy, oprócz podstaw Ewangelii, dwa podstawowe fakty – drugie przyjście Pana oraz Restytucję (...). Co do wtórego przyjścia, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że nie jest on już człowiekiem, ale jest teraz Nowym Stworzeniem – odbiciem obrazu Ojca – ożywionym duchem, nie udało nam się z jakiegoś powodu uczynić właściwego przełożenia tego na wtóre przejście, więc bezmyślnie i bezwiednie oczekiwaliśmy Jego przyjścia, jako uwielbionego człowieka zamiast istoty duchowej. Dopiero około 1874 roku rzeczy te stały się jaśniejsze i zdaliśmy sobie sprawę, że gdy Jezus przyjdzie, będzie niewidoczny dla ludzkiego oka, jakby przyszedł anioł...” (ang. Strażnica sierpień 1883 s. 512-513 [reprint]).

 

         Słowa „około roku 1874” wskazują, że Russell sam dokładnie nie wiedział, kiedy zmienił pogląd.

         W czwartym tomie swych Wykładów Pisma Świętego napisał o „prawie roku po październiku 1874 roku”:

 

„Fakt obecności Pana nie został również rozpoznany aż do prawie roku po październiku 1874 roku, kiedy to jego pukanie, poprzez słowo proroków i apostołów, zostało rozpoznane” (The Day of Yengeance 1897 s. 612 – Nor was the fact of the Lord's presence recognized until nearły a year after October 1874, w hen his knock, through the word of the prophets and apostłes, was recognized).

 

         Tak więc pastor raz mówił, iż w kwestii powrotu Jezusa „spał” do roku 1876, a innym razem twierdził, że „około roku 1874” lub prawie rok po październiku 1874 roku, sprawy te stały się dla niego jaśniejsze.

 

         W roku 1879, już po rozstaniu z Barbourem, Russell nadal życzył mu, by Pan używał go jako swego naczynia:

 

„Dziękujemy Bogu za tę harmonię czasu. Zaś za pracę, włożoną w dostarczenie jej nam, szczerze i z całego serca jesteśmy wdzięczni br. Barbourowi. Modlimy się też, by Pan nadal mógł używać go jako swojego naczynia dla dalszego budowania Ciała Chrystusowego” (ang. Strażnica 01.07 1879, dodatek Do czytelników „Zwiastuna Poranka”).

 

         Chociaż pastor w roku 1881 stwierdził, że Barbour „był wybranym przez Boga naczyniem”, to jednak napisał, że chronologia, którą przejął od niego, w rzeczywistości pochodzi od anglikańskiego duchownego Christophera Bowena (1801-1890):

 

„Jak przedstawicielami poprzedniego ruchu z podobieństwa byli Miller i inni, tak i ten drugi ruch też miał podobną charakterystykę. Wierzymy, że brat Barbour z Rochester był wybranym przez Boga naczyniem, który dla śpiących panien w Chrystusie wydał »Krzyk o Północy«. (...) Tutaj my tylko zauważamy, że biblijna chronologia najpierw wyprowadzona z Biblii przez Bowena z Anglii, wyraźnie i prawdziwie pokazuje, że okres 6000 lat od Adama zakończył się w 1873 roku, w następstwie czego, wtedy rozpoczął się poranek dnia Tysiąclecia (siódmy tysiąc), podczas którego wiele rzeczy ma się wydarzyć. Nastał właściwy czas na zaprowadzenie królestwa Chrystusowego, na wiązanie Szatana, na odnawianie wszystkich rzeczy i błogosławienie wszystkich ludzi na ziemi” (ang. Strażnica październik/listopad 1881 s. 288-289 [reprint]).

         Patrz też Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 134 (nawiązanie do Barboura i chronologii Bowena).

 

         W swoich sześciu tomach Wykładów Pisma Świętego (1886-1904), zajmujących się w dużym stopniu chronologią, Russell nie wspomniał już ani Barboura, ani Bowena. Być może chciał przez to zasugerować czytelnikom, że Boski Plan Wieków (tytuł tomu pierwszego) ‘spadł mu wprost z nieba’ od Boga.

 

         Poniżej opisujemy, skąd Barbour zaczerpnął „niewidzialną obecność” Chrystusa, bo datę widzialnego powrotu poprawiał sam lub wraz z przyjaciółmi. Rok 1874 mógł być jego ‘wynalazkiem’.

         Pomijamy rok 1914, bo w tamtym czasie nie wiązał się on wprost z paruzją Jezusa jak dziś u Świadków Jehowy. To zagadnienie szeroko omówiliśmy w książce pt. Jak w Towarzystwie Strażnica ‘rodziła się’ koncepcja niewidzialnego przyjścia Chrystusa i nauka o roku 1914? (2020).

 

Czy N. H. Barbour popadł w niewiarę w latach 1878-1879?

 

Po rozstaniu Barboura z Russellem w połowie roku 1879 Towarzystwo Strażnica robiło czasem z tego adwentysty prawie ateistę. Czy tak było z jego wiarą naprawdę?

         Oto słowa organizacji Świadków Jehowy, które ktoś może odczytać tak, jakby Barbour popadł w ateizm:

 

„W roku 1878 Barbour zaczął padać ofiarą wyższej krytyki zaprzeczając, że śmierć Chrystusa stanowi cenę okupu. To wyraźne zaparcie się podstawowej nauki biblijnej zadziwiło grupę pittsburską i Russella...” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 cz. IV, s. 47).

 

„Kiedy jednak Barbour zaprzeczył, że okup Jezusa Chrystusa ma moc gładzącą grzechy, brat Russell zerwał z nim stosunki” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 575).

 

         Tymczasem w innym miejscu cytowanej książki Towarzystwo Strażnica pisze już zupełnie inaczej:

 

Barbour twierdził, że wierzy w okup, to jest, że Chrystus umarł dla nas. Odrzucał jednak pojęcie »zastępstwa«, oznaczające, iż Chrystus umarł zamiast nas, iż jego śmierć stanowiła zapłatę za grzechy potomków Adama” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 131).

 

         Mało tego, Towarzystwo Strażnica przywołuje słowa Russella, który twierdził, że Barbour zaprzeczył „okupowi za Adama”. Tak się jednak składa, że dziś właśnie Świadkowie Jehowy, tak jak Barbour, uczą, że okup Jezusa nie dotyczy Adama (!):

 

„Russell napisał później: »Ku naszemu dotkliwemu rozczarowaniu (...) pan Barbour zamieścił w Zwiastunie artykuł, który podważa naukę o przebłaganiu – zaprzecza w nim, że śmierć Chrystusa stanowiła cenę okupu za Adama i jego potomstwo...«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 619).

 

         Oto nauka Towarzystwa Strażnica o Adamie, obowiązująca od roku 1937 do dziś:

 

         „Nie ma powodu do wierzenia, że ofiara okupu była na korzyść Adama, lecz była i jest na pożytek potomstwa Adamowego...” (Strażnica 15.10 1937 s. 308 [ang. 15.08 1937 s. 244]).

 

„Okup nie może objąć Adama i Ewy. (...) Adam z Ewą niewątpliwie zasługiwali na śmierć, skoro świadomie i rozmyślnie zbuntowali się przeciw Bogu. W ten sposób zaprzepaścili swe szanse na życie wieczne (Zbliż się do Jehowy 2014 [ang. 2014, 2022] s. 143).

 

         Te i inne kwestie, które omawiamy poniżej, pokazują, że Barbour do końca życia wierzył w Boga. Po prostu nie zgadzał się z wykładnią Biblii prezentowaną przez Russella.

         Towarzystwo Strażnica błędnie podaje też rok śmierci Barboura, potwierdzając mimochodem, że do roku 1903 wydawał swoje religijne czasopismo:

 

„Barbour wydawał »Zwiastuna« do roku 1903. Jak wynika z dostępnych katalogów bibliotecznych, czasopismo to właśnie wtedy przestało się ukazywać. Barbour zmarł kilka lat później, w roku 1906” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 48).

 

         Wszystkie dostępne źródła podają, że Barbour zmarł 30 sierpnia 1905 roku, a nie w roku 1906, jak twierdzą Świadkowie Jehowy. Książka przedstawiająca jego biografię wymienia kilka nekrologów:

 

Zmarł w Tacoma, w stanie Waszyngton, 30 sierpnia 1905 roku, unikając jednego ostatniego rozczarowania. Spodziewał się, że Chrystus zabierze go do domu w 1907 roku. Jego ostatnim świadectwem była książka Washed in His Blood, opublikowana po jego śmierci [w 1908 r.]. Pozostawił swój majątek o wartości czterech tysięcy dolarów na jej produkcję i rozpowszechnianie” (Nelson Barbour:The Millennium’s Forgotten Prophet; A Preliminary Biography Bruce W. Schulz,Rachael de Vienne, Fluttering Wings Press2009, rozdz. Dubious Fame; por. rozdz. End Notes – wymieniono kilka źródeł z 1905, które podają tę datę śmierci).

 

         Patrz też hasło Nelson Barbour lub Nelson H. Barbour w Wikipedii:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Nelson_Barbour

https://en.wikipedia.org/wiki/Nelson_H._Barbour

 

         Powyżej zamieściliśmy też teksty, w których Russell, już po rozstaniu z Barbourem, pisał: „Modlimy się też, by Pan nadal mógł używać go jako swojego naczynia dla dalszego budowania Ciała Chrystusowego”.

         Nie mógł więc Barbour być niedowiarkiem.

 

Niewidzialna obecność Chrystusa od roku 1874

 

         Barbour, gdy w latach 1843-1844 Chrystus nie powrócił, wraz z przyjaciółmi wyznaczał kilka razy Jego powrót na lata 70. XIX wieku.

         Badacz J. Skorupiński (1924-1997), znawca omawianej problematyki, tak podsumował ich oczekiwania:

 

         „W każdym razie rezultat tych wyliczeń okazał się katastrofalny z powodu licznych zawodów: po 22 października 1873 r., oczekiwano na próżno wiosnę 1874 r., następnie 22 październik 1874 r., a potem 14 luty 1875 r. i następnie 5/6 kwiecień 1875. Przypominam, że Chrześcijańscy Adwentyści (czyli Wtórzy Adwentyści) oczekiwali Pana w ciele, jak również spalenia ziemi. Po tym rozczarowaniu publikacje przestały wychodzić” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 3, 1987 s. 32).

 

         Co się zaczęło dziać, gdy wyczerpały się daty i koncepcje chronologiczne?

 

         „Barbour i jego przyjaciele skierowali swoje badania w innym kierunku” (jw. s. 32).

 

         W jakim? Otóż badania przywiodły ich ku twierdzeniom o „niewidzialności” powrotu Pana:

 

         „Jeden z nich, B. W. Keith, odkrył w angielskim tłumaczeniu Nowego Testamentu, czyli w Diaglott, że słowo Paruzja znaczy Obecność, a nie przyjście (przypominam, że Emphatic Diaglott został opracowany w 1864 r. przez adwentystę Benjamina Wilsona, który należał do Ruchu Przyszłego Wieku). W Watch Tower, luty 1881 r., str. 188, znajduje się artykuł w którym jest zaznaczone, że B. W. Keith odkrył, że słowo Paruzja znaczy Obecność” (jw. s. 32).

 

         „Na tej podstawie, Barbour, Keith i Paton przyszli do konkluzji, że wystawiona data była dobra, ale wydarzenie, którego oczekiwano, było źle zrozumiane. Oczywiście, Chrystus naprawdę powrócił w październiku 1874 r., ale jako niewidzialna Istota dla oka ludzkiego.

Lecz jak teraz przekonać tych którzy się zniechęcili? Jak im wytłumaczyć, że mieli rację ogłaszając te datę powrotu Pana, ale że powstała pomyłka w tym, iż oczekiwali Pana widzialnego i literalnego spalenia ziemi? To była rzecz trudna” (jw. s. 32).

 

         Rzeczywiście tak było, jak napisał Skorupiński. Opisał to Russell już w lutym 1881 roku w Strażnicy. Wspomniany Benjamin W. Keith (1835-1916) był w środowisku Barboura odkrywcą niewidzialnego powrotu Chrystusa. Właściwie naprowadził go na to pewien Nowy Testament interlinearny:

 

„Właśnie w tym czasie br. Keith (jeden z naszych współpracowników) został użyty przez Pana, aby rzucić inny promień światła na ten temat, który wprowadził porządek w istniejącym dotychczas zamieszaniu i sprawił, że całe dawne »światło« świeciło dziesięciokrotnie większą jasnością. Brat K. uważnie czytał rozdział 24 Mateusza, używając »Emphatic Diaglott«, (...); gdy doszedł do wersetów 37 i 39, był bardzo zaskoczony stwierdzeniem, że czyta się je w następujący sposób: »Albowiem jak za dni Noego, taka będzie obecność Syna Człowieczego. (...) taka będzie obecność Syna Człowieczego«” (ang. Strażnica luty 1881 s. 3 [s. 188, reprint]).

 

         Kiedy to odkrycie nastąpiło? Tego dokładnie nie wiadomo, wiemy za to, kiedy Barbour opublikował te rewelacje o niewidzialnym powrocie Jezusa w roku 1874.

         Pierwsze świadectwo Barboura, co do niewidzialnej obecności Chrystusa, pojawiło się w lipcu 1875 roku, a więc wkrótce po tym (wiosna), gdy Pan nie powrócił widzialnie, jak on tego oczekiwał.

Oto wypowiedź z drugiego numeru (lipiec 1875 r.) jego czasopisma (pierwszy ukazał się w czerwcu 1875 r. z nowym tytułem Zwiastun Poranka, po ponad półrocznej przerwie od października 1874 r.):

 

         „Będziesz musiał zaakceptować stanowisko, że »dni Syna Człowieczego« to okres, w którym świat nie jest świadomy jego obecności” (Herald of the Morning lipiec 1875 s. 18 – You will have to accept the position that the “days of the Son of man” is a period when the world are unconscious of his presence...).

 

         Poniżej zaś inny fragment z tego czasopisma, przytoczony w oryginale angielskim:

 

Every careful reader of this paper must have become satisfied the old traditions, and loose ideas which have obtained in relation to the manner of Christ's coming are, in the main, unscriptural; and that there is, and must be a period of time called, “the days of the Son of man;” in which, although He is here, the world will be ignorant of his presence. Otherwise, how can they be “building, planting, and marrying; and know not”? For “as it was in the days of Noah, so shall it be, in the days of the Son of man” (Herald of the Morning lipiec 1875 s. 28).

 

         Kolejny raz o niewidzialnym powrocie Chrystusa Barbour napisał w styczniowym numerze swego czasopisma z roku 1876, podając w nim też rok 1874. To był prawdopodobnie ten egzemplarz, z którym Russell zetknął się w styczniu 1876 roku:

 

Pewnego styczniowego poranka 1876 roku 23-letni Charles Russell otrzymał egzemplarz czasopisma religijnego Herald of the Morning (Zwiastun Poranka). Po ilustracji na stronie tytułowej zorientował się, że wydają je adwentyści. Redaktor naczelny, Nelson H. Barbour z Rochesteru w stanie Nowy Jork...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 46).

 

W tym czasopiśmie (styczeń 1876 s. 7-9) Barbour zamieścił artykuł pt. The Great Pyramid, czyli „Wielka Piramida”, w którym padają jego słowa o zbieżności chronologii badaczy i wymiarów piramidy: „Obliczenia cudownie pasują do proroczych okresów”.

W artykule tym wskazano na przykład, na podstawie pomiarów Wielkiej Piramidy, takie ważne lata:

 

1914 (koniec „czasów pogan”);

1875 (początek cyklu jubileuszowego i czasu restytucji);

1881 (początek powrotu Żydów do Izraela).

 

Pisano też o innych datach, które Russell zaakceptował:

 

1874 (niewidzialny powrót Chrystusa);

1798 (początek czasu końca);

1878 (koniec żniwa) (patrz też Herald of the Morning styczeń 1876 s. 4, 14, 15).

 

         Po przeczytaniu styczniowego czasopisma z 1876 roku Russell koniecznie chciał poznać Barboura i jego chronologię. Zafascynowała go też zapewne zbieżność jej z wymiarami Wielkiej Piramidy:

 

         „Mniej więcej w styczniu 1876 zwróciłem szczególną uwagę na zagadnienie proroczego czasu, ponieważ odnosi się on do tych omawianych nauk i nadziei. Zdarzyło się to w następujący sposób: otrzymałem pismo pt. Zwiastun Poranka przesłane mi przez jego wydawcę N. H. Barboura” (ang. Strażnica 15.07 1906 s. 3822 [reprint]).

 

„(...) latem w Filadelfii w stanie Pensylwania spotyka się z N. H. Barbourem, redaktorem tego pisma” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 718).

 

         Tak nauczał Barbour wraz z Russellem w czasopiśmie Zwiastun Poranka do maja 1879 roku.

         Prócz niewidzialnego powrotu Jezusa obaj nauczali o zabraniu „żywych świętych” do nieba w roku 1878. Tę naukę Barbour wprowadził i rozgłaszał już w roku 1875, zanim poznał Russella:

 

         „Wierzę (...) że ten okres przejściowy nazywa się »czasem żniwa« i że rozpoczął się jesienią 1874 roku, a zakończy wiosną 1878 roku; trwa trzy i pół roku. I że wydarzenia tego czasu żniwa są przede wszystkim zmartwychwstaniem umarłych w Chrystusie; po drugie, wiązanie kąkolu w pęczki; trzecie i ostatnie, przeniesienie żywych świętych i zgromadzenie ich razem ze zmartwychwstałymi u Pana w powietrzu.

Wierzę, że chociaż dyspensacja ewangelii zakończy się w roku 1878, Żydzi nie zostaną przywróceni do Palestyny, aż do roku 1881”(ang. Zwiastun Poranka wrzesień 1875 s. 52 – That this transition period is called ”the time of harves”" And that it began in the autumn of 1874, and will end in the spring of 1878; measuring three and a half years. And that the events of this time of harvest, are first the resurrection of the dead in Christ; second, the binding of the tares in bundles; third and last, the translation of the living saints and gathering of them together with the risen ones to the Lord in the air.  I believe that though the gospel dispensation will end in 1878, the Jews will not be restored to Palestine, until 1881).

 

         Początkowo Russell uczył za Barbourem, że żniwo zbierania osób ‘namaszczonych Duchem’ (pomazańców) miało trwać 3,5 roku. Tak jak za czasów Jezusa (lata 30-33). Stąd ich oczekiwanie na rok 1878.

         Później, po roku 1879, Russell wpadł na pomysł, że żniwo potrwa 7 lat. Wtedy czekał on już na rok 1881. Pomijamy ten temat, gdyż omówiliśmy go w artykule pt. Rok 1881 – co pierwotnie wyznaczał C. T. Russellowi? (cz. 1-3).

 

         Jak Barbour i Russell opisywali to żniwo trwające 3,5 roku?

         Co najmniej od roku 1877 uczyli o żniwie, które miało trwać od roku 1874 do 1878. Książka omawiająca tę naukę powstała podobno w roku 1876, ale wydano ją rok później (patrz ang. Strażnica lipiec 1880 s. 114 [reprint]):

 

„W roku 1877 Russell wraz z Nelsonem H. Barbourem wydał książkę pt. Three Worlds, and the Harvest of This World (Trzy światy i żniwo tego świata). Wyłożono w niej, jakoby koniec »czasów pogan« w roku 1914 miał być poprzedzony czterdziestoletnim okresem rozpoczętym w roku 1874 n.e. tak zwanym »żniwem«, trwającym przez trzy i pół roku” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16).

 

„Br. B. [Barbour] i ja omawialiśmy różne metody głoszenia tych prawd i w końcu postanowiliśmy podróżować i głosić je wszędzie tam, gdzie mężczyźni i kobiety usłyszą, i w ten sposób spędzić (D.V. – jak Bóg pozwoli) pozostałą część żniw, które wówczas, jak przypuszczaliśmy, trwały trzy i pół roku i miał zakończyć się w roku 1878 (ang. Strażnica 01.07 1879, dodatek Do czytelników „Zwiastuna Poranka”).

 

         Oto oczekiwania związane z końcem żniwa w roku 1878, które wspomina zarówno Russell, jak i po wielu latach Towarzystwo Strażnica:

 

„Wydarzenia w Betel stosują się do roku 1878 na wiosnę, które przez porównanie wskazują na koniec wieku Żydowskiego, gdy Jezus wjechał do Jerozolimy, jako król Żydowski (...) Chociaż w Piśmie św. nie ma obietnicy wyrażonej wprost, by Kościół w owym czasie miał być uwielbionym, to jednak było wiele powodów do przypuszczenia, że mogło się to wypełnić. Ci, którzy przyjęli ten zawód w duchu właściwym, otrzymali wielkie błogosławieństwo” (ang. Strażnica 15.09 1915 s. 5772 [reprint]).

         Patrz też wspomnienia zamieszczone w innych publikacjach: ang. Strażnica maj 1890 s. 5; ang. Strażnica, wydanie specjalne, 25.04 1894 s. 103-104; ang. Strażnica 15.07 1906 s. 3823 [reprint]; ang. Strażnica 01.06 1916 s. 172.

 

„Stąd też wysnuli jeszcze jeden wniosek – skoro chrzest i namaszczenie Jezusa jesienią 29 roku n.e. odpowiadają początkowi jego niewidzialnej obecności w roku 1874, to jego wjazd do Jeruzalem w charakterze Króla wiosną 33 roku n.e. wskazywałby, iż objął władzę jako Król w niebie na wiosnę roku 1878. Badacze spodziewali się otrzymać wówczas nagrodę niebiańską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

 

         Choć żniwo lat 1874-1878 i zabranie do nieba niewiele ma wspólnego z samą niewidzialną paruzją, to jednak te wydarzenia były kontynuacją powrotu Jezusa. Miał On bowiem zabrać swoich wiernych na niebiosa, do Królestwa Ojca.

 

Widzialny powrót Chrystusa w roku 1881 i w innych latach

 

Barbour po fiasku roku 1878, gdy nie został zabrany do nieba, utracił początkowo wszelkie nadzieje i po rozstaniu z Russellem w roku 1879 nie nauczał tak jak pastor. Jednak, jak twierdził Russell, miał on własne pomysły:

 

         „Uważne zbadanie tej nauki rzuciło jaśniejsze światło na naszą drogę i było dalszym dowodem Pańskiego kierownictwa. Podczas gdy ja byłem w ten sposób prowadzony przez Pana do coraz jaśniejszych poglądów i nadziei, gdy starannie usiłowałem dopomagać też drugim, to wiosna 1878 roku nie była błogosławiona dla Barboura i wielu innych, którzy byli pod jego wpływem. Odrzucając to proste rozwiązanie przedstawione powyżej, Barbour uważał, że musi on z konieczności podać coś nowego, by pocieszyć żyjących świętych, że nie zostali zabrani wszyscy razem. Niestety! Niebezpieczne jest czuć zbyt wielką odpowiedzialność i starać się przedstawiać nowe światło” (ang. Strażnica maj 1890 s. 5 – So this re-examination showed further light upon the pathway and became a good cause for encouragement, as evidencing the Lord's continued leading. But while I was thus helped to clearer views and brighter hopes, and while I diligently endeavored to help others, the Spring of 1878 proved far from a blessing to Mr. Barbour and to many under his influence. Rejecting the plain, simple solution presented above, Mr. B. seemed to feel that he must of necessity get up something new to divert attention. And alas, how dangerous it is for any man to feel too much responsibility and to attempt to force new light.; por. ten sam tekstang. Strażnica, wydanie specjalne, 25.04 1894 s. 104).

 

         Barbour nie zaakceptował nowego pomysłu Russella, że w roku 1878 nastąpiło niewidzialne zmartwychwstanie zamiast zabrania żywych do nieba. Dlaczego? Bo nauczał już wcześniej, także we wspólnej książce z Russellem, że takie niedostrzegalne dla oczu wskrzeszanie trwa już od roku 1875 (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 108, 123-124).

 

         Tak więc nie tylko okup Chrystusa był linią podziału między tym adwentystą a przyszłym pastorem, ale i wydarzenia roku 1878.

         Drogi obu panów rozeszły się definitywnie i odtąd każdy z nich miał już swoje własne koncepcje chronologiczne.

 

         Według Russella Barbour w roku 1880 zaczął znów wierzyć w widzialny powrót Chrystusa, i to wyznaczony na rok 1881. Oto co pastor napisał o nim w lipcu 1880 roku:

 

         „Naucza, że po roku 1881 Chrystus potajemnie pojawi się w ciele, aby mógł go widzieć tylko on sam i ci, którzy wierzą dokładnie tak, jak on wierzy. Nauczanie to nie tylko prowadzi do niebiblijnych oczekiwań, ale zdaje się otwierać umysły tych, którzy je przyjmują, na niebezpieczne sidła diabła...” (ang. Strażnica lipiec 1880 s. 114 [reprint]).

 

Zauważmy, że Russell atakuje Barboura za to, iż uważał, że tylko on i zgromadzający się z nim będą widzieć Chrystusa.

Ale przecież pastor też nauczał podobnie, że tylko on oraz jego współpracownicy i podobnie wierzący będą z Jezusem w niebie. Każdy z nich ograniczał Chrystusa dla siebie i swoich wiernych.

 

         Rzeczywiście Barbour opisał to nowe wierzenie w swoim czasopiśmie Herald of the Morning (Zwiastun Poranka) w czerwcu i lipcu 1880 roku. Odrzucił przy okazji rok 1874 i niewidzialny powrót Jezusa (!), które zaszczepił wcześniej młodemu Russellowi:

 

         „(...) jednak równoległość i wyraźne wskazanie, że praca należąca do tej części żniwa jest w trakcie wypełniania się, w oczyszczaniu świątyni, nie tylko przez oddzielenie mądrych i głupich panien, ale także między literą a duchem, we wszystkich naszych poglądach, jest wystarczającym dowodem, abyśmy »oczekiwali Go« [Hbr 9:28], aby ukazał się nam jesienią 1881 roku” (ang. Zwiastun Poranka czerwiec 1880 s. 86 – still the parallel, and the clear indication that the work belonging to this part of the harvest is in process of fulfilment, in the cleaning of the sanctuary, not only by the separation of wise and foolish virgins , but between the letter and the spirit, in all our views; is, all together, evidence enough to make us “look for him”, to appear to us in the autumn of 1881).

[Na stronach 85-86 Barbour przedstawiał swoje dowodzenie na temat widzialnego powrotu Jezusa]

 

„Paruzja, czyli obecność Chrystusa, kiedy »on ukaże się (widzieć, będzie widziany)« przez »tych, którzy go szukają« domaga się Jego osobistej obecności; i to jest jego powrót, nie w niewidzialnej, pozaobrazowej pracy kozła ofiarnego, ale osobiście jako Najwyższy Kapłan. A to przyjście Chrystusa, czyli jego paruzja, mamy podstawy się spodziewać, nastąpi jesienią 1881 roku. To, że On nie przyszedł jesienią 1874 roku, czyli na początku żniwa ewangelicznego, jak kiedyś przypuszczaliśmy, jest tak pewne, jak słowa samego Jezusa” (ang. Zwiastun Poranka lipiec 1880, art. pt. Has Christ come? [Czy Chrystus przyszedł?] – The parousia, or presence of Christ, when “he shall appear (optomai, be seen),” by “them that look for him,” demands his personal presence; and this is his return in, not the invisible antitypical scapegoat work, but as the High Priest in person. And this coming of Christ, or his parousia, we have reason to expect, will occur in the autumn of 1881. That he did not come, in the autumn of 1874, or at the beginning of the gospel harvest, as we once supposed, is as certain as is the word of Jesus himself.).

 

         Barbour po rozczarowaniu w roku 1878 wymyślił nową koncepcję. Nie dość, że przedstawił nową datę (1881), to ponownie zmienił niewidzialny powrót Jezusa na widzialny.

         Świadczy to o tym, że obaj panowie po krachu roku 1878 mieli inne koncepcje chronologiczne dotyczące oczekiwanych wydarzeń. Tak też napisał badacz Pisma Świętego Skorupiński:

 

         „A teraz wiosna 1878, też nie przyniosła tego czego oczekiwali.

Brat Russell po przebadaniu tej kwestii, zrozumiał, że data 1878 r. jest dobra, tylko że oni oczekiwali, tego, czego nie należało oczekiwać. Ona wskazywała raczej na to, że od roku 1878 ci święci, którzy zakończą swój bieg »nie pozostaną w stanie śmierci, lecz w chwili śmierci będą przemienieni i otrzymają obiecane ciało duchowe« (Watch Tower 15 lipiec 1906 r. ...).

Lecz Barbour nie chciał przyjąć tego tłumaczenia i obrał inny kierunek myślenia. (...) W końcu przyszło do separacji...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 3, 1987 s. 37).

         Patrz też powyżej cytowana ang. Strażnica maj 1890 s. 5.

 

         Interesujące jest to, że choć obu rok 1881 wyznaczał co innego, to jednak w tym samym roku (1880) wyznaczyli tę samą datę. Barbour już w czerwcu (ang. Zwiastun Poranka czerwiec 1880 s. 86, art. The Parallels), a Russell w grudniu (ang. Strażnica grudzień 1880 s. [reprint]).

         Czy Russell, wyznaczając zabranie do nieba w roku 1881 (teksty poniżej), nie postąpił identycznie jak Barbour, którego skrytykował następująco: „uważał, że musi on z konieczności podać coś nowego, by pocieszyć żyjących świętych, że nie zostali zabrani wszyscy razem. Niestety! Niebezpieczne jest czuć zbyt wielką odpowiedzialność i starać się przedstawiać nowe światło” (patrz powyżej).

         Można odnieść wrażenie, że Barbour przedstawiając swoją wykładnię, zdopingował Russella do wprowadzenia nowej nauki o zabraniu do nieba w 1881 roku. Pastor już w lipcu w Strażnicy zaatakował naukę Barboura, która ledwo się ukazała na łamach jego czasopisma w wydaniu na czerwiec/lipiec. Widać z tego, że nadal śledził jego nauki. Nie minęło pół roku, a sam przedstawił konkurencyjną ofertę, też wyznaczaną na jesień 1881 roku. To nie był chyba przypadek!

         Oto nowa nauka Russella dotycząca zabrania do nieba w roku 1881, która się bardzo szybko zdezaktualizowała:

 

         „Wkrótce, prawdopodobnie do jesieni 1881 roku, a być może wcześniej, zostaniemy przemienieni – narodzeni z ducha [z którego jesteśmy teraz spłodzeni] na chwalebne podobieństwo naszej Głowy” (ang. Strażnica grudzień 1880 s. 166 [reprint] –  Soon, probably by, possibly before, the fall of 1881, we shall be changed-- born of the spirit [of which we are now begotten] into the glorious likeness of our Head.).

 

„A teraz zbliżamy się do czasu, kiedy Nasza Przemiana Wydaje Się Słuszna

(Nie znamy dnia ani godziny, ale spodziewamy się tego w 1881 roku, być może w okolicach jesieni, na kiedy wskazują równoległości, że wtedy dopełni się i zbliży koniec łaski dla Syjonu oraz zamknięte zostaną drzwi uczty weselnej, a także ustanie wysokie powołanie do stania się Oblubienicą Chrystusa). Światło na ten temat staje się coraz wyraźniejsze” (ang. Strażnica luty 1881 s. 190 [reprint]).

 

         Inne teksty Russella na ten temat zamieściliśmy w artykule pt. Rok 1881 – co pierwotnie wyznaczał C. T. Russellowi? (cz. 2).

 

         Również proroctwo Barboura się nie sprawdziło. Być może takich zapowiedzi było więcej, jednak nie mamy do nich dostępu. Jego stare czasopisma w wersji elektronicznej w większości nie są dostępne w Polsce ani w Internecie. Natomiast papierowa edycja występuje wyłącznie w bibliotekach w USA.

 

         Wikipedia (ang.) podaje, że Barbour oczekiwał też na Chrystusa w roku 1896 i 1907, ale nie doczekał tego ostatniego terminu, bo zmarł w roku 1905:

 

Barbour z przerwami publikował Herald of the Morning co najmniej do 1903 roku, od czasu do czasu wydając oświadczenia krytyczne wobec C. T. Russella. Napisał przychylnie, choć ostrożnie, że został przekonany, by wierzyć, że rok 1896 jest datą widzialnego powrotu Chrystusa, a idea ta wyrosła w Chrześcijańskim Kościele Adwentowym [Advent Christian Church]. Ostatnią datą wyznaczoną przez Barboura na powrót Chrystusa był rok 1907.

https://en.wikipedia.org/wiki/Nelson_H._Barbour

 

         Autorzy książki poświęconej Barbourowi wymieniają rok 1907 oraz inne daty, które wyznaczał:

 

Barbour nigdy nie porzucił wyznaczania dat i nadal kontynuował spekulacje na temat matematyki proroczej, ustalając jedną datę po drugiej, choć dla coraz mniejszej liczby odbiorców. (...) Zmarł w Tacoma, w stanie Waszyngton, 30 sierpnia 1905 roku, unikając jednego ostatniego rozczarowania. Spodziewał się, że Chrystus zabierze go do domu w 1907 roku” (Nelson Barbour:The Millennium’s Forgotten Prophet; A Preliminary Biography Bruce W. Schulz,Rachael de Vienne, Fluttering Wings Press2009, rozdz. Dubious Fame, brak numeracji stron [PDF s. 115]).

 

         Barbour nie był pierwszą osobą, która początkowo wierzyła w widzialny powrót Jezusa, później w niewidzialną obecność, a następnie znów w widzialną paruzję.

         Podobnie wierzył wcześniej Richard Shimeall (zm. 1874). Początkowo oczekiwał na widzialny powrót Jezusa w roku 1867 i 1868, a następnie dwa razy zmieniał poglądy. C. O. Jonsson podaje, że Shimeall w roku 1859 wyznaczył 2520 lat i rok 1868 (652 p.n.e.-1868 n.e.) (patrz The Gentile Times Reconsidered C. O. Jonsson, Atlanta 2004, s. 61). Widzimy zatem, że i wspomniany okres 2520 lat funkcjonował już przed Barbourem (1875), choć obejmował inne lata.

W innej historycznej książce o początkach nauki Barboura autorzy sugerują, że Keith sam nie był wynalazcą niewidzialnej obecności Chrystusa, lecz zapewne zapoznał się z publikacją z roku 1873 autorstwa Shimealla pt. The Second Coming of Christ i w niej znalazł ten pogląd. Shimeall pisał, że wierzy w widzialny powrót Pana, choć przez pewien czas opowiadał się za niewidzialną paruzją (patrz Nelson Barbour:The Millennium’s Forgotten Prophet; A Preliminary Biography Bruce W. Schulz,Rachael de Vienne, Fluttering Wings Press2009, rozdz. Regrouping, przypis 36).

Autorzy tego dzieła podają też, że Keith nie pozostawił po sobie żadnej publikacji (nie zachował się też list do Barboura), ukazującej jego dociekania, a jedynie zreferował je po części Russell w roku 1881 (patrz ang. Strażnica luty 1881 s. 3 [s. 188, reprint]), co przytoczyliśmy powyżej. Nikt nie podał też dokładnej daty, kiedy Keith dokonał swego odkrycia.

 

         Kończąc, warto zaznaczyć, że Barbour nie zapomniał o swej wierze w rok 1914 i „czasy pogan”. Jeszcze w ostatnim roku wydawania swego czasopisma (1903) wspomniał, że zakończą się one w roku 1915 (czasem wymieniał go też Russell). Zmarł jednak w roku 1905 i nie doczekał ich końca.

O roku 1914 i 1915 nie zapomniał też Russell. Ledwo przeżył te lata, rozczarowany i zgorzkniały na tyle, że wkrótce zmarł.

Do dziś, jak oka w głowie, roku 1914 strzegą Świadkowie Jehowy, choć zupełnie co innego im wyznacza. Tamtym dwóm wskazywał „koniec” czasów ostatecznych (lub zakończenie „dni końca”, czasu lub „czasów końca”), a dla Towarzystwa Strażnica to „początek” czasu końca:

 

         „Świadkowie Jehowy niezmiennie wykazują na podstawie Pisma Świętego, że w roku 1914 rozpoczął się czas końca tego świata i że zbliża się »dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi«” (Strażnica Nr 16, 1993 s. 9).

 

         „Zapowiedziany »czas końca« rozpoczął się w roku 1914” (Strażnica 15.08 2009 s. 15).

 

         Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane