Włodzimierz Bednarski

Nienawiść do odstępców według Towarzystwa Strażnica

dodane: 2013-08-29
Towarzystwo Straznica tak się boi swoich odstępców, że aż nakazało Świadkowm Jehowy okazywać im "nienawiść". Mało tego, literatura ludzi, którzy odeszli z tej organizacji, jest dla głosicieli na 'indeksie ksiąg zakazanych'!

Nienawiść do odstępców według Towarzystwa Strażnica

 

       

         Na początku zaznaczamy, że po omówieniu kwestii nienawiści do ‘odstępców’ zamieścimy osobny rozdział pt. ‘Odstępcy’ i ich literatura.

 

         Wszyscy chyba znamy następujące słowa Chrystusa:

 

„miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” Mt 5:44;

 

         „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?” Mt 5:46;

 

         „Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują” Łk 6:32.

 

         Prawdopodobnie te słowa Jezusa nie dotyczą Towarzystwa Strażnica, które uczy Świadków Jehowy „nienawiści” do swoich byłych głosicieli! Wydaje się to nieprawdopodobne, ale niestety jest to faktem. Oto słowa tej organizacji, zawarte w jej skorowidzu tematycznym w haśle Odstępstwo:

 

         „nienawiść do odstępców” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 331).

 

         Cytowana publikacja odsyła nas do jednego z czasopism, w którym naucza się następująco:

 

         „Odstępstwo jest w gruncie rzeczy buntem wobec Jehowy. Osoby takie nieraz głoszą, jakoby znały Boga i Mu służyły, ale odtrącają nauki i wymagania przedstawione w Jego Słowie. Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić (w biblijnym tego słowa znaczeniu)” (Strażnica Nr 19, 1993 s. 19).

 

„Drugi został wykluczony ze zboru. Jednakże niedawno ponownie go przyjęto do naszej społeczności. Jestem wdzięczny, że mogę witać się z nim bez uczucia nienawiści! Umożliwia to tylko duch Jehowy” (Przebudźcie się! Nr 10 2001 s. 30).

 

         Widzimy z tego fragmentu, że Towarzystwo Strażnica nakazuje ową nienawiść, dodając, że każdy wręcz „musi” odstępców „znienawidzić”!

 

         Żeby nie było wątpliwości, jak Towarzystwo Strażnica rozumie słowo „nienawidzić”, przytaczamy jego definicję:

 

         „Nas jednak będzie tu szczególnie interesować jeszcze inne znaczenie wyrazu ‘nienawidzić’. Chodzi o odczuwanie tak wielkiej niechęci lub tak silnego wstrętu do kogoś lub czegoś, że nie chcemy mieć nic wspólnego z tą osobą lub rzeczą” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 9).

 

         Nie znajdziemy też w publikacjach tej organizacji stwierdzenia typu „miłujcie odstępców”, chociaż są oni biblijnymi nieprzyjaciółmi (patrz np. Mt 5:44).

         Ciekawe też, że jeszcze w 1974 roku Towarzystwo Strażnica pisało, iż nie należy nienawidzić wykluczonych, do których zalicza się odstępców. Czyżby później zaostrzono stosunek do nich? Oto dawne słowa tej organizacji:

 

         „Słusznie należy nienawidzić zła popełnionego przez osobę wykluczoną ze społeczności zborowej, ale niesłuszne byłoby nienawidzenie samej osoby bądź też nieludzkie obejście się z nią” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 22 s. 9).

 

         Tu mała uwaga. Jeśli Świadkowie Jehowy uważają siebie za kontynuację kościoła pierwszego wieku, to zapewne do odstępców zaliczają nie tylko tych, którzy opuścili ich szeregi w latach 1879-2018, ale i tych wszystkich, co zrobili to w dawnych wiekach. W związku z tym my wszyscy jesteśmy według nich „odstępcami”, a obdziela się nas za to zapewne nienawiścią. Czy mamy inne odczucia z tym związane?

 

         Oto jak Towarzystwo Strażnica definiuje odstępstwo:

 

„Odstępstwo to rozpoczęło się pod koniec I wieku n.e.” (Strażnica 01.10 2013 s. 7).

 

„Gdy Jan, ostatni z apostołów, był już w sędziwym wieku, odstępstwo stało się wyraźnie widoczne” (Strażnica 15.03 2010 s. 21).

 

„Pod koniec I wieku, gdy sędziwy apostoł Jan jako ostatni powstrzymywał zepsucie, odstępstwo bardzo się już rozpleniło” (Strażnica Nr 24, 1999 s. 18).

 

         Ponieważ bardzo często publikacje Towarzystwa Strażnica poruszają kwestię odstępców, to wynika z tego, iż są oni jakimś wielkim problemem dla tej organizacji. A trzeba tu powiedzieć, że nie jest ich aż taka mała liczba, jeśli wziąć pod uwagę tylko osoby wykluczane w ostatnich latach. Przynajmniej od roku 1989 usuwa się co roku (!) z organizacji Świadków Jehowy około 40 000 osób (patrz np. Strażnica Nr 23, 1989 s. 17 – „ponad 41 000 osób”). Towarzystwo Strażnica o tym donosi następująco:

 

„Co roku jednak około 40 000 osób zostaje wykluczonych z organizacji Jehowy” (Strażnica Nr 7, 1994 s. 16);

 

         „Niestety, ostatnimi czasy trzeba było co roku wykluczać kilkadziesiąttysięcy zatwardziałych grzeszników. W gronie tym znaleźli się także znani starsi” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 187).

 

         Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica tylko w ostatnich 20 latach „wydaliło” około 800 000 ‘odstępców’, a to już niemała rzesza ludzi. Jeśli zaś uwzględni się lata wcześniejsze, to ilość ich trzeba określić już zapewne w milionach!

 

         Towarzystwo Strażnica zalicza wykluczonych (odstępców) do „chorych pod względem umysłowym”, co wywołało jakieś procesy sądowe o zniesławienie:

 

„Załóżmy, że lekarz mówi ci, byś unikał osoby cierpiącej na śmiertelną chorobę zakaźną. Będzie dla ciebie oczywiste, co ma na myśli, i ściśle zastosujesz się do jego przestrogi. Odstępcy ‛chorują pod względem umysłowym’ i szukają sposobności, by zarazić innych swoimi zdradzieckimi poglądami (1 Tym. 6:3, 4). Jehowa, Wielki Lekarz, zaleca nam, abyśmy unikali kontaktów z nimi” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).

 

         W artykule tym będziemy chcieli przedstawić to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia na temat ‘odstępców’ i ich literatury. Zwrócimy też uwagę na to, jak często pisze ono o tych byłych swoich głosicielach. Jakiego języka używa charakteryzując ich. Jak Towarzystwo Strażnica miłość do swych Świadków Jehowy przekształca w „nienawiść” kierowaną do byłych głosicieli, którzy rzekomo „zdradziecko pracują w charakterze agentów Szatana” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 16).

 

‘Odstępcy’ i ich literatura

 

         Towarzystwo Strażnica najbardziej boi się pism ‘odstępców’, a ostatnio też i ich stron internetowych. Szczególnie od czytania ich literatury odwodzi swych głosicieli. Strach tej organizacji powodowany jest tym, że ‘odstępcy’, jako byli Świadkowie Jehowy, doskonale znają wszystkie zmiany nauk dokonywane przez Towarzystwo Strażnica oraz związane z tym manipulacje.

         Dlaczego Świadkowie Jehowy mają bać się tej literatury? Przecież ona zawiera najczęściej albo opis nauk Towarzystwa Strażnica (często fotokopie) i zmiany ich, albo życiorysy danych ‘odstępców’.

         Autor tego artykułu wielokrotnie zapoznawał się z tego typu literaturą i nie zauważył w niej żadnej manipulacji.

         Takim przykładem publikacji ‘odstępczych’, po które nie wolno sięgać Świadkom Jehowy, są książki R. Franza (ur. 1922), byłego członka Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (1971-1980). W języku polskim ukazało się jego dzieło pt. „Kryzys Sumienia” (1997 i 2006). Po angielsku wydano je pierwszy raz znacznie wcześniej (1983), wielokrotnie ponawiając nakład. Najbardziej Towarzystwo Strażnica boli to, że R. Franz był bratankiem prezesa Strażnicy F. Franza (zm. 1992). Nie może więc uchodzić on za niekompetentnego, czy nie znającego problemów Świadków Jehowy od wewnątrz ich organizacji.

       

         Zastanawiające jest też to, czy w poniższych fragmentach Towarzystwo Strażnica nie pisze przypadkiem o R. Franzu:

 

         „Gdybyśmy z ciekawości mimo wszystko czytali literaturę znanegoodstępcy, czy nie równałoby się to zaproszeniu do naszego domu wroga prawdziwego wielbienia, aby usiadł z nami i wyłożył nam swe odstępcze poglądy?” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 8).

 

„Wyłonił się jeszcze inny problem, którym należało się zająć. W okresie przed rokiem 1980 pewni ludzie uczestniczący nieraz od wielu lat w działalności Świadków Jehowy, a nawet piastujący odpowiedzialne przywileje w organizacji, próbowali w najróżniejszy sposób wywoływać rozłamy i szkodzić dziełu wykonywanemu przez Świadków” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 111).

 

         Pamiętajmy, że angielski oryginał Strażnicy powstaje w USA, a tam też mieszka i działa piśmienniczo R. Franz.

         Towarzystwo Strażnica lubi personalnie odnosić się do pewnych spraw. Przykładowo znana mi jest osobiście siostra zakonna, o której napisało ono w związku ze Sztumem:

 

         „Specjalnie przeszkolona zakonnica zniesławiała podczas mszy Świadków, zarzucając im szerzenie kłamliwych nauk” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 23).

 

Oto zaś, co Towarzystwo Strażnica sądzi o ‘odstępcach’ i ich pismach w publikacjach z minionych 30 lat:

 

         „Kto więc do tego stopnia wątpi, że popada w odstępstwo, ten sam siebie ustanawia sędzią. Uważa, iż wie wszystko lepiej od swoich braci, lepiej też od ‘niewolnika wiernego i rozumnego’, dzięki któremu zdobył większość – jeśli nie całość – posiadanej wiedzy o Jehowie Bogu i Jego zamierzeniach (…) Niektórzy odstępcy mniemają nawet, jakoby wiedzieli lepiej niż Bóg, jeśli chodzi o rozmieszczenie w czasie tych wydarzeń, które mają urzeczywistnić Jego zamierzenia” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 11 s. 9 [ang. 01.08 1980 s. 19-20]);

 

         „Od czasu do czasu wyłaniają się w szeregach ludu Jehowy osobnicy, którzy podobnie jak Szatan przybierają niezależną postawę i wszędzie doszukują się błędów. Nie interesuje ich służba ‘ramię przy ramieniu’ z ogólnoświatową społecznością braci (…) Urągając ‘czystej mowie’, której Jehowa tak łaskawie uczył swój lud przez ostatnie sto lat, ci wyniośli zarozumialcy próbują odciągnąć ‘owce’ od międzynarodowej ‘trzody’ (…). Usiłują zasiać wątpliwości w sercach nic nie podejrzewających osób i oderwać je od ‘stołu’ obficie zastawionego pokarmem duchowym, podawanym w Salach Królestwa Świadków Jehowy, gdzie doprawdy ‛niczego nie brakuje’ (…). Twierdzą, że wystarczy czytać samą Biblię, oddzielnie albo w małych grupkach po domach. Ale co dziwne, przez takie czytanie Biblii powrócili wprost do odstępczych doktryn, jakich przed 100 laty nauczał w swoich komentarzach kler nominalnego chrześcijaństwa...” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 13 s. 26-27);

 

„Chrześcijanie trzymający się go nie będą zainteresowani słuchaniem odstępców ani też zdobywaniem szkodliwych pism, które tamci mogliby rozpowszechniać ‘dla nieuczciwego zysku’. Po co wspierać finansowo ich niegodziwość, kupując taką literaturę?” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 24 s. 17);

 

         „Świadkowie Jehowy postępowaliby nierozważnie, przyjmując literaturę, która ma na celu zwodzić, i traciliby cenny czas na czytanie tego. (...) Ponadto literatura religijna, do której czytania ludzie mogą namawiać Świadków Jehowy, jest niekiedy pisana przez odstępców lub zawiera ich poglądy. Prawdziwym chrześcijanom polecono unikać takich osób…” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 21 s. 28);

 

         „Zostaliśmy z góry ostrzeżeni, że wyłonią się odstępcy albo osoby, które po prostu lubią, żeby im łechtano uszy. Rady takie, jak choćby (...) wykluczają możliwość utrzymywania kontaktów z ludźmi, którzy odwracają się od prawdy. Nie powinniśmy też kupować ani czytać ich pism” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 7 s. 9);

 

         „Jak się zachowasz, gdy się spotkasz z przewrotną nauką, a więc z przebiegłą argumentacją odstępców twierdzących, że to, w co wierzysz jako Świadek Jehowy, nie jest prawdą? Co na przykład zrobisz, gdy otrzymasz list lub jakieś pisemko i stwierdzisz, że ten materiał pochodzi od odstępcy? Czy ciekawość skłoni cię do przeczytania go, po prostu żeby zobaczyć, co tacy mają do powiedzenia? Może sobie pomyślisz: ‘To mi nie zaszkodzi; przecież mocno stoję w prawdzie. A poza tym jeśli rzeczywiście poznałem prawdę, nie mam się czego bać. Prawda przetrzyma każdą próbę’. Byli już tacy ludzie, którzy tak sądząc nakarmili swoje umysły odstępczym rozumowaniem, wskutek czego uwikłali się beznadziejnie w pytania i wątpliwości” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 7);

 

         „Czy przezornie niszczysz pisma pochodzące od odstępców? [opis ilustracji na której kobieta wyrzuca do śmieci jakieś pismo]” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 7);

 

         „W czym czytanie literatury odstępców jest podobne do czytania pism pornograficznych? (…) Dlaczego nauki odstępców przypominają gangrenę?” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 9);

 

         „Odstępcy często odwołują się do samolubnych pobudek i utrzymują, że odebrano nam wolność, w tym również wolność własnego interpretowania Biblii (…). Ale w rzeczywistości mogą tylko skalać drugich, nie mają bowiem nic do zaoferowania oprócz powrotu do odrażających nauk ‘Babilonu Wielkiego’ (…). Inni grają na słabościach ciała i namawiają swych byłych współwyznawców, by ‘dali sobie spokój’, bo pokorne świadczenie od drzwi do drzwi jest ‘niepotrzebne’ lub ‘niebiblijne’ (…). Ludzie tacy mogą dużo i gładko mówić i wyglądać na czystych pod względem cielesnym i moralnym. Są jednak zbrukani w sensie duchowym, gdyż w sposobie myślenia stali się wyniośli i niezależni” (Strażnica CIX [1988] Nr 8 s. 19);

 

         „Nie znaczy to, że trzeba się przysłuchiwać odstępcom lub zgłębiać ich pisma. Należy raczej posiąść ‘dokładną wiedzę o świętej tajemnicy Bożej’ przez pilne studiowanie Biblii i opartych na niej publikacji Towarzystwa. Czy po nabyciu tej dokładnej wiedzy warto poświęcać jakąkolwiek uwagę pompatycznej mowie odstępców?” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 8 s. 19);

 

         „Odstępcy mogą natrętnie podsyłać nam swą zjadliwą literaturę. Niektórzy z ciekawości sięgnęli po takie kalające materiały, co poderwało ich wiarę” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 22 s. 13);

 

         „Niektóre jednostki, na przykład pewni nowożytni odstępcy, zdradziecko pracują w charakterze agentów Szatana, dążąc do zrujnowania wiary nowych członków zboru chrześcijańskiego (…). Zamiast po prostu sięgnąć do Biblii jako fundamentu prawdziwych nauk, usiłują podważyć wiarogodność NewWorldTranslationoftheHolyScriptures (Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata), jak gdyby Świadkowie Jehowy byli od niego całkowicie zależni. A przecież wcale tak nie jest” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 16);

 

         „Odstępcy dla własnych celów wyolbrzymiają pomyłki lub rzekome błędy braci sprawujących przewodnictwo. Nasze bezpieczeństwo zależy od wystrzegania się odstępczej propagandy niczym trucizny, którą faktycznie jest...” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 13);

 

         „Odstępcy faktycznie wydają literaturę, w której uciekają się do przekręcania faktów, zamieszczają półprawdy, a nawet jawne kłamstwa. Co więcej, urządzają pikiety w pobliżu miejsc zgromadzeń Świadków, próbując zwieść nieostrożnych. Gdybyśmy zatem z ciekawości zaczęli się karmić pismami odstępców lub słuchać ich oszczerczej mowy, narazilibyśmy się na ogromne niebezpieczeństwo!” (Strażnica Nr 13, 1994 s. 12);

 

         „Wielu doznało zawodu również w roku 1975, gdy nie spełniły się ich nadzieje związane z nastaniem Millennium. W rezultacie część osób opuściła organizację. Inni próbowali podkopać wiarę współwyznawców i musieli zostać wykluczeni. Przyczyną niewątpliwie mogło być rozczarowanie, ale niekiedy chodziło o coś więcej. (...) Pewne jednostki nie poprzestały jednak na pójściu swoją drogą; zajadle przeciwstawiały się organizacji, do której przedtem należały, i zaczęły szerzyć swe poglądy za pomocą prasy i telewizji. Niemniej takich osób było stosunkowo niewiele” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 633);

 

         „W naszych czasach tacy odstępcy biją swymi wypowiedziami ‘niewolnika wiernego i roztropnego’, a więc w gruncie rzeczy kąsają rękę, która ich karmiła pod względem duchowym. (…) Tacy odstępcy ‘burzą wiarę niektórych”, doprowadzając ich do duchowego rozbicia” (Strażnica Nr 14, 1999 s. 17);

 

         „Pomyśl na przykład o stronach tworzonych przez osoby podające się za Świadków Jehowy. Zapraszają cię do odwiedzenia ich stron, abyś się zapoznał z doświadczeniami nadesłanymi przez innych rzekomych Świadków. Zachęcają cię do podzielenia się przemyśleniami i poglądami na temat literatury Towarzystwa. Niektórzy polecają jakieś wstępy do wykorzystania w służbie polowej. Strony takie proponują przyłączenie się do kanału IRC. Prowadzi się wtedy rozmowy na żywo podobnie jak przez telefon. Często odsyłają cię do innych stron, na których możesz bezpośrednio kontaktować się ze Świadkami Jehowy z całego świata. Ale czy masz absolutną pewność, że tych informacji nie zamieścili odstępcy?” („Nasza Służba Królestwa” Nr 11, 1999 s. 3-4);

 

         „Nieokiełznana ciekawość mogłaby nas narazić na wpływ szkodliwych informacji rozpowszechnianych przez odstępców i innych sług Szatana. O ileż lepiej jest regularnie czytać Biblię oraz artykuły publikowane w StrażnicyPrzebudźciesię!” (Strażnica Nr 2, 2000 s. 6);

 

         „Obecnie pośród ludu Bożego nie ma powszechnego odstępstwa. Pewne osoby opuściły jednak nasze szeregi, a teraz uporczywie zniesławiają Świadków Jehowy, szerząc kłamstwa i błędne informacje. Niektórzy współpracują z innymi grupami i w sposób zorganizowany przeciwstawiają się czystemu wielbieniu. Tym samym opowiadają się po stronie pierwszego odstępcy – Szatana. Do rozpowszechniania fałszywych informacji o Świadkach Jehowy odstępcy coraz częściej posługują się środkami masowego przekazu, między innymi Internetem. W rezultacie szczere osoby poszukujące informacji na temat naszych wierzeń mogą się natknąć na odstępczą propagandę. Nawet niektórzy Świadkowie nieświadomie przeczytali takie szkodliwe materiały. Poza tym odstępcy biorą czasem udział w programach radiowych i telewizyjnych” (Strażnica Nr 9, 2000 s. 9-10);

 

         „Jakimi metodami posługują się odstępcy? Często przekręcają fakty, uciekają się do półprawd lub wierutnych kłamstw” (Strażnica Nr 4, 2004 s. 16);

 

         „Błędne byłoby mniemanie, że trzeba wysłuchać odstępców lub przeczytać ich publikacje, by móc obalić wysuwane przez nich zarzuty. Ich spaczony, zatruty sposób myślenia może wyrządzić szkodę duchową oraz skazić twą wiarę niczym gwałtownie rozprzestrzeniająca się gangrena” (Strażnica Nr 4, 2004 s. 28);

 

         „Po cóż więc mielibyśmy słuchać odstępców, czytać ich literaturę lub przeglądać ich strony internetowe? Jeśli kochamy Boga i prawdę, nie będziemy tego robić. Nie powinniśmy wpuszczać odstępców do naszych domów ani nawet ich pozdrawiać, gdyż w ten sposób stawalibyśmy się ‛współuczestnikami ich niegodziwych uczynków’” (Strażnica Nr 2, 2006 s. 23).

 

         „Czy ‘duch świata’ może zawładnąć również twoim umysłem i sercem? (…) Oddziałuje też przez nieodpowiednią literaturę, pornograficzne lub odstępcze strony internetowe” („Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 54);

 

         „Tak samo dzisiejsi słudzy Jehowy muszą mieć się na baczności przed odstępcami i innymi niegodziwymi ludźmi, którzy przebiegle starają się osiągać samolubne cele” (Strażnica 15 czerwca 2009 s. 17);

 

         „Gdybyś przypadkowo natknął się w Internecie na stronę pornograficzną, czy zacząłbyś ją oglądać, czy też zapanowałbyś nad sobą i szybko ją zamknął? (...) Jak byś zareagował na odstępcze publikacje lub strony internetowe – z zaciekawieniem czy z odrazą?” („Jeremiasz przekazuje nam słowo od Boga” 2010 s. 70).

 

Oto uzupełnienie przestróg i wytycznych Towarzystwa Strażnica odnośnie stron internetowych z nowszych publikacji:

 

„Dlatego na przykład czciciele Jehowy nie otrzymują listy filmów, książek czy stron internetowych, których powinni unikać. Ponieważ świat ciągle się zmienia, taka lista szybko okazałaby się nieaktualna” (Strażnica 15.07 2011 s. 12).

 

„Z czym się wiąże unikanie fałszywych nauczycieli? Nie przyjmujemy ich w naszych domach ani ich nie pozdrawiamy. Nie czytamy ich literatury, nie oglądamy programów telewizyjnych z ich udziałem, nie przeglądamy ich stron internetowych ani nie dodajemy komentarzy na ich blogach. Z czego wynika taka stanowcza postawa? Z miłości” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).

 

         „Próby obalania argumentów odstępców lub osób mających krytyczne zdanie o organizacji Jehowy nie przyniosą nam pożytku. Zgłębianie upowszechnianych przez nich informacji – czy to w formie drukowanej, czy elektronicznej – jest złe i stanowi duchowe zagrożenie” (Strażnica 15.05 2012 s. 26).

 

„Obecnie słudzy Jehowy nieczęsto mają do czynienia z odstępstwem w zborze. Kiedy jednak zetkniemy się z niebiblijnymi naukami – bez względu na ich źródło – musimy stanowczo je odrzucić. Niemądrze byłoby wdawać się w dyskusje z odstępcami, czy to osobiście, czy przez komentowanie ich blogów, czy też komunikując się z nimi w jakikolwiek inny sposób. Taka rozmowa – nawet gdyby miała służyć udzieleniu pomocy danej osobie – byłaby sprzeczna z omawianą tutaj radą biblijną. Jako słudzy Jehowy bezwzględnie się wystrzegamy odstępstwa, czyli je odrzucamy” (Strażnica 15.07 2014 s. 14).

 

„Chociaż może to nie być łatwe, musimy unikać kontaktów z wykluczonymi krewnymi – przez telefon, SMS-y, listy, mejle czy portale społecznościowe” (Strażnica październik 2017 s. 16).

 

         Oczywiście fragmenty, które tu przedstawiliśmy, to nie całość materiału Towarzystwa Strażnica o ‘odstępcach’ i ich literaturze z lat 1980-2011. Wybraliśmy tu najbardziej charakterystyczne urywki, ale sama ich ilość wskazuje, jakim problemem dla tej organizacji jest kwestia odstępstwa. Wystarczy przeglądnąć skorowidze tematyczne Towarzystwa Strażnica, czy materiał zgromadzony na płycie Watchtower Library 2009, by się przekonać, że Świadków Jehowy cały czas straszy się ‘odstępcami’ i ich literaturą. Aby sobie uzmysłowić jak ważną sprawą jest ta dotycząca ‘odstępców’, przedstawiamy pewne dane dotyczące słów na omawiany temat.

Otóż według Watchtower Library 2009 – wydanie polskie, w samych tylko Strażnicach z lat 1970-2009 takie zwroty jak odstępca, odstępcy, odstępstwo, odstępcza itp., występują ponad 1100 razy! To o czymś świadczy.

 

         Warto też przytoczyć tu przykładowy fragment o tym, jakie środki podjęło Towarzystwo Strażnica przeciwko ‘odstępcom’:

 

         „Aby uchronić lud Jehowy przed wpływem tych odstępców, opublikowano w Strażnicy szereg artykułów, takich jak ‘Trwajmy, mocni będąc w wierze’ (nr 11 z roku 1981), ‘Dajcie odpór odstępstwu, trzymajcie się prawdy!’ (nr 22 z roku 1983) oraz ‘Niepostrzeżenie wprowadzą zgubne sekty’ (nr 9 z roku 1984), a w wydanej po angielsku w roku 1981 książce ‘Niechprzyjdzietwojekrólestwo’ podkreślono, że skoro Królestwo zostało ustanowione w niebiosach w roku 1914, to jest już naprawdę bliskie” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 111).

 

         Towarzystwo Strażnica daje też taką oto radę swym głosicielom dotyczącą ludzi, którzy pytają ich o ‘odstępców’:

 

         „Ale gdy ktoś szczerze pyta o jakieś wypowiedzi odstępców, to jak możemy mu pomóc? Najlepiej spróbujmy określić, co konkretnie wywołało zaniepokojenie. Może chodzić tylko o jeden lub dwa szczegóły. Potem skoncentrujmy się na tym i odpowiedzmy zainteresowanemu na podstawie Biblii, publikacji Towarzystwa i naszej własnej rzetelnej wiedzy na dany temat. Nie powinniśmy mniemać, że trzeba przeczytać całą książkę lub broszurę przepełnioną półprawdami i kłamstwami, żeby skutecznie zbić błędne twierdzenia i nauki przeciwników” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 8).

 

         Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica nie tylko twierdzi, że odstępców trzeba nienawidzić, ale i ciągle przestrzega Świadków Jehowy aby nie czytali ich literatury, nie rozmawiali z nimi i nie odwiedzali ich stron internetowych. Regularne poruszanie tych tematów świadczy o tym, że ‘odstępcy’ są dla tej organizacji wielkim zagrożeniem, gdyż efektywnie potrafią wskazywać na błędy i manipulacje Towarzystwa Strażnica. Atutem ‘odstępców’ jest też to, że sami byli kiedyś Świadkami Jehowy i doskonale znają tę organizację, jej ludzi, zwyczaje i nauki.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane