Włodzimierz Bednarski

O Russellu wypowiedzi różne (cz. II)

dodane: 2013-10-04
C. T. Russell, założyciel Towarzystwa Strażnica (1881 r.), to postać kontrowersyjna. Przedstawiamy wiele wypowiedzi o nim z publikacji Świadków Jehowy.

O Russellu wypowiedzi różne (cz. II)

 

       

         W pierwszej części tego artykułu zamieściliśmy wiele wypowiedzi o C. T. Russellu (1852-1916), który uznawany jest za pierwszego prezesa Towarzystwa Strażnica. Cytowaliśmy w niej w większości opinie o nim dotyczące jego okresu młodości, choć nie tylko. W tej części będziemy przytaczać prawie wyłącznie wypowiedzi o Russellu jako dojrzałym człowieku. Przypominamy, że artykuł ten nie stanowi życiorysu omawianej osoby, a jedynie wspomina pewne epizody z jej życia i wypowiedzi o niej.

 

         Oto rozdziały jakie zamieścimy w tej części artykułu:

 

         Jako jeden z ‘najzdolniejszych’ pisarzy tego wieku.

         Jako ‘pokorny’ autor.

         Jako otoczony przez spiskowców.

         Jako odseparowany od ‘stołu i łoża’.

         Jako oskarżany o niemoralność.

         Nie był cudzołożnikiem.

         Jako świąteczny ‘złoto-dolarowy’ darczyńca.

         Jako składający życzenia na Boże Narodzenie.

         Jako oskarżony o handel ‘cudownym’ zbożem.

         Jako ‘bez skazy’.

         Jako jedyny nadzorca spraw Bożych.

         Jako jedyny szafarz.

         Jako ostatni z ‘siedmiu’.

         Jako ‘wyrzutek społeczeństwa’.

         Jako ten, któremu nie pozwalano przemawiać w kościołach.

         Wartość jego dzieł dla innych ludzi.

         Jako futurolog.

         Jako ten, którego słowa Bóg potwierdza.

         Nauka o krzyżu jego głównym dziełem.

         Nie był rozczarowany rokiem 1914?

         Jako obiekt kpin.

         Jako czekający na rok 1918.

         Jako pisarz bez ‘klucza’.

         Jako pisarz posiadający ‘klucz’.

         Jako całe życie schorowany.

         Jako ‘niezastąpiony’.

         Jako wybitny i ‘nieodżałowany’.

         Jako ‘sługa wierny i roztropny’ i obiekt czci.

         Jako posiadający brodę ‘godną’ naśladowania.

         Jak ‘dzień od nocy’ różny od Rutherforda.

         Jako człowiek z ‘wkładem’.

         Jako ubogi z 11 dolarami miesięcznie.

         W 1882 posiadał 300 tysięcy dolarów.

 

Jako jeden z ‘najzdolniejszych’ pisarzy tego wieku

 

         „Pastor Russell był jednym z najzdolniejszych pisarzy tego wieku...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 470);

 

         „Żaden pisarz, nie wyjmując pisarzy Biblijnych nie miał tak różnorodnych czytelników jak on” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65);

 

         „W okresie mniej więcej 37 lat C. T. Russell napisał sześć tomów ‘Brzasku Tysiąclecia’ (w latach od 1886 do 1904), a także liczne traktaty, broszury oraz artykuły do ‘Strażnicy’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 52).

 

         „Między r. 1881 a 1904 napisał i wydał sześć tomów WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO” („Harfa Boża” 1921 s. 246).

 

Jako ‘pokorny’ autor

 

         „Czy był człowiekiem pokornym? Z całą pewnością! Jak słusznie zauważono, w swych Wykładach Pisma Świętego – w sześciu tomach liczących około 3000 stron – ani razu nie wspomniał o sobie” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).

 

         Oczywiście to co podało Towarzystwo Strażnica nie pokrywa się z całą prawdą. We wszystkich angielskich edycjach tomów (także większości polskich) Russella wydawanych od roku 1917 zamieszczone są na ogół specjalne „Przedmowy Autora” z podpisem:

 

         „Charles T. Russell. Brooklyn, N. Y., 1 paźdz. 1916” (patrz np. „Nadszedł Czas” 1919 s. IV).

 

         Wspomina o tym też jedna z nowych publikacji:

 

         „1917, (...) Wykłady Pisma Świętego (tomy I-VI) (dodano przedmowy autora)” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 429).

 

         Prócz tego przeważnie we wszystkich tomach Russella widnieje następująca uwaga:

 

         „NAPISANE R. P. 1897 PRZEZ PASTORA RUSSELL” („Pojednanie między Bogiem i człowiekiem” 1920 s. II).

 

         Również w angielskich Strażnicach z lat 1879-1916 wszystkie artykuły są podpisywane imieniem i nazwiskiem lub inicjałami autora.

 

         „Towarzystwo Strażnica obecnie nie ujawnia nazwisk autorów poszczególnych artykułów, by nie kierować uwagi na ludzi” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).

 

Jako otoczony przez spiskowców

 

         „Potem w latach osiemdziesiątych pewne osoby, mające duże wpływy w organizacji, bez skrupułów usiłowały przejąć kierownictwo nad Towarzystwem Strażnica. Spiskowcy zamierzali przedstawić istne ‘bomby’, aby podkopać popularność Russella i usunąć go ze stanowiska prezesa Towarzystwa. Spisek dojrzewał prawie dwa lata, po czym wybuchł w roku 1894. Zażalenia i fałszywe oskarżenia koncentrowały się głównie wokół przypisywanej C. T. Russellowi nieuczciwości w prowadzeniu interesów. W gruncie rzeczy niektóre zarzuty były tak błahe, że od razu zdradzały główny zamiar oskarżycieli – zniesławienie C. T. Russella. Bezstronni współwyznawcy zbadali sprawę i uznali, iż słuszność jest po jego stronie. Tym samym plan spiskowców, aby ‘wysadzić w powietrze Russella i jego dzieło’, zakończył się kompletnym fiaskiem” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 21).

 

Jako odseparowany od ‘stołu i łoża’

 

         „4 marca 1908 roku, wydano orzeczenie. Powiedziano w nim: ‘Nakazuje się, rozstrzyga i postanawia, że powódka Maria F. Russell i pozwany Charles T. Russell są rozdzieleni od stołu i łoża’. ‘Rozdzielenie od stołu i łoża’ – tak brzmiał zarówno wyrok, jak i zapis dokonany przez urzędnika sądowego. Była to jedynie separacja prawna. Nigdy nie przeprowadzono pełnego rozwodu, jak to niektórzy błędnie utrzymują” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23).

 

Jako oskarżany o niemoralność

 

         „Nie był niemoralny. Jak gdyby Russellowi nie dość było kłopotów małżeńskich, wrogowie podnieśli przeciw niemu bezwstydnie niskie zarzuty, że się prowadzi niemoralnie. Te wyrachowane kłamstwa wywodziły się z tak zwanej ‘historyjki o meduzie’. W kwietniu 1906 roku pani Russell zeznała przed sądem, że niejaka panna Ball oświadczyła jej, jakoby C. T. Russell powiedział pewnego razu: ‘Jestem jak meduza. Pływam sobie tu i tam. Dotykam to tej, to tamtej, a jeśli któraś zareaguje, to ją biorę, jeśli nie – to odpływam do innych’. Zeznając w charakterze świadka, Russell stanowczo zaprzeczył ‘historyjce o meduzie’. (...) Dziewczyna o której mowa, weszła jako sierota do rodziny Russellów w roku 1888, mając wówczas 10 lat. Traktowali ją jak własne dziecko i każdego wieczora, kiedy szła spać, całowała ich na dobranoc” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23).

 

Nie był cudzołożnikiem

 

         „W sprawie o rozwiązanie małżeństwa adwokat pani Russell oświadczył: ‘Nie stawiamy zarzutu cudzołóstwa’. A z protokołu rozprawy wynika, że w gruncie rzeczy pani Russell nigdy nie wierzyła, żeby mąż dopuścił się cudzołóstwa” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 24).

 

Jako świąteczny ‘złoto-dolarowy’ darczyńca

 

         „W czasach pastora Russella Boże Narodzenie świętowano w starym Domu Biblijnym w Allegheny w Pensylwanii. Ora Sullivan Wakefield przypomina sobie, że z tej okazji brat Russell dawał członkom rodziny Domu Biblijnego złote 5- lub 10-dolarówki” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 65).

 

Jako składający życzenia na Boże Narodzenie

 

         „A Mabel P. M. Philbrick wspomina: ‘Mieliśmy zwyczaj, oczywiście dziś już zarzucony, obchodzić Boże Narodzenie przy choince w jadalni Betel. Brat Russell codziennie pozdrawiał nas słowami: «Dzień dobry wszystkim!», ale w tym dniu mawiał: «Życzę wszystkim wesołych świąt!»‘.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 65).

 

Jako oskarżony o handel ‘cudownym’ zbożem

 

         „Wrogowie C. T. Russella szermowali przeciwko niemu nie tylko jego sprawami rodzinnymi, ale jeszcze inną ‘bronią’. Na przykład oskarżano go o sprzedanie wielkiej ilości zwykłego zboża pod nazwą ‘cudowna pszenica’ po dolarze za funt lub po 60 dolarów za buszel. Twierdzono, że ciągnął z tego olbrzymie zyski. Zarzuty te są jednak całkowicie fałszywe. A jak wyglądały fakty? W roku 1904 pan K. B. Stoner z Fincastle w Wirginii zauważył w swym ogrodzie niezwykłą roślinę. Okazało się, że był to jakiś nieznany gatunek pszenicy. W roku 1906 nazwał ją ‘cudowną pszenicą’. W końcu inne osoby również nabyły tę pszenicę i zaczęły ją hodować, uzyskując nadzwyczajne plony. Cudowna pszenica faktycznie zdobyła nagrody na kilku targach. C.T.Russellinteresowałsiężywowszystkim, comiałozwiązekzproroctwamibiblijnymi: ‘Pustynia (...) rozraduje się i zakwitnie jako róża’ i ‘ziemia wyda urodzaj swój’ (Izaj. 35:1, Bg; Ezech. 34:27, Bg). Dnia 23 listopada 1907 roku H. A. Miller, zastępca doradcy do spraw rolnictwa w rządzie Stanów Zjednoczonych, złożył w Ministerstwie Rolnictwa raport o pszenicy wyhodowanej przez Stonera. Wiadomość o tym raporcie opublikowała prasa w całym kraju. Zainteresował się nim również C. T. Russell i w Strażnicy Syjońskiej z 15 marca 1908 roku na stronie 86 opublikował kilka doniesień prasowych oraz wyjątki z raportu rządowego. W konkluzji podał następujący komentarz: ‘Jeżeli jest w tym chociaż połowa prawdy, poświadcza to na nowo, że Bóg potrafi zapewnić środki potrzebne w ‘czasie naprawiania wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków’ (Dzieje 3:19-21, Bg). Ani Stoner, ani nikt z przeprowadzających doświadczenia z cudowną pszenica nie był Badaczem Pisma Świętego bądź przyjacielem C. T. Russella. Jednakże w 1911 roku czytelnicy Strażnicy J. A. Bohnet z Pittsburgha w Pensylwanii i Samuel J. Fleming z Wabash w stanie Indiana podarowali Towarzystwu Strażnica około 30 buszli cudownej pszenicy, proponując sprzedanie jej po dolarze za funt i obrócenie uzyskanej kwoty na działalność religijną. Towarzystwo przyjęło i sprzedało pszenicę. Całkowity dochód z tej sprzedaży wyniósł około 1800 dolarów. Russell nie otrzymał z tego ani centa. Opublikował jedynie w Strażnicy oświadczenie, że ofiarowano Towarzystwu pszenicę i można ją nabyć po dolarze za funt. Samo Towarzystwo nie wyraziło żadnej opinii o tej pszenicy ani nie przeprowadzało własnych doświadczeń, a uzyskane pieniądze obrócono na chrześcijańską działalność misjonarską. Kiedyzaczętokrytykować tę sprzedaż, wszyscy nabywcy pszenicy zostali poinformowani, że jeśli nie są zadowoleni z zakupu, pieniądze zostaną im zwrócone. I rzeczywiście, kwotę uzyskaną za pszenicę przechowywano w tym celu przez rok. Ale ani jedna osoba nie zgłosiła się po zwrot pieniędzy. Brat Russell i Towarzystwo postępowali w związku z cudowną pszenicą całkiem rzetelnie i uczciwie” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23);

 

         „Jeżeli chodzi o ‘cudowną pszenicę’ to tu również fakty zostały przekręcone. Brat Russell interesował się wszystkim, co dotyczyło biblijnej przepowiedni, że pustynie zakwitną jak róża i że ziemia wyda swój urodzaj. (...) Pieniądze od ofiarodawców były datkiem na chrześcijańską pracę misyjną. Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu. (...) Była to po prostu darowizna na rzecz Towarzystwa metodą tak często praktykowaną przez innych, jak np. sprzedaż na wencie parafialnej pieczywa ofiarowanego przez dobrowolnych dawców” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22).

 

Jako ‘bez skazy’

 

         „Bez skazy na swym charakterze, mający najwznioślejsze ideały Boskie, obdarzony wszelkiemi zdolnościami człowieka, stoi on jak olbrzym, niezrównany. Jego błędy są tak małe, że giną wobec jego zalet. (...) Bezinteresowny, wolnomyślny i grzeczny dla wszystkich chrześcijan z każdej denominacji” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 148).

 

Jako jedyny nadzorca spraw Bożych

 

         „W 1878 przywilej nauczania i nadzorowania rzeczy Bożych został odjęty od niewiernego kleru, a dany Pastorowi Russellowi” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 430).

 

Jako ‘Jedyny szafarz’

 

         „Pastor Russell jako członek Najwyższego Kapłana i jako przedstawiciel Chrystusa na świecie, oraz jako Jedyny szafarz ‘pokarmu na czas słuszny’, cierpiał bardzo ale wcale nie ronił łez” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 554).

 

Jako ostatni z ‘siedmiu’

 

         „Bóg użył dla pewnych specyalnych celów Św. Pawła, Św. Jana, Aryusza, Piotra Waldo, Jana Wyklifa, Marcina Lutra i Karola Russell’a” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 406).

 

Jako ‘wyrzutek społeczeństwa’

 

         „Odwaga charakteryzowała tak Ezechiela jak i Pastora Russell’a; obydwaj byli uznani za wyrzutków społeczeństwa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 420).

 

Jako ten, któremu nie pozwalano przemawiać w kościołach

 

         „Ani Pastorowi Russellowi ani tym, co podobnie wierzyli, nie dozwolono nigdy przemawiać do zgromadzeń kościelnych. (...) Ale do ludzi światowych, Pastor Russell był ‘niemy’, gdyż nie chcieli słuchać poselstwa jego” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 435).

 

Wartość jego dzieł dla innych ludzi

 

         „Dla tych ludzi przy ich nieszczerości i hipokryzji dzieła Pastora Russell’a będą zaledwie miały wartość rozrywki...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 617).

 

Jako futurolog

 

         „Połączenie się Żydów nastąpiło widocznie według proroctwa Ezechiela. To, które ma przyjść – połączenie Żydów i chrześcijan – będzie zgodne z naukami Pastora Russell’a” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 649).

 

Jako ten, którego słowa Bóg potwierdza

 

         „Jehowa mówi, że rzeczy ogłoszone przez Jego sługę, Pastora Russell’a nie będą długo oczekiwać na wypełnienie, ponieważ nadszedł czas na ich wypełnienie” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 487).

 

Nauka o krzyżu jego głównym dziełem

 

         „Głównem dziełem Pastora Russella było głębokie wyrycie na umyśle tych, co mieli uszy ku słuchaniu, nauki dotyczącej krzyża ofiary Chrystusa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 471).

 

Nie był rozczarowany rokiem 1914?

 

         „Hazelle i Helen Krull wspominają, że w roku 1914 rozmowy przy stole w jadalni domu Betel często obracały się wokół końca Czasów Pogan. Opowiadają, że brat Russell w obszerniejszych wywodach nieraz zachęcał do wierności i wyjaśniał, że chronologia została wielokrotnie przebadana i chyba jest dokładna; zaznaczył przy tym jednak: ‘Jeśli się spodziewamy czegoś więcej, niż podaje Biblia, to musimy być gotowi dostosować z wiarą myśli i serca do dróg Jehowy i zaczekać na dalszy rozwój wypadków’. (...) W niedzielę miała się rozpocząć w Brooklynie ostatnia sesja kongresu. Sporo delegatów przenocowało w Betel i w piątek 2 października mieli spożyć śniadanie z pracownikami Biura Głównego. Wszyscy już siedzieli, kiedy do jadalni wszedł brat Russell. Jak zwykle powiedział wesoło ‘Dzień dobry wszystkim!’ Ale w ten szczególny dzień było inaczej. Zamiast iść zaraz na swoje miejsce, klasnął w dłonie i zawołał radośnie: ‘«Narodów czas» już się skończył, ich królów był to czas’. ‘Zerwała się burza oklasków!’ – opowiada przejęta Cora Merrill. A brat Macmillan wspomina: ‘Byliśmy bardzo podnieceni i wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy wtedy po prostu unieśli się i zaczęli wstępować do nieba – ale oczywiście nic takiego się nie zdarzyło’. Siostra Merrill dodaje: ‘Po krótkiej pauzie [Russell] powiedział: «Czy ktoś jest rozczarowany? Bo ja nie. Wszystko idzie zgodnie z planem!» I znowu biliśmy mu brawa’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 25);

 

         „Ale w roku 1914 spodziewano się czegoś więcej” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 25).

 

         Dziwne są te wspomnienia o Russellu, który jakoby nie był „rozczarowany” wypadkami z roku 1914. W swych ‘rozterkach’ datowanych na 1 października 1916 roku, a więc nieco późniejszych niż październik roku 1914, napisał on następująco:

 

         „Naturalnie nie mogliśmy wiedzieć w roku 1889, t. j. w chwili pisania tego tomu, czy data 1914 roku, tak jasno naznaczona w Biblii, jako koniec użyczonej Poganom władzy panowania nad światem, akuratnie oznacza, że w czasie tym Poganie rzeczywiście będą pozbawieni władzy w zupełności, czy też, że władza ta będzie im wtedy odmówioną, a oni stopniowo będą jej pozbawieni. Teraz wierzymy, że to ostatnie tłumaczenie jest zgodne z zamiarem Pańskim; albowiem akuratnie w roku 1914 wspomniane tu królestwa pogańskie rozpoczęły wielką walkę światową, która według proroctwa biblijnego zakończy się wreszcie kompletnem obaleniem wszystkich ludzkich rządów i otworzy drogę do założenia Królestwa umiłowanego Syna Bożego” („Nadszedł Czas” 1919 s. III);

 

         „Autor przyznaje, że w tym tomie wyraża jasno myśl, iż święci Pańscy mogą spodziewać się połączenia z Panem w Jego chwale, przy końcu Czasów Pogan. Była to naturalna pomyłka, ale Pan dopuścił jej dla pobłogosławienia Swego ludu. Przekonanie, że Kościół Chrystusowy będzie zgromadzony i wywyższony przed październikiem 1914 roku, wywarło ogromnie uświęcający wpływ na tysiące sług Bożych, a za to wszyscy oni muszą błogosławić Pana – chociaż nawet stało się to przez pomyłkę. Zaprawdę, wielu jest takich, którzy dziękują Bogu, że wywyższenie Kościoła i osiągnięcie wszystkich Jego nadziei nie nastąpiło jeszcze w czasie przez nas wyczekiwanym. Gdyż teraz my, słudzy Pańscy, mamy dalszą sposobność uzupełnienia swojej świątobliwości i uczestniczenia wraz z naszym Mistrzem w dalszem głoszeniu Jego posłannictwa przed ludźmi. Pomyłka nasza jednak nie odnosiła się do zakończenia Czasów Pogan, wyciągnęliśmy tylko fałszywy wniosek, nie upoważniony przez Pańskie Słowo. Widzieliśmy w Biblii pewne równoległości pomiędzy Wiekiem Żydowskim i Wiekiem Ewangelii; powinniśmy zauważyć, że te równoległości doprowadzają nominalne systemy w obu wypadkach do zniszczenia, a nie wskazują czasu wywyższenia do chwały Nowego Stworzenia” („Nadszedł Czas” 1919 s. IV).

 

Jako obiekt kpin

 

         „W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 211);

 

         „Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (jw. s. 62);

 

         „Okoliczność, że w roku 1914 pomazańcy nie poszli do nieba, wywołała pewne rozczarowanie, ale było ono niewielkie (...) Z tego powodu przywódcy religijni i inni ludzie zaczęli sobie kpić z C. T. Russella i Towarzystwa Strażnica” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 26).

 

Jako czekający na rok 1918

 

         „Rzekłem więc ‘Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.)’ Pastor Russell rzekł wówczas: ‘Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 152);

 

         „Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” („Życie wieczne w wolności synów Bożych” 1970 s. 229-230).

 

Jako pisarz bez ‘klucza’

 

         „Charles Taze Russell napisał sześć tomów (...) Wykładów Pisma Świętego, ale często wspominał o tomie siódmym. ‘Napiszę siódmy tom, kiedy tylko znajdę klucz’, mawiał, ‘ale jeśli Pan da ten klucz komu innemu, to on go napisze’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 35).

 

Jako pisarz posiadający ‘klucz’

 

         „pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był – Charles Taze Russell. Ze względu na fakta zaznaczone czy nie jest dziw, że Pan nie zezwolił mu na wydanie siódmego tomu. Lecz faktem jest, że on go pisał. Książka ta może być właściwie nazwaną pośmiertnem wydaniem pism Pastora Russell’a. Dlaczego? Dlatego, że jemu Pan dał ‘klucz’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. V-VI).

 

Jako całe życie schorowany

 

         „W dwudziestym roku jego życia pewien właściciel nie chciał zrobić z nim kontraktu na wynajęcie pewnego lokalu, ponieważ mniemał, że on umrze pierwej niż skończy się termin kontraktu. Przez 50 lat cierpiał na ustawiczny ból głowy, spowodowany upadkiem, gdy był młodzieńcem a przez 25 lat cierpiał na hemoroidy, wskutek czego w najwygodniejszym nawet krześle nie mógł należycie odpocząć...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65).

 

Jako ‘niezastąpiony’

 

         „‘Ty umrzesz, a dzieło ma być kontynuowane?’ – odpowiedziałem. ‘Po twojej śmierci wszyscy będziemy czekać z założonymi rękami, aż pójdziemy z tobą do nieba. Zakończymy wtedy pracę’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 27).

 

         „C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66);

 

         „Jak wiele Pastor Russell dokonał pracy trudnem jest do uwierzenia i wątpliwe, czy ktokolwiek z żyjących ludzi coś podobnego dokonał” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65);

 

         „Oświadczył: ‘Gdybym nie mówił ja i nie znalazłby się kto inny, wołałyby nawet kamienie’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 623).

 

Jako wybitny i ‘nieodżałowany’

 

         „Ponieważ brat Russell odegrał tak wybitną rolę w dziele głoszenia dobrej nowiny, wielu Badaczy Pisma Świętego nie mogło go odżałować. ‘Kiedy następnego ranka przy śniadaniu odczytywałem rodzinie Betel telegram o jego śmierci’, mówi A. H. Macmillan, ‘w całej jadalni rozległ się jęk rozpaczy’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 28).

 

Jako ‘sługa wierny i roztropny’ i obiekt czci

 

         „Jednak z czasem wiele osób przyjęło pogląd, iż owym ‘sługą wiernym i roztropnym’ był sam C. T. Russell. Niektórzy wpadli przez to w pułapkę oddawania czci stworzeniu. (...) W lutym 1927 roku ostatecznie sprostowano błędny pogląd, że sam Russell był ‘sługą wiernym i roztropnym’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 33-34);

 

         „Pastor Russell jako członek Najwyższego kapłana i jako przedstawiciel Chrystusa na świecie, oraz jako jedyny szafarz ‘pokarmu na czas słuszny’...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 554);

 

         „pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był – Charles Taze Russell” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. V);

 

         „Niezawodnie Pastor Russell zajmował stanowisko owego specyalnego sługi, które mu Pan przygotował, i jako taki spełniał urząd mądrego i wiernego szafarza, wydając pokarm na czas słuszny dla domowników wiary” („Harfa Boża” 1921, 1929 s. 247-248).

 

Jako posiadający brodę ‘godną’ naśladowania

 

         „Brat Balzereit [przewodniczący w Niemczech] zwrócił się do brata Rutherforda z prośbą o zezwolenie na kupno prasy rotacyjnej. Brat Rutherford wyraził zgodę, lecz pod jednym warunkiem. Zauważył bowiem, że brat Balzereit z biegiem lat zapuścił brodę bardzo podobną do brody brata Russella, a w ślad za nim poszli inni bracia, którzy chcieli wyglądać tak jak brat Russell. Nie chcąc, aby to doprowadziło do ubóstwiania stworzeń, brat Rutherford chciał temu położyć tamę. Dlatego też podczas swej następnej wizyty poinformował brata Balzereita w obecności całej rodziny Betel, że może zakupić prasę rotacyjną, ale tylko pod warunkiem zgolenia brody. Brat Balzereit z ciężkim sercem zgodził się na to i udał się do fryzjera” („Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych” 1975 s. 15).

 

Jak ‘dzień od nocy’ różny od Rutherforda

 

         „Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda: ‘Drogi bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc’ (...) ‘A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy...’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 625);

 

         „C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony. Zwłaszcza w Biurze Głównym kilka osób wręcz nie cierpiało brata Rutherforda” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66).

 

Jako człowiek z ‘wkładem’

 

         „Trzeba przyznać, że największy wkład finansowy, fizyczny i myślowy w działalność Towarzystwa wniósł Charles Taze Russell...” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 229).

 

Jako ubogi z 11 dolarami miesięcznie

 

Brat Russell nie wykorzystywał działalności religijnej do bogacenia się, wręcz przeciwnie — wszystkie posiadane środki oddał na dzieło Pańskie. Po jego śmierci Strażnica donosiła: »Cały swój prywatny majątek przeznaczył na sprawę, której poświęcił życie. Otrzymywał symboliczną sumę 11 dolarów miesięcznie na wydatki osobiste. Zmarł, nie pozostawiając żadnego mienia«” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 351).

 

I tu zagadka. Jak mając 11 dolarów miesięcznie stać było Russella na coś takiego wobec ex żony:

 

„Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 645).

 

         W spadku zapisał żonie 200 dolarów, które „mogą być wypłacone”, ale chyba nie zostały wypłacone, gdyż przestała być jego żoną zanim zmarł:

 

         „W ostatnich latach i w różnych odstępach czasu oddawałem moją osobistą posiadłość do Watch Tower Bible and Tract Society, z wyjątkiem małego osobistego konta bankowego w przybliżeniu około dwóch set dolarów, złożonych w Exchange National Bank of Pittsburgh, które mogą być wypłacone mojej żonie, jeżeli mnie przeżyje” (Strażnica grudzień 1916 s. 4 [ang. 01.12 1916 s. 5999, reprint]).

 

     W 1882 posiadał 300 tysięcy dolarów

 

„Gdy miał lat 30 majątek jego wynosił $300.000, lecz gdy umarł nie posiadał żadnych pieniędzy” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 65).

 

    W części trzeciej będziemy kontynuować przytaczanie wypowiedzi o C. T. Russellu.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane