Włodzimierz Bednarski

Orygenes a Towarzystwo Strażnica

dodane: 2021-04-13
Orygenes to pisarz wczesnochrześcijański, który też jakby polemizował z dzisiejszymi Świadkami Jehowy i to w wielu kwestiach. Sami przeczytajmy, jak trafnie dawno temu odrzucał poglądy podobne to nauk Towarzystwa Strażnica.

 

Orygenes a Towarzystwo Strażnica

 

         Orygenes (185-254), choć jak zauważymy, jest przez Towarzystwo Strażnica określony jako ten, co „odstąpił od wiary” i który nie ustrzegł się „szerzenia fałszywych nauk”, to jednak bywa czasem przytaczany przez tę organizację.

         Oto w jakich sprawach przywołują go Świadkowie Jehowy:

 

         „imię Boże...

         jak zapatrywał się na...

         filozofię grecką...

         Królestwo...

         twierdzi, że Jezus się narodził, ale nie miał początku...” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 2001-2005” 2007 s. 141);

 

         „jak zapatrywał się na...

         Jana 1:1...

         Millennium...

         kanon biblijny...

         poddał się kastracji...

         wiara w nieśmiertelność duszy...

         wiara w wolną wolę...

         wypowiedzi na temat...

         Ewangelii według Marka...

         Ewangelii według Mateusza...

         imienia Bożego w manuskryptach...

         Listu Judy...

         obchodzenia urodzin...

         odrębności Boga i Chrystusa...

         pisarza Księgi Objawienia...

         wojny” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 341).

 

         Wcześniejszy angielski skorowidz Towarzystwa Strażnica podaje kilka kolejnych pouczeń Orygenesa, które przywołują Świadkowie Jehowy (patrz Watch Tower Publications Index 1930-1985 1994, hasło Origen).

 

         Tu nasuwa się pewne spostrzeżenie. Otóż Towarzystwo Strażnica zatytułowało artykuł o omawianym pisarzu chrześcijańskim następująco: ‘Jaki wpływ na Kościół wywarły nauki Orygenesa?’ (Strażnica Nr 14, 2001 s. 29). Ten tytuł zadziwia, bo wskazuje na istnienie Kościoła za życia Orygenesa, a przecież każdy zagadujący nas Świadek Jehowy stwierdza, że powstał on dopiero w IV wieku! Tu tylko przypomnijmy, że mąż ten znał swoją katolicką przynależność i stwierdzał np:

         „A mówimy tu o niezachwianej, pełnej i doskonałej wierze w Ojca i Syna, i Ducha Świętego, o wierze, która nie wyznaje w Trójcy nic niegodnego, sprzecznego albo obcego. Marcjon bowiem, który twierdzi, że Bóg Prawa jest różny od Ojca Chrystusa, przez wiarę swoją nie ustanawia Prawa ani go nie potwierdza, lecz usuwa Prawo. To samo czynią ebionici; to samo robią ci wszyscy, którzy w wiarękatolicką wszczepiają jakieś zepsucie” („Komentarz do Listu do Rzymian” 3:11).

 

         Częściowo życie i twórczość Orygenesa Towarzystwo Strażnica opisało, jak wspomnieliśmy, w artykule pt. ‘Jaki wpływ na Kościół wywarły nauki Orygenesa?’ (Strażnica Nr 14, 2001 s. 29-31).

         Oto najważniejsze fragmenty z niego:

 

         „Orygenes urodził się około 185 roku n.e. w Aleksandrii. Odebrał staranne wykształcenie w zakresie literatury greckiej, ale jego ojciec, Leonidas, nakłaniał go, by w jednakowym stopniu przykładał się też do studiowania Biblii. Kiedy Orygenes miał 17 lat, cesarz rzymski wydał edykt, na mocy którego zmianę religii uznano za przestępstwo. Leonidasa uwięziono, ponieważ został chrześcijaninem. Orygenes, pełen młodzieńczego zapału, gotów był podzielić jego los i razem z nim ponieść śmierć męczeńską. (...) Leonidas się nie ugiął, toteż poniósł śmierć, zostawiając rodzinę bez środków do życia. Zdobyta dotychczas wiedza pozwoliła jednak Orygenesowi utrzymać matkę i sześciu młodszych braci, zaczął bowiem udzielać lekcji z literatury greckiej” (Strażnica Nr 14, 2001 s. 29);

 

         „Kiedy do młodego Orygenesa zwrócili się o pomoc niechrześcijanie pragnący pobierać nauki biblijne, podjął się tego zadania, traktując je jako zlecone przez Boga. Wielu jego uczniów zginęło męczeńską śmiercią, niektórzy nawet jeszcze przed ukończeniem studiów. Mimo ogromnego ryzyka Orygenes otwarcie dodawał otuchy swym studentom w sądach, więzieniach lub przed egzekucją” (jw. 29);

 

         „Jego odwaga i samozaparcie zrobiły wrażenie na Demetriuszu, biskupie aleksandryjskim, który powierzył temu zaledwie 18-letniemu młodzieńcowi prowadzenie szkoły religijnej w Aleksandrii. Z czasem Orygenes zdobył sławę jako uczony i płodny pisarz. Zdaniem niektórych spod jego pióra wyszło jakieś 6000 dzieł, choć zapewne jest to liczba zawyżona” (jw. s. 30);

 

         „Co prawda chrześcijaństwo dopiero się formowało, ale już zostało skażone niebiblijnymi naukami, a w poszczególnych kościołach wpajano odmienne poglądy. Orygenes przyjął niektóre z tych niebiblijnych doktryn, nazywając je nauką apostołów. (...) Chcąc pogodzić Biblię z filozofią, Orygenes mocno polegał na alegorycznej interpretacji Pisma Świętego. Zakładał, że zawsze ma ono znaczenie przenośne i że niekoniecznie trzeba je za każdym razem rozumieć dosłownie” (jw. s. 30);

 

         „Orygenes przeniósł się do Palestyny, gdzie wciąż cieszył się wielkim poważaniem jako obrońca nauki chrześcijańskiej, i dalej pełnił obowiązki kapłana. Kiedy na Wschodzie zaczęły szerzyć się ‘herezje’, proszono go nawet o pomoc w doprowadzeniu błądzących biskupów do prawomyślności. Po śmierci Orygenesa w roku 254 na jego imię ściągnięto niesławę. (...) późniejsze pokolenia teologów nie podzielały wielu poglądów filozoficznych sformułowanych przez Orygenesa, opartych na domysłach i niekiedy nieścisłych. Wywołało to spory doktrynalne wewnątrz Kościoła. By położyć im kres i zachować jedność, Orygenesa oficjalnie uznano za heretyka” (jw. s. 31);

 

         „Chociaż wiele poglądów Orygenesa opierało się na spekulacjach, w jego dziełach można znaleźć pożyteczne informacje. (...) Ponieważ Orygenes łączył nauki biblijne z filozofią grecką, w jego poglądach roiło się od błędów, co dla chrześcijaństwa miało opłakane następstwa. I chociaż większość jego bezpodstawnych spekulacji później odrzucono, to na przykład koncepcja ‘odwiecznego rodzenia’ Chrystusa stała się podwaliną niebiblijnej nauki o Trójcy” (jw. s. 31);

 

         „Orygenes winien był się trzymać zachęty Pawła i nie przykładać ręki do szerzenia odstępczych nauk (...) On jednak oparł swe nauki właśnie na tego rodzaju ‘wiedzy’ i w rezultacie ‘odstąpił od wiary’ (1 Tymoteusza 6:20, 21; Kolosan 2:8)” (jw. s. 31).

 

         Po tym ‘życiorysie’ Orygenesa, przedstawionym przez Świadków Jehowy, wypada dodać, że zainteresowany znajdzie pewne jego uzupełnienie w moim artykule pt. Orygenes antytrynitarzem??? (część I). Natomiast pełny życiorys i dorobek pisarski przedstawiony jest w znanym i fachowym opracowaniu (patrz „Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 296-309).

 

         Wracając do sprawy filozofii, to wydaje się, że zarzut taki stosuje Towarzystwo Strażnica zawsze, gdy czyjeś nauki nie odpowiadają jego wierzeniom. Dziwne też, że w Orygenesa organizacja ta ‘uderza’ filozofią, gdyż Justynowi Męczennikowi - filozofowi (ur. 100) nie stawiała ona takiego zarzutu. Przypominamy te słowa Świadków Jehowy z artykułu pt. ‘Justyn - filozof, apologeta i męczennik’:

 

         „Wychowany według zwyczajów pogańskich i spragniony prawdy, postanowił zgłębiać filozofię. Nie był jednak zadowolony z poszukiwań wśród stoików, perypatetyków i pitagorejczyków, więc zapoznał się z ideami Platona. (...) Dążenie do prawdy poprzez zabieganie o kontakty z filozofami okazało się daremne. (...) spotkał ‘jakiegoś starca (...)’ Był to sędziwy chrześcijanin. Skierował on uwagę Justyna na podstawowe nauki biblijne (...) Rzecz ciekawa, po przyjęciu ich wiary w dalszym ciągu nosił charakterystyczny płaszcz filozofa, twierdząc, iż znalazł jedyną prawdziwą filozofię” (Strażnica Nr 6, 1992 s. 28-29).

 

         A co powiedzieć o alegoryzmie Orygenesa o którym Towarzystwo Strażnica napisało następująco:

 

         „Orygenes mocno polegał na alegorycznej interpretacji Pisma Świętego. Zakładał, że zawsze ma ono znaczenie przenośne i że niekoniecznie trzeba je za każdym razem rozumieć dosłownie” (Strażnica Nr 14, 2001 s. 30).

 

         Otóż jeden z największych polskich znawców pism Orygenesa wyraził się o tym następująco:

 

         „Prawdą jest, że Orygenes odrzucał dosłowne pojmowanie Pisma świętego, odrzucał je jednak jako jedyny sposób pojmowania. Uczył natomiast, że Pismo święte należy rozumieć w trzech płaszczyznach: w płaszczyźnie literalnej - treścią tego rozumienia są opowiadania historyczne, przepisy Prawa i proroctwa; w płaszczyźnie moralnej, to znaczy w celu odnajdywania w Piśmie budujących i wychowujących przykładów i wzorców; w płaszczyźnie mistycznej, to znaczy mając na względzie głębszą treść Pisma, zawierającą w sobie tajemnicę Chrystusa” („Przeciw Celsusowi, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1986, s. 29).

 

         W dalszym fragmencie S. Kalinkowski wyjaśnia szczegółowo te kwestie i do jego słów odsyłamy zainteresowanych.

 

         Poniżej przedstawimy najważniejsze z wierzeń Orygenesa, o których cytowany artykuł Świadków Jehowy nie wspomina lub wypacza je.

         Oto tematy, które omówimy w poszczególnych rozdziałach:

 

         Trójca Święta, zrodzenie, odwieczność i Bóstwo Chrystusa, osobowość i Bóstwo Ducha Św., cześć dla Syna i Ducha Św.

         Imię Boże

         Królestwo Boże

         1000-lecie

         Prymat Piotra i jego obecność w Rzymie

         Dusza nieśmiertelna

         Chrzest dzieci i na odpuszczenie grzechów

         Krzyż

         Maryja

         Niedziela

         Spowiedź

         Krew

         Wojsko.

 

Trójca Święta, zrodzenie, odwieczność i Bóstwo Chrystusa, osobowość i Bóstwo Ducha Św., cześć dla Syna i Ducha Św.

 

         Zagadnienia ukazane w tytule tego rozdziału opisaliśmy już w przeszłości w artykule pt. Orygenes antytrynitarzem??? (część I, II, III, IV). Nie będziemy tu tego materiału powtarzać, z racji jego obszerności. Zainteresowanych odsyłamy do artykułów zamieszczonych na stronie www.piotrandryszczak.pl.

https://piotrandryszczak.pl/ojcowie-kosciola-trojca-swieta/orygenes-antytrynitarzem-cz.1.html (cz. 1 i kolejne).

 

Imię Boże

 

         Towarzystwo Strażnica kilka razy przytaczało Orygenesa na potwierdzenie tego, że „najdokładniejsze” (!) kopie Septuaginty zawierały imię Boże w formie tetragramu. Oto te słowa:

 

         „W III wieku Orygenes napisał: ‘A w najdokładniejszych manuskryptach IMIĘ pisane jest literami hebrajskimi, choć nie dzisiejszymi, tylko najdawniejszymi’.” („Imię Boże, które pozostanie na zawsze” 1987 [ang. 1984] s. 24).

 

         Te same słowa zacytowano w następujących książkach i czasopismach:

 

         ang. „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1963 s. 307;

         Aid to Bible Understanding 1971 s. 886;

         Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 17 s. 18;

         Strażnica Rok CV [1984] Nr 15 s. 7;

         „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 [ang. 1990] s. 310;

         „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 [ang. 1988], t. 1, s. 912.

 

         Pomimo cytowania tego fragmentu przynajmniej siedem razy, nigdy nie podano ani z jakiego pochodzi on dzieła Orygenesa, ani na podstawie jakiej książki przytacza się ten fragment.

         W jednej z przywoływanych książek Towarzystwo Strażnica tylko napisało:

         „Komentując Psalm 2:2, Orygenes napisał o Septuagincie: ‘W najdokładniejszych...’.” („Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 310).

 

         Enigmatyczne stwierdzenie „komentując Psalm 2:2” nic nie oznacza, bowiem Orygenes wielokrotnie w wielu zachowanych komentarzach, homiliach i innych dziełach przytacza dziesiątki wersetów biblijnych w tym i Psalm 2:2.

         Dlaczego Towarzystwo Strażnica nie podaje szczegółów, by chociażby jego głosiciele mogli prześledzić kontekst tej wypowiedzi czy nawet jej wiarygodność?

         Czyżby było tu coś do ukrycia?

         Ciekawe jednak, że tego fragmentu Orygenesa nie przytoczono w specjalnym Dodatku w „Chrześcijańskich Pismach Greckich w Przekładzie Nowego Świata” (1994 s. 408-413), ani też w publikacji w której zamieszczono jego życiorys i takie oto zdanie:

 

         „Chociaż wiele poglądów Orygenesa opierało się na spekulacjach, w jego dziełach można znaleźć pożyteczne informacje. Na przykład w Heksapli zachował imię Boże w pierwotnej postaci - czterech hebrajskich liter, zwanych tetragramem. Stanowi to ważny dowód, że pierwsi chrześcijanie znali osobiste imię Boga, Jehowa, i jego używali” (Strażnica Nr 14, 2001 s. 31).

 

         Gdzie tu zapodział się ‘koronny’ dowód z „komentowania Psalmu 2:2”?

         A może Towarzystwo Strażnica wycofało się z cytowania tego fragmentu, skoro ostatnie angielskie źródło, które je przytaczało, pochodziło z roku 1990? Późniejsze publikacje z roku 1998 i 2006, to tylko polskie tłumaczenia wcześniejszych książek angielskich z lat 1990 i 1988.

 

         Skoro Orygenes pisał, że „najdokładniejsze manuskrypty” greckie zawierały tetragram, to dlaczego we wszystkich swoich cytatach ze Starego Testamentu, we wszystkich swoich komentarzach i homiliach stosuje on imię Kyrios tzn. Pan lub Bóg? Wystarczy prześledzić wydane jego liczne dzieła po polsku by się o tym przekonać. Można też to potwierdzić w greckich oryginałach dostępnych w internecie.

         Jeśli chodzi o tekst Heksapli, to wcale on nie potwierdza, że chrześcijanie używali imię Jehowa. Orygenes tylko stwierdza, że za jego czasów istniały rękopisy z tetragramem. A skoro Towarzystwo Strażnica twierdzi, że on rzekomo potwierdza, że chrześcijanie używali omawianego imienia Jehowa, to na czym miałoby polegać ich odstępstwo w II i III wieku, o którym uczą Świadkowie Jehowy?

 

         W cytowanej broszurze Towarzystwo Strażnica cytując kogoś innego podaje o imieniu Bożym:

 

         „Hieronim i Orygenes pisali Jao” („Imię Boże, które pozostanie na zawsze” 1987 [ang. 1984] s. 7).

 

         Owszem Orygenes wspomina o Jao, ale pisząc o Żydach i gnostykach, a nie o chrześcijanach, o których Towarzystwo Strażnica podaje:

         „Stanowi to ważny dowód, że pierwsi chrześcijanie znali osobiste imię Boga, Jehowa, i jego używali” (Strażnica Nr 14, 2001 s. 31).

 

         Oto zaś słowa Orygenesa:

 

         „Należy jednak zdawać sobie sprawę, że twórcy tych doktryn nie znali magii ani nie pojmowali nauk zawartych w Pismach Bożych i dlatego pomieszali wszystko: imiona Jaldabaoth, Astafajos i Horajos zaczerpnęli z nauk magicznych, z Pism żydowskich zaś wzięli imię tego, którego Żydzi nazywają Jao albo Ja, Sabaoth, Adonai i Eloajos. A przecież imiona zaczerpnięte z Pism są nazwami jednego i tego samego Boga. Wrogowie Boga nie pojmując tego, jak sami przyznają, mniemali, że kim innym jest Jao, kim innym Sabaoth, kim innym Adonajos, którego Pismo nazywa Adonai, a jeszcze kim innym Eloajos, któremu prorocy żydowscy nadali imię Eloai” („Przeciw Celsusowi” VI:32);

 

         „Kto zaś przeszedł od Jaldabaotha do Ja(o), tak ich zdaniem powinien się modlić: ‘Tobie zaś, którego widać nocą, naczelniku tajemnych misteriów Syna i Ojca, drugi Jao, pierwszy władco śmierci, cząstko niewinności, przynoszę jako symbol własną brodę i gotów jestem przejść przez twe królestwo; tyś żywym słowem umocnił tego, który powstał z ciebie. Udziel mi łaski, Ojcze, udziel mi łaski’.” (jw. VI:31).

 

         Jak widzimy z powyższego Orygenes wcale nie potwierdza, że, jak podaje Strażnica Nr 14, 2001 s. 31, chrześcijanie „używali” imienia Jehowa. Dotyczyło to całkiem innych ludzi, wyznawców innych religii czy sekt.

 

Królestwo Boże

 

         Wydaje się, że Towarzystwo Strażnica postąpiło nieuczciwie pomawiając Orygenesa, o to że zmienił on naukę o Królestwie Bożym. Oto opinia tej organizacji, która powołuje się na jakieś wypowiedzi:

 

         „‘Za sprawą Orygenesa [teologa z III wieku] doszło do zmiany w chrześcijańskim rozumieniu wyrazu ‘królestwo’: zaczęto go stosować na określenie rządów Boga w sercu’. Na czym Orygenes oparł swą naukę? Nie na Piśmie Świętym, lecz na ‘zrębach filozofii i poglądów świeckich, które znacznie się różniły od pojęć świata Jezusa i wczesnego kościoła’.” (Strażnica Nr 2, 2005 s. 18-19);

 

         „‘(...) zaczął przedstawiać Królestwo jako wydarzenie mające nastąpić nie w określonym czasie i przestrzeni, lecz jedynie w duszach wiernych’.” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 7);

 

         Otóż my nie twierdzimy, iż Orygenes nie wierzył w Królestwo w sercach ludzkich (np. wg Łk 11:20, 17:21). Owszem wierzył, ale także nauczał o przyszłym panowaniu Królestwa Bożego. Oto jedynie trzy przykłady z jednego tylko jego dzieła, w którym odpowiada on na zarzuty poganina Celsusa:

 

         „naszym celem jest naprawianie rodzaju ludzkiego już to groźbami kar, które uznajemy za nieuniknione dla tego świata, ale i korzystne dla tych, którzy je poniosą, już to obietnicą szczęśliwego życia w królestwie Bożym, uczynioną tym, którzy żyją uczciwie i zasługują, aby ich królem był Bóg” („Przeciw Celsusowi” IV:10);

 

         „My usiłujemy zrozumieć, czym jest królestwo Boże, o którym ustawicznie mówią i piszą nasi mędrcy, ale równocześnie staramy się zasłużyć na to, aby rządził nami jedyny Bóg i aby nadeszło nasze królestwo Boga. Celsus natomiast (...) powinien mówić raczej o królestwie bogów niż o królestwie Boga” (jw. VIII:11);

 

         „I na to mogę odpowiedzieć, że my nikomu nie ubliżamy, wiemy bowiem, że ‘złorzeczący nie posiądą królestwa Bożego’ [1Kor 6:10]” (jw. VIII:41).

 

         Ciekawe, że Towarzystwo Strażnica nie zacytowało żadnego fragmentu z pism Orygenesa o Królestwie Bożym, tylko powołuje się na rzekome autorytety!

 

1000-lecie

 

         Towarzystwo Strażnica nie może darować Orygenesowi tego, iż poddał on krytyce naukę o 1000-leciu. Pisze ono np:

 

         „‘ojciec Kościoła’ z III wieku, Orygenes, potępiał wierzących w ziemskie błogosławieństwa millennium, ponieważ po żydowsku ‘interpretują Pismo Święte’.” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 5 s. 10).

 

         Oto jakie wytłumaczenie znajduje ta organizacja, dlaczego Orygenes odrzucał 1000-lecie:

 

         „Przyjąwszy przekonanie Platona o wrodzonej nieśmiertelności duszy, Orygenes był zmuszony przenieść ziemskie dobrodziejstwa tysiącletniego panowania Mesjasza do sfery duchowej” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 5 s. 10);

 

         „Ofiarą wpływów neoplatońskich padła także nadzieja na Millennium (Objawienie 20:4-6). Orygenes słynął z negatywnego stosunku do millenarystów” (Strażnica Nr 16, 1999 s. 13);

 

         „Pierwszą próbę zdyskredytowania millenaryzmu podjął w III wieku Orygenes (...) gdy zaczął przedstawiać Królestwo jako wydarzenie mające nastąpić nie w określonym czasie i przestrzeni, lecz jedynie w duszach wiernych” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 7);

 

         Na początek należy stwierdzić, że Orygenes nie należy do „ojców Kościoła” (brak mu np. prawowiernej nauki i aprobaty Kościoła), lecz zaliczany jest do „pisarzy Kościoła” i „egzegetów greckich”. Jeśli tego Towarzystwo Strażnica nie wie i nie odróżnia, to cóż dopiero powiedzieć o jego naukach.

         Powyżej wskazaliśmy (patrz Królestwo Boże), że Orygenes uczył nie tylko o Królestwie w duszach wiernych, ale i o oczekiwanym Królestwie w przyszłości. W związku z tym widać, że zarzuty Towarzystwa Strażnica w stosunku do tego męża są nieprawdziwe!

         Prócz tego cóż wspólnego z 1000-leciem ma nauka o nieśmiertelności duszy?

         Czyż w nieśmiertelną duszę nie wierzyli ci, co nauczali o 1000-leciu? Przecież Towarzystwo Strażnica samo przywołuje np. Justyna Męczennika (ur. 100) i Ireneusza (ur. 130-140), którzy uczyli o millennium i umieli godzić to z duszą nieśmiertelną.

         Przypomnijmy tu przykładowe wypowiedzi obu tych mężów o duszy:

 

         Justyn - „dusze ludzi pobożnych żyją w jakiemś lepszem miejscu, natomiast dusze niesprawiedliwych i złych w gorszem, i tedy czekają na czas sądu” („Dialog z Żydem Tryfonem” I:5,3).

 

         Ireneusz - „Ich dusze pójdą do niewidzialnego miejsca wyznaczonego przez Pana i pozostaną tam aż do zmartwychwstania, oczekując zmartwychwstania. Potem przyjmą ciała i zmartwychwstaną jako całość, to znaczy także cieleśnie, tak jak zmartwychwstał Pan, i pójdą przed oblicze Boże” („Przeciw herezjom” V:31,2).

 

         Można by tu też zapytać, czy dziś wszyscy nauczający o 1000-leciu odrzucają nieśmiertelność duszy?

         Czy wszyscy negujący 1000-lecie uczą o nieśmiertelności duszy?

         Obie te wykładnie wcale nie muszą się wykluczać i różne grupy chrześcijańskie potrafią je godzić ze sobą lub przeciwstawiać sobie.

         Ciekawe, że Towarzystwo Strażnica nie zacytowało żadnego fragmentu z pism Orygenesa, w którym tłumaczy on dlaczego nie wierzy w literalne 1000-lecie! Mało tego, nawet nie podało ono tytułu dzieła, w którym on neguje tę naukę. Warto przecież byłoby pokazać te niby neoplatońskie argumenty tego męża. Czyżby ten, który, jak podają sami Świadkowie Jehowy, napisał 6000 dzieł, w większości o Biblii, nie umiał na jej podstawie wykazać dlaczego coś odrzuca?

         Szkoda, że nie zachowało się jakieś szczegółowe omówienie kwestii 1000-lecia przez Orygenesa, bowiem z jego biblijnych „291 komentarzy zaginęło 275” i ocalało nawet nie 200 homilii z około 600 wygłoszonych przez niego („Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 305).

         Ale mamy jednak pewną ocenę 1000-lecia, pozostawioną przez tego męża. Oto jego słowa:

 

         „Niektórzy zatem wzbraniając się przed wysiłkiem umysłowym i idąc za powierzchownym sensem litery Prawa, hołdując wyłącznie przyjemności i rozkoszy i biorąc naukę z samej litery uważają, iż spełnienia przyszłych obietnic należy oczekiwać w rozkoszy i przepychu cielesnym. Dlatego też pragną po zmartwychwstaniu otrzymać ponownie takie ciało, któremu nigdy nie zabraknie możliwości jedzenia, picia oraz spełniania wszystkich czynności będących właściwością ciała i krwi; odrzucają przy tym zdanie apostoła Pawła o zmartwychwstaniu ‘ciała duchowego’ [por. 1Kor 15:44]. Twierdzą ponadto, że po zmartwychwstaniu będą zawierane małżeństwa i będzie się płodzić dzieci; głoszą, że ziemskie miasto Jerozolima będzie odbudowane na fundamencie z drogich kamieni, że jej mury zostaną wzniesione z jaspisu, a baszty z kryształu; powiadają, że Jerozolima będzie miała również krużganki z różnych klejnotów - z jaspisu, szafiru, chalcedonu, sardoniksu, onyksu, chryzolitu, hiacyntu i ametystu [por. Ap 21:10-20]. Twierdzą dalej, że zostaną im dani słudzy przyjemności - cudzoziemcy, którzy będą dla nich ‘orać ziemię, uprawiać winnice i wznosić mury’ [por. Iz 61:5, 60:10] oraz odbudują ich zniszczone i upadłe państwo; sądzą, że ‘otrzymają przysmaki narodów do jedzenia’ [Iz 55:2], że zapanują nad ich bogactwami, że przybędą również ‘wielbłądy z Medianu i Efy’ i ‘przyniosą im złoto, kadzidło i drogocenne kamienie’ [por. Iz 60:6]. Próbują poglądy swoje potwierdzać powagą pism prorockich na podstawie obietnic, które spisano na temat Jerozolimy. Napisano tam również, że ‘słudzy Boga będą jeść i pić, a grzesznicy będą cierpieć głód i pragnienie’ oraz że ‘sprawiedliwi cieszyć się będą, a grzeszników ogarnie wstyd’ [por. Iz 65:13-14]. Także z Nowego Testamentu przytaczają wypowiedź Zbawiciela, który obiecuje uczniom przyjemność płynącą z wina: ‘Nie będę już pił z niego [z kielicha] aż do czasu, gdy będę go pił z wami w królestwie Ojca mojego’ [Mt 26:29]. Dodają, iż Zbawiciel ‘błogosławionymi’ nazywa tych, którzy ‘łakną i pragną’, i obiecuje im ‘nasycenie’ [por. Mt 5:6]. Wybierają z Pism wiele innych przykładów nie rozumiejąc, że ich sens należy pojmować przenośnie i duchowo. Dalej, stosownie do kształtu obecnego życia i zgodnie z układem godności i stanowisk oraz wartości władzy na tym świecie sądzą, że będą królami i książętami takimi jak ziemscy królowie i książęta, a to dlatego, że w Ewangelii powiedziano: ‘Będziesz miał władzę nad pięcioma miastami’ [Łk 19:19]. Krótko mówiąc pragną, ażeby wszystko, czego oczekują na podstawie obietnic, było pod każdym względem podobne do sposobu obecnego życia, to znaczy - aby znowu było to, co jest. Tak sądzą ci, którzy wierzą wprawdzie w Chrystusa, ale pojmując Pisma Boże na sposób żydowski nie wzięli z nich niczego, co było godne obietnic Bożych. Ci natomiast, którzy naukę Pisma przyjmują zgodnie z myślą apostołów, spodziewają się wprawdzie, że święci będą jedli, ale ‘chleb życia’ [por. J 6:35], który pokarmem prawdy i mądrości karmi duszę, oświeca umysł i poi go kielichem mądrości...” („O zasadach” II:11,2-3).

 

         Widzimy z powyższego, że Orygenes krytykując naukę o 1000-leciu, nawet nie potwierdza, iż ona w tamtych latach była taka sama jak dziś to przedstawiają Świadkowie Jehowy. Dzisiejsza ich wykładnia jest kolejną mutacją dawnych oczekiwań, które początkowo mieli Żydzi, a później przejęli je niektórzy chrześcijanie.

 

         Posiądą ziemię

 

         Orygenes komentując Ps 37 pisał, że każdy „bez żadnych wątpliwości zrozumie, że chodzi tu o czystą ziemię położoną w czystym niebie” („Przeciw Celsusowi” VII:29).

 

         Mało tego, Orygenes, którego Towarzystwo Strażnica pomawia, że pod wpływem Platona porzucił naukę o 1000-leciu, tak o nim pisze w polemice z zajadłym poganinem Celsusem, który stawiał zarzut podobny do Świadków Jehowy:

 

         „Celsus uważa zatem, że całą naukę o lepszej, wspaniałej ziemi zapożyczyliśmy od ‘starożytnych boskich mężów’, zwłaszcza od Platona, który w Fedonie filozofował na temat ziemi czystej, leżącej w czystym niebie” („Przeciw Celsusowi” VII:28);

 

         „Platon więc, jak się zdaje, swą naukę o tak zwanych drogich kamieniach i o blasku z kamieni lepszej ziemi zaczerpnął z opisu państwa Bożego, przedstawionego przez Izajasza: ‘Uczynię z jaspisu (...)’ [Iz 54:10-11] (...) Staraliśmy się wykazać, że nauki o ziemi świętej nie zapożyczyliśmy od Greków albo od Platona, ale przeciwnie, dowieść, że Grecy, młodsi i od Mojżesza i od większości proroków, albo źle zrozumieli niektóre niejasne zwroty Pisma, albo przyjęli jego nauki fałszując je jednak, skoro głoszą tego rodzaju poglądy o lepszej ziemi” (jw. VII:30).

 

         Trzeba też dodać, że Celsus żył w II wieku i wtedy pisał swe dzieło przeciw naukom chrześcijańskim. Widać, że już w tamtym czasie zarzucano chrześcijanom zależności od Platona. Nie wiadomo więc dlaczego Towarzystwo Strażnica dopiero Orygenesowi stawia ten zarzut, gdyż on działalność pisarską podjął w III wieku.

         Platon był doskonale znany pisarzom wczesnochrześcijańskim. Już Justyn Męczennik (ur. 100) wykorzystał go przeciw poganom wykazując im na podstawie ich własnych pism, że istnieją trzy osoby Boże i krzyż:

 

         „Oto co Platon czytał, ale niedokładnie rozumiał. Nie dostrzegł figury krzyża, tylko sądził, że to wyobrażenie litery X, więc powiedział, iż Druga po Bogu Najwyższym Potęga w kształcie litery X w całym wszechświecie rozpostartą została. Jeśli zaś Platon mówi jeszcze o Trzeciej Istocie, to dlatego, ponieważ u Mojżesza czytał, jak się wyżej przytoczyło, że nad wodami unosił się Duch Boży” („Apologia” I:60,5-6).

 

         Justyn też wykorzystał Platona by pokazać poganom pewną zbieżność nauk chrześcijan z jego poglądami:

 

         „Jeśli bowiem mówimy, że Bóg wszystko pięknie urządził i stworzył, może się wydawać, że Platona głosimy naukę, a jeśli mówimy, że wszystko zginie w ogniu, twierdzimy to samo, co stoicy. Gdy wyrażamy przekonanie, że po śmierci dusze ludzi złych czucia nie tracą i karę ponoszą, dusze zaś sprawiedliwych, wolne od cierpień, żyją w szczęśliwości, zgadzamy się chyba z poetami i filozofami” („Apologia” I:20,4).

 

         Warto wiedzieć też, że Platon także uczył o jakimś swoim 1000-leciu:

 

         „Tedy winowajcy zjawią się z swymi ciałami i duszami i karę cierpieć będą wieczystą, a nie tylko tysiąc lat trwającą, jak mówi Platon” („Apologia” I:8,4).

 

         Ciekawe, że Justynowi Towarzystwo Strażnica nie stawia zarzutu korzystania z dorobku Platona (patrz powyżej cytowana Strażnica Nr 6, 1992 s. 28-29).

 

Prymat Piotra i jego obecność w Rzymie

 

         Zagadnienia ukazane w tytule tego rozdziału opisaliśmy już w przeszłości w artykule pt. Klemens Aleksandryjski i Orygenes o prymacie św. Piotra. Nie będziemy tu tego materiału powtarzać, z racji jego obszerności. Zainteresowanych odsyłamy do artykułu zamieszczonego na stronie www.piotrandryszczak.pl.

https://piotrandryszczak.pl/ojcowie-kosciola-inne-nauki/klemens-aleksandryjski-i-orygenes-o-prymacie-sw-piotra.html

 

Dusza nieśmiertelna

 

         Orygenes pisze o nieśmiertelności duszy, bynajmniej nie powołując się na platonizm, ale na Chrystusa:

 

         „problemy poznania prawdziwego Boga, stworzeń świata, nieśmiertelności duszy i przyszłego sądu zostają rozstrzygnięte przez Chrystusa” („Komentarz do ‘Pieśni nad pieśniami’” II:1).

 

         „Pouczono nas dalej że dusza, która ma własną substancję i życie, po zejściu z tego świata zostanie wynagrodzona stosownie do swych zasług (...) że przyjdzie czas zmartwychwstania umarłych, a wówczas ciało (...) powstanie w chwale” („O zasadach” 1:Przedmowa, 5).

 

         Euzebiusz z Cezarei (ur. 260) pisze, że za dni Orygenesa pojawili się wśród chrześcijan odstępcy negujący duszę nieśmiertelną:

 

         „Inni jeszcze jacyś ludzie powstają około tego samego czasu w Arabii i wprowadzają naukę, prawdzie się sprzeciwiającą. Powiadają, że dusza ludzka na razie na tym tutaj świecie umiera razem z ciałem i z nim razem podlega zniszczeniu. Dopiero później, gdy nadejdzie czas zmartwychwstania, razem z ciałem do nowego się zbudzi życia. Tedy również zwołano poważny synod i znowu zawezwano Orygenesa, który na ogólnym zgromadzeniu zarządził rozprawę w spornej tej kwestii i wystąpił z taką siłą, że tych, co poprzednio zbłądzili, doprowadził do zmiany zapatrywań” („Historia Kościoła” VI:37).

 

         Orygenes wspomniał też o tych, którzy odrzucali za czasów Jezusa duszę nieśmiertelną:

 

         „Istnieje wśród Żydów tak zwana sekta saduceuszów, (...) sądzą [oni], że dusza przestaje istnieć wraz z ciałem oraz że po śmierci giną wszelkie doznania” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” 39:1).

 

         Łotr w raju

 

         Orygenes, którego cytuje Towarzystwo Strażnica, przekazał nasze rozumienie słów z Łk 23:43 tzn. „Dzisiaj będziesz ze mną w raju Bożym” (Strażnica Nr 20, 1991 s.29).

         Słowa te pochodzą z jego dzieła pt. „Homilie o Księdze Rodzaju” 15:5.

         W innym pisał on na ten temat następująco:

 

         „Ta (...) wypowiedź do tego stopnia zaniepokoiła pewnych ludzi, iż ośmielili się przypuszczać, że zdanie: ‘Dziś będziesz ze mną w raju’ zostało umieszczone w Ewangelii przez jakichś oszustów” („Komentarz do Ewangelii św. Jana” XXXII:32,395).

 

Chrzest dzieci i na odpuszczenie grzechów

 

         Orygenes wspomina o istniejącym od czasów Apostołów chrzcie dzieci:

 

         „Kościół przyjął tradycję od Apostołów by także niemowlętom dawać chrzest” („Komentarz Listu do Rzymian” 5:9);

 

         „Małe dzieci otrzymują chrzest na odpuszczenie grzechów. Jakich grzechów? Kiedy zgrzeszyły? (...) ‘Nikt nie jest czysty od brudu, choćby nawet życie jego trwało tylko jeden dzień’. Ponieważ sakrament chrztu usuwa brud narodzenia, dlatego też i małe dzieci otrzymują chrzest. ‘Jeśli się bowiem ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego’ [J 3:5]” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” 14:5);

 

         „Zgodnie z przepisami Kościoła [chrztu] udziela się (...) również małym dzieciom” („Homilie o Księdze Kapłańskiej” 8:3).

 

         Z satysfakcją podkreślmy, że Towarzystwo Strażnica nie neguje zwyczaju chrztu dzieci za czasów Orygenesa (patrz „Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” 2001 s. 56).

 

Krzyż

 

         Zagadnienie ukazane w tytule tego rozdziału opisaliśmy już w przeszłości w artykule pt. Pisarze wczesnochrześcijańscy i krzyż Jezusa (cz. I, II, III). Nie będziemy tu tego materiału powtarzać, z racji jego obszerności. Zainteresowanych odsyłamy do artykułów zamieszczonych na stronie www.piotrandryszczak.pl.

https://piotrandryszczak.pl/ojcowie-kosciola-inne-nauki/pisarze-wczesnochrzescijanscy-i-krzyz-jezusa-cz.1.html (cz. 1 i kolejne).

 

Niedziela

 

         Orygenes wspomina o niedzieli jako Dniu Pańskim:

 

         „Zmartwychwstanie Pańskie obchodziliśmy nie tylko raz w roku, ale ciągle, każdego ósmego dnia [por. J 20:26]” („Homilie o Księdze Izajasza” 5:2);

 

         „Nieczysty jest [człowiek] aż do ósmego dnia. Nim nastał ósmy dzień Pana Jezusa Chrystusa, cały wszechświat był nieczysty i nieobrzezany. Gdy jednak nadszedł ósmy dzień zmartwychwstania Chrystusa, wszyscy zostali oczyszczeni w obrzezaniu Chrystusa, i jak mówi Apostoł, wraz z Nim pogrzebani i z Nim zmartwychwstali [Kol 2:12]. A jako, że nasza dusza oczyszcza się przez podstawowe nauczanie wprowadzające nas w kwestie etyczne i udoskonalające nas w poznaniu Go, użyto tutaj liczby osiem dla każdej ze zwrotek [psalm podzielony jest na fragmenty zawierające po osiem wersetów]” („Komentarz do Psalmu 118 (119)” 1; cytat za „Dzień Święty” H. Pietras SJ, Kraków 1992, s. 38);

 

         „Liczba osiem, która zawiera moc zmartwychwstania, jest symbolem świata, który ma nadejść, tak jak liczba siedem jest symbolem świata obecnego” („Komentarz do Psalmu 118” 164; cytat za „Od soboty do niedzieli” S. Bacchiocchi, W-wa 1985, s. 314);

 

         „Cóż więc sądzą [Żydzi] o zdaniu: ‘Będziecie zbierać przez sześć dni po kolei, a szóstego dnia zbierzecie podwójną ilość’? Okazuje się, że jako ‘szósty dzień’ wymieniony został ten, który poprzedza szabat, a który u nas zwie się ‘Parasceve’. Szabat zaś jest siódmym dniem. Pytam więc, którego dnia po raz pierwszy udzielono manny z nieba, i chcę porównać nasz dzień Pański z żydowskim szabatem. Otóż z Pism Bożych wynika, że po raz pierwszy manna została dana ziemi w dniu Pańskim. Jeżeli bowiem zgodnie ze słowami Pisma zbierano ją przez sześć dni po kolei, a potem przestano zbierać siódmego dnia, czyli w dzień szabatu, to nie ulega wątpliwości, że początek przypadł na pierwszy dzień, czyli na dzień Pański. Jeżeli zaś na podstawie Pism Bożych wiadomo, że w dzień Pański Bóg spuszczał mannę na kształt deszczu, a w szabat jej nie spuszczał, to niechaj Żydzi zrozumieją, że już wtedy nasza niebiańska niedziela została postawiona wyżej od żydowskiego szabatu i już wtedy wskazano, że w ich szabat nie zstępowała do nich żadna łaska Boża, że nie przyszedł do nich żaden chleb niebieski, którym jest słowo Boże. (...) Natomiast w nasz dzień Pański Pan zawsze zsyła mannę z nieba. Powiadam, że i dzisiaj Pan zsyła mannę z nieba!” („Homilie o Księdze Wyjścia” 7:5; cytat za „Dzień Święty” H. Pietras SJ, Kraków 1992, s. 55).

         Patrz też „Przeciw Celsusowi” VIII:21-23.

 

Maryja

 

         Dziewica

 

         Orygenes pisał o dziewictwie Maryi i choć wspomina braci Jezusa, to jednak nie uważał ich za synów Maryi:

 

         „nie urodzili się z Maryi. A i żaden tekst Pisma o tym nie wspomina!” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” 7:4);

 

         „Paweł natomiast (...) powiada, że widział owego Jakuba ‘brata Pańskiego’ [Ga 1:19] nie tyle z więzów krwi, co ze wspólnego wychowania, pokrewieństwa obyczajów i wyznawania tej samej nauki” („Przeciw Celsusowi” I:47);

 

         „Wielu ludzi zastanawia się, jak Jezus mógł mieć braci, skoro Maria aż do śmierci pozostała dziewicą. Jezus nie miał naturalnych braci, bo ani dziewica nie urodziła nikogo innego, ani On sam nie był synem Józefa” („Komentarz do Ewangelii św. Jana” frag. 31);

 

         „Jeśli bowiem, zgodnie z opinią ludzi wypowiadających słuszne poglądy na osobę Maryi nie miała ona żadnego innego syna poza Jezusem, a Jezus mówi do Matki: ‘Oto Twój Syn’ - nie zaś ‘Oto i ten jest Twoim synem’...” („Komentarz do Ewangelii św. Jana” I:4,23);

 

         „Słuszną rzeczą jest uznać w Jezusie pierwociny dziewictwa dla mężczyzn, a w Maryi dla kobiet” („Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza” 10:17).

 

         Matka Boża

 

         Orygenes kilkakrotnie używa określenia „Matka Boża” (In. Ep. ad Rom., „Homilie o Ewangelii św. Łukasza” frag. 49).

         Historyk chrześcijański Sokrates Scholastyk (380-450) o tym pisał następująco:

 

         „Również w pierwszym tomie komentarzy do Listu Apostoła do Rzymian, objaśniając, w jakim sensie Maryja nazywana jest Bogarodzicą, przeprowadził obszerne studium tego zagadnienia” („Historia Kościoła” VII:32).

 

         Bezgrzeszna

 

         Orygenes komentując słowa „łaski pełna” (Łk 1:28) stwierdził, że dla Maryi „ta łaska usuwa tamten ból [rodzenia z Rdz 3:16]”, który był karą za grzech Ewy („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” frag. 12). Uznał więc on na podstawie tekstu Łk 1:28 bezgrzeszność Maryi.

 

         Nasza Matka

 

         Orygenes potwierdza obecne rozumienie J 19:26-27. Pisał on:

 

         „Pierwocinami wszystkich Pism są Ewangelie, a pierwszą z nich jest Ewangelia Jana. Nikt nie może zrozumieć jej znaczenia, jeśli nie spoczął na piersi Jezusa i nie otrzymał od Niego Maryi za Matkę. Ten zatem kto ma być drugim Janem, powinien stać się takim aby Jezus mógł go nazywać jak Jana ‘drugim Jezusem’. Jeśli bowiem, zgodnie z opinią ludzi wypowiadających słuszne poglądy na osobę Maryi nie miała ona żadnego innego syna poza Jezusem, a Jezus mówi do Matki: ‘Oto Twój Syn’ - nie zaś ‘Oto i ten jest Twoim synem’ - to tak jakby powiedział: ‘Ten oto jest Jezusem, którego zrodziłaś’. Każdy bowiem kto się stał doskonały, ‘już nie żyje, lecz żyje w nim Chrystus’ (Ga 2:20); a skoro Chrystus w nim żyje, to powiedziano o nim do Maryi: ‘Oto Twój syn - Chrystus’.” („Komentarz do Ewangelii św. Jana” I:4,23).

 

Spowiedź

 

         Orygenes o wyznawaniu grzechów pisał:

 

         „Jeżeli to uczynimy i odkryjemy grzechy nasze nie tylko przed Bogiem, lecz także przed tymi, co mogą uleczyć nasze rany i grzechy, zgładzi nam je...” („Homilie o Ewangelii św. Łukasza” 17).

 

         Prócz tego zachęcał grzeszników do otwarcia swych serc przed kapłanami (patrz „Homilia o Księdze Liczb” 10:1 i „Homilia o Psalmie 37” 2:6; za „Początki doktryny chrześcijańskiej” J. N. D. Kelly, tłum. J. Mrukówna, Warszawa 1988, s. 166).

 

Krew

 

         Towarzystwo Strażnica próbuje czasem przywoływać Orygenesa w sprawie krwi, że niby potwierdza on ich stanowisko. W jednej z publikacji podaje ono:

 

         „Także Orygenes, inny pisarz chrześcijański, oświadczył w swojej obronie nauki chrześcijańskiej: ‘Co się tyczy rzeczy uduszonych, to Pismo Święte zabrania nam je spożywać, bo przecież jeszcze krew w nich jest’. [przypis ‘Origen-Contra Celsum’...]” (Strażnica Nr 6, 1962 s. 3).

 

         O Orygenesie wspomniano też, ale tylko w przypisie, w broszurze „Świadkowie Jehowy a kwestia krwi” 1992 s. 14.

 

         Tymczasem Orygenes swój tekst publikuje w czasie, gdy ciągle jeszcze istniało mnóstwo pogańskich misteriów, w których krew stanowiła istotny element. Oto jakie przedstawia on motywy dotyczące krwi i wstrzymywanie się od niej:

 

         „Ofiary bałwochwalcze są składane demonom, a nie wypada, żeby człowiek należący do Boga zasiadał przy stole demonów. Natomiast mięsa uduszonych zwierząt zakazuje nam religia dlatego, abyśmy nie karmili się pokarmem złych duchów; z uduszonych zwierząt nie spłynęła bowiem krew, której wyziewami żywią się demony; gdybyśmy więc jedli mięso takich zwierząt, być może złe duchy ucztowałyby razem z nami. To, co powiedziałem o uduszonych zwierzętach, dostatecznie wyjaśnia też powód, dla którego nie powinniśmy spożywać krwi. (...) Unikamy zatem określonych ofiar, składanych tak zwanym bogom, herosom czy demonom, nie dlatego, żeby po prostu zachowywać jakieś ojczyste zwyczaje, ale z uwagi na wiele racji, które po części wyłożyłem” („Przeciw Celsusowi” VIII:30).

 

Wojsko

 

         Stosunek Orygenesa do wojny i wojska opisaliśmy w artykule pt. Służba wojskowa i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. II) patrz www.piotrandryszczak.pl.

https://piotrandryszczak.pl/wnikliwe/sluzba-wojskowa-i-wnikliwe-poznawanie-pism-cz.2.html

 

         Z powyższego widać, że Orygenes rzeczywiście nie mógłby być zaliczony do Świadków Jehowy. Jego nauki radykalnie odbiegają od wykładni Towarzystwa Strażnica. Słusznie więc Kościół Katolicki zalicza go do pisarzy Kościoła i ‘Egzegetów Greckich’, pomimo że niektóre jego poglądy zostały później przez chrześcijan skrytykowane i odrzucone.

 

         Teksty wczesnochrześcijańskie cytowane według:

         „Historia Kościoła. Sokrates Scholastyk” przekład S. J. Kazikowski, Warszawa 1986;

         „Historia Kościelna. O Męczennikach Palestyńskich. Euzebiusz z Cezarei” tłum. Ks. A. Lisiecki, Poznań 1924;

         „Apologia. Dialog z Żydem Tryfonem. Święty Justyn filozof i męczennik” Ks. A. Lisiecki, Poznań 1926;

         „Komentarz do Ewangelii według św. Jana, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1981;

         „Homilie o Ewangelii św. Łukasza, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1986;

         „Komentarz do Listu świętego Pawła do Rzymian, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1994;

         „Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza, Orygenes” przekł. K. Augustyniak, Kraków 1998;

         „Komentarz do Ewangelii według Mateusza, Orygenes” przekł. K. Augustyniak, Kraków 2002;

         „Homilie o Księgach Izajasza i Ezechiela, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Kraków 2000;

         „Homilie o Księgach Rodzaju, Wyjścia, Kapłańskiej, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1984;

         „Przeciw Celsusowi, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1986;

         „O zasadach, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Kraków 1996;

         „Uczta, Św. Metody z Olimpu, Homilie o Pieśni nad Pieśniami, Zachęta do męczeństwa, Orygenes” przekł. S. Kalinkowski, Warszawa 1980.

 

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane