Włodzimierz Bednarski

„Pierścień elektryczny” – jego dobrodziejstwa, niszczycielskie działanie czy „pseudonaukowa gadanina”?

dodane: 2017-12-20
Świadkowie Jehowy w różne dziwactwa wierzyli. A to w piramidę Cheopsa, a to w zamieszkanie patriarchów w Domu Książąt w Kalifornii, a to, że tron Jehowy jest na Plejadach. Tu zaś przedstawiamy inną ich dawną naukę, z której się z czasem wycofali: pierścień elektryczny.

„Pierścień elektryczny” – jego dobrodziejstwa, niszczycielskie działanie czy „pseudonaukowa gadanina”?

 

         Na wstępie informujemy, że artykuł nasz składa się z trzech rozdziałów:

 

         Pierścień elektryczny jako źródło błogosławieństwa Bożego

         Pierścień elektryczny jako kataklizm

         Pierścień elektryczny „pseudonaukową gadaniną”

 

         Początkowo C. T. Russell (zm. 1916) nauczał, że wszystkie pierścienie (prócz jednego) otaczające nasz glob opadły na naszą planetę wraz ze stworzeniem świata. Opisał, on to w jednym ze swych tomów Wykładów Pisma Świętego (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 22-37). Równocześnie jednak napisał on, że ostatni pierścień opadł na ziemię później, gdy nastał potop:

 

         „Ziemia wówczas podobną była pewnie do Saturna z jego »pierścieniami«. (...) Teoria Valjana twierdzi, że ostatni z tych »pierścieni« był wolnym od wszelkich minerałów i mieszaniny, że był czystą wodą, lecz ten nie był spadł przy stworzeniu Adama, lecz otaczał ziemię powłoką przezroczystą, nad atmosferą” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 22-23).

 

         „Bóg, który wie koniec na początku, wiedział doskonale, kiedy miał stworzyć człowieka na ziemi, aby w swoim czasie oberwanie się ostatniego z pierścieni za dni Noego, posłużyło za narzędzie do wytracenia zwyrodniałej rasy ludzkiej i przez to wprowadzonym był nowy okres, zwany w Piśmie św., jako »teraźniejszy zły wiek«” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 27).

         Patrz też Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 2-3.

 

         Tę naukę o „pierścieniach wodnych” nad ziemią (opadających z czasem) Towarzystwo Strażnica podtrzymywało przez wiele lat. Jeszcze książka pt. „Prawda was wyswobodzi”, wydana po angielsku w roku 1943, a po polsku w 1946 uczyła o tym (patrz „Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 52-60, 125-126).

 

Pierścień elektryczny jako źródło błogosławieństwa Bożego

 

W tym samym czasie i to przez wiele lat Towarzystwo Strażnica nauczało, że wkrótce opadnie z nieboskłonu na ziemię otaczający ją jeszcze jeden pierścień, tak zwany „pierścień elektryczny” (ang. electrical ring), który wygubi wszelkie bakterie, choroby i przyniesie ludziom zdrowie. Naukę tą zasygnalizował C. T. Russell (zm. 1916), a później w obronie jej i jego opisywano ją w angielskich publikacjach, zwłaszcza w latach 20. XX wieku.

         Oto nauka zaanonsowana przez C. T. Russella, założyciela Towarzystwa Strażnica:

 

         „Niektórzy uczeni twierdzą, że dookoła ziemi znajduje się jeszcze jeden pierścień elektryczny, który jeżeli by spadł na ziemię, to w kilku latach zniszczyłby fermentację, mikroby i pasożyty i przyczyniłby się wielce do rozwoju życia roślinnego i zwierzęcego” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 2).

 

Patrz też:

The Golden Age 23.06 1920 s. 594;

The Golden Age 05.07 1922 s. 623;

The Golden Age 20.12 1922 s. 178;

The Golden Age 08.10 1924 s. 25.

 

         Również polskie czasopisma Towarzystwa Strażnica przynajmniej dwa razy uczyły o „pierścieniu elektrycznym” i dobrodziejstwach, które on wkrótce ma przynieść ludzkości, przyrodzie i całemu światu:

 

         „Niektórzy uczeni twierdzą, że dookoła ziemi znajduje się jeszcze jeden pierścień mianowicie elektryczny, opadnięcie którego zniszczyłoby w ciągu kilku lat fermentację, mikroby i pasożyty i przyczyniłoby się wielce do rozwoju życia roślinnego i zwierzęcego” (Złoty Wiek 15.03 1925 s. 15).

 

Pierścień Elektryczny w Nauce i Biblii

Ziemię otaczają 3 pierścienie gazowe. Pierwszy pierścień (...) Stratosfera czyli drugi pierścień gazowy rozciąga się na wysokość 63,5 kilometra. Jest to tak zwany »pierścień elektryczny«, składający się z rozmaitych gazów. (...) Czy nie winniśmy spodziewać się, że wielki Stwórca wszechświata wszystko tak przygotował, ażeby we właściwym czasie i na naszej planecie zaprowadzić warunki doskonałe? Nauka potwierdza, że pierścień elektryczny wkrótce opadnie i że wówczas pierścień wodoru będzie dodatniej oddziaływał na Ziemię. Wielkie trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów będą następstwem tego geologicznego przewrotu. Nasza planeta niewątpliwie dozna jeszcze wielkich zmian, które są ściśle połączone ze zniesieniem starego porządku i z zaprowadzeniem porządku Złotego Wieku. Elektryczność przemieni wielką część mórz i oceanów w tlen i wodór, wskutek czego powietrze się oczyści i wreszcie stanie się doskonałem, a niebezpieczeństwo zaraźliwych chorób będzie zupełnie usunięte. Siła elektryczna, jak pokazuje nam elektro-homeopatja, metoda leczenia, wytępi wszelkie bakterje (Izajasz 65:18-19). Zrobiono spostrzeżenie, że pracownicy elektrycznych tramwajów i kolei – słowem wszyscy, którzy pracują przy działającej elektryczności, wskutek jej dodatniego wpływu nie dostają reumatyzmu. (Objawienie 21:4-5; Izajasz 35:10). (...) Podczas tej ogólnej rewolucji w przyrodzie zginą też bacyle, wobec czego mleko już nie będzie kwaśniało; ponieważ elektryczność usunie jej fermentację, wino nie będzie się fermentowało, a zatem nie będzie oszałamiało. Owoce i ziemniaki już nie będą gniły, gdyż grzybki, wywołujące gnicie, będą wytępione. (...) Co to za idealny stan!” (Złoty Wiek 15.06 1925 s. 109).

 

Widzimy zatem, że „pierścień elektryczny” miał przynieść wszystkim same dobro i był objawem błogosławieństwa Bożego, o którym mówiła też Biblia.

 

Pierścień elektryczny jako kataklizm

 

         Pod koniec lat 30. XX wieku zaczęto w Towarzystwie Strażnica akcentować to, że „pierścień elektryczny” ma być głównie narzędziem zniszczenia obecnego życia, a nie przynoszącym jakieś dobro.

         W angielskim czasopiśmie Consolation (Pociecha) z roku 1939, w długim artykule podano, że elektryczny pierścień opadnie na ziemię i dokona dzieła zniszczenia, zanim nastanie raj (patrz Consolation 22.02 1939 s. 23-27).

         Później w roku 1941 w tym samym czasopiśmie tak oto napisano, ale już wycofując się ze swej stanowczości co do kwestii Armagedonu:

 

Dowody na istnienie Elektrycznego Pierścienia

Więcej dowodów na to, że w bliskości ziemi znajduje się wielki pierścień elektrycznej energii, który może (lub nie) być jednym z ważnych czynników w Armagedonie, jest widocznych nie tylko w tym, że nastąpiła wielka przerwa w elektrycznej komunikacji przez wiele godzin 24 marca 1940 roku, lecz także podczas innego wielkiego, podobnego zaburzenia pięć dni później". (Consolation 15.10 1941 s. 25 – Evidence of Electric Ring. More evidence of the nearness to the earth of a great ring of electrical energy which may (or may not) be one of the great factors of Armageddon, is seen by some not only in the great interruption of electrical communication for many hours on March 24, 1940, but in another great similar disturbance five days later).

 

         Widzimy z tego, że również kolejny prezes Towarzystwa Strażnica J. F. Rutherford (zm. 1942) do końca swego życia podtrzymywał wiarę w moc „pierścienia elektrycznego”, który mógł być narzędziem do przeprowadzenia Armagedonu na ziemi.

 

Pierścień elektryczny „pseudonaukową gadaniną”

 

         W roku 1952, w 10 lat po śmierci prezesa J. F. Rutherforda, zaczęto odrzucać znaczenie „pierścienia elektrycznego”.

         W latach 50. XX wieku już nie akcentowano tego, że ten „pierścień elektryczny” miałby być „niszczycielski” czy przynoszący błogosławieństwa ludziom, bo okazał się on tylko „pseudonaukową gadaniną”:

         Wpierw opisano to w angielskim Przebudźcie się! z roku 1952 (Awake! 08.07 1952 s. 12-13). Niestety nie było polskiego odpowiednika tego artykułu. Jednak tekst ten wspomina angielska Strażnica z roku 1955, a za nią polska publikacja z roku 1957. Poniżej zamieszczamy słowa z niej. W publikacji tej odrzucono wiarę w „pierścień elektryczny”, nazywając wszystko z nim związane „pseudonaukową gadaniną”:

 

„Wciąż jeszcze krąży wiadomość, że w kierunku ziemi zbliża się jakiś  niszczycielski pierścień elektryczny i że jeśli ją dosięgnie, to zniszczy na niej wszelkie życie, które nie zostanie w cudowny sposób zachowane przez Jehowę. Czy angielski dwutygodnik »Awake!« Przebudźcie się! nie donosił o tym przed kilku laty? W.S.

Tak, czasopismo »Awake!« z 8 lipca 1952 r. zawiera artykuł zatytułowany: »Nasza atmosfera jako drabina ku gwiazdom« i podaje podtytuł: »Czy grozi nam pierścień elektryczny?« W artykule tym wykazano, że choć w jonosferze istnieją strefy naelektryzowane, to jednak warstwa ozonu nie przepuszcza do ziemi szkodliwego promieniowania. Nie grozi też niebezpieczeństwo zniszczenia warstwy ozonu, przez co bylibyśmy wystawieni na bombardowanie zabójczymi promieniami, ponieważ promienie ultrafioletowe, które wraz z promieniami kosmicznymi powodują powstawanie w jonosferze stref naelektryzowanych, jednocześnie przez swe działanie na tlen w atmosferze ziemskiej wytwarzają warstwę ozonu. Innymi słowy: to niebezpieczne promienie samo wytwarzają sobie zaporę. Obecność promieni powoduje też obecność warstwy ochronnej.

Wydaje się więc, że istniejące ponad nami strefy naelektryzowane ani w przybliżeniu nie przedstawiają takiego niebezpieczeństwa, o jakim mówi się w tych różnych pogłoskach, które są powtarzane bez żadnej podstawy naukowej. Z pewnością spędzanie czasu na rozpowszechnianiu takich pogłosek jest czymś więcej niż tylko bezowocnym marnowaniem go dziś, kiedy ten czas jest tak pilnie potrzebny do ogłaszania przestróg ze Słowa Jehowy, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Powinniśmy więc zużywać swój czas na głoszenie tego, co jest nam wiadome z niezawodnego Słowa Bożego, zamiast wygłaszać kazania o pseudonaukowej gadaninie, którą uprawiają tylko ludzie żądni sensacji” (Strażnica Nr 13, 1957 s. 24 [ang. 15.08 1955 s. 511]).

 

         Cytowany tekst był ostatnim, w którym Towarzystwo Strażnica poświęciło uwagę „elektrycznemu pierścieniowi”. Nigdy już więcej o nim nie wspomniano.

         Ciekawe czy jeszcze w przyszłości organizacja ta wróci do tego tematu.

 

         Widzimy zatem jaką drogę ewolucyjną przeszedł „pierścień elektryczny” w nauce Towarzystwa Strażnica. Był wpierw objawem błogosławieństwa Bożego, później narzędziem kary armagedonowej, by stać się w końcu „pseudonaukową gadaniną”. Czy tak wygląda apostolska wykładnia Świadków Jehowy?

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane