Spodnie, krawaty i marynarki w nauce Świadków Jehowy
Spodnie, krawaty i marynarki w nauce Świadków Jehowy
Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
Ubiór badaczy Pisma Świętego za czasów C. T. Russella
Czasy J. F. Rutherforda i zmiana ubioru w latach 1926-1927
Ubiór Świadków Jehowy do marca 2024 roku
Zmiany dotyczące ubioru ogłoszone 15 marca 2024 roku
Wydaje się, że nakazy i zakazy dotyczące noszenia spodni przez kobiety oraz krawatów i marynarek przez mężczyzn były pewną „tradycją starszych” zboru, a nie konkretnymi zarządzeniami Towarzystwa Strażnica.
Ta „tradycja starszych” przez lata cieszyła się poparciem Ciała Kierowniczego. I to właśnie ono ogłosiło niedawno zmiany w sposobie ubierania się Świadków Jehowy.
Nie wykluczamy, że tego typu zarządzenia mogły się znajdować w dawnych listach do zborów, ale dziś nie sposób do nich dotrzeć. Dlatego opisujemy interesujące nas zagadnienia na podstawie ogólnodostępnych publikacji Świadków Jehowy.
Poruszamy ten temat, gdyż 15 marca 2024 roku Towarzystwo Strażnica ustami członka Ciała Kierowniczego przekazało swoje nowe stanowisko w sprawie ubioru głosicieli.
Po raz pierwszy ogłoszono je w Sprawozdaniu Ciała Kierowniczego nr 2/2024 (od 18 minuty):
Na początek przedstawimy dawne zwyczaje związane z ubiorem głosicieli Towarzystwa Strażnica.
Dodajmy, że wygląd zewnętrzny jest bardzo ważną sprawą dla Świadków Jehowy. Dokonywanie „zmian w swoim ubiorze” świadczy między innymi o postępach zainteresowanego i jego gotowości do chrztu:
„Z czasem może on zrobić postępy: zacząć posługiwać się imieniem Bożym, dokonać zmian w swoim ubiorze i zachowaniu, odrzucić szkodliwe zwyczaje i dołączyć do grona głosicieli. Jeżeli odda się Bogu i usymbolizuje to chrztem, to stanie się naszym bratem i współpracownikiem. Obserwowanie każdego z tych kroków to powód do radości” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 2011 s. 1).
W związku z tym w artykule naszym omawiamy też kwestię stroju obowiązującego osoby przyjmujące chrzest u Świadków Jehowy.
Ubiór badaczy Pisma Świętego za czasów C. T. Russella
W historycznej książce Towarzystwa Strażnica podkreślono, że C. T. Russell (1852-1916), jako jego prezes (od 1884 r.), „zawsze” przemawiał w „długim czarnym surducie i białym krawacie”. Taki ubiór był później wzorem dla jego współpracowników, szczególnie dla mówców i pielgrzymów:
„Na podium przed publicznością zawsze pojawiał się w długim czarnym surducie i białym krawacie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 55).
„Jest styczeń 1914 roku. Wyobraź sobie, że wraz z pięcioma tysiącami osób siedzisz w zaciemnionej sali kinowej w Nowym Jorku. Przed sobą masz duży ekran. Pojawia się na nim siwy mężczyzna we fraku. (...) Człowiek na ekranie to Charles Taze Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, film zaś, który oglądasz, nosi tytuł »Fotodrama stworzenia«” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 8).
Ten styl ubierania upowszechnił się w Towarzystwie Strażnica i utrzymywał aż do lat 1926-1927. Jednak z czasem, prawdopodobnie po śmierci Russella, „białe krawaty” zamieniono na czarne:
„Uśmiech na zebraniu traktowano jak coś niestosownego, a sporo starszych braci nosiło wyłącznie czarne ubrania, czarne obuwie i czarne krawaty” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 173).
Do roku 1927 także przyjmujący chrzest w Towarzystwie Strażnica byli ubierani w długie „czarne szaty”:
„W roku 1913, gdy miałam 17 lat (...) W rezultacie przywdziałam długą, czarną suknię i stanęłam obok innych kandydatów do chrztu, którzy udawali się do londyńskiego Przybytku” (Strażnica Nr 23, 1988 s. 20).
„W następnym roku, 1915, zostaliśmy z mężem ochrzczeni przez Badaczy Pisma Świętego. Nasz chrzest odbył się latem na pobliskiej plaży. Założyłam długi, czarny szlafrok z wysokim dekoltem i długimi rękawami, zupełnie inny od noszonych obecnie kostiumów kąpielowych. Oczywiście nie był to standardowy strój plażowy tamtych czasów, ale był specjalnie noszony na chrzest” (ang. Strażnica 01.06 1987 s. 20).
„We wrześniu 1926 roku na zgromadzeniu w Glasgow oboje usymbolizowaliśmy swe oddanie Jehowie przez zanurzenie w wodzie. Każdy z kandydatów do chrztu otrzymał długą szatę z tasiemkami wiązanymi do kostek, którą miał założyć na zwykły kostium kąpielowy. Uważano ją wtedy za najodpowiedniejszy strój na tak podniosłą uroczystość” (Strażnica Nr 7, 2003 s. 26-27).
„10 października 1926 roku usymbolizowaliśmy wszyscy swoje oddanie dla Jehowy, gdy w San Jose zostaliśmy zanurzeni w wodzie. Chrzest odbywał się wówczas nieco inaczej niż obecnie. Starszy, który zanurzał, powiedział do mnie: »Bracie Grant, w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, chrzczę cię teraz w Chrystusie«. Każdy z nas przystępował do chrztu w szacie z krótkimi rękawami, czarnej i długiej od szyi do kostek. Dla pewności, żeby się nie podnosiła i porządnie okrywała kandydata, miała u dołu poprzyszywane ołowiane ciężarki” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 14).
„Swoje oddanie Jehowie usymbolizowałem chrztem wodnym jeszcze jako nastolatek w 1927 roku. (...) Zaprowadzono nas do basenu w suterenie, gdzie musieliśmy najpierw włożyć długie, czarne szaty. Wyglądało to, jakbyśmy szli na pogrzeb” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 23).
Ciekawe jest to, że dziś, gdy Świadkowie Jehowy chrzest przyjmują w zwykłych strojach kąpielowych, piszą o innych ludziach krytycznie w związku z szatami chrzcielnymi. Tak jakby zapomnieli, że sami taki zwyczaj praktykowali przez ponad 45 lat a w niektórych krajach może i dłużej, jak napisano w roku 1974 (patrz poniżej):
„W niektórych kościołach kandydaci do chrztu wkładają białe lub czarne szaty. Wymaganie takie nie znajduje uzasadnienia w Piśmie Świętym” (Strażnica Nr 7, 1995 s. 30).
Czasy J. F. Rutherforda i zmiana ubioru w latach 1926-1927
W ciągu pierwszych 10 lat zarządzania Towarzystwem Strażnica przez kolejnego prezesa J. F. Rutherforda (1869-1942) nic się nie zmieniło w kwestii ubioru. Ale w latach 1926-1927 Rutherford zaczął zwalczać styl ubierania wprowadzony przez Russella. W roku 1923 Rutherford skrytykował brody wzorowane na zaroście pastora:
„Zauważył bowiem, że brat Balzereit [przewodniczący w Niemczech] z biegiem lat zapuścił brodę bardzo podobną do brody brata Russella, a w ślad za nim poszli inni bracia, którzy chcieli wyglądać tak jak brat Russell. Nie chcąc, aby to doprowadziło do ubóstwiania stworzeń, brat Rutherford chciał temu położyć tamę” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 15).
Oto jak w latach 1926-1927 wprowadzono zmiany w ubiorze:
„»Gdy jestem niekiedy zaproszony, abym przemówił do zgromadzenia, to ja muszę się ubrać w długi frak i czarny krawat, by w ten sposób okazać się poważnie; i gdy wyjdę na kazalnicę muszę okazać usposobienie poświęcenia przez skłonienie mojej głowy w obecności innych, modląc się po cichu...« (...) Jak wielu otwartych Chrześcijan wpadło do tego samego sidła szatańskiego i stali się tak zajęci ich własnem rozwijaniem charakteru...” (Strażnica 01.08 1927 s. 231 [ang. 01.07 1927]).
Patrz Rząd 1928 s. 159 (te same słowa jw. z frazą „długi czarny surdut”).
„Niema wcale dowodów, któreby świadczyły, że Jezus ubierał się w długi frak i że miał podługowatą i pobożną minę twarzy” (Strażnica 01.12 1927 s. 357; por. s. 356).
Patrz też: Strażnica 01.07 1929 s. 197; Strażnica 15.03 1933 s. 95.
„Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała (...) że należy zrewidować pogląd na kwestię noszenia czarnych strojów« (...) Jeżeli chodzi o tę ostatnią sprawę, to rok wcześniej, podczas zgromadzenia zorganizowanego w dniach 25-31 maja w Londynie, brat Rutherford przemawiał z podium w zwyczajnym garniturze zamiast w oficjalnym czarnym surducie, jaki zwykli przedtem nosić mówcy publiczni chrześcijańskich świadków na rzecz Jehowy” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 66).
Patrz ang. Strażnica 15.08 1927 s. 254-255.
„Ostatek nie tylko opuścił Babilon, lecz wystawił go też w roku 1926 pod pręgierz i publicznie oskarżył go językiem Pisma Św., poczem porzucił wszystkie zwyczaje babilońskie co do ubioru (...). W Wielkiej Brytanji lud Boży więcej był skłonny do kościelnych ceremonij, z chwilą jednak gdy się dowiedział, jakie powinno być jego właściwe zachowanie się, porzucił to wszystko, co miało jaką łączność ze zwyczajami babilońskiemi. Długie fraki, czarne krawaty, święte twarze, pochylone jak »trzcina« głowy – wszystko to znikło i nie jest widziane na zjazdach ludu Bożego” (Światło 1930 t. I, s. 215).
Patrz też Światło 1930 t. I, s. 94 – „czarne krawaty i długie czarne ubrania”.
„Pragnąc wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje, brat Rutherford już na poprzednim kongresie wywołał swym ubiorem małą sensację. Spostrzegł on mianowicie, że bracia w Europie – a to obejmowało również Niemcy –znajdowali upodobanie w ubieraniu się na zgromadzenia przeważnie na czarno. Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty. Te spostrzeżenia spowodowały, że brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat. Po jego przybyciu do Niemiec w takim stroju, wielu braci zarzuciło zwyczaj noszenia czarnych ubiorów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).
„Wielbiciele prawdziwego Boga musieli się jednak całkowicie uwolnić od pogańskich nauk i obyczajów. Na przykład jeszcze przez jakiś czas po roku 1919 zwracali uwagę na to, by nosić ubiory nadające jakoby wygląd bardziej świątobliwy, uważali wielką piramidę egipską za »Biblię w kamieniu«, obchodzili takie pogańskie święta jak »Boże Narodzenie«, posługiwali się pogańskimi symbolami, jak krzyż, i pielęgnowali inne nieczyste zwyczaje religijne” (Strażnica Nr 8, 1969 s. 4).
Rutherford atakował za ubiór nawet badaczy Pisma Świętego, którzy oderwali się od Towarzystwa Strażnica:
„Przywdziewanie fraku kaznodziejskiego, przybieranie poważnej i pobożnej miny, przybieranie pewnych nacisków, siedzenia na estradzie ze złożonymi rękami i przybranie usposobienia cichej modlitwy, a to w celu, by być widzianym tylko od ludzi, nie jest nigdzie zalecane przez słowo Boże” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 370-371).
A co ze strojem do chrztu i samym chrztem?
Jeszcze w latach 1926-1927 wspominano o „czarnych szatach” do chrztu (patrz powyżej), a od roku 1928 pisano już o „białych szatach”:
„Dzięki temu 28 sierpnia 1928 roku zostaliśmy ochrzczeni. Chrzest wyglądał inaczej niż obecnie. Basen do chrztu odgradzała zasłona. Kiedy ją odsunięto, oczom zebranych ukazał się brat Christian Jensen, mający dokonywać zanurzania. Ubrany we frak, stał pośrodku basenu po pas w wodzie. Kandydaci do chrztu mieli na sobie długie, białe szaty. Najpierw zanurzano mężczyzn, potem niewiasty” (Strażnica Nr 7, 1990 s. 28).
Tu znów przypominają się słowa przytoczone powyżej: „Wymaganie takie nie znajduje uzasadnienia w Piśmie Świętym”.
Ktoś może zapyta, dlaczego Rutherford nakazał swoim współwyznawcom zmienić ubiór?
Otóż szczególnie w latach 1922-1936 zmienił on bardzo wiele nauk i zwyczajów w Towarzystwie Strażnica. Chciał koniecznie odróżnić się od badaczy Pisma Świętego oderwanych od jego organizacji. Oto przykłady takich zmian:
1927 – zaprzestanie wydawania książek Russella, zmiana roku wskrzeszenia pomazańców, odrzucenie ubioru z czasów Russella;
1928 – odrzucenie Bożego Narodzenia, Wielkiej Piramidy, zmiana nazewnictwa, np. pielgrzymów nazwano dyrektorami;
1931 – zmiana badaczy Pisma Świętego w Świadków Jehowy;
1936 – odrzucenie krzyża.
Szczegółowo omówiliśmy to zagadnienie w artykule pt. Jak J. F. Rutherford „rok po roku” zmieniał nauki C. T. Russella (cz. 1-7).
Dodajmy, że Rutherford obawiał się swoich konkurentów, wiedząc, iż jest ich wielu. Bał się nawet wizyt tych ‘odstępców’ w jego zborach. Dlatego chciał, aby jego zwolennicy się wyróżniali (wśród pozostałych):
„Ogólna liczba tych, którzy oderwali się od Towarzystwa i obecnie sprzeciwiają się jego pracy, wzięta razem w porównaniu, jest bardzo znaczna. Ci są obecnie porozdzielani na różne zrzeszenia i wszyscy roszczą sobie prawo do naśladownictwa Chrystusa, oraz utrzymują, że są maluczkiem stadkiem Jehowy Boga, podczas gdy jednocześnie mówią złe rzeczy odnośnie tych, którzy wiernie starają się służyć Bogu. Oni poniżają Towarzystwo i jego dzieło, wyrażając się, że jego czynności pochodzą dzięki zapatrywaniom człowieka, oraz że ci, którzy tworzą Towarzystwo, są cielesnego umysłu, ponieważ zajmują się w zakresie sprzedawania książek a nie służbą Jehowy. Wodzowie w tych różnych zrzeszeniach mówią: »Złączmy się wspólnie i wybierzmy mężów i wyślijmy ich do różnych zgromadzeń, które tworzą Towarzystwo i spowodujmy nieporozumienia między nimi i zniweczmy ich pracę«.” (Strażnica 15.01 1931 s. 22 [ang. 15.11 1930 s. 342]).
Ubiór Świadków Jehowy do marca 2024 roku
Czytaliśmy, że „brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat”, „przemawiał z podium w zwyczajnym garniturze zamiast w oficjalnym czarnym surducie”.
Ten styl ubierania upowszechnił się i obowiązywał przez wiele lat głosicieli i mówców na kongresach Świadków Jehowy.
Rutherford w roku 1934 wyraził się bardzo oględnie o ubiorze swoich wiernych:
„Osoby przyjęte do przymierza królestwa nie mogą mylić swojej tożsamości. Nie mogą być zniewieściali ani nosić niewłaściwego ubrania, aby zwrócić na siebie uwagę. Muszą oddawać chwałę Jehowie. (Pwt 22:5-12)” (Jehovah 1934 s. 316).
Angielski skorowidz do publikacji Świadków Jehowy z lat 1930-1985 w haśle Slacks (Spodnie) nie wymienia żadnych tekstów sprzed roku 1951 o spodniach dla kobiet.
Poniższe teksty z roku 1973 i wcześniejsze z lat 1951-1952 nie zabraniają wprost noszenia spodni kobietom. Napisano jednak, że spodnie mogą się „nie nadawać na zebranie chrześcijańskie, do służby głoszenia (...) lub innej działalności publicznej”. Do tej ostatniej dziedziny należy „nieoficjalne świadczenie”, które ma być uskuteczniane przy każdej okazji (na ulicy, w sklepie, w środkach komunikacji):
„Pytania czytelników (...) Podobnie dzisiaj w niektórych stronach świata kobiety na równi z mężczyznami normalnie noszą spodnie. Jednakże krój spodni dla kobiety różni się od kroju spodni męskich. Dlatego zasada wyłuszczona w księdze Powtórzonego Prawa 22:5 nie wyklucza w ogóle możliwości ubierania się niewiast w spodnie. Ponadto chrześcijanie nie podlegają Prawu Mojżeszowemu (Rzym. 6:14). Obstawanie przy stosowaniu litery tego Prawa byłoby wręcz sprzeczne z nauką chrześcijańską. A jeśli niewiasta włoży wysłużone spodnie swego męża do jakiejś pracy koło domu lub w gospodarstwie, nie wystąpi przez to również przeciw przyczynie wydania omawianego przepisu, który – jak jasno widać – miał zapobiegać ukrywaniu tożsamości płci i nadużyciom seksualnym. (...) Strój, który może uchodzić w zaciszu własnego domu lub przy pracy, może się nie nadawać na zebranie chrześcijańskie, do służby głoszenia Słowa Bożego lub innej działalności publicznej” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 7 s. 23-24).
Podobnie opisano to w latach 1951-1952 też w dziale Pytania czytelników (patrz Strażnica Nr 22, 1952 s. 17 [ang. 01.10 1951 s. 607]).
W połowie lat 70. XX wieku i później ponownie nawiązano do spodni noszonych przez kobiety. Wydaje się, że tylko dopuszczano je podczas ‘służby’ w takich zimnych krainach jak Syberia i Grenlandia oraz „przy pracy koło domu lub w polu”:
„Jeżeli w danej okolicy duża część mieszkańców krzywo patrzy na spodnie damskie lub tak zwane spodnium, byłoby wskazane, żeby chrześcijanka publicznie ukazywała się w innym stroju. Przy chłodnej pogodzie mogłaby się postarać, aby krócej przebywać na dworze lub częściej robić przerwy i gdzieś się zagrzać. Ale w zimnym klimacie zwykle każdy nosi ubiór dostosowany do warunków, przeważnie też spodnie, i wtedy nie można nic zarzucić chrześcijance, która postępuje tak samo. W licznych miejscach umożliwia to pionierkom zachowanie czerstwego zdrowia, nawet gdy przez długie godziny pozostają w służbie” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 12 s. 9).
„Podobnie dzisiaj w niektórych krajach tak mężczyźni jak i kobiety noszą spodnie, chociaż spodnie damskie wyglądają inaczej niż męskie. Zasada podana w powyższym wersecie nie wyklucza noszenia czasami spodni przez chrześcijankę, na przykład przy pracy koło domu lub w polu. W niektórych okolicach noszenie spodni damskich jest powszechnie przyjęte, a nawet konieczne z uwagi na zimny klimat” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 2 s. 23).
Wydaje się, że istniał jeden wyjątek, gdy głosicielki mogły przyjść w spodniach na zebranie lub wyruszyć do służby w terenie. Chodzi o kraje, w których działalność Świadków Jehowy jest zakazana. Na przykład w Argentynie podczas zakazu (1950-1980) wolno było głosicielkom nosić spodnie:
„Głosiciele przychodzili na zebrania w codziennych strojach. Siostry nieraz miały wałki we włosach, nosiły spodnie lub torby na zakupy. Zebrania nazywano ciepło mateadas. Maté to herbata, często podawana do ciasteczek lub ciasta. Spotkania przy herbatce są bardzo popularne w Argentynie, stanowiły więc idealną przykrywkę zebrań duchowych” (Rocznik Świadków Jehowy 2001 s. 173).
Ostatnia wypowiedź o spodniach pochodzi z marca 2023 roku, ale jest bardzo ogólna. Trudno zrozumieć, co jej autor miał na myśli:
„Nie wahajmy się więc ‛szukać rad’. (...) Siostra w stanie wolnym planuje zakup spodni i prosi doświadczoną siostrę, żeby szczerze powiedziała, co myśli o jej wyborze” (Codzienne badanie Pism 2023 s. 35; Strażnica luty 2022 s. 13).
[Na płytce z literaturą Świadków Jehowy, Biblioteka Strażnicy, zamieszczono ilustrację wraz z komentarzem do niej: „Kolaż: 1. Młoda siostra robi zakupy przez internet. Ogląda bluzkę odsłaniającą ciało oraz obcisłe spodnie” (brak tego opisu w wersji papierowej, patrz Strażnica luty 2022 s. 12).]
Jak wspomnieliśmy, modę na garnitury zamiast fraków i surdutów wprowadził prezes Rutherford, występując w takich strojach podczas kongresów i innych okazji.
Męskie spodnie do dziś nie mogą być zbyt obcisłe:
„Zapewne słyszeli, że Świadkowie Jehowy ubierają się skromnie i gustownie, nie naśladując ludzi ze świata ani pod względem zachowania, ani też pod względem mody. Jakie odnieśliby wrażenie, gdyby zobaczyli kogoś ubranego inaczej? W obcisłych spodniach, minispódniczce albo młodzieńca z lokami? Jeżeli masz wątpliwości, czy jakiś strój jest odpowiedni, to lepiej go nie wkładaj, gdy idziesz na zebranie” (Nasza Służba Królestwa Nr 10, 1976 s. 8).
„Obcisłe spodnie bywają niestosowne u mężczyzny, podobnie jak krótka lub przylegająca suknia może być nieskromna u niewiasty” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 12 s. 9).
„Dlatego trzeba poświęcić czas i włożyć trochę wysiłku, żeby znaleźć odpowiednie spódnice, sukienki i bluzki czy też garnitury i spodnie, które nie są zbyt obcisłe. Nasi współwyznawcy na pewno docenią, gdy będziemy się starali wybierać ładne, a zarazem stosowne ubrania” (Strażnica wrzesień 2016 s. 21).
Przynajmniej od lat 80. XX wieku od głosicieli ‘na służbie’ wymagano noszenia krawata:
„Biorący udział w programie zebrań (zwłaszcza mówcy) powinni dbać o swój wygląd zewnętrzny (krawat, marynarka, porządnie podstrzyżone włosy)” (Nasza Służba Królestwa Nr 2, 1981 s. 3).
„Lektor musi też dbać o swój wygląd zewnętrzny. Pomięte spodnie czy marynarka, niedbale zawiązany krawat (lub jego brak), nieuporządkowana fryzura itp. łatwo rzuca się w oczy i rozprasza uwagę słuchaczy” (Nasza Służba Królestwa Nr 8, 1988 s. 6).
W literaturze Świadków Jehowy opisano jeden przypadek zasadniczości starszych zboru co do „marynarki i krawata” oraz dobroduszności nadzorcy:
„Starsi mogą też uważać, że w pracy od domu do domu na ogół stosowny jest określony ubiór – powiedzmy marynarka i krawat w wypadku mężczyzn. Tak było między innymi w jednym ze zborów południowoamerykańskich. Niemniej któryś starszy spostrzegł, że pewien młodzieniec unika głoszenia drugim dobrej nowiny. Z jakiego powodu? Nie stać go było na kupno marynarki i krawata. Nadzorca ten doszedł do wniosku, że najzupełniej stosowne będzie tu okazanie elastyczności, toteż zachęcił tego człowieka do rozmawiania o swej wierze z drugimi” (Strażnica Nr 1, 1989 s. 30).
Ciekawe, że Świadkom Jehowy nie przeszkadzał fakt wojskowego pochodzenia krawata:
„Skąd zatem wziął się krawat?
»Wymyślenie« krawata dumnie przypisuje sobie belgijskie miasto Steenkerke. W roku 1692 stacjonujące tam wojska francuskie zostały niespodziewanie zaatakowane przez oddziały angielskie. Według niemieckiej gazety Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung »[francuscy] oficerowie nie zdążyli się odpowiednio ubrać. Jedynie luźno zawiązali wokół szyi szarfy od munduru i przewlekli ich końcówki przez dziurki od guzików w żakietach. Tak oto pojawiła się pierwotna forma krawata«. Jednakże ów nowatorski element żołnierskiego stroju nie był zupełną rewelacją. Znawcy historii krawata twierdzą bowiem, iż wiele stuleci wcześniej wojownicy chińskiego cesarza Czenga (Szy Huang Ti) nosili na szyi paski tkaniny, które wskazywały ich rangę” (Przebudźcie się! Nr 9, 1996 s. 31).
Poniżej wskazujemy tekst, w którym Towarzystwo Strażnica podaje, że Biblia nie mówi nic o stroju do chrztu. Zarazem wspomina, iż jego głosicielki zakładają „suknię lub długą szatę”, gdy przyjmują chrzest:
„Jaki strój jest odpowiedni dla niewiasty podczas chrztu?
Biblia nigdzie nie zaznacza, iż mężczyzna lub niewiasta podczas chrztu powinni mieć na sobie specjalny strój. Pozostaje więc sprawą osobistej decyzji danej osoby, jaki ubiór uzna za stosowny. Wiele niewiast dochodzi do wniosku, że najlepiej w tym wypadku posłużyć się zwykłym, skromnym strojem kąpielowym. W niektórych stronach świata kobiety wkładają suknię lub długą szatę. Oczywiście przy wyborze ubioru na czas chrztu kandydatka powinna pamiętać o powadze chwili. Byłoby rzeczą niestosowną, gdyby jej strój kąpielowy za bardzo zwracał uwagę lub zbyt skąpo ją okrywał. Tak samo nieodpowiednia byłaby suknia, która by po zamoczeniu nadmiernie przylegała do ciała” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 24).
W innym tekście czytamy, że niewiasty z różnych kościołów zakładają do chrztu specjalne szaty. Milczy natomiast na temat podobnych zwyczajów u kobiet Świadków Jehowy:
„W niektórych kościołach kandydaci do chrztu wkładają białe lub czarne szaty. Wymaganie takie nie znajduje uzasadnienia w Piśmie Świętym. Niestosowne byłyby jednak skąpe stroje kąpielowe, i to zarówno w wypadku kobiet, jak i mężczyzn” (Strażnica Nr 7, 1995 s. 30).
Warto dodać, że skorowidz do publikacji Świadków Jehowy z lat 1986-2022 wymienia cały wachlarz ubiorów zalecanych na różne okazje:
dla osób starszych:
na kongres:
na podium:
na rozmowę kwalifikacyjną:
na uroczystość zaślubin:
na zebranie:
na zgromadzenie:
podczas chrztu:
podczas odpoczynku:
podczas służby:
podczas zwiedzania Betel:
strój kąpielowy:
w miejscu pracy:
Ciekawostką jest fakt, że Świadkowie Jehowy mieli kiedyś ‘specjalne’ marynarki z licznymi kieszeniami na literaturę:
„Otrzymałem wtedy tak zwaną marynarkę pionierską. Miała mnóstwo kieszeni na książki i broszury i nadawała się do noszenia pod płaszczem” (Strażnica Nr 1, 1998 s. 26).
Zmiany dotyczące ubioru ogłoszone 15 marca 2024 roku
Jak podaliśmy powyżej, 15 marca 2024 roku w audycji telewizyjnej dla Świadków Jehowy ogłoszono, że nie muszą już oni obowiązkowo nosić marynarek i krawatów. Natomiast kobiety mogą zakładać spodnie do ‘służby’ i na zebrania. List z ogłoszeniami dla zborów podaje też pewne wyjątki:
„DLA ZBORÓW
1. Sprawozdanie Ciała Kierowniczego nr 2/2024. W filmowym Sprawozdaniu Ciała Kierowniczego nr 2/2024, które ukazało się w serwisie jw.org 15 marca 2024 roku, podano następujące ogłoszenie: »Ciało Kierownicze postanowiło, że siostry mogą podjąć decyzję o tym, żeby w trakcie służby kaznodziejskiej, na chrześcijańskich zebraniach, zgromadzeniach i kongresach nosić spodnie. Jeśli siostra podejmie taką decyzję, to noszone spodnie powinny być godne, skromne i stosowne, nie w stylu casualowym. Gdy siostra ma udział w programie, powinna nosić spódnicę lub sukienkę, jeśli w danym kraju jest to zwyczajowy ubiór. Oczywiście siostry mogą też postanowić założyć spódnicę lub sukienkę również wtedy, gdy nie mają udziału w programie.
2. »Ponadto bracia mogą postanowić, że biorąc udział w służbie kaznodziejskiej lub na chrześcijańskich zebraniach, zgromadzeniach i kongresach, nie będą zakładać krawata lub marynarki. Jeśli brat podejmie taką decyzję, to wciąż powinien ubierać się w sposób stosowny, skromny i godny – a nie w stylu casualowym. Gdy brat ma udział w programie, powinien mieć krawat i marynarkę, jeśli w danym kraju jest to zwyczajowy ubiór. Oczywiście bracia mogą też postanowić mieć krawat lub marynarkę również wtedy, gdy nie biorą udziału w programie.
3. »Podczas wizyt w Betel stosownym ubiorem dla braci jest krawat i marynarka, a dla sióstr spódnica lub sukienka, jeśli taki jest przyjęty ubiór w danym kraju«.” (Ogłoszenie 15 marca 2024).
https://sjwp.pl/informacje-prosto-z-kanalu/ogloszenie-15-marca-2024/msg256593/#msg256593
Widzimy, że po prawie 100 latach Świadkom Jehowy pozwolono na nieco swobodniejszy styl ubierania się. Tak dobroduszne okazało się Ciało Kierownicze, rozluźniając niektóre ze swych sztywnych zasad.
Być może wkrótce temat ubioru poruszy czasopismo Strażnica.
Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.