Włodzimierz Bednarski

Zamach Ciała Kierowniczego na „ostatek” klasy niebiańskiej Świadków Jehowy!

dodane: 2016-04-21
Tytułowy zamach Ciała Kierowniczego na ostatek klasy niebiańskiej nie był za bardzo widoczny dla przeciętnego Świadka Jehowy, gdyż rozłożony był w czasie. Artykuł nasz ukazuje, jak on się powoli realizował i jak osiągnął apogeum w roku 2016.

Zamach Ciała Kierowniczego na „ostatek” klasy niebiańskiej Świadków Jehowy!

 

         Do roku 1935 prawie nie było w Towarzystwie Strażnica problemów co do klas przeznaczonych do życia na ziemi i w niebie. Owszem rozróżniano pewne grupy ziemskie i niebiańskie, ale dla siebie Świadkowie Jehowy mieli tylko „jedną nadzieję”, to znaczy niebo. Organizacja ta wspomina to następująco:

 

„Do wiosny 1935 roku oddani Bogu, ochrzczeni Świadkowie Jehowy w dobrej wierze cieszyli się »jedną nadzieją«, o której wiedzieli z Listu do Efezjan 4:4-6. (...) Ale w owym pamiętnym roku 1935 wykazano na zjeździe w Waszyngtonie, że »lud wielki« przedstawiony w Księdze Objawienia 7:9-17 (Biblia gdańska) składa się z »drugich owiec«...” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 6 s. 13).

 

         Jednak już od roku 1931 Towarzystwo Strażnica zaczęło wprowadzać klasę ziemską i wprzęgać ją w ramy organizacyjne. Wcześniej uważano, że klasa ziemska pojawi się w Tysiącleciu, a „wielka rzesza” do roku 1935 miała też nadzieję niebiańską:

 

         „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia...«. (...) Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. (...) mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

 

         W tym wypadku w roku 1935 nastąpiła degradacja, bo klasę niebiańską przekształcono w ziemską i nie pozwolono jej już spożywać emblematów podczas Pamiątki:

 

„W roku 1935 światło duchowe rozbłysło bardzo jasno. Na zgromadzeniu w Waszyngtonie »lud wielki« utożsamiono z klasą ziemską, czyli owcami z przypowieści Jezusa o owcach i kozach (Mat. 25:33-40)” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

 

         „Przemówienie na temat »ludu wielkiego«, wygłoszone 31 maja 1935 roku na zgromadzeniu w Waszyngtonie, wywarło głęboki wpływ na życie sług Bożych. Oto wypowiedzi kilku uczestników tamtego kongresu: (...) »(...) Odtąd mogliśmy swobodnie głosić o nadziei na życie wieczne na ziemi. Wielu tych, którzy przedtem spożywali [emblematy] na Pamiątce, teraz zrozumiało swoją tożsamość i przestało [je spożywać]«”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 53).

 

Przywileje i wymagania dla klasy ziemskiej

 

         Od roku 1931 Towarzystwo Strażnica zaczęło powoli i etapami ‘zrównywać’ klasę ziemską z niebiańską. Zaczęto tej pierwszej dodawać kolejne wymagania i przywileje. Największym było od roku 1937 pozwolenie przedstawicielom „wielkiej rzeszy” na pełnienie funkcji starszych w zborach. Później zaś, w roku 1942, zaliczono klasę ziemską do Świadków Jehowy! O tym piszemy poniżej.

         Skrótowo pojawienie się „wielkiej rzeszy” tak opisano:

 

„Jednakże szczególnie po roku 1930 zaczęła się wyłaniać jeszcze inna grupa ludzi. Utożsamiono ją z »drugimi owcami« z przypowieści o owczarniach (Jana 10:16). Do grona tego należeli naśladowcy Chrystusa spodziewający się żyć wiecznie na rajskiej ziemi. Stanowili oni niejako duchowe potomstwo chrześcijan namaszczonych duchem...” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

 

         Oto etapy ‘dowartościowywania’ „drugich owiec” z klasy ziemskiej:

 

1931 – utożsamiono je z „osobami mającymi znak na czole (Ezech. 9:4)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

 

         Było to jakimś przywilejem, gdyż klasa niebiańska miała też pewne oznakowanie, zwane „opieczętowaniem” (Ap 7:4-5).

 

         1932 – „»drugie owce« mają głosić” i nazwane zostały „klasą Jonadaba (Jehonadaba)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

 

         Był to szczególny przywilej, gdyż osoby jeszcze nie ochrzczone dostały nakaz głoszenia!

 

         1934 – „»drugie owce« powinny oddać się Bogu”, czyli przyjmować chrzest (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95, 107).

 

         Był to szczególny przywilej, gdyż wcześniej można było być zbawionym bez chrztu.

 

         1935 – drugie owce stały się „wielką rzeszą” z tekstu Ap 7:9 i zarazem klasą ziemską (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

 

         Ten ‘przywilej’ okazał się degradacją dla „wielkiej rzeszy”, bo do roku 1935 była ona drugorzędną klasą niebiańską.

 

         1937 – „»drugie owce« otrzymują odpowiedzialne zadania” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95), to znaczy „W roku 1937, gdy zaczęło ich przybywać i gdy widoczna stała się ich gorliwość dla Pana, zostali także zaproszeni do pomocy w dźwiganiu odpowiedzialności za nadzorowanie zboru” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 216).

 

         Był to duży przywilej, gdyż wcześniej drugie owce nie mogły pełnić żadnych funkcji w zborze.

 

         1937 – „drugie owce” zaliczono do chrześcijan: „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)

Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

 

         Był to szczególny przywilej, gdyż wcześniej tylko pomazańców z klasy niebiańskiej zaliczano do chrześcijan:

 

         „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?

Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

 

         „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18). (...) Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252, 254).

 

         1938 – „W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

 

Było to sporym przywilejem, gdyż wcześniej tylko pomazańcy mogli brać udział w uroczystości Pamiątki.

 

1938 – Od tego roku rozpoczęto namawiać klasę ziemską do wstrzymania się z zawieraniem małżeństw i rodzeniem dzieci:

 

„Są dziś na ziemi Jonadabowie, którzy są Panu oddani i niewątpliwie okażą się wiernymi. Czy byłoby to zgodne z Pismem Św., aby się żenili już teraz i zaczęli płodzić dzieci? Nie – brzmi odpowiedź – poparta przez Pismo Św. (...) Daleko lepiej dla nich będzie, gdy pozostaną bez brzemion i hamulców, aby mogli czynić wolę Pana, jako im Pan rozkazuje, a także, aby ich w Armagedonie nic nie hamowało” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 46, 47).

 

Była to jedyna ‘sankcja’ nałożona na klasę ziemską, prócz zakazu spożywania emblematów podczas Pamiątki. Jednak według Towarzystwa Strażnica wstrzymywanie się z zakładaniem związków małżeńskich i rodzeniem dzieci do czasu Armagedonu (w latach 50. XX wieku zniesiono ten zakaz) było pewnym przywilejem, bo unikało się w ten sposób „brzemion” ‘przedarmagedonowych’.

 

         1942 – „Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

 

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

 

         Był to szczególny przywilej, gdyż pomimo, że w roku 1934 klasa ziemska przyjmowała chrzest i od roku 1937 została zaliczona do chrześcijan, to nie była wtedy zaliczana do Świadków Jehowy!

 

         1950 – „dnia 5 sierpnia 1950 roku, na międzynarodowym kongresie świadków Jehowy (...) zostało na podstawie Pisma świętego wykazane, że odpowiednio wykwalifikowane jednostki spośród zgromadzonych obecnie »drugich owiec« mogą być po bitwie Armagedonu wyznaczone na »książąt po całej ziemi« wraz z tymi, o których jest mowa w Psalmie 45:17” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

 

Był to szczególny przywilej, gdyż wcześniej tylko święci Starego Testamentu mogli pełnić funkcję „książąt” zarządzających całą ziemią w Królestwie.

 

         1985 – „należący do »drugich owiec« uznani za prawych jako przyjaciele Boga” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

 

         Ten przywilej nie odbił się jakimś szerokim echem. Pewnie wielu Świadków Jehowy nawet nie wiedziało, że wcześniej nie należeli oni do „przyjaciół Boga”.

 

         1986 – „»wielka rzesza« symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

 

         Ten przywilej miał zapewne, choć w myślach, zastąpić klasie ziemskiej spożywanie emblematów ciała i krwi podczas Pamiątki, co praktykuje do dziś klasa niebiańska.

 

         W czym dziś jeszcze nie dorównuje klasa ziemska pomazańcom?

         Najważniejsze kwestie dotyczące „drugich owiec” to:

 

         zmarli nie zmartwychwstają w momencie śmierci;

         nie mogą nawet marzyć o pójściu do nieba;

         nie mogą spożywać emblematów podczas Pamiątki;

         nie mają pomazania Duchem Świętym;

         nie mogą zostać członkami Ciała Kierowniczego, czyli „niewolnikiem wiernym i roztropnym”.

 

         Widzimy, że przez lata (1931-1986) Towarzystwo Strażnica powoli i sukcesywnie dodawało przywilejów klasie ziemskiej, ale i obciążało ją obowiązkami. Co nastąpiło w kolejnych latach?

 

Rugowanie klasy niebiańskiej z jej przywilejów

 

         Od roku 1992 nastąpiło powolne rugowane „ostatka” klasy niebiańskiej z jego pozycji. I nie chodzi już o to, że do poszczególnych przywilejów dopuszczano klasę ziemską, ale że pomazańców przeznaczonych do nieba zaczęto usuwać z różnego rodzaju działalności Świadków Jehowy. Nie nastąpiło to dlatego, że brakowało pomazańców, ale dlatego, iż taka była wola Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy.

         Oto opadająca i zwiększająca się liczba pomazańców z ostatnich lat:

 

         1990 r. – 8 869 osób (Strażnica Nr 1, 1991 s. 21);

         1997 r. – 8 795 osób (Strażnica Nr 1, 1998 s. 21);

         2002 r. – 8 760 osób (Strażnica Nr 1, 2003 s. 15);

         2005 r. – 8 524 osoby (Strażnica Nr 3, 2006 s. 30).

2006 r. – 8 758 osób (Strażnica Nr 3, 2007 s. 30).

2009 r. – 10 857 osób (Rocznik Świadków Jehowy 2010 s. 31).

2012 r. – 12 604 osoby (Rocznik Świadków Jehowy 2013 s. 178).

2013 r. – 13.204 osoby (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 176).

2014 r. – 14.121 osób (Rocznik Świadków Jehowy 2015 s. 176).

 

         Oto etapy rugowania „ostatka” pomazańców z ich przywilejów oraz dowartościowywania klasy ziemskiej:

 

1992 – w roku 1992 Ciało Kierownicze dowartościowało pewną grupę szczególnych urzędników wywodzących się z „wielkiej rzeszy” tworząc dla nich osobną klasę, a raczej podklasę ziemską:

 

„W niniejszym numerze Strażnicy wyjaśniono, że u boku nowożytnych Izraelitów duchowych usługuje grupa ludzi, których można przyrównać do Netynejczyków oraz synów sług Salomona. Owi nie-Izraelici wrócili z niewoli babilońskiej wraz z żydowskim ostatkiem i byli nawet liczniejsi niż powracający lewici (Ezdrasza 2:40-58; 8:15-20). W dobie dzisiejszej »danymi« spośród drugich owiec są dojrzali chrześcijanie, którzy nabyli niemałego doświadczenia, sprawując nadzór w biurach oddziału, okręgach i obwodach, a także w przeszło 66 000 zborów na całej ziemi” (Strażnica Nr 8, 1992 s. 31).

 

„Należą do nich setki dojrzałych, doświadczonych braci, którzy uczestniczą w ‛pasieniu trzód’, usługując jako nadzorcy obwodów i okręgów oraz jako członkowie 98 komitetów oddziału Towarzystwa Strażnica (Izajasza 61:5). W biurze głównym Towarzystwa pod nadzorem »wiernego zarządcy« i jego Ciała Kierowniczego zdolni mężczyźni uczą się pomagać w przygotowywaniu duchowego pokarmu (Łukasza 12:42). Inni ochotnicy z grona wieloletnich sług Jehowy szkolą się w zarządzaniu domami Betel i drukarniami, jak również w sprawowaniu nadzoru nad programami budowy i rozbudowy biur oddziału oraz sal służących chrześcijańskiemu wielbieniu. Wszyscy oni znakomicie wywiązują się ze swej roli bliskich pomocników namaszczonego ostatka, wchodzącego w skład królewskiego kapłaństwa” (jw. s. 21).

 

         Ale to nie wszystko, bo to był raczej przywilej dla klasy ziemskiej.

         Oto etapy rugowania pomazańców z ich przywilejów:

 

         1992 – w tym samym roku 1992 stworzono i wprowadzono grupę doradców dla Ciała Kierowniczego. Nie byli to jednak ludzie wywodzący się z „ostatka” pomazańców, ale z „drugich owiec”! A przecież, jak wskazaliśmy, namaszczonych było nadal wielu i liczba ich z czasem zaczęła wzrastać.

 

„Podobnie w 1992 roku do pomocy »niewolnikowi wiernemu i roztropnemu« dbającemu o coraz rozleglejsze ziemskie dobra Króla skierowano niektórych z grona »drugich owiec« i powierzono im dodatkowe obowiązki. Wspierają oni poszczególne komitety Ciała Kierowniczego” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 28).

 

Nazwiska tych osób po raz pierwszy od roku 1992 ujawniono dopiero w roku 2015 (Strażnica 15.10 2015 s. 3).

 

         Ciśnie się tu pytanie: dlaczego doradcami dla Ciała Kierowniczego nie mogą być inni pomazańcy?

 

2000 – w październiku 2000 roku członkowie Ciała Kierowniczego należący do klasy niebiańskiej zrezygnowali z zasiadania w zarządzie Towarzystwa Strażnica i przekazali ten przywilej klasie ziemskiej Świadków Jehowy. Sami zostali jakby wyższą instancją zarządzającą oraz nadającą kierunek organizacji i doktrynie. Ciało Kierownicze nie przekazało zarządzania korporacjami innym pomazańcom (!), ale „drugim owcom”:

 

„Dnia 7 października 2000 roku na zakończenie dorocznego walnego zgromadzenia Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica przewodniczący tego spotkania, John E. Barr z Ciała Kierowniczego, podał specjalne ogłoszenie. (...) Brat Barr oznajmił obecnym, że niedawno pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji, którymi posługuje się »niewolnik wierny i roztropny« w USA. Na ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).

 

„Dziś jednak zachodzi pytanie, czy istnieje jakiś biblijny powód, dla którego zarząd Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica musiałby się składać z członków Ciała Kierowniczego? Otóż nie ma takiego powodu” (jw. s. 29).

 

Nie ma też żadnego biblijnego powodu, by obstawać przy tym, iż każdy członek zarządu korporacji prawnych używanych przez Świadków Jehowy musi być namaszczonym chrześcijaninem” (jw. s. 31).

 

         Owszem, nie muszą członkowie Ciała Kierowniczego zasiadać w zarządach korporacji, ale mogliby to robić inni pomazańcy.

         Cisną się tu pytania:

 

         Czy „nie ma też żadnego biblijnego” powodu by zarządzającymi korporacjami byli inni pomazańcy?

         Jaki jest biblijny powód by zamiast Ciała Kierowniczego zarządzali korporacjami ludzie z klasy ziemskiej, a nie rosnący „ostatek” pomazańców?

 

         2013 – w lipcu 2013 roku Ciało Kierownicze podało, że „niewolnikiem wiernym i roztropnym” jest tylko ono samo, a nie cały „ostatek” pomazańców, jak uczono od roku 1927. Odebrano więc ostatkowi jego przywilej, a wspomniane Ciało Kierownicze stało się jakby wyższą klasą niebiańską:

 

         „Czy wszyscy pomazańcy żyjący na ziemi tworzą wiernego niewolnika? Nie. Przecież nie wszyscy spośród nich odgrywają jakąś rolę w dostarczaniu pokarmu duchowego współwyznawcom na całym świecie. (…) Kto w takim razie jest niewolnikiem wiernym i roztropnym? Zgodnie z ustanowionym przez Jezusa wzorcem karmienia wielu rękami niewielu chodzi o niewielką grupę namaszczonych braci, którzy są bezpośrednio zaangażowani w przygotowywanie i udostępnianie pokarmu duchowego podczas obecności Chrystusa. Przez cały okres dni ostatnich pomazańcy tworzący wiernego niewolnika razem usługiwali i usługują w Biurze Głównym. Od kilkudziesięciu lat owego niewolnika stanowi Ciało Kierownicze Świadków Jehowy. Zauważmy jednak, ze chociaż »niewolnik« składa się z grona osób, to Jezus w swoim przykładzie mówi o nim w liczbie pojedynczej. Dlatego Ciało Kierownicze podejmuje decyzje kolektywnie” (Strażnica 15.07 2013 s. 22).

 

         Wcześniej uczono, jak wspomnieliśmy, że wszyscy pomazańcy są owym „niewolnikiem”:

 

„Uznajemy, że wszyscy pomazańcy żyjący w danym okresie na ziemi stanowią klasę »niewolnika wiernego i roztropnego«, który zgodnie ze słowami Jezusa miał dostarczać jego domownikom »pokarm we właściwym czasie« (Mateusza 24:45)” (Strażnica Nr 21, 2007 s. 30).

 

         Ciało Kierownicze podając o pomazańcach, że „nie wszyscy spośród nich odgrywają jakąś rolę w dostarczaniu pokarmu duchowego” zauważyło to dopiero po ponad 85 latach? Nikt wcześniej o tym nie wiedział?

         Dlaczego ono samo za cały „ostatek” zadecydowało, że on nie jest „niewolnikiem wiernym i roztropnym”?

         Czemu tego nie przegłosował cały „ostatek” pomazańców, lub sam on nie zrzekł się tego przywileju, tylko został przymuszony do przyjęcia tego do wiadomości?

 

         2013 – w lipcu 2013 roku Ciało Kierownicze podało, że „mieniem”, którym dotychczas rozporządzał „ostatek”, będzie rządził tylko „niewolnik wierny i roztropny” (czyli Ciało Kierownicze) i to w przyszłości „w trakcie wielkiego ucisku”, a nie od roku 1919:

 

         „Do tej pory rozumieliśmy, że ‘przybycie’, o którym mówi werset 46, dotyczy przyjścia Jezusa w celu skontrolowania duchowego stanu pomazańców w roku 1918, i że ustanowienie niewolnika nad całym mieniem Pana dokonało się w roku 1919 (Malach. 3:1). Niemniej głębsza analiza wskazuje, że powinniśmy zrewidować swoje zrozumienie dotyczące czasu spełniania się pewnych elementów proroctwa Jezusa” (Strażnica 15.07 2013 s. 8).

 

         „Jezus nie przybył ustanowić wiernego niewolnika nad całym swoim mieniem w roku 1919, ale że zrobi to w trakcie wielkiego ucisku” (jw. s. 8).

 

         Wcześniej uczono, że „ostatek” zarządzał owym „mieniem”, ale było ono innego rodzaju:

 

Ostatek ten jako grupa został ustanowiony nad całym ziemskim mieniem Chrystusa. Tym mieniem, powierzonym pieczy wiernego szafarza, są ziemskie sprawy Królestwa jego Pana – chodzi między innymi o człowieczych poddanych tego Królestwa oraz obiekty i urządzenia wykorzystywane w głoszeniu dobrej nowiny” (Strażnica 15.06 2009 s. 22).

 

         Czy Ciało Kierownicze odbierając to „mienie” „ostatkowi” odebrało równocześnie mu też udziały w korporacjach Towarzystwa Strażnica?

         Jeśli „ostatkowi” nie podlegają już „obiekty i urządzenia”, to czy pomazańcy mogą być nadal udziałowcami w tych korporacjach?

 

         2013 – w lipcu 2013 roku Ciało Kierownicze ogłosiło, że ewangeliczną „czeladzią” nie są sami pomazańcy z „ostatka”, ale i wszystkie drugie owce. Tym samym funkcja czeladzi przestała być przywilejem, skoro każdy, nawet nowo ochrzczony głosiciel, jest do niej zaliczany:

 

         „W przeszłości nasze publikacje podawały następujące wyjaśnienie: Jezus ustanowił wiernego niewolnika nad członkami czeladzi w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Niewolnik – począwszy od tamtego dnia – wyobraża wszystkich pomazańców żyjących na ziemi w dowolnym okresie rozpatrywanych jako grupa. Czeladzią są ci sami pomazańcy rozpatrywani jako jednostki” (Strażnica 15.07 2013 s. 20).

 

         „»Członkowie czeladzi«: Wszyscy, którzy są karmieni – zarówno pomazańcy, jak i drugie owce” (Strażnica 15.07 2013. s. 22).

 

         Co takiego się stało, że Ciało Kierownicze zmieniło tę naukę?

Czy tylko chęć dowartościowania „drugich owiec” było powodem tej korekty?

         Czy zrównanie „drugich owiec” z „ostatkiem” nie jest dla pomazańców degradacją ich dotychczasowego przywileju?

 

         2013 – w lipcu 2013 roku Ciało Kierownicze podwójnie obniżyło rangę dawnych pomazańców sprzed roku 1919. Po pierwsze, ogłosiło, że nie byli oni „niewolnikiem wiernym i roztropnym”. Po drugie, że nie byli oni „narzędziem” Boga:

 

„Kontekst przykładu o niewolniku wiernym i roztropnym pokazuje, że zaczął się on spełniać nie w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku, lecz w obecnym czasie końca” (Strażnica 15.07 2013 s. 21).

 

         „W roku 1919, gdy nastąpiło duchowe odrodzenie, Jezus wybrał spośród nich wykwalifikowanych namaszczonych braci, żeby działali jako niewolnik wierny i roztropny, i ustanowił ich nad swoją czeladzią” (jw. s. 23).

 

„Rodzi to intrygujące pytanie: Czy przed rokiem 1914 Badacze Pisma Świętego byli ustanowionym narzędziem, poprzez które Chrystus miał karmić swoje owce? Odpowiedź brzmi: Nie.” (Strażnica 15.07 2013 s. 18-19).

 

         Wcześniej zaś nauczano zupełnie odwrotnie:

 

„Biorąc pod uwagę owoce, jakie przyniosły starania brata Russella i jego współtowarzyszy, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że kierował nimi święty duch Jehowy. Dali dowody przynależności do niewolnika wiernego i roztropnego” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 17).

 

„W przeciwieństwie do wielu współczesnych sobie osób o zapędach reformatorskich Russell nie głosił nowego sposobu przystępowania do Boga (...) Jako posłuszne narzędzie w rękach Bożych odrzucał wszelką pokusę, by jego »własna świeca« przesłoniła światło od Boga” (Przebudźcie się! Nr 3, 1990 s. 20).

 

         Jeśli Ciału Kierowniczemu nie chodzi o odbieranie przywilejów i zasług dawnym pomazańcom, to dlaczego nawet po ich śmierci zanegowało ich pracę?

         Czy właśnie odebranie zasług zmarłym pomazańcom miało iść w parze z negowaniem przywilejów dzisiejszego „ostatka”?

 

         2015/2016 – nową naukę o „mężu z kałamarzem” (Ez 9) Ciało Kierownicze ogłosiło na spotkaniu statutowym Towarzystwa Strażnica w październiku 2015 roku, ale wprowadzono ją oficjalnie do publikacji dopiero w roku 2016.

         Nowe zrozumienie mówi o tym, że to nie „ostatek” pomazańców kreśli „znak” na czołach ludzi, ale że to ma czynić Jezus oraz aniołowie i na dodatek w przyszłości (podczas „wielkiego ucisku”), a nie od wielu już lat, jak nauczano dotychczas. Czyli kolejny przywilej został odebrany „ostatkowi”:

 

„Kogo wyobrażają człowiek z kałamarzem sekretarskim i sześciu uzbrojonych mężczyzn z wizji Ezechiela?

Przedstawiają oni niebiańskie wojsko, które było zaangażowane w zniszczenie Jerozolimy i które wykona wyrok na szatańskim świecie w Armagedonie. (...) W nowożytnym spełnieniu człowiek z kałamarzem sekretarskim wyobraża Jezusa Chrystusa, który robi symboliczny znak na czołach osób mających ocaleć. Członkowie wielkiej rzeszy otrzymają ten znak, gdy w trakcie wielkiego ucisku zostaną uznani za symboliczne owce. Będą mogli żyć wiecznie w raju na ziemi (Mat. 25:34, 46) We współczesnym spełnieniu sześciu uzbrojonych mężczyzn symbolizuje niebiańskie wojsko z Jezusem na czele. Wkrótce unicestwią oni narody i wszelkie zło (Ezech. 9:2, 6, 7; Obj. 9:11-21)” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16-17).

 

         Wcześniej Ciało Kierownicze nauczało zupełnie inaczej:

 

„W przeszłości wyjaśnialiśmy, że we współczesnym spełnieniu tej wizji człowiek z kałamarzem sekretarskim symbolizuje ostatek chrześcijan namaszczonych duchem. Uważaliśmy, że osoby, które reagują pozytywnie na dobrą nowinę, już teraz otrzymują znak umożliwiający ocalenie. Jednak ostatnio stało się oczywiste, że musimy skorygować to wyjaśnienie. Jak wynika z Ewangelii według Mateusza 25:31-33, to Jezus osądza ludzi. Ostatecznego sądu dokona w czasie wielkiego ucisku, kiedy oddzieli owce od kóz, czyli osoby mające ocaleć od przeznaczonych na zagładę” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16).

 

„Według naszego zrozumienia ów mąż »odziany w lnianą szatę« wyobraża ostatek chrześcijan namaszczonych duchem Bożym. Głosząc i czyniąc uczniów, kreślą oni symboliczny znak na czołach ludzi, którzy dzięki temu przyłączają się do »drugich owiec« Chrystusa (Jana 10:16). Czym jest ten znak? Chodzi o wyraźny dowód, niejako widoczny na ich odkrytych czołach, że są oddanymi Bogu, ochrzczonymi uczniami Jezusa Chrystusa i że przyoblekli się w nową, chrześcijańską osobowość (Efez. 4:20-24)” (Strażnica 15.07 2008 s. 5-6).

 

         Dlaczego Ciało Kierownicze pozbawiło „ostatek” funkcji znakowania „drugich owiec”?

         Czyżby one już nie potrzebowały teraz tego „znaku” od „ostatka”, a dopiero podczas „wielkiego ucisku” i to od samego niewidzialnego dla „wielkiej rzeszy” Jezusa i aniołów?

 

         Widzimy z powyższego, że Ciało Kierownicze Świadków Jehowy dokonało pewnego ‘zamachu’ na przywileje „ostatka” swoich pomazańców. To rugowanie ich było rozłożone w czasie. Równocześnie podczas wielu lat dodawano przywilejów „drugim owcom” z klasy ziemskiej. Czy żeby poróżnić te grupy?

         Czy z czasem nastąpią kolejne zmiany w tych kwestiach? Zobaczymy.

Jednak znając możliwości Ciała Kierowniczego i jego tendencje do zmieniania nauk możemy liczyć na kolejne korekty doktryny tej organizacji.

 

Na zakończenie składam szczególne podziękowanie za pomoc w tworzeniu tego tekstu J. Romanowskiemu z Warszawy.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane