Zapasy żywności na „wielki ucisk”
Zapasy żywności na „wielki ucisk”
Na początku informujemy, że artykuł nasz składa się z następujących rozdziałów:
C. T. Russell i zapasy żywności od roku 1914
P. S. L. Johnson i „miejsca ucieczki” w latach 30. XX wieku
Rok 1975 i głód oczekiwany przez Towarzystwo Strażnica
Ciało Kierownicze i „plecaki ewakuacyjne”
Przy okazji zapowiadania i omawiania przez Towarzystwo Strażnica „wielkiego ucisku” poprzedzającego Armagedon, pojawiają się także opisy katastrof, głodu i robienia zapasów żywnościowych. Tymi kwestiami zajmujemy się w naszym tekście.
C. T. Russell i zapasy żywności od roku 1914
C. T. Russell (1852-1916) prezes Towarzystwa Strażnica zapowiadał koniec panowania pogan na rok 1914.
Już w roku 1905 straszył on swych wiernych głodem, jednak, jak się wydaje, nie pisał nic o gromadzeniu zapasów żywnościowych. Wtedy uważał jeszcze, że zanim nastanie rok 1914, wraz ze swymi współpracownikami zostanie zabrany do nieba. Reszta ludzi na ziemi miała głodować:
„[1905 r.] Nasze miasta nie mają takich długotrwałych zapasów żywności, żyjemy w nich z dnia na dzień. (...) Koniec musi przyjść, jak sądzę w ciągu najwyżej jednego roku. Miasta będą odcięte od świata, gdyż przerwana zostanie komunikacja kolejowa, a zresztą nigdzie nie będzie pokoju, więc żywności prędko zabraknie. W czasach dzisiejszych, kiedy ludzie chwytają natychmiast każdą rzecz, jaka im w ręce wpadnie, nie sądzę, aby farmerzy chcieli siać i zbierać pszenicę jedynie po to, żeby ją potem oddać za darmo” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 49).
„Pytanie (1912) –Rozumiejąc, że w niedalekiej przyszłości banki mogą upaść, rozumiejąc również naszą odpowiedzialność zaopatrzenia odpowiednio samych siebie i tych, co są od nas zależni, jaki twoim zdaniem, byłby najlepszy sposób, co do lokowania pieniędzy, których nie można wyciągnąłby, powiedzmy, przez trzy miesiące, i czy mógłbyś podać pewne myśli, jak te pieniądze mogą być użyte, abyśmy byli dobrymi szafarzami tego co posiadamy
Odpowiedź – (...) Każdemu, kto ma nieco pieniędzy, radziłbym naprzód zaopatrzyć się w węgle i inne rzeczy potrzebne do życia i domowej wygody. Ktoś mógłby powiedzieć, że takie troszczenie się naprzód wskazywałoby może na brak wiary, lecz ja powiem że nie, ponieważ my zawsze mamy wykonywać naszą cząstkę. W obecnych warunkach nie byłoby wcale od rzeczy mieć pewien zapas produktów spożywczych takich, które nie podlegają prędkiemu zepsuciu, jak wędzone mięso, suszone owoce itp. Zawsze jest dobrze mieć pewien zapas takich produktów. Takie rozumne gromadzenie pewnych zasobów nie dowodzi wcale że ten, co to czyni, jest w obawie że Bóg może o nim zapomnieć. Co do pieniędzy i posiadłości powiedziałbym również, że gdybym posiadał mały domek, w dobrym sąsiedztwie, odpowiedni dla mej rodziny i żony, która nie byłaby w prawdzie, zatrzymałbym ten domek tak, że ci co pozostaliby po mojej śmierci mogliby widzieć że moje intencje wobec nich były dobre. Miejcie mały dom, raczej aniżeli wielki, który tym więcej straci na wartości w nadchodzącym wielkim ucisku. Są to tylko nasze myśli które możecie przyjąć lub też nie, jakkolwiek uznacie za właściwe” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 401-402).
Co nastąpiło, gdy nic nie wydarzyło się w październiku 1914 roku?
W listopadzie 1914 roku Russell nadal był prawie pewny, że w ciągu 11 miesięcy, czyli w październiku 1915 roku, wypełni się jego oczekiwanie na wielki ucisk i koniec panowania pogan. Skrótowo wyraził to w artykule pt. Roztropny się ukrywa: Chociaż nie jesteśmy pewni, czy wszystkie straszne nieszczęścia Dnia Pańskiego spadną na ziemię w ciągu następnych jedenastu miesięcy, wydaje się jednak, że istnieje wystarczająca możliwość, aby uzasadnić podjęcie pewnych działań przeciwko uciskom tego czasu.
Oto jego rady, łącznie z robieniem zapasów żywności, na najbliższy czas:
„Niech nikt nie mniema, że będzie możliwym ujść trudności i doświadczeń czasu wielkiego ucisku, którego chmury już się zbierają nad ziemią. Najlepszą nadzieją ujścia tego czasu ucisku byłoby polepszenie naszego stanu przez użycie mądrości pochodzącej z góry (...) Czwartą nauką ma być oszczędność we wszystkim – unikać niepotrzebnych wydatków, będąc przeświadczeni, że co nam jest niepotrzebne, to innym może być użyteczne. (...) Z powodu zbliżającego się strasznego ucisku przygotowanie charakteru jest najlepszym dziedzictwem, jakie rodzice mogą zostawić swoim dzieciom. Akcje i obligacje nie będą mogły być użyte na miejsce pokarmu, oszczędności bankowe będą niepewne, a posiadanie pieniędzy może się stać pobudką dla złych ludzi do rabunku i morderstwa; lecz dobry charakter nie będzie mógł być odebrany. Posiadanie takiego charakteru zapewni człowiekowi pokój, bezpieczeństwo i ufność w Bogu, co stanowi nieocenione dobro. (...) Byłoby jednak lepiej, ażeby wasze dzieci i przyjaciele powstrzymali się od poświęcenia Bogu, jeżeli by to poświęcenie miało być pozornym. Tego rodzaju wyznawców jest już za dużo. Oni tylko szkodzą sprawie Chrystusowej (...) Zgodnie z tekstem nagłówka tego artykułu i zgodnie z naszymi poglądami na możliwości przyszłości, mamy kilka rekomendacji do zaoferowania naszym czytelnikom. Chociaż nie jesteśmy pewni, czy wszystkie straszne nieszczęścia Dnia Pańskiego spadną na ziemię w ciągu następnych jedenastu miesięcy, wydaje się jednak, że istnieje wystarczająca możliwość, aby uzasadnić podjęcie pewnych działań przeciwko uciskom tego czasu – w interesie naszych rodzin, naszych przyjaciół i naszych sąsiadów. Osobom posiadającym suche i czyste piwnice lub inne odpowiednie i dobrze wentylowane miejsca zalecamy zaopatrzenie się w dobre zapasy artykułów pierwszej potrzeby; na przykład duże zapasy węgla, ryżu, suszonego grochu, suszonej fasoli, płatków owsianych, pszenicy, jęczmienia, cukru, melasy, ryb itp. Miej na uwadze zachowanie jakości i wartości odżywczych żywności – zwłaszcza fakt, że zupy są ekonomiczne i pożywne. Nie bójcie się mieć za dużo takich towarów, które przetrwają aż do nadejścia upałów przyszłego lata, nawet gdyby trzeba było wtedy sprzedać ze stratą, aby zapobiec zepsuciu. (...) Nie trąb przed sobą, opowiadając o swoich postanowieniach, zamiarach itp. »Czy masz wiarę? Miej ją dla siebie przed Bogiem«. Tylko twoja rodzina powinna wiedzieć o przechowywaniu żywności i powinna mieć surowy zakaz mówienia o tym innym. Co najwyżej zasugeruj swoim przyjaciołom lub sąsiadom rozsądek utrzymywania zapasów podstawowych produktów spożywczych ze względu na możliwość wystąpienia burz, strajków itp. w okresie zimowym. Nie próbuj wdawać się w zbyt drobiazgowe szczegóły dotyczące Czasu Ucisku; bo większość ludzi i tak jest ślepa i głucha na ten temat. Nie rób tych zakupów na kredyt, jeśli nie masz pieniędzy” (ang. Strażnica 01.11 1914 s. 5571-5572 [reprint]).
Ciekawe są słowa Russella, że obowiązuje „surowy zakaz mówienia o tym innym”. Czyżby pastorowi nie zależało na tym, aby jak najwięcej ludzi się uratowało?
Tekst ten powtórzono w Strażnicy w roku 1917, już po śmierci Russella (ang. Strażnica 01.07 1917 s. 6108 [reprint]). Być może kolejny prezes J. F. Rutherford (1869-1942) uważał, że jego treść jest nadal aktualna, bo oczekiwano wtedy na rok 1918 i mające nastąpić wydarzenia:
„Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.) Pastor Russell rzekł wówczas: »Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi«.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 152; por. edycja ang. The Finished Mystery 1917 s. 129).
Klęska głodu miała wystąpić nie tylko przed rokiem 1914, ale także w roku 1916 i później:
„Już w r. 1916 było 25% mniej żywności w całym świecie, a wkrótce będzie jeszcze mniej” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 445).
„W tym wypadku, proroctwo to także stosuje się i do głodu podczas oblężenia literalnego Jeruzalem, i do literalnego braku żywności podczas Wielkiego ucisku w nominalnem Chrześciaństwie. – 3 Moj. 26:26” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 443).
Warto dodać, że skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica z lat 1879-1919 nie wskazuje żadnych innych źródeł o robieniu zapasów żywności, prócz wspomnianych Strażnic z listopada 1914 i lipca 1917 roku.
P. S. L. Johnson i „miejsca ucieczki” w latach 30. XX wieku
P. S. L. Johnson (1873-1950) był założycielem jednego z odłamów badaczy Pisma Świętego, tak zwanych epifanistów. Wcześniej udzielał się jako pielgrzym Towarzystwa Strażnica, wierny Russellowi do jego śmierci. Pozostawił on po sobie opis związany z „miejscami ucieczki” i zapasami żywności. Być może wzorował się w tej nauce na Russellu. Tylko że Johnson chciał zastosować te pouczenia w latach 30. XX wieku.
W roku 1930 dawał swoim wiernym rady, gdzie mają się ukryć przed ‘rewolucjonistami’ podczas Armagedonu i jak się do niego przygotować. Nakazał też, że o tym „nie powinniśmy wspominać innym, poza obrębem Epifanji”. W tym zapewne naśladował Russella:
„Pytanie: Jakie zaopatrzenia dla naszego bezpieczeństwa powinniśmy uczynić podczas Armageddonu?
Odpowiedź: (...) stosuje się do tej zasady; uciekać do bezpiecznego miejsca, do którego nie łatwo rewolucjoniści mogą przyjść (...) My tu w Ameryce nie mamy prędzej uciekać, aż kompletnie od mówczego narzędzia do publiczności będziemy odcięci; ponieważ symboliczne trzęsienie ziemi nie przyjdzie prędzej do Ameryki, aż wielki pozaobraz Jezusa będzie od sposobności do naszej publicznej służby kompletnie odcięty. Gdybyśmy przed tem czasem uciekali, powstrzymywalibyśmy się od naszego poświęcenia. W innych krajach ucieczka nie powinna być prędzej powzięta, aż trzęsienie ziemi (we Włoszech) się zacznie. Równocześnie można czynić przygotowania do ucieczki, zwłaszcza w niektórych odosobnionych górnych miejscowościach, do których inni mieli by trudny przystęp, gdzie byłoby wiele wody, opału, dziczyzny, ryb itd. i gdzie by można warzywa hodować. Góry jakiejkolwiek wysokości mają zimny klimat. Dlatego okolice w południowych stronach, z wystawieniem (powietrzem) od południa, byłyby korzystniejsze, z powodu mniejszego używania opalu, byłoby mniej dymu we dnie, ażeby się nie zdradzić. Nie radzimy ażeby gromadzić się w Kolonje lub w Komunistyczny sposób w znacznych gromadach i blisko jedni drugich, aby nie pociągać za sobą nie życzliwej uwagi. W ogólności, jedna rodzina, lub żyjący jako jedna rodzina, byłoby najlepiej. Można mieć pod dostatkiem haki i linki do łowienia ryb, łapki do dziczyzny, bronie palne, które wystrzelają spokojnie, z wielkiem zapasem amunicji dla polowania, warzywnych nasień i narzędzi, które by mogły być potrzebne do takiego życia. Wszystkie miasta, miasteczka, wsie i otwarte miejscowości będą nawiedzone i dlatego powinniśmy wyprowadzić się od nich i nie powracać prędzej aż po rewolucji. Nikomu oprócz tych co mają uciekać, nie ma być o tem mówione. (...) dorada do takiej ucieczki jest dana jedynie ludowi Bożemu, (...) Nadzwyczajnej pozorności będzie trzeba posiadać, aby nie zdradzić naszych zamiarów w szukaniu stosownego miejsca. Skryty dom lub budka w lesie, które można zbudować, mianowicie w gęstych lasach w górach, służył by dobrze temu celowi, mianowicie, ażeby okna były dobrze zasłonięte w nocy, ażeby nie zdradzić się światłem, gdzie byłaby nawet w bliskości jaskinia, która by w wypadku mogła także być użytą dla bezpieczeństwa. (...) O tem nie powinniśmy wspominać innym, poza obrębem Epifanji. – P. 1930,
Jeszcze w roku 1931 Johnson nie nakazywał udawania się do „miejsc ucieczki”, ale polecał czekać na wybuch Armagedonu w Europie:
„Wobec tego bracia europejscy w Epifanji nie powinni opuszczać swych domostw, lecz powinni zaczekać aż się rozpocznie Armagedon we Włoszech (gdyż wierzymy, że tam się wpierw rozpocznie) a tedy mogą udać się do swych miejsc ucieczki. A bracia w Ameryce nie prędzej powinni udawać się do miejsca ucieczki aż zostaną zupełnie odcięci jako mówcze narzędzia do publiczności” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 50, styczeń 1931 s. 16).
Jednak w roku 1937 sam chwalił się, że nie skorzystał z „miejsca ucieczki” przed kilkoma laty:
„Kilka lat temu zadecydowaliśmy, że wolą Pańską dla nas jest nie udawać się do miejsca ucieczki; ponieważ wierzymy, że dobro pracy wymaga, abyśmy pozostali tam, gdzie możemy mieć styczność z Kapłanami i Lewitami podczas Armagedonu” (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 1, styczeń 1937 s. 8).
Zmarł w roku 1950 i nie doczekał się tworzenia „miejsc ucieczki” z zapasami żywności i Armagedonu.
Rok 1975 i głód oczekiwany przez Towarzystwo Strażnica
Gdy zbliżał się rok 1975 Towarzystwo Strażnica ustami swego prezesa N. Knorra (1905-1977) i wiceprezesa F. Franza (1893-1992) zapowiadało ogólnoświatowy głód, który miał być zwiastunem Armagedonu.
Podchwycili oni wypowiedzi kilku futurologów, biologów oraz ekspertów od spraw żywienia i wpletli je w swoje wyliczenia chronologiczne.
W Strażnicach, książkach i w Przebudźcie się! z lat 1967-1975 znaleźliśmy 15 przywołań dzieła Famine – 1975! (Głód – 1975!), które napisali przez W. i P. Paddockowie.
Oto przykładowa wypowiedź dotycząca tej publikacji:
„W książce pt. Famine – 1975! (Głód – 1975!) eksperci do spraw wyżywienia W. i P. Paddockowie piszą: ‘Do roku 1975 świat stanie wobec niesłychanej katastrofy. W krajach gospodarczo zacofanych będzie grasował głód, jakiego jeszcze nie było’.
‘Przepowiadam określoną datę: rok 1975; w tym roku będziemy przeżywać nowy kryzys w całym jego straszliwym znaczeniu’.
‘Do roku 1975 w wielu głodujących krajach na porządku dziennym będzie bezprawie, anarchia, dyktatura wojskowa, narastająca inflacja, przerwy w transporcie, chaos i niepokoje’.” (Przebudźcie się! Nr 1 z lat 1970-1979 s. 14).
W jednej ze swych wypowiedzi o 1975 roku wiceprezes Towarzystwa Strażnica F. Franz przywołał ewentualne „zagłodzenie się na śmierć”:
„(...) według zasługującej na zaufanie chronologii biblijnej 6000 lat dziejów ludzkich skończy się we wrześniu bieżącego roku według kalendarza księżycowego. Zbiega się to z czasem, gdy »gatunek ludzki /jest/ bliski zagłodzenia się na śmierć«, jak również stoi w obliczu zatrucia na skutek skażenia środowiska i zniszczenia przez broń nuklearną” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 20 s. 20).
Przytaczamy też jedną z wypowiedzi Towarzystwa Strażnica na temat głodu opublikowaną po roku 1975, w której zmieniono już punkt widzenia:
„Zwróćmy wszakże uwagę, przed czym faktycznie Jezus ostrzegał. Z jego słów nie wynika, jakoby w miarę zbliżania się »wielkiego ucisku« sytuacja na świecie miała przybrać taki obrót, że wszyscy i wszędzie będą prawie przymierać głodem” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 10 s. 11).
Nie będziemy tu omawiać tego zagadnienia, bo szeroko je przedstawiliśmy w książce pt. Armagedon w 1975 roku – „możliwy” czy „prawdopodobny”? (Tychy 2009). Dotyczy to dwóch rozdziałów:
“Głód –
Paul Ehrlich oraz inni znawcy i rok 1975
https://piotrandryszczak.pl/armagedon_w_1975_Glod_1975_i_Paddockowie.html
https://piotrandryszczak.pl/armagedon_w_1975_Paul_Ehrlich_oraz_inni_znawcy_i_rok_1975.html
Podobno jednak w tym czasie Towarzystwo Strażnica nie nakazywało gromadzić żywności, choć informowało, że niektórzy głosiciele zostawili sobie tylko tyle oszczędności, by im wystarczyło do roku 1975. Chwalono zaś osoby sprzedające domy i podejmujące służbę pionierską, zamieszkujące często w przyczepach turystycznych:
„Dochodzą wieści o braciach sprzedających swoje domy i własność i planujących zakończyć resztę swoich dni w tym starym systemie, w służbie pionierskiej. Z pewnością jest to świetny sposób spędzenia tego krótkiego czasu, który pozostał przed końcem tego niegodziwego świata. – 1 Jana 2:17” (Kingdom Ministry Nr 5, 1974 s. 3).
Po tym, jak nie nastał w 1975 roku ani Armagedon, ani szczęśliwe Tysiąclecie, Towarzystwo Strażnica próbowało zwracać uwagę swoim głosicielom, że robili sobie za wiele nadziei i przekonywało, że wyciągali oni złe wnioski. Zauważmy, że „połajanki” pojawiły się po roku 1975:
„Czy Jezus chciał przez to powiedzieć, że powinniśmy tak ułożyć swe sprawy finansowe i zawodowe, aby nam wystarczyło środków tylko do pewnej daty, która naszym zdaniem może wyznaczać koniec? Jeżeli nasz dom wymaga remontu, czy powinniśmy na to machnąć ręką, zakładając, że będziemy go potrzebować jeszcze zaledwie parę miesięcy? Albo jeśli na przykład ktoś w rodzinie potrzebuje specjalnej opieki lekarskiej, czy powiemy: Odłóżmy to, bo już niedługo ten system rzeczy przeminie? Jezus nie doradzał nam takiego rozumowania. (...) Nie byłoby jednak wskazane, żebyśmy się zasugerowali jakąś datą i zlekceważyli sprawy codzienne, o które chrześcijanie normalnie powinni się troszczyć (...) Jeżeli ktoś czuje się zawiedziony, bo rozumował inaczej, powinien się teraz zająć skorygowaniem swego poglądu, uświadamiając sobie, że to nie słowo Boga zawiodło ani nie wprowadziło go w błąd i rozczarowało, tylko jego własne zrozumienie było oparte na niewłaściwych przesłankach” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 10 s. 10).
„Nie znaczy to również, by odłożyć sobie fundusze wystarczające akurat do określonej daty około połowy lat siedemdziesiątych” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 1 s. 14).
Rok 1975 nadszedł i odszedł, i nic się nie wydarzyło. Wielu Świadków Jehowy musiało budować życie od nowa. Jak wynika z opowiadań byłych Świadków Jehowy, byli nawet tacy głosiciele, którzy przed rokiem 1975 pobrali kredyty na życie, uważając, że nigdy nie będą musieli ich spłacać. Życie jednak napisało inny scenariusz.
Ciało Kierownicze i „plecaki ewakuacyjne”
Od kilkunastu lat Ciało Kierownicze Świadków Jehowy poleca przygotować się na „sytuacje kryzysowe”, tym bardziej, że zbliża się „wielki ucisk”. Mówi ono o „plecakach ewakuacyjnych”, zwanych też popularnie „plecakami przetrwania”. W skorowidzu do publikacji Świadków Jehowy pierwsze wskazania do tej tematyki pojawiają się w roku 2011.
Ostatnie dni „dni ostatnich”
Popatrzmy jak Ciało Kierownicze, szczególnie od roku 2019, akcentuje bliskość oczekiwanego ‘końca’, który mogą poprzedzać katastrofy. Podkreśla się, że mamy już „ostatnie dni” „dni ostatnich”:
„Od roku 1914 minęło już sporo czasu, dlatego z pewnością są to już ostatnie dni »dni ostatnich«. A skoro koniec jest tak bliski, musimy poznać odpowiedź na ważne pytania: Co ma się wydarzyć pod koniec »dni ostatnich«? I czym zgodnie z wolą Jehowy powinniśmy być teraz zajęci?” (Strażnica październik 2019 s. 8 [pogrubienie tekstu pochodzi od wydawcy czasopisma]).
„Bądź zajęty w ostatnich dniach »dni ostatnich«” (Strażnica październik 2019 s. 8).
„Dzisiaj mamy więcej powodów niż kiedykolwiek, żeby koncentrować się na przyszłości. Wydarzenia na świecie dowodzą, że żyjemy w ostatnich dniach dni ostatnichtego systemu rzeczy” (Strażnica sierpień 2020 s. 7).
Ten sam tekst patrz Codzienne badanie Pism 2022 tekst na 11 lipca.
„Nie mamy więc wątpliwości, że żyjemy »pod koniec dni« (Mich. 4:1). Od roku 1914 minęło już sporo czasu, dlatego z pewnością są to już ostatnie dni »dni ostatnich«.” (Codzienne badanie Pism 2021 tekst na 22 kwietnia).
„Bądź przygotowany w ostatnich dniach »dni ostatnich«
Spodziewamy się, że w ostatnich dniach »dni ostatnich« problemy będą się nasilały” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań maj-czerwiec 2021 s. 9).
„Bądź przygotowany w ostatnich dniach »dni ostatnich«”
W jaki sposób Świadkowie Jehowy mają się przygotować na nadciągające katastrofy (sytuacje kryzysowe, klęski żywiołowe), będące częścią „wielkiego ucisku”?
„Czy masz przygotowany zestaw ratunkowy, z którego w każdej chwili mógłbyś skorzystać? W pewnym poradniku zalecono, by zestaw ten obejmował apteczkę, butelkowaną wodę, żywność o długiej przydatności do spożycia i ważne dokumenty (1-2-3 of Disaster Education). Warto też omówić w gronie rodziny, jakich klęsk możecie się spodziewać w waszych stronach i jak w razie czego postąpicie” (Strażnica 01.12 2011 s. 6, patrz też ilustracja).
„Czy jesteś przygotowany?
OBEJRZYJ FILM CZY JESTEŚ PRZYGOTOWANY NA WYPADEK SYTUACJI KRYZYSOWEJ, A NASTĘPNIE ODPOWIEDZ NA PYTANIA:
Jak możesz się przygotować pod względem duchowym na katastrofę?
Dlaczego to ważne, żeby...
być w kontakcie ze starszymi przed katastrofą, w jej trakcie i po niej?
przygotować plecak ewakuacyjny? (g17.5 s. 6)
zastanowić się, jakich klęsk możecie się spodziewać i co zrobić w wypadku każdej z nich?” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań maj 2020 s. 3, patrz też ilustracja).
„Katastrofy — co zrobić, żeby przeżyć?
Jeśli masz samochód, staraj się, żeby zawsze był zatankowany przynajmniej do połowy. Dbaj, żeby w domu zawsze było jedzenie, woda i zestaw ewakuacyjny” (Przebudźcie się! Nr 5, 2017 s. 4).
„CZY MASZ POTRZEBNE RZECZY?
Organizacje zajmujące się zarządzaniem kryzysowym zachęcają, żeby każda rodzina zebrała rzeczy potrzebne w sytuacji awaryjnej i co roku sprawdzała, czy nie trzeba czegoś wymienić. Oczywiście w zależności od tego, gdzie i w jakich warunkach się mieszka, potrzeby mogą się różnić, dlatego dowiedz się, co lokalne instytucje zalecają mieszkańcom twojej okolicy.
Zasadniczo zaleca się przygotowanie przynajmniej
Poza tym niektóre rodziny przygotowują zestaw ewakuacyjny, zawierający przedmioty, takie jak:
Koce, ciepłe ubranie na zmianę i solidne buty
Latarka, radio (na baterie lub korbkę) i zapasowe baterie
Apteczka i gwizdek (żeby wezwać pomoc)
Sztućce, otwieracz do puszek, narzędzie wielofunkcyjne (multitool) oraz zapałki wodoodporne
Maski przeciwpyłowe, taśma wodoodporna oraz folia (żeby się okryć lub schronić)
Szczoteczki do zębów, mydło, ręczniki i papier toaletowy
Rzeczy do pielęgnacji małych dzieci oraz dla osób ze szczególnymi potrzebami — starszych lub niepełnosprawnych
Wodoszczelny pojemnik z potrzebnymi lekami, kopiami recept i innymi ważnymi dokumentami
Lista numerów alarmowych oraz miejsc zbiórki w wypadku katastrofy, mapa okolicy
Karty płatnicze i gotówka
Zapasowe klucze do domu i samochodu
Papier, kredki, książki i gry dla dzieci
Biblia
Nie wszystkie wymienione rzeczy mogą być potrzebne w twoim wypadku lub tam, gdzie mieszkasz. Możliwe też, że w zestawie trzeba będzie uwzględnić coś, czego nie ujęto na tej liście” (Przebudźcie się! Nr 5, 2017 s. 6, patrz też ilustracja).
„Bądź przygotowany w ostatnich dniach »dni ostatnich«
OBEJRZYJ FILM CZY JESTEŚ PRZYGOTOWANY NA WYPADEK SYTUACJI KRYZYSOWEJ, A NASTĘPNIE ODPOWIEDZ NA PYTANIA:
Jak przygotować się pod względem duchowym na katastrofę?
Dlaczego to ważne, żeby...
być w stałym kontakcie ze starszymi?
przygotować zestaw ewakuacyjny?
zastanowić się, jakich klęsk możecie się spodziewać i co zrobić w wypadku każdej z nich?
Na jakie trzy sposoby można pomóc tym, którzy przeżyli klęskę żywiołową?” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań maj 2021 s. 9, patrz też ilustracja).
Widzimy, że w różnych latach Towarzystwo Strażnica, jak i epifanista Johnson, wywodzący się z niego, preferowali rozmaite metody ratowania się od skutków złych zjawisk przynoszących bliski „wielki ucisk”. Russell uważał za najlepsze gromadzenie żywności i innych środków (np. węgiel). Johnson uczył o zabezpieczeniu sobie „miejsc ucieczki” (najlepiej w góry). Prezesi Knorr i F. Franz pochwalali i zalecali pełną służbę pionierską i życie w „przyczepach mieszkalnych” (wprowadził je Rutherford już w latach 30. XX w.). Ich głosiciele mieli zamiar przeżyć do roku 1975 z nagromadzonych oszczędności. Natomiast dzisiejsze Ciało Kierownicze, co najmniej od roku 2011, zachęca do przygotowania sobie „plecaków ewakuacyjnych”. Wszystkie te działania wyglądają niewinnie i mają przeciwdziałać zaskoczeniu przez jakąś katastrofę. Jednak uważamy, że wszystkie te ‘roztropne czyny’ podszyte są straszeniem rychłym „wielkim uciskiem” i kończącym go Armagedonem.
Na zakończenie składam podziękowanie J. Romanowskiemu i K. Kozakowi za pomoc w tworzeniu tego tekstu.