Włodzimierz Bednarski

Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. IV)

dodane: 2013-05-27
Ojcowie Apostolscy to chrześcijanie, których pisma z lat 90-150 ocalały do dziś. Świadkowie Jehowy w roku 2009 zaatakowali ich nauki, widząc w nich nie następców Apostołów, ale odstępców od wiary Jezusa. Jeśli oni byli odstępcami, to gdzie są pisma prawdziwych następców uczniów Chrystusa?

Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. IV)

 

       W tej części naszego opracowania omówimy nauki Klemensa Rzymskiego, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem dzieła tego pisarza wczesnochrześcijańskiego.

       Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

 

Klemens Rzymski i jego list

 

       O Klemensie Rzymskim znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

 

       „O życiu św. Klemensa wiemy tylko tyle, że był uczniem Apostołów Piotra i Pawła, a następnie biskupem rzymskim. Jest to, zdaje się, ten sam Klemens, którego św. Paweł w liście do Filipian (4, 3) wymienia jako swego współpracownika. Według świadectwa Ireneusza (Haer. 3, 3, 3) nie był on bezpośrednim następcą Piotra, ale objął stolicę biskupią po Linusie i Anaklecie, jako trzeci z rzędu. (...) Z pism, przypisywanych Klemensowi, uchodzi za bezwzględnie autentyczny pierwszy list do Koryntian w 65 rozdziałach, należący do najpiękniejszych pomników chrześcijańskiej starożytności” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 24).

 

       Rzeczywiście wspomniany Ireneusz (ur. 130-140) pisał o nim następująco:

 

       „A więc błogosławieni Apostołowie, zakładając i budując Kościół, powierzyli Linusowi urząd biskupa dla zarządzania Kościołem. To ten Linus, którego Paweł wspomniał w Liście do Tymoteusza. Jego następcą był Anaklet. Po nim, jako trzeciemu przypadło biskupstwo Klemensowi, który jeszcze i widział Apostołów, i utrzymywał z nimi kontakty, i na własne uszy słyszał ich nauczanie, i przed oczyma miał ich tradycję [patrz Flp 4:3]. Nie był zresztą sam, gdyż z tego okresu pozostało wtedy wielu, którzy zostali pouczeniu przez Apostołów. Za Klemensa powstał niemały zatarg wśród braci w Koryncie. Wówczas Kościół rzymski napisał bardzo ważny list do Koryntian, aby ich zachęcić do zgody, odnowić ich wiarę i zwiastować im właśnie przejętą od Apostołów tradycję. (...) Po Klemensie nastąpił Ewaryst, po Ewaryście Aleksander, a następnie szósty, licząc od Apostołów, Sykstus, po nim Telesfor, który poniósł chwalebne męczeństwo, następnie Hygin, dalej Pius, po nim Anicet, po Anicecie nastąpił Soter, a obecnie jest biskupem, jako dwunasty po Apostołach, Eleuteros. Na podstawie takiego porządku i sukcesji tradycja apostolska w Kościele i głoszenie prawdy przechodzi aż do nas. I jest to najpełniejszy dowód, że w Kościele jest przechowana i przekazana w prawdzie, jednak i ożywiająca wiara, od Apostołów aż do dzisiaj” („Przeciw herezjom” III:3,2-3).

 

       O dalszych losach Klemensa Rzymskiego inne źródło podaje:

 

       „zm. 101 w Chersonezie na Krymie, papież od 92 [roku]. (...) K. zesłano do Chersonezu, gdzie poniósł śmierć męczeńską - został utopiony w M. Czarnym z kotwicą przywiązaną u szyi” („Encyklopedia Katolicka” Lublin 2002, tom IX, hasło Klemens Rzymski).

 

       Towarzystwo Strażnica również napisało kilka słów o życiu Klemensa w swej publikacji z roku 1992 oraz w jednej z dawniejszych. Oto one:

 

       „Kolejnym autorem wczesnych prac dotyczących chrystianizmu był Klemens, uważany za ‘biskupa’ Rzymu. Zakłada się, iż zmarł około roku 100 n.e.” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 20);

 

       „w okresie, gdy zesłany [Jan] przebywał na wyspie Patmos i otrzymał Apokalipsę, czyli Objawienie, w Rzymie rolę papieża odgrywał biskup imieniem Klemens, który tam urzędował w latach od 88 do 97 n.e. Po nim nastąpił Ewaryst (97-105 n.e.)” (Strażnica Nr 17, 1968 s. 9 - przypis).

 

       Te dwie wypowiedzi Towarzystwa Strażnica trudno jest uzgodnić ze sobą, gdyż na ogół zakłada się, że Klemens był biskupem Rzymu w latach 92-101 (ewentualnie 90-101), a nie w latach 88-97. Natomiast wyrażamy satysfakcję z tego, że organizacja ta uznaje, iż pełnił on funkcję papieża i w nowszej publikacji koryguje czas jego śmierci na około setny rok.

 

       Jak wielkim autorytetem cieszył się list Klemensa ukazuje też pośrednio jedna z publikacji Świadków Jehowy, która wskazuje, że znalazł się on w jednym z kodeksów biblijnych. Oto słowa z niej:

 

       „manuskrypt Kodeksu Synaickiego zawiera po księdze Objawienia jeszcze list Barnaby oraz ‘Pasterza’ Hermasa, a Kodeks Aleksandryjski ma dołączone dwa listy Klemensa...” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11-12).

 

       Księgi deuterokanoniczne

 

       Towarzystwo Strażnica o Klemensie podaje:

 

       „Niektórzy ojcowie apostolscy traktowali teksty pozabiblijne, jakby były natchnione. Na przykład Klemens Rzymski powoływał się na takie dzieła apokryficzne, jak Księga Mądrości i Księga Judyty” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

 

       Ależ właśnie między innymi Klemens Rzymski, na setki lat przed powstaniem Towarzystwa Strażnica, potwierdza, że Kościół od początku uznawał księgi deuterokanoniczne za natchnione. Jakim więc prawem ono nazywa je „dziełami apokryficznymi” czy „tekstami pozabiblijnymi”. Tekstem pozabiblijnym może być nazwany co najwyżej sam list Klemensa.

       Kto może być dla nas większym autorytetem w określaniu, które księgi zaliczać do kanonu biblijnego, czy Klemens Rzymski i inni Ojcowie Apostolscy z przełomu pierwszego i drugiego wieku, czy Towarzystwo Strażnica, które pojawiło się w XIX wieku?

 

       Nawet gdyby Klemens ‘nieświadomie’ zacytował omawiane księgi, zaliczając je do biblijnych, a takimi by nie były one, to pewnie powinien być usprawiedliwiony przez Świadków Jehowy, gdyż jak wiemy, pisał on swój list około roku 95, a więc wtedy, gdy jeszcze nie istniał cały zbiór pism chrześcijan. Zapewne ostatnie dzieła Apostoła Jana dopiero wychodziły spod jego pióra.

 

       Ale to nie wszystko, bo jeśli chodzi o Stary Testament, to Towarzystwo Strażnica samo podaje, że omawiane księgi zawierała grecka Septuaginta, z której właśnie cytują Ojcowie Apostolscy piszący w tym języku.

       Oto słowa ze słownika biblijnego Świadków Jehowy o tych księgach:

 

       „Chociaż greckojęzyczni Żydzi aleksandryjscy z czasem dołączyli owe apokryficzne księgi do greckiej Septuaginty, uznając je chyba za część poszerzonego kanonu świętych pism, to jednak przytoczona powyżej wypowiedź Flawiusza ukazuje, że nigdy nie włączono ich do kanonu palestyńskiego (jerozolimskiego) i że były w najlepszym razie uważane za księgi drugorzędne, niepochodzące od Boga. Z tego względu ok. 90 r. n.e. synod żydowski w Jawne (Jamnia) wyraźnie wyłączył wszystkie takie pisma z kanonu hebrajskiego” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 88).

 

       Myślimy, że przy tak ‘ekumenicznej’ opinii Towarzystwa Strażnica o księgach deuterokanonicznych, Świadkowie Jehowy nie powinni mieć za złe Klemensowi Rzymskiemu i innym, że je przytaczali.

       Oni bowiem nie kierowali się synodem żydowskim z Jawne z 90 roku po Chr., który „wyłączył” te księgi, ale tym, że przejęli je od innych chrześcijan pierwszego wieku, rozproszonych po całym ówczesnym świecie chrześcijańskim, od Aleksandrii po Rzym i inne krańce cesarstwa.

       Wygląda też na to, że Ojcowie Apostolscy powinni urodzić się setki lat później, aż się pojawi Towarzystwo Strażnica, by się dowiedzieć od niego, że ksiąg deuterokanonicznych nie mogą oni przywoływać!

 

       Apokryfy

 

       Jeszcze niedawno, jak i kiedyś, Towarzystwo Strażnica przywoływało Klemensa Rzymskiego, jako potwierdzającego prawdziwość wielu ksiąg Nowego Testamentu. Oto te słowa:

 

       „W pewnym dziele czytamy, że ‘pod koniec I w. Klemens, biskup Rzymu, znał list Pawła do kościoła w Koryncie...’. (...) Wspomniani tu pisarze wczesnochrześcijańscy - Klemens Rzymski (30?-100?), Polikarp (69?-155?) oraz Ignacy z Antiochii (przełom I i II w.) - przytaczali fragmenty różnych ksiąg Chrześcijańskich Pism Greckich, co świadczy o tym, że znali te kanoniczne dzieła” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 [ang. 1988] t. 1, s. 1068-1069);

 

       „Z Dziejów cytowali: (...) Ignacy z Antiochii ok. 110 r. i Klemens Rzymski prawdopodobnie już w r. 95” (jw. s. 518);

 

       „Pewien utwór przypisywany Klemensowi Rzymskiemu również powołuje się na Ewangelie i Listy jako na ‘Pismo święte’ (List 2 Klemensa, rozdział 2)” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11).

 

       Również inny podręcznik Świadków Jehowy odwoływał się do Klemensa dla potwierdzenia listów do Rzymian, Koryntian i Tymoteusza (patrz „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 207, 211 i 234).

 

       Świadkowie Jehowy powoływali się też na niektóre dane historyczne z życia np. Apostoła Pawła, podane przez Klemensa:

 

       „Z pism Klemensa Rzymskiego, żyjącego pod koniec pierwszego stulecia n.e. wynika, że Paweł był więziony siedmiokrotnie” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 19 s. 12);

 

       „Nie jest jednak pewne, czy rzeczywiście zawędrował do Hiszpanii [por. Rz 15:24, 28], jak twierdzą niektórzy. Być może tak było, gdyż Klemens Rzymski napisał (ok. 95 n.e.), że Paweł ‘dotarł aż do zachodnich jej [ziemi] granic’.” („Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 234).

 

       Obecnie zaś Towarzystwo Strażnica podaje, że nie Biblia była dla Klemensa najważniejsza, ale „zmyślone informacje o życiu Jezusa”, i że nie znał on Ewangelii, lecz apokryfy o Chrystusie! Oto słowa tej organizacji:

 

       „W II wieku fałszywe ewangelie upowszechniały zmyślone informacje o życiu Jezusa, a ojcowie apostolscy często dawali im wiarę i się do nich odwoływali. (...) o Klemensie Rzymskim w pewnym dziele napisano: ‘Wydaje się, że Klemens zna Chrystusa nie z Ewangelii, lecz z pism niekanonicznych’...” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

 

       Ciekawe jest to, że w Strażnicy Nr 3, 1992 s. 20 Towarzystwo Strażnica przytoczyło kilka fragmentów Klemensa o Chrystusie i napisało, iż są one jak najbardziej zgodne z Biblią!

 

       Jeśli chodzi o odwoływanie się Klemensa Rzymskiego do apokryfów dotyczących życia Jezusa, to na 175 przypisów do tekstu jego listu, nie ma ani jednego odsyłacza do nich (patrz Ojcowie Apostolscy A. Świderkówna, Warszawa 1990, s. 22-55).

       Mało tego list ten zawiera wiele odesłań do fragmentów Nowego Testamentu, w tym i do Ewangelii, a także do Starego Testamentu (jw.). Brak w nim natomiast cytatów z apokryfów.

 

       Zapytajmy też, co mają wspólnego z apokryfami takie fragmenty o Jezusie z listu Klemensa, jak przykładowe przedstawione poniżej:

 

       „Zwróćmy nasze oczy na krew Chrystusa i rozważmy, jak bardzo jest ona droga Jego Ojcu: wylana za nasze zbawienie, przyniosła całemu światu nawrócenie” („List do Kościoła w Koryncie” 7:4);

 

       „Ten, który jest Berłem majestatu Bożego, Pan Jezus Chrystus, nie przyszedł z ostentacją pychy i pewności siebie, choć stać Go było na to, lecz z całą pokorą, jak to Duch Święty przepowiedział. Mówi bowiem o Nim:...” (jw. 16:2);

 

       „Czcijmy Pana Jezusa Chrystusa, którego krew została za nas wylana, szanujmy naszych zwierzchników, poważajmy starszych” (jw. 21:6);

 

       „Wszystko to poręcza nam wiara w Chrystusie. On bowiem sam zaprasza nas przez Ducha Świętego: ‘Pójdźcie synowie, słuchajcie mnie, nauczę was bojaźni Pana...’ [Ps 34:12]” (jw. 22:1);

 

       „Chrystus przychodzi zatem od Boga, Apostołowie od Chrystusa. Jedno i drugie, w tym właśnie porządku, stało się zatem z woli Bożej. Pouczeni przez Jezusa Chrystusa, w pełni przekonani przez Jego zmartwychwstanie, umocnieni w wierze w słowo Boże, wyruszyli Apostołowie w świat i z tą pewnością, jaką daje Duch Święty, głosili dobrą nowinę o nadchodzącym Królestwie Bożym” (jw. 42:2-3);

 

       „Czyż nie mamy wszyscy jednego Boga i jednego Chrystusa i jednego Ducha, który został na nas wylany?” (jw. 46:6);

 

       „Jak prawdą jest, że żyje Bóg, żyje Pan Jezus Chrystus i Duch Święty, wspólna wiara i nadzieja wszystkich wybranych” (jw. 58:2).

       Patrz też np. jw. Wstęp, 2:1, 20:11, 32:1, 4, 36:1-5, 37:1, 42:1, 43:1, 49:6, 59:3, 64:1, 65:2.

 

       Tu dodajmy, że św. Hieronim (347-419), znany biblista pierwszych wieków, tak był zafascynowany listem Klemensa, że przyrównał go do Listu do Hebrajczyków Apostoła Pawła, a nie do jakiegoś źródła pełnego apokryfów, jak twierdzi Towarzystwo Strażnica:

 

       „W niektórych miejscowościach list ten czytany jest nawet publicznie, a jak mnie się wydaje zdradza cechy pokrewne z listem do Hebrajczyków, przypisywanym Pawłowi. Zapożycza na przykład z niego nie tylko myśli, lecz także układ zdań, a szczególnie rzecz biorąc zachodzi między obu listami wielkie podobieństwo” (De viris illustribus 15; cytat za „Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 251).

 

       Na koniec jeszcze dwa zdania Klemensa, właśnie na temat ważności Biblii, a nie apokryfów:

 

       „Znacie przecież umiłowani, i to dobrze znacie Pismo Święte, długo zgłębialiście słowa Boże. Piszę wam to zatem tylko dla przypomnienia” („List do Kościoła w Koryncie” 53:1).

 

       Mity, mistycyzm, filozofia

 

       Oto kolejny temat przedstawiony przez Towarzystwo Strażnica:

 

       „Ojcowie apostolscy utorowali drogę napływowi błędnych nauk, bo wyjaśniając chrześcijańskie wierzenia, odwoływali się do mitów, mistycyzmu i filozofii. Na przykład Klemens jako dowód zmartwychwstania przytaczał historię feniksa. Był to legendarny ptak, który podobno odradzał się ze swoich popiołów. W mitologii egipskiej miał on związek z kultem słońca” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

 

       W drugiej swej wypowiedzi Towarzystwo Strażnica konkretyzuje swoje poprzednie stwierdzenie, obciążając bezpośrednio Klemensa:

 

       „Niektórzy ojcowie apostolscy, w tym Klemens Rzymski, odwoływali się w swych pismach do mitów, mistycyzmu i filozofii” (jw. 29).

 

       Gdyby tak było, jak podaje Towarzystwo Strażnica, że Klemens i inni odwoływali się prawie wyłącznie do mitów, mistycyzmu, filozofii, apokryfów i pism niekanonicznych, to zapewne by zabrakło w ich pismach miejsca dla Chrystusa, Ewangelii i innych zagadnień związanych z chrześcijaństwem. Radzimy więc samemu sięgnąć do pism Ojców Apostolskich, by naocznie przekonać się, o czym oni rzeczywiście piszą.

       Jeśli o tym, co podaje Towarzystwo Strażnica, to bez słowników mitów, mistycyzmu i filozofii nic z nich nie zrozumiemy. Jeżeli zaś w pismach tych jest Ewangelia Boża, to wystarczy nam jako ‘pomoc’ Nowy Testament i wszystko z nich pojmiemy.

 

       Ponieważ Towarzystwo Strażnica nie podało konkretnych przykładów dotyczących mitów, mistyki i filozofii, prócz feniksa, którego omówimy poniżej (w oddzielnym punkcie), więc nie będziemy go wyręczać, starając się coś wyszukać w pismach Ojców Apostolskich, co by mu odpowiadało. Zamiast tego wskażemy kilka fragmentów dotyczących Apostoła Pawła, który odwołuje się do wspomnianych zagadnień, a którego Świadkowie Jehowy nie potępiają za to.

 

       Otóż Apostoł Narodów w swej argumentacji cytuje np. pogańskich pisarzy, którzy swoje teksty kierowali do bogów z Olimpu, a on je stosował do Boga prawdziwego:

 

       „Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: ‘Jesteśmy bowiem z Jego rodu’ [przypis w Biblii Tysiąclecia: Jest to tekst hymnu Kleantesa do Zeusa oraz z poematu Aratosa z Soloi w Cylicji]” (Dz 17:28);

 

       „Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: ‘Nieznanemu Bogu’. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając” (Dz 17:23);

 

       „Nie łudźcie się! ‘Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje’. [przypis w Biblii Tysiąclecia: Cytat z greckiego poety-komediopisarza, Menandra]” (1Kor 15:33);

 

       „Powiedział jeden z nich, ich własny wieszcz: ‘Kreteńczycy zawsze kłamcy, złe bestie, brzuchy leniwe’. [przypis w Biblii Tysiąclecia: Poeta Epimenides z Knossos na Krecie miał żyć w VI w. przed Chr. - postać częściowo legendarna]” (Tt 1:12).

 

       Więcej na powyższy temat zainteresowany znajdzie w specjalnych rozdziałach pt. ‘Mowa na Areopagu (Dz 17, 22-31)’ i ‘Cytaty z Aratosa i Epimenidesa w mowie na Areopagu (Dz 17, 28)’ w komentarzu biblijnym KUL pt. „Dzieje Apostolskie. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. E. Dąbrowski, Poznań 1961, s. 534-549.

       Oczywiście zagadnienie powyższe jest szersze niż przytoczone 4 wersety biblijne, gdyż Apostoł Paweł, choć był Żydem, to jednak pisząc po grecku używał często terminologii występującej wcześniej i za jego życia w platonizmie, stoicyzmie i misteriach świata hellenistycznego. To samo dotyczy innych Apostołów, którzy stosowali wyrażenia charakterystyczne też wcześniej dla pogan (np. hades, tartaros, psyche, soma, stoicheia, logos). Szeroko to zagadnienie omawiają specjalne dodatki w innym komentarzu KUL, w takich rozdziałach jak:

 

       ‘Św. Paweł a platonizm’;

       ‘Św. Paweł a stoicyzm’;

       ‘Misteria - ich geneza i rola w świecie hellenistycznym’;

       ‘Św. Paweł a religia misteriów’ („Listy do Koryntian. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. E. Dąbrowski, Poznań 1965, s. 292-344).

 

       Towarzystwo Strażnica też w swym słowniku biblijnym mówiąc o Pawle też przyznało:

 

       „Zaprowadzony później na Areopag, cytował z pism stoików: Aratosa z Soloj (z dzieła Fajnomena) i Kleantesa (z Hymnu do Zeusa), gdy powiedział: (...) (Dz 17:17-19, 22, 28)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 793);

 

       „‘(...)’ (Tyt 1:10-12). Słowa te przypisuje się Epimenidesowi, kreteńskiemu poecie z VI w. p.n.e.” (jw. t. 1, s. 1138).

 

       Po tym przedstawionym materiale wypada zapytać: dlaczego Towarzystwo Strażnica stawia zarzut o posługiwanie się językiem mitów, mistyki i filozofii Ojcom Apostolskim, a nie ma o to pretensji do Apostoła Pawła?

       Przecież oni robili tylko to, co ich poprzednik w wierze, wybrany bezpośrednio przez Chrystusa.

       Oczywiście nie twierdzimy, że Paweł ulegał wspomnianemu platonizmowi, stoicyzmowi i misteriom, ale że korzystał z ich języka, zwrotów, a nawet czasem całych fraz. To samo można powiedzieć o niektórych Ojcach Apostolskich, którzy się na tym Apostole wzorowali.

 

       Feniks

 

       Przejdźmy teraz do wspomnianego ptaka feniksa.

       Otóż ciekawe jest to, że Świadków Jehowy nie gorszy fakt, że jedna z miejscowości wymieniona w Biblii nazwana jest właśnie „Feniks” (Dz 27:12).

       Gdyby feniks miał tak złe konotacje, jak wydaje się Towarzystwu Strażnica, to zapewne można było pominąć ten termin w Nowym Testamencie. Nie będziemy tu rozstrzygać, czy oba wspomniane feniksy należy łączyć ze sobą, ale za to przedstawimy jedną z wypowiedzi Świadków Jehowy o tym ptaku. Oto ona:

 

       „Płomienisty ptak - starożytni Grecy mówili tak o feniksie, mitycznym ptaku, który ginął w płomieniach, by potem wyłonić się z popiołów. Setki lat temu nazwa ta przylgnęła do ptaka istniejącego naprawdę, do flaminga (łacińskie flamma znaczy ‘płomień’). Pasuje do niego bardziej niż do jakiegokolwiek legendarnego stworzenia” (Przebudźcie się! Nr 9, 1990 s. 31).

 

       Wypada nam zauważyć, że gdy Towarzystwo Strażnica mówi o feniksie i o Grekach, wszystko jest w porządku, ale gdy mowa jest o chrześcijanach i tym ptaku, to zaraz wytacza ono ‘działa’ przeciw Klemensowi Rzymskiemu, sugerując pogański „kult słońca”. Przypomnijmy te zdania:

 

       „Na przykład Klemens jako dowód zmartwychwstania przytaczał historię feniksa. Był to legendarny ptak, który podobno odradzał się ze swoich popiołów. W mitologii egipskiej miał on związek z kultem słońca” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

 

       Na początek zacytujmy interesującą nas wypowiedź Klemensa z całym jej kontekstem:

 

       „Zastanówmy się, umiłowani, w jaki sposób Bóg wskazuje nam nieustannie na mające nastąpić zmartwychwstanie, którego dał już pierwociny wskrzeszając z martwych Pana Jezusa Chrystusa [por. 1Kor 15:20-30]. Przyjrzyjmy się, umiłowani, zmartwychwstaniu, jakie dokonuje się we właściwych dla siebie porach. Dzień i noc objawiają nam zmartwychwstanie: noc umiera, dzień wstaje; dzień odchodzi, noc się zbliża. Popatrzmy i na owoce pól: jak odbywają się zasiewy i w jaki sposób wzrastają? Wychodzi siewca i wrzuca w ziemię wszystkie ziarna. One wpadają w ziemię suche i gołe, a tam ulegają rozkładowi. Później z tego rozkładu wskrzesza je wspaniała Opatrzność Pana, tak że jedno ziarno mnoży się wielokrotnie i przynosi obfite plony.

       Rozważmy znak przedziwny, który znajdujemy w krainach wschodnich, to jest w okolicach Arabii. Jest to ptak, nazywany feniksem. Będąc jedynym przedstawicielem swego gatunku żyje on lat pięćset. Kiedy zbliża się już chwila, gdy ma ulec rozkładowi śmierci sporządza sobie sarkofag z kadzidła, mirry i innych wonności. A gdy czas jego się dopełni, do niego wchodzi i tam umiera. Z rozkładającego się ciała rodzi się robak. A żywiąc się sokami zmarłego ptaka sam wypuszcza pióra. Później, gdy wzrośnie w siłę, zabiera ów sarkofag, gdzie się znajdują kości jego poprzednika i z tym brzemieniem przybywa z Arabii aż do Egiptu, do miasta zwanego Heliupolis. Tutaj w jasny dzień, na oczach wszystkich, podlatuje do ołtarza słońca, a złożywszy tam sarkofag, wyrusza w drogę powrotną. Wówczas kapłani zaglądają do swoich kronik i stwierdzają, że zjawił się znowu po upływie lat pięciuset.

       Czyż zatem uznamy za rzecz dziwną i nadzwyczajną, jeśli Stwórca wszechświata wskrzesi z martwych tych, co Mu służyli, święci, w ufności wiary doskonałej, skoro nawet przez ptaka objawia wspaniałość tego co nam obiecał?

       Gdzieś bowiem jest powiedziane: ‘Wskrzesisz mnie i będę Cię sławił’ [por. Ps 28:7, 88:11] oraz ’Położyłem się i zasnąłem; lecz powstałem, bo Ty jesteś ze mną‘ [Ps 3:6, 23:4]. A z kolei Hiob mówi: ‘I wskrzesisz moje ciało, to właśnie, które to wszystko wycierpiało’ [Hi 19:26].

       Niechaj więc ta nadzieja sprawi, by dusze nasze przylgnęły do Tego, który jest wierny w swych obietnicach i sprawiedliwy w swoich sądach.

[przypis: Legenda o feniksie była szeroko rozpowszechniona w starożytności. (...) Shellenizowani Żydzi wcielili tę legendę w swą własną historię, por. np. Eusebius, Praep. Evang. IX, 29 (tragik Ezechiel) i III Baruch 6-8. Również późniejsi pisarze starochrześcijańscy często ją wykorzystywali]” („List do Kościoła w Koryncie” 24:1-27:1).

 

       Towarzystwo Strażnica pisze, że Klemens użył feniksa jako „dowodu”. Ale „zapomniało” ono dodać, że nie jest to jedyny „dowód”, bo zaczyna on argumentację od powoływania się na zmartwychwstanie Jezusa i na Biblię. Również na niej kończy swoje dowodzenie. W pierwszej części odwołuje się między innymi do natury (dzień i noc), do ziarna, które obumiera by wydać owoc. Nawiązuje tym do słów Chrystusa, że jeżeli „ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12:24) oraz do stwierdzenia Apostoła Pawła o zmartwychwstaniu z fragmentu 1Kor 15:36.

       Na końcu zaś Klemens cytuje, zapewne z pamięci, Psalmy i Księgę Hioba, również mówiąc o wskrzeszaniu zmarłych.

       A co z feniksem? Dlaczego Klemens przywołuje tego legendarnego ptaka?

       Być może zastosował on tu metodę podobną do Apostoła Pawła, który w swym „dowodzeniu” odwoływał się do pogańskiego ołtarza poświęconego „Nieznanemu Bogu” (Dz 17:23).

       Pamiętajmy, że Klemens pisze o zmartwychwstaniu (i feniksie) w liście do Greków z Koryntu („List do Kościoła w Koryncie”), którzy mieli zapewne podobne problemy z pojęciem zmartwychwzbudzania jak Koryntianie czasów Pawła, których on pouczał (1Kor 15:1-55) oraz jego słuchacze na ateńskim Areopagu (Dz 17:16-34), którzy go „wyśmiali” (Dz 17:32).

       Klemens zna tę ‘porażkę’ Pawła i dlatego prawdopodobnie przywołując feniksa ‘wchodzi’ w środowisko i mentalność Greków, a zarazem ukazuje niekonsekwencję greckich pogan, odrzucających zmartwychwstanie i niektórych chrześcijan, którzy mówią „że nie ma zmartwychwstania” (1Kor 15:12), jednocześnie wierzących w odradzanie się feniksa. Być może coś takiego zastosował też Apostoł, gdy mówił o jakimś tajemniczym chrzcie powiązanym ze zmartwychwstaniem, pisząc o jakichś ludziach:

 

       „Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?” 1Kor 15:29.

 

       Zresztą każdy nieuprzedzony czytelnik zauważy, że feniks był dla Klemensa tylko pewnym przykładem do nawiązania o Bogu. Przypominamy ten fragment:

 

       „Czyż zatem uznamy za rzecz dziwną i nadzwyczajną, jeśli Stwórca wszechświata wskrzesi z martwych tych, co Mu służyli, święci, w ufności wiary doskonałej, skoro nawet przez ptaka objawia wspaniałość tego co nam obiecał?” („List do Kościoła w Koryncie” 26:1).

 

       Warto też dostrzec to, że Klemens nie przedstawia w swoim fragmencie jakiegoś szczególnego dowodzenia, lecz pewne objaśnienia kwestii zmartwychwstania. Używa przecież on określeń typu: „zastanówmy się”, „przyjrzyjmy się”, „popatrzmy” „rozważmy”.

 

       Ciekawe, że Świadków Jehowy nie bulwersuje użycie przez Pawła jako „dowodu” ołtarza pogańskiego boga, a nie podoba im się, że Klemens spożytkował legendę feniksa. Tak jak bóg, o którym mówił Apostoł, nie istnieje w rzeczywistości, tak samo i wspomniany feniks. Jeżeli nawet Klemens wierzył w istnienie takiego ptaka jakiego opisał (np. że on żyje 500 lat), to przy ówczesnej wiedzy przyrodniczej i zapewne słabym jego wykształceniu ogólnym, nie można mieć pretensji o to do niego.

       Świadkom Jehowy łatwo przychodzi krytyka kogoś za pewną ‘niewiedzę’, a sami jeszcze kilkadziesiąt lat temu uważali za niemożliwe, by człowiek mógł się wznieść w kosmos:

 

       „Człowiek (...) nie może przy pomocy samolotu, rakiety czy jakiego innego środka, wybić się powyżej powłoki powietrznej, otaczającej nasz ziemski glob w której oddychamy” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 266-267).

 

       Dodajmy, że cytowana książka była reklamowana na łamach czasopisma Strażnica aż do 1956 roku (patrz ang. Strażnica 01.09 1956 s. 544). Zaś w roku 1961 ateista, kosmonauta J. Gagarin obalił zapowiedź Towarzystwa Strażnica.

 

       Co jeszcze dodamy o feniksie?

       Otóż jak widzimy z podanego przypisu, niekoniecznie od pogan musiał przejąć Klemens metodę argumentacji dotyczącą tego ptaka. Jak wspomniano powyżej, również Żydzi czasów apostolskich wprzęgali feniksa w swej argumentacji. Mógł więc on od starszych braci w wierze przyjąć jako „dowód” tego legendarnego ptaka. Nic też w tekście Klemensa nie wskazuje by feniks był obiektem kultu chrześcijan, a w jego sprawie odsyła on do kapłanów egipskich i ich kronik.

 

       Jeśli zaś chodzi o wspomniany przez Towarzystwo Strażnica kult słońca (łączony z feniksem), to ponieważ jest to obszerny temat, odsyłamy zainteresowanych do poniższych moich artykułów:

 

       Mitra i Świadkowie Jehowy;

       Niedziela i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I i II);

       Niedziela „Dniem Pańskim” chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian.

 

       Na koniec trzeba zarzucić Towarzystwu Strażnica niefachowość!

       Można podejrzewać, że autor artykułu o Ojcach Apostolskich nie przeczytał nawet fragmentu Klemensa Rzymskiego o feniksie. Dlaczego tak uważamy? Gdyż Klemens nic nie wspomina o popiele, z którego rzekomo miał powstać ten ptak, o którym piszą Świadkowie Jehowy. On po prostu opisuje inną tradycję wzbudzenia feniksa tzn. z robaka, a nie z popiołu!

       Towarzystwo Strażnica w swym zapale zwalczania Klemensa nawet tego nie zauważyło.

       Oto zaś stwierdzenie na ten temat, z jednego z fachowych podręczników:

 

       „Z jego popiołu rodzi się młody feniks, który po pięciuset latach (albo jeszcze później) uczyni to samo. Według innych tradycji feniks rozwija się z robaka powodującego rozkład, podobnie jak motyl z gąsienicy” („Świat symboliki chrześcijańskiej” D. Forstner OSB, Warszawa 1990, s. 227-228).

 

       Jeśli tak się rzeczy mają, że zmartwychwstanie można porównać do pięknego motyla (ptaka), wykluwającego się z brzydkiej gąsienicy (robaka), to Klemensowi nie można zarzucać jakiegoś propagowania kultu feniksa czy słońca. On po prostu posłużył się tym ptakiem jako symbolem zmartwychwstania.

 

       Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat Klemensa Rzymskiego miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z jego listu, nie komentując ich jednak (poza jednym wyjątkiem).

 

       Cześć dla Jezusa, fragmenty trynitarne

 

       Patrz cytowane powyżej.

 

       Piotr w Rzymie, prymat Kościoła Rzymskiego

 

       Ponieważ są to obszerne zagadnienia, odsyłamy w tych sprawach do moich artykułów pt. Piotr w Rzymie i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I, II i III); Prymat Piotra i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I i II) (patrz www.piotrandryszczak.pl).

 

       Sukcesja apostolska

 

       „Także i nasi Apostołowie wiedzieli przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będą spory o godność biskupią. Z tego też powodu, w pełni świadomi, co przyniesie przyszłość wyznaczali biskupów i diakonów, a później dodali jeszcze zasadę, że kiedy oni umrą inni wypróbowani mężowie mają przejąć ich posługę. Uważamy zatem, że nie jest rzeczą słuszną odsuwać od tej posługi [gr. leiturgia] ludzi, którzy wyznaczeni przez Apostołów lub też później przez innych wybitnych mężów za zgodą całego Kościoła służyli trzódce Chrystusowej w sposób nienaganny, z pokorą i spokojem, bez małostkowości i którym od dawna wszyscy dają dobre świadectwo” („List do Kościoła w Koryncie” 44:1-3).

 

       Dusza nieśmiertelna

 

       „Popatrzmy na świętych Apostołów: Piotra (...), a złożywszy w ten sposób swoje świadectwo odszedł do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył” („List do Kościoła w Koryncie” 5:4);

 

       „również Paweł (...) złożywszy wobec przedstawicieli władz swoje świadectwo odszedł ze świata i został przyjęty w miejscu świętym, stanowiąc najwspanialszy wzór wytrwania” (jw. 5:7);

 

       „lecz ci, co dzięki łasce Bożej byli w miłości doskonali mieszkają w siedzibie świętych, którzy ukażą się w godzinie przyjścia Królestwa Chrystusowego” (jw. 50:3).

       Patrz też jw. 44:5.

 

       Laikat

 

       Towarzystwo Strażnica zdaje się sugerować, że podział na duchowieństwo i laikat zaistniał dopiero za czasów Cypriana (200-258):

 

       „Mniej więcej sto lat później Cyprian, ‘biskup’ Kartaginy (...) stał się energicznym orędownikiem władzy biskupów jako grupy odrębnej od prezbiterów (zwanych później księżmi), diakonów i laików” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 36).

 

       Tymczasem Klemens Rzymski wymienia w I wieku laikat i jest on odpowiednikiem „roli”, o której pisał Paweł. Oto słowa Apostoła:

 

       „My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą” (1Kor 3:9).

 

       Oto zaś słowa Klemensa:

 

       „Człowieka świeckiego wiążą prawa właściwe świeckim [gr. laikos]” („List do Kościoła w Koryncie” 40:5).

 

       Składanie ofiar (Eucharystia)

 

       „I niemały byłby to błąd pozbawiać godności biskupiej tych, co składają Bogu ofiary w nieskazitelnej pobożności” („List do Kościoła w Koryncie” 44:4).

 

       Ojcowie w wierze

 

       „zawsze pełni wzajemnej życzliwości jak nasi ojcowie, których przykład wam wskazaliśmy [patrz jw. 5:1-6:2]. Spodobali się oni Bogu przez swoją pokorę wobec Niego samego, swego Ojca i Stwórcy i wobec wszystkich ludzi” („List do Kościoła w Koryncie” 62:2).

 

       Pismo Św. i tradycja

 

       „Znacie przecież umiłowani, i to dobrze znacie Pismo Święte, długo zgłębialiście słowa Boże. Piszę wam to zatem tylko dla przypomnienia” („List do Kościoła w Koryncie” 53:1);

 

       „Wszystko co piszemy, umiłowani, nie tylko po to, żeby was napominać, lecz po to również, by i sobie przypomnieć, bo przecież jesteśmy na tej samej arenie i ta sama walka nas czeka. Dlatego też odłóżmy na bok owe próżne i bezużyteczne zabiegi, a powróćmy do chwalebnej i świętej reguły naszej tradycji i zobaczmy, co jest piękne, miłe i przyjemne w oczach Tego, który nas stworzył” (jw. 7:1-3).

 

       Stosunek do wojska

 

       „Służmy więc, bracia, z całą gorliwością pod rozkazami tego Wodza nieskazitelnego. Pomyślmy o żołnierzach na wyprawie wojennej, jak są zdyscyplinowani, ulegli, jak posłusznie wypełniają polecenia swoich dowódców. Nie wszyscy stoją na czele całej armii ani na czele tysiąca ludzi ani nawet setki czy pięćdziesiątki i tak dalej, lecz każdy na swoim posterunku wypełnia rozkazy cesarza i swoich dowódców. Wielcy nie mogą obyć się bez małych, ani mali obyć się bez wielkich, ale wszystkie rzeczy się łączą i w ten sposób są pożyteczne” („List do Kościoła w Koryncie” 37:1-4).

 

       W kolejnej części tego artykułu przedstawimy osobę Polikarpa ze Smyrny i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim i naukach, które pozostawił nam w swoim liście.

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane